16 czerwca 2023

Jest pewne, jak w banku, że fala pozwów frankowiczów zaleje sądy. Ale jak długo poczekają na wyrok? Paraliż sądowy sprawi, że zmienia się stawka tej gry

Jest pewne, jak w banku, że fala pozwów frankowiczów zaleje sądy. Ale jak długo poczekają na wyrok? Paraliż sądowy sprawi, że zmienia się stawka tej gry

Ostatnie orzeczenie TSUE sprawia, że jest pewne jak w banku, iż sądy zaleje fala nowych pozwów. Kłopot w tym, że sądy już teraz nie są w stanie poradzić sobie z tymi już złożonymi. Jak długo frankowicze poczekają na sprawiedliwość? I jak to zmienia krótkoterminową stawkę w tej grze? Już nie liczy się wyrok, tylko zabezpieczenie?

Co piąty frankowicz, który kiedykolwiek miał kredyt – oraz co trzeci z „aktywnym” kredytem – już poszedł do sądu. Czynnych umów jest 340 000, czyli mniej więcej połowa tego, co było jeszcze dziesięć lat temu. Część osób wcześniej pospłacała kredyty albo je przewalutowała na złotowe. Po nowym orzeczeniu TSUE część osób spłacających raty zapewne jednak złoży pozew przeciwko swojemu bankowi. Pewnie 10-20% z nich tylko czekała na ostateczne rozstrzygnięcie sporu o kapitał.

Zobacz również:

Co ta fala pozwów będzie oznaczała dla banków – to inna sprawa (na razie mocno narzekają i są przy tym mocno denerwujący). Na razie bankowcy mają założonych ok. 30 mld zł rezerw na przegrane sprawy i te rezerwy pokrywają jakieś 35% ich portfeli kredytowych. A więc z grubsza odpowiadają liczbie złożonych przez klientów pozwów. Jeśli ta liczba się np. podwoi, to banki będą musiały założyć kolejne rezerwy i zobaczymy, co to oznacza nie tylko dla ich zysków, ale przede wszystkim dla kapitałów. Ale ja dziś nie o tym.

Z punktu widzenia frankowicza ważne jest inne pytanie: kiedy mam szansę na korzystny, prawomocny wyrok? W zasadzie jest niemal pewne, że ten wyrok będzie pozytywny, a więc kredyt stanie się bezodsetkowy i bank będzie musiał zwrócić pewną kwotę – o ile klient spłacił już więcej, niż wynosił pierwotny kapitał, co przeważnie już nastąpiło. Kasa w domowym budżecie się przyda, więc wyrok też by się przydał szybko.

Ale to się nie wydarzy (raczej). Ze szczątkowych danych banków oraz z sądów można wywnioskować, że obecnie jest w sądach ok. 120 000 – 130 000 spraw dotyczących kredytów frankowych, nieco więcej niż rok temu. Lawina procesów jest gigantyczna. W 2021 r. napłynęło 50 000 nowych spraw, zaś w 2022 r. – według danych dużej frankowej kancelarii Votum – klienci złożyli kolejne ok. 60 000 pozwów. Ale z drugiej strony banki zawarły też ok. 50 000 ugód (część z klientami, którzy złożyli pozew, co mogło obniżyć statystyki „aktywnych” spraw).

Fala pozwów zaleje sądy. Jak długo frankowicz poczeka na wyrok?

W tym roku fala pozwów przybierze na sile. Niemal na pewno do sądów napłynie ponad 100 000 nowych pozwów. W samym tylko pierwszym kwartale 2023 r. – a więc jeszcze przed orzeczeniem TSUE – frankowicze złożyli świeżutkie 18 300 pozwów (dla porównania: rok wcześniej o tej samej porze – 16 200, a dwa lata wcześniej – 13 000). A więc już tylko na podstawie wcześniejszych trendów można się było spodziewać co najmniej 70 000 nowych pozwów w 2023 r. A po orzeczeniu TSUE te trendy nabiorą na pewno tempa.

Co jest po drugiej stronie? Nędza. Liczba wyroków, które zapadają w sądach, jest znacznie mniejsza niż liczba wpływających pozwów. Z danych zebranych przez Votum Robin Lawyers wynika, że w 2022 r. zapadło 9596 wyroków w sprawach frankowych (97% korzystnych dla klientów). Rok wcześniej było to tylko 2780 wyroków. A w kolejce czeka – przypomnijmy – jakieś 130 000 spraw!

Nawet jeśli – jakimś cudem – sądy będą w stanie np. podwoić wydajność, roczne procesowanie 20 000 spraw frankowych to byłaby kropla w morzu potrzeb. Trzeba się spodziewać, że ludzie złożą co najmniej pięć, sześć razy więcej nowych pozwów, które mogą zwiększyć kolejki do nawet ponad 200 000 czekających na rozstrzygnięcie spraw.

Jeszcze bardziej przygnębiające są statystyki spraw rozstrzygniętych prawomocnie, czyli wyroków, które definitywnie zamykają spór frankowicza z bankiem. W pierwszym półroczu 2022 r. było ich 656, zaś w drugim prawie tysiąc. Łącznie Votum podliczył zakończone prawomocnie spory na 1561 w całym 2022 r. (z czego kredytobiorcy wygrali 98,5%). Nawet jeśli kancelaria nie uwzględniła wszystkich zakończonych procesów, mówimy o bardzo niskiej liczbie.

Oczywiście: ona będzie rosła, bo druga instancja jest pochodną pierwszej i jeśli w zeszłym roku przez to sito przeszło 10 000 spraw, to duża część z nich w tym roku „zaliczy drugą bazę”. A trzeba też pamiętać, że w całkiem niemałej liczbie procesów do drugiej instancji nie dochodzi, bo bank się nawet nie odwołuje. Czyli liczba sfinalizowanych w zeszłym roku spraw na pewno jest gdzieś pomiędzy 1600 a 10 000.

————————————-

FINANSOWE PUZZLE, CZYLI JAK OSIĄGNĄĆ DOBROBYT

Jak ochronić się przed inflacją? Jak zapewnić dobrą przyszłość dziecku? Jak zaprojektować domowy budżet? Jak wyjść z długów? Jak znaleźć się na autostradzie do bycie rentierem? Ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała pakiet e-booków, w których znajdziesz konkretne odpowiedzi na te pytania, a także rady, tipy, wykresy, wyliczenia. Do końca weekendu specjalna promocja! Zobacz i ułóż z nami finansowe puzzle. Kliknij i zamów, to może być Twoja najlepsza inwestycja w wiedzę

————————————-

Kolejka do sędziego ma pięć lat. A co będzie, gdy nadejdzie fala pozwów?

Gdyby się okazało, że tych 10 000 rozpatrywanych rocznie spraw to jest maksimum wydajności polskiego systemu sprawiedliwości, bylibyśmy ugotowani. Przy 130 000 spraw już czekających i pewnie ponad 200 000 na koniec tego roku, średni czas oczekiwania na rozstrzygnięcie w uproszczeniu mógłby sięgnąć… 20 lat. To uproszczenie, ale chyba nie takie znowu duże.

Zdaje się to potwierdzać komentarz mec. Adriana Goski z SubiGo, który dostałem. Mecenas szacuje, że w ciągu roku po wydaniu przez TSUE korzystnego wyroku dla frankowiczów ok. 30-40% kredytobiorców spośród tych, którzy jeszcze nie podjęli żadnych kroków, złoży pozwy bankom. A więc potwierdza, że do 130 000 „aktywnych” spraw może dojść jeszcze 100 000. I dojdzie do paraliżu sądów.

„Ministerstwo Sprawiedliwości już powinno brać to pod uwagę, szukając możliwości zwiększania liczby pracowników w sądach. Jeden sędzia fizycznie jest w stanie orzec w 300-400 sprawach frankowych rocznie, ale jeśli będzie miał ich np. po 3000-4000, to czas orzekania wydłuży się o kolejnych kilka lat. I jeżeli nic się w tej kwestii nie wydarzy, to czekają nas spore zatory z sądach, które mogą potrwać wiele lat”.

Na jednego sędziego w tzw. frankowym wydziale warszawskiego Sądu Okręgowego przypada 1600 spraw do „przeprocesowania”. Za chwilę może być dwa razy więcej. Na Prawo.pl przeczytałem artykuł, w którym eksperci zastanawiają się, jak można byłoby zwiększyć szybkość działania sędziów, ale wnioski nie są optymistyczne, bo większość z nich jest niemożliwa do zastosowania z przyczyn formalnych.

