Mimo przegranego sporu w TSUE o wynagrodzenie za używanie kapitału, bankowcy nie kapitulują w walce o uratowanie choćby części pieniędzy, które powinni przekazać frankowiczom. Jak ujawnił w jednym z wywiadów prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek, prawnicy bankowi nadal będą składać pozwy przeciwko frankowiczom. Spróbują wykorzystać inną podstawę prawną – to waloryzacja kapitału. Jakie mają szanse?
Wydawało się, że właśnie wybrzmiały ostatnie akordy „wojny o franki”. Z poprzednich orzeczeń TSUE wiemy, że klauzule abuzywne (np. te swobodnie ustalające spread walutowy) trzeba wyrzucić z frankowych umów, że nie można ich niczym zastąpić, a jeśli „wykastrowanej” umowy nie da się wykonywać, to trzeba ją uznać za niebyłą. Frankowicze na mocy tej wykładni wygrali tylko w zeszłym roku 10 000 procesów z bankami (w tym 1500 prawomocnie).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
W czwartek zaś dowiedzieliśmy się od TSUE, że bank – w przypadku orzeczenia nieważności umowy kredytowej – nie może żądać od klienta nic więcej niż tylko zwrotu kapitału (a klient – i owszem). I że klient może wnieść o zawieszenie płatności rat do czasu rozstrzygnięcia sądowego sporu z bankiem. Z istotnych spraw związanych z frankami w TSUE leżą jeszcze chyba tylko pytania o przedawnienie roszczeń.
Czytaj o orzeczeniu TSUE dotyczącym wynagrodzenia za kapitał: Jest orzeczenie TSUE o kosztach korzystania z kapitału: co oznacza ten wyrok? Czy frankowicze rzucą się do sądów? Czy bankowcom „zgaśnie światło”? Co z ugodami?
Czytaj o orzeczeniu TSUE dotyczącym zawieszenia płatności rat: Zawieszenie spłaty rat do czasu rozstrzygnięcia sporu o nieważność umowy frankowej? TSUE zdecydował czy sąd może odmówić frankowiczowi. Rewolucja? Rewelacja?
Czytaj o tym, kiedy frankowicz dostanie się do sądu: Jest pewne, jak w banku, że fala pozwów frankowiczów zaleje sądy. Ale jak długo poczekają na wyrok? Paraliż sądowy sprawi, że zmienia się stawka tej gry
Banki nie odpuszczają: zamiast wynagrodzenia za kapitał… waloryzacja
Do 130 000 pozwów frankowiczów, które leżą w sądach, zapewne będą dołączały nowe, a banki już szykują się do tworzenia nowych rezerw (do tej pory spisały na straty 30 mld zł). Szansą na zmniejszenie strat mogą być ugody, które można proponować klientom jako alternatywę do długiego czekania w sądzie na wyrok. Ale bankowcy wciąż liczą na to, że falę nowych roszczeń uda się zatrzymać. I wciąż się odgrażają, że będą słali do sądów kolejne kontrpozwy przeciwko frankowiczom.
„Należy się spodziewać nowych pozwów kierowanych przez banki, ze względu na konieczność zatrzymania biegu trzyletniego terminu przedawnienia roszczeń banków o zwrot kapitału”
– powiedział Tadeusz Białek, szef Związku Banków Polskich, w wywiadzie udzielonym Maćkowi Rudke z Business Insidera. Tylko po co przejmować się przedawnieniem roszczenia, które – w świetle ostatniego orzeczenia TSUE – nie ma szans na zaspokojenie?
Otóż okazuje się, że bankowcy wcale nie uważają, że szans już nie ma. Skoro TSUE zamknął im drogę do żądania od klientów wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału, bankowcy zamierzają wykorzystać inną potencjalną ścieżkę – żądać waloryzacji udostępnionego klientowi kapitału.
„Droga banków do odzyskania kosztu kapitału nie jest zamknięta. TSUE odnosił się w swoim wyroku jedynie do treści zapytania, a chodziło w nim o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Waloryzacja zaś jest oparta na zupełnie innych przepisach Kodeksu Cywilnego. Myślę, że banki będą podążać w kierunku prób uzyskania waloryzacji kapitału. Udzieliły go na wiele lat, a pieniądz w czasie przecież kosztuje. Część banków już zaczęła modyfikować swoje powództwa i domaga się jakiejś formy waloryzacji w razie unieważnienia umów frankowych”.
– mówi prezes Białek. Dlaczego akurat waloryzacja? Jak banki chciałyby waloryzować kapitał? Szczegółów szef Związku Banków Polskich podać nie chciał, ograniczył się do stwierdzenia, że „metody jej wyliczenia są różne”. I przyznał, że to dla banków wciąż terra incognita.
„Spraw tego typu jest bardzo niewiele, nie ma prawomocnych wyroków. Jeden z sądów wydał niedawno pozytywne dla banków rozstrzygnięcie w tej sprawie, aczkolwiek jest ono nieprawomocne.”
Rzeczywiście, w lutym Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosił wyrok, w którym zasądził na rzecz banku od dwojga kredytobiorców kwotę wypłaconego im kredytu w zwaloryzowanej wysokości (dla fanów sygnatura akt: XXV C 1039/20). Sąd uznał, że roszczenie banku o zwrot nienależnego świadczenia (czyli wypłaconego kredytu na podstawie nieważnej umowy) podlega waloryzacji.
Co prawda przepisy mówią, że „z żądaniem zmiany wysokości lub sposobu spełnienia świadczenia pieniężnego nie może wystąpić strona prowadząca przedsiębiorstwo, jeżeli świadczenie pozostaje w związku z prowadzeniem tego przedsiębiorstwa”, ale sąd uznał, iż jeśli to nie był kredyt, to roszczenie nie jest związane z prowadzonym przez bank przedsiębiorstwem.
Z tym wyrokiem są tylko dwa problemy. Pierwszy – że jest nieprawomocny (o czym prezes Białek wspomniał), a drugi – że zapadł jeszcze przed orzeczeniem TSUE w sprawie wynagrodzenia za używanie kapitału. Czyli w mocno innej sytuacji prawnej. Co prawda bankowcy twierdzą, że TSUE mówił o wynagrodzeniu za kapitał, a nie o waloryzacji, ale wygląda na to, że… ściemniają.
Otrzymałem obszerną polemikę ze stwierdzeniami prezesa Związku Banków Polskich, której autorem jest mec. Radosław Górski. To ten sam prawnik, który – reprezentując Arkadiusza Szcześniaka, szefa stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu – złożył do sądu wniosek o zadanie pytań prejudycjalnych do TSUE w sprawie kosztów kapitału. Czyli poniekąd sprawca całego zamieszania.
——————-
Posłuchaj artykułu o orzeczeniu TSUE, czyta jego autor
Orzeczenie dotyczące kosztów kapitału, które zdecydowało o tym, iż bankowe kontrpozwy w stosunku do frankowiczów nie mają już racji bytu, nie było jedynym czwartkowym orzeczeniem, które może zainteresować kredytobiorców. Jest i drugie, dotyczące możliwości zawieszenia spłaty rat kredytowych, które może mieć dla nich nawet większe znaczenie. A banki skłonić do zawierania korzystniejszych ugód. O co chodzi? Artykuł z „Subiektywnie o Finansach” czyta Maciej Samcik.
——————-
Waloryzacja kapitału? „Ale to orzeczenie obejmuje też waloryzację!”
Mec. Radosław Górski w kilku punktach udowadnia, że bankowcy – podnosząc, że waloryzacja może być ich nową bronią – albo nie przeczytali dokładnie orzeczenia TSUE wraz z uzasadnieniem, albo… robią publiczność w bambuko. Pierwszy argument – chyba najmocniejszy – jest o tym, że TSUE na pytanie o waloryzację jak najbardziej odpowiedział i zamknął tę ścieżkę.
„Przecież sąd krajowy wprost zadał TSUE pytanie o dopuszczalność waloryzacji sądowej świadczenia z uwagi na zmianę siły nabywczej pieniądza w czasie!”
– mówi prawnik, bezbrzeżnie zdziwiony narracją bankowców i zastanawiający się, czy nie wprowadzają wszystkich w błąd. I na dowód podaje treść pytania prejudycjalnego, które polski sąd – na jego wniosek – zadał sędziom europejskiego trybunału TSUE. Pytanie brzmi tak:
„Czy art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13, a także zasady skuteczności, pewności prawa i proporcjonalności (…) stoją na przeszkodzie wykładni sądowej przepisów krajowych, zgodnie z którą w przypadku uznania, że umowa kredytu zawarta przez bank i konsumenta jest od początku nieważna z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków umownych, strony oprócz zwrotu pieniędzy zapłaconych w wykonaniu tej umowy oraz odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty, mogą domagać się także jakichkolwiek innych świadczeń, w tym należności (w szczególności wynagrodzenie, odszkodowanie, zwrot kosztów lub waloryzacja świadczenia) z tytułu tego, że…”
I tutaj następuje lista okoliczności, które mogłyby teoretycznie uzasadniać dodatkowe płatności na rzecz drugiej strony (koszty obsługi umowy kredytu, utracone korzyści z tytułu możliwości zainwestowania pieniędzy w inny sposób, korzystanie za darmo z cudzego kapitału, spadek wartości nabywczej pieniędzy, spełnianie świadczenia bez wynagrodzenia).
Po pierwsze więc nie można powiedzieć, że TSUE rozstrzygnął sprawę korzystania z kapitału, ale nie powiedział nic o waloryzacji, bo o waloryzację też został zapytany. Po drugie, jeśli TSUE – w odpowiedzi na to pytanie – orzeka, iż bankowi nie przysługuje żadne świadczenie dodatkowe poza zwrotem kapitału, to dotyczy to również kwestii waloryzacji.
„Rekompensaty”, czyli waloryzacja
Drugi argument mec. Radosława Górskiego wynika z uważnej lektury całego orzeczenia TSUE, łącznie z przywołanymi przez sędziów trybunału podstawami prawnymi. Co prawda opinia TSUE mówi, iż bank (po orzeczeniu nieważności umowy z powodu klauzul abuzywnych) nie może żądać od konsumenta „rekompensaty wykraczającej poza zwrot wypłaconego kapitału oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę” (czyli nie pojawia się tam waloryzacja), ale…
„TSUE w wyroku zauważa, że sąd polski pyta wprost o waloryzację sądową i w uzasadnieniu wyroku przytacza podstawę prawną. W części „ramy prawne” znajduje się punkt 8., stanowiący powtórzenie art. 3581 z polskiego Kodeksu cywilnego”
– zauważa prawnik. A o czym jest ten art. 3581? Ano o tym, iż „W razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego, chociażby były ustalone w orzeczeniu lub umowie (…). Z żądaniem zmiany wysokości lub sposobu spełnienia świadczenia pieniężnego nie może wystąpić strona prowadząca przedsiębiorstwo, jeżeli świadczenie pozostaje w związku z prowadzeniem tego przedsiębiorstwa”.
Z tego wynika, że TSUE jako podstawę prawną do swojego orzeczenia przyjął przepis, iż nie można waloryzować świadczenia, które jest związane z działalnością danego przedsiębiorstwa. Mec. Górski w związku z tym wysnuwa logiczny wniosek, iż…
„TSUE w wyroku zbiorczo określa wszystkie roszczenia, o które pyta sąd krajowy, jako „rekompensaty”. Treść pytania prejudycjalnego została przytoczona w punkcie 29 wyroku i zostało tam również wskazane, że pytanie dotyczy potencjalnych należności banku z tytułu zmiany wartości pieniądza w czasie.”
Również w punkcie 76. Trybunał mówi o wszelkich roszczeniach („rekompensatach”) wykraczających poza zwrot kapitału wypłaconego klientowi, że ich wypłata byłaby nieuzasadniona, bo osłabiałyby odstraszający skutek dyrektywy 93/13. Zapewne dlatego w orzeczeniu (odpowiedzi na pytanie prejudycjalne polskiego sądu) Trybunał nie wymienia „po imieniu” wszystkich rodzajów roszczeń, o które pytał sąd krajowy, a zbiorczo określa je jako „rekompensaty”.
Rzecznik Generalny przechytrzył bankowców?
Trzeci punkt argumentacji mec. Górskiego to przypomnienie, że o waloryzacji sądowej (w związku z utratą wartości nabywczej pieniądza) pisał też Rzecznik Generalny TSUE w opinii przedstawionej w lutym, która to opinia była podstawą do wydania „docelowego” orzeczenia-odpowiedzi na pytanie polskiego sądu.
Rzecznik w opinii nie wymienia odrębnie wszystkich rodzajów należności, o które pytał sąd krajowy, a posługuje się zbiorczo określeniem „roszczeń”. Rzecznik pisze m.in. o roszczeniach „wykraczających poza zwrot kapitału kredytu”, a w szczególności „wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału kredytu”.
„Z tego motywu opinii wynika, że Rzecznik określił jako niezgodne z prawem europejskim wszelkie roszczenia wymienione przez sąd krajowy w pytaniu prejudycjalnym, a przywołanie tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału kredytu, było jedynie przykładem jednego z takich roszczeń”
– pisze mec. Górski. I deklaruje, że wypowiedzi przedstawicieli Związku Banków Polskich traktuje śmiertelnie poważne, a w związku z tym zawiadomi TSUE o przedstawionej przez ZBP interpretacji wyroku oraz poprosi Trybunał, by niezwłocznie podjął postępowanie mające na celu wyjaśnienie sytuacji oraz w kolejnym orzeczeniu rozstrzygnął wątpliwości ZBP.
————————————-
FINANSOWE PUZZLE, CZYLI JAK OSIĄGNĄĆ DOBROBYT
Jak ochronić się przed inflacją? Jak zapewnić dobrą przyszłość dziecku? Jak zaprojektować domowy budżet? Jak wyjść z długów? Jak znaleźć się na autostradzie do bycia rentierem? Ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała pakiet e-booków, w których znajdziesz konkretne odpowiedzi na te pytania, a także rady, tipy, wykresy, wyliczenia. Ułóż z nami finansowe puzzle! Kliknij i zamów, to może być Twoja najlepsza inwestycja w wiedzę.
————————————-
Banki strzelą sobie zwaloryzowanego samobója?
Mec. Górski zwraca też uwagę na ciekawą rzecz: że bankowa interpretacja orzeczenia TSUE może okazać się dla bankowców pułapką. Bo o ile bankom prawo do waloryzacji w świetle wyroku nie przysługuje, to konsumentom już tak.
„Postawa sektora bankowego i kolejny zapowiedziany wybieg zmusi konsumentów w Polsce o składania pozwów o sądową waloryzację ich własnych świadczeń. Działania ZBP doprowadzą najprawdopodobniej do kolejnej porażki banków i obciążenia ich kosztami postępowań sądowych, ale nie z winy konsumentów, tylko z winy samych banków.”
Przed TSUE toczy się druga sprawa dotycząca tego samego klienta – Arkadiusza Szcześniaka, prezesa stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu – pod sygnaturą C-756/22. Była ona zawieszona do czasu rozstrzygnięcia sprawy C-520/21 (czyli tej o wynagrodzeniu za kapitał), więc gra jeszcze nie jest skończona.
A bankowcy zapewne będą nadal szukali szpary w tym murze. Waloryzacja kapitału to nie wszystko. Słyszałem, że rozglądają się w stronę przepisów mówiących o bezpodstawnym wzbogaceniu się klienta, który bezpłatnie korzystał z kapitału. Trudno jednak będzie uzasadnić bezpodstawne wzbogacenie, skoro za konsumentami stoi opinia TSUE, iż bankom nie należy się nic poza zwrotem kapitału. Czy więc klient mógł się wzbogacić? Argumentem jest tu również opisana w Kodeksie cywilnym instytucja samoistnego posiadacza:
„Samoistny posiadacz w dobrej wierze nie jest obowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy i nie jest odpowiedzialny ani za jej zużycie, ani za jej pogorszenie lub utratę. Nabywa własność pożytków naturalnych, które zostały od rzeczy odłączone w czasie jego posiadania, oraz zachowuje pobrane pożytki cywilne, jeżeli stały się w tym czasie wymagalne.”
Jeden z prawników reprezentujących frankowiczów (tym razem nie mec. Górski) powiedział mi, że jego zdaniem za takiego samoistnego posiadacza w dobrej wierze można by uznać frankowicza, bo to nie on ponosi winę za to, że umowa kredytowa została uznana za nieistniejącą i wszedł w posiadanie „darmowego” kapitału.
Wszystkie te kroki bankowców mają za zadanie wzbudzić wątpliwości u frankowiczów, którzy jeszcze nie są w sądzie. Mają ich prowokować do pytań: czy aby rzeczywiście żadne kontrroszczenia ze strony bankowców im nie grożą? Stawką są nie miliardy złotych, lecz dziesiątki miliardów. Każde 10 000 nowych pozwów to z grubsza 3 mld zł nowych rezerw obniżających zyski banków. Każdy klient, który zrezygnuje z sądu albo przyjmie ugodę zamiast procesu, to dla bankowców obniżenie kosztów.
Czytaj więcej o tym: Ruszyła kampania „Ugoda lepsza niż proces” – banki próbują zachęcić frankowiczów do ugód. Czy mają szansę?
————————————-
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.
>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.
————
ZOBACZ RANKING LOKAT, KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH I BANKOWYCH OKAZJI:
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
———————————–
Źródła zdjęć: Związek Banków Polskich oraz konto Twitterowe Arkadiusza Szcześniaka