21 grudnia 2019

Zakupowy weekend i „ratunkowy” przelew do znajomego, który właśnie ma problem z zapłaceniem rachunku. BLIK i… pozamiatane

Zakupowy weekend i „ratunkowy” przelew do znajomego, który właśnie ma problem z zapłaceniem rachunku. BLIK i… pozamiatane

W ciągu kilku ostatnich tygodni zauważyłem wzrost liczby znajomych, którym zhakowano konta facebookowe. Oszuści podszywający się pod ludzi, których znam, za pośrednictwem Facebooka podsyłali mi głównie linki z wirusami, ale w ten, zakupowy weekend mogą też spróbować innego sposobu kradzieży. Uważajcie!

Jakiś czas temu opisywałem na „Subiektywnie…” przestępstwo, które jest przez niektórych nazywane „na wnuczka z Facebooka”. To zdalna mutacja klasycznej kradzieży „na wnuczka”, w której do drzwi puka człowiek podający się za wysłannika naszego syna, wnuczka, ojca – no, nieważne. W każdym razie informacja jest taka, że członek naszej rodziny potrzebuje pilnie pomocy finansowej i że trzeba mu dać gotówkę. Człowiek znika, kasa też.

Zobacz również:

W wersji internetowej ktoś rzekomo potrzebujący pomocy pisze do nas przez Facebooka i prosi o szybki przelew, żeby np. mógł zapłacić w sklepie rachunek, bo ukradli mu portfel. Oczywiście jest to włam na facebookowe konto i pisze do nas złodziej, podszywając się i usiłując zdobyć nasze zaufanie. Jeśli jest przekonujący, łatwo się nabrać.

Bywa, że ów rzekomy „ratunkowy” przelew mamy nadać, klikając w podesłany przez „znajomego” link do szybkiej płatności (oczywiście formularz tej płatności jest fałszywy, chodzi tylko o wyłudzenie loginu i hasła do banku oraz o przejęcie kodu jednorazowego).

Ale coraz częściej zdarza się „bankomatowa” odmiana tej kradzieży. I właśnie na nią chcę zwrócić Waszą uwagę, bo słyszałem od ludzi zajmujących się internetowymi fraudami, że ostatnia plaga przejmowania cudzych kont facebookowych może mieć związek ze zbliżającymi się świętami.

Czytaj też: Kradzieże pieniędzy „na duplikat SIM”. Jest dobra i zła wiadomość

W wersji „bankomatowej” oszustwo „na wnuczka z Facebooka” wygląda tak, iż pisze do nas na jakimś messengerze przyjaciel, przyjaciółka, albo ktoś z rodziny (a tak naprawdę złodziej, który przejął konto w portalu społecznościowym ofiary) i – po „sprzedaniu” historyjki o jakimś rzekomym nieszczęściu („napadli mnie i ukradli portfel” lub coś podobnego)… prosi o przesłanie kodu BLIK, żeby mógł wypłacić z bankomatu potrzebną kwotę – od kilku stów w górę.

Kto używa bankowych aplikacji mobilnych, wie o czym piszę, bo BLIK to popularny sposób płacenia w sieci i w stacjonarnych sklepach oraz wypłacania gotówki z bankomatu. Potrzebny jest smartfon z aplikacją mobilną banku. Wchodząc do aplikacji widzimy kod BLIK, który podajemy w bramce płatniczej (kupując w necie), terminalu sklepowym (przy zakupach tradycyjnych), albo w bankomacie. Transakcję zatwierdzamy podając w smartfonie PIN do aplikacji mobilnej.

Krótko pisząc: przekazanie komuś kodu BLIK oraz późniejsze potwierdzenie transakcji na smartfonie może dać tej osobie natychmiastowy dostęp do gotówki np. z bankomatu. I takie wyłudzenia, opierające się na socjotechnice, miały już miejsce.

Należy się spodziewać, że w przedświątecznej gorączce złodzieje znów spróbują wykorzystać naszą naiwność, próbując nas przekonać (oczywiście występując jako bliska osoba błagająca o pomoc przez Facebooka) do przesłania kodu BLIK. Nigdy, przenigdy nie podawajmy nikomu kodu BLIK. Nawet jeśli ten ktoś to Twoja własna matka błagająca o to przez Facebooka. A nawet jeśli to prawda – najpierw do niej zadzwoń i potwierdź, że rzeczywiście potrzebuje tej kasy.

źródło zdjęcia: 27707/Pixabay

 

Subscribe
Powiadom o
7 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
E.G
4 lat temu

W wyborach do parlamentu i senatu a nawet w wyborach prezydenckich, lud kieruje się przynależnością partyjną kandydata. Jak miałyby wtedy wyglądać wybory w małej wsi czy w niewielkim miasteczku, gdzie znajomość prawa jest żadna? Mielibyśmy stricte partyjne wybory sędziów . Strach pomyśleć. I druga sprawa. W USA bardzo prestiżowe stanowisko sędziego , osiągalne często na końcu kariery zawodowej z uwagi na doświadczenie zawodowe i życiowe, bardzo ważne w orzekaniu. U nas na początku kariery często orzekają bardzo młodzi sędziowie bez doświadczenia życiowego , patrząc tylko w paragrafy, stąd bulwersujące wpadki.

Marcin
4 lat temu

Pokolenie FB… Ktoś Ci pisze że go okradli i prosi o przelew. Jego podstawowy problem to brak dokumentów . Kto robi zakupy mając ukradziony portfel ? Zastrzegasz karty, dowód, a potem truchtem na komendę a nie bajki o zakupach w tym momencie i pisanie na fb. Pierwsza i podstawowa sprawa to ustalenie czy telefon też nie został ukradziony. Dzwonisz do osoby bliskiej więc to nie jest problem potwierdzić jej tożsamość.. Trwa to z minute? Podobne bajki o SMS czy @ od komornika . Jaki komornik prowadzi egzekucję przez SMS ??!? Pomyslunku trochę w nowym roku moi drodzy.

Marcin
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, tak sobie myślę że materiał gdzie dokładnie jak po kolei jak faktycznie okradną człowieka mógłby rozjaśnić to i owo. Podanie kolejności działań i ewentualnych działań zapobiegawczych czy też minimalizyjacych straty z pewnością może kogoś uratować. Taki energency pack 🌚

Anka
4 lat temu

Niestety przytrafiło się to mojej koleżance. Ktoś włamał się na jej konto i pisał do jej rodziny. na szczęście nikt nie miał aktywnej funkcji BLIK. Zgłosiła fakt na policję, ale z ogry jej powiedzieli, że małe szanse są na rozwiązanie sprawy.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu