15 czerwca 2023

Zawieszenie spłaty rat do czasu rozstrzygnięcia sporu o nieważność umowy frankowej? TSUE zdecydował czy sąd może odmówić frankowiczowi. Rewolucja? Rewelacja?

Zawieszenie spłaty rat do czasu rozstrzygnięcia sporu o nieważność umowy frankowej? TSUE zdecydował czy sąd może odmówić frankowiczowi. Rewolucja? Rewelacja?

Zawieszenie spłaty rat kredytowych do czasu rozstrzygnięcia sporu – jest decyzja TSUE! Orzeczenie dotyczące kosztów kapitału, które zdecydowało o tym, iż bankowe kontrpozwy w stosunku do frankowiczów nie mają już racji bytu, nie było jedynym czwartkowym orzeczeniem, które może zainteresować kredytobiorców. Jest i drugie, dotyczące możliwości zawieszenia spłaty rat kredytowych, które może mieć dla nich nawet większe znaczenie. A banki skłonić do zawierania korzystniejszych ugód. O co chodzi? Już tłumaczę

Tego artykułu możesz również posłuchać w naszym kanale podcastowym – czyta Maciej Samcik

Zobacz również:

Gwoździem programu podczas czwartkowego ogłaszania orzeczeń TSUE była oczywiście sprawa C-520/22, czyli pytanie dotyczące tego, czy bank – po orzeczeniu nieważności umowy kredytowej – może żądać od klienta jakichś rekompensat za to, iż klient korzystał bezumownie z jego kapitału. TSUE, zgodnie z oczekiwaniami, uznał, że bank tego robić nie może.

Skutkiem tego orzeczenia może być kolejna fala pozwów frankowych (do tej pory tylko 100 000 frankowiczów poszło do sądów, pozostali grzecznie płacą albo już spłacili swoje kredyty) oraz mniejsza chęć frankowiczów do zawierania ugód z bankami. No bo skoro nie ma już ryzyka, że po wygranej sprawie bank złoży kontrpozew i będzie żądał jakichś pieniędzy… O tym, jakie mogą być finansowe konsekwencje tego orzeczenia dla banków i – pośrednio – dla ich klientów, pisałem w poprzednim artykule.

Zawieszenie spłaty rat: czy sąd może odrzucić taki wniosek?

Ale nie było to jedyne opublikowane w czwartek orzeczenie, które może zainteresować polskich frankowiczów (i ogólnie kredytobiorców). Nieco w cieniu pozostało inne, nie mniej ważne, a dotyczące zabezpieczenia powództwa. Chodzi o to, czy prawo europejskie stoi na przeszkodzie, by sąd zawiesił obowiązek płacenia rat kredytowych na czas trwania procesu, którego celem jest ustalenie ewentualnej nieważności umowy kredytowej.

W wielu przypadkach to jest dość racjonalne – kapitał kredytu jest już dawno spłacony, linia orzecznicza jest ustabilizowana i bank w zasadzie ma 2-3% szans na to, że nie przegra… Po co płacić raty, skoro bank i tak będzie musiał je zwrócić z odsetkami po prawomocnym wyroku? Takich wniosków do sądów frankowicze składają coraz więcej.

Modne się to stało, gdy kłopoty finansowe z powodu portfela frankowego zaczął mieć Getin Bank. I rzeczywiście, wpłacane tam pieniądze z tytułu rat kredytowych w wielu przypadkach wpadły do „czarnej dziury”, bo bank został poddany procedurze resolution. Ale wniosek o zabezpieczenie już na samym początku procesu składają frankowicze niezależnie od tego, z którym bankiem się procesują (silnym, słabym, polskim, zagranicznym).

Tyle że sędziowie nie zawsze zgadzają się na takie zabezpieczenia. Nie mam statystyk, ale z sygnałów, które do mnie docierają od czytelników, wnioskuję, że jest mniej więcej fifty-fifty. Dodatkowym ryzykiem dla frankowicza jest fakt, że niektóre banki upierają się, żeby takiego „zawieszonego” kredytobiorcy zgłaszać do BIK jako nierzetelnego (mającego przeterminowane i niespłacane zadłużenie). A taka adnotacja w BIK niszczy szansę na jakikolwiek kredyt w perspektywie co najmniej siedmiu lat.

TSUE zajął się tym tematem (sprawa o sygnaturze C-287/22) i w tym przypadku również orzekł po myśli kredytobiorców. Co ciekawe, zapytanie w tej sprawie polski sąd złożył na wniosek pełnomocników właśnie klientów Getin Banku. Polski sąd nie chciał zabezpieczenia udzielić, zaś bank – po wyssaniu z niego wszystkich wartościowych aktywów i przejęciu go przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny – w zasadzie jest wydmuszką. TSUE orzekł, że:

„Art. 6 ust. 1 i Art. 7 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie orzecznictwu krajowemu, zgodnie z którym sąd krajowy może oddalić złożony przez konsumenta wniosek o zastosowanie środków tymczasowych mających na celu zawieszenie wykonywania umowy w oczekiwaniu na ostateczne rozstrzygnięcie przedmiotu unieważnienia przez tego konsumenta umowy kredytu”.

To bardzo ciekawa sytuacja, bowiem „czyści” spór o zabezpieczenie powództwa. Jeśli klient poprosi o takie zabezpieczenie – sąd nie może go a priori odrzucić. Oczywiście: może zbadać czy zachodzą przesłanki, by takiego zabezpieczenia udzielić, a więc czy istnieje ryzyko, że pieniądze wpłacane w ratach będą nie do odzyskania (bo bank może splajtować) albo czy dalsze płacenie rat nie jest bez sensu (bo kapitał już dawno spłacony).

Oczywiście, klienci zwykle o zawieszenie spłaty rat występują dopiero w sytuacji, gdy mają spłacony cały kapitał kredytu i nie grozi im już żadna dopłata w ramach rozliczenia się z bankiem po prawomocnym orzeczeniu nieważności umowy. Ale sądy do tej pory raz uwzględniały takie roszczenie, a raz nie. Teraz będzie łatwiej.

Bankom zacznie się spieszyć do ugody?

Taki werdykt w sprawie o zawieszenie spłaty rat może mieć dwa skutki uboczne. Po pierwsze, jest dodatkowy driverem dla kogoś, kto jeszcze spłaca kredyt, ale jeszcze nie poszedł do sądu (i w ogóle zastanawia się, czy warto to zrobić). Koszty, kilka lat czekania na wyrok… Teraz jednak pojawia się cukierek: zaraz po złożeniu pozwu możesz złożyć wniosek o zabezpieczenie powództwa i zawieszenie spłaty rat, możesz przestać płacić raty, a bank nie może Ci nic zrobić.

Czy to nie jest dodatkowy motywator, żeby pójść do sądu? Korzystny wyrok to daleka perspektywa, a po drodze trzeba będzie płacić kasę pazernemu (niejednokrotnie) prawnikowi. Po czwartkowym orzeczeniu pojawia się druga korzyść, natychmiastowa. Ogranicza ona wartość przelewu w przyszłości (przy ostatecznym rozliczeniu się z bankiem), ale za to powoduje poprawę cash-flow tu i teraz. A czasy mamy inflacyjne, więc każdy grosz się liczy.

Drugą konsekwencją tego orzeczenia może być (choć to nie jest już tak oczywiste) zwiększenie ochoty banków do zawierania z klientami ugód. Dziś bankowi poniekąd „opłaca się” przeciągać sprawę w nieskończoność. Oczywiście, takie podejście powoduje wyższe koszty obsługi prawnej i podwyższa odsetki, które – jako przegrana strona – będzie musiał zapłacić klientowi. Ale z drugiej strony zawsze można klienta „zmiękczać” propozycjami ugód albo liczyć na jakiś cud. No i straszyć innych klientów swoją nieugiętością.

Jeśli jednak do banku przestaje płynąć realny pieniądz z tytułu umowy, to sytuacja zmienia się na niekorzyść i trwający latami proces staje się dla banku jeszcze bardziej niekorzystny. Saldo rezerw prawdopodobnie się nie zmienia (całość kredytu jest „wyzerowana” w księgach banku), ale do banku nie płynie pieniądz, więc jego cash-flow jest mniej dobry (albo bardziej zły), a na tym pieniądzu nie da się już zarabiać. Czyli same straty.

Wynika z tego, że bankowi powinno się opłacić szybko zamknąć spór, bo z jego przedłużania nie odnosi żadnych korzyści. Te przechodzą w całości do klienta, bo z jednej strony jest bezpieczny, iż bank nie może chcieć od niego niczego więcej niż tylko zapłaconego kapitału, a z drugiej – może wstrzymać płatności rat już w momencie złożenia pozwu.

Ale jest i kontrargument. Jeśli sądy nie będą lepiej zorganizowane, to może nas czekać ich paraliż po orzeczeniu TSUE. Mecenas Adrian Goska z SubiGo szacuje, że w ciągu roku po wydaniu przez TSUE korzystnego wyroku dla frankowiczów ok. 30-40% kredytobiorców spośród tych, którzy jeszcze nie podjęli żadnych kroków, złoży pozwy bankom. Jeśli dziś w sądach jest 100 000 frankowiczów, a czynnych umów jest 340 000, to mówimy o kolejnych 100 000 pozwów.

„Ministerstwo Sprawiedliwości już powinno brać to pod uwagę, szukając możliwości zwiększania liczby pracowników w sądach. Jeden sędzia fizycznie jest w stanie orzec w 300-400 sprawach frankowych rocznie, ale jeśli będzie miał ich np. po 3000-4000, to czas orzekania wydłuży się o kolejnych kilka lat. I jeżeli nic się w tej kwestii nie wydarzy, to czekają nas spore zatory w sądach, które mogą potrwać wiele lat”.

Z danych kancelarii Votum wynika z kolei, że w całym 2022 r. prawomocnie zakończyło się 1561` spraw (frankowicze wygrali 1538). W ostatnim pełnym półroczu sądy wydały 1000 wyroków. Zatem zator już jest monstrualny, bo w kolejce czeka 100 000 frankowiczów, a wkrótce może ich być 200 000. Jeśli to się będzie działo w takim tempie, to wielu może nie dożyć wyroku i nie jest to tylko ponury żart.

Gdyby bankom udało się przekonać audytorów, że tworzenie już dziś rezerw na wyroki, które mogą zapaść nie wcześniej niż za 10-15 lat, nie ma sensu – wówczas bankom opłacałoby się „czołgać” klientów w sądach, nawet gdyby nie płacili już w tym czasie rat kredytowych.

Jaka ugoda dzisiaj ma sens?

Niewykluczone, że sytuacja coraz bardziej zbliża nas do tego, iż banki będą zainteresowane podpisywaniem ugód na warunkach, które do tej pory wydawały im się nieopłacalne. Do tej pory za dobrą (sprawiedliwą) ugodę banki uznawały taką, w której podział kosztów wzrostu kursu franka szwajcarskiego jest w proporcji 50:50 albo góra 30:70 na korzyść klienta. Albo taką, w której kredyt jest wstecznie odwalutowany (czyli zamieniony na złotowy ze stawką WIBOR). Albo jeszcze lepiej – że odwalutuje się tylko ta jego część, którą do tej pory klient spłacił.

Teraz wydaje się, że klienci będą oczekiwali ugód, w których bank zatrzymuje góra 10-15% różnic kursowych, a resztą zwraca. Czyli: wziąłem 300 000 zł, spłaciłem 350 000 zł, zostaje mi do spłaty jeszcze 300 000 zł. W sądzie ugram rozliczenie na poziomie 300 000 zł, w ramach ugody mogę wziąć rozliczenie na poziomie 350 000 zł, może 370 000 zł – żeby zaoszczędzić na prawniku. Ale raczej nie wezmę już ugody, w której warto 700 000 zł dług bank redukuje do 500 000 zł i otrzymuję propozycję spłacania 150 000 zł według stałej stopy procentowej w złotych.

W ogóle wydaje się, że jakiekolwiek ugody, z których wynika, iż po odfrankowieniu umowy pozostaje mniejszy lub większy dług, który następnie jest zamieniony na kredyt złotowy, mogą być trudne do przełknięcia przez frankowiczów. Przy obecnej cenie pieniądza to będzie duży kłopot zmontować dla klienta coś w dotychczas promowanej przez banki konstrukcji ugodowej. No, ale zobaczymy.

————————————-

FINANSOWE PUZZLE, CZYLI JAK OSIĄGNĄĆ DOBROBYT

Jak ochronić się przed inflacją? Jak zapewnić dobrą przyszłość dziecku? Jak zaprojektować domowy budżet? Jak wyjść z długów? Jak znaleźć się na autostradzie do bycia rentierem? Ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała pakiet e-booków, w których znajdziesz konkretne odpowiedzi na te pytania, a także rady, tipy, wykresy, wyliczenia. Do końca weekendu specjalna promocja! Zobacz i ułóż z nami finansowe puzzle. Kliknij i zamów, to może być Twoja najlepsza inwestycja w wiedzę

————————————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy  zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.

>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

ZOBACZ RANKING LOKAT, KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH I BANKOWYCH OKAZJI: 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

———————————–

zdjęcie:  Unsplash

Subscribe
Powiadom o
36 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jagna
1 rok temu

Bardzo mnie cieszy to orzeczenie. (mnie juz ono nie dotyczy) ale dzięki niemu ludzie, którzy borykali się z brakiem kasy na prawnika mają realną szansę póść do sądu.
A bankowi przestanie się oplacac przeciągac sprawę w sadzie.
Do tej pory się opłacało , nawet kosztem obsługi prawnej, bo blokowało się tych niezdecydowanych czy bojących się ruszyć do sądów. Teraz może się jednak okazać, ze te koszty sa zbyt duże do osiąganych efektow.

Tobiasz
1 rok temu

Nie sądzę, żeby klienci w znaczeniu szerszej grupy byli zainteresowani ugodami – ci zainteresowani już dawno to zrobili lub negocjują aktualnie ugodę z bankiem. Poza tym bank nie zaoferuje ugody na warunkach dla niego nieopłacalnych, czyli poniżej złoty + WIBOR od początku umowy z zaliczeniem wcześniejszych spłat (w CHF lub złotych) na poczet kapitału i odsetek. Lepiej wrzucić klienta do sądu na kilka ładnych lat i straty rozkładać w czasie.

Tobiasz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Klient, który nie spłacił co najmniej kapitału (i w założeniu nie spłaci go w ciągu kilkuletniego procesu) nie powinien składać wniosku o zabezpieczenie, bo będzie musiał więcej oddać po procesie. Zresztą nie zmienia to sytuacji prawnej banku – kapitał odzyska zawsze. Taktyka polegająca na dawaniu zbliżonych korzyści w ugodzie co w procesie jest moim zdaniem mało opłacalna. A plusem z przedłużających się procesów jest utrata wartości kapitału, który trzeba by oddać klientowi (realna strata jest po prostu mniejsza, niezależnie czy klient płaci, czy nie). A na tym etapie to bez znaczenia, jaką wartość miały pieniądze wypłacone klientowi X lat temu.… Czytaj więcej »

TN2
1 rok temu
Reply to  Tobiasz

Tobiasz myśli probankowo, a więc nielogicznie.
Oczywiście, że klientowi opłaca się wystąpić o zabezpieczenie nawet przed spłaceniem kapitału, i spokojnie czekać do końca procesu.
W procesie uzyska wyrok i konieczność dopłacenia bankowi. A więc dopiero za kilka lat odda nominalnie to, co musiłaby oddać dzisiaj.
To jest duży zysk, bo przez kilka lat pieniądze pracują dla klienta, a nie dla banku.

TN2
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

A to zależy czy Bank skutecznie wystąpi o te odsetki?

Bo jeśli w wezwaniu od razu się przyzna, że umowa jest nieważna, i trzeba się rozliczyć, to OK. Ale to kończy sprawę. Nie jest potrzebny żaden sąd, strony się rozliczają od razu, więc w zasadzie nie ma odsetek.

Ale jeśli Bank wezwie nieskutecznie, tzn. dalej będzie twierdził, że umowa jest ważna – to zgodnie z prawem nie należą mu się żadne odsetki. Tu też najpewniej TSUE się kiedyś wypowie. Więc, bedąc Bankiem, nie liczybym na skuteczność takiej strategii.

Jagna
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

frankowe wakacje kredytowe 😉
Nie ma możliwości naliczania przez bank odsetek karnych za ten czas. Kredytobiorca nie opóźnił się ze spłatą raty kredytu – płatność jest wstrzymana na mocy postanowienia sądu. .

Irek
1 rok temu
Reply to  Tobiasz

„kapitał odzyska zawsze”
Niedługo przekona się Pan, jak bardzo się myli.
Trzaskowski uratował banki przed przedawnieniem ich roszczeń, ale tylko na chwilę (III CZP 6/21), chociaż są wyroki, w których sędziowie orzekają zgodnie z prawem, a nie wymysłami Trzaskowskiego.
Mam nadzieję, że odpowiedzi na pytania zadane w sprawach C-28/22 i C-140/22 wyrzucą te wymysły na prawniczy śmietnik i przyniosą wstyd SN.

Jagna
1 rok temu
Reply to  Tobiasz

„bank nie zaoferuje ugody na warunkach dla niego nieopłacalnych, czyli poniżej złoty + WIBOR ”

bardzo mnie intryguje ta nieopłacalność 🙂 zarobić przyslowiowa zlotówke na ugodzie czy tez brnać dalej w sprawę sądową z dużymi kosztami i otwartym ryzykiem prawnym (w TSUE jest jeszcze chyba kilka ciekawych zapytań i wciąż mogą przyjść nowe)

po cichu oferują ugody na dużo lepszych warunkach 😉

Tobiasz
1 rok temu
Reply to  Jagna

Bank nie procesuje się za własne pieniądze – za wszystko płacą i zapłacą klienci banku. Dziś nie ma już ryzyka prawnego – wiadomo, że banki nie dostaną wynagrodzenia za kapitał. Nieopłacalność takich ugód wynika z konieczności zapewnienia od razu wysokiego bufora kapitałowego do obsługi w krótkim czasie. A procesami rozkłada się stratę na długie lata. Te dużo lepsze warunki to może być stałe oprocentowania przez określony czas. Na pewno bank nie zaproponuje kredytu darmowego albo nieoprocentowanego wyłącznie z marżą.

Jagna
1 rok temu
Reply to  Tobiasz

„konieczności zapewnienia od razu wysokiego bufora kapitałowego do obsługi w krótkim czasie.” i tak od kilkunastu lat 🙂

Aleks
1 rok temu
Reply to  Tobiasz

no i x% umow kredytowych nie bedzie objeta postepowaniem sadowym/ugodami z … uwagi na brak zainteresowania kredytobiorcow – znam taki przypadek ze nie oplaca sie wszczynac postepowan gdyz kredyt w pln bylby drozszy (na dzis z obecna stawka wibor) … natomiast jak ktos sobie policzy ile juz oddal w racie i czy czasem juz suma tych rat = pozyczonemu kapitalowi, to ma otwrata sciezke do niewaznosci i tym samym oplacalne jest zawieszenie platnosci kolejnych rat

Jacek
1 rok temu
Reply to  Aleks

Frankowicze mieli przez długi czas niższe raty niż złotówkowicze, ale przestało być wesoło, gdy okazało się, że wraz ze wzrostem CHFPLN do pierwszego już nie wystarcza.

Zbyszek
1 rok temu

W świetle tego orzeczenia jestem ciekaw jak długo jeszcze pociągną wydmuszki typu Reiffeisen, BPH, Deutsche Bank.

Klienci obsługiwani przez te „banki” powinni uważnie przestudiować przypadek Getin i wyciągnąć stosowne wnioski 🙂

Mariusz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Raiffeisen w Polsce nie jest samodzielnym bankiem, a jedynie oddziałem Raiffesen Bank International z Austrii. A RBI z powodu kredytów CHF w Polsce, upadłość raczej nie grozi.

Jacek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie ma zmartwienia – w lokalu pozostałym po takim oddziale banku-wydmuszki urządzi się placówkę instytucji finansowej, która trafi na listę ostrzeżeń KNF, a i tak nie będzie narzekać na brak amatorów gwarantowanego wysokiego zysku.

Hieronim
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Pan Redaktor to planuje by twarzą kampanii marketingowej Polskiego Ładu 3.0? 😀

Matt
1 rok temu

Niedługo to nie będzie komu w PL udzielać jakichkolwiek hipotek, będzie jak z Orlenem, wiele banków dziś się mocno zastanowi komu i czy w ogóle będzie dalej udzielał hipotek

Andrzej
1 rok temu

Czy ugoda na takich warunkach może być kusząca ? Kredyt w przeliczeniu na PLN 78000. Spłacone łącznie jakieś 115000 pln. Zostało do spłaty 37000 pln. Bank 'daruje’ całą kwotę pozostałą do spłaty.

Aleks
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

czyli kompromis – klient zyska 37 000 zł, bank rowniez nie traci 37 000 zł … Idea ugod jest wlasnie taka, przy naszym systemie sadowym ugoda jest korzystna z uwagi na czas (czyli schodzimy szybko z hipoteki, mamy temat rozliczony z bankiem), wiekszosc spraw sadowych trwa ok 2 – 3 lat do prawomocnosci wyroku w II instancji, nie mowiac juz o kasacji…

Jagna
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

jak Pan prezez ZBP udzieli jeszcze kilku wywiadów, moze sie okazac, ze przekona do pozwów tych najbardziej opornych, nawet jesli mieliby dołożyć do prawnika 😉

Irek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

W z związku z wyrokiem TSUE w sprawie C-520/21 i art. 358(1), § 4, k.c.
„Z żądaniem zmiany wysokości lub sposobu spełnienia świadczenia pieniężnego nie może wystąpić strona prowadząca przedsiębiorstwo, jeżeli świadczenie pozostaje w związku z prowadzeniem tego przedsiębiorstwa.”

ten Pan wygaduje głupoty: „Tym razem, zamiast wynagrodzenia za kapitał, mogą zacząć domagać się waloryzacji”

Konrad
1 rok temu

może przynajmniej trochę ukróci to praktykę, w której banki przeciągają postępowania działaniami, które nie mają żadnego sensu

Michał
1 rok temu

Przecież po wygranej koszty sądowe płaci przegrany czyli bank

Marek
1 rok temu

Czy może ktos mi odpowiedzieć co z klientami Getin Banku którzy nie zdążyli założyć sprawy ja mam w kancelarii sprawę z innym bankiem i oni na razie nie przyjmują spraw przeciwko Getin bankowi czy ktoś może polecic inna którą dalej przyjmuje takie sprawy?

z17
1 rok temu
Reply to  Marek

Myślę, że to uczciwa kancelaria, ogłoszenie upadłości getinu spodziewane jest lada chwila. Po niej klientów tego banku, jak i prawników ich obsługujących, czeka wielka niewiadoma. Po drugiej stronie będzie syndyk i bardzo dziurawe prawo. Myślę, że nie obejdzie się bez kolejnych pytań do TSUE – sytuacja prawna rysuje się niejasno, niektórzy „eksperci” bankowi twierdzą, że procesy nie będą mogły się dalej toczyć (ani być wytaczane nowe pozwy). Imo jeśli znajdziesz kancelarię, która złoży pozew, to licz się z tym, że zanim w sprawie zadzieje się cokolwiek, getin będzie już oficjalnym trupem.

jsc
1 rok temu
Reply to  z17

Jeśli to ma iść tą trajektorią to można zadać już pewne pytania w stylu: Czy już TSUE zajmował się już kolejnością zaspakajania roszczeń od bankruta?

Last edited 1 rok temu by jsc
z17
1 rok temu
Reply to  jsc

Nawet gdyby uprzywilejować roszczenia kredytobiorców frankowych, to po wypatroszeniu getin banku przez państwo polskie z jakichkolwiek aktywów, nic to nie da. Spodziewam się mega chaosu i tańca świętego Wita w wykonaniu syndyka. On będzie kredytobiorcom CHF wysyłał taśmowo jakieś przedziwne wezwania do zapłaty, ci z kolei masowo przestaną spłacać kredyty, ogólnie można się spodziewać podobnych akcji jak przy SKOK Wołomin. IMO syndyk najchętniej sprzedałby od razu cały pakiet wierzytelności frankowych jakimś ścierwojadom od windykacji.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu