10 czerwca 2019

Kupować wodę w butelkach czy pić tę z kranu? Policzyłem, ile można zaoszczędzić stawiając na kranówkę. Naprawdę dużą kasę!

Kupować wodę w butelkach czy pić tę z kranu? Policzyłem, ile można zaoszczędzić stawiając na kranówkę. Naprawdę dużą kasę!

Po latach królowania wody butelkowanej coraz modniejsze staje się picie kranówki. „Po co wydawać kilka złotych na zwykłą wodę, która niczym nie różni się od tej, którą mamy w kranie?” – zachęcają fani tego rozwiązania. Ile można zaoszczędzić, zmieniając swoje przyzwyczajenia i rezygnując z wody w plastikowych lub szklanych butelkach na rzecz „kranówki-domówki”? Liczę!

Ile pijemy wody? Według badania firmy GfK przeciętne gospodarstwo domowe kupuje w skali roku niemal 220 litrów wody butelkowanej. Z kolei według firmy KPMG, która posiłkowała się danymi Euromonitor International, przeciętny Polak (nie gospodarstwo domowe, tylko „pojedynczy” obywatel) w ciągu roku kupuje 82 litry wody.

Zobacz również:

Jak wypadamy na tyle Europy? Cóż, wychodzimy na wielbłądy, które wcale dużo pić nie muszą. Najwięcej piją nacje, które mieszkają w śródziemnomorskim klimacie, czyli Włosi i Hiszpanie, ale na 3. i 4. miejscu są już Francuzi i Niemcy, którzy lubią raczyć się wodami jakościowymi o wzbogaconym składzie mineralnym. W sumie mieszkańcy Unii Europejskiej wydają rocznie na wodę w butelkach 39 mld euro.

Polacy wedle szacunków kupili w ubiegłym roku wodę za 6,5 mld zł, z czego 1,3 mld zł wydaliśmy na sprzedawane po 5 zł szklanki wody w kawiarniach, pubach, na imprezach (tzw. kanał on-trade), a 5,2 mld w pozostałych miejscach, czyli wszelkich marketach i stacjach benzynowych (off-trade).

Rynek rośnie, ale nie można powiedzieć, że rośnie nieustannie, bo w 2011 r. (prawdopodobnie z powodu kryzysu gospodarczego) sprzedaż wody spadła o kilkadziesiąt milionów złotych. Od tamtego czasu jednak pnie się w górę.

Według KPMG 45% sprzedaży napojów bezalkoholowych przypada na wody butelkowane. W perspektywie najbliższych lat udział tego segmentu będzie rósł zarówno pod względem wolumenu, jak i wartości sprzedaży. Wynika to przede wszystkim z rosnącej świadomości konsumentów dotyczącej zdrowego stylu życia.

Czytaj też:Idzie ważna zmiana w prawie. Będą inteligentne liczniki zużycia prądu „na żądanie”! Czy opłaci nam się korzystanie z tej nowinki?

Czytaj też: Przerażają Cię wysokie ceny paliw, a ruszasz właśnie w dłuższą trasę? Oto sześć sposobów na to, by Twój samochód palił mniej

Czytaj też: Polak i rachunki za prąd, czyli wszystko stoi na głowie. „Płać z góry za to, co (może) zużyjesz”. Czy opłaca się zrezygnować z prognoz?

Czytaj też: Jakie oświetlenie wybrać do domu? I czy można zaoszczędzić idąc z duchem nowoczesności? LED kontra zwykłe żarówki, czyli rewolucja

Woda z kranu kontra woda z butelki, czyli test rosołu

Czy uświadomieni konsumenci nie zaczną pić kranówki: która jest tańsza, nie różni się jakością i nie zużywa plastiku? Producenci napojów boją się tego trendu jak diabeł święconej – nomen omen – wody. Niezaprzeczalnym trendem jest to, że coraz częściej w firmy rezygnują z dostarczania wody pracownikom przekonując, że można pić kranówkę (oszczędza się w ten sposób środowisko, nie zaśmiecając go plastikowymi kubeczkami), restauracje i knajpki oferują za darmo dzbanek wody z kranu do posiłku, niektóre rodziny też przerzucają się na kranówkę.

Czy to bezpieczne? Tak, o czym świadczą wyniki badań Sanepidu eksponowane na stronach miejskich spółek wodociągowych – takie szczegółowe wyniki można znaleźć pod tym adresem. Problem w tym, że najświeższe są z marca, a mamy połowę maja. I że czasami zanieczyszczenie wody pojawia się zupełnie znienacka.

Pamietam program kulinarny, w którym pewien znany dziennikarz dostał za zadanie ugotować rosół. Prezenterka zapytała się go, czy wie, że może wykorzystać wodę z kranu, na co ten odparł, że oczywiście o tym wie i że z pełną świadomością wybiera do gotowania rosołu tylko wodę z butelki. Pewnie dlatego, że jest bardziej szlachetna.

Czytaj też: Nasze sposoby na tańsze tankowanie, czyli jak zaoszczędzić 200 zł miesięcznie? I która stacja najtańsza? Ponad 40 gr różnicy na litrze!

Czytaj też: Upały dają popalić? Klimatyzacja, klimatyzer, a może zwykły wentylator? Jak schłodzić się za niewielkie pieniądze?

220 litrów wody na gospodarstwo. Ile to kosztuje?

Ile można zaoszczędzić, pijąc wodę z kranu? Na potrzeby wyliczeń przyjmijmy, że przeciętne gospodarstwo domowe kupuje 220 litrów wody w butelkach. Ile to kosztuje? To zależy od tego, jaką pojemność butelek wybierzemy – im większe, tym cena jednostkowa za litr jest niższa. Załóżmy, że mamy 146 butelek półtoralitrowych – jedną kupujemy raz na ponad dwa dni w roku.

W małym sklepie na parterze 146 butelek kosztowałoby – zakładając cenę 2,5 zł za butelkę – 365 zł rocznie. Miesięcznie wychodzi 30,4 zł. W opcji supermarketowej butelka wody kosztuje 1,5 zł za półtora litra, choć zdarzają się promocje, w których cena spada nawet do 0,99 zł. W takim wariancie roczny wydatek wodę wyniósłby 219 zł. Miesięczne wychodzi 18,25 zł.

Opcja dla megaoszczędnych to wariant z wodą kupowaną w 5-litrowych baniakach. Przy takim zakupie cena za litr spada grubo poniżej złotówki. Ile dokładnie? To zależy od promocji i marki. Bez większego wysiłku można znaleźć oferty, w których 5-litrowy baniak kosztuje 4 zł, czyli 0,8 zł za litr. W ciągu roku, żeby zaspokoić potrzebę 220 litrów, trzeba by kupić 44 takie baniaki, co daje roczny wydatek ok. 176 zł.

Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach”zapisz się na mój newsletter i bądźmy w kontakcie!

————————————-

Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać:

>>>  Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?

————————————-

Woda tania jak barszcz, czyli nic nie może się równać z kranówką

A ile zapłacimy za wypicie 220 litrów kranówki? W ostatnich latach ceny wody rosły jak oszalałe, wielokrotnie przewyższając inflację. Od ubiegłego roku rząd powołał jednak coś na kształt wodnego urzędu ds. kontroli cen wody, który zatwierdza taryfy na aż 3 lata – i te stawki będą obowiązywać do 2022 r.

Za wodę w kranie rozliczamy się z uwzględnieniem zużycia za 1 metr sześcienny, czyli aż 1000 litrów. Dodatkowo musimy liczyć koszty odprowadzenia ścieków, bo przecież licznik nie wie, ile z tych litrów zużyjemy do picia, ale i trafi do kanalizacji.

Aktualne ceny wody wraz z odprowadzeniem ścieków wynoszą za 1000 litrów:

  • Katowice 14,11 zł
  • Gdańsk 10,56 z
  • Poznań 9,95 zł
  • Warszawa 9,85 zł

W przeliczeniu na 1 litr wynoszą:

  • w Katowicach 0,014 zł
  • w Gdańsku 0,01 zł
  • w Poznaniu 0,00995 zł (czyli niecały jeden grosz)
  • w Warszawie 0,00985 zł

Oznacza to, że za 220 litrów zapłacimy:

  • w Katowicach 3,08 zł
  • w Gdańsku 2,2 zł
  • w Poznaniu 2,18 zł
  • w Warszawie 1,98 zł

W skali roku za tę samą ilość wody w butelce zapłacimy w Katowicach 71 razy więcej niż za wodę w kranie, gdyby kupować ją w marketowych zgrzewkach, czyli 219 zł zamiast 3,08 zł. W innych miastach oszczędności będą jeszcze większe  woda z kranu w Warszawie jest tańsza 104-krotnie niż woda w butelce i kosztuje 1,98 zł zamiast benchmarkowych 219 zł.

Napiszmy to jeszcze raz bardzo wyraźnie: w skali roku za kranówkę przy średniej konsumpcji na poziomie 220 litrów zapłacimy 2-3 zł. Tyle, ile kosztuje nas jednorazowy zakup dwóch półtoralitrowych butelek w sklepie.

O czym jeszcze warto pamiętać? Żeby wyliczenie były kompletne, warto też sprawdzić, ile zapłacilibyśmy za wodę przy spożyciu ściśle według zaleceń lekarzy, czyli mniej więcej 2 litry dziennie. W skali roku wychodzi, że powinniśmy wchłonąć 730 litrów. W tym wariancie za wodę z kranu w Warszawie zapłacilibyśmy 7,19 zł. Dla porównania 487 butelek wody ze sklepu mogłoby kosztować od 487 zł do 974 zł rocznie. W skali roku na piciu wody z kranu można by zaoszczędzić tysiąc złotych! Co moglibyście mieć za tysiąc złotych zamiast H2O?

Rachunek ekonomiczny jest do bólu prosty. Trudno o uzyskanie większych oszczędności na jakiejkolwiek innej zmianie przyzwyczajenia, w dodatku z pożytkiem dla środowiska, bo oszczędzamy plastik i zostawiamy mniejszy ślad węglowy, który wyemitował albo nasz samochód, albo samochód dostawczy.

Czy jest to jednoznaczna odpowiedź za porzuceniem wody w butelkach? Niby tak, ale czy rosół z takiej wody ciągle będzie smakował tak samo? No i trzeba też pamiętać, że niektóre wody mineralne mają jednak nieco bogatszą zawartość niż kranówka, bo są sztucznie nasycane. Niektórzy lubią wodę gazowaną, którą też da się zdobyć przede wszystkim w sklepie. Ale jeśli ktoś pije po prostu wodę i nie przywiązuje wielkiej wagi do jej składu – niech pomyśli, czy przypadkiem nie warto zostawić w kieszeni kilkaset złotych i napić się wody z kranu.

źródło zdjęcia: PixaBay

 

Subscribe
Powiadom o
28 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
pijak
5 lat temu

Hmm pierwszy wykres dotyczy napojów bezalkoholowych, a w artykule mówi się o wodzie. Coca Cola to również napój bezalkoholowy.

Admin
5 lat temu
Reply to  pijak

Tak, chyba nie znaleźliśmy wykresu o samej wodzie. Ale dane w tekście dotyczą już wyłącznie wody

pijak
5 lat temu

Porusza się w artykule kwestię zanieczyszczenia kranówki. Zachowując obiektywizm, trzeba wziąć pod uwagę, że zanieczyszczenia zdarzają się również w butelkach.
Kolejna sprawa to ten plastik – bądźmy sprawiedliwi i przyznajmy, że wodę sprzedaje się również w szklanych butelkach. Szkoda, że tak czy siak, recykling opakowań w Polsce leży i kwiczy.
Fajnie, że jest dopisek o składzie wody. Szkoda, że całość artykułu opiera się na cenie, a o składzie mówimy tylko na samym końcu prawie tyle co nic. Minerały na etykietach wyglądają fajnie, ale trzeba też wziąć pod uwagę, że te liczby mogą odbiegać od rzeczywistości.

Admin
5 lat temu
Reply to  pijak

Tak, słuszne uwagi, Zanieczyszczenia są też w wodzie butelkowanej

Rafał
5 lat temu
Reply to  pijak

I pamiętajmy, że do takiego codziennego picia woda wysokomineralizowana jest nie zdrowa, lepsza jest ta mniej

Santa_Klałs
5 lat temu

Myślę, że jak ktoś kupuje najtańszą wodę w baniakach po 5 litrów, to zdecydowanie może ją od razu zamienić na wodę z kranu. Nie wierzę, że taka woda sprzedawana w detalu (supermarket) za 0,80 zł za litr ma jakkolwiek lepszy skład niż ta z kranu. Dla mnie baniak 5l to jest opcja przy wyjeździe na działkę, albo pod namiot do gotowania.
Płacąc 4 zł za 5l w Biedronce oczywiście oszczędzamy względem markowych butelek 1,5l znaczące sumy, ale w takiej sytuacji najlepiej pójść od razu opcją ekonomiczną, czyli pić wodę z kranu.

Zdegustowany
5 lat temu
Reply to  Santa_Klałs

W wodzie butelkowanej są mikrocząsteczki plastiku

Agabe
5 lat temu
Reply to  Santa_Klałs

Niestety „kranówka” w Legnicy jest bardzo mocno chlorowana. Nie jest smaczna a i ciało po kąpieli cierpi.
Tak więc nie zawsze woda w kranie da Ci to czego oczekujesz…

Piotr
5 lat temu

Słyszałem że sanepid bada wodę w zakładzie wodociągowym a nie na końcu u odbiorcy. Stan techniczny i higieniczny instalacji doprowadzenia wody do mieszkań, domów i lokali usługowych bardzo często pozostawia wiele do życzenia. Może mieć to diametralny wpływ na jakość i zdatność wody do spożycia (zwłaszcza nieprzegotowanej). Czy takie informację były sprawdzane przez redakcję?
Aby się przed tym ustrzec można używać różnego rodzaju uzdatniacze do wody np. z wymiennymi wkładami. Koszty samego urządzenia i okresowych wymian filtrów na pewno mają znaczny wpływ na porównanie picia wody z kranu i wód kupowanych w butelkach.

Pozdrawiam,

Przemo
5 lat temu
Reply to  Piotr

Dokładnie. Jakość wody na ujęciu nie oznacza takiej samej jakości w domu. Czy ktoś wie, ze sa nadal odcinki wodociągów wykonane z rur azbestowych? Zwłaszcza na osiedlach domków z czasów PRL? Albo, że część rur żeliwnych była uszczelniana ołowiem?
Można pobrać próbkę wody u siebie w domu i zanieść do badania.

Aaa
4 lat temu
Reply to  Przemo

Badania są prowadzone także u odbiorcy końcowego. Oczywiście – niemożliwe jest, by zbadać u każdego. Jeśli ktoś chce „poznać” jakość u siebie, to musiałby sam zgłosić się do sanepidu.(wtedy już odpłatnie).

Darth Inżynierus
5 lat temu

Jesteśmy zachęcani do picia kranówki ale nie uprzedza się nas, że instalacja wodociągowa w naszym bloku może nie być dostatecznie czysta. Smak kranówki nie każdemu może odpowiadać. W końcu nawet wody mineralne czy gazowane różnie smakują.

Mamy też ostatnio lans na butelki z filtrem do noszenia na dwór (trzeba kupować filtry co miesiąc) i dzbanki filtrujące do domu (też wymiana filtrów). Czyli koszty i tak są, chyba że zdecydujemy się na wodę z kranu (bez zabezpieczeń).

Pibloq
5 lat temu

W Warszawie niby kranowka dobra, ale by smakowala lepiej, trzeba ją przefiltrowac przez filtr Br.. Wklad do tego dzbanka filtrujacego można kupic za 9-10 zl (zamiennik).
Do tego dochodzi też spuszczenie z instalacji przez pierwsze 2-3 sek.wody stojącej w rurach (zwłaszcza po nocy), ale to już Pikuś kosztowy, patrząc na ceny m3 wody z wodociągu.

Olek
5 lat temu

Bardzo proszę o nienadużywanie zwrotu „nomen omen”. Użył go Pan w kontekście w którym on zupełnie nie pasuje. Zwrot ten pochodzi z łaciny i oznacza mniej więcej „imię jest znakiem”. Czyli można go użyć w zdaniu takim jak:
Morderca okazał się Jerzy, nomen omen, Kiler.
Pan tymczasem użył go tak: „jak diabeł święconej – nomen omen – wody”. Fakt że mamy powiedzenie o diable bojacym się swieconej wody i że artykuł jest o wodzie nie uprawnia do użycia zwrotu „nomen omen”.

Przemek
5 lat temu

Ciekawy artykuł. Nie zastanawiałem się nad skalą oszczędności. Wypijam kranówki w ciągu całego dnia przeliczając 3 butelki x 1,5 litra. Woda średnio 2 zł. 6 zł dziennie. 2190 rocznie 🙂

szejmon
5 lat temu
Reply to  Przemek

Przesadzenie z wodą też może zabić. Uważaj lepiej, bo 3.5 litra jeśli nie masz intensywnego fizycznie każdego dnia, może nadto przepłukać organizm

anonymous
5 lat temu

Polecam uważać na wynalazki to uzdatniania kranówki typu butelka bottle. Korek się zapieka co powoduje że butelka jest produktem jednorazowym.

anonymous
5 lat temu
Reply to  anonymous

prawidłowa nazwa tego bubla to bobble

5 lat temu

Teraz w dużej czesci miast są dostępne darmowe poidełka, można je znaleźć na mapie strony waterly.org

Wiem ze w Krakowie niektóre źródełka maja skład minerałów lepszy niż popularne wody mineralne butelkowane.

Przemo
5 lat temu
Reply to  Grzegorz

Bardzo są one niehigieniczne. Nawet pomimo picia „na odległość”.

5 lat temu

Brakuje mi jeszcze osobnego policzenia wody filtrowanej. Z ciekawości sam od przestawienia się na filtry liczę oszczędności i w skali 2 lat przy spożyciu ok 3 litrów wody w domu (2×1,5l) wyszło mi ponad tysiąc złotych. Masakra!

Gośka
5 lat temu

Zgadzam się, nawet jeśli nie chodzi o pieniądze, ale o sam plastik. Woda z kranu jest naprawdę okej, jeśli komuś nie odpowiada jej smak, to może sobie założyć filtr pod zlew, który oczyszcza z chloru, czy nawet metali ciężkich. Mam taki od roku i uważam, że filtry stacjonarne mają swoją przyszłość u nas. Naprawdę fajna opcja, odwrócona osmoza pod kran filtruje wodę nie tylko do picia, ale też do np. żelazka, bo jest dobrze zmiękczona. A ja u siebie mam nawet dwa kraniki od filtra – jeden z wodą oczyszczoną i zmiękczoną, a drugi z wodą wysoko zmineralizowaną o podniesionym… Czytaj więcej »

Kasia
5 lat temu

Ja mogę z czystym sumieniem polecić kranówkę w połączeniu z dystrybutorem filtrującym Waterpoint System, korzystamy w biurze. O jakość wody się nigdy nie martwiłam ale przeszkadzał mi jej smak – woda z tego urządzenia jest pyszna! Do tego ciepła, zimna lub gazowana i odpada konieczność pamiętania o zamawianiu wody w plastiku, magazynowaniu, noszeniu itd. właśnie o kosztach nie wspominając, polecam!

Wpamix
5 lat temu

Powyższe wyliczenie nijak sie ma do sytuacji gdy rodzina pije kranowke ale uzywa dzbanka z filtrem. Wtedy zysk nie jest juz taki duży.
Co do ceny wody butelkowej to w najwiekszej sieci dyskontowej w kraju butelka 1.5L kosztuje 59groszy.
Czyli woda z dyskontu vs kranowka z filtrem i wychodzi prawie to samo choc po butelkowej nigdy zemsty Faraona nie miałem a pi kranowce niestety tak.

[…] Weźmy też branżę przywołaną w badaniu IQS: produkcję napojów. Chcemy być ekologiczni, ale sprzedaż wody w plastikowych butelkach w Polsce nie spada, lecz stale rośnie. O ile w 2016 r. na zakup wody butelkowanej wydaliśmy 4,5 mld zł, to w tym roku ma to być już 5,5 mld zł. Roczny przyrost przekracza 300 mln zł. Według firmy GfK statystyczne gospodarstwo domowe kupuje niemal 220 litrów wody butelkowanej rocznie. Tak więc przy całej świadomości pływających po oceanie wysp plastiku z wygody nie rezygnujemy. A przecież w wielu – jeśli nie większości – miast w Polsce do picia nadaje się kranówka. Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny, na briefingu z okazji… Czytaj więcej »

Przemysław
5 lat temu

Ja polecam filtr do wody, 200l czyli na czas ok 1 miesiąca to koszt to 15 zł + cena wody z kranu i mamy czysta wodę bez chloru i tanio. Dzbanek kosztuje jakieś 60 zł ale to jednorazowy wydatek

Gosia
2 lat temu

Dlatego warto pić wodę z kranu i za zaoszczędzone pieniądze zakupić filtr 😉 Ja używam systemu pod zlewem, który pozostawia minerały, a woda jest bardzo smaczna i czysta, wkłady za 400 zł wymieniam co rok. A woda jest naprawdę bezpieczna. Wg mnie nie ma co oszczędzać na wodzie, ale warto wybrać ekonomiczne i przy okazji zdrowe dla nas rozwiązanie. A model który mam to https://www.ultrafiltracja.pl/pl/p/Filtr-Ecoperla-Profine-POU-3/646

Mila
2 lat temu

A dla tych lubiących wodę gazowana polecam kranówkę w połączeniu z Soda Stream. Koszt początkowy dość duży ale już po roku użytkowania się zwraca. Ja mam od 3 lat i to był strzał w dziesiątkę. Teraz butelkowana wodę pije tylko w podróży

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu