Chcesz, by twoje auto paliło o 1-2 litry mniej? Przy obanych cenach paliw to byłaby duża oszczędność – 5-10 zł na każdych 100 kilometrach. W dłuższej trasie można by wtedy zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych, a może i stówkę? Wystarczy nieco zmienić nawyki. Oto kilka zasad takiej oszczędnej jazdy.
4,7 zł za litr – nic sie nie dzieje… cisza. 4,9 zł – cisza. Ale wystarczyło tylko, że cena za litr benzyny (E95) przebiła psychologiczną barierę 5 zł, żeby o benzynowej drożyźnie zaczęła mówić cała Polska. Czy można temu jakoś zaradzić? Można, o czym pisaliśmy już w „Subiektywnie o Finansach”.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Jednym ze sposobów jest np. tankowanie na stacjach benzynowych przy hipermarketach, gdzie z reguły jest taniej. Można sięgnąć po zniżki w ramach programów lojalnościowych oferowanych przez koncerny paliwowe czy banki.
Przeczytaj też: „W Polsce ceny paliwa należą do najniższych w Europie” – mówią w Orlenie. Sprawdziłem i… fatamorgana przy baku?
Przeczytaj też: Wkurza cię coraz droższe paliwo? Prześwietlam opcje oszczędzania na tankowaniu. Czy to się opłaca?
Właściwie to jest to technicznie możliwe, by z dnia na dzień ściąć cenę paliwa o połowę – to pomysł osób nieprzychylnych obecnemu rządowi, a biorąc pod uwagę, że to nie pierwszy raz, kiedy za paliwo płacimy krocie, przeciwnicy rządu z dziką rozkoszą przypominają dziś politykom PiS ich pomysł na obniżenie ceny paliwa sprzed ich rzadów. Gdy ci byli w opozycji, a ceny paliwa poszły ostro w górę, przekonywali, że wystarczy… obniżyć podatki zawarte w cenie benzyny i będzie po sprawie. Proste? Proste, ale dziś rząd jakoś nie kwapi się do tego, by wcielić w życie pomysł sprzed lat.
Kierowco, zmień nawyki!
Jest jeszcze inny sposób na obniżenie wydatków na paliwo. Przyda się nie tylko przy cenie ponad 5 zł za litr. To uniwersalna metoda, do wykorzystania w każdej chwili.
Artur Włodarski jest dziennikarzem naukowym i motoryzacyjnym, entuzjastą nowych technologii, dobrych samochodów i szybkich motocykli. Przekonuje, że nasze auta mogą palić o 1-2 litry mniej, dzięki temu zaoszczędzimy nawet 5-10 zł na każdych 100 kilometrach. Kluczem do tego jest jedynie zmiana nawyków. Jak zatem jeździć, by samochód palił mniej? Artur Włodarski podpowiada:
1. Wcześniej zmieniaj bieg na wyższy
To podstawa. Nie przy 3-3,5 tys. obrotach silnika na minutę (rpm), jak robi większość kierowców. Ale o 800-1000 obrotów wcześniej. Czyli przy 2000-2500 rpm w przypadku silników benzynowych i przy 1500-2000 w dieslach.
Współczesne silniki dużo lepiej znoszą obciążenie przy niskich obrotach niż te sprzed dwóch dekad, które reagowały na to „dzwonieniem zaworów”. A im niższe obroty, tym mniej paliwa trafia do cylindrów.
2. Umiejętnie wciskaj gaz
Wbrew pozorom muskanie go niewiele daje. Zwłaszcza przy ruszaniu prawy pedał trzeba wciskać zdecydowanie i do 3⁄4 skoku. A odpuszczać – choć oczywiście nie całkiem – gdy tylko osiągniemy pożądaną prędkość. By ją utrzymać wystarczy nieznaczny i najlepiej stały nacisk prawej stopy.
3. Jak najrzadziej wciskaj pedał hamulca
Każde jego użycie to trwonienie energii ze spalania paliwa na nagrzewanie (i zużywanie) m.in. tarcz i klocków. Jedynie w „elektrykach” i hybrydach energia hamowania jest częściowo odzyskiwana i wykorzystywana do ładowania akumulatora (rekuperacja).
4. Hamuj silnikiem
Dojeżdżasz do świateł? Do zakrętu? Zjeżdżasz z górki? Zamiast wciskać pedał hamulca – odpowiednio wcześniej puść gaz. Już od prawie 20 lat silniki konstruuje się tak, by po zdjęciu nogi z gazu ustawał dopływ paliwa do cylindrów (spalanie – zerowe). Przywracany jest dopiero, gdy obroty silnika spadną do około 1200. Dlatego jest to oszczędniejszy sposób od bardziej popularnej jazdy na luzie, kiedy spalanie jest takie jak na postoju.
5. Zrzucaj biegi
Czyli zmieniaj je na niższe, hamując silnikiem. Przykład: Jedziesz 90 km/h na szóstce (patrz punkt 1). W oddali na skrzyżowaniu zapala się czerwone światło. Możesz pominąć piątkę (przy tej prędkości spowolni auto bardzo nieznacznie) i od razu wrzucasz czwórkę, a po niej kolejne, coraz niższe biegi. Im niższy bieg, tym hamowanie intensywniejsze. Chodzi o to, by jak najdłużej utrzymać auto powyżej 1200 rpm, a więc bez dopływu paliwa do silnika.
Hamowanie biegami jest efektywne, lecz – z lenistwa lub niewiedzy – mało popularne. Działa nawet w autach ze skrzynią automatyczną i trybem manualnym (symbole + i – przy dźwigni zmiany biegów lub tak samo oznaczone łopatki przy kierownicy), gdzie redukcję wymusza się trącając dźwignię w stronę minusa lub minusową łopatkę.
6. Przewiduj
Nawet najbardziej ekonomiczne wytracanie prędkości zwiększa zużycie paliwa, bo prawie po każdym hamowaniu trzeba przyspieszyć. Dlatego tak ważne jest, byś nauczył się przewidywać. Czyli:
- nie przyspieszaj, skoro zaraz będziesz hamował. Chodzi o to, by jak najdłużej jechać ze stałą prędkością. Żeby utrzymać auto w ruchu, potrzeba znacznie mniej mocy (a więc i mniej paliwa), niż żeby je wprawić w ruch lub rozpędzić.
- hamuj wcześniej, byś nie musiał hamować ostrzej, a potem rozpędzać się z niższych prędkości, oraz…
- wyprzedzaj z marszu. Wyprzedzanie to częsty manewr, który większość kierowców robi źle, więc może czas to zmienić…
Najtrudniej wyprzedzanie wykonać wtedy, gdy jedziemy tuż za pojazdem, który chcemy wyprzedzić. Z dwóch powodów: ograniczonej widoczność i zerowej różnicy prędkości. Rozwiązaniem obu problemów jest wyprzedzanie z marszu. Czyli rozpoczynanie manewru dużo wcześniej, zanim zbliżysz sie do obiektu, ktory chcesz wyprzedzić.
Postępując tak, dojedziesz do celu taniej. Co nie znaczy później, bo – wbrew jakimś miejskim legendom – „oszczędnie” nie musi oznaczać „wolno”.
To oczywiście nie wszystkie „tricki” na to, by na paliwie zaoszczędzić kilka złotych. Co jeszcze można zrobić?
Zamknij szyby, zdejmij bagażnik
Podsumujmy:
- Unikaj zbędnych przyspieszeń i hamowań.
- Jedź na najwyższym możliwym biegu i na najniższych możliwych obrotach.
- Włączaj wyższy bieg najpóźniej po osiągnięciu 2500 rpm (benzyna) lub 2000 rpm (diesel).
- Przyspieszaj, jeśli warunki ruchu na to pozwalają, dynamicznie, wciskając pedał gazu do 3/4 głębokości.
- Nie jedź na luzie, tocz się na biegu, (dojeżdżając np. do skrzyżowania).
- Sprawdzaj ciśnienie w oponach – zbyt niskie zwiększa spalanie do 15 proc.
- Uruchamiaj silnik bez wciskania gazu.
- Ruszaj od razu, nie rozgrzewaj silnika na postoju.
- Jedź z zamkniętymi szybami.
- Gaś silnik, jeśli sądzisz, że postoisz dłużej niż 30 sekund.
- Unikaj jazdy na krótkich dystansach (do 3-4 km) przeplatanych dłuższymi przerwami.
- W miarę możliwości parkuj tyłem, a nie przodem.
- Nie woź balastu – usuń wszystkie niepotrzebne rzeczy. Na co dzień zamiast ciężkiego „zapasu” wystarczy ci pompka.
- Zdejmij nieużywany bagażnik.
- Tuningując auto nie przesadzaj z wielkością spojlerów i szerokością opon.