Złoto w monetach lub sztabkach czy w ETF-ach, funduszach i akcjach kopalń? Masz złe przeczucia co do przyszłości polskiej (a może i światowej) gospodarki? Niewykluczone, że zastanawiasz się nad ulokowaniem części pieniędzy w coś materialnego, by zabezpieczyć się przed czarnymi scenariuszami. Jednym z popularnych ostatnio pomysłów jest złoto. Ale lokowanie w ten kruszec niejedno ma imię. Wybrać zakup fizycznego kawałka złota czy lokatę w produkt finansowy powiązany z rynkiem złota? Jakie są zalety i wady obu tych rozwiązań?
Polacy kupili w zeszłym roku 20 ton złota, by ulokować w nim majątek. Z jednej strony trudno się dziwić – w niestabilnym świecie zawsze popularność złota idzie w górę. Z drugiej strony ceny kruszcu urosły ostatnio do poziomów niemal najwyższych w historii, trudno je uznać za okazyjne.
- Ważny dylemat: która waluta będzie w przyszłości odpowiednikiem złota w świecie tradycyjnych pieniędzy, skoro nie „zielony”? Szukamy! [POWERED BY WALUTOMAT]
- Jak ubezpieczyć przedszkolaka i ucznia? Jak sprawdzić, czy oferowana w szkole polisa sprosta coraz bardziej złożonej rzeczywistości? [POWERED BY PZU]
- Jak przygotować swój biznes na burzliwy czas? Oto lista największych wyzwań. Jak nimi zarządzać jeśli prowadzisz małą lub średnią firmę? [POWERED BY E-FAKTOR]
Z trzeciej strony może się okazać, że na dłużej skończyła się era globalnego spokoju. Z czwartej – świat przetrwał wszystkie dotychczasowe kryzysy, więc może przetrwa i ten. A z piątej – nigdy dotąd nie zasypywano tych kryzysów tyloma bilionami drukowanych dolarów i euro.
Złoto w monetach lub sztabkach czy w ETF-ach i funduszach?
Jaki jest bilans tych argumentów? Dla każdego z czytelników inny. Jeśli rozważasz ulokowanie pewnej części oszczędności w złocie (wśród zwolenników kruszcu panuje opinia, że powinno się przechowywać w ten sposób 5-10% długoterminowych oszczędności), masz do wyboru kilka rozwiązań: kupić złoto fizyczne – w sztabce lub monecie – albo złoto „papierowe”, czyli ETF lub fundusz inwestycyjny, który zainwestuje w złoto materialne, kontrakty terminowe na złoto, w indeks cen złota albo w spółki zajmujące się wydobywaniem złota.
Każda z tych form lokowania kapitału to zupełnie inna para kaloszy. Inwestowanie w produkty finansowe (ETF-y i fundusze inwestycyjne) powiązane z rynkiem złota to tak naprawdę zakup złota „papierowego”. Nigdy nie zobaczymy go w fizycznej formie, ale za to kupowanie jest szybkie i wygodne (zwykle kilka kliknięć w aplikacji biura maklerskiego), odpadają kłopoty z przechowywaniem oraz konieczność negocjowania ceny przy sprzedaży (produkty finansowe kupuje i sprzedaje się na giełdach).
Lokując pieniądze w akcje spółek wydobywających złoto, trudno tak naprawdę powiedzieć, że lokujemy w złoto – raczej jest to „zakład” o koniunkturę na rynku złota oraz w całej globalnej gospodarce. Akcje kopalń złota drożeją wtedy, gdy ceny złota idą w górę i rośnie na nie popyt, ale po pierwsze znaczenie mają też inne czynniki, a po drugie skala zmian kursów kopalń złota jest znacznie większa niż cen samego złota.
Złoto „papierowe” ma często charakter spekulacyjny. Kupuję dziś, sprzedaję za trzy miesiące, bo podrożało. Lokując pieniądze w złoto fizyczne, w monetach lub sztabkach, obstawiamy, że będzie to „związek długoterminowy”, a więc nie na miesiące, lecz raczej na dziesięciolecia.
„Pójdź złoto do złota”. Ale po co?
Sztabka złota, jako lokata kapitału na lata lub dziesięciolecia, ma kilka cech, które powodują, że niektórzy preferują właśnie taką formę przechowywania swojego majątku.
>>> Po pierwsze: wartość w pewnym sensie niezależna od spekulacji. Ceny złota na giełdach są de facto ustalane na podstawie transakcji kontraktami terminowymi, a nie fizycznym złotem (zanim sztabka złota zmieni fizycznie właściciela, kilkadziesiąt razy zmieni go kontrakt terminowy na dostawę tej sztabki). A więc złoto kupujemy po cenie „papierowej”, ale – jeśli nadejdzie poważny kryzys – jego wartość zapewne oderwie się od ceny giełdowej. W takich momentach złoto materialne staje się dużo droższe (w Polsce ostatnio zdarzyło się to w czasie lockdownów covidowych).
