Po latach królowania wody butelkowanej coraz modniejsze staje się picie kranówki. „Po co wydawać kilka złotych na zwykłą wodę, która niczym nie różni się od tej, którą mamy w kranie?” – zachęcają fani tego rozwiązania. Ile można zaoszczędzić, zmieniając swoje przyzwyczajenia i rezygnując z wody w plastikowych lub szklanych butelkach na rzecz „kranówki-domówki”? Liczę!
Ile pijemy wody? Według badania firmy GfK przeciętne gospodarstwo domowe kupuje w skali roku niemal 220 litrów wody butelkowanej. Z kolei według firmy KPMG, która posiłkowała się danymi Euromonitor International, przeciętny Polak (nie gospodarstwo domowe, tylko „pojedynczy” obywatel) w ciągu roku kupuje 82 litry wody.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Jak wypadamy na tyle Europy? Cóż, wychodzimy na wielbłądy, które wcale dużo pić nie muszą. Najwięcej piją nacje, które mieszkają w śródziemnomorskim klimacie, czyli Włosi i Hiszpanie, ale na 3. i 4. miejscu są już Francuzi i Niemcy, którzy lubią raczyć się wodami jakościowymi o wzbogaconym składzie mineralnym. W sumie mieszkańcy Unii Europejskiej wydają rocznie na wodę w butelkach 39 mld euro.
Polacy wedle szacunków kupili w ubiegłym roku wodę za 6,5 mld zł, z czego 1,3 mld zł wydaliśmy na sprzedawane po 5 zł szklanki wody w kawiarniach, pubach, na imprezach (tzw. kanał on-trade), a 5,2 mld w pozostałych miejscach, czyli wszelkich marketach i stacjach benzynowych (off-trade).
Rynek rośnie, ale nie można powiedzieć, że rośnie nieustannie, bo w 2011 r. (prawdopodobnie z powodu kryzysu gospodarczego) sprzedaż wody spadła o kilkadziesiąt milionów złotych. Od tamtego czasu jednak pnie się w górę.
Według KPMG 45% sprzedaży napojów bezalkoholowych przypada na wody butelkowane. W perspektywie najbliższych lat udział tego segmentu będzie rósł zarówno pod względem wolumenu, jak i wartości sprzedaży. Wynika to przede wszystkim z rosnącej świadomości konsumentów dotyczącej zdrowego stylu życia.
Woda z kranu kontra woda z butelki, czyli test rosołu
Czy uświadomieni konsumenci nie zaczną pić kranówki: która jest tańsza, nie różni się jakością i nie zużywa plastiku? Producenci napojów boją się tego trendu jak diabeł święconej – nomen omen – wody. Niezaprzeczalnym trendem jest to, że coraz częściej w firmy rezygnują z dostarczania wody pracownikom przekonując, że można pić kranówkę (oszczędza się w ten sposób środowisko, nie zaśmiecając go plastikowymi kubeczkami), restauracje i knajpki oferują za darmo dzbanek wody z kranu do posiłku, niektóre rodziny też przerzucają się na kranówkę.
Czy to bezpieczne? Tak, o czym świadczą wyniki badań Sanepidu eksponowane na stronach miejskich spółek wodociągowych – takie szczegółowe wyniki można znaleźć pod tym adresem. Problem w tym, że najświeższe są z marca, a mamy połowę maja. I że czasami zanieczyszczenie wody pojawia się zupełnie znienacka.
Pamietam program kulinarny, w którym pewien znany dziennikarz dostał za zadanie ugotować rosół. Prezenterka zapytała się go, czy wie, że może wykorzystać wodę z kranu, na co ten odparł, że oczywiście o tym wie i że z pełną świadomością wybiera do gotowania rosołu tylko wodę z butelki. Pewnie dlatego, że jest bardziej szlachetna.
220 litrów wody na gospodarstwo. Ile to kosztuje?
Ile można zaoszczędzić, pijąc wodę z kranu? Na potrzeby wyliczeń przyjmijmy, że przeciętne gospodarstwo domowe kupuje 220 litrów wody w butelkach. Ile to kosztuje? To zależy od tego, jaką pojemność butelek wybierzemy – im większe, tym cena jednostkowa za litr jest niższa. Załóżmy, że mamy 146 butelek półtoralitrowych – jedną kupujemy raz na ponad dwa dni w roku.
W małym sklepie na parterze 146 butelek kosztowałoby – zakładając cenę 2,5 zł za butelkę – 365 zł rocznie. Miesięcznie wychodzi 30,4 zł. W opcji supermarketowej butelka wody kosztuje 1,5 zł za półtora litra, choć zdarzają się promocje, w których cena spada nawet do 0,99 zł. W takim wariancie roczny wydatek wodę wyniósłby 219 zł. Miesięczne wychodzi 18,25 zł.
Opcja dla megaoszczędnych to wariant z wodą kupowaną w 5-litrowych baniakach. Przy takim zakupie cena za litr spada grubo poniżej złotówki. Ile dokładnie? To zależy od promocji i marki. Bez większego wysiłku można znaleźć oferty, w których 5-litrowy baniak kosztuje 4 zł, czyli 0,8 zł za litr. W ciągu roku, żeby zaspokoić potrzebę 220 litrów, trzeba by kupić 44 takie baniaki, co daje roczny wydatek ok. 176 zł.
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach”, zapisz się na mój newsletter i bądźmy w kontakcie!
————————————-
Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?
————————————-
Woda tania jak barszcz, czyli nic nie może się równać z kranówką
A ile zapłacimy za wypicie 220 litrów kranówki? W ostatnich latach ceny wody rosły jak oszalałe, wielokrotnie przewyższając inflację. Od ubiegłego roku rząd powołał jednak coś na kształt wodnego urzędu ds. kontroli cen wody, który zatwierdza taryfy na aż 3 lata – i te stawki będą obowiązywać do 2022 r.
Za wodę w kranie rozliczamy się z uwzględnieniem zużycia za 1 metr sześcienny, czyli aż 1000 litrów. Dodatkowo musimy liczyć koszty odprowadzenia ścieków, bo przecież licznik nie wie, ile z tych litrów zużyjemy do picia, ale i trafi do kanalizacji.
Aktualne ceny wody wraz z odprowadzeniem ścieków wynoszą za 1000 litrów:
- Katowice 14,11 zł
- Gdańsk 10,56 z
- Poznań 9,95 zł
- Warszawa 9,85 zł
W przeliczeniu na 1 litr wynoszą:
- w Katowicach 0,014 zł
- w Gdańsku 0,01 zł
- w Poznaniu 0,00995 zł (czyli niecały jeden grosz)
- w Warszawie 0,00985 zł
Oznacza to, że za 220 litrów zapłacimy:
- w Katowicach 3,08 zł
- w Gdańsku 2,2 zł
- w Poznaniu 2,18 zł
- w Warszawie 1,98 zł
W skali roku za tę samą ilość wody w butelce zapłacimy w Katowicach 71 razy więcej niż za wodę w kranie, gdyby kupować ją w marketowych zgrzewkach, czyli 219 zł zamiast 3,08 zł. W innych miastach oszczędności będą jeszcze większe – woda z kranu w Warszawie jest tańsza 104-krotnie niż woda w butelce i kosztuje 1,98 zł zamiast benchmarkowych 219 zł.
Napiszmy to jeszcze raz bardzo wyraźnie: w skali roku za kranówkę przy średniej konsumpcji na poziomie 220 litrów zapłacimy 2-3 zł. Tyle, ile kosztuje nas jednorazowy zakup dwóch półtoralitrowych butelek w sklepie.
O czym jeszcze warto pamiętać? Żeby wyliczenie były kompletne, warto też sprawdzić, ile zapłacilibyśmy za wodę przy spożyciu ściśle według zaleceń lekarzy, czyli mniej więcej 2 litry dziennie. W skali roku wychodzi, że powinniśmy wchłonąć 730 litrów. W tym wariancie za wodę z kranu w Warszawie zapłacilibyśmy 7,19 zł. Dla porównania 487 butelek wody ze sklepu mogłoby kosztować od 487 zł do 974 zł rocznie. W skali roku na piciu wody z kranu można by zaoszczędzić tysiąc złotych! Co moglibyście mieć za tysiąc złotych zamiast H2O?
Rachunek ekonomiczny jest do bólu prosty. Trudno o uzyskanie większych oszczędności na jakiejkolwiek innej zmianie przyzwyczajenia, w dodatku z pożytkiem dla środowiska, bo oszczędzamy plastik i zostawiamy mniejszy ślad węglowy, który wyemitował albo nasz samochód, albo samochód dostawczy.
Czy jest to jednoznaczna odpowiedź za porzuceniem wody w butelkach? Niby tak, ale czy rosół z takiej wody ciągle będzie smakował tak samo? No i trzeba też pamiętać, że niektóre wody mineralne mają jednak nieco bogatszą zawartość niż kranówka, bo są sztucznie nasycane. Niektórzy lubią wodę gazowaną, którą też da się zdobyć przede wszystkim w sklepie. Ale jeśli ktoś pije po prostu wodę i nie przywiązuje wielkiej wagi do jej składu – niech pomyśli, czy przypadkiem nie warto zostawić w kieszeni kilkaset złotych i napić się wody z kranu.
źródło zdjęcia: PixaBay