8 stycznia 2018

Screenity, czyli aplikacja, która zdalnie sprawdzi i ubezpieczy ekran każdego smartfona. Warto ją mieć?

Screenity, czyli aplikacja, która zdalnie sprawdzi i ubezpieczy ekran każdego smartfona. Warto ją mieć?

Czy warto mieć ubezpieczonego smartfona albo tablet? Kupując sprzęt za kilka tysięcy złotych oczywiście jesteśmy poddawani presji ze strony sprzedawców, którzy zwykle oferują najróżniejsze polisy: od kradzieży, od zepsucia (choć nie wiem po co, skoro jest gwarancja), od zalania, a także od rozbicia. Ze wszystkich złych rzeczy, które mogą spotkać nasz sprzęt to właśnie rozbicie ekranu jest najczęściej spotykanym nieszczęściem.

Sęk w tym, że dorzucane do smartfonów i tabletów ubezpieczenia sklepowe bywają diabelnie drogie (składka pochłania 25-30% wartości sprzętu), upstrzone rozlicznymi wyłączeniami (w przypadku rozbicia ekranu najczęściej spotykanym jest to, że trzeba udowodnić działanie „siły zewnętrznej”) oraz oferowane przez ubezpieczycieli o nieustalonej reputacji, często mających siedziby za granicą. Gdy zdarzy się nieszczęście – szukaj wiatru w polu. Albo na jakiejś wyspie, na której rezyduje ubezpieczyciel.

Zobacz również:

Czy coś w tej mierze się zmienia? Owszem, ubezpieczenia sprzętu elektronicznego nieco się cywilizują, ale i zyskują konkurencję. Coraz częściej smartfona można ubezpieczyć przez… smartfona, a nie tylko w sklepie, przy jego zakupie. Niedawno opisywałem mnóstwo prostych, kupowanych przez smartfona ubezpieczeń oferowanych klientom post-paidowym sieci Play. Wśród nich również ubezpieczenie samego smartfona. Polisę tego typu oferuje też – w bardzo prostej procedurze zakupu – aplikacja finansowa Revolut (we współpracy z Allianzem).

Tutaj: więcej o smartfonowych polisach Play i Revolut

Czytaj też: Kupujesz smartfona, laptopa, telewizor. Proponują ci w sklepie ubezpieczenie. Brać? Odmawiać? O co pytać?

Screenity: aplikacja do… ubezpieczania smartfona

Towarzystwo ubezpieczeniowe Europa zaprezentowało właśnie jeszcze inny patent: aplikację, za pomocą której można kupić zdalnie ubezpieczenie każdego smartfona, na który się tę apkę ściągnie. Rzecz nazywa się Screenity i umożliwia zawarcie umowy ubezpieczenia w ciągu dosłownie kilku minut. Przedmiotem ubezpieczenia jest wyłącznie ekran. Polisa obejmuje rozbicie, zarysowanie i inne uszkodzenia ekranu urządzenia mobilnego.

Co ciekawe, ubezpieczany sprzęt nie musi być nowy, a aplikacja jest wyposażona w możliwość zdalnego sprawdzania czy w momencie zawierania umowy ekran jest nieuszkodzony (jak to sprawdzają – napiszę za chwilę). Suma ubezpieczenia wynosi 600 zł (do takiego limitu ubezpieczyciel pokryje koszty naprawy, jeśli będzie wyższy – można dopłacić z własnej kieszeni), zaś składka w ramach rocznej polisy to 9 zł miesięcznie (jeśli zapłacimy za cały rok z góry) lub 9,99 zł miesięcznie (przy płatności comiesięcznej).  Przedmiot ubezpieczenia Europa określa następująco:

„Uszkodzenie mechaniczne wyświetlacza, polegające na jego stłuczeniu, zarysowaniu lub pęknięciu, powstałe na skutek nagłego, niemożliwego do przewidzenia i uniknięcia zdarzenia, powodujące przerwanie funkcji lub nieprawidłowe funkcjonowanie wyświetlacza, wymagające naprawy w celu przywrócenia prawidłowego funkcjonowania wyświetlacza”

Polisa zapewnia serwis door-to-door, czyli z odbiorem uszkodzonego smartfona od klienta i dostawą naprawionego sprzętu również pod wskazany adres. Wyłączeń jest bardzo niewiele: przede wszystkim w OWU nie ma nieszczęsnej „siły zewnętrznej”, a więc nie trzeba wymyśleć historyjek, że smartfon wypadł nam z ręki, bo zostaliśmy popchnięci przez dziadka. To plus. Wyłączone są tylko szkody poczynione przez gryzonie, te wynikające z niewłaściwego używania sprzętu, podczas podróży lotniczych (poza bahażem podręcznym).

