25 kwietnia 2025

Zaczyna się sezon rowerowy. Każdy już wie, że nie wsiadamy na rower bez kasku, ale trzeba mieć też dobre ubezpieczenie. Dobre, czyli jakie?

Zaczyna się sezon rowerowy. Każdy już wie, że nie wsiadamy na rower bez kasku, ale trzeba mieć też dobre ubezpieczenie. Dobre, czyli jakie?

Zaczyna się sezon rowerowy. Gdy wrzucimy w wyszukiwarkę frazę „ubezpieczenie roweru”, ofert wyskoczy całkiem sporo. Warto jednak dokonać właściwego wyboru, bo nie każda polisa rowerowa gwarantuje realną ochronę – nie zawsze działa w konkretnej sytuacji oraz zapewni wystarczająco wysoką wypłatę w razie wypadku, kradzieży roweru albo kłopotów zdrowotnych jego właściciela. Jak wybrać dobrą polisę rowerową?

Na rowerze jeździ w Polsce kilka milionów ludzi. To aktywność niezwykle popularna, ale wiążąca się z pewnymi ryzykami. Na szczęście coraz rzadziej widać na drogach i bezdrożach rowerzystów bez kasków (bo to w razie upadku może skończyć się śmiercią lub kalectwem), a sam sprzęt jest coraz mniej zawodny.

Zobacz również:

Jednak w dalszym ciągu jesteśmy narażeni na skutki awarii, upadków czy kolizji (przy dużych prędkościach to może być niebezpieczne) oraz na ryzyko kradzieży roweru. No i też na skutki finansowe własnej odpowiedzialności, gdybyśmy, jadąc rowerem, popełnili błąd i uszkodzili czyjś majątek lub – co gorsza – kogoś. Tak samo więc jak na nartach, także i na rowerze powinniśmy mieć zawsze ubezpieczenie. I to porządne.

Sezon rowerowy w pełni. Załóż kask, kup polisę

Ubezpieczenia rowerowe mogą się składać z kilku części. Zwykle podstawą jest polisa NNW, czyli ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków. Taką polisę znajdziemy prawie w każdej firmie ubezpieczeniowej. Chroni ubezpieczonego od następstw wydarzeń takich jak kolizja z inną osobą (pieszym, rowerzystą, kierowcą samochodu). Jeśli takie wydarzenie jest niezamierzone (a więc nie chcieliśmy celowo w kogoś wjechać lub z kimś, czymś się zderzyć), możemy liczyć na odszkodowanie.

To odszkodowanie pozwala sfinansować koszty leczenia oraz rehabilitacji (albo podwyższyć jej poziom, częstotliwość). Warto zadbać o to, by polisa NNW nie miała symbolicznej kwoty. Cena zwykle zależy właśnie od maksymalnej odpowiedzialności ubezpieczyciela oraz od zakresu terytorialnego polisy – te, które obowiązują tylko w kraju, są nieco tańsze. Ochrona NNW zwykle zaczyna się od „małych” kilkudziesięciu złotych (30–40 zł) dla niskiej sumy ubezpieczenia rzędu 10 000 zł. Przy sumie ubezpieczenia 100 000 zł – dającej komfort finansowy w razie wypadku – to już może być 300–500 zł.

Sporo, ale pamiętajmy, że mówimy o ochronie całorocznej, która działa w trybie 24/7, a w tym czasie będziemy pokonywać na rowerze może nawet setki kilometrów. Mówimy o cenie rzędu 1-2 zł dziennie, co wydaje się stawką akceptowalną za ochronę w razie nieszczęśliwego wypadku.

Druga część polisy rowerowej to ubezpieczenie OC (odpowiedzialności cywilnej), która chroni rowerzystę, jeśli podczas przejażdżki stanie się sprawcą wypadku – oczywiście niezamierzenie. Również gdybyśmy wyrządzili komuś niezawinioną szkodę w związku z użytkowaniem roweru, taka polisa też zadziała.

Najmniejsza możliwa suma ubezpieczenia w większości firm ubezpieczeniowych to 20 000 zł (tyle maksymalnie ubezpieczyciel zwróci osobie, której coś uszkodziliśmy albo naraziliśmy na konieczność leczenia). Koszt jest niewielki, zwykle kilkanaście złotych. Ale warto kupić polisę, która chroni nas od odpowiedzialności finansowej do co najmniej 100 000 zł. Wtedy już mówimy o wydatku rzędu 50-100 zł w skali roku. Ale też w takiej sytuacji znacznie zmniejszamy ryzyko, że będziemy musieli z własnej kieszeni dopłacać komuś do leczenia czy remontu samochodu.

Rower to droga zabawka. Na jaką kwotę go ubezpieczyć?

Najważniejsze z punktu widzenia niejednego rowerzysty jest ubezpieczenie casco. A więc polisa od finansowych skutków uszkodzenia roweru lub jego kradzieży. Polisy od ryzyka kradzieży roweru bywają elementem np. ubezpieczenia mieszkania. Ale to nie załatwia sprawy, czasem w polisach jest zastrzeżenie, że firma ubezpieczeniowa w takim przypadku zwróci nam pieniądze za skradziony rower, ale tylko wtedy, jeśli złodzieje „buchną” go z mieszkania czy piwnicy.

Polisa casco roweru jest o tyle ważnym elementem bezpieczeństwa finansowego rowerzysty, że dziś rowery nie są tanimi „zabawkami”, mogą kosztować 10 000 zł albo więcej (a przeważnie jest to kilka tysięcy złotych). Dokupujemy do nich osprzęt (siodełka, lusterka, elementy do transportu), inwestujemy pieniądze w komfortową jazdę. Utrata takiego roweru, czy to po wypadku, czy po kradzieży, bywa bardzo dotkliwą stratą finansową.

Jeśli rower jest w miarę nowy (kupiony w ciągu ostatnich 12 miesięcy), ubezpieczyciel wypłaci do 100% podanej wartości roweru. Jeśli od daty zakupu minęło więcej czasu, trzeba się liczyć z potrąceniem wartości w ramach amortyzacji (warto się dowiedzieć, ile ona w ofercie danego ubezpieczyciela wynosi).

Żeby dostać odszkodowanie za skradziony rower (również z rowerowni), przede wszystkim musi on być odpowiednio zabezpieczony – trzeba używać np. zapięć składanych lub typu U-Lock. Kradzież trzeba zgłosić na policję w ciągu maksymalnie trzech dni i zachować protokół zgłoszenia. Protokół powinien zawierać opis sposobu, w jaki rower był zabezpieczony. Dotyczy to przypadków rabunku, kradzieży z włamaniem albo zniszczenia roweru w wyniku napaści. Szkodę trzeba zgłosić ubezpieczycielowi zwykle najdalej w ciągu tygodnia od kradzieży.

Ubezpieczenie casco roweru jest stosunkowo bardziej kosztowne niż inne elementy polisy (głównie ze względu na ryzyko kradzieżowe i rosnące wartości rynkowe nowych rowerów). W przypadku polisy na kwotę 10 000 zł polisa może kosztować nawet 300–400 zł (choć na rynku są i tańsze oferty).

Ile kosztuje porządna polisa na cały rok?

Ostatnim elementem polisy ubezpieczenia rowerowego może być ubezpieczenie bagażu, który przewozimy ze sobą w bagażniku. W większości przypadków tych przedmiotów nie ma zbyt wiele, ale jeśli ktoś latem przemierza rowerem tysiące kilometrów, zwiedzając Polskę i inne kraje, to może mieć przy sobie wartościowe przedmioty (choćby telefony) i takie ubezpieczenie może się przydać. Każdy 1000 zł zadeklarowanej wartości przewożonych rzeczy przelicza się na 100-150 zł ceny polisy.

Ile trzeba zapłacić za cały pakiet? To oczywiście zależy od wartości roweru i jego wieku oraz od tego, jakie opcje umieścimy w ochronie ubezpieczeniowej (i jaką wartość dla nich przyjmiemy). Ale jeśli chcemy mieć w miarę przyzwoity pakiet ubezpieczenia roweru, trzeba się przygotować na koszt rzędu 500–1000 zł w skali roku. Na szczęście większość firm ubezpieczeniowych pozwala rozbić kwotę płatności na raty, kwartalne lub miesięczne.

——————————-

ZAPROSZENIE:

Jeśli jeździsz na rowerze, to poważnie rozważ zakup ubezpieczenia PZU Rowerzysta. To ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków (w formie wsparcia finansowego, które pozwoli opłacić np. koszty leczenia czy rehabilitacji, a także pomoc assistance w Polsce – np. domowe wizyty lekarskie, transport do szpitala czy organizację opieki nad dziećmi lub psami i kotami w razie Twojej hospitalizacji).

Ubezpieczenie NNW można uzupełnić o ubezpieczenie NNW dla dziecka, które podróżuje z Tobą w foteliku lub przyczepce rowerowej, ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej rowerzysty, casco roweru (od utraty, uszkodzenia lub zniszczenia roweru w wyniku wypadku, rabunku lub kradzieży z włamaniem) oraz o ubezpieczenie bagażu. Wszystkie szczegóły oraz informację o tym, jak kupić polisę PZU Rowerzysta, znajdziesz pod tym linkiem.

Posłuchaj też podcastu o tym, jak sztuczna inteligencja (po)może likwidować szkody:

Nie przegap tego: Musi Cię być stać na bezpieczeństwo. Ubezpieczyć można wszystko, ale jakie ubezpieczenia powinny być bezwarunkowo elementem domowego budżetu?

Zobacz też poradnik: Ubezpieczenie życia, zdrowia i przyszłości: kiedy warto zapłacić, żeby je mieć? I za co warto zapłacić? O co zapytać agenta lub brokera?

Czytaj też: Masz ubezpieczone mieszkanie i czujesz się bezpieczny? Sprawdź cztery rzeczy – dopiero wtedy wyjedź na święta albo na wakacje

Przeczytaj też ważny poradnik: Jakie usługi warto dorzucić do ubezpieczenia turystycznego, żeby w podróży wakacyjnej zapewnić sobie święty spokój? Prześwietlam opcje

Czytaj również: Z czego powinno się składać ubezpieczenie na zimowy wyjazd? Jaką ochronę zapewniają opcje „sportowe” i „narciarskie”?

————

Artykuł jest częścią cyklu edukacyjnego „Bezpieczny Portfel”, którego Partnerem merytorycznym i komercyjnym jest PZU

zdjęcie tytułowe: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
50 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
BadaczTalmudu
24 dni temu

Następne bajdurzenie Pana Samcika: „Każdy już wie, że nie wsiadamy na rower bez kasku” – ja nie wiem i norwescy badacze też nie wiedzą. Zainteresowało ich dlaczego po upowszechnieniu się kasków u rowerzystów… WZROSŁA ŚMIERTELNOŚĆ I CIĘŻKIE OBRAŻENIA W WYPADKACH Z ICH UDZIAŁEM. Postanowili zbadać tego przyczynę i okazało się, że kask ROWEROWY (w przeciwieństwie do motocyklowego) chroni tylko w przypadku lekkich wypadków jak zderzenie z innym rowerem czy przeszkodą, które i tak zwykle nie powodowały śmierci czy ciężkich obrażeń. Tymczasem dla rowerzystów najgroźniejsze są kolizje z samochodami a najczęstszym z groźnych obrażeń uraz odcinka szyjnego kręgosłupa. Kask współczesny MOTOCYKLOWY… Czytaj więcej »

PawełS
23 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Bardzo proszę. Poniżej dwa kluczowe źródła z norweskiego Instytutu Transportøkonomisk institutt (TØI), które wskazują, że w przypadku kolarzy noszących kask: 1) Report 889/2007 – “Making Vision Zero real: Preventing pedestrian accidents and making them less severe” W podrozdziale dotyczącym kasków (rozdział 3.1.7) autorzy stwierdzają, że „ryzyko ciężkich obrażeń w wypadku jest nieznacznie większe dla rowerzystów noszących kask niż dla tych bez kasku” Transportøkonomisk institutt Transportøkonomisk institutt . 2) Erke A., Elvik R. (2007), TØI Report 889/2007 W analizie liczby wypadków na przejechany kilometr (risk per cycling-km) wykazano, że rowerzyści w kaskach mieli o około 14% wyższe ryzyko wypadku (szczególnie dane… Czytaj więcej »

PawełS
23 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie wiem, wszystkiego nie czytałem. Po prostu pytał Pan o źródła, więc postanowiłem wspomóc kolegę i odnaleźć 😉

PawełS
23 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy ja wiem? Dostał Pan dane, a wnioski równie dobrze może Pan wyciągnąć sam 😉

PawełS
23 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale przecież ja wyraźnie napisałem, że nie przeczytałem do końca, więc nie wiem, czy autorzy wyciągnęli wnioski, czy nie.

Pan też nie przeczytał, a jednak już Pan dyskredytuje 😉

Prosił Pan o podanie źródeł, to podałem. I raczej nie są to źródła w stylu collegium humanum, tylko trochę poważniejsze instytucje.

Nie zgłębiłem tematu, więc nie będę w żaden sposób oceniał. Natomiast nie warto zamykać głowy – takie pozorne paradoksy czasem się zdarzają – np upowszechnienie komputerów spowodowało duży wzrost (!!!) zużycia papieru – pozostawiam Pańskiej inteligencji lub dociekliwości, jaki mechanizm za tym stał 😉

Norbert
23 dni temu
Reply to  PawełS

Otworzyłem sobie ten pierwszy raport znalazłem rozdział 3.1.7. Rozdział ten mówi tyle: „3.1.7 Bicycle helmets The proportion of severely injured cyclists wearing helmets has increased in the last 20 years, from near zero to ca. 30% in the last five years. The proportion of severe injuries is somewhat larger among cyclists not using a helmet compared to cyclists with helmets. Implications of these results for injury risk are discussed in Chapter 4.” Przecież z tego nie wynika, że kaski zwiększają ryzyko wypadków lub ich skutki… to po prostu fakt, że ciezko rannych z kaskami było 30% – pozniej jest napisane,… Czytaj więcej »

PawełS
22 dni temu
Reply to  Norbert

Zgadza się. Ale napiszę jeszcze raz: ja tylko podałem źródła 😉 w żaden sposób – ani krytyczny, ani przychylny – nie odnoszę się do tych badań.

Co więcej, trochę mnie kusi, żeby jako matematyk zrobić tu wykład, dlaczego zrobienie takiego badania jest w gruncie rzeczy (tzn z punktu widzenia uczciwej statystyki) niemożliwe… Ale to byłoby dużo klikania na telefonie i mi się nie chce 😁

PawełS
22 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Bo nie da się wyizolować samego kasku. Grupy „kaskowych” i „bezkaskowych” są zbyt różne: więcej „harpaganów” będzie w tej pierwszej, więcej „dziadków” – w tej drugiej. To rodzi przynajmniej dwie poważne implikacje: z jednej strony pierwsza grupa jeździ bardziej dynamicznie i częściej po drogach, których nie zna, co ma szansę zwiększać zarówno liczbę wypadków, jak również ich intensywność. Z drugiej, ta grupa będzie sprawniejsza fizycznie, co powinno zmniejszać siłę rażenia w czasie wypadku. Który czynnik przeważa? Nie da się na to pytanie odpowiedzieć 😉 Gdyby chcieć to zrobić poprawnie, należałoby wziąć dużą grupę (np 2000 osób) i podzielić ich losowo… Czytaj więcej »

Zbigniew
24 dni temu
Reply to  BadaczTalmudu

Jeśli to prawda, że po upowszechnieniu się kasków nastąpił wzrost ciężkich wypadków, to przyczyną mogło może większe poczucie bezpieczeństwa u rowerzystów, i co za tym idzie mniejsza koncentracja. „teraz mam kask, więc jestem bezpieczny”.

Generalnie trzeba bronić swobody, bo i tutaj „postępowcy” już czają się nad wprowadzaniem nakazów i zakazów.

Dawid
24 dni temu
Reply to  Zbigniew

A jezdzisz trochę rowerem? Bo ja w zadnym najmniejszym stopniu zakładając kask na głowę nie myślę sobie „teraz mogę więcej” tylko mysle sobie – jak tej nieprzestrzegających przepisów czub jednak we mnie wiedzie to kask zmniejszy obrażenia. Trochę o takie naciagane tlumaczenia jak oszołonów od niezapinania pasów. Szukałem tych statystyk o których piszecie i nie znalazłem nic ci by sugerowało takie rzeczy. Jest kask = statystycznie zrarzenie drogowe. kończy sie trochę mniejszymi konsekwencjami doa rowerzysty i tyle wynika ze statystyk. Przy czym rzeczywiście kask nie chroni i nie jest budowany tak żeby chronić rowerzystę w head to head colision z… Czytaj więcej »

Paolo
24 dni temu

Koszty leczenia po wypadku na rowerze idą z sumy NNW, czy jest suma KL?

Stef
24 dni temu

Licząc że na rowerze możemy uszkodzić jakieś drogie auto albo wpaść na pieszego i wysłać go na rentę ktlwota 100 000 zł wydaje się racjonalną.?

Dawid
24 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ograniczyć sie nie da, bo infrastruktura, bo pieniądze itd. Jak już państwo może coś zrobić to zadbać o jasne i czytelne przepisy żeby w danej sytuacji zawsze było jasne kto ma jechac, kto ma stac i kto jak nie dopełni swojego obowiązku to odpowiada za wypadek. A nie że po zdarzeniu zaczynamy się zastanawiać czy trafimy na sedziego ktory uważa że jak fragment opony wystaje za swiatlo krawężnika to już rower był na przejściu czy dopiero jak fizyczne opona go dotknie, czy „bezpośrednio przed” to odległość zmuszająca do hamowania awaryjnego na 100% możliwości samochodu, na 90% możliwości czy na 75%… Czytaj więcej »

Dawid
24 dni temu
Reply to  Stef

Sytuację gdzie na rowerze potencjalnie „uszkodziłbym pieszego” to wyłącznie sytuacje gdzie pieszy tak bezczelnie złamał przpeisy ze mi do łba nie przyszło że ktoś moze być takim kretynem. W tych sytuacjach to pieszy powinien mieć ubezpieczenie bo mogłem sobie przez niego zrobić krzywdę.
Uszkadzanie drogich aut ten sam case. Przecież rowery nawet elektryczne nie rozwijają legalnie zabójczych prędkości macie jakieś zaburzenia motoryczne? Bo tutaj znowu każdy przypadek że samochód nylby uszkodzony wynikał z błędu lub lamania przepisów przez kierowcę.

Dawid
24 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Dlatego ja nie wjeżdżam w ferrari rowerem. Wystarczy jechac przepisowo i bedzie dobrze. I zeby było jasne ja nie mowie ze sa zli kierowcy i dobrzy rowerzyści. W kazdej grupie są zli. Tylko nieuważny rowerzysta zrobi trochę krzywdy nieuwaznemu pieszemu i sobie wywalając sie na rowerze, a nieuwasny kierujący samochodem zabije pieszego i nawet tego nie zauważy i jakby nigdy nic pijedzie sobie do domu jak to mialo miejsce, jezeli dobrze pamiętam lokalizację, w Skierniewicach. Problem jest taki ze orzepisy mamy nie tragiczne. Ostatnio właśnie tez czytałem dyskusje zeby hulajnoga elektrycznym ograniczyć prędkość do 15 (ja mam taką co moze… Czytaj więcej »

Dawid
24 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

I jeszcze jedno za każdym razem jak widzę rowerzystę lub kierujacego hulajnogą ktory cos odwala na rowerze hulajnodze to wizualnie to są te same typy które odwalaja najglupsze rzeczy na drogach. Więc ja powiem, ze sie cieszę ze typ jedzie rowerem bo jakby jechał samochodem to mialby dokladnie ten sam styl i dokładnie tak samo lalby na przepisy, tylko skutki tego zazwyczaj sa niesamowicie większe.

Stef
24 dni temu
Reply to  Dawid

1. Uszkodzisz Ferrari albo Mercedesa.
2. Dorosły może jechać za małoletnim po chodniku więc możesz wpaść na pieszego.
3. Jeśli jest Prawidłowo.oznaczone PDP przez DDR to pieszy ma pierwszeństwo.

Jest cała masa możliwości.
Patrząc na cenę polis typu 30 zł za sezon to wolę wydać i mieć spokój.
Ps
Warto sprawdzić czy nje macie takiej polisy gratis np przy kupnie polisy od mieszkania niektóre OC pokrywają wypadki rowerowe.

Dawid
23 dni temu
Reply to  Stef

Odnosząc sie do twoich zarzutów do mojego komentarza: 1. Nie udzkodzę ferrari ani mercedesa z mojej winy bo nie jestem amebą na drodze. 2. Jak jadę z dzieckiem po chodniku to ustępujemy pieszym tak jak nam przepisy nakazują, nie wiem jak w takiej sytuacji chcesz wpaść na pierwszego, prędkości jakie rozwijamy wtedy z dzieckiem w takich miejscach są takie ze droga hamowania roweru jest liczona w centymetrach. Gdy mówiłem o sytuacjach gdzie moglem uszkodzić pieszego jadąc rowerem to nie byly sytuacji gdzie za….em chodnikiem i cudem nie wjechałem na pieszego – ponieważ taka sytuacja byłaby calkowicie z mojej winy, a… Czytaj więcej »

Zjawa
23 dni temu
Reply to  Stef

Kierowca samochodu odpowiada na zasadzie ryzyka, rowerzysta na zasadzie winy, większe prawdopodobieństwo, że to z OC kierowcy coś będzie wypłacane dla rowerzysty. W tym wypadku wina to wysoko ustawiona poprzeczka, bo samo nawet złamanie przepisów ruchu drogowego przez rowerzystę nic nie gwarantuje, a nawet jeśli byłaby to sytuacja, gdzie dałoby się udowodnić winę rowerzyście, to i tak duża szansa, że jego odpowiedzialność zostałaby ograniczona do szkody na typowym samochodzie. Podobnie z rentą dla pieszego czy innego rowerzysty – jadąc +/- normalnie/rozsądnie ciężko uzyskać taką kolizję – w miarę normalnych sytuacjach zgodnie z oc nikt nikomu nic nie płaci – nie… Czytaj więcej »

Dawid
22 dni temu
Reply to  Zjawa

Podaj podstawę prawną różnego rodzaju odpowiedzialności w przypadku kierującego samochodem i rowerem [CENZURA-red]

Dawid
22 dni temu
Reply to  Dawid

Ok douczyłem się czegoś. Nie wiem czemu zarzut pisania bzdur został ocenzurowany, ale go podtrzymuje. Użytkownik zjawa napisał: Kierowca samochodu odpowiada na zasadzie ryzyka, rowerzysta na zasadzie winy, większe prawdopodobieństwo, że to z OC kierowcy coś będzie wypłacane dla rowerzysty. Co jest absolutną bzdurą, której nie zamierzam nawet komentować. W tym wypadku wina to wysoko ustawiona poprzeczka, bo samo nawet złamanie przepisów ruchu drogowego przez rowerzystę nic nie gwarantuje, a nawet jeśli byłaby to sytuacja, gdzie dałoby się udowodnić winę rowerzyście, to i tak duża szansa, że jego odpowiedzialność zostałaby ograniczona do szkody na typowym samochodzie.  Kolejna bzdura. Z tego… Czytaj więcej »

Tomek
24 dni temu

Lepiej wykupić OC na większą kwotę, w ramach ubezpieczenia mieszkania. Uchroni i od zalania sąsiada i od uszkodzenia czyjegoś auta.

Paolo
24 dni temu

Jeśli rowerzysta złamie w wypadku nogę, ile pieniędzy na rehabilitację dostanie z tego ubezpieczenia?

Paolo
23 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Przyjmijmy że suma NNW to 200 tys zł. Ile pieniędzy na rehabilitację można otrzymać po złamaniu nogi?

Dawid
23 dni temu
Reply to  Paolo

Paolo to ja skrócę Ci tę dyskusję bo każdy kolejny komentarz brzmi „zalezy od tego, zalezy od tamtego, jeszcze chwile i dojdziemy do zależy jaki byl układ planet i plamy na słońcu”. A właściwą odpowiedź brzmi tak. Jakąkolwiek byłaby kwota świadczeń r którą możesz dostać z polisy, to suma po wszystkich zdarzeniach X za ktore mizesz dostać wypłatę: sum(r(X)*P(zajdzie zdarzenie x)) + koszty_zakladu_ubezpieczen + prowizje <= składki I ubezpieczyciele już mają ciepło w portkach bo zbliża sie rekomendacja, ze ten czynnik sum(r(X)*P(zajdzie zdarzenie x)) ma ważyć powyżej 30% w składce, a wiele zakładów przeznacza mniej niz 30% na realizację świadczeń… Czytaj więcej »

Dawid
22 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Dobrze skrócilem, jakby nie to to jeszcze przez miesiąc by powstawały kolejne komentarze:
„A to zależy od”
„Przyjmijmy więc, że”
„Wtedy to zależy od”
„Przyjmijmy w takim razie, że”
„Wtedy to zależy jeszcze od”
A tak widzę skutecznie uciętą dyskusję i przepis jak oszacować ile składki będzie chciał ubezpieczyciel za 1 zł świadczenia.

Paolo
21 dni temu
Reply to  Dawid

Serio ubezpieczyciele przeznaczają mniej niż 30% wpływów ze składek na wypłatę odszkodowań?

Dawid
19 dni temu
Reply to  Paolo

Nie wiem:D ale skoro urzad musi mówić, macie to robić to pewnie jest jakaś skals tego procederu.

Paolo
17 dni temu
Reply to  Dawid

Dobrze. Niech się urzędy biorą za nich. Bo pobierać składki to potrafią. A jak trzeba coś wypłacić, to same utrudnienia.

Zjawa
23 dni temu

1. Polisy ogólne obejmują też jazdę na rowerze po mieście (czy to jako środek transportu czy rekreacji) 2. Polisa OC do polisy mieszkania, czy oc w życiu prywatnym solo obejmuje też jazdę rowerem Polisa rowerowa ma sens tylko dla osoby która nie ma innych ubezpieczeń… bo jak ma to będzie się z nimi dublować. OC… pieszy i rowerzysta odpowiada na zasadzie winy, co więcej od lat w polskim sądownictwie utrwalił się pogląd, że by przyznać odszkodowanie w takim wypadku trzeba winę udowodnić sądowo (a konkretnie wskazać winnego), co sprawia, że prawdopodobieństwo, że z powodu jazdy na rowerze będziemy komuś musieli… Czytaj więcej »

Paolo
6 dni temu
Reply to  Zjawa

Czyli jeśli nie będzie sądowego orzeczenia o winie, ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania z OC rowerzysty?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu