13 stycznia 2025

Globalny risk-off postraszy na rynkach? Co zwiastuje rosnąca rentowność obligacji? I po co Polsce status „złotej” potęgi? [KOMENTARZ GOLDSAVER]

Globalny risk-off postraszy na rynkach? Co zwiastuje rosnąca rentowność obligacji? I po co Polsce status „złotej” potęgi? [KOMENTARZ GOLDSAVER]
Współautor: Maciej Samcik
7

Na światowych rynkach rosną rentowności obligacji handlowanych na giełdach, co powoduje pierwsze oznaki odwrotu inwestorów od ryzyka. Wysokie wyceny spółek powodują, że „obietnica” zysków z inwestowania w akcje jest za mała w stosunku tego, co oferują obligacje. Ale co to może oznaczać dla inwestycji alternatywnych, takich jak złoto? Walczą ze sobą dwie siły. Która zwycięży?  Tymczasem Polska stała się złotą potęgą, a Chińczycy przygotowują się do hucznych obchodów Nowego Roku

W ostatnich dniach na rynkach widać pierwsze oznaki odwrotu od ryzyka: inwestorzy dochodzą do przekonania, że inflacja nie pozwoli na obniżanie stóp procentowych, co z kolei powoduje wzrost rentowności obligacji notowanych na giełdach. Inwestorzy żądają wyższych procentów, by „zrefundować” sobie w przyszłości wyższą oczekiwaną inflację. To zaś powoduje umocnienie amerykańskiego dolara, który jest tradycyjną walutą na okresy „risk-off”. Kto chce kupić amerykańskie obligacje, musi najpierw kupić dolary.

Zobacz również:

Risk-off na rynkach? Akcje i kryptowaluty się „nie opłacają”. A obligacje?

W skali miesiąca indeks S&P500 stracił na wartości 3,5%, a najważniejsza kryptowaluta bitcoin – ponad 10%. Z tego większość – przez ostatnich kilka dni.  Spadek cen akcji oraz – jak zwykle jeszcze bardziej dotkliwa – przecena kryptowalut są spowodowane dość oczywistą konstatacją, że wyższe oprocentowanie obligacji obniża atrakcyjność ryzykownych aktywów. Ceny akcji są tak wyśrubowane, że oczekiwana (na podstawie przyszłych zysków) dochodowość posiadania akcji spada. A to skłania inwestorów do pozbywania się akcji i uciekania na rynek obligacji.

Co to oznacza dla aktywów tradycyjnie „antykryzysowych”, takich jak złoto? Na to aktywo w takich okolicznościach działają przeciwstawne siły – z jednej strony chęć zarabiania wyższych odsetek na obligacjach (co powoduje spadek popytu na złoto), a z drugiej strony – obawa przed tym, że wysoka rentowność obligacji, to wbrew pozorom… nic dobrego. Może bowiem zwiastować inflacyjną fazę kryzysu gospodarczego.

Ten drugi trend będzie wspierał notowania złota, bo podkreśla jego antyinflacyjny charakter. Inwestorzy, znajdując się w fazie risk-off (czyli strachu przed ryzykiem) mogą uważać, że ani akcje, ani obligacje nie są już wystarczającą tarczą antyinflacyjną. Co ciekawe, niektórzy analitycy uważają, że… już tak jest. Zwracają uwagę na to, że w 2024 r. tylko jedna klasa aktywów – fizyczne złoto – osiągnęła lepsze wyniki niż indeks S&P 500, mimo że gospodarka USA pozostawała w stanie boomu inflacyjnego.

Na poniższym wykresie notowania indeksu największych spółek amerykańskich S&P 500 wyrażonego w dolarach oraz… te same notowania tego indeksu przedstawione w złocie (czyli dla kogoś, kto na inwestowanie w akcje przeznaczałby nie tradycyjne waluty, lecz złote sztabki). Jak widać – inwestycja w takim przypadku by się nie opłaciła. O ile w przypadku indeksu amerykańskich spółek strata wyniosła 3%, o tyle w przypadku kogoś, kto inwestowałby w europejskie akcje – już 22%.

Notowania S&P 500 w dolarze i w złocie
Notowania S&P 500 w dolarze i w złocie

Oczywiście nikt nie inwestuje „w złocie”, więc takie porównanie bardziej pokazuje skalę hossy na rynku złota, niż „dewaluację wartości” na giełdzie. Ale są zapewne ludzie, dla których majątek wyrażony powinien być w złocie, a nie w dolarach, euro, czy złotych polskich. I dla nich ten wykres ma znaczenie.

