29 grudnia 2024

Mieszkanie za opiekę lub za rentę, czyli umowy dożywocia. Emeryci spisują je coraz częściej. Czy to bezpieczne? Trzeba uważać na kruczki

Mieszkanie za opiekę lub za rentę, czyli umowy dożywocia. Emeryci spisują je coraz częściej. Czy to bezpieczne? Trzeba uważać na kruczki

Komu opłacają się umowy dożywocia? Scenariusz tych reklam jest zawsze ten sam: wyluzowany, dobrze ubrany i zadbany pan lub pani w wieku 65+, którzy opowiadają, że ich życie zmieniło się po tym, jak zawarli umowę z funduszem hipotecznym, od którego co miesiąc dostają pieniądze. Dzięki tym regularnym wypłatom nie muszą sprawdzać cen w sklepach, stać ich na leczenie, a jeszcze jakiś urlop od czasu do czasu się zdarzy. Oczywiście to nie za darmo: emeryt wcześniej przepisał własność swojego mieszkania na fundusz, więc po jego śmierci lokal przejmie firma. Ale często podobne umowy emeryci spisują z prywatnymi osobami. Czy to bezpieczne?

Ta umowa to tak zwana odwrócona hipoteka i jest dostępna w Polsce od kilkunastu lat. Z roku na rok coraz więcej emerytów umawia się z funduszami hipotecznymi, ale nie są to szalone liczby, co jest prawdopodobnie dowodem na to, że starsi ludzie przede wszystkim chcą zostawić mieszkanie swoim spadkobiercom. Kwestia kultury, przyzwyczajeń, oczekiwań społecznych.

Zobacz również:

Odwrócona hipoteka to „wariacja prawna” wynikająca z zapomnianej nieco umowy dożywocia. Dożywocie to sposób na to, by jakoś połączyć interesy wszystkich zainteresowanych: zostawić mieszkanie w rodzinie, a jednocześnie dać starszej osobie gwarancję, że nie zostanie sama i będzie mogła liczyć na pomoc konkretnej osoby.

Kiedy studiowałam prawo – jakieś 15 lat temu – przez temat umowy dożywocia profesor wykładający prawo cywilne przebiegł bardzo szybko. Wyjaśnił, że to rzadko występujący typ umowy, spotykany dziś właściwie „tylko w stosunkach wiejskich”.

W międzyczasie umowa dożywocia zaczęła przeżywać może nie renesans, ale jakieś twórcze rozwinięcie z odbiciem w kierunku wspomnianej odwróconej hipoteki. Nie jest ona klasycznym dożywociem, ale z niego czerpie. Więcej o tych zbieżnościach powiemy w dalszej części tekstu, a teraz o dożywociu – tym, które miało funkcjonować już tylko „w stosunkach wiejskich”, a doceniają je także mieszkańcy miast.

Czytaj więcej o tym: Hipoteka odwrócona: eksperci prognozują gigantyczny wzrost rynku na tę usługę w Polsce. Na razie rządzi w niej szara strefa. Będą kłopoty?

Co to jest umowa dożywocia?

Sensem umowy dożywocia jest to, że właściciel nieruchomości zobowiązuje się do przeniesienia jej własności na inną osobę. Nie jest to darowizna, bo dożywocie powiązane jest z dodatkowymi warunkami (w przeciwieństwie do darowizny). Otóż osoba, która ma stać się właścicielem nieruchomości, zobowiązuje się do dożywotniego pomagania właścicielowi domu czy mieszkania.

W przepisach strony nazywa się dożywotnikiem (osoba przenosząca własność domu czy mieszkania) i zobowiązanym (ten, kto w zamian za opiekę uzyska własność), ale nie będziemy się nimi posługiwali, bo brzmią anachronicznie. Ważniejsze od nazwy jest to, że obie strony muszą być osobami fizycznymi – nie firmami (to odróżnia umowę dożywocia od odwróconej hipoteki, w której pojawia się bank lub fundusz).

Nie muszą być spokrewnione, równie dobrze to sąsiad lub „przyszywana rodzina” może się zobowiązać do pomagania. Umowa dożywocia wymaga jednak częstych kontaktów, bliskich relacji, więc te osoby muszą się zwyczajnie lubić. Na umowie dożywocia korzystają obie strony. Dotychczasowy właściciel nieruchomości zyskuje pewność, że do końca życia będzie mógł liczyć na czyjąś pomoc, a druga osoba nabywa dom lub mieszkanie.

Umowa dożywocia wymaga formy aktu notarialnego. Może, ale nie musi zostać wpisana do księgi wieczystej. Jeśli tak się stanie, to kolejny nabywca nieruchomości będzie miał obowiązki wobec osoby, na rzecz której ustanowiono prawo. To dlatego, że dożywocie jest powiązane z nieruchomością, która przechodzi na „opiekuna”.

To nie żart: członek rodziny, który zobowiązał się do dożywotniej opieki, może wystawić dom na sprzedaż, a na kupującego przejdą obowiązki związane z utrzymaniem starszej osoby, która niegdyś była właścicielem domu czy mieszkania. Dokładne wczytanie się w księgę wieczystą (co nie wymaga wielkiego zachodu – księgi są udostępnione za darmo w serwisie Elektroniczne Księgi Wieczyste, trzeba tylko znać numer) pozwoli uniknąć poważnego błędu.

Na wzmiankę o istniejącej umowie dożywocia zwróci też uwagę notariusz przy umowie sprzedaży, więc przeoczenie jest mało prawdopodobne, niemniej… można się zdziwić. Osoba wyrażająca gotowość opieki staje się właścicielem domu lub mieszkania już z chwilą podpisania aktu notarialnego umowy dożywocia, a nie dopiero po śmierci dotychczasowego właściciela. A skoro tak, to może z nieruchomością postąpić wedle swojej woli: obciążyć hipoteką, sprzedać…

Co warto zawrzeć w akcie notarialnym umowy dożywocia?

W umowie trzeba opisać wszystkie świadczenia, które nabywca nieruchomości będzie musiał świadczyć seniorowi: określić, jak ma wyglądać opieka, co się na nią składa, a jeśli przybierze formę pieniężną, to w jakiej kwocie będzie świadczenie, w jakim terminie będzie wypłacane i na jakich zasadach waloryzowane.

Wypłatę świadczeń powinna zostać zabezpieczona poprzez poddanie się przez nabywcę nieruchomości egzekucji w trybie art. 777 § 1 pkt 4 Kodeksu postępowania cywilnego w zakresie ich zapłaty. Co to daje osobie, która oddała prawo do swojej nieruchomości? Jeśli nabywca mieszkania lub domu nie będzie płacił terminowo, to senior może wystąpić do sądu o nadanie aktowi notarialnemu tzw. klauzuli wykonalności, a następnie zwrócić się do komornika, aby ten wyegzekwował należne mu pieniądze.

Jeśli strony ustalą, że starsza osoba ma pozostać w swoim dotychczasowym domu, to warto w akcie notarialnym zawrzeć zapis o służebności osobistej mieszkania. Na tej podstawie będzie mógł korzystać z tego domu lub mieszkania. Ale do czego się właściwie zobowiązuje?

Obowiązki nabywcy określone są w umowie dożywocia. Może to być opłacanie rachunków, robienie zakupów, codzienne doglądanie, wożenie do lekarzy, przygotowanie jedzenia, towarzystwo… Aby uniknąć w przyszłości nieporozumień, warto jak najbardziej szczegółowo to określić, spisać listę obowiązków i czas na nie poświęcony. Jeśli osoba starsza jest w stanie mieszkać sama, można się umówić, że dopóki zdrowie jej pozwoli, pozostanie w swoim domu. W swoim w cudzysłowie, bo prawnym właścicielem będzie już członek rodziny, który przyjął na siebie zobowiązania.

Jeśli strony nie określą obowiązków, w grę wejdą przepisy art. 908 § 1 Kodeksu cywilnego, który stanowi, że w takim wypadku nabywca powinien przyjąć zbywcę jako domownika, „dostarczać mu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, zapewnić mu odpowiednią pomoc i pielęgnowanie w chorobie oraz sprawić mu własnym kosztem pogrzeb odpowiadający zwyczajom miejscowym”. Możliwy jest też wariant, w którym bliski nie pomaga starszej osobie osobiście, ale co miesiąc wypłaca jej ustaloną kwotę.

Scenariusze są tu więc dwa: osoba starsza i wymagająca pomocy zostanie w swoim domu tak długo, jak będzie w stanie sama sobie poradzić (ale to wymaga wyraźnego określenia w umowie), albo od razu przenosi się do domu nabywcy i ma prawo oczekiwać, że będzie traktowana jak każdy inny członek rodziny. W obu wariantach (ale wyraźniej widać to w drugim) strony muszą się lubić – inaczej nie da się ze sobą mieszkać ani nawet regularnie spotykać, by jeść razem posiłki czy chodzić na spacery i do lekarza. To dowód na to, że umowa dożywocia najlepiej się sprawdzi w zgodnej rodzinie, w której nie ma wieloletnich sporów i niesnasek.

Czy umowy dożywocia są opłacalne?

Nawet najbliżsi mogą się jednak pokłócić i wspólne przebywanie stanie się koszmarem. Jak wtedy ciągnąć, niekiedy latami, mieszkanie pod jednym dachem czy choćby regularne spotkania?

Przepisy i taki scenariusz przewidują. Kiedy strony przestaną się tolerować („jeżeli z jakichkolwiek powodów wytworzą się między dożywotnikiem a zobowiązanym takie stosunki, że nie można wymagać od stron, żeby pozostawały nadal w bezpośredniej ze sobą styczności” – art. 913 § 1), każda z nich może wystąpić do sądu o zamianę obowiązków na rentę dożywotnią, która będzie na tyle wysoka, że starsza osoba będzie mogła opłacić wszystkie usługi, do których zobowiązał się jej bliski.

W praktyce może to być opłacenie domu seniora (bo przecież przez umowę dożywocia straciła prawo do swojego dotychczasowego domu) lub wynajęcie mieszkania i opłacenie opiekuna. Celowo sformułowałam pytanie w sposób nieco dziwny, bo… nie da się na nie odpowiedzieć tak, by ta odpowiedź zawsze i dla każdego była prawdziwa. Tym bardziej że niektórzy nabywcy „wchodzą” w umowę dożywocia nie dla pieniędzy – te są przy okazji – ale z chęci pomocy i jednoczesnego zagwarantowania sobie, że dostaną jakąś rekompensatę za poświęcony czas i siły.

No i oczywiście inna może być odpowiedź w zależności od tego, którą stronę pytamy o to, jak bardzo czuje się „wygrana”. Nabywca otrzymuje mieszkanie i to nie po śmierci dotychczasowego właściciela, ale już teraz, z chwilą podpisania umowy notarialnej. Sposób korzystania określa z osobą, która się tej własności zrzekła. Może więc odwiedzać seniora z ustaloną częstotliwością i już w myślach planować, jak skorzysta z domu po jego śmierci, albo może wziąć bliskiego do siebie.

Zamieszkanie z wymagającym pomocy wujkiem czy ojcem na pewno wywraca pewien porządek, jaki panował w rodzinie (trzeba wygospodarować pokój dla nowego domownika, uwzględnić jego potrzeby w codziennym życiu – i tak po prostu się szanować i lubić), ale jednocześnie – można dysponować przepisanym domem już teraz.

Wracając do pytania o opłacalność: jeśli starsza ciocia miała mieszkanie w ładnej kamienicy w Krakowie, to taki układ się na pewno finansowo zwróci, bo mieszkanie ma swoją wartość. Jeśli zaś jest to gospodarstwo rolne pod Mławą, to w sensie finansowym ten zwrot będzie mniej odczuwalny – ale wciąż jest to ziemia, która ma swoją wartość.

Osoba starsza zyskuje natomiast gwarancję, że ktoś będzie jej pomagał w codziennym funkcjonowaniu, a może nawet weźmie do siebie. Uniknie w ten sposób samotności i pewnej bezradności, ale za to straci prawo własności domu, czyli prawdopodobnie najcenniejszego składnika majątku.

To może być trudne z emocjonalnego punku widzenia. No i praktycznego: jeśli pokłóci się z bliskimi, którzy mieli się nią opiekować, nie będzie mogła spakować rzeczy i wrócić pod stary adres, bo ten dom już ma innego właściciela. Takie poczucie może być do pewnego stopnia ubezwłasnowolniające, bo senior znajdzie się na łasce bliskich.

Obowiązki ma też nabywca. Otrzymał nieruchomość, na pewno się wzbogacił, ale za to rozpoczyna się niewiadoma, bo trudno powiedzieć, przez ile lat będzie opiekował się bliskim i w jakim stanie zdrowia senior będzie się znajdował. Umowa dożywocia nie ulega przedawnieniu, nie można po iluś latach powiedzieć, że już wystarczy, koszt opieki przekroczył wartość uzyskanej nieruchomości.

W wyjątkowych sytuacjach można zamienić obowiązki na rentę, ale po pierwsze: to sąd podejmuje decyzję o zamianie, a po drugie: renta jest dożywotnia, więc również wiąże się z niepewnością co do tego, ile czasu będzie wypłacana. Z tego powodu żadna ze stron nie powinna pochopnie podejmować decyzji o zawarciu umowy dożywocia: trzeba przeanalizować sytuację, ale też mieć pewność, że chce się związać swoje życie z tą rodziną lub osobą.

Coraz więcej umów dożywocia, ale jest też odwrócona hipoteka

W miejscu, z którego pochodzę (miejscowość przyklejona do dużego miasta, nie wieś) umowy dożywocia nie były w nieodległej przeszłości czymś niespotykanym. Popularne były tam domy wielopokoleniowe – wybudowali je po wojnie dziadkowie, z czasem na stałe zostawało tam co najmniej jedno dziecko z małżonkiem i pojawiającymi się później dziećmi. Żeby uregulować sprawy własnościowe, z czasem rodzice przepisywali dom na dziecko, ale zastrzegali dla siebie dożywocie, by mieć pewność, że nie stracą dachu nad głową. Obowiązki dzieci nie były rozbudowane: umożliwić rodzicom zamieszkanie w domu do śmierci.

Tyle moich doświadczeń – a co o popularności umowy dożywocia mówią dane? Ministerstwo Sprawiedliwości prowadzi statystyki od 1991 roku, ale obejmują one także odwrócone hipoteki, co zaburza obraz. Tak czy inaczej: w 1991 r. zawarto 1813 umów. W latach 1993-2007 liczba umów dożywocia rosła średnio ok. 5% w skali roku. Gwałtowny skok nastąpił po 2008 roku, kiedy na rynek śmiało weszły profesjonalne fundusze hipoteczne. W 2021 r. było to już ponad 14 000 umów.

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w ciągu 28 lat obowiązywania przepisów zostało zawartych ponad 143 000 umów dożywocia.

Czytaj więcej o tym: Krótsza praca i niska emerytura? To woda na ich młyn. Znów kuszą rentą dożywotnią za prawo do mieszkania

Czytaj też: Usługa pozwalająca seniorom dostać dożywotnią „prywatną” rentę pójdzie do likwidacji? Rząd chce, żeby była dostępna tylko dla rodziny seniora. Dobry pomysł? Zły pomysł?

Czy można rozwiązać umowę dożywocia?

W pewnych sytuacjach można rozwiązać umowę dożywocia, ale to długotrwały i dość skomplikowany proces, w który zawsze zaangażowany jest sąd.

Art. 913 Kodeksu cywilnego przewiduje, że „jeżeli z jakichkolwiek powodów wytworzą się między dożywotnikiem a zobowiązanym takie stosunki, że nie można wymagać od stron, żeby pozostawały nadal w bezpośredniej ze sobą styczności”, to jedna strona lub obie niezależnie od siebie mogą wnieść do sądu o to, by zamienił obowiązki wynikające z umowy na dożywotnią rentę.

Łatwo jednak nie będzie. Sądy wielokrotnie podkreślały, że rozwiązanie umowy dożywocia to ostateczność. Pacta sunt servanda, umów trzeba dotrzymywać.

W wyroku z dnia 24 października 2002 r. (sygn. I CK 18/02) Sąd Najwyższy stwierdził, że dla rozwiązania umowy dożywocia niewystarczające jest samo stwierdzenie niewywiązywania się z obowiązków względem dożywotnika czy negatywne psychiczne nastawienie do niego. Między stronami muszą powstać „takie stosunki, że bezpośrednia styczność stron jest wykluczona”. Wyjątkową okolicznością uzasadniającą rozwiązanie jest m.in. krzywdzenie osoby starszej lub agresja wobec niej.

O rozwiązanie umowy może wnieść do sądu tylko jej strona, ale już nie pozostali członkowie rodziny.

Czy jeśli umowa zostanie rozwiązana, a obowiązki zamienione na rentę, to dawny właściciel odzyskuje własność nieruchomości, którą wcześniej przepisał? W orzecznictwie dominuje pogląd, że rozwiązanie umowy dożywocia przez sąd nie wywołuje skutku w postaci odzyskania tytułu prawnego do nieruchomości przez dożywotnika. Dom lub mieszkanie pozostają własnością bliskiego, który zobowiązał się do opieki – nawet jeśli nie podołał obowiązkom.

Umowa dożywocia a podatki, zachowek, darowizna

Zawarcie umowy dożywocia wiąże się z koniecznością zapłaty przez nabywcę podatku na takich samych zasadach jak przy zwykłym zakupie. Podstawę opodatkowania stanowi wartość rynkowa nieruchomości, a podatek w wysokości 2% pobiera notariusz. Dotyczy o nawet najbliższej rodziny – nie można zastosować zwolnienia znanego ze spadków i darowizn. Wyjątek dotyczy wchodzących w skład umowy gruntów rolnych.

Jeśli nabywca sprzeda otrzymany dom lub mieszkanie przed upływem pięciu lat (licząc od końca roku kalendarzowego, w którym nastąpiło jej nabycie), to nie zapłaci podatku dochodowego.

>>> Umowa dożywocia a zachowek. Zachowek to rekompensata dla najbliższych, którzy nie zostali uwzględnieni w testamencie i z tego powodu nie dziedziczą. Co ma zachowek do umowy dożywocia? Ano to, że dożywocie „wyjmuje” z majątku osoby starszej bardzo konkretny jego element, czyli dom albo mieszkanie. Jeśli ma on troje dzieci, a własność nieruchomości przechodzi na jedno dziecko (to, które zobowiązało się do opieki), to pozostałe z tego domu czy mieszkania nie mogą korzystać. Czy w takiej sytuacji mogą oczekiwać, że brat czy siostra „odpalą” im coś z uzyskanej jeszcze za życia rodzica nieruchomości?

Krótko: nie. Umowa dożywocia nie pociąga za sobą prawa do zachowku innych bliskich, więc nabywca nieruchomości nie jest zobowiązany do regulowania żadnych roszczeń ze strony spadkobierców poprzedniego właściciela.

Obrotny prawnik poszedłby o krok dalej i w pewnych sytuacjach nawet doradził swojemu klientowi zawarcie takiej umowy. To dlatego że umowa dożywocia chroni przed koniecznością wypłaty ewentualnego zachowku. Wartość nieruchomości przekazanej przez przyszłego spadkodawcę na rzecz nabywcy w zamian za świadczenie dożywotnie nie podlega uwzględnieniu w obliczaniu zachowku.

Ze względu na to, że umowa dożywocia jest odpłatna (strony wyświadczają sobie usługi, które mają konkretną wartość), to nie można jej traktować jako częściowej darowizny. Tak więc potencjalni spadkobiercy nie mogą domagać się zachowku od wartości nieruchomości przekazanej w ramach umowy dożywocia. Inaczej jest w przypadku darowizny, w której wartość darowanej nieruchomości jest brana pod uwagę przy obliczaniu substratu zachowku.

>>> Umowa dożywocia a darowizna. Umowa dożywocia nie jest tym samym co darowizna domu czy mieszkania. Zawiera się ją w innym celu i tylko pozornie wywołuje takie same skutki. Zgoda, nieruchomość przechodzi w ręce innej osoby, ale przechodzi w zamian za to, że ta osoba obiecała opiekować się dotychczasowym właścicielem. To właśnie przyjęcie obowiązku jest głównym elementem, który odróżnia od siebie dwie umowy. Przy darowiźnie przekazujemy coś innej osobie i nie oczekujemy nic w zamian (darowizna nieruchomości nie może się odbyć pod warunkiem).

Różnica jest też powiązana ze wspomnianym chwilę wcześniej zachowkiem. W przypadku darowizny wartość darowanej rzeczy jest wliczana do masy spadkowej przy wyliczaniu zachowku. Inaczej jest przy dożywociu: wartość przekazanej nieruchomości nie jest uwzględniana w obliczeniach zachowku. Z tego względu umowa dożywocia może ochronić nabywcę nieruchomości przed roszczeniami o zachowek.

No i podatki: przy umowie dożywocia nabywca płaci 2% PCC (liczony od wartości rynkowej), a przy darowiznach w grę wchodzi podatek od spadków i darowizn. Członkowie najbliższej rodziny nie zapłacą więc ani grosza, członkowie dalszej rodziny – w zależności od grupy podatkowej.

——————————-

ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM 

Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.

———————–

Umowa dożywocia a odwrócona hipoteka

Na koniec została jeszcze jedna kwestia: jak się ma umowa dożywocia do odwróconej hipoteki, której reklamy od kilku lat pojawiają się w telewizji (przede wszystkim między programami najchętniej oglądanymi przez seniorów).

Umowa dożywocia jest zawierana z osobą fizyczną, a odwrócona hipoteka – z bankiem lub wyspecjalizowanym funduszem hipotecznym. Instytucja zobowiązuje się do wypłacania seniorowi specjalnej renty do końca życia lub wypłaty jednorazowej, a po jego śmierci przejmie własność domu lub mieszkania określonego w akcie notarialnym. Bank nie zobowiąże się do robienia zakupów, wspólnych spacerów czy zapewnienia ciepłego kąta, bo to zupełnie niemożliwe, w grę wchodzi tylko renta.

Inną rzeczą, która odróżnia obie umowy, jest moment przejścia własności nieruchomości. Przy umowie dożywocia następuje to z chwilą zawarcia aktu notarialnego, w odwróconej hipotece – po śmierci właściciela. Ma on też prawo zamieszkiwać pod swoim adresem, ale dobrze jest w umowie wyraźnie to zastrzec.

Obie umowy wpisana jest duża niepewność co do tego, przez ile lat trzeba będzie pomagać starszej osobie lub wypłacać jej świadczenie. Dlatego też banki nie są skłonne płacić wiele w rezultacie często przejmują mieszkania ze niewielki ułamek ich ceny. Skoro płacą niewiele, to dlaczego starsi ludzie chcą zawierać z nimi umowy?

Powodów jest kilka. Z odwróconej hipoteki często korzystają osoby, które nie maja bliskiej rodziny, więc i tak nie mają komu przepisać mieszkania. Do grobu i tak majątku nie zabiorą, więc wolą dostawać przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat pieniądze i nie zastanawiać się, co po śmierci stanie się z ich mieszkaniem.

Wśród korzystających są też osoby, które mają rodzinę, nawet bliska, ale nie mogą liczyć na jej pomoc albo nie chcą obciążać wnuków czy dzieci rodzeństwa swoimi sprawami. Wolą zagwarantować sobie regularne wpływy i opłacić opiekuna. No i są też tacy, dla których renta od funduszu czy banku jest jedynym sposobem na to, by podwyższyć emeryturę, która nie wystarcza na codzienne potrzeby. Wiedzą, że po śmierci ich bliscy nie dostaną w spadku mieszkania czy domu, ale nie widzą innego sposobu na podreperowanie budżetu.

No dobrze, a ile można miesięcznie „wyciągnąć” od funduszu? Przy ustalaniu wysokości renty dożywotniej pod uwagę brana jest wartość nieruchomości, na którą ma wpływ jej wielkość, stan techniczny oraz lokalizacja, a także wiek właściciela oraz jego płeć.

Pod koniec października ukazał się raport Związku Przedsiębiorstw Finansowych (ZFP), który dostarcza ciekawych informacji na temat „rynku” odwróconej hipoteki. I tak: taką formą finansowania codzienności najczęściej interesują się osoby między 75. a 80. rokiem życia. Od 2010 do 2023 roku fundusze wypłaciły łącznie 34 mln zł w ramach tego mechanizmu, w tym prawie 5 mln zł w ubiegłym roku.

Wysokość wypłaty wynosiła w 2023 r. średnio 1033 zł miesięcznie. To cena zrzeczenia się prawa do nieruchomości po śmierci. Odpowiada to 38,6% dochodu rozporządzalnego na osobę w Polsce. Nie jest to fortuna, przyznacie.

Umowy dożywocia – potrzebne dokumenty i koszty

Przy umowie dożywocia do notariusza trzeba zabrać ze sobą:

  1. dokument tożsamości;
  2. dokument poświadczający podstawę nabycia, którym jest jeden z wymienionych dokumentów:
    – wypis aktu notarialnego np. umowy sprzedaży, umowy darowizny, itp.,
    – prawomocne Postanowienie sądu o stwierdzeniu nabycia spadku,
    – akt poświadczenia dziedziczenia,
    – inne;
  3. zaświadczenie Naczelnika Urzędu Skarbowego stwierdzające, że podatek od spadków i darowizn został zapłacony lub że nabycie jest zwolnione od podatku albo że zobowiązanie podatkowe wygasło wskutek przedawnienia – w sytuacji, gdy:
    – nabycie nastąpiło w drodze spadku lub zasiedzenia,
    – nabycie nastąpiło w drodze darowizny, polecenia darczyńcy, nieodpłatnego zniesienia współwłasności i zachowku, jeżeli czynność została dokonana po dniu 01 stycznia 2007 roku;
  4. wypis aktu notarialnego dokumentującego umowę majątkową, o ile została zawarta.

Jeśli umowa dożywocia dotyczy mieszkania lub domu z księgą wieczystą, potrzebne będą także:

  • numer księgi wieczystej,
  • aktualne zaświadczenie wydane przez administratora budynku o braku zaległości w opłatach.

Trzeba się liczyć z następującymi kosztami:

  • taksa notarialna,
  • podatek od czynności cywilnoprawnych w wysokości 2% wartości rynkowej domu lub mieszkania,
  • opłata sądowa: gdy dla nieruchomości jest prowadzona księga wieczysta – 350 zł (150 zł wpis dożywocia, 200zł wpis własności),
  • taksa notarialna za wypisy aktu wynosi 6 zł netto (7,38 zł brutto) za każdą rozpoczętą stronę.

——————————-

PodcastPOSŁUCHAJ PODCASTÓW „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”:

>>> FST (246): Dokąd zmierza polski gaming? Dokąd zmierza polski gaming? Z jednej strony wydaje się, że – głównie dzięki CD Projekt – jesteśmy europejską potęgą w produkcji gier. Z drugiej strony mamy na koncie tyle rozczarowań, przepłaconych projektów, pękniętych baniek spekulacyjnych, że aż trudno to wszystko zliczyć. Wciąż żyjemy nadzieją na kolejne hity, ale czy się doczekamy? Będzie wielkie rozczarowanie czy wielki skok? Prognozuje Grzegorz Suteniec, dziennikarz znający się na tej branży jak mało kto w PolsceZapraszam do posłuchania tutaj!

>>> FST (244): Jak urządzić w Polsce kulturę bezpieczeństwa? Otacza nas coraz więcej sprzętów, urządzeń, technologii. Są coraz bardziej skomplikowane. Coraz większe znaczenie ma przestrzeganie zasad bezpieczeństwa, przepisów, procedur. Jak sprawić, żeby w Polsce kultura bezpieczeństwa była na wyższym poziomie? O tym rozmowa z Pawłem Smolińskim, szefem Departamentu Innowacji i Rozwoju w Urzędzie Dozoru Technicznego. Do posłuchania tutaj.

>>> FST (243): Jak sprawić, żeby jednocześnie usługi, z których korzystamy były i wygodne i  bezpieczne?  Zaprosiliśmy bankowców z dwóch stron barykady – takiego, który zajmuje się UX (czyli projektowaniem jak najlepszego doświadczenia klienta) i tego, który odpowiada za bezpieczeństwo, by powiedzieli jak pogodzić jedno z drugim? Jakich zmian w aplikacjach mobilnych najbardziej nie lubią klienci? Jakie triki bankowcy stosują, by skłonić nas do zastanowienia, czy naprawdę chcemy wykonać jakąś transakcję? O tym Maciej Samcik rozmawia z Łukaszem Grackim, szefem działu zarządzania ryzykiem nadużyć oraz Przemysławem Niziołkiem, starszym projektantem UX w Banku Millennium. Zapraszamy!

>>> FST (240): ESG to nie tylko ekologia. Jak dziś wygląda inwestowanie ESG-style? Inwestowanie w ESG ostatnio jakby wychodziło z mody, bo trend ten zaczął być utożsamiany z wyłącznie ekologią albo z… ekościemą, czyli greenwashingiem. Ale teraz nadchodzi „oczyszczenie”. Odpowiedzialne inwestowanie zaczyna być postrzegane jako lokowanie w szeroki lifestyle, czyli takie życie, które nie wymaga wielkich poświęceń, ani ograniczeń, a jedynie wyłącza te aspekty, które drastycznie szkodzą nam i naszym dzieciom. Jak inwestują fundusze definiujące ESG w ten sposób? Rozmowa z Pawłem Mizerskim, szefem inwestycji i wiceprezesem w UNIQA TFI.

>>> FST (212): Czy grozi nam utrudniony dostęp do gotówki? W ostatnich latach banki podniosły opłaty za operacje gotówkowe w oddziałach. Naturalnym miejscem wypłat i wpłat gotówki są bankomaty, ale ich operatorzy nie mają łatwego życia. Czy Polska może stać się bankomatową pustynią, a Polacy będą mieć problemy z dostępem do gotówki? Gościem podcastu jest Dariusz Marcjasz, dyrektor generalny Euronet Polska. Żeby posłuchać – trzeba kliknąć tutaj.

Dariusz Marcjasz, Euronet Polska (autor zdjęcia: Maciej Bednarek)

——————————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

——————————

SPRAWDŹ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH

Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.

——————————

ZOBACZ WIDEO „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH”

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube.

zdjęcie tytułowe: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
13 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marcin
1 miesiąc temu

Dziękuję za ten artykuł, bardzo rzeczowy i pomocny, pisany, czytacie w moich myślach.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Marcin

Dzięki za dobre słowo, Panie Marcinie!

RAFAL
1 miesiąc temu

Tu trzeba się naprawde zastanowić. [CENZURA-red] pokolenie z komuny jest nie przepracowane i ciągnie trepy ile wlezie.

RAFAL
1 miesiąc temu

Trzeba być czujnym . Najczęściej ludzie starzy( po anglosasku : seniorzy ) mają stworzony sztucznie i nie poparty praktyką społeczny wizerunek milusich , spokojnych ugodowych i fajnych staruszków . A często sa zgryźliwi , złośliwi , roszczeniowi i potrafią umiejętnie manipulować i szantażować emocjonalnie . Takie wilki w owczej skórze . W psychologii to zjawisko jest znane .Niewiele mi już zostało na tym łez padole i jeszcze mam kogoś w ,, szachu ” i jestem ważny .

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  RAFAL
Stef
1 miesiąc temu

Takie rozwiązanie ma ttlko 1 atut, senior zostaje w swoim mieszkaniu.
Poza nim nijak się to nie opłaca. Już lepiej sprzedać mieszkanie i kupić mniejsze albo wynająć, a kapitał przejadać.Zawsze wyjdzie korzystniej o ok 30%.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

A zna Pan seniora, który w wieku 75 lat sprzeda swoje mieszkanie i wyprowadzi się do innego? Ani to operacyjnie, ani mentalnie nie jest do zrobienia dla 97% emerytów. Wiem, bo znam kilka osób, które dokładnie tak powinny zrobić, ale to się nie wydarzy

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Znam takie przypadki ale emeryt wprowadził się do rodziny ze względów zdrowotnych. W Polsce to nie wykonalne , w USA bardzo częsta praktyka. Emeryci sprzedają swój dom i przenoszą się do tzw. Ciepłych stanów, albo do Meksyku czy Kostaryki.

RAFAL
1 miesiąc temu

Przejęli mieszkania za grosze dzięki komunie a teraz młodsi muszą być ich służbą aby przejąć najcenniejsze dziś aktywo. Sprawiedliwość dziejowa . Mój teść podpisał taką umowę 15 lat temu . Ciotka zyła 98 lat niestety . Sama na emeryturce od 55 roku życia ( biurwa w komunie ) Mieszkanie oczywiście od spółdzielni za sam fakt istnienia i ciężkiej pracy dla ojczyzny . Sam doczekał się w wieku 76 lat tego mieszkania . Teraz to sobie skorzysta na pewno .

#BekaZNierobow
1 miesiąc temu
Reply to  RAFAL

Ten rafałek taki biedny,.co dobija rafałka w dzisiejszym społeczeństwie: 1. Ludzie mają szczęście urodzić sobie niepełnosprawne dziecko i żyją dzięki temu nie pracując na wygodnym poziomie jeżdżąc autem za 60-80 tys, a biedny rafałek musi pracować na ułamek tego stylu życia. A on jest zbyt dumny żeby urodzić niepełnosprawne dziecko i cieszyć się tym dobrobytem. 2. Ludzie płacący 56 tysięcy podatku dochodowego mogą sobie odliczyć 4 tysiące (niecałe 8%) wpłacając maksa na IKZE, a biedny Rafałek płaci niecałe 5 dochodowego i może od tego odliczyć zaledwie około tysiąca (całe 20% pomniejszenia podatku). I biedny.rafałek czuje, że on z tych swoich… Czytaj więcej »

Jacek
1 miesiąc temu

Interesujący artykuł. Czy w tym miejscu nie powinno być po 5 latach, aby nie płacić podatku?
Jeśli nabywca sprzeda otrzymany dom lub mieszkanie przed upływem pięciu lat (licząc od końca roku kalendarzowego, w którym nastąpiło jej nabycie), to nie zapłaci podatku dochodowego.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Jacek

Panie Jacku, dzięki za doprecyzowanie, tak dokładnie brzmi ten przepis, w tekście jest uproszczenie

Monika
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Przecież to nie jest uproszczenie, tylko błąd.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu