Pan Karol ciułał punkty w programie Priceless Specials, a gdy w końcu uciułał, to okazało się, że… i tak brakuje mu na wymarzony naszyjnik dla żony od Kruka. Bo ceny podawane przed zalogowaniem do katalogu nagród są zupełnie inne niż te po zalogowaniu. Czy organizator programu – organizacja płatnicza MasterCard – wprowadza klientów w błąd?
Wszędzie nas kuszą punktami, rabatami i zwrotem pieniędzy za zakupy, ale trafić naprawdę fajny program lojalnościowy nie jest łatwo. Jak napisał niedawno Maciek Bednarek kiedyś wystarczyło gdziekolwiek zapłacić kartą, by dostać zwrot. Dziś żeby dostać premię za zakupy, trzeba je zrobić w konkretnych sklepach, albo w punktach działających w określonej branży.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Największy w Polsce tego typu program lojalnościowy do Payback. Po wyrobieniu karty (fizycznej lub wirtualnej) zbieramy punkty robiąc zakupy w określonych sklepach, a punkty wymieniamy na nagrody. Najczęściej ciułamy punkty na stacjach BP, bo tam tankując zdobywa się 3 pkt. za każde dwa zatankowane litry.
Czytaj też: Wynajmujesz mieszkanie i płacisz rzetelnie czynsz? Oni dają za to nagrody. I punkty do kredytu!
Czytaj też: Idzie nowe! Możesz już sprawdzić swoje drogowe punkty karne przez internet. Przetestowałem to i…
Program żyje, ale jego oferta w ciągu ostatnich lat wyraźnie zmizerniała. Ceny w programie? Na przykład zegarek Casio G-Shock to 35499 pkt. Patelnia Napoli + nóż szefa kuchni – 15499 pkt. Karta podarunkowa na zakupy na Allegro o wartości 50 zł – 5200 pkt. Policzcie sobie ile litrów paliwa trzeba zatankować, żeby dali za darmo nóż. Szansę mają tylko ci paybakowicze, którzy dzień w dzień wszystki zakupy robią u paternerów programu.
MasterCard Rewards po nowemu, czyli jak powstało Priceless Specials
Historia naszego czytelnika dotyczy jednak innego programu lojalnościowego – Priceless Specials. To też dość popularna rzecz, działająca pod marką MasterCarda, globalnej organizacji płatniczej. W poprzedniej odsłonie – MasterCard Rewards – zbierało się punkty za płatność kartą gdziekolwiek się chciało – w ulubionym markecie, w dowolnej linii lotniczej, biurze podróży, itp. Dla większości kart za 3-5 zł można było dostać 1 punkt.
Wystarczyła jedna większa płatność i już się miało np. bilet do kina. Znam osoby, które zaliczyły prawie 10 seansów bez wydawania ani złotówki, bo wymieniały punkty na bilety do kina. Wystarczyło trafić na promocję. Ale nic nie trwa wiecznie i nowy program został w sierpniu 2016 r. zastąpiony przez Priceless Specials.
Teraz punkty są naliczane tylko od transakcji w wybranych sklepach – naliczyliśmy ich 75. Stawki za punkt są różne, np. w porównywarce cen Travel by Inspire 1 pkt to 5 zł, ale u większości partnerów przeliczniki są bardziej korzystne – 8 pkt za 5 zł, albo 5 pkt za 5 zł.
Duże różnice w cenie. Która właściwa?
Tak się składa, że nasz czytelnik zbiera punkty w nowej odmianie programu MasterCarda. Chodzi więc tylko do sklepów, do których „każą” mu chodzić, mając do wyboru rzecz bardziej „kaloryczną” punktowo i mniej – przeważnie wybiera tę „punktodajną”. Złoty klient. Ale każdy złoty klient w końcu przychodzi po nagrody.
Żeby się zalogować do swojego konta w programie Priceless Specials trzeba podać numer karty płatniczej MasterCard i datę urodzenia. Nie zawsze karta jest pod ręką, więc pan Karol przeglądał sobie nagrody bez zalogowania. I wybrał przyrząd do ćwiczeń Twister z linkami Wild Twist V za 3150 pkt. I torbę plażową. A do tego jeszcze naszyjnik od Kruka.
Pan Karol, wyraźnie podekscytowany nadchodzącym czasem zapłaty za wierne i lojalne używanie karty MasterCard we wskazanych sklepach, zalogował się do swojego konta w programie, by zamienić punkty na nagrody. Zalogował się i… zbladł. Bo okazało się, że stawki punktowe się zmieniły – oczywiście na wyższe! Zresztą sami zobaczcie:
Na domiar złego okazało się, że część oferty produktów, które MasterCard wystawia na swojej stronie internetowej, nagle znika, gdy pan Karol loguje się do swojego konta. Czyli teoretycznie mógłby zamienić swoje punkty na te nagrody, ale tak naprawdę nie może, bo w kluczowym momencie nagle „znikają” (tak było np. z ofertą specjalną sklepu Euro RTV AGD).
Faktycznie trochę to słabe, tym bardziej, że np. na półkach w sklepie jeśli są dwie ceny za ten sam towar – zawsze obowiązują ta niższa. Jeśli kasjer uważa inaczej, trzeba wzywać kierownika. To sklep dał ciała i musi sprzedać produkt za tyle, ile jest na metce. A sytuacja, w której towar był na półce ekspozycyjnej, ale nie można go było kupić, zdarzyła mi się raz czy dwa i powodowała zawsze karczemną awanturę. Tymczasem na wirtualnej półce programu MasterCarda to jest sytuacja standardowa!
Karta się odwraca. To działa w dwie strony! Może być taniej
Zapytałem MasterCarda czy to jakiś błąd i klient po prostu miał dużego pecha bo trafił na moment aktualizacji stawek punktowych, czy też dzieją się jakieś brzydkie kombinacje, a „Subiektywność” – z pomocą czytenika właśnie chwyciliśmy winnego za rękę. I czy w takiej sytuacji czytelnik będzie mógł wymienić punkty na nagrody o atrakcyjniejszym kursie, tym z katalogu przed zalogowaniem.
„Prezentowany katalog nagród ma wyłącznie charakter poglądowy. Realną wartość punktową i dostępność nagród ustala bank-wydawca karty użytkownika, uczestniczący w programie. Stąd wynika różnica punktów za dany produkt z katalogu przed oraz po zalogowaniu się na platformę Priceless Specials. Użytkownika obowiązuje wartość punktowa, którą widzi po zalogowaniu się na platformę”
– odpowiada MasterCard. Nie podoba mi się ta odpowiedź. Jeśli to ma być reklama, to niech nie będzie w niej fałszywych informacji. Jeśli w jednym banku posiadacz karty może wymienić na daną nagrodę 5000 pkt, a w drugim 6000 pkt., to niech MasterCard podaje widełki punktowe, a nie „cenę” najniższą, która może być dla danego klienta niedostępna.
Na otarcie łez mam też jednak dobrą wiadomość. Z ciekawości sam porównałem zamienniki punktowe dla kilku produktów przed i po zalogowaniu. I znalazłem produkty, które są tańsze w systemie, niż w katalogu, np. taki portfelik.