8 kwietnia 2019

Świat się zmienia. Sąd Najwyższy powiedział coś, o czym wcześniej bał się nawet pomyśleć. Co to oznacza dla frankowiczów?

Świat się zmienia. Sąd Najwyższy powiedział coś, o czym wcześniej bał się nawet pomyśleć. Co to oznacza dla frankowiczów?

Co prawda spory frankowiczów z bankami rzadko goszczą już na pierwszych stronach gazet i czołówkach dzienników telewizyjnych, ale nie można powiedzieć, że ta telenowela się skończyła. Przeciwnie, niewykluczone, że najciekawsze odcinki dopiero przed nami. Na temat umów kredytów frankowych znów zaczął wypowiadać się Sąd Najwyższy. Tym razem jednak w zupełnie innym tonie, niż wcześniej. Kto wie czy to nie punkt zwrotny sporu frankowiczów z bankami

Ani banki, ani politycy nie rozwiązali do tej pory problemu kredytów frankowych, więc część najbardziej niezadowolonych kredytobiorców – zgodnie zresztą z głośną rekomendacją prezesa Polski – zasypała pozwami sądy jak kraj długi i szeroki. Zresztą to właśnie alarm wszczęty przez sędziów, nie mogących wydostać się spod stosu pozwów frankowiczów, stał się ostatnio podstawą powrotu dyskusji o ustawie, która mogłaby zamknąć spór i odblokować sądy.

Zobacz również:

Czytaj też: Frankowicze odpalili swoją najskuteczniejszą broń. Działa lepiej, niż demonstracje

Czytaj też: Zaskakująca porażka grupy 1700 frankowiczów. Zażądali unieważnienia umów kredytowych. Nic nie wskórali. Co to oznacza?

Wyroków mniej lub bardziej korzystnych dla frankowiczów jest coraz więcej, bo sędziowie coraz poważniej biorą sobie do serca orzeczenia europejskiego trybunału TSUE (rozpatruje pytania i skargi dotyczące posiadaczy kredytów walutowych z wielu krajów) oraz europejskiej dyrektywy konsumenckiej. Ale wciąż w mocy pozostaje też wybitnie probankowa interpretacja problemu franków głoszona jeszcze niedawno przez Sąd Najwyższy.

Czytaj też: Klient wygrywa 62.000 zł w jaskini lwa. Kredyt będzie teraz zupełnie inny, a myśli sądów pierwszej i drugiej instancji to istny hit!

Czytaj więcej: Precedensowy wyrok w sprawie franków? Sąd ogłasza, że to była ruletka, a nie kredyt. I oddala roszczenia klientki. A ona się z tego cieszy

Czytaj też: Czy teraz sądy zaczną masowo unieważniać kredyty frankowe? Jest wreszcie uzasadnienie głośnego wyroku przeciwko bankowi ING!

Najwyższy stwierdził – najbardziej dobitnie przy okazji wyroku w grupowym procesie „Nabitych w mBank” – że nawet jeśli w umowach frankowych były nieuczciwe klauzule, to można z nich wyjąć nieuczciwy kawałek, a całą resztę zostawić. I że nie ma możliwości, by usunięcie z umowy kredytowej nieuczciwych jej fragmentów mogło tę umowę unieważniać bądź zmieniać jej naturę (z frankowej na jakąkolwiek inną). Na tę wykładnię wciąż powołują się niektórzy sędziowie rozpatrujący sprawy frankowiczów.

Ale kilka dni temu światło dzienne ujrzały dwa ciekawe dokumenty autorstwa sędziów Sądu Najwyższego, które zdają się uzasadniać zmianę klimatu wokół kredytów frsankowych także na najwyższym sądowym szczeblu. Zmiana ta mogłaby być brzemienna w skutki, bowiem z dużym prawdopodobieństwem gasiłaby resztki wątpliwości wśród sędziów niższych instancji. Jakie dokumenty mam na myśli?

Pierwszy to uzasadnienie jednego z wyroków Sądu Najwyższego w sprawie kasacyjnej dotyczącej kredytu frankowego (sygnatura akt II CSK 632/17).

Czytaj więcej: Przedawnienie, czyli największy wróg frankowicza. Jak się przed nim zabezpieczyć? Oto dwa sprawdzone sposoby

Sąd Okręgowy: „jaka abuzywność?” Sąd Apelacyjny: „może i coś tu nie gra, ale nic nie da się zrobić”

Przegrani w dwóch instancjach kredytobiorcy chwycili się ostatniej deski ratunku i złożył kasację. Sąd Najwyższy sprawę obejrzał i… doszedł do wniosku, że sprawę trzeba jeszcze raz rozpatrzyć. Ciekawa jest argumentacja, na której oparł się Najwyższy.

Spór dotyczył kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego. Kredytobiorcy domagali się zwrotu ponad 78.000 zł nadpłaconych rat. Chodziło oczywiście o nieprecyzyjną klauzulę indeksacyjną, według której bank przeliczał franki na złote przy spłacie rat (odwołującą się do bankowej tabeli kursow bez podania skąd te kursy będą się brały).

Owe 78.000 zł to różnica między sumą faktycznie zapłaconych rat (305.000 zł), a kwotą niecałych 227.000 zł, które powinny zostać zapłacone, gdyby zignorować nielegalną, zdaniem kredytobiorców, klauzulę. Czyli gdyby kredyt był złotowy, oparty na stopie procentowej LIBOR.

Kredyt początkowo był wart niecałe 190.000 zł (był zaciągany w 2007 r.), zaś w momencie, gdy kredytobiorcy go przedterminowo spłacili (w 2009 r.) musieli zwrócić 305.000 zł. Dlatego wśród zarzutów stawianych bankowi była też „nadzwyczajna zmiana stosunków”, czyli znacznie większa, niż można było się spodziewać zmiana kursu franka szwajcarskiego (przy zaciąganiu kredytu frank był wart 2,2 zł, a przy spłacie 2,8 zł). I oczywiście – to standard w tego typu sprawach – niepełne poinformowanie klientów o ryzyku kursowym.

W pierwszej instancji sąd uznał, że umowa była precyzyjna, a klienci musieli brać pod uwagę, że ich kredyt będzie się wahał. Doszedł też do wniosku, że klauzula przeliczeniowa nie była abuzywna, bo bank powoływał się w niej na kursy z rynku międzybankowego (co prawda nie podał szczegółów, ale nie można powiedzieć, że nie było żadnej podstawy do ustalenia kursu wymiany)

W drugiej instancji (bo klienci się odwołali) Sąd Apelacyjny uznał, że niektóre z fragmentów umowy budzą co prawda zastrzeżenia, ale klienci nie udowodnili, że sposób przeliczania – mimo nieprecyzyjności – różnił się drastycznie od standardów przyjętych na rynku walutowym. Sąd Apelacyjny orzekł też, że nie wchodzi w grę jakakolwiek zmiana charakteru kredytu (np. na złotowy), więc choć klauzula przeliczeniowa jest abuzywna, to nie ma potrzeby stosowania sankcji jej „gumkowania”. Więc trzeba klientów odesłać z kwitkiem. I tak sprawa dotarła na wokandę Sądu Najwyższego, który…

„(…) uznał za abuzywne wszystkie postanowienia umowy, które dotyczą przeliczeń opartych na kursie określanym w bankowej tabeli kursów walut dla kredytów dewizowych oraz indeksowanych kursem walut, a przyczyną takiej oceny jest niejednoznaczność i nieprzejrzystość zasad ustalania tych kursów, umożliwiająca pozwanemu ich arbitralne określanie”

Sąd Najwyższy ostry jak TSUE: kredyt złotowy oparty na LIBOR-ku? Dlaczego by nie?

I to było mniej więcej zgodne z tym, co ogłosił Sąd Apelacyjny. Ciekawiej jest w drugiej części orzeczenia Sądu Najwyższego:

„Konsekwencją stwierdzenia abuzywności klauzuli umownej jest działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 385 Kc zasadą związania stron umową w pozostałym zakresie. Wprawdzie w piśmiennictwie i orzecznictwie dopuszcza się uzupełnianie takiej niekompletnej umowy przepisami dyspozytywnymi lub stosowaniem analogii z art. 58 § 3 k.c., jednak Sąd Najwyższy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę opowiada się za wyjątkowym jedynie odwoływaniem się do takich zabiegów”

Sąd Najwyższy wsparł się w tym momencie dyrektywą Rady Unii Europejskiej 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich oraz wyrokime TSUE w sprawie klientów z Hiszpanii (sygnatura C-618/10)

„Nie można się przy tym zgodzić z argumentem Sądu Apelacyjnego, że niejasności postanowień indeksacyjnych zostały usunięte w wyniku wykonania umowy przez strony”

– napisał Najwyższy. I dodał, że wskazywana przez Sąd Apelacyjny konieczność dowiedzenia przez klientów, że postanowienie uznane przez nich za abuzywne przyniosło im „rażąco krzywdzące skutki”, to ostre przegięcie. Bo Apelacyjny przecież kazał klientom udowadniać, że metody przeliczania złotych na franki odbiegały od rynkowych i żądał wyliczeń dowodzących, że coś na tym stracili.

„Art. 385 Kc stanowi, że należy dokonywać oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami według stanu z chwili jej zawarcia, przy uwzględnieniu jedynie jej treści, okoliczności towarzyszących jej zawarciu oraz umów pozostających w związku z umową obejmującą postanowienia będące przedmiotem oceny”

Sąd Najwyższy nie zgodził się też z argumentem, że skoro kredyt został spłacony i zamknięty, to znaczy, że klienci zgodzili się z jego warunkami. Konkluzja jest taka, że wyrok Sądu Apelacyjnego został uchylony i sprawa ma być jeszcze raz rozpatrzona. To jeszcze nie jest zwycięstwo klienta, ale już prawie.

Tym, co może zostać po tej kasacji, gdy opadnie kurz, jest potwierdzenie przez polski Sąd Najwyższy, że jeśli w umowie jest klauzula abuzywna, to się nic nie kombinuje, tylko się ją wyrzuca. I że nie ma najmniejszego problemu, by kredyt frankowy magicznie przemienił się w złotowy z oprocentowaniem „frankowym”. Dalej idącym scenariuszem może być chyba tylko unieważnienie umowy.

Czytaj więcej: Tak prawnicy bankowi interpretując art. 385 Kc. Tam gdzie sądy podzielają tę interpretację, klienci-frankowicze z reguły mają przerąbane

Czytaj co było wcześniej: Sąd Najwyższy wreszcie uśmiechnął się do frankowiczów? Koniec probankowej interpretacji art. 385 Kc

Czytaj też: Najsłynniejszy polski frankowicz uważa, że kredyt frankowy naruszył jego prawa człowieka. Walczy w Europie i nie jest bez szans

Czytaj też: Sąd Najwyższy ostry jak chilli. Nie wystarczy, że bank poinformował klienta o ryzyku walutowym. Powinien też zadbać o to, by…

Sąd Najwyższy dopuścił coś, co jeszcze niedawno nie mieściło się…

Co ciekawe, nie jest to jedyne ogłoszone w ostatnich dniach tego typu orzeczenie Sądu Najwyższego. Na stronach Najwyższego pojawiła się informacja, że 4 kwietnia pozbawił on wykonalności tytuł wykonawczy, na podstawie którego bank windykował klienta nie spłacającego kredytu frankowego. Najwyższy orzekł też o uchyleniu wyroku Sądu Apelacyjnego, który klauzulę wykonalności zatwierdził (sygn. akt III CSK 159/17).

„Sąd przyjął, że uznanie za niedozwolone (art. 385 Kc) postanowienia umowy kredytu udzielonego w złotych i indeksowanego do waluty obcej, w którym określono zasady ustalania kursu tej waluty, co do zasady prowadzi do wyeliminowania mechanizmu indeksacji z treści wiążącego strony stosunku prawnego. W takim przypadku strony są związane umową w pozostałym zakresie, również co do sposobu określenia oprocentowania kredytu”

Ważne jest zwłaszcza to ostatnie zdanie, bowiem również w tej sprawie Sąd Najwyższy dopuścił coś, co jeszcze niedawno na tym poziomie sądownictwa nie zmieściłoby się w głowie – przerobienie kredytu frankowego na złotowy. Nie zawsze tak było. A w zasadzie nigdy tak nie było. Zwykle było filozofowanie.

Czytaj też: Po jakim kursie spłacać kredyt, gdy klauzula „walutowa” wypadła z umowy? Sąd Najwyższy filozofuje

Czytaj też: Sąd Najwyższy o kredycie frankowym. Dług istnieje, ale jaki?

To już o tyle nie są żarty, że jeśli na poziomie Sądu Najwyższego zaczynają zapadać orzeczenia „odwalutowujące” kredyty frankowe, to trudno sobie wyobrazić, by sędziom niższych instancji nie dało to do myślenia. Byłoby przesadą powiedzieć, że ostatnie impresje Najwyższego to „gwarancja sukcesu” dla każdego, kto zaskarży swój kredyt frankowy w sądzie. Ale na pewno rozkład szans w sporach z bankami jest inny, niż jeszcze np. rok temu.

W tej sytuacji frankowiczom może zaszkodzić już chyba tylko… polityka. Trudno powiedzieć jak wpłynie na orzecznictwo sądów ewentualne uchwalenie jakiejś ustawy antyfrankowej. Czy dla sędziów może być ona pretekstem, by uchylać się od rozstrzygnięć?

Czytaj też: Czy przymusowe przewalutowanie kredytów frankowych naruszyłoby prawo własności?

 

Subscribe
Powiadom o
72 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Chrystian
5 lat temu

To jest rodzaj cwaniactwa,tylko ze to jest cwaniactwo tych co brali kredyt nominowany we frankach szwajcarskich.cwaniakowali kilkanaście lat temu i znowu próbują tego,na zasadzie polaczek cwaniaczek.

Jagna
5 lat temu
Reply to  Chrystian

Rodzaj cwaniactwa? Wyroki SN to cwaniactwo, a może TSUE cwaniakuje? jak widac niektórych mocno boli, ze mogłoby być zgodnie z prawem.

Franek
5 lat temu
Reply to  Chrystian

Cwaniactwem było branie kredytu na lepszych wtedy warunkach, a gdy okazało się, że źle wybrali, lament, że źle wybrali. JEDNAK jeśli chodzi o nadmierne zyski banków na zasadzie kursu z powietrza i doliczania ekstra ukrytych prowizji to jestem jak najbardziej po stronie Frankowiczów.

Jagna
5 lat temu
Reply to  Franek

Ale chyba nie dyskutujemy na temat „źle wybrali” cokolwiek to znaczy, tylko na temat łamania prawa.

Zygmunt, cfaniak wszech czasów
5 lat temu
Reply to  Chrystian

Witamy przedstawicieli farmy trolli. 🙂 Tutaj Wam też kazali? Nieludzkie pany… Znaczy grunt się pali pod nogami? Grafika, którą p. Samcik wstawił do tego wpisu jest w tym kontekście bardzo na miejscu. 🙂

Tom
5 lat temu
Reply to  Chrystian

Były dwa ryzyka. Klient podjął ryzyko walutowe, a bank podjął ryzyko prawne.
Oba ryzyka się ziściły. Tylko że bankowi nie wolno było podejmować ryzyka prawnego. I dlatego zapłaci …

Frankowicze to Janusze
5 lat temu
Reply to  Tom

Bank nie zapłaci 🙂
Ty zapłacisz.

Tom
5 lat temu

Oczywiście że nie zapłacę. Po pierwsze za błędy banków, zgodnie z prawem, muszą płacić właściciele. A ja nim nie jestem
A po drugie mam konto w banku nieufrankowionym. Do czego też zachęcam.

Frankowicze to Janusze
5 lat temu
Reply to  Tom

Zapłacisz w podwyższonych podatkach i stracisz na lokatach, przez jebanych CHFrajerów będziemy wszyscy stratni, a oni dostaną zwroty po 50-100k PLN na nowe samochody prosto z salonu 🙂

Michał
5 lat temu

Panie Macieju, a co planują banki-kredytodawcy w związku z ogłoszonym przez FCA usunięciem benchmarku LIBOR w 2021? Jego brak w umowach to oczywiście broń obosieczna (gdy dodatni – fajnie, że znika, gdy ujemny, jak od paru lat – źle). Jak z punktu widzenia umowy kredytowej należy naliczyć oprocentowanie raty, gdy brakuje podstawy jej wyliczenia? Oczywiście są inne wskaźniki, które można zastosować, ale banki póki co milczą i idę o zakład, że zaproponowane zmiany w umowach (jeśli będą) będą niekorzystne dla kredytobiorców. Co wtedy ma zrobić kredytobiorca? W teorii odklejenie oprocentowania kredytu od wskaźnika wartości pieniądza uprości umowy kredytowe, ale tez… Czytaj więcej »

Michał
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Pytam, bo Pańskie zapytanie może być ignorowane w mniejszym stopniu niż zwykłego kredytobiorcy i podsumowanie w artykule byłoby interesujące. To jest potencjalnie kolejna linia gorących sporów między kredytobiorcami a kredytodawcami, a obawiam się, że póki co kredytobiorcy dostaną wymijające odpowiedzi.

Frankster
5 lat temu
Reply to  Michał

Brak LIBORu powoduje nieoznaczoność oprocentowania, a nie oprocentowanie na poziomie samej marży. X + marża = Y (druga niewiadoma), a nie X + marża = marża, bo założenie, że LIBOR w takiej sytuacji jest równy 0, jest nieuprawnione (bo np. dlaczego nie -0,5?).

Banki będą miały problem. Regulacja ustawowa byłaby niezgodna z przepisami. Zresztą przypomnijmy – gdy chciano ustawowo wyprostować temat kredytów frankowych to podnosiły się głosy (ze strony ZBP i rządu), że taka ingerencja w indywidualne umowy BYŁABY NIEUPRAWNIONA.

To co, w końcu „które świnie są równiejsze” na tym folwarku?

Michał
5 lat temu
Reply to  Frankster

Ależ regulacja ustawowa będzie praktycznie niemożliwa – ja zakładam, że banki albo zaczną proponowac aneksy do umów (same z siebie lub przymuszone przez wyroki UOKiK), albo spróbują manewru „jak nie ma LIBOR, to 0” (bo przedsmak tego był w 2014, kiedy chciały nie honorować ujemnego oprocentowania, jeśliby takie się zdarzyło w wyniku ujemnego LIBOR, co oczywiście przegrałyby z kretesem w sądzie – pamiętam list, jaki Millenium rozesłało do klientów, a potem cichcem „znikała” wiadomość ze skrzynek klientów w ich systemie bankowości elektronicznej). Wiadomo, że LIBOR zniknie i będzie kipisz w aktywnych umowach. Pytanie, jakie warunki umów zaproponują banki na start… Czytaj więcej »

Dobromir
5 lat temu

Czy redaktor Maciej pozbył się już swojej dawnej maniery stawiania niemal znaku równości między „frankowicz” i „cwaniak”? Czy w końcu pojął – jak zaczynają robić to sądy – clou tego całego przekrętu „na franka”?

Error
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dobromirze, to forum ma w nazwie „subiektywnie”. Pan Maciej pod tym względem zachował się w porządku. Można Go lubić albo nie ale merytorycznie nie ma się do czego przyczepić właśnie z powodu tej nazwy. Żeby była jasność – sam nie przepadam za Jego twórczością ociekającą śliską, probankową wydzieliną ale „subiektywnie” to subiektywnie – kropka.

Error
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No niech Pan będzie poważny do końca. Chyba nikt myślący, kto czyta Pańskie forum nie ma wątpliwości po której stronie Pan Szanowny subiektywnie stoi. Nie ma się co obrażać ale jeśli „wydzielina” zabolała to chyba dobry znak – odbieram to, tak że ma Pan sumienie. Być może warto go posłuchać Drogi Panie Macieju ? Ostrzegam, że to kosztuje i boli ale ostatecznie się opłaca 🙂

Error
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ma Pan – na 100%.

Łukasz
5 lat temu
Reply to  Error

Nie zawsze się z Maciejem zgadzałem, jego postawa też ewoluowała, ma podejście liberalne. I to ok. Ale zauważył i to już spory czas temu, że liberalizm to nie dziki zachód tylko właśnie poszanowanie prawa. Od jakiegoś czasu raczej nie widzę tej wydzieliny 😉

Error404
5 lat temu
Reply to  Łukasz

Pan Maciej Samcik jest w 100% przeciwko CHFrajerom i bardzo poprawnie. Jak ktoś umoczył przyrodzenie w gówn*e to niech teraz je wytrze i nie prosi o rekompensatę.

krzyszp
5 lat temu
Reply to  Error404

Ależ z ciebie burak…
Smutne musisz mieć życie, że tak chamstwo się z ciebie wylewa…

Mariusz
5 lat temu

Czyli to już prawie czas na wzięcie się za bary z dawnym Polbankiem i domaganie sie zwrotu 5% za fikcyjną operację zakupu/sprzedaży Euro przy kredycie hipotecznym. Mam kredyt z 2011 czyli jeszcze trochę czasu zostało.

Tom
5 lat temu
Reply to  Mariusz

5% to tylko na początkowym spreadzie. Potem od kwoty 105% płaciłeś i placisz wyższe raty. Zatem w sumie wychodzi duuużo więcej niż 5%

Catch
5 lat temu
Reply to  Tom

I do tego płaciłeś odsetki od wyższego kapitału. U mnie w sumie uzbierało się 20% od tego co zapłaciłem przez 10 lat.

Frankowicze to Janusze
5 lat temu

Wszyscy wiemy, że Frankowicze którzy się procesują i narzekają to cwaniaczki-cebulaczki którzy utopili pieniądze a teraz płaczą, że ElDorado się nie spełniło! Taka prawda Szanowni Państwo! Jak zainwestowałem w 2008 na giełdzie i straciłem 80% kapitału to nie miałem rekompensaty! Wy zrobiliście to samo… Także brać dorywczą fuchę i nadganiać spłatę kredytu, wszyscy mają kredyt! Nie tylko Wy! Za 3 lata aktualni „inwestorzy” w mieszkania (kredyciarze) też będą rozpaczać – „Rząd nakłaniał by brać kredyt! Czynsz Kowalskich 2000 zł! Kredyt Nowaków 1500 zł! Wzięliśmy jak rząd zalecał, a teraz rata kosztuje 3000 zł!”

Przestańcie płakać i spłacajcie.

Łukasz
5 lat temu

O bosze… Artykuł o wyroku SN, o łamaniu prawa przez banki a ten swoje…
Dziwnym trafem giełda stoi dużo wyżej niż w 2008 roku a ty masz straty? Ło matko, frustrat i niedojda i innym żałuje egzekwowania swoich praw.

Don Q.
5 lat temu
Reply to  Łukasz

„Dziwnym trafem giełda stoi dużo wyżej niż w 2008 roku”
ŁŻESZ.

Np. od początku 2008 r. do dziś indeks WIG20 spadł z 3456,05 do 2367,84, czyli o 31,49% (nominalnie!); WIG w tym czasie stracił 4,16% (ale już od np. 22 stycznia 2018 r. do dziś 8,67%).

5 lat temu

Tylko co ma wspólnego ten bełkot z tym, że umowy są pełne wad prawnych, a banki w oparciu o zapisy umów mogą jednostronnie określać zobowiązanie kredytobiorców…. Poczytaj na początek raport Rzecznika Finansowego – może coś zrozumiesz.

Frankowicze to Janusze
5 lat temu

Minusujcie dalej, januszki 🙂

CHFrajerzy 😀

d w
5 lat temu

Twoje wypowiedzi świadczą o tym, że obrana przez „CHFfrajerów” droga podważania umów jest jak najbardziej właściwa i skuteczna. Dzięki.

d w
5 lat temu
Reply to  d w

Przepraszam, masz rację. W sumie to frankowicze są cwaniaczkami na dorobku.

Nie mają racji rzecznicy finansowi bo to takie same niedojdy jak i my.

CHFrajerzy to My!

d w
5 lat temu
Reply to  d w

Ciekawe dlaczego postanowiłeś użyć mojego nicka odpowiadając na mój komentarz. Zostawiam do zastanowienia dla innych i pozdrawiam 🙂

d w
5 lat temu
Reply to  d w

Przepraszam Was, mam chyba problemy bipolarne.
Jak już wspomniałem, CHFrajerzy 0:2 Banksterzy
My, Frankowicze chcemy płacić raty i ponieść konsekwencje nietrafionej inwestycji z przeszłości.
Frank był po 2,5 zł, teraz jest po 3,81 zł więc mój kredyt jest 35% droższy. Zamiast zwrócić 300 000 PLN, zwrócę 405 000 PLN na czysto (NIE UWZGLĘDNIAM OPROCENTOWANIA!)
SZANOWNI KOLEDZY JAKIE WY MACIE OPROCENTOWANIE?

Gosciu
5 lat temu
Reply to  d w

Jak jest komentarz po linii bankowych troił to pan Samcik nie reaguje.
Jak kilka linijek wyżej była sugestia ze ktoś jest bankowym trollem to od razuspotkalo sie z komentarzem.

Za_CHary
5 lat temu
Reply to  Gosciu

„Error” już wytłumaczył to wyżej magicznym epitetem „SUBIEKTYWNIE”. 🙂 Takie prawo gospodarza, aczkolwiek do przemyślenia, w jakim go to stawia świetle…

Error
5 lat temu
Reply to  Za_CHary

Właśnie to miałem na myśli pisząc o sumieniu :). Oczywiście, dobrze jest też zagłosować nogami 🙂 Nie czarujmy się – to forum w kwestiach CHF ma raczej charakter rozrywkowy niż merytoryczny 🙂

Zygmunt, cfaniak wszech czasów
5 lat temu

No, proszę, klasyczny tekst ze skryptu. Ale p. Maciej się żachnie „proszę bez oskarżeń bez pokrycia”. Panie Macieju, śledzę te czarno-piarowe działania od początku, narracja i „argumenty” też constans.

krzyszp
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Serio?
W tym przypadku widać to wyraźnie. Zresztą, w każdej dziedzinie występuje dokładnie ten sam styl tych trolli.

Rafał
5 lat temu

Ja mój drogi mając lat 27 zapragnalem mieć swoje M. Zarabiając 2500 tysiąca na rękę jako zwykły kucharz skorzystałem z pomocy doradcy finansowego bo nic o finansach nie wiedziałem poza tym jak wydać wypłatę. 😁 Taki oto człowiek powiedział że albo franki albo nic więc wyboru nie było. Do tego doszła polisolokata z AXA. Po 10 latach spłaca nadal kredyt ale jestem bardziej świadomy tego wszystkiego co z CHF jest związane. Dwa lata temu wygrałem z AXA i musieli mi zwrócić opłatę likwidacyjną. W zeszłym roku wygrałem z mGangiem rozprawę o UNWW a sprawa o rozwiązanie umowy jest w toku.… Czytaj więcej »

Logika
5 lat temu
Reply to  Rafał

Rafał, czy jak teraz bierzesz kredyt w PLN to bierzesz 240 000 PLN i zwracasz 240 000 PLN?
Kur*wa trzymajcie mnie bo zaraz kogoś uduszę…
AKTUALNIE DROGI FRANKOWICZU kredyt na 240 000 PLN, z najniższym w historii oprocentowaniem i minimalną prowizją, na okres 25 lat kosztuje 550 000 PLN!

Czego Ty chcesz?
Rafał: „Wziąłem 240k, zwracam 240k po 20 latach”
Bank: „A odsetki?”
Rafał: „Pierdolę wasze klauzule abuzywne! Pójdę do SONDU NAJWYRZSZEGO i do TSUE!
Bank: „… kolejny debil”

Damian
5 lat temu
Reply to  Rafał

Mało tego… Ja wraz z małżonką i rodzicami w 2008 r. mieliśmy dochody ok. 7500 zł.
„Doradca” z Open Finance stwierdził, że nie mamy zdolności kredytowej w polskich złotych (kredyt 200000 zł) ale w pseudo CHF nas zdolność wynosi równowartość 350000 zł.

Potem się okazało, że ów doradca za kredyt w pseudo franku otrzymywał czterokrotnie większą prowizję niż przy kredycie zlotowkowym.

Ola
5 lat temu

Płacz i płac w złotówkach hahahaha cebulaku

anonymous
5 lat temu

To nie jest żadne 'cfaniakowanie’ żadnej ze stron. To jest pomaganie bogaczom którzy pobrali kredyty i muszą spłacać więcej niż chcieli. Bogacze mieli zdolność kredytową to kredyt dostali. Nie rozumiem dlaczego wszystkie sprawy nie zostały na dzień dobry ucięte wedle zasady „widziały gały co brały”. Natomiast sądy szukają dziury w całym a to że klauzule abuzywne, a to że zły przelicznik itd. Przypuszczam że szum jest robiony bo bogacze się poburzyli. Gdyby chodziło o biedaków bez zdolności kredytowych to pies z kulawą nogą nie zainteresował by się sprawą.

Lemon
5 lat temu
Reply to  anonymous

Super wiadomość, dawny BzWbk obecny Santander, idę po ciebie ! za fikcyjną operację zakupu/sprzedaży Chf
przy kredycie hipotecznym. Każdy normalny człowiek szuka korzystnego dla siebie produktu, po co przepłacać👍 niestety d. BzWbk obecnie Santander przegial w swojej pazerności i przegrał. Dziękuję ci Santander za fikcyjne przeliczenie Chf na PLN,🤣

Tom
5 lat temu
Reply to  anonymous

Po pierwsze zasada „widziały cały co brały” nie działa w przypadku sektora nadzorowanego przez państwo, jakim jest sektor bankowy. Tak twierdzi np. KNF.
A po drugie prawo unijne, że nieuczciwe zapisy nie obowiązują od początku umowy, dotyczy zarówno biednych jak i bogatych.

Nie wiem dlaczego chcesz na siłę pomagać oszustom? Bo akurat Ciebie nie oszukali?

DLW
5 lat temu
Reply to  Tom

Daj mu spokój, gość po prostu wykonuje swoją pracę. Wiadomo, że jest ona poniżej godności szambo-nurka i pani z różową parasolką, ale w końcu z czegoś trzeba mieć na chleb vege i sojowe latte.

anonymous
5 lat temu
Reply to  Tom

Kiedyś byłą afera z internetem i zasada „widziały gały co brały” działała. I dotyczyło to sektora nadzorowanego przez państwo. Sam jestem antybankowy i zarabiam na reklamacjach. I gdzie niby chcę komuś pomagać i to na siłę?

Steve
5 lat temu
Reply to  anonymous

Nie zostały, bo prawo europejskie, polecam czytanie ze zrozumieniem, a nie przebieganie wzrokiem po literach.

Co więcej, sądzą się ludzie, którzy brali milion i więcej, sądzą się ludzie którzy wzięli 'ledwo’ 200 czy 300 tysięcy, a do spłaty maja teraz 2x więcej.

Powiedz mi, gdy kupisz auto w salonie i po pół roku jest usterka to nie domagasz się egzekwowania gwarancji? Bo widziały gały co brały? Czekam na odpowiedź Tak 😂

Tak więc ludzie w sądach mówią sprawdzam, bo produkt kredytowy byłbi jest wadliwy służący wyłącznie niesprawiedliwionemu zawyzonemu zysków banku.

Tak trudno zrozumieć?

Steve2
5 lat temu
Reply to  Steve

Jak TERAZ bierzesz kredyt to po 30 latach ile masz do spłaty?
Tak, 2 razy więcej. Takie są kredyty hipoteczne na XX lat, spłacasz 90%-110% więcej.
30 lat x oprocentowanie kredytu r/r
30 x 3 % = 90% (tania oferta, top 5)

I co Ty na to? Myślisz, że frankowicze tacy poszkodowani, a złotówkowicze którzy kupują aktualnie „na górce” to kto? I jedyni i drudzy muszą zwrócić 60%, do 110% więcej, w zależności od okresu kredytowania.

Steve
5 lat temu
Reply to  Steve2

Widzę, że jak z antyszczepionkowcem. Ciężka robota za dutki ZBP.

*TERAZ* do spłaty 2x więcej, po paru latach tak było.

Nie *za* 30 lat.

Pisałem o czytaniu ze zrozumieniem, ale się nie zastosowałeś.

Steve to jednak tępak
5 lat temu
Reply to  Steve

Źle się wyraziłem. 1. Bierzesz kredyt na 30 lat. 2. W momencie gdy podpisujesz umowę, kwota bazowa do spłaty (przy bieżących stopach procentowych) wynosi około 200% wartości kredytu. 3. Spłacasz, nie płaczesz, żadnego TSUE, żadnego Rzecznika Finansowego i sądów. 1′ Bierzesz kredyt w CHF na 30 lat. 2′ Kusi cię niskie oprocentowanie, bo w momencie podpisywania umowy, przy bieżącym kursie CHF i stopach procentowych wartość kredytu wynosi około 140%. 3′ Krzyk, płacz, bo CHF poszedł w górę a ja mam denominowany kredyt! ZWRACAĆ MOJE PIENIĄDZE bo nagle okazuje się, że wyjściowa wartość kredytu z 140% wzrosła do 200%, tak jak… Czytaj więcej »

Bartosz
5 lat temu

Bierzesz CHF … ale chłopie … nie dostajesz CHF. A jak bierzesz PLN to dostajesz PLN, a nie jakieś kamyczki. Zrozum człowieku jedno. Że ktoś nazywa kredyt w CHF kredytem walutowym to nie znaczy, ze to jest prawda. Jest to kredyt złotówkowy bo złotówki zostały wypłacone. Myśl !

Bartosz to jednak również tępak
5 lat temu
Reply to  Bartosz

Bartosz, jak bierzesz kredyt w PLN to tych PLN nawet nie powąchasz. Waluta nie ma znaczenia, biorąc hipoteczny dostaniesz jeden większy kamyczek – mieszkanie. Frankowicze lubią porównywać swoją sytuację do kupna samochodu w salonie. Idziesz po sprawne auto, ale dostajesz model, który za parę lat zacznie palić więcej niż w specyfikacji oraz psuć się. W porządku, ale od tego jest umowa, gdzie masz gwarancję, a że nie czytasz zapisów to twój problem. A ja porównam inaczej, ponieważ kredyt w walucie obcej obarczony ryzykiem znacznych zmian kursu jest inwestycją wysokiego ryzyka: 1. Żyjąc w Polsce i znając skalę korupcji w kraju… Czytaj więcej »

Łukasz
5 lat temu
Reply to  anonymous

Straszna robota. Nigdy nie zostanę płatnym trollem.

Jagna
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju przyjmą Pana z pocałowaniem w rękę.

Tom
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Pan Maciej przecenia trolli.
W zdecydowanej większości działa to tak, że goście otrzymują zestaw pseudoargumentow, słów-kluczy i zbiór haseł, którymi muszą żąglować.
Troll ma indywidualnie tyle do gadania co Żyd na Gestapo. Tych inteligentnych jest niewielu, i oni „ogarniają” temat dla całego zlecenia.
Widziałem już wypowiedzi trolli bankowych, gdzie treść posta uzupełniona była wyjaśnieniem jak to ma działać, typu: „tu wykorzystujemy supozycję, że bank ma nieograniczone możliwości prawne i ….” – czyli gość nie wie co wkleja i dodał didascalia :-)).

Co nie zmienia faktu, że dobry trolling jest bardzo skuteczny. O czym, oprócz frankowiczów, przekonują się teraz nauczyciele.

anonymous
5 lat temu
Reply to  Tom

Że niby co? Jak byś przeczytał sobie moje komentarze to byś zrozumiał ze generalnie jestem antybankowy. Kiedyś była afera z internetem, ludzie się wpakowali w umowy na co reakcja była w stylu widziały gały co brały. No ale internet to nie kredyt „frankowy” więc nikt nie robił szumu. Nikt nie nazywał kontrargumentujacych trolami i Samcik nie akompaniował.

Santander Consumer Bank
5 lat temu

[b]Jak TERAZ bierzesz kredyt to po 30 latach ile masz do spłaty?
Tak, 2 razy więcej. Takie są kredyty hipoteczne na XX lat, spłacasz 90%-110% więcej.
30 lat x oprocentowanie kredytu r/r
30 x 3 % = 90% (tania oferta, top 5) [/b]

I co Ty na to? Myślisz, że frankowicze tacy poszkodowani, a złotówkowicze którzy kupują aktualnie „na górce” to kto? I jedyni i drudzy muszą zwrócić 60%, do 110% więcej, w zależności od okresu kredytowania.

Panie Macieju proszę się odnieść do powyższego.

zeneusz
5 lat temu

niby w jaki sposób złotowi kredytobiorcy mają być poszkodowani? jeśli się noga powinie zawsze można nieruchomość sprzedać, spłacić pozostały do spłaty kapitał i jeszcze coś zostanie – o ile nie będzie krachu na rynku nieruchomości. ja wziąłem w 2008 kredyt indeksowany do chf w kwocie trochę ponad 400 tys PLN, do tej pory bankowi oddałem prawie 300 tys, a jeszcze „wiszę” ponad 600 tys. kapitału. jeśli się nic nie zmieni, to dopiero po ok 15-20 latach spłacania będę w sytuacji, że pozostały do spłaty kapitał zostanie pokryty wartością nieruchomości, czyli po 15-20 latach będę w sytuacji jak złotówkowicz na starcie… Czytaj więcej »

Steve to jednak tępak
5 lat temu
Reply to  zeneusz

Ogłoś upadłość majontkowom i po problemo.

krzyszp
5 lat temu

„majontkowom „…

Santander Consumer Bank
5 lat temu

Jak TERAZ bierzesz kredyt to po 30 latach ile masz do spłaty?
Tak, 2 razy więcej. Takie są kredyty hipoteczne na XX lat, spłacasz 90%-110% więcej.
30 lat x oprocentowanie kredytu r/r
30 x 3 % = 90% (tania oferta, top 5)

I co Ty na to? Myślisz, że frankowicze tacy poszkodowani, a złotówkowicze którzy kupują aktualnie „na górce” to kto? I jedyni i drudzy muszą zwrócić 60%, do 110% więcej, w zależności od okresu kredytowania.

Grzegorz
5 lat temu

Ale czy którykolwiek z powodów, może pochwalić się wyplaconym odszkodowanie, zwrotem kasy? Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś kasę dostał pomimo opisywanych wyroków.

Adamczyk
5 lat temu

Wyroki wygrane są na pewno i jest ich kilka. Przeglądałem wygrane sprawy kancelarii prowadzonej przez mecenasa Mazura i Wspolników i to na całkiem wysokie kwoty… Z tego co pamiętam była wygrana z Getin Nobile i Milenium. Czy banki już wypłaciły zasądzone? Mam nadzieję że tak. W końcu ich też obowiązuje prawo i wyroki.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu