Pan Adam postanowił otworzyć drzwi do szczęścia. Kupił zdrapki Lotto i… nawet wygrał, ale kiedy poszedł odebrać nagrodę, to usłyszał, że „przepadło”. Jak przepadło? Czy to możliwe, że z dnia na dzień stracił dostęp do swoich pieniędzy? Ile mamy czasu na odbiór nagrody? Ile Totalizator Sportowy zarabia na… niepodjętych wygranych? Wyjaśniam!
- Osiągnąłeś sukces? Nie chcesz tego zaprzepaścić? Zaplanuj sukcesję. Może w tym pomóc notariusz. A jak? Oto przegląd opcji [POWERED BY IZBA NOTARIALNA W WARSZAWIE]
- Kiedy przychodzi ten moment, że jesteś już gotowy do lokowania części oszczędności za granicą? Pięć warunków, od których to zależy [POWERED BY RAISIN]
- Tego jeszcze nie było. Złoto drożeje szybciej niż akcje. Jak inwestuje się w „papierowy” kruszec? I po co w ogóle to robić? [POWERED BY XTB]
Co rusz opisujemy historie, w których nasi czytelnicy mają problem ze zwrotem środków pieniężnych. Maciej Bednarek opisywał karty podarunkowe, które traciły ważność, a ich posiadacze nie mogli wykorzystać przeterminowanych środków. Ja opisywałem Prawo Komunikacji Elektronicznej, w którym uregulowano zwrot z doładowań prepaid. Z kolei Jakub Samcik opisywał problematyczny zwrot vouchera. Dzisiaj kolejna historia, w której nie wszystko zagrało. Tylko… no właśnie, czy aby na pewno nie zagrało?
Nie taka znowu „szczęśliwa wygrana”
Piszecie do nas w przeróżnych sprawach. Ostatnio zgłosił się do mnie pan Adam, który ma problem z wypłatą nagrody ze zdrapki Lotto. Konkretnie ze zdrapki „As Kier”. Kwota może nie jest powalająca, ale czytelnik czuje się oszukany i chciałby dowiedzieć się, czy to uczciwa praktyka. Oddajmy mu głos.
„Jakiś czas temu wygrałem 20 zł w zdrapce As Kier. Gdy w końcu znalazłem wolną chwilę i udałem się do kolektury, to okazało się, że nagroda przepadła. Powód? Czas na odbiór nagród minął. Ba – minął nawet czas na złożenie reklamacji. Czy to uczciwe?”
– pyta pan Adam. W rozmowie z czytelnikiem dowiedziałem się, że otrzymał on kilka takich zdrapek na swoje urodziny i nie odebrał nagrody od razu, bo po prostu zdrapywał je w domu. Kolektury Lotto są w wielu miejscach, ale czytelnik zapominał, aby zabrać ze sobą zdrapkę. Poniżej zdjęcie feralnego losu.
Kiedy w końcu czytelnik pamiętał, aby zabrać z domu zdrapkę, i udał się do oddziału Totalizatora Sportowego, to okazało się, że wygrany los jest już tylko bezużytecznym świstkiem papieru. Pan Adam próbował walczyć o swoje, ale ekspedientka odmówiła nawet przyjęcia reklamacji. Napisał więc do nas z prośbą o wyjaśnienie.
Drapiąc zdrapki, nie zostaniecie rentierem
Teraz małe zastrzeżenie. Czy nasz czytelnik miał szczęście, że wygrał te 20 zł, czy może w zdrapkach stosunkowo łatwo o taką wygraną? Na „Subiektywnie o Finansach” nie popieramy hazardu, więc poświęcę teraz chwilę, aby zaprezentować Wam matematyczne szanse na wygraną w zdrapce.
Zdrapki to loterie pieniężne z natychmiastową wygraną organizowane przez Totalizator Sportowy. Kupujemy daną zdrapkę (ceny są różne, od 1 zł do nawet 30 zł za sztukę), zdrapujemy odpowiednie pola i od razu wiemy, czy i ile wygraliśmy. Niskie wygrane można od razu wypłacić, po większe sumy udajemy się do oddziałów Totalizatora Sportowego.
Teoretycznie proste, ale prześledźmy to na podstawie zdrapki naszego czytelnika As Kier. W sprzedaży znalazło się 6 milionów zdrapek, z których zaledwie 1 574 568 było „wygranych”. To oznacza, że mniej więcej co czwarta zdrapka wiązała się z wygraną. Brzmi nieźle, ale aż 990 000 zdrapek wiązało się z wygraną w wysokości 5 zł, czyli dokładnie tyle, ile wynosiła cena pojedynczego losu. Sądzę, że większość osób, która wygrała 5 zł, od razu… kupiła za to kolejną zdrapkę.
Główna nagroda w wysokości 200 000 zł miała być wypłacona zaledwie trzy razy. Cena zdrapki to 5 zł (4,55 zł + 0,45 opłaty). Łączna kwota nagród wynosi natomiast 17 190 000 zł. To oznacza, że Totalizator Sportowy przeznaczył zaledwie 57,3% wpływów na nagrody. Brzmi kiepsko.
Można też wyliczyć wartość oczekiwaną jednej zdrapki, która – przypomnijmy – kosztuje 5 zł. Wynosi ona 2,87 zł. Innymi słowy – niezbyt się opłaca. Dla porównania, stawiając na kolor w ruletce (z pojedynczym zerem) 5 zł, nasza wartość oczekiwana wynosi 4,86 zł. Jak widzicie, hazard to nie jest droga do rentierstwa. Wróćmy teraz do naszego czytelnika.
Wygrane przepadają? Pytam u źródła
Pan Adam otrzymał zdrapki w ramach prezentu urodzinowego, więc trudno mieć do niego pretensje, że wziął udział w tej grze. On mógł w końcu tylko wygrać. I wygrał. Do kiedy można podejmować wygrane ze zdrapek? W regulaminie zdrapki As Kier znajdziemy trzy istotne zapisy. Po pierwsze została określona data zakończenia sprzedaży:
„Termin zakończenia sprzedaży losów Loterii (…) każdorazowo określa Totalizator Sportowy i podaje do publicznej wiadomości uczestników Loterii z co najmniej 7- (słownie: siedmio-) -dniowym wyprzedzeniem”.
Trochę szkoda, że jest to zapisane w regulaminie i podawane na stronie internetowej Totalizatora Sportowego, a nie zostało z góry określone i np. wydrukowane na zdrapkach. Nie sądzę, aby wielu kupujących zdrapki czytało regulaminy w internecie. W moim odczuciu data końca loterii wydrukowana na zdrapkach byłaby bardziej uczciwa. Po drugie w regulaminie określono termin wypłaty nagród:
„Wygrane dla losów (…) wypłacane są od dnia rozpoczęcia sprzedaży tej/tych transz loterii do 30 (słownie: trzydziestu) dni od daty zakończenia sprzedaży tej/tych transz losów Loterii.”
Czyli teoretycznie uczestnicy mają 30 dni od zakończenia sprzedaży na podjęcie wygranej. To jednak nie koniec, bo potem przez pół roku można składać reklamacje:
„Reklamacje mogą być wnoszone w trakcie trwania sprzedaży losów (…), nie później jednak niż w terminie 6 (słownie: sześciu) miesięcy od daty zakończenia sprzedaży losów tej/tych transz Loterii.”
Postanowiłem zapytać w biurze prasowym Totalizatora Sportowego o to, czy takie wygrane potem przepadają i jak są księgowane. Zacytowano mi powyższe trzy punkty z regulaminu:
„Informujemy, że sprzedaż Zdrapki As Kier gra nr 616 została zakończona 11.10.2023 roku. Szczegółowe informacje dotyczące Zdrapek (regulaminy, daty rozpoczęcia i zakończenia sprzedaży poszczególnych Zdrapek) znajdują się na stronie Lotto. W tym przypadku termin wniesienia reklamacji upłynął 11.04.2024 roku, tak że nie ma już możliwości odbioru wygranej.”
Czy zdrapki mają datę ważności?
Polityka Totalizatora Sportowego jest jasna – wygrane ze zdrapek można wypłacać przez 30 dni od momentu zakończenia sprzedaży. Mamy też pół roku na złożenie reklamacji. Jeżeli przegapimy te terminy, to pieniądze przepadają. Nasz czytelnik uważa, że to nie do końca sprawiedliwe.
Z jednej strony rozumiem go – potwierdzenie wygranej jest dla wielu odpowiednikiem gotówki. Pan Adam wygrał, więc do niego powinna należeć decyzja, kiedy odbierze swoją nagrodę. Wydawałoby się logiczne, że zdrapki można zamienić na gotówkę w każdej chwili. Przynajmniej dopóki istnieje Totalizator Sportowy.
Z drugiej strony konsumenci w momencie zakupu zdrapki akceptują warunki uczestnictwa w loterii, które są jasno określone w regulaminie. Pan Adam nie może więc powoływać się na to, że nie miał szans zapoznać się z treścią regulaminu. Mogę sobie też wyobrazić, że bezterminowe wypłacanie wygranych byłoby dla Totalizatora Sportowego ogromnym przedsięwzięciem organizacyjnym.
Postanowiłem jeszcze sprawdzić, jaka jest skala takich sytuacji. Pewnych informacji dostarczają nam sprawozdania finansowe Totalizatora Sportowego. A konkretnie „dodatkowe informacje i objaśnienia do sprawozdania finansowego”, gdzie wyszczególnione są inne przychody operacyjne.
Okazuje się, że odpisane zobowiązania z tytułu niepodjętych wygranych nie są wcale małą kwotą. W 2023 roku wyniosły aż 58 960 809,68 zł. W poprzednich latach kwoty były niższe, ale niewiele: w 2022 roku wyniosły 49 722 886,53 zł, w 2021 roku było to 47 091 344,90 zł, w 2020 roku przepadło graczom 49 354 037,10 zł. Z kolei w 2019 roku straty ludzi wyniosły 54 277 698,10 zł.
Oczywiści, powyższe dane nie dotyczą wyłącznie zdrapek (a nawet w ogóle nie dotyczą zdrapek, co zaraz wyjaśnię). Totalizator Sportowy organizuje dużo więcej gier losowych, z których także można „nie podjąć” wygranej. Pozostaje jeszcze jedna wątpliwość – czy te kwoty obejmują nieodebrane wygrane ze sprzedanych losów czy nieodebrane wygrane z wyprodukowanych losów?
To zasadnicza różnica, bo np. w grze pana Adama – zdrapce As Kier – pozostało do wygrania 2 198 120 złotych, a gra została już zakończona. Domyślam się też, jak to działa. Jeżeli w danej zdrapce skończą się główne nagrody, to Totalizator Sportowy ją zamyka, bo po prostu jest mniej chętnych na taką loterię (to w sumie logiczne i świadczy o jakiejś tam racjonalności grających). Zapytałem i o to w biurze prasowym i okazało się, że:
„We wskazanej przez Pana pozycji uwzględnione są nieodebrane wygrane z gier z wyłączeniem Zdrapek. W księgach rachunkowych ujmowany jest koszt tylko odebranych wygranych w wysokości określonej w regulaminie danej Zdrapki.”
Co mogę doradzić na koniec? Po pierwsze hazard matematycznie po prostu się nie opłaca. Tam zawsze wygrywa organizator. Po drugie kontrolujcie kwoty i daty ważności na wszystkich „odpowiednikach gotówki”, które posiadacie. A więc i na wygranych w loteriach Lotto, ale też na różnego rodzaju voucherach, kartach podarunkowych czy nawet punktach w programach lojalnościowych. Osobiście zawsze staram się w pierwszej kolejności pozbyć takich voucherów – na ich „chomikowaniu” można tylko stracić. A szkoda tracić pieniądze.
Zdjęcie główne: Freepik