>>> Po drugie: wartość niezależna od „działania” pośredników finansowych. Lokując w „papierowe” złoto musimy wierzyć, że gdy będziemy chcieli je sprzedać, giełda nie będzie zamknięta, notowania nie będą zawieszone, prąd nie będzie odcięty, a pośrednik, który dla nas „papierowe” złoto kupił (ETF, fundusz), będzie działał. W przypadku złota fizycznego wyłączenie prądu, zamknięcie giełdy i niewypłacalność instytucji finansowych nie ma znaczenia. Choć oczywiście brak pośrednika oznacza, że sami musimy się troszczyć o znalezienie nabywcy (jubiler, mennica, inny konsument, firma inwestycyjna) dla naszego złota.
>>> Po trzecie: łatwość przekazywania z rąk do rąk – to jeden z przykładów inwestycji, którą można przekazać najbliższym, a jej namacalność powoduje, że taka forma darowizny czy prezentu z ważnej okazji ma swój urok. W świecie, w którym akcje i obligacje są (jaka szkoda!) wyłącznie zdematerializowane, złoto i srebro fizyczne jest jedną ze stosunkowo nielicznych możliwości lokowania w „dotykalne” aktywa, na które nie trzeba mieć milionów.
Dlaczego ludzie od wieków lokują majątek w złocie w monetach i sztabkach?
Jak to się dzieje, że złoto w monetach lub sztabkach przez kilka tysięcy lat zachowało renomę popularnego magazynu wartości i – choć jego wartość w erze spekulacji stała się dużo bardziej nieprzewidywalna – nie traci tej renomy nawet w erze pieniądza bezgotówkowego i cyfrowego? Złoto ma kilka cech, które predestynują je do tego, by zawsze było cenne (choć nikt nie da państwowej gwarancji tej wartości). Jakie to cechy?
>>> Jest globalnym środkiem płatniczym, więc i magazynem wartości. Jest niewiele przedmiotów (a nawet stosunkowo niewiele walut), które są powszechnie akceptowalne na całym świecie i których wartość jest wszędzie mniej więcej taka sama. Jest jeszcze pewność, że w momencie, gdy będę chciał zamienić złoto na coś innego, ta wymiana będzie możliwa i pewna. To ta pewność powoduje, że złoto w długim terminie chroni wartość nabywczą majątku, który jest w nim „zdeponowany”.
Złoto jest płynne (można je sprzedaż wszędzie, czego nie da się powiedzieć o niektórych walutach) i międzynarodowe. O ile oczywiście kupimy odpowiednią porcję złota od odpowiedniego producenta. Oczywiście wadą złota jest to, że nie wypłaca dywidendy (jak giełdowe spółki) ani nie przynosi dochodów z czynszu (jak np. nieruchomości). Zdaniem niektórych to dyskwalifikuje złoto jako inwestycję. Ale mimo tego w ciągu ostatnich kilkuset lat złoto w długim terminie chroniło wartość zdeponowanego w nim majątku.
>>> Jest dobrem „limitowanym”. W historii świata wydobyliśmy tylko połowę całego złota, które jest w Ziemi, ale duża część tej drugiej połowy spoczywa głęboko, niemalże przy samym jądrze Ziemi i nigdy się do niego nie dostaniemy. Złoto, które jesteśmy w stanie pozyskać, skończy się – według szacunków Światowej Rady Złota – w ciągu najbliższych pięciu dekad. I nie da się go „dodrukować” jak klasycznych pieniędzy.
>>> Jest antykryzysowe. Złoto postrzegane jest jako tzw. bezpieczna przystań. Popyt na złoto rośnie w sytuacjach, gdy gospodarka ma się źle, a rynki finansowe toną. Ale także wówczas, gdy wzrastają niepokoje geopolityczne. Znajduje to odzwierciedlenie w historii – złoto notowało swoje historyczne rekordy po kryzysie w 2008 r. i w 2020 r., gdy wybuchła pandemia COVID-19. To oznacza, że złoto nadaje się do tego, by uodpornić z jego pomocą swoje inwestycje na różne turbulencje.
>>> Jest antypodatkowe. Atutem złota są korzyści podatkowe. Zysk ze sprzedaży złota jest zwolniony z podatku dochodowego, o ile odsprzedaż kruszcu nastąpi po upływie sześciu miesięcy od momentu zakupu. Absolutnie unikalną cechą złota, jakiej nie mają żadne inne aktywa, jest również zwolnienie z podatku VAT na terenie Unii Europejskiej.
Prywatność kontra bezpieczeństwo
Oczywiście przechowywanie fizycznego złota wymaga pewnych środków bezpieczeństwa – trzeba je dobrze zabezpieczyć przed wzrokiem niepowołanych (zakopać, ukryć, zamknąć w sejfie). Ale ta fizyczność to z drugiej strony zaleta. W przeciwieństwie do wielu instrumentów finansowych, które w dzisiejszych czasach mają postać zapisu cyfrowego, złota sztabka jest czymś, co możemy schować do kieszeni i zabrać ze sobą w dowolne miejsce na świecie. Nie potrzebujemy do tego łącza internetowego ani prądu.
A bank nie powie, że nie może nam wypłacić całego salda, bo przekroczyliśmy jakiś limit, ani nie będzie pytał skąd mamy złoto. A przypadku dużych wypłat pieniędzy z kont bankowych takie pytania się zdarzają. Ba, w czasie pandemii zdarzało się, że klienci banków czekali po kilka tygodni na wypłatę ich własnych oszczędności, które zdeponowali w walutach obcych. Po prostu w bankach skończyły się fizyczne banknoty w obcych walutach.
Żeby kupić złoto, nie trzeba mieć bardzo dużo pieniędzy. Próg wejścia jest niski, bo w sprzedaży są nawet sztabki jednogramowe (za ok. 300-350 zł). Co prawda najlepiej kupować złoto w monetach lub sztabkach o wadze co najmniej jednej uncji, czyli 31,1 grama (wychodzi relatywnie taniej i jest to najpopularniejsza globalnie „porcja” złota), ale na rynku są już możliwości pozwalające nie wydawać jednorazowo 9000 zł na zakup uncji złota.
Tylko najwięksi pesymiści wymieniają na złoto w monetach i sztabach całe swoje oszczędności (znam takich, choć nielicznych). W moim prywatnym portfelu różne odmiany złota („papierowe” i fizyczne) stanowi mniej niż 10% wszystkich oszczędności. Ale bynajmniej nie stronię od tego sposobu przechowywania kapitału. Na wszelki wypadek, gdyby się okazało, że papierowy pieniądz i cyfrowe inwestycje z jakichś przyczyn nie okażą się sukcesem.
——————————–
ZAPROSZENIE
[reklama Goldsaver]
Zapraszamy do zapoznania się z ofertą sklepu Goldsaver, który jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań. Maciek Samcik, Ojciec Redaktor „Subiektywnie o Finansach”, też używa tego rozwiązania. To dobry pomysł dla osób, które chcą lokować kapitał w fizycznym złocie, ale nie chcą lub nie mogą przeznaczać jednorazowo sporych pieniędzy na zakup kruszcu.
Kliknij w ten link, załóż konto, a otrzymasz bonus w wysokości 100 zł. Możesz także wpisać kod „SoF” w formularzu rejestracji. Więcej o tym, jak działa bonus przeczytasz TUTAJ. Goldsaver należy do jednego z najstarszych i największych sprzedawców złota w Polsce – firmy Goldenmark (dawniej Mennica Wrocławska). Firma ta dostarczyła Polakom już kilkanaście ton fizycznego złota. Ma też sieć placówek fizycznych, co daje możliwość odbioru zakupionego w Goldsaver złota osobiście (można też poprosić o wysyłkę ubezpieczoną przesyłką kurierską).
Jak działa sklep Goldsaver?
- Rejestrujesz się w sklepie na goldsaver.pl — podajesz tylko adres e-mail i definiujesz hasło
- Kupujesz złoto na własnych zasadach — ile chcesz, kiedy chcesz, już od 50 zł. Każda wpłata to zakup złota (tyle że z późniejszą dostawą), po transakcji otrzymujesz fakturę.
- W dowolnym momencie możesz sprawdzić ilość kupionego przez siebie złota, logując się na swoje konto w Goldsaver.
- Gdy zgromadzisz 1 uncję złota, czyli 31,1 grama, odbierasz sztabkę w salonie Goldenmark, w paczkomacie lub zamawiasz dostawę kurierem (Goldsaver zapewnia ubezpieczenie przesyłki).
- W każdym momencie możesz sprzedać zgromadzone złoto — także wtedy, zanim kupisz całą uncjową sztabkę. A poszczególnych zakupów dokonujesz po bieżących cenach rynkowych, co oznacza, że łączny koszt sztabki będzie wynikał z uśrednionej ceny złota.
Maciek Samcik przetestował Goldsaver już pierwszego dnia po otwarciu i włączył go do portfolio swoich sposobów na gromadzenie złota. Kupowanie złota po kawałku pozwala uśredniać cenę nabycia (co nie jest bez znaczenia, biorąc pod uwagę bardzo wysokie obecnie ceny złota – jest szansa, by kolejne kawałki złota kupić taniej). Recenzję przeczytasz tutaj.
W jakiej cenie kupujesz złoto? W Goldsaver zawsze jest to kurs złota w NBP powiększony o 6,9% (koszt przechowywania, pakowania, wysyłki oraz marża sprzedawcy). Z kolei cena złota w NBP odzwierciedla kurs z londyńskiej giełdy metali.
———————–
Partnerem cyklu „Stać Cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach” jest Goldsaver, sklep internetowy, który umożliwia zakup złota po kawałku z dostawą do domu po uskładaniu jednej uncji.
zdjęcie tytułowe: Goldsaver