Przy okazji uwidoczniło się – a fala pozwów jeszcze to uwypukli – jakim katastrofalnym błędem było uchwalenie kompletnie nieżyciowej ustawy o pozwach zbiorowych. Zbieranie się frankowiczów w kilkutysięczne grupy i rozpatrywanie ich spraw wspólnie mogłoby być lekarstwem na paraliż sądowy, który dziś wydaje się nieunikniony.

Jest jeszcze trochę czasu, nim nadejdzie fala pozwów. Można więc przynajmniej próbować się przygotować. Mec. Goska apeluje o stworzenie wydziałów frankowych we wszystkich najważniejszych Sądach Okręgowych (teraz jest tylko w Warszawie), ale chyba nie istnieje taka liczba sędziów, która miałaby szansę ogarnąć taką falę pozwów, która się do nas zbliża.

Zmienia się stawka w grze? Teraz idzie o zabezpieczenie

Taka sytuacja oznacza, że z punktu widzenia klientów stawką w grze (bieżącą) jest nie tyle ostateczny wyrok w rozsądnym czasie, lecz… zabezpieczenie powództwa. To, co względnie szybko można ugrać – zwłaszcza po drugim czwartkowym wyroku TSUE w sprawie zabezpieczeń właśnie – to niepłacenie rat do czasu zakończenia procesu. Czyli de facto zawieszenie obciążenia domowego budżetu ratą na czas nieokreślony. Takie zabezpieczenie ma sens, bo jeśli proces ma trwać np. przez 10 lat, a kapitał jest już i tak spłacony…

Co ciekawe, zabezpieczenie powództwa ma sens także w przypadku tych osób, które kapitału jeszcze nie spłaciły. Nawet jeśli za wspomniane 10 lat będą musiały ten brak uzupełnić, to wówczas wartość realna tych pieniędzy będzie znacznie niższa. A więc w każdym przypadku zgoda sądu na niepłacenie rat może być w zasadzie jedyną osiągalną w rozsądnym czasie korzyścią. Nie trzeba płacić rat, jest spokój z kredytem, a wyrok może będzie, jak już pójdę na emeryturę.

Możemy mieć więc wkrótce nie tylko 200 000 konsumentów, którzy są w sądowych sporach ze swoim bankiem. To może być 200 000 konsumentów, którzy są w sporze sądowym i zaprzestali spłacać raty. Podobno jest to już coraz częstsze zjawisko, ale dziś jest raczej „samowolką”, a po orzeczeniu TSUE może być zachowaniem zalegalizowanym, a więc masowym.

Gdyby 200 000 umów z przeciętną ratą 3000 zł miesięcznie przestało się „spłacać”, to bankom nie wpłynęłoby do kas 7 mld zł. Dziś co prawda w sektorze bankowym mamy nadpłynność (liczoną w dziesiątkach miliardów złotych), ale taka wyrwa – pomijając kwestię rezerw na finalny wynik procesu – mogłaby wywołać bardzo ciekawy skutek w postaci walki o depozyty klientów. Czyżby więc nieoczekiwanym efektem działań TSUE mógł być… wzrost oprocentowania depozytów wymuszony spadającą płynnością banków wskutek zabezpieczeń roszczeń frankowiczów?

Nie zmienia to faktu, że banki na dłuższą metę będą się starały przerzucić koszty frankowej porażki na klientów – kredytobiorców, posiadaczy kont osobistych, deponentów – ale gra się tak, jak przeciwnik pozwala i być może przynajmniej na jakiś czas deponenci ujrzą również pozytywne skutki działań TSUE.

Z punktu widzenia banków paraliż sądowy daje pewien argument do dyskusji z klientem, czy może jednak nie lepiej zawrzeć ugodę. Co do zasady – po ostatnich orzeczeniach TSUE jedyny wariant ugody, który czysto finansowo ma sens, to taki, w którym bank godzi się na zapłatę przez klienta nominalnej, początkowej wartości kredytu plus jakiejś kwoty, która będzie porównywalna do kosztów prowadzenia sprawy w sądzie.

Ale biorąc pod uwagę, że ta sprawa w sądzie może trwać i 10 lat, być może klient – przede wszystkim ten, który już dawno spłacił kapitał i ma np. 100 000 zł do ugrania, jednak zgodzi się na ugodę, żeby dostać np. 60% tych pieniędzy teraz, a nie za 10 lat (co prawda z odsetkami, ale jednak już na emeryturze)?

————

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy  zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.

>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

ZOBACZ RANKING LOKAT, KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH I BANKOWYCH OKAZJI: 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

zdjęcie tytułowe: Kadr z filmu Geostorm

Subscribe
Powiadom o
51 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jagna
1 rok temu

Problemem jest Warszawa, która jest całkowicie zapchana. Ograniczono napływ pozwów do wydziału frankowego. A małe miejscowości radzą sobie naprawdę dobrze zarówno z orzecznictwem jak i tempem pracy.

Moze sądy powinny „pakować” te sprawy w paczki 😉 np po 10 szt w obrebie jednego banku. Umowy są z wzorca. Wydaje mi sie, ze chyba cos takiego proponował sędzia Bednarczyk.

Cos w rodzaju hybrydy między pozwem indywidualnym a grupowym.

Tomek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Z drugiej strony, taka sprawa powinna być „rozwiązana” na jednej rozprawie, a sędziowie z sobie tylko znanych powodów ciągną je latami. To by pomogło w rozładowaniu kolejki, ale sędziowie mają z tym problem.

Aleks
1 rok temu

Czyli płacimy podatki, a w zamian otrzymujemy publ.uslugi o niskiej jakosci. Dodam tylko, ze wiekszosć podpisanych ugód to m.in. dlatego że kredytobiorcy spodziewali sie dlugiego rozstrzygniecia sprawy.
Powinny obok pozwo bankow pojsc pozwy wobec panstwa polskiego za zbyt dlugie oczekiwanie na rozstrzygniecie w sadzie.

Aleks
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Sama tresc kampanii bankowej ws ugód to własnie (anty)reklama instytucji panstwa !!! Proces:
„ciągnie się przez długie lata
powoduje niepotrzebny stres”
Niespotykane jak obywatel ponosi koszty wskutek tzw. panstwowego dziadostwa

Celina
1 rok temu

Kredyt frankowy mam spłacony.
Może jednak założyć sprawę bankowi?

Celina
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Różnica pomiędzy tym co zapłaciłam bankowi a kwotą kredytu to około 80 tys. Od tego trzeba będzie odjąć koszty adwokata.

Jaroslaw
1 rok temu

Rozwiązanie jest jedno sędzia sprawdzą czy w umowie jest odnośnik do tabel bankowych i bez rozprawy wydaje wyrok jako że treść umowy jest bezdyskusyjna wtedy jeden sędzia jest wstanie o wiele więcej załatwić. Opcja druga ustawowe uznanie umow za nieważne

Jacek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Banki nie mogą zaskarżyć treści ustawy do sądu, bo sędziowie podlegają ustawom.

Roberto
1 rok temu

Po ostatnim wyroku TSUE dlugotrwały proces może być bardzo korzystny dla frankowiczow. Pozytywny wyrok jest niemal pewny, raty są zamrożone a odsetki rosną szybko. Po paru latach oczekiwania na wyrok wpłynie całkiem spora gotówka, oprócz rozwiazania sprawy samego 'kredytu’

Appa
1 rok temu

Poznań I instancja – wyrok w grudniu 2022 po 3 latach, a do dzisiaj (kolejne 6 miesięcy) nie ma uzasadnienia… Przy tylu podobnych sprawach, daje to smutny obraz naszych Wolnych Sądów. Dla kogoś, kto od prawomocnego wyroku i rozliczenia się z bankiem uzależnia podjęcie jakiś kolejnych ważnych decyzji życiowych, jest to poważny hamulec. Ciekawe, jak wpływa to na całą gospodarkę?

Marta
1 rok temu
Reply to  Appa

Gdansk, wyrok w 1 instancji rowniez po trzech latach, sprawa trywialna, bo przeciwko mBankowi (tzw. stary portfel) – na wyrok w drugiej instancji czas oczekiwania 12-24 miesiace

Jacek
1 rok temu

To pewne jak w banku, że skończy się na manku.
Część banków może rzeczywiście zacząć świecić pustymi skarbcami, tylko czy przyjdzie nam je wspomagać naszymi depozytami w imię obrony konkurencji na tym odcinku?

Marta
1 rok temu
Reply to  Jacek

bank z roku na rok maja rekordowe zyski, jedyne co sprawy w CHF moga spowodowac to mniej rekordowe zyski i mniejsze premie dla prezesa i zarzadu, a to ich bardzo boli, dlatego wynajmuja dziennikarzy i troli internetowych do kreowania korzystnych dla nich rzeczywistosci

Paweł
1 rok temu

Bo to jest kapitulacja Państwa. Mając wyroki TSUE wystarczy, że nadzór bankowy nakaże Bankom wskazać wszystkie umowy z orzeczonymi klauzulami abuzywnymi w terminie 6 miesięcy. Potem nakaże ich automatyczne rozwiązanie jako niezgodne z prawem bankowym i cywilnym. Rozwiązanie umowy na warunkach takich jak istniejące już prawomocne orzeczenia Sądowe – mamy już chyba wszystkie modele. Można zrobić to partiami np. umowy z roku 2006 do połowy 2024, umowy z roku 2007 do końca 2024,… Kredytobiorca który nie zgadza się na takie rozwiązanie może pozostać z aktualną umową lub złożyć prywatny akt oskarżenia. Tylko państwo ma w du…e obywateli i gra pod… Czytaj więcej »

Paweł
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Bank musiałby zastosować się do wytycznych nadzoru a kredytobiorca miał by wybór…albo zostaje z tym co ma, albo idzie indywidualnie ( bo np. chce dodatkowe odszkodowanie, odsetki, laurkę od prezesa…), albo rozliczenie zgodne z aktualnym orzecznictwem czyli bankowi kapitał a kredytobiorcy to co już wpłacił.

Irek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeżeli bankom przysługiwałoby prawo braku zgody, to byłby to martwy nakaz, ktokolwiek by go przedstawił.

jsc
1 rok temu
Reply to  Irek

Ale z drugiej strony mamy żebraninę o aneks z WIRON’em… tylko głupi nie spuściłby ich na drzewo.

Grzegorz
1 rok temu

Banki czekały i się doczekały nic nie ugrają i dalej głupa palą, od nieważnej umowy nie mają prawa grosza żądać jakkolwiek by tego nienazwali to już jest pewne, że sądy będą teraz po bankach jechali jak z betonem.Amen

Zbigniew
1 rok temu

Jedna uwaga, którą tu wszyscy pomijają. Wyrok to jeszcze nie pieniądze i w Najjaśniejszej Rzeczypospolitej to wcale nie koniec sprawy. Nie rozumiem dlaczego akurat frankowicze mają byc uprzywilejowani. Dlatego pisalem, że jeśli banków nie stać na spłaty to niech zbankrutują. To też jest zgodne z prawem i moim zdaniem uczciwsze. Wcześniejszy guru wielu osób, wlaściciel jednego z banków , który kreuje się na pokrzywdzonego (nie znam opini tego portalu na jego temat) jasno to wyklarowal na taśmach od sowy w laudacji na temat prawnika, wzoru obecnej opozycji ba nawet pełnomocnika jej lidera we wcześniejszych sprawach: „Już 16 lat prowadzi sprawę… Czytaj więcej »

Marta
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Przeciez PiS od 8 lat reformuje sady, wiec jak to mozliwe ze one dzialaja coraz gorzej? czyzby TVP klamala?

Radosław
1 rok temu

„A trzeba też pamiętać, że w całkiem niemałej liczbie procesów do drugiej instancji nie dochodzi, bo bank się nawet nie odwołuje.”
Czy to jest sprawdzona informacja bo ja mam wrażenie, że brak odwołania to jest margines? Banki raczej się odwołują choćby po to aby przeciągnąć postępowanie.

Aleksandra
1 rok temu
Reply to  Radosław

Dokładnie, w 99,9% banki się odwolują, te 0,1% to najprawdopodniej błąd ludzki, czyli np. przeoczenie terminu.

Stefan
1 rok temu

A ja nie potrzebuję sądowego zabezpieczenia roszczeń czyli nie płacenia rat. Będąc w procesie sądowym każdą zapłaconą ratę traktuje jako formę systematycznego oszczędzania z oprocentowaniem w chwili obecnej 12.25 (odsetki). Po wygranym procesie bank zwróci mi te raty właśnie z takim oprocentowaniem. Wprawdzie poniżej inflacji ale wyżej niż lokaty bankowe…..

Stefan
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Zawsze Pan zachęcał do systematycznego oszczędzania – więc dzięki Panu to robię….

Radosław
1 rok temu
Reply to  Stefan

Żeby tak było jak piszesz to po każdej zapłaconej racie musiał byś rozszerzać powództwo właśnie o tę ratę. Pamiętaj też, że w apelacji nie ma możliwości rozszerzenia powództwa.

Last edited 1 rok temu by Radosław
Stefan
1 rok temu
Reply to  Radosław

W moim przypadku prawnik określił WPS na kwotę wyższą i dodał kwoty za ok 5 lat kolejnych spłat. I wyobraź sobie – bank w odpowiedzi na pozew nie zakwestionował tej kwot …..

Rafał
1 rok temu
Reply to  Stefan

O ile Sąd nie zdecyduje o kradzieży tych odsetek ustawowych i przyzna Ci je dopiero od momentu potwierdzenia przez Ciebie na procesie „trwałej bezskuteczności umowy”, a nie od momentu złożenia pozwu i wymagalności tych odsetek ustawowych zgodnie z prawem we wszystkich innych sprawach poza frankowymi

T1000
1 rok temu

Po zmianie władzy KNF jest do zaorania, nadzór według obecnej koncepcji mija się z celem i zdrowym rozsądkiem.

Rafał
1 rok temu

Już po wyroku TSUE Sądy wciąż kradną odsetki, więc ostatnie zdanie „co prawda z odsetkami” należy bardziej rozwinąć. Wszyscy wiedzą, że zgodnie z prawem odsetki ustawowe się należą od prawomocnego wezwania do zapłaty (w sprawach tzw. frankowych najczęściej przyjmuje się że jest to pozew sądowy) plus tydzień lub dwa po których to wezwanie staje się wymagalne. W Polsce jednak na mocy ustawy SN z mają 2021: III CZP 6/21 przyjęto zasadę prawną, że odsetki ustawowe należą się od potwierdzenia tzw. „trwałej bezskuteczności umowy”. W skrócie: klientowi na rozprawie podkłada się papierek na którym ma potwierdzić że wie z czym wiąże… Czytaj więcej »

Jakub
1 rok temu

Możliwosci są dwie:: Albo trzeba cierpliwie czekać aż Banki same zaproponują wstrzymanie rat kapitałowo-odsetkowych wszystkim klientom tym którzy mają sprawy w sądach i spłacone w 100 % lub 80-90% kapitały i rozpoczęcie rozmów i negocjacji.Albo mając sprawę w sądzie i spłacony kapitał zaproponować Bankowi wstrzymanie rat kapitałowo-odsetkowych i rozpoczęcie rozmów.
To jedyna droga do szybkiego porozumienia stron i ograniczenia strat dla Banku dla klienta czasu stresu i pieniądzy. Takie moje zdanie.

Liliputek
1 rok temu

Dzień dobry
A co w przypadku sądowego zabezpieczenia i następnie wyrok będzie niekorzystny.?
Odsetki się skumulują czy też będzie przerwa w płaceniu czylli takie kilkuletnie wakacje kredytowe?

Last edited 1 rok temu by Liliputek
Mery
1 rok temu

Mnie zastanawia, czy nie będzie jeszcze jakiegoś zwrotu akcji w tych sprawach. Na chłopski rozum jest to niesprawiedliwe jednak i kara nieproporcjonalna. Strach być przedsiębiorca, bo wykonując jakąś usługę można trafić na konsumenta cwaniaka, który nic nie zapłaci, bo niby znajdzie coś w umowie niezgodnego z przepisami. Jednak jakąś część powinien zapłacić mimo wszystko.
Choć nie żal banków. Były chciwe do przygu i bezwzględne.

Andrzej
1 rok temu

Cały czas jest mowa o „frankowiczach”, rozumiem bo wyrok TSUE dotyczył kredytu we frankach. Ale z drugiej strony tak naprawdę chodzi o osoby z kredytami indeksowanymi do każdej waluty, czyli również tych co mieli kredyt indeksowany od euro albo dolara. Do tej pory walka o przewalutowanie go nie miała sensu bo złotówka do euro osłabiła się do nich minimalne. Ale w sytuacji w której kredytu nie ma i jednocześnie nie ma odsetek walka z bankiem staje się opłacalna

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu