3 września 2025

Czyje co jest w małżeństwie? Jeśli myślisz, że ślub niczego nie zmienia, to bardzo się mylisz. Jak można wydawać wspólne pieniądze?

Czyje co jest w małżeństwie? Jeśli myślisz, że ślub niczego nie zmienia, to bardzo się mylisz. Jak można wydawać wspólne pieniądze?

Rozstania są nie tylko bolesne, ale i kosztowne. Często byli partnerzy walczą o każdą złotówkę. A także o pieniądze, które wydał… partner. Niedawno Sąd Najwyższy rozstrzygał dylemat, czy małżonek może wydawać wspólne pieniądze bez pytania drugiego o zgodę – i jak takie nierówne korzystanie ze wspólnych majątków uczciwie rozliczyć po rozwodzie

Goldman Sachs TFI co jakiś czas sprawdza, jak domowe finanse wpływają na relacje partnerskie i ogólne zadowolenie z życia Polek i Polaków. Z najnowszej, opublikowanej na początku roku, edycji badania wynika, że wspólne zarządzanie domowymi finansami jest kluczowe dla budowania trwałych i szczęśliwych związków. 60% polskich par decyduje się na prowadzenie wspólnego domowego budżetu.

Zobacz również:

W małżeństwach odsetek ten wynosi 86%, a w związkach partnerskich 28%. „Osoby, które łączą swoje finanse, są wyraźnie bardziej zadowolone zarówno ze związku, jak i generalnie z życia. Wspólne zarządzanie majątkiem sprzyja poczuciu bezpieczeństwa i zaufania” – wynika z badania.

Podział majątku niczym pole minowe

Jak to w życiu – wszystko jest względne i zgoda co do funkcjonowania wspólnego budżetu z reguły kończy się z chwilą podjęcia decyzji o rozstaniu. Jeśli związek był sformalizowany, to trzeba podzielić majątek, czyli zadecydować, komu mają przypaść przedmioty kupione w trakcie trwania małżeństwa i jak podzielić zarobione w tym czasie pieniądze. Wcale nie musi być tak, że ktoś weźmie po rozwodzie tyle, ile zarobił.

Już w pozwie rozwodowym można wnieść o podział, ale w praktyce sądy odrzucają taki wniosek, bo podział wydłuża postępowanie i opóźnia wydanie wyroku. W rezultacie podział majątku jest dokonywany później. Jeśli partnerzy potrafią się dogadać co do podziału wspólnych pieniędzy i wszystkiego, co nabyli w trakcie małżeństwa, podziału dokonują w zaciszu gabinetu notariusza. Jeśli zapowiada się walka, to podział majątku następuje w sądzie.

Tu wszystkie chwyty są dozwolone, bo każdy prawnik wie z doświadczenia, że skłóceni małżonkowie potrafią walczyć o każdą rzecz, która należy do wspólnego majątku. Sąd Najwyższy co jakiś czas musi zabierać głos co do zasad podziału majątku, co jest dowodem na to, że wciąż nie wszystko na ten temat jest jasne.

Ostatnie rozstrzygnięcie dotyczy tego, czy małżonek może wydawać wspólne pieniądze bez pytania drugiego o zgodę – i jak takie nierówne korzystanie ze wspólnych majątków uczciwie rozliczyć po rozwodzie.

Wspólne pieniądze w małżeństwie, czyli kto za co płaci

Ale zacznijmy od początku. Mała przypominajka dla wszystkich, którzy uważają, że w temacie finansów niewiele się zmienia po ślubie. Zmienia się całkiem sporo. Przede wszystkim kończy się myślenie, że co zarabiam, to moje, a co tobie wpływa na konto, to twoje.

Z chwilą zawarcia małżeństwa między małżonkami powstaje wspólność majątkowa. Wszystko to, co małżonkowie zarabiają, wpada do wspólnego koszyczka. W małżeństwie są trzy koszyczki. Jeden to majątek osobisty męża, drugi – majątek osobisty żony, a trzeci jest wspólny. Oczywiście partnerzy mogą zadecydować między sobą, że każde z nich samodzielnie wydaje swoją pensję, nie mają też obowiązku posiadania wspólnego konta bankowego, ale w świetle prawa pewne elementy majątku są wspólne niezależnie od ich ustaleń.

Aby całkowicie usunąć koszyczek pod nazwą „wspólne”, muszą zawrzeć u notariusza małżeńską umowę majątkową, popularnie zwaną intercyzą. To jedyny sposób, by zgodnie z prawem wyłączyć majątek wspólny. Umowy majątkowe, jeszcze niedawno kojarzone z brakiem zaufania do partnera – bo skoro chce rozdzielności, to pewnie po głowie chodzi mu rozwód – bardzo się w ostatnich latach spopularyzowały.

Wprawdzie izby notarialne nie podają informacji o liczbie intercyz, ale szacuje się, że w 2024 roku zawarto ok. 60 tys. takich umów (dla skali: w zeszłym roku zawarto ok. 136 tys. związków małżeńskich). Kto nie zdecyduje się na intercyzę, musi pamiętać, że do majątku wspólnego „wskakują”:

  • pobrane wynagrodzenie za pracę oraz dochody z innej działalności każdego z małżonków, np. z prowadzenia firmy,
  • dochody z majątku wspólnego i osobistego każdego z małżonków – na przykład czynsz z wynajmowanego mieszkania,
  • kwoty składek zewidencjonowane na subkoncie w ZUS lub środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego funduszu emerytalnego.

Do majątku wspólnego należą także przedmioty majątkowe nabyte w czasie trwania wspólności ustawowej przez oboje małżonków lub przez jednego z nich.

Mąż remontuje swoje mieszkanie ze swojej pensji? To nie takie oczywiste

Podział wydaje się jasny tak długo, jak nie dojdzie do rozwodu. Wtedy okazuje się, że to, co wydawało się oczywiste, wcale takie nie jest. Weźmy małżeństwo, w którym żona jest właścicielką mieszkania kupionego przed ślubem – a więc należącego do jej majątku osobistego. Mieszkanie to jest wynajmowane, a ona przeznacza cały dochód z czynszu na spłatę pożyczki, którą zaciągnęła już w trakcie małżeństwa na wyremontowanie tego mieszkania. Czy w razie rozwodu mąż