Zwolennicy tezy mówiącej, że ani akcje, ani obligacje nie są na dziś najbardziej perspektywiczną klasą aktywów do inwestowania, uważają, że gospodarka wchodzi teraz w fazę „inflacyjnego kryzysu”, czyli inflacja jeszcze straszy, ale konieczne będzie trzymanie dość wysoko stóp procentowych, by ją zwalczyć.  Zwolennicy tej hipotezy uważają, że część inwestorów może chcieć przezimować swoje oszczędności w tym czasie w złocie, gdyż przechodzimy właśnie z zielonego obszaru do szarego, a potem będzie niebieski i żółty.

Fazy cyklu koniunktury (po lewej) i oczekiwane najlepsze inwestycje (po prawej)
Fazy cyklu koniunktury (po lewej) i oczekiwane najlepsze inwestycje (po prawej)

Michał Tekliński: kiedy skończy się spokój na rynku złota?

michał teklińskiNiewykluczone, że właśnie z tego powodu złoto nie reaguje spadkowo na siłę dolara (choć teoretycznie powinno). Na rynku złota pojawiła się też dość nieoczekiwana reakcja na raport amerykańskiego Departamentu Pracy, który wykazał, że liczba miejsc pracy (poza rolnictwem) w grudniu 2024 r. wzrosła aż o 256 000, znacznie przekraczając prognozy analityków (konsensus Reutersa był na poziomie 160 000).

Wzrost cen złota był sprzeczny z tym, czego spodziewało się wielu traderów po tak dobrych danych o zatrudnieniu. Zwiększyło się bowiem prawdopodobieństwo (obecnie wynosi ono 97,3%), że Rezerwa Federalna nie obniży stóp procentowych w styczniu. A szanse na to, że Fed utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie również na posiedzeniu FOMC w marcu są szacowane na 77,9%. Wszystko to powinno przemawiać za scenariuszem spadków cen złota.

Ale trzeba pamiętać, że złoto już od kilku miesięcy znajduje się w korekcie. Jego notowania ustabilizowały się w obszarze 2600-2700 dolarów za uncję, czyli prawie 200-300 dolarów poniżej jesiennych historycznych szczytów. Motorem spadku cen, jak wskazuje Gold Return Attribution Model (GRAM), był silny rajd indeksu dolara amerykańskiego (czyli umocnienie „zielonego”). To skutecznie ograniczyło spekulacyjny popyt na złoto, podnosząc atrakcyjność innych aktywów.

Nowa dawka niepewności na rynkach obligacji może zwiększyć zainteresowanie inwestorów złotem jako bezpieczną przystanią. Zbliżające się zmiany administracyjne w Stanach Zjednoczonych – nowy prezydent i zapewne mnóstwo nieoczekiwanych decyzji podejmowanych przez jego administrację – oraz obawy dotyczące pułapu zadłużenia USA budują napięcie, które może skutkować wybiciem się cen kruszcu z konsolidacji. Pytanie tylko kiedy.

Obniżka wycen złota, która nastąpiła w ostatnich kilku miesiącach to efekt stosunkowo niewielkich napływów do ETF-ów inwestujących w złoto oraz realizacji zysków przez inwestorów obstawiających zmiany cen złota na rynku kontraktów terminowych. Te czynniki z dnia na dzień się nie zmienią. Dlatego w krótkiej, kwartalnej perspektywie złoto może potrzebować jeszcze „spokoju”, czyli jego notowania mogą trwać na obecnych poziomach.

Polska złotą potęgą jest i basta. Mamy prawie tyle złota, ile chcieliśmy?

Narodowy Bank Polski zapisze się w ubiegłorocznych annałach jako jeden z kluczowych graczy na rynku złota. W 2024 r. nasz bank centralny kupił blisko 90 ton kruszcu, co podniosło nasze rezerwy złota do poziomu 448,2 tony. Tym samym Polska zbliża się do takich potęg jak Europejski Bank Centralny, którego rezerwy wynoszą obecnie 506,5 tony. Na oficjalne potwierdzenie tych danych przez NBP musimy poczekać do 21 stycznia.

Warto podkreślić, że zgodnie z planami Narodowego Banku Polskiego, złoto ma docelowo stanowić 20% całkowitych rezerw walutowych naszego kraju. Aktualnie wartość ta wynosi 16,86%, co sugeruje, że w nadchodzących latach możemy spodziewać się kolejnych zakupów złota przez NBP. Rola złota w polskich rezerwach jest szczególnie istotna w kontekście budowania stabilności finansowej kraju, bo za wschodnią granicą mamy wojnę.

Według analityków, decyzje NBP o lokowaniu środków w złoto wpisują się w globalny trend umacniania aktywów rezerwowych odpornych na zmienność rynkową. Co więcej, polska polityka magazynowania kruszcu w krajowych skarbcach oraz w międzynarodowych lokalizacjach, takich jak Londyn i Nowy Jork, podkreśla strategiczne podejście do zarządzania tym zasobem.

NBP od kilku lat konsekwentnie zwiększa swoje rezerwy złota. W latach 2023–2024 bank centralny zakupił łącznie niemal 220 ton kruszcu, co czyni Polskę jednym z najaktywniejszych graczy na światowym rynku. Decyzje te nie tylko wspierają stabilność finansową kraju, ale również wzmacniają jego pozycję w międzynarodowym systemie monetarnym.

Złoto od dawna odgrywa kluczową rolę w zabezpieczaniu rezerw walutowych Polski. Po latach marginalizacji tego aktywa, w ostatniej dekadzie zauważalny jest powrót do jego znaczenia jako strategicznego zasobu. Obecne działania NBP to kontynuacja tradycji umacniania pozycji Polski w światowej gospodarce poprzez budowę rezerw odpornych na wahania rynkowe.

Nie można też pominąć aspektu prestiżowego: Polska, zajmując 12. miejsce na świecie pod względem posiadanych rezerw złota (wedle danych Światowej Rady Złota na koniec trzeciego kwartału 2024 r.), staje się przykładem dla innych państw regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Wzrost zasobów złota buduje wiarygodność finansową kraju i zwiększa jego odporność na globalne kryzysy gospodarcze.

Polska złotą potęgą, ale Chińczycy mocno się trzymają

Z kolei Chiny – jako największy konsument złota na świecie – kontynuują intensywne zakupy kruszcu. W grudniu Ludowy Bank Chin (PBoC) nabył kolejne 10 ton złota, co podniosło jego rezerwy do imponującego poziomu 2280 ton. W całym 2024 r. rezerwy banku centralnego wzrosły łącznie o 44 tony. Oficjalnie, bo niektórzy analitycy twierdzą, że w pozagiełdowych, prywatnych transakcjach OTC Chiny kupują kilka razy więcej złota, niż oficjalnie, poprzez giełdę.

Analitycy Commerzbank uważają, że PBoC będzie kontynuował zakupy i zwracają uwagę na kilka kluczowych trendów w Chinach. Pierwszy to dywersyfikacja rezerw walutowych. Zakupy złota są częścią długofalowej strategii zmniejszania zależności od dolara amerykańskiego, dywersyfikacji oraz wzmacniania pozycji juana na rynkach międzynarodowych. Obecnie królewski metal stanowi 5% rezerw Państwa Środka.

Drugi to wzrost popytu konsumenckiego na biżuterię i sztabki. Zbliżający się Chiński Nowy Rok tradycyjnie zwiększa popyt na biżuterię i sztabki złota. Dodatkowo, w kontekście deflacji i malejącej rentowności chińskich obligacji, a przede wszystkim spadku cen nieruchomości, które są w Chinach popularną inwestycją, konsumenci coraz częściej inwestują w fizyczne złoto jako w nośnik wartości.

Rynek złota w 2025 r. stoi przed wieloma wyzwaniami i możliwościami. Konsolidacja cen w pierwszym kwartale wydaje się prawdopodobna, jednak rosnąca niepewność na rynkach finansowych oraz popyt ze strony banków centralnych i konsumentów w Azji mogą wspierać ceny kruszcu w dłuższej perspektywie.

Nad wszystkimi naszymi rozważaniami wisi najważniejsze pytanie: czy złoto utrzyma lub umocni swoją pozycję jako bezpieczna przystań w czasach globalnej niepewności oraz ryzyka, że nie uda się pokonać inflacji? Z tego punktu widzenia rok 2025 powinien być bardzo ciekawy dla inwestujących w złoto, bo zapewne przyniesie odpowiedź na to pytanie.

Czytaj też poprzedni komentarz: Trump zaczyna huśtać światem, choć jeszcze nie zasiadł na „tronie”. Dolar będzie bronią w jego rękach. Co to może oznaczać?

*****

Kilka słów o autorze: Michał Tekliński – ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Uwaga: Informacji zawartych w artykule nie należy traktować jako porady inwestycyjnej, oferty lub rekomendacji zawarcia transakcji. Produkty inwestycyjne, w tym złoto, są obarczone ryzykiem inwestycyjnym, z możliwością utraty części lub nawet całości zainwestowanego kapitału. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnej należy, oprócz prognozy potencjalnego zysku, określić także czynniki ryzyka, jakie mogą wiązać się z daną inwestycją.

————————

Zapoznaj się z artykułami z cyklu „Stać cię na złoto”:

>>> Dla niezbyt doświadczonych inwestorów najbezpieczniejszą strategią są zakupy w częściach. Dotyczy to akcji, obligacji i… złota też. Zwłaszcza teraz. Jak robić to wygodnie?

>>> Złoto w monetach lub sztabkach czy w ETF-ach, funduszach i akcjach spółek? Jakie są wady i zalety lokowania pieniędzy w fizyczny kruszec?

>>> Popularność zakupów złota w Polsce rośnie, więc… wraca patent na kupowanie złota po kawałku. Czy tym sposobem złote sztabki trafią pod strzechy? Czy to bezpieczne? Testuję

>>> Od czego zależy cena złota? Kiedy zyskamy dzięki ulokowaniu w nim części oszczędności, a kiedy niekoniecznie? Zdecyduje o tym kilka czynników

>>> Po co banki centralne kupują złoto? I czy my też powinniśmy? Czy dla bankierów złoto staje się alternatywą dla „papierowego” pieniądza?

>>> Złoto czy nieruchomości? Ten odwieczny spór od lat rozgrzewa zwolenników inwestycji alternatywnych na całym świecie. Kto ma więcej racji?

>>> Złoto jako „ubezpieczenie od końca świata”? Nie tylko. Sprawdzam, jak złoto się sprawdza w kryzysowych momentach na rynku. Bo kryzysów ci u nas dostatek

————————

Odbierz za darmo e-book o lokowaniu w złoto. Zastanawiasz się, czy złoto jest dla Ciebie? Zobacz raport specjalny „Jak lokować oszczędności w złocie?”, który ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała wspólnie z firmą Goldsaver. Co w raporcie? Jak złoto w przeszłości chroniło wartość? Trzy formy, w których można kupić złoto. Jak bezpiecznie kupować złoto fizyczne? Jak sprawdzić autentyczność złotej sztabki lub monety? Dlaczego złoto zawsze miało i będzie miało wartość? Raport możesz pobrać zupełnie bezpłatnie – wystarczy zarejestrować się w sklepie Goldsaver.pl tutaj lub zapisać się do newslettera Goldsaver.

————————

ZAPROSZENIE 

Zapraszamy do zapoznania się z ofertą sklepu Goldsaver, który jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto i kupuj złoto w częściach. W jakiej cenie kupujesz złoto? W Goldsaver zawsze jest to kurs złota w NBP powiększony o 6,9% (koszt przechowywania, pakowania, wysyłki oraz marża sprzedawcy). Z kolei cena złota w NBP odzwierciedla kurs z londyńskiej giełdy metali.

Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, który w ciągu 14 lat działalności dostarczył Polakom około 17 ton fizycznego złota. Goldenmark współpracuje z renomowanymi producentami, posiadającymi akredytację LBMA (London Bullion Market Association), takimi jak niemiecki C.HAFNER, United States Mint czy Rand Refinery z RPA.

ZOBACZ WIDEO: NAGRANIE WEBINARU EDUKACYJNEGO O LOKOWANIU W ZŁOTO:

——————————–

Goldsaver jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań.

zdjęcie tytułowe:

Subscribe
Powiadom o
7 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krzysztof
1 miesiąc temu

A gdzie jest Polskie złoto z KHM ?

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Krzysztof

Pewnie jeszcze pod ziemią ;-). Ale nim też się czule zajmiemy

Arkadiusz
1 miesiąc temu

Na światowych rynkach rosną rentowności obligacji handlowanych na giełdach, co powoduje pierwsze oznaki odwrotu inwestorów od ryzyka.

A nie maleją?

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Arkadiusz

Rentowności obligacji rosną (w ostatnich tygodniach)

koko
1 miesiąc temu

Czy złoto II RP wywiezione do UK w 1939 r. zostało uwzględnione czy też spisane jako ukradzione przez anglosasów ?

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  koko

Ciekawe pytanie. Zadam je oficjalną ścieżką służbom prasowym NBP 😉

Jakub
1 miesiąc temu

Tl dr: Kupujcie złoto, jak najwięcej

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu