Po słynne już IKO w Toyota Banku – czyli Indeksowane Konto Oszczędnościowe – nie trzeba już stać w kilkumiesięcznej kolejce. Bank umożliwia założenie konta przez wideoweryfikację i SMS. To dobra wiadomość, bo w najbliższych trzech miesiącach na tym koncie będzie można zarobić 7,05% odsetek w skali roku. A możliwości deponowania pieniędzy na procent „z siódemką” z przodu nie jest wcale tak dużo. Zrobiłem krótką listę
W ostatnich miesiącach sporo miejsca w „Subiektywnie o Finansach” poświęciliśmy depozytowej ofercie Toyota Banku. Życie w ostatnim czasie nie rozpieszcza osób, które chciałyby bezpiecznie ulokować swoje oszczędności. Bezpiecznie, czyli na bankowej lokacie.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Jesienią ubiegłego roku ruszył cykl podwyżek stóp procentowych, który zaczęli odczuwać kredytobiorcy w formie wyższego oprocentowania, a więc i wyższych rat kredytowych. Oprocentowanie depozytów nawet po kilku podwyżkach nie chciało drgnąć. Zachowywało się tak, jak byśmy żyli w czasach deflacji.
Szukaliśmy dla was najlepszych ofert depozytowych i dlatego Indeksowane Konto Oszczędnościowe (IKO) zwróciło naszą uwagę. Oczywiście pod ramię z tym produktem nie dało się ochronić oszczędności przed inflacją, ale jego konstrukcja sprawiała przynajmniej, że oferta wyróżniała się. To jeden z niewielu produktów na rynku wciąż dostępnych dla nowych klientów, którego oprocentowanie uzależnione jest od stawki WIBOR.
Emocje związane z pisaniem o IKO w Toyota Banku przypominają sinusoidę. Najpierw chwaliliśmy sposób ustalania oprocentowania. Jeszcze kilka miesięcy temu było sumą stawki WIBOR 3M z przedostatniego dnia roboczego poprzedniego kwartału plus 0,1 pkt proc. W ten sposób bank obliczał oprocentowanie dla środków do 100 000 zł. Nadwyżka ponad 100 000 zł równała się wskaźnikowi WIBOR z końca poprzedniego kwartału.
Bank mniej lubi zamożnych klientów
Ale w banku doszli chyba do wniosku, że są zbyt hojni dla klientów. Zmieniono więc zasady. Klientom, którzy trzymają na tym koncie mniej niż 100 000 zł, obcięto premię „0,1 pkt proc.”, a oprocentowanie nadwyżki liczono w ten sposób, że od wskaźnika WIBOR odejmowano 2 pkt proc.
Oczywiście ta zmiana nam się nie spodobała, czego upust daliśmy w kolejnym felietonie. Zwłaszcza że w ofercie jest pewien haczyk. IKO prowadzone jest bezpłatnie, natomiast wypłata środków z rachunków kosztuje aż 30 zł. Nieco bardziej zamożni klienci (trzymający na IKO więcej niż 100 000 zł) mogli poczuć się oszukani zmianą zasad. Jeśli ktoś chciał zabrać pieniądze, musiał jeszcze odpalić bankowi sowitą prowizję.
Ale po naszej interwencji Toyota Bank dał do zrozumienia, że umożliwi klientom likwidację rachunku bez prowizji, choć zaznaczył, że do każdej sprawy podchodzić będzie indywidualnie. Mimo wszystko pochwaliliśmy taki gest wobec klientów.
W międzyczasie inflacja pięła się w górę. Nic więc dziwnego, że Polacy szukali depozytów, dzięki którym ich oszczędności jak najmniej stracą na wartości. Jedną z ciekawszych propozycji było właśnie IKO w Toyota Banku.
Koniec z kolejkami po lokatę jak za komuny
Po raz kolejny musieliśmy „zganić” Toyota Bank. A wszystko po sygnale od czytelników. Okazało się, że wniosek o założenie IKO można złożyć przez internet, ale jedynym sposobem sfinalizowania umowy jest kontakt z kurierem. „Średniowieczny” sposób zakładania konta w Toyota Banku w połowie maja opisał Maciek Samcik. Gdy wówczas sprawdzał, kiedy mógłby umówić się z kurierem, system Toyota Banku wskazywał na koniec czerwca, a nawet na początek lipca. Klienci musieli więc czekać nawet półtora miesiąca.
Wygląda jednak na to, że bank znowu dał nam pretekst do tego, by napisać o nim „cieplej”. Zapewnił bowiem, że jego klienci mogą już założyć m.in. Indeksowane Konto Oszczędnościowe całkowicie online. Cytuję fragment informacji prasowej:
„Do grona produktów, o które można wnioskować w 100% online, dołącza Indeksowane Konto Oszczędnościowe […] Dane klienta są uwierzytelniane poprzez weryfikację biometryczną. Samo podpisywanie umowy produktowej odbywa się przy pomocy kodu SMS na bezpiecznej platformie Autenti. Tuż po założeniu rachunku, lokaty czy też innego produktu on-line wszelkie podpisane cyfrowo dokumenty będzie można w prosty sposób pobrać na swoje urządzenie”.
A pisząc precyzyjniej, zawieranie umowy odbywa się poprzez wiedoweryfikację, a podpisuje się ją za pomocą SMS-a. Nie testowałem tego na własnej skórze, ale wygląda to na proces znany już przy zakładaniu rachunków w innych bankach. Jeśli ta procedura jest już za wami, dajcie znać, jak przyjazna była i na jakie ewentualne problemy się natknęliście. Bank zapewnia, że cały proces zajmuje „dosłownie chwilę”.
Przeczytaj też: Najważniejszy dzień w życiu w dobie wysokiej inflacji. O ile podrożało wesele? Ile włożyć nowożeńcom do koperty?
Oprocentowanie na IKO w Toyota Banku rośnie do 7,05%. A konkurencja?
Na koniec kilka słów o aktualnych warunkach IKO w Toyota Banku. Za nami drugi kwartał roku, a więc bank zwaloryzował oprocentowanie, które obowiązywać będzie przez kolejne trzy miesiące. Wynosi ono 7,05% w skali roku dla środków do 100 000 zł oraz 4,05% dla nadwyżki ponad 100 000 zł. Niestety, o ile początkowo bank odejmował od trzymiesięcznego wskaźnika WIBOR 2 pkt proc., to obecnie obcina 3 pkt proc.
Nie zmienia to faktu, że do kwoty 100 000 zł jest to obecnie jedna z najlepszych ofert na rynku. Nawet 7,2% w skali roku zarobimy m.in. w spółdzielczym Banku Nowym, ale na jednomiesięcznej lokacie i tylko do kwoty 10 000 zł. Ten bank ma też roczny depozyt na 7%. Maksymalna kwota lokaty to 100 000 zł, ale klient może założyć aż cztery depozyty.
Ofertę z „siódemką” ma też Nest Bank, ale jest to propozycja dla osób, które zechcą związać się z bankiem nie tylko depozytem. 7% bank płaci na lokacie półrocznej, do kwoty 20 000 zł. Warunki? Trzeba założyć konto osobiste, zasilać go kwotą 2000 zł miesięcznie w trakcie trwania lokaty oraz wydać tzw. zgody marketingowe.
Również Bank Pekao płaci 7% na lokacie, ale jest to oferta hybrydowa: lokata z funduszem inwestycyjnym. Do niedawna ofertę na 7% miał też BOŚ Bank, choć promocyjna oferta zakończyła się organizacyjną katastrofą.
Lokata z oprocentowaniem 7% wydaje się atrakcyjna, ale nadal nie pobije blisko 16-proc. inflacji. A może pobije? Jak pisałem w niedawnym felietonie, oceniając zysk z lokaty, nie powinniśmy patrzeć na obecne odczyty inflacji, gdyż opisują one przeszłość. Jak podał właśnie GUS, w czerwcu inflacja wyniosła 15,6%. O tyle wzrosły ceny w ciągu ostatniego roku. Dla osób teraz zakładających lokatę ważne jest to, ile wyniesie inflacja w przyszłości. Jeśli np. za rok jej odczyt spadnie do poziomu jednocyfrowego, np. w okolice 7%, depozyt spełni swoją rolę, a więc ochroni oszczędności przed wzrostem cen.
Źródło zdjęcia: Kadr z filmu „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” w reż. Stanisława Barei