Czytaj: W SkyCash kupisz ubezpieczenie komunikacyjne na minuty. Ile kosztuje, jak się kupuje i czy się opłaca?

Czytaj też: To ubezpieczenie opłaca się kupić w smartfonie. Przez ten guzik

Czytaj też: Czekam na taką polisę. Sprawdzasz cholesterol, ćwiczysz dwa razy w tygodniu a oni ci za to… płacą

Czytaj też: W Banku Millennium ubezpieczysz samochód przez smartfona. Skanujesz dowód, odpowiadasz na kilka pytań i…

Test tarcia i test lustra, czyli zdalnie sprawdzą smartfon

Jak działa aplikacja? Po jej ściągnieciu (jest już wersja na Androida, a na iOS będzie chyba za chwilę) i zainstalowaniu oraz kliknięciu ikony startowej pokazuje się ekran z kluczowymi informacjami na temat ubezpieczenia. A więc: suma ubezpieczenia, składka i podstawowe punkty dotyczące ochrony. Można też zobaczyć ogólne warunki ubezpieczenia i pozostałe dokumenty (kartę produktu, regulamin zdalnego ubezpieczania, regulamin dotyczący płatności, pełnomocnictwo do odbioru uszkodzonego smartfona).

Po zaakceptowaniu tych informacji aplikacja sprawdza stan wyświetlacza. Weryfikacja następuje w dwóch etapach. Pierwsze ćwiczenie to „ścieranie” całego ekranu palcem („przetarta” część zmienia kolor). Drugi etap to test lustra – skanowanie wyświetlanego przez aplikację kodu QR w lustrze. Dane z obu testów wędrują do aplikacji i służą ustaleniu czy ekran jest w dobrym stanie. Jeśli tak, to umowa zostaje zawarta i obowiązuje już od następnego dnia.

W kolejnym kroku podaję kilka danych (imię i nazwisko, kod poczowy, datę urodzenia i numer telefonu oraz e-mail), klikam trzy informacje techniczne (że zapoznałem się z OWU, że zostałem poinformowany o prawie do odstąpienia od polisy w czasie 30 dni i że akceptuję warunki płatności), a także ogarniam zgody marketingowe – podstawową (na przetwarzanie danych w celu realizacji umowy), na przesyłanie informacji hadlowych drogą elektroniczną i na marketing automatyczny (dwie ostatnie są opcjonalne).

No i na koniec płatność. Są dwie opcje – 108 zł jednorazowo lub 9,99 zł miesięcznie (płatność cykliczna, trzeba będzie aktywować usługę automatycznego obciążania karty). Potem już tylko trzeba podać dane karty (nie przewidziano opcji skanowania obu stron karty, jak przy rejestracji w Uberze) i gotowe. Całą procedurę da się przeprowadzić w kilka minut.

Czy zdalne ubezpieczanie smartfona się sprawdzi?

To jedna z najprostszych i najwygodniejszych na rynku możliwości ubezpieczenia smartfona. I jedna z nielicznych, pozwalająca ubezpieczyć urządzenie, które nie jest nowe (bardzo fajny jest system zdalnej „kwalifikacji” do ubezpieczenia). Co prawda polisa obejmuje tylko jedno ryzyko – uszkodzenie ekranu – i to tylko takie, które powoduje „przerwanie funkcji lub nieprawidłowe funkcjonowanie wyświetlacza” (a więc nie wystarczy, że ekran jest np. porysowany).

Ale za to ochrona jest dość solidna. Nie ma żadnych wyłączeń ograniczających odpowiedzialność ubezpieczyciela do sytuacji wynikających z działania „sił zewnętrznych”. To typowa polisa all-risk, obejmująca wszystkie możliwe przyczyny uszkodzenia wyświetlacza. Minusem jest na pewno dość niska suma ubezpieczenia – 600 zł to kwota, która może nie pokryć kosztów naprawy np. rozbitego ekranu iPhone’a X (Apple wycenia tę część na prawie 1500 zł).

Ale z kolei cena – nieco ponad 100 zł za roczne ubezpieczenie ekranu, nie zawierające żadnych pułapek i niezależne od wartości urządzenia – jest do przełknięcia. Choć porównując maksymalne świadczenie (600 zł) z roczną składką można powziąć już pewne wątpliwości.. Screenity ma to, czego – moim zdaniem – brakuje ubezpieczeniom smartfonowym Play’a, czyli płatność cykliczną kartami. To oznacza, że możliwość zakupu ubezpieczenia Europy nie jest ograniczona do klientów konkretnego operatora.

Mam pewne obiekcje dotyczące faktu, iż przy okazji muszę „wpuścić” do swojego smartfona nową aplikację, ale przy instalacji Screenity nie byłem pytany o żadne zgody dotyczące geolokalizacji, więc zakładam, że apka nie będzie mnie śledziła (choć być może w zamian za zniżkę w składce ubezpieczenia to byłaby opłacalna opcja dla firmy ubezpieczeniowej).

Problemem dla Screenity tak naprawdę jest to, że ubezpieczenia w Polsce nie są dobrem pierwszej potrzeby. Nie wiem jaki procent ludzi kupujących smartfony lub tablety ma w głowie potrzebę zabezpieczania ekranu przez prypadkowym, acz bardzo kosztownym, stłuczeniem. Pewnie i tak jest to wyższy procent, niż tych, którzy czują potrzebę ubezpieczenia zdrowia i życia, ale mimo wszystko ściągnięcie aplikacji pozwalającej wydać 100 zł na ubezpieczenie ekranu wymaga pewnego bohaterstwa.

Obrazek tytułowy: Glavo/Pixabay.com

 

Subscribe
Powiadom o
18 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
grail
6 lat temu

Panie Redaktorze, „Uszkodzenie mechaniczne wyświetlacza, polegające na jego stłuczeniu, zarysowaniu lub pęknięciu, powstałe na skutek nagłego, niemożliwego do przewidzenia i uniknięcia zdarzenia, powodujące przerwanie funkcji lub nieprawidłowe funkcjonowanie wyświetlacza, wymagające naprawy w celu przywrócenia prawidłowego funkcjonowania wyświetlacza” To nie jest all risk. To jest innymi słowami opisana ta nieszczęsna przyczyna zewnętrzna. Telefon wypadnie mi z ręki – trzeba było porządnie trzymać. Dziecko rozbiło – trzeba było pilnować. Dodatkowo wymagane jest nieprawidłowe działanie wyświetlacza. Czyli jeśli zostanie stłuczona szklana warstwa to też nie jest uwzględnione w zakresie. Wyświetlacz jest pokryty pajęczynką pęknięć, wygląda kiepsko, ale dotyk działa, nic się nie wylało… Czytaj więcej »

6 lat temu
Reply to  grail

Bardzo dziękujemy za sygnał w sprawie ogólnych warunków ubezpieczenia. Po analizie zdecydowaliśmy, że zmienimy definicję przypadkowego uszkodzenia, tak by była bardziej czytelna dla Klientów i nie sugerowała, że nasza polisa nie jest all risk. Chcemy, by Klienci mieli całkowitą pewność, że ubezpieczenie Screenity działa w każdej sytuacji, w której dochodzi w przypadkowy sposób do pęknięcia lub potłuczenia ekranu ich telefonów.

Mariusz Gawrychowski
Rzecznik Prasowy
Grupa Europa

Maciej
6 lat temu

Najlepszą reklamą ubezpieczeń są znajomi którym takie ubezpieczenie się przydało i dostali odszkodowanie etc.
Mojego wujka ubezpieczyciel na „A” wykiwał przy pożarze domu i co teraz? Teraz sam nie chce żadnego produktu od nich.
Dotyczy to też całej kategorii – markety oszukują z ubezpieczeniami telefonów, kompyterów etc i po x latach dużo osob wie i nie widzi sensu kupowania.
A jak kupujac ostatnio siostrze telefon za 1100zł z chęcią kupiłbym ubezpieczenie za 200-300zł na 2 lata. Lecz nie kupuje bo wiem ze firmy potem oszukuja i de facto to nie działa.

Andrzej
5 lat temu
Reply to  Maciej

Przy telefonie za 1100zl to pewnie naprawa max 400zl kosztuje więc wydać 200 czy 300 na ubezpieczenie to byłaby głupota.

Maciek
6 lat temu

Czy naprawy wykonywane są w autoryzowanym serwisie na oryginalnych podzespolach?

MRSierakowski
6 lat temu

Panie Macieju, w poszukiwaniu ochrony all -risk sprzętu elektronicznego odsyłam do warunków ubezpieczenia (nieważne, czy ubezpieczyciel na E, C, czy A) oferowanego w sieci EURO i definicji „nieumyślnego uszkodzenia” – „uważa się przypadkowe uszkodzenia (to te wymagające legendarnej już przyczyny zewnętrznej) oraz wszelkie inne uszkodzenia sprzętu lub elementu sprzętu, objętego ochroną ubezpieczeniową. Oczywiście w sekcji wykluczeń odnajdziemy uszkodzenia umyślne i te związane z użytkowanie sprzętu niezgodnie z przeznaczeniem (np. jeśli do uszkodzenia dojdzie podczas wbijania gwoździ smartfonem, nie zostanie ono uznane), ale nawet jeśli uszkodzenie powstanie podczas użytkowania sprzętu niezgodnie z instrukcją, szkoda zostanie uznana. To winien być nowy (i… Czytaj więcej »

Manio
6 lat temu

Definicja z OWU jest najszerszą jaką widziałem… nie ma znaczenia czy telefon mi wypadnie z kieszeni czy na nim usiądę przez przypadek to moja szkoda będzie zaakceptowana… a to co np jest u operatora na P, to masakra, dostałem odmowę, bo jak się schylałem to telefon wypadł z kieszonki koszuli i to niby była moja wina… naprawiłem telefon w serwisie za rogiem za 400 pln, więc 108 nie jest dużym kosztem na rok a skoro wyświetlacz mam nieoryginalny,to nie obchodzi mnie gdzie go będą naprawiać… skoro jest D2D, to nawet niech go naprawiają w Rumunii…

Łukasz
2 lat temu
Reply to  Manio

Dokładnie, dlatego opcja naprawy ekranu do 600 zł jest raczej opcją dla niskiej klasy telefonów, bo jeszcze od tej kwoty trzeba odjąć kwotę ubezpieczenia, więc koniec końców wyjdzie około 500 zł, przy naprawie ekranu np. iPhone, w cenie około 1500 zł, to raczej średnie pocieszenie.

Piotr
6 lat temu

Panie Macieju, Ja postanowiłem przetestować wspomnianą appkę i niestety pod kątem już samej możliwości zawarcia polisy jest ciężko. Mimo czterokrotnej próby (jestem cierpliwy 😉 otrzymałem komunikat iż albo ”zdjęcie zostało źle wykonane” albo ”wyświetlacz jest uszkodzony”. Mimo, że naprawdę z czystym sercem mogę orzec wszem i wobec, że wyświetlacz nie nosi najmniejszych znamion uszkodzenia i test ”zmazania ekranu” (dla sprawdzenia zapewne panelu dotykowego) i wykonując zdjęcie w różnych lustrach (ustawiając telefon chyba pod każdym możliwym do zaakceptowaniu appki zbliżeniu -z telefonem w kwadraciku obok kodu QR lub bez) próbowałem przejść tę opcję. Czekam obecnie na wyjaśnienie z BOK, który dziś… Czytaj więcej »

6 lat temu
Reply to  Piotr

Panie Piotrze, bardzo dziękujemy za sygnał z Pana strony. Zwrócił nam Pan uwagę na istotny element, który chcemy jak najszybciej poprawić. Zauważyliśmy, że nasz system uznaje, że ekran telefonu jest uszkodzony w sytuacji kiedy wyświetlacz lub wykorzystane w teście lustro jest brudne. Dodatkowo część klientów zasłania ekran palcami lub wykonuje testowe zdjęcia tak, że część wyświetlacza jest niewidoczna. To także powoduje brak możliwości ubezpieczenia ich telefonów. Zamierzamy to jak najszybciej usprawnić oraz poprawić komunikację z osobami, które chcą kupić ubezpieczenie Screenity. Zainteresowani Klienci będą mogli od nas otrzymać informację zwrotną, dlaczego ich telefon został odrzucony i nie mogę go ubezpieczyć.… Czytaj więcej »

Bartek
6 lat temu
Reply to  Grupa Europa

Panie Mariuszu, A co gdy wyswietlacz juz był wymieniony i jest nie orginalny? czy zapis OWU „urządzenie zostało zmodyfikowane w stosunku do oryginalnej specyfikacji producenta” ma racje bytu?

Tomek
6 lat temu
Reply to  Grupa Europa

Witam
A ja mam problem żeby w ogóle na iPhonie zrobić zdjęcie . Pisze żeby połączyć z internetem a dostęp do neta jest. Na 2 tel to samo 6s i x

Ruda
6 lat temu

Witam – pytanko – czy szkło hartowane na ekranie mogło wpłynąć na negatywny wynik testu? ?

rafal
5 lat temu

Pierwsza próba weryfikacji telefonu nie powiodła się. Po opłaceniu i odczekaniu 24h dostałem informację, że „Informujemy, iż z uwagi na negatywy wynik testu, wniosek o zawarcie umowy ubezpieczenia złożony XX.XX.2019 XX:XX został odrzucony. Zdjęcie jest rozmazane.”
Aplikacja nie pozwala na weryfikację zdjęcia przed wysłaniem a taką przyczynę mógłbym wyeliminować samodzielnie. Przy kilku próbach procedura może przeciągnąć się ponad tydzień i wcale nie jest powiedziane, że zakończy się sukcesem. A miało być szybciej i łatwiej a jest irytująco.

Łukasz
2 lat temu
Reply to  rafal

Czyli koniec końców aplikacja lipa, a co za tym idzie ubezpieczenie nie warte zastanawiania się nad jego zakupem.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu