27 czerwca 2018

Zobaczcie jak wygląda fast-food przyszłości. W tej restauracji burgery przygotowuje robot, a zamówienie składasz przez aplikację

Zobaczcie jak wygląda fast-food przyszłości. W tej restauracji burgery przygotowuje robot, a zamówienie składasz przez aplikację

Nie wierzycie, że roboty zmienią rynek pracy i sprawią, że będziemy musieli znaleźć sobie bardziej kreatywną robotę? Dziś w San Francisco rusza pierwszy fast-food, w którym burgery przygotowuje od A do Zet duży robot kuchenny. Ludzie potrzebni są tylko do przyjmowania płatności, ale i to wariant przejściowy

W branży restauracyjnej i fast-foodowej dzieje się dziś mnóstwo innowacji. I nie myślę tu tylko o samoobsługowych kioskach do składania zamówień i płacenia (są już w każdym McDonald’sie i wydatnie zmniejszają zapotrzebowanie na „żywych” pracowników przy kasach).

Zobacz również:

Pisałem m.in. o pierwszej na świecie restauracji, która wydaje klientom własną kryptowalutę (budując tym samym nowy rodzaj programu lojalnościowego, bo tą kryptowalutą można płacić później także za inne rzeczy). Recenzowałem też fast-food, w którym niepotrzebna jest gotówka, karta ani smartfon, bo można zapłacić… twarzą. Opowiadałem o pomysłach, byśmy jedzenie zamawiali w drodze, a odbierali już gotowe ze specjalnych – również samoobsługowych – półek.

Czytaj: Koniec kart i portfeli? Pierwsza na świecie restauracja, w której zapłacisz… twarzą

Czytaj: W tej restauracji do burgera dodają… kryptowalutę. Ale po co? Już tłumaczę

Czytaj: Wyprawa w przyszłość (niedaleką), czyli tak będziemy kupowali i płacili za kilka lat

Czytaj też: Luksusowy model biznesowy, czyli restauracja, w której ceny zmieniają się w zależności od obłożenia stolików

Czytaj też: Amazon Key, czyli kurier dostarczy co zakupy do lodówki. Nawet,gdy nie ma cię w domu

Wszystkie te innowacje są obliczone na to, byśmy nie tracili czasu w kolejkach do składania zamówienia oraz do kasy. A także żebyśmy nie czekali zbyt długo na przygotowanie zamówienia. W XXI wieku czas to pieniądza, a wygoda is king. Ale cena też is king, więc wszyscy myślą o automatyzacji. Skoro Uber i inne tego typu biznesy nie mogą się doczekać autonomicznych samochodów, to właściciele fast-foodów marzą o sytuacji, w której zamiast ludzi do przygotowywania burgerów będzie można użyć robotów.

Robot ma tę przewagę nad człowiekiem, że nie żąda podwyżek i nie zapisze się do związków zawodowych. Nie trzeba mu płacić pensji, no i można go upchnąć na mniejszej przestrzeni, co ma znaczenie dla kosztów biznesu restaruracyjnego. Lokal może być mniejszy, a miejsce zajmowane przez pracowników w kuchni może być zagospodarowane np. na stoliki dla klientów.

To co się dzieje w San Francisco jest kamieniem milowym w historii usług gastronomicznych i nie tylko. Rusza pierwsza restauracja fast-food, w której hamburgery przygotowują i serwują roboty. A konkretnie jednego, porządnego robota kuchennego zawierającego 20 komputerów, 350 czujników i 50 mechanizmów ruchomych – i zero ludzkiej ingerencji.

Firma, która otwiera tę restaurację nazywa się Creator i została założona przez Alexa Vardakostasa. 33-latek pochodzi z Kalifornii, jego rodzina zarządzała sieciami burgerowni. Od 2012 r. budował robot-burgera sam, a potem zatrudnił zespół inżynierów, ekspertów od robotyki i szefów kuchni i pozyskał 18 mln „zielonych” finansowania projektu.

Jego pierwsza robo-burgerownia mieści się w modnej dzielnicy San Francisco, jednej z najdroższych w mieście. 40% kosztów jest nie do przeskoczenia, to składniki do burgerów. Ale dzięki maszynie mieści się na mniejszej przestrzeni (spada koszt czynszu). Creator nie zdecydował się na razie pójść na całość i zostawił dziewięciu pracowników do przyjmowania płatności i „nadzorowania” robota, ale to i tak znacznie mniej, niż w typowym McDonald’sie.

Obejrzyj wideo: Zapraszam do obejrzenia wideorelacji z tej nietypowej restauracji

Czytaj też: W tej restauracji postawili wszystko na jedną kartę. I powiedzieli klientom: „nie chcemy Waszej gotówki”

Jeśli pomysł się sprawdzi, robo-burgerownie będą też otwierane na lotniskach, dworcach kolejowych, stadionach i przy uniwersytetach i szkołach. Maszyna jest tak zaprojektowana, że w odróżnieniu od fast-foodowej kuchni nie wydziela zapachów, co otwiera znacznie szersze możliwości „instalowania” restauracji. Maszyna jest w stanie wyprodukować 120 hamburgerów na godzinę, ale docelowo ma dojść do 400 burgerów na godzinę.

Podobno otwarcie takiej robo-restauracji kosztuje mniej, niż dwie trzecie kosztów uruchomienia typowej restauracji McDonald’s (wliczając koszty robota). A koszty funkcjonowania są też oczywiście mniejsze – oszczędności dotyczą kosztów powierzchni i pracowników (w USA roboczogodzina w branży fast-food kosztuje 12 dolarów).

Czytaj też: Zwyczajny obiad czy kulinarny Tinder? Restauracje nie polubią tej aplikacji 

Czytaj też: Nie tylko Pyszne.pl i Pizzaportal.pl. Testuję pięć fajnych aplikacji „jedzeniowych”!

Creator ma aplikację mobilną, która pozwala klientom składać zamówienia z wyprzedzeniem. No i można indywidualizować zamówienia, klient może zażyczyć sobie dowolną konfigurację składników, do wyboru jest kilka sosów i przypraw, klient może nawet powiedzieć ile chce sosu. Wystarczy dodać do tego moduł samoobsługowej płatności i automat lub szafę do wydawania opłaconych zamówień i mamy przepis na całkowicie automatyczną restaurację, która może serwować burgery znacznie tańsze, niż konkurenci, obarczeni bagażem „żywych” kosztów.

 

Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
6 lat temu

Mam podobnie w innych restauracjach, dzwonie wcześniej i zamawiam – jak przyjeżdżamy to można za 3 minuty jeść po rozebraniu się i wygodnym „zasiądnięciu” do stołu.

6 lat temu

Szczerze się przyznaję, że mi nie przeszkadzają takie rozwiązania i jestem jak najbardziej nastawiony na to, by ludziom ułatwiać pracę. W ich kompetencjach teraz będzie pilnowanie robotów, ich konserwacja itp.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu