Po świętach czeka nas powrót do „nowej normalności” – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Wszyscy będziemy musieli zakrywać usta i nos, ale być może jeszcze w kwietniu zacznie się powolne odmrażanie” gospodarki. Ale nie będzie tak, jak było. Co się zmieni w naszych zachowaniach konsumenckich?
Nie wiadomo jeszcze kiedy rząd całkiem zdejmie blokadę gospodarki. Najpewniej będzie to następować stopniowo. Najpierw ruszą małe zakłady usługowe, potem większe sklepy i gastronomia, a potem turystyka i sport. Być może będą jakieś specjalne regulacje, które pomogą ograniczać stykanie się osób młodych z seniorami (może jakieś godziny, w których po ulicach będą mogli poruszać się tylko ci ostatni?), zapewne w biurach i zakładach pracy będą musiały być utrzymane dwumetrowe odległości między stanowiskami.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Jak będzie wyglądało nasze życie konsumenckie przez najbliższe tygodnie lub miesiące, a może i lata? Nie da się ukryć, że będzie inaczej, niż zawsze. Często drożej. Co konkretnie się zmieni?
Czytaj też: Dlaczego nie wszystkie banki zaoferowały wakacje kredytowe? I komu tak naprawdę te wakacje się opłacają?
Sklepy pod specjalnym nadzorem
Galerie handlowe będą musiały zmienić model działania. Już od kilku lat borykają się ze spadkiem liczby klientów, teraz ten trend nabierze nowego wymiaru. Konieczność zachowania bezpieczeństwa i odległości pomiędzy klientami oznaczać będzie ograniczenia w liczbie osób przebywających naraz w galeriach.
Niewykluczone, że przy wejściach do galerii handlowych pojawią się bramki, które będą liczyły wchodzących, że za pomocą technologii telekomunikacyjnych będzie monitorowana liczba osób znajdujących się na terenie galerii, że będą wprowadzane opłaty za parkowanie o konstrukcji kaskadowej, by zniechęcić ludzi do przesiadywania w galerii całymi dniami. Ewentualnie – to już się dzieje – darmowe parkowanie będzie uzależnione od wartości pieniędzy wydanych w galerii.
Kto wie, czy w galeryjnych sklepach nie pojawią się dynamiczne ceny i bardziej agresywne strategie marketingowe, by lepiej rozłożyć w czasie ruch klientów. Może będzie można w internecie sprawdzić „obłożenie miejsc” na terenie galerii? Albo wykupić coś w rodzaju „biletu wstępu” na określony termin?
———————
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na newsletter i bądźmy w kontakcie!
———————
Zakupy będziemy robić częściej przez internet – to oczywiste. Ale czy będziemy nadal kupować tyle, ile dotąd i za tak duże pieniądze, jakie wydajemy teraz? Spotkałem się z opinią, że „nikt nie będzie kupował koszuli za 500 zł tylko po to, żeby chodzić w niej po domu”. Manifestacja luksusu i próżności w erze ograniczeń w kontaktach międzyludzkich może rzeczywiście ulec niespodziewanej przecenie.
Podróżowanie po nowemu, czyli solo?
Prawdopodobnie spadnie popularność komunikacji miejskiej i częściej będziemy korzystać z prywatnych samochodów. W dłuższej perspektywie to może oznaczać powstanie nowego wymiaru gigantycznych korków na ulicach, o ile większość z nas wróci do pracy. Pytanie jak na to wszystko zareaguje przemysł car-sharingowy i w ogóle ekonomia współdzielenia. Czy będziemy chcieli współdzielić przedmioty, jeśli nie będzie pewności, że przed nami nie korzystała z nich chora osoba?
Jak będzie wyglądało podróżowanie pociągami i autobusami? Czy koleje wprowadzą nowy system sprzedaży biletów, by nie zapełniać – tak, jak dziś – wagonów do ostatniego miejsca, lecz np. tylko miejsca przy oknach (w wagonach bezprzedziałowych)? Czy przed wejściem na peron będziemy przechodzili przez detektory temperatury ciała? Tak samo na pewno będzie w samolotach. Zresztą przemysł lotniczy czeka wielkie zadania przekonania pasażerów, że systemy wentylacyjne zainstalowane w nowych samolotach nie powodują „rozpylania” wirusów, lecz działają trochę jak maska HEPA.
——————————————————
POSŁUCHAJ ROZMOWY Z KAROLEM WÓJCICKIM W CYKLU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
Kliknij baner powyżej lub wejdź w ten link i posłuchaj!
——————————————————
Na taksówki autonomiczne z pewnością jeszcze chwilę poczekamy, ale skończy się era pogawędek z taksówkarzami. Będą oddzieleni od klientów specjalnymi ściankami z pleksi, kontakt będzie utrudniony. W taksówce częściej będziemy płacili bezgotówkowo, np. przez aplikację. A taksówkarz jeszcze bardziej niż dotąd będzie „dodatkiem do nawigacji”.
Usługi contactless, czyli świat bez guzików i klamek
Na nowo zaczniemy podróżować. Ale to będzie bardziej „higieniczne” podróżowanie. W hotelach zostaną wprowadzone terminale do samodzielnego zameldowania i wymeldowania się z pokoju.W Japonii działają już od jakiegoś czasu w pełni zrobotyzowane hotele, gdzie drzwi pokoju otwiera nie karta, ale technologia rozpoznawania twarzy. Może do tego służyć aplikacja na telefon.
Siri, Alexa, Google Asystent – to są być może prawdziwi zwycięzcy czasów po koronawirusie. W Polsce usługa asystentów głosowych jest w powijakach, ale w USA są już na porządku dziennym. Można się spodziewać, że w wielu miejscach kontakt z żywym człowiekiem zostanie zastąpiony elektronicznym asystentem – choćby przy zamawianiu kawy, czy dania w fast-food, tak by ograniczyć kontakt z kasjerem.
Można się spodziewać, że sterowanie głosowe będzie wypierać guziki, przyciski, klamki. Niewiele chyba potrzeba, by windę w biurowcu, czy na osiedlu wyposażyć w moduł rozpoznający mowę. Wchodzę i mówię „piętro 4”, a winda wiezie mnie na miejsce. Z hoteli znikną piloty do obsługi telewizorów – to jedno z siedlisk zarazków. Zamiast tego kanały będziemy zmieniać głosowo.
Żniwa będą mieć też producenci drzwi automatycznych i przesuwanych – być może wkrótce będziemy żyć w świecie „bez klamek” czyli takim, w którym przestrzeń publiczna została pozbawiona uchwytów, poręczy (tam gdzie to możliwe) by to by ograniczyć punkty stykania się różnych rąk.
Wyjście do kawiarni lub restauracji? Będzie drożej.
Natury ludzkiej nie da się oszukać. Jesteśmy zwierzętami „stadnymi” i będzie nas ciągnąć do spotkań na mieście, barów, knajp, kin, teatrów. Żeby zapewnić bezpieczeństwo zostaną wprowadzone limity. Kawiarnie i restauracje będą musiały ograniczyć liczbę stolików, by zachować bezpieczny odstęp między klientami. Będzie to miało swoje konsekwencje – mniej klientów, to mniejsze obroty, a więc wyższe ceny.
Sport zawodowy ruszy, ale w grach kontaktowych zawodnicy będą regularnie badani pod kątem koronawirusa. Większe problemy czekają kibiców. O pełnych stadionach można na razie zapomnieć. Wyobrażam sobie sytuację, że mecze polskiej reprezentacji na Stadionie Narodowym będą się odbywać przy zapełnieniu stadionu w 25%. Wejście i wyjście ze stadionu będzie trwać dłużej, kibice będą przemieszczać się przez bramki „na raty” sektorami.
—————————————-
POSŁUCHAJ NAJNOWSZEGO PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
Kliknij tutaj i słuchaj
—————————————-
Mniej kibiców to mniej sprzedanych biletów, więc sytuacja finansowa klubów sportowych znacznie się pogorszy. Prawdopodobnie oznacza to koniec rekordów transferowych. Dziś serwis Transfermarkt podaje, że aż 10 piłkarzy kosztowało więcej niż 100 mln euro. Rekord należy do Neymara, za którego szejkowie z PSG zapłacili 220 mln euro.
Jeszcze bardziej wzrośnie rola transmisji sportowych i być może e-sportu, czyli gier komputerowych. Być może urośnie na nowo popularność transmisji 3D albo jakaś inna forma wirtualnej rzeczywistości, która pozwala kibicować „jak na stadionie”?
Będzie bardziej kulturalnie, czyli umawianie na godzinę i kino samochodowe?
Coraz bardziej popularnym sposobem korzystania z różnych usług będzie umawianie się na godzinę, by nie powstawały kolejki. Będzie to zapewne stosowane nie tylko u fryzjera, czy dentysty, ale też w sklepach. Odmianą tego modelu kupowania jest zamówienie rzeczy online i odebranie ich sprzed sklepu.
Jeśli już jesteśmy przy kulturalnych sposobach spędzania czasu… Kina i teatry ruszą, ale… czy tak samo? Może wrócą do łask popularne niegdyś kina samochodowe? A sale kinowe wymontują połowę miejsc? W teatrach zyskają na popularności transmisje internetowe spektakli. Teraz okazuje się jakim wizjonerem był Borys Szyc, który stworzył przedsięwzięcie TheBuMa, czyli transmisje spektakli online. Ale konkurencja nie śpi – przedstawienia internetowe oferuje już też Teatr Kwadrat i Teatr Ateneum, wkrótce zapewne dołączą kolejne.
Niewątpliwie problem będą mieć fani koncertów, festiwali i życia klubowego. Cierpieć będą też fani festiwali, na które zjeżdżali się imprezowicze z różnych stron świata. Niewykluczone, że nadal będą się odbywały, ale kto wie, czy nie w dość ekstrawaganckiej formule z numerowanymi miejscami.
Jak widzicie czeka nas sporo zmian. Czy wymieniłem wszystkie? Zapewne nie. Uzupełniajcie tę listę w komentarzach!
źródło zdjęcia: PixaBay