Kredytobiorcy od sierpnia będą mieli nowy dylemat: jak dać sobie pomóc? Wakacje kredytowe czy Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Co wybrać? Która forma „dotacji do kredytu” się bardziej opłaca? A która będzie się bardziej opłacać, gdyby jeszcze wzrosły stopy procentowe? Liczę na realnych przykładach!
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Sejm uchwalił wakacje kredytowe. Od sierpnia będzie można odroczyć zapłatę czterech rat w tym roku i czterech w przyszłym (tutaj Maciek Samcik odpowiadał na najważniejsze pytania związane z tym rozwiązaniem). Ale to nie jest jedyna pomoc, na którą mogą liczyć kredytobiorcy. Od kilku lat dostępny jest też Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, który nawet przez trzy lata pozwala przerzucić spłatę rat (do 2000 zł) na Bank Gospodarstwa Krajowego.
Każdy z tych programów wsparcia ma swoje zasady. Najtwardsi „zawodnicy” zapewne będą próbowali skorzystać z obu, co będzie wymagało pewnej gimnastyki. Ale jest sporo osób, które będą chciały wybrać: wakacje kredytowe czy Fundusz Wsparcia? Z podobnym problemem zgłosił się do nas jeden z czytelników.
„Co według was jest korzystniejsze? Wziąć od sierpnia wakacje kredytowe na 8 miesięcy w latach 2022-2023, czy od sierpnia skorzystać z pomocy Funduszu Wsparcia Kredytobiorców na 36 miesięcy, o ile na taki okres otrzyma się wsparcie?”
To bardzo dobre pytanie, bo – choć są to różne programy – to z obu można „wyciągnąć” niemałe pieniądze. A skorzystanie z jednego może ograniczyć możliwości „zassania” pieniędzy z drugiego. Postanowiłem policzyć: które rozwiązanie będzie lepsze w przypadku kilku scenariuszy? Zainteresowanych zapraszam do lektury.
Wakacje kredytowe i Fundusz Wsparcia Kredytobiorców: różnice
Zacznijmy od tego, czym oba programy się różnią, bo bardzo możliwe, że Wasza sytuacja pozwala Wam na skorzystanie tylko z wakacji kredytowych lub tylko z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Wtedy odpowiedź na tytułowe pytanie nasunie się sama.
Fundusz Wsparcia Kredytobiorców uruchomiono w 2015 r. jako odpowiedź na problemy kredytobiorców, które powstały po gwałtownych wzrostach ceny franka szwajcarskiego (wtedy przebił 4 zł, co dzisiaj wspominamy z nostalgią, bo za chwilę będziemy pewnie „świętować” franka po 5 zł). I to jest podstawowa różnica: z funduszu mogą skorzystać frankowicze, a z nowych wakacji kredytowych – już nie (kredyt musi być denominowany w złotych).
Drugim kryterium jest data zawarcia umowy kredytowej. W celu skorzystania z wakacji kredytowych kredyt musi być zaciągnięty przed 1 lipca obecnego roku. Banki się nawet trochę wycwaniły i utrudniły zaciąganie kredytów w ostatnim czasie. Z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców możemy skorzystać bez względu na datę zaciągnięcia kredytu.
Wakacje kredytowe przyjęto bez kryterium dochodowego (mimo protestów bankowców). Natomiast z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców mogą skorzystać osoby w trudnej sytuacji finansowej. Czyli musi być spełniony co najmniej jeden z trzech warunków.
Po pierwsze, jeden z kredytobiorców jest osobą bezrobotną (jeżeli utrata pracy nie nastąpiła z jego winy). Druga opcja to sytuacja, w której miesięczne koszty obsługi kredytu mieszkaniowego przekraczają 50% dochodów gospodarstwa domowego. Wreszcie jest trzeci możliwy wariant: miesięczny dochód gospodarstwa domowego po zapłaceniu raty nie przekracza kwoty 1552 zł (dla gospodarstw jednoosobowych) lub 1200 zł na osobę (w przypadku większych gospodarstw domowych).
Kolejną różnicą jest kwota wsparcia. Z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców otrzymamy maksymalnie 2000 zł (ale kwotę nie przekraczającą miesięcznej raty) przez maksymalnie trzy lata (a więc najwyżej 72 000 zł). Z kolei w ramach wakacji kredytowych możemy odsunąć spłatę łącznie ośmiu rat na koniec harmonogramu spłaty (dwie raty kwartalnie w drugiej połowie 2022 r. i jedna rata na kwartał w 2023 r.).
Obie formy pomocy są zwrotne. W przypadku Funduszu Wsparcia Kredytobiorców zwrot otrzymanej kwoty rozpoczyna się po dwóch latach od wypłaty ostatniej raty wsparcia. Spłata następuje w 144 równych i nieoprocentowanych ratach. I co ważne – jeżeli spłacimy pierwsze sto rat bez opóźnień, to pozostałe 44 raty zostaną umorzone.
W przypadku wakacji kredytowych, odłożone raty spłacamy po zakończeniu spłaty oryginalnego harmonogramu kredytu. Oczywiście też bez odsetek. Zamiast umorzenia mamy tutaj opcję nadpłacenia kredytu, co oznacza zmniejszenie („umorzenie”) kwoty przyszłych odsetek.
Obie formy pomocy są przeznaczone dla kredytobiorców posiadających kredyt udzielony na potrzeby mieszkaniowe. Różnica jest taka, że w przypadku wakacji kredytowych możemy posiadać więcej mieszkań i uzyskać pomoc w spłacie jednego kredytu, a w przypadku Funduszu Wsparcia Kredytobiorców musi to być nasze jedyne lokum (co wyklucza z możliwości „zassania” pieniędzy całkiem dużą grupę potencjalnie zainteresowanych).
Wakacje kredytowe czy Fundusz Wsparcia Kredytobiorców: case study
Weźmy przykładowego pana Jana, który ma zaciągnięty kredyt hipoteczny w ratach annuitetowych (generalnie polecamy raty malejące, ale prawie wszyscy kredytobiorcy w Polsce mają raty stałe). Rata wynosi 4560,33 zł, a do spłaty pozostało 360 000 zł kapitału (10 lat). Dla przejrzystości zakładam też, że oprocentowanie kredytu się nie zmieni i będzie wynosić 9% rocznie. Nie uwzględniam też dodatkowych kosztów (np. ubezpieczeń).
W pierwotnym harmonogramie Jan będzie musiał spłacić 547 239,34 zł. Jeżeli spełnia warunki i zdecyduje się na skorzystanie z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, to przez 3 lata będzie otrzymywał wsparcie w wysokości 2000 zł miesięcznie na spłatę tych rat. Czyli przez 36 miesięcy jego rata będzie wynosić 2560,33 zł. Następnie przez 24 miesiące będzie to 4560,33 zł (okres karencji). Potem przez 60 miesięcy rata wyniesie 5060,33 zł (spłata raty standardowej plus rata wsparcia), a przez dodatkowe 40 miesięcy odda jeszcze po 500 zł (sama rata wsparcia).
Łącznie pan Jan w tym wariancie zapłaci 525 239,60 zł, a cały kredyt wydłuży się o ponad 3 lata. Oszczędność wynikająca z umorzenia części przyznanego wsparcia wyniesie 22 000 zł, jeżeli będziemy terminowo spłacać kwotę wsparcia. W przypadku opóźnień zapewnimy sobie po prostu ulgę w budżecie domowym i wydłużymy okres spłaty bez dodatkowych odsetek.
Druga możliwość to skorzystanie z wakacji kredytowych. Załóżmy, że pan Jan zdecydował się przesunąć na koniec harmonogramu raty nr 2, 3, 5, 6, 8, 11, 14 i 17. Co to zmieni w naszych wyliczeniach? Jeżeli po prostu przeje te pieniądze, to zupełnie nic – taki zabieg wydłuży spłatę kredytu o 8 rat, ale ostatecznie będzie on czytelnika kosztował tyle samo (nominalnie). Ciekawiej się robi, gdy czytelnik raty nr 2, 3, 5, 6, 8, 11, 14 i 17 przeniesie na koniec harmonogramu, ale jednocześnie przeznaczy je na nadpłatę kapitału (zakładam brak prowizji w banku za taką czynność).
W tym przypadku pierwsza, druga i trzecia rata dalej wyniesie 4560,33 zł, ale już od czwartej raty nastąpi ich obniżka (ponieważ drugiej i trzeciej raty tak naprawdę nie ma i spłacamy tą kwotą pożyczony kapitał, zmniejszając przyszłe odsetki). W rezultacie raty 4-6 wyniosą 4444,19 zł, raty 7-8 będą jeszcze niższe, bo w wysokości 4330,42 zł, raty 9-11 wyniosą 4274,69 zł, raty 12-14 wyniosą 4219,08 zł, raty 15-17 to już 4163,58 zł, a raty od 18 do 128 (bo przedłużyliśmy okres spłaty o 8 rat) wyniosą 4108,19 zł. Łącznie w tym wariancie Jan zapłaci do banku kwotę 529 655,02 zł.
Wychodzi na to, że bardziej opłaca się skorzystać z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Teoretycznie istnieje jeszcze jedna opcja, a więc skorzystanie z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców i nadpłacanie kredytu, ale w praktyce mało kto jest w stanie się na nią załapać (bo fundusz ma ograniczniki dochodowe, a więc tylko jacyś bezrobotni rentierzy będą mieli wystarczająco dużo oszczędności, by taki wariant przetestować).
Co w przypadku zmiany oprocentowania?
Dla przejrzystości założyłem, że nie będzie już dalszych zmian oprocentowania. To oczywiście się nie wydarzy, bo na razie stopy procentowe rosną, a w końcu zaczną spadać. Ich śladem podąży WIBOR i oczywiście raty kredytów. Nie wiemy też, co się stanie z kredytami opartymi o WIBOR w przyszłości, bo i tutaj politycy zaczynają kombinować. Z ciekawości policzyłem jeszcze dwie sytuacje.
Pierwsza to ta, w której oprocentowanie kredytu po 60 miesiącach (a więc po połowie pozostałych do spłaty rat) rośnie do 12%. Druga to ta, w której oprocentowanie po 60 miesiącach spada do 3%. Co się wtedy stanie z kredytem pana Jana?
W pierwszej sytuacji pan Jan w pierwotnym harmonogramie zapłaciłby łącznie 566 827,80 zł (jego raty nr 61-120 wyniosłyby 4886,80 zł). Gdyby zdecydował się on na skorzystanie z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, to łącznie zapłaciłby 544 827,93 zł (raty 1-36: 2560,33 zł, raty 37-60: 4560,33 zł, raty 61-120: 5386,80 zł, raty 121-160: 500 zł). Gdyby skusił się jednak na wakacje kredytowe, to łącznie zapłaciłby 552 085,89 zł (raty 1-60 bez zmian, raty 61-128 w wysokości 4438,05 zł).
W przypadku spadku oprocentowania kredytu do 3% po 60 miesiącach i braku wsparcia suma rat wyniosłaby 510 468,26 zł (raty 61-120 wyniosłyby 3947,48 zł). W przypadku skorzystania z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców suma rat wyniosłaby 488 468,39 zł (raty 1-36: 2560,33 zł, raty 37-60; 4560,33 zł, raty 61-120: 4447,48 zł, raty 121-160: 500 zł). W przypadku wakacji kredytowych suma rat wyniosłaby 486 647,23 zł (raty 1-60 bez zmian, raty 61-128: 3475,72 zł).
Jak widzicie, nie ma reguły i wszystko zależy od konkretnych parametrów kredytu. W powyższym przypadku, wraz ze spadkiem oprocentowania kredytu, coraz bardziej opłacają się wakacje kredytowe. Niezależnie od wybranej opcji pamiętajcie o dwóch sprawach.
Jeżeli zdecydujecie się na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, to musicie posiadać wystarczająco dużo samozaparcia, aby spłacać kredyt bez opóźnień, bo w innym przypadku stracicie kwotę umorzenia. Jeżeli natomiast zdecydujecie się na wakacje kredytowe (bo np. nie załapiecie się na fundusz), to pamiętajcie, aby wtedy regularnie nadpłacać kredyt (i sprawdźcie, czy nie macie dodatkowych kosztów za wcześniejszą spłatę – albo uwzględnijcie je w kalkulacjach).
Wakacje kredytowe czy Fundusz Wsparcia Kredytobiorców: wpływ kwoty kredytu
Na koniec rozważmy jeszcze dwa przypadki. Skoro wsparcie z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców jest stałe (zakładając raty przekraczające 2000 zł) i niezależnie od kwoty kredytu (maksymalnie można uzyskać 72 000 zł), to wydaje się, że im niższa kwota kredytu, tym bardziej się on opłaca. Aby to zweryfikować, policzyłem sumę kosztów (oprocentowanie 9%) dla kredytów, gdzie do spłaty pozostało 200 000 zł (10 lat) oraz 700 000 zł (30 lat). Co się okazało?
Jeżeli pan Jan miałby jeszcze do spłaty kwotę 200 000 zł w ciągu 120 rat, to bez żadnej pomocy musiałby spłacić 304 021,86 zł. Skorzystanie z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców zmniejszyłoby sumę rat do kwoty 282 021,86 zł. Z kolei wniosek o wakacje kredytowe i wcześniejsza nadpłata ograniczyłaby wysokość rat tylko do kwoty 294 252,81 zł.
W przypadku kredytu na 700 000 zł i braku wsparcia pan Jan zapłaciłby łącznie 2 027 648,99 zł (360 rat po 5632,36 zł). Jeżeli zdecydowałby się na skorzystanie z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, to suma rat wyniesie 2 005 648,99 zł. Natomiast decyzja o wakacjach kredytowych i jednoczesna nadpłata kredytu zmniejszy łączną sumę rat do kwoty 1 945 443,26 zł. Czyli wychodzi na to, że im wyższa kwota kredytu, tym wakacje kredytowe (ale połączone z nadpłatą kredytu) bardziej się opłacają.
Zanim podejmiecie decyzję, to weźcie pod uwagę jeszcze kilka kwestii. Po pierwsze, jeżeli macie możliwość skorzystania i z wakacji kredytowych, i z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, to znaczy, że prawdopodobnie znajdujecie się w kiepskiej sytuacji finansowej. Nie ma więc żadnej pewności, że spłacicie w terminie sto rat wymaganych do umorzenia 30% pomocy. Warto więc rozważyć wakacje kredytowe, które nie mają takiego wymogu.
Po drugie, może się zdarzyć, że posiadacie więcej zobowiązań. W takiej sytuacji w pierwszej kolejności najlepiej jest nadpłacić te najdroższe, którym wcale nie musi być kredyt hipoteczny. Podobnie, gdy w Waszej umowie są jakieś opłaty za wcześniejszą spłatę kredytu, to też można rozważyć przeznaczenie zaoszczędzonych kwot na coś innego (ale nie na konsumpcję).
Po trzecie, powyższe wyliczenia są hipotetyczne. Każdy bank ma swoje kalkulatory i ostatecznie może się to trochę różnić (chociaż niewiele). Szczególnie że do końca nie wiadomo, jak będzie wyglądać „zawieszenie spłaty kredytu” w danym banku. Nie brałem też pod uwagę żadnych opłat dodatkowych poza oprocentowaniem, a wiec np. ubezpieczeń.
Po czwarte, zwróćcie uwagę na wysokość pojedynczych rat. Sam fakt, że łącznie zapłacimy mniej, może nie wystarczyć, jeżeli nie będzie nas stać na pojedynczą ratę, a te w niektórych scenariuszach są bardzo wysokie. A w końcu to miało być wsparcie dla kredytobiorców w trudnej sytuacji finansowej.
Po piąte, podsuwacie nam w komentarzach propozycję, aby wykorzystać i Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, i wakacje kredytowe. Jednoczesne skorzystanie z obu programów raczej nie wchodzi w grę (bo wakacje kredytowe zawieszają spłatę kredytu, a więc chyba w tym samym czasie dostalibyśmy z funduszu kwotę 0 zł, bo tyle wynosi rata), ale nie znalazłem w ustawach zakazu skorzystania najpierw z wakacji kredytowych, a potem (np. w 2024 roku) z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (jeżeli jeszcze będziemy spełniać warunki).
Po szóste, obie formy pomocy są formą nieoprocentowanej pożyczki, a więc realnie opłaca się z nich skorzystać. Pamiętajcie tylko, aby nie przejeść tych środków, a mądrze je wykorzystać (jeżeli oczywiście nie musicie ich wydać na bieżące potrzeby). Najsensowniejsze wydaje się nadpłacenie kredytu, ale – jeżeli w Waszym banku będzie to kosztowne – można też np. spłacić inny kredyt lub ulokować je na lokacie bankowej (albo kupić obligacje).
Zdjęcie główne: stevepb / pixabay