28 kwietnia 2019

Płacenie smartfonem: pierwsze kroki. Co zrobić, żeby „włożyć” kartę do smartfona? I jak nią potem płacić? I czy to bezpieczne?

Płacenie smartfonem: pierwsze kroki. Co zrobić, żeby „włożyć” kartę do smartfona? I jak nią potem płacić? I czy to bezpieczne?

Masz w portfelu kartę płatniczą i chciałbyś ją „włożyć” do smartfona, by móc chodzić na zakupy bez portfela? Ale jak się za to zabrać? To prostsze, niż wielu z nas się wydaje. Najtrudniej zrobić pierwszy krok. Dziś kilka rad ode mnie, człowieka, który płacenia telefonem bał się jak ognia, a dziś nie wyobraża sobie bez tego życia

Nie jestem stuprocentowym bezgotówkowcem. Gdyby policzyć wszystkie moje transakcje z ostatniego roku, to pewnie więcej byłoby bezgotówkowych, ale niektórzy z moich kontrahentów wciąż oczekują płatności w gotówce i muszę to uszanować. Ale na zakupy chodzę już niemal zawsze tylko ze smartfonem w kieszeni. I to w zupełności wystarczy, bo w tym smartfonie „zamknąłem” wszystkie najpotrzebniejsze karty.

Zobacz również:

A więc kartę debetową do wyciągania gotówki z bankomatu, kartę kredytową do płacenia za zakupy (w sklepach zdecydowanie wolę wydawać pieniądze banku, a nie swoje, ciesząc się kilkudziesięciodniowym okresem bezodsetkowym) i jeszcze kartę rezerwową.

Jeśli czytaliście mój poprzedni felieton, ten o rewolucji w samcikowym portfelu, to już wiecie, że oswajanie się z płaceniem smartfonem nie było u mnie zbyt szybkie. Miałem złe doświadczenia sprzed kilku lat, gdy smartfonem, owszem, dało się płacić, ale było to znacznie mniej wygodne, niż kartą. Dziś już tamte bariery zostały wyeliminowane, ale długo nie byłem w stanie uwierzyć, że płacenie smartfonem może być wygodniejsze i bezpieczniejsze, niż plastikową kartą.

A jednak. Płacenie mobilne wymaga wyłącznie zbliżenia smartfona do terminala płatniczego (aplikacja do płacenia sama wie, że ma się otworzyć) i ewentualnie jego wybudzenia. Weryfikacja w nowszych wersjach smartfonów odbywa się biometrycznie (palcem zamiast PIN-em), chyba, że realizujemy transakcję powyżej 50 zł za pomocą Google Pay, wówczas konieczne jest podanie PIN-u na terminalu (przy Apple Pay wszystkie transakcje zatwierdzimy odciskiem palca).

Zatem płatności smartfonem mogą być nawet wygodniejsze, niż przy płatności kartą. Są też bezpieczniejsze, bo wrażliwe dane karty są zastąpione tokenem, ale o tym później. 😉

Czytaj też: Jak ostatnio płaciłeś w internecie? Wiele nowych sposobów i… cztery argumenty, by pozostać przy tym najstarszym

Samcikowe przygody z płaceniem: Znajdziesz je na stronie cyklu tekstów poświęconych „plastikowym pieniądzom” – „O wygodnym oszczędzaniu, czyli niezbędnik nowoczesnego konsumenta”

Jak płacić kartą i oszczędzać? Zobacz szczegóły programu Visa Oferty. Rejestrujesz kartę, wybierasz promocje, z których chcesz skorzystać i… gotowe

Aplikacja mobilna banku już nie jest konieczna. Wystarczy mieć Apple Wallet lub G.Pay w smartfonie

No dobrze, ale jak się za to zabrać? Nie jest to trudne, nawet moja ponad 60-letnia mama płaci w sklepie smartfonem i bardzo to sobie chwali. W zasadzie jedynym wyzwaniem może tu być „przypięcie” karty płatniczej do smartfona.

Możemy tego dokonać na dwa sposoby. Pierwszy to ściągnięcie na smartfon aplikacji mobilnej swojego banku. A ona, przy rejestrowaniu nowego użytkownika i tzw. parowaniu smartfona z kontem klienta w internecie, zapyta o to czy chcemy używać za pomocą aplikacji mobilnej naszej karty debetowej lub kredytowej. Albo obu (jeśli ktoś ma).

Każdy bank ma swój patent na aktywowanie klientom dostępu do aplikacji mobilnej, ale przeważnie rzecz wymaga podania kilku danych oraz przepisania SMS-a wysłanego przez bank na nasz telefon (niekiedy zamiast SMS-a kod jest podawany przez automat, który do nas dzwoni – chodzi o to, żeby ewentualni przestępcy internetowi nie przechwycili SMS-a).

Ale dziś, żeby płacić smartfonem w sklepach, nie zawsze trzeba ściągać na tego smartfona aplikację mobilną banku. Wielu z nas nie chce mieć w smartfonie swojego konta bankowego, wychodząc z założenia, że nie ma powodu, by chodzić z całym majątkiem pieniężnym przy sobie. Dla takich osób instalowanie aplikacji mobilnej banku tylko po to, by płacić smartfonem, a nie kartą – to o jeden most za daleko.

Osobiście nie jestem aż tak radykalnym przeciwnikiem bankowania przez smartfona (nawet gdyby ktoś nam go ukradł, to musi znać kod do „wybudzenia” ekranu, drugi kod do aplikacji mobilnej banku, a na koniec jeszcze zderzyć się z niskimi limitami transakcji mobilnych innych, niż płatności w sklepie oraz z weryfikacją PIN-em lub biometrią przy transakcjach płatniczych), ale rozumiem te obawy.

Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach”zapisz się na mój newsletter i bądźmy w kontakcie!

Jak zacząć płacić smartfonem za zakupy? Pierwsze kroki

Kto chce płacić smartfonem może przypiąć swoją kartę bankową do Apple Pay lub Google Pay, usług płatniczych oferowanych przez producentów systemów operacyjnych naszych smartfonów. Jeśli masz iPhone’a, to płacenie smartfonem wymaga jedynie przypięcia karty do aplikacji Apple Wallet. W przypadku użytkowników smartfonów z systemem Android (zdecydowana większość urządzeń na polskim rynku) trzeba ściągnąć aplikację Google Pay (znajdziecie ją pod tym linkiem) i potem przypiąć do niej kartę.

W przypadku obu aplikacji sprawa jest bajecznie prosta. Aplikacja poprosi o podstawowe dane karty (można kartę pokazać do kamery w smartfonie, jeśli ktoś nie lubi wypełniać formularzy, samodzielnie trzeba wpisać tylko kod CVV, który znajduje się na odwrocie karty (obok ramki na podpis – trzy cyferki) i zweryfikuje czy bank-wystawca karty akceptuje przypięcie swoich kart do usług płatniczych Apple i Google. Na koniec czasem jest jeszcze SMS lub powiadomienie push, którym trzeba zatwierdzić sparowanie karty z aplikacją.

Coraz więcej polskich banków oferuje możliwość przypięcia kart do Google Pay lub Apple Pay. Pod linkami obok jest lista banków, które pozwalają na podłączenie karty płatniczej Visa do Google Pay oraz tych, które pozwalają przypiąć Visę do Apple Pay. Gorąco zapraszam do sprawdzenia, a jeśli macie kartę Visa i jesteście klientami jednego z tych banków – również do przypięcia i przetestowania. Ostrzegam, to wciąga ;-). Analogiczną informację dla kart MasterCarda znajdziecie na stronie tej organizacji płatniczej oraz na stronach obu usług płatniczych.

Przypięcie karty do jednej z tych usług nie jest trudniejsze, niż przypięcie karty jako źródła płatności do aplikacji typu Uber, czy MyTaxi. I nie zajmie więcej, niż dwie minuty. Kto przypinał kartę do jakiejkolwiek aplikacji smartfonowej nie będzie miał z tym najmniejszych problemów. A kto nie przypinał – też powinien sobie poradzić. Poniżej schemat.

A samo płacenie? Cóż, zbliżam smartfona do terminala płatniczego i wybudzam go odciskiem palca lub PIN-em (i jest to jednocześnie zatwierdzenie płatności). Przy biometrycznej weryfikacji transakcji (dostępnej dla wszystkich smartfonów, które mają czytnik odcinków palców) nawet płatność plastikową kartą zbliżeniową – choć wydawało się, że nie da się już nic prostszego wymyślić – nie jest ani szybsza, ani łatwiejsza. W dodatku, dzięki tokenizacji, płatność smartfonem jest jeszcze bezpieczniejsza.

Przeczytaj też: Masz iPhone’a? Twoje życie od dziś będzie łatwiejsze. W Polsce ruszył Apple Pay! Zapłacisz zbliżeniowo, a zamiast PIN-u – odcisk palca

Płacenie smartfonem: czy to bezpieczne?

Zachęcam Was do spróbowania – znajdźcie dwie minuty i podejmijcie próbę przypięcia Waszej karty płatniczej do Apple Pay lub Google Pay. Jestem niemal pewny, że szybko złapiecie bakcyla. A nawet jeśli nadal będziecie woleli płacić plastikową kartą, to przynajmniej będziecie mieli rezerwową opcję na wypadek, gdybyście zapomnieli portfela.

I jeszcze na koniec dwa słowa o bezpieczeństwie. W smartfonie karta jest stokenizowana, to znaczy, że nikt – nawet złodziej, który chciałby zdalnie „wyssać” dane z naszego smartfona – nie jest w stanie poznać prawdziwych danych karty. W smartfonie znajduje się losowo wygenerowany token, za pomocą którego karta identyfikuje się w kontakcie z terminalem płatniczym.

Zatem karta w smartfonie jest nawet bezpieczniejsza, niż ta plastikowa, bo nie da się jej „zgubić”. Nawet gdybyśmy stracili smartfona, złodziej ani kartą nie zapłaci (musiałby znać PIN do karty lub podrobić nasze linie papilarne), ani nie ukradnie jej danych, by np. użyć karty w sklepie internetowym.

Przeczytaj też: Niewykluczone, że w 2019 r. zapłacimy kartą bez PIN-u za większe zakupy. Czy to bezpieczne? Sprawdzamy jak banki zabezpieczają zbliżenia

A jak już oswoisz się z płaceniem kartą, to przeczytaj ten artykuł: „To coraz modniejszy sposób płacenia za zakupy. Nie tylko bez portfela, Ale i bez karty, a nawet bez… smartfona. Smartwatch to wygoda czy szpan? Testuję!”

Przeczytaj też: Już w tym roku będzie można kupić pierwszą na świecie biżuterię z funkcją płatniczą. Początek nowej rewolucji?

——————————————-

Artykuł jest częścią cyklu edukacyjnego „O wygodnym płaceniu, czyli niezbędnik nowoczesnego konsumenta”, którego partnerem merytorycznym jest organizacja płatnicza

zdjęcie tytułowe: MariusMB/Slack

 

Subscribe
Powiadom o
28 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
saczi
5 lat temu

Panie Macieju, posiada Pan w miarę dość dużą siłę przebicia.
Może Pan będzie w stanie uzyskać odpowiedź naszego Narodowego Bankowego Kolosa (PKO BP), dlaczego nie udostępniają płatności Google?
W moim przypadku chodzi o kartę kredytową.
https://pay.google.com/intl/pl_pl/about/banks/

saczi
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

OK, dzięki.
Napiszę przypominacza z imiennej skrzynki.
A co do PKOBP, to ich nie rozumiem, ApplePay udostępniają, ale GPay już nie.
To nawet Banki Spółdzielcze maja zarówno AP, jak i GP.

Kuba
5 lat temu
Reply to  saczi

Chciałem przetestować, ale u mnie rownież nic z tego.
Inteligo nie obsługuje GP i karty Revolut rownież nie udało mi sie podpiąć 🙁

SlawekPS
5 lat temu
Reply to  Kuba

Inteligo posiada swoją aplikację, którą obsługuje płatności mobilne, także zbliżeniowe. Oczywiście wymogiem jest aby telefon posiadał moduł NFC. Są też płatności BLIK umożliwiające wypłatę gotówki w bankomatach PKO i na pewno Euronet.

5 lat temu

Płacenie smartfonem ma zalety, ale ma też wady.

Mój smartfon korzysta z Androida, więc w grę wchodzi GPay. Ale ja jakoś nie mam ochoty powiększać i tak ogromnej wiedzy Google o mnie, a tak by się stało: ujawniłbym Wielkiemu Bratu, co kupuję w sklepach stacjonarnych. Nie, nie musi tego o mnie wiedzieć.

Po drugie: smartfon jest większy od karty, a przez to mniej poręczny. W sytuacji, gdy płacę, a jestem już objuczony zakupami, karta jest poręczniejsza.

Robert
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Marku, ja takich obaw nie mam – to w pierwszej kolejności bank zbiera i przetwarza wszystkie wiadomości o moich zakupach, żeby mnie profilować i dostosowywać ofertę pode mnie. A i tak bank nie wie, że kupiłem dziś 3 kajzerki, serek wiejski i dwa kiwi – wie tylko, że zrobiłem zakupy na kwotę X w Żabce. Więc nie widzę za bardzo skąd G miałoby poznać treść mojego paragonu fiskalnego, a to że płacę kartą to i tak pewnie wiadomo. Co do poręczności – chyba to już zależy od człowieka, ja mam średniej wielkości smartfon i często w kolejce mam go w ręku,… Czytaj więcej »

Jan
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Zapewne mają dostęp do zaszyfrowanych danych transakcji, czyli nie mogą zmienić np. kwoty, czy odbiorcy.
Za to na pewno mają dostęp do informacji kto komu zapłacił i całkiem możliwe, że wiedzą ile.

Don Q.
5 lat temu
Reply to  Jan

„ Za to na pewno mają dostęp do informacji kto komu zapłacił i całkiem możliwe, że wiedzą ile.” — z moich doświadczeń wynika, że nie wiedzą. Płacenie telefonem testowałem już od dobrych kilku lat, gdy działające w Polsce banki zaczęły wprowadzać płatności HCE; pewna przewaga telefonu nad kartą plastikową jest widoczna, gdy mamy włączone powiadomienia o płatnościach, wtedy i tak po schowaniu karty trzeba wyciągnąć telefon, by sprawdzić i usunąć to powiadomienie (żeby telefon już nie mrugał). W przypadku płacenia telefonem jest o tyle prościej, że telefon mamy już w ręku. Dodatkowo np. apka Millennium oferuje dodanie dodatkowych informacji na… Czytaj więcej »

Ajan
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Google wie BARDZO dużo, tutaj lista zakupów o których wie google, nawet bez podpięcia karty do telefonu (ściągane z maila):
https://myaccount.google.com/purchases
Co nie zmienia postaci rzeczy, że mam kartę przypiętą do telefonu i zegarka. Jeśli chodzi o wygodę – w najgorszym przypadku nadal mogę korzystać z plastikowej karty. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, wszystko zależy od blokady ekranu telefonu, jeśli jej nie ma, to nie używał bym tej funkcji. W każdym innym przypadku – działa to tak samo jak tradycyjne karty – dzwoni się na infolinię / loguje do bankowości internetowej i blokuje kartę.

Regnard
5 lat temu
Reply to  Ajan

O niezłe. Miałem świadomość że te rzeczy są dla nich dostępne (ś. p. Inbox nawet to ładnie pokazywał – z obrazkiem, za ile i w ogóle…) ale o istnieniu listy zakupów w postaci, by tak rzec, kawa na ławę nie miałem pojęcia. Choć wszak istnieje jeszcze ciekawsza lista nagrań (podsłuchów?). No ale jak mawiali starożytni „ostrzeżony = uzbrojony”; więcej już raczej się nie dowiedzą… Zastanawia mnie jedna rzecz. Informacje te zbierane są z (G)maila. Na liście widzę mniej więcej wszystkie swoje zakupy z potwierdzeniem na tenże adres – ale jest jeden zastanawiający wyjątek: biletów tu nie ma. Ani lotniczych ani… Czytaj więcej »

Aaa
5 lat temu
Reply to  Marek

Nosisz portfel z kartami? Kartę musisz wyjąć itd itp. Smartfonem jest szybciej, prościej i przyjemniej:)

5 lat temu
Reply to  Aaa

Odwrotnie: to smartfona muszę wyjąć. Ja nie chodzę po ulicy ze smartfonem w ręku.

Lukasz
5 lat temu
Reply to  Aaa

Nie musisz, najprostszy i najszybszy sposob placenia ktory uskuteczniam od kilku lat co dzien to zwykle przylozenie portfela [który i tak musze nosić] do czytnika.

Raz na 20 transakcji musze podać PIN [>]50 PLN], niedlugo limit ma być 100 PLN.

Najszybciej i najbezpieczniej 🙂

Loki
5 lat temu
Reply to  Lukasz

W smartfonie po transakcji wyłączam NFC (wymagane do dokonania płatności), a jedynym sposobem żeby je włączyć jest odblokowanie ekranu (piny, hasła, odciski palców… co kto lubi). Co zatem bezpieczniejsze? Noszenie karty w portfelu, której kradzież (zgubienie) z automatu naraża nas na koszty (drobne płatności bez pin), czy smartfona do którego dostęp z góry jest utrudniony?

Loki
5 lat temu
Reply to  Marek

Przecież sporo dużych banków w PL oferuje płatności aplikacją mobilną HCE. Nie trzeba nic podpinać do google pay. Trzeba jedynie pamiętać, żeby w ustawieniach płatności/NFC wybrać aplikację banku, a nie google pay.

Zbyszek
5 lat temu

A jak to jest z opłatami za G.Pay?
Mam podpietą kartę Revoult i przy płatnościach przez internet nalicza mi 4zl opłaty, przy transakcjach w sklepach tej opłaty nie ma.

HAkjer
5 lat temu

Panie Macieju, muszę się mocno nie zgodzić z fragmentem dotyczącym bezpieczeństwa. Po pierwsze podpięcie karty do telefonu znaczy, że podpisujemy umowę z bankiem na dodatkową wirtualną kartę. Dane tej karty w przypadku telefonów z androidem dla aplikacji bankowych nie są przechowywane bezpiecznie (w tych które sprawdziłem). Zabezpieczenia za pomocą pinu lub odcisku palca cięzko uznać za super bezpieczne. Bezpiecznie by było gdyby dane były przechowywane na karcie sim lub na innym smartcard w telefonie, ale rzadko jaki telefon posiada inny smartcard poza SIM. Czyli banki nie są zainteresowane by wydać dodatkowe pieniądze na zabezpieczenie waszych danych. Druga sprawa jest taka,… Czytaj więcej »

Mateusz
5 lat temu

Czy płacąc telefonem w sklepie muszę mieć włączony tryb NFC?

Darth Artorius
5 lat temu

Czasem płacę smartfonem, który w etui ma schowaną kartę. Czyli jakbym płacił „telefonem”. Jest to mniej wygodne niż płacenie kartą. Mam specyficzne podejście do smartfona – chronię go (aby jak najdłużej był w dobrym stanie (nie idzie o sprzedaż). Więc odkopywanie go z zabezpieczeń jest u mnie trudniejsze niż wyjęcie karty z portfela, Jak go wyjmę to mogę zastosować już blik. No i dane do USA nie wędrują.

Ryszard
5 lat temu

Mam pytanie techniczne. Jeżeli mam kilka kart to sam wybieram w aplikacji którą płacę czy rządzi chybił trafił.

agag221
5 lat temu

Jak to czytam, to czuje się jakaś staroświecka haha… Ja nadal płacę kartą lub gotówką, a stan konta sprawdzam na stronie banku, bo nie mam też apki :p

Tom
5 lat temu

A czy któryś z banków oferuje płatności HCE bez wymogu posiadania karty? Wiem, że na pewno Pekao SA w aplikacji PeoPay, a inne?

Don Q.
5 lat temu
Reply to  Tom

Tak, chyba większość banków, które mają swoje androidowe HCE (a nie Google Pay). Taka karta bywa nawet bezwarunkowo bezpłatna, np. w Millennium, kiedyś chyba do BZ WBK Konto Godne Polecenia (nie wiem, jak to obecnie wygląda) lub w ING (ale bezwarunkowo bez opłat chyba tylko do 28 grudnia) — więc może to być świetne rozwiązanie do konta rezerwowego.

Tom
5 lat temu
Reply to  Don Q.

Hmm, PKO BP ma swoje nie-androidowe HCE, a jest wymóg podpięcia fizycznej karty. Chciałbym mieć możliwość korzystania z płatności zbliżeniowych bez comiesięcznych opłat za korzystanie z typowej karty.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu