Jednej z firm pożyczkowych wyszło z sondażu, że w tym roku na wyprawkę szkolną wydamy średnio 330 zł „per uczeń”. Mało? Dużo? Tyle może kosztować wytrzymały, wygodny, a przede wszystkim bezpieczny tornister, jaki właśnie zarekomendował rodzicom Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Co czeka uczniów we wrześniu? Pójdą do szkoły w tradycyjnym trybie, ale co potem? Co będzie, jeśli jesienią druga fala pandemii koronawirusa uderzy z pełną siłą? Ministerstwo Edukacji Narodowej, we współpracy z Głównym Inspektorem Sanitarnym, opracowało ogólne „antypandemiczne” zalecenia związane m.in. z organizacją zajęć w szkole, wydawaniem posiłków, higieną, czyszczeniem, dezynfekcją pomieszczeń i powierzchni, postępowaniem w przypadku podejrzenia zakażenia u uczniów i pracowników szkoły.
- Kiedy warto zmienić sprzedawcę energii? Komu to się może opłacić? I czy teraz – mimo zamrożenia cen – może być na to dobry moment? Licytacja rusza [POWERED BY RESPECT ENERGY]
- Gdy domowy budżet się nie spina, trzeba nad nim popracować. Oto pięć sposobów na zwiększenie dochodów i pięć na ograniczenie wydatków! [POWERED BY RAIFFEISEN DIGITAL BANK]
- Świat stał się wyjątkowo niestabilny. Czy to powinno wpłynąć na nasze plany… emerytalne? Jak powinna wyglądać Twoja globalna emerytura? [POWERED BY SAXO BANK]
No i oczywiście będą też realizowane szczegółowe instrukcje na wypadek pojawienia się w szkole ogniska zarażenia koronawirusem. W takiej sytuacji – w zależności od stopnia zagrożenia – szkoła będzie mogła przejść na kształcenie hybrydowe, a więc częściowo zajęcia odbywać się będą w szkolnych salach, a częściowo zdalnie, albo dana szkoła przejdzie całkowicie na tryb zdalny.
UOKiK radzi, jaki tornister kupić, żeby był bezpieczny
Resort edukacji stoi na stanowisku, że wszystko jest pod kontrolą i 1 września zajęcia zaczną się w trybie tradycyjnym. A to oznacza dla rodziców te same obowiązki i wydatki, co zwykle, a więc skompletowanie wyprawki szkolnej. Jej zawartość – podręczniki, zeszyty, przybory i materiały plastyczne – określa szkoła. Na niektóre elementy wyprawki szkolnej wpływ mają oczywiście rodzice. A to, co kupią, zależeć będzie od zasobności ich portfela.
Ważnym elementem jest uczniowski tornister i na nim chciałbym się skupić. Niedawno Urząd Konkurencji i Konsumentów opublikował poradnik na ten temat. Co UOKiK ma wspólnego z tornistrami? Urząd ma pod sobą Inspekcję Handlową, która dba np. o to, żeby właściciele stacji benzynowych nie kantowali nas paliwie i żeby zabawki dla dzieci były bezpieczne i zgodne z określonymi normami. Stąd również troska UOKiK o zdrowie dzieci, które za chwilę usłyszą pierwszy dzwonek. Eksperci wypunktowali cechy, jakie powinien spełniać tornister, żeby był bezpieczny dla dziecka. A ja uzupełniłem je o porady praktyków, czyli sprzedawców tornistrów i plecaków.
Przeczytaj też: Już co dwudzieste wypite w Polsce piwo nie zawiera alkoholu. Dlaczego Polacy coraz chętniej sięgają po „złoty trunek” bez procentów?
Idealny tornister: przede wszystkim sztywny i lekki
UOKiK zaleca, aby tornister miał sztywną konstrukcję, bo to jest zdrowsze dla kręgosłupa i sprzyja prostowaniu się dziecka. Taka konstrukcja chroni też plecy przed uwieraniem, nawet jeśli rzeczy w środku nie są ułożone. W tym miejscu zatrzymajmy się na definicji, bo choć określeń tornister i plecak często używa się wymiennie, są to dwa nieco inne produkty. Tornister z natury jest cały usztywniony, plecak zwykle utwierdzone ma (jeśli w ogóle) tylko plecy.
Sylwia Muszak, menedżerka w sklepie internetowym MojTornister.pl, uważa, że dla dzieci dopiero rozpoczynających edukację zdecydowanie najlepszy będzie tornister – ze względu na jego sztywną konstrukcję. Będzie to po prostu najzdrowsze dla rosnących pleców dziecka. Ale w przypadku dzieci powyżej 10. roku życia, można nieco… poszaleć.
„Wciąż najbardziej rekomendujemy tornistry. Jednak plecaki są bardziej popularne w szkołach. Ale ważne, by nadal w jak największym stopniu pozwalały zachować prawidłową postawę naszego nastolatka. Wiemy, że starsze dziewczynki i nastolatki chętnie noszą torby na jedno ramię. Starannie wykonana, solidna torba jest dobrym wyborem, o ile po napełnieniu nadal jest lekka, czyli gdy większość książek możemy zostawić w szkolnej szafce”
– mówi Sylwia Muszak. A jeśli dziecko uprze się i będzie chciało chodzić z torbą na ramię, bo tak jest modnie? Pani Sylwia ma radę: dajmy dziecku przykład, a więc pokażmy, że mama i tata też noszą plecak zamiast torby czy aktówki.
Przy zakupie tornistra lub plecaka warto zwrócić uwagę na jego wagę. UOKiK zaleca, by plecak z wypełnieniem ważył nie więcej, niż 10% tego, co uczeń. Dziecko ważące np. 20 kg powinno dźwigać na plecach nie więcej niż 2 kg. Dlatego istotna jest nie tylko sztywna konstrukcja, ale też waga pustego tornistra. Pani Sylwia uważa, że nie powinna przekraczać 1,2 kg.
Dobrze, jeśli tornister ma też wyprofilowany stelaż, najlepiej z wybrzuszeniem na odcinku lędźwiowym, aby dobrze przylegał do pleców. Pani Sylwia podpowiada, by miał taką samą lub mniejszą szerokość, co plecy dziecka. Dodatkowym atutem będą pasy biodrowe lub piersiowe, które nieco odciążą plecy i ramiona.
Szelki? Powinny być szerokie i miękkie oraz posiadać regulację długości. Dzięki temu plecak lub tornister lepiej będzie przylegał do pleców dziecka, ale można go dopasować do wzrostu rosnącego dziecka. Po prostu wystarczy na dłużej.
Przeczytaj też: Budżet domowy ci się nie spina, nie spłacasz kredytu, nie masz pracy? Jak pozbyć się długów? Oto nowa upadłość konsumencka krok po kroku
Książki dźwigać lub ciągnąć, czyli tornister na kółkach
Dość modne w ostatnim czasie są tornistry na kółkach, czyli „szkolny wariant” walizki turystycznej. Z pozoru to dobre rozwiązanie, bo dziecko nie musi dźwigać książek i zeszytów, tylko je za sobą ciągnie. Przed zakupem tornistra na kółkach warto jednak sprawdzić, czy dziecko będzie miało do szkoły w miarę równą drogę.
„Na dziurawym chodniku tornister na kółkach staje się dodatkowym obciążeniem. Dlatego najlepiej przetestować na spacerze z dzieckiem, czy takie rozwiązanie mu odpowiada. Ciągnięcie za sobą ciężkiego plecaka na kółkach również nie wpływa korzystnie na postawę dziecka. Może powodować np. wygięcie miednicy i bioder, a także nadmierne obciążenie jednej strony ciała”
– ostrzega Sylwia Muszak. Jeśli zdecydujemy się na taką opcję, warto zainwestować w tornister z dużymi kółkami, najlepiej gumowanymi. UOKiK zwraca też uwagę na wygodę użytkowania tornistra lub plecaka.
„Dobrze, aby komora główna miała przegrody. Można wtedy odpowiednio ułożyć zawartość plecaka – duże książki bliżej pleców, z przodu zeszyty, piórnik itp. – tak, żeby tornister był dobrze wyważony. W środku przyda się też mała kieszonka na suwak, w której dziecko może schować kieszonkowe, klucze czy legitymację. Praktyczna jest także oddzielna kieszeń na jedzenie, najlepiej z folią izolacyjną chroniącą przed wysoką temperaturą oraz boczne kieszenie, które pomieszczą butelki z napojem”
A pani Sylwia dodaje, że warto wybrać model, którego paski i plecy mają dodatkową warstwę z tkaniny o strukturze plastra miodu, czyli z tkaniny oddychającej, która zabezpieczy przed poceniem. Nie bez znaczenia jest też jakość wykonania i wytrzymałość. Moja rozmówczyni przekonuje, że mocne szwy, wzmocnione dno plecaka i materiały odporne na uszkodzenia mechaniczne, to podstawa.
„Warto wybrać wodoodporny i tornister zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Wystrzępione sztuczne tworzywa niestety wyglądają nieestetycznie. Pamiętajmy o tym – warto kupić coś, co przetrwa lata. Wymiana plecaka co rok, a nawet co pół roku to także działanie antyekologiczne. A jeśli bliska naszemu sercu jest ekologia to na rynku znajdziemy nawet tornistry wykonane z przetworzonych butelek PET”
Pozwólmy dziecku wybrać model tornistra
Jej zdaniem, nie warto uszczęśliwiać dziecka na siłę, kupując to, co nam wydaje się najlepsze. Rzecz jasna, trzeba zwrócić uwagę na powyższe aspekty, a więc bezpieczeństwo (profil, wzmocnienia, waga plecaka). Ale dziecko też powinno móc wybrać.
„Za każdym razem, gdy dzwonią do nas klienci, zachęcamy, by pozwolili dziecku wyrazić swoje zdanie i że najlepiej wspólnie wybrać plecak, który i nam, i jemu się spodoba. Dzięki temu dziecko będzie bardziej do niego przywiązane, bardziej będzie o niego dbało. Nie oszukujmy się, nawet najbardziej odporny tornister długo nie wytrzyma, jeśli będzie nieodpowiednio używany. A dzieci potrafią zafundować plecakom naprawdę ekstremalne warunki”
– mówi pani Sylwia z mojtornister.pl. I na koniec dość nieoczywista rada. Najbardziej popularne są modele z postaciami z bajek i superbohaterami. Kupując taki plecak musimy brać pod uwagę, że połowa klasy też będzie miała taki sam lub podobny plecak. A wtedy nietrudno o pomyłkę czy nawet zgubienie. Dlatego warto kupić na tyle niepowtarzalny model, żeby dziecko bez problemu go rozpoznało. Można go również podpisać lub w jednej z kieszonek umieścić zdjęcie dziecka.
Wiemy już, jakie cechy powinien posiadać plecak lub tornister, by był wytrzymały, a jednocześnie bezpieczny dla zdrowia dziecka. Ile za to trzeba zapłacić?
„Ceny tornistrów mających większość wymaganych cech zaczynają się od 100 zł. Oczywiście znajdziemy tańsze, nawet za 30-50 zł. Niestety one zazwyczaj nie mają usztywnionych pleców i miękkich szelek. Raczej nie możemy oczekiwać, że wytrzymają dłużej niż kilka miesięcy, ponieważ cena przekłada się na jakość ich wykonania, np. brak wzmocnionych szwów czy słabe suwaki. Tornistry, które spokojnie powinny wytrzymać kilka sezonów, kosztują w granicach 200-300 zł. Tornistry ekologiczne i wykonane na zasadach „fair trade” również będą stosunkowo droższe, ale wierzymy że z czasem to się zmieni”
– mówi Sylwia Muszak. Firma pożyczkowa Provident co roku przeprowadza sondaż na temat wyprawki szkolnej. Pyta rodziców, co, kiedy, gdzie i za ile planują kupić. W tym roku średnia cena wyprawki to 330 zł, a więc mniej więcej tyle, ile wynosi rządowe wsparcie na zakup przyborów szkolnych. Okazuje się, że taką kwotę powinniśmy przeznaczyć na wygodny i bezpieczny tornister lub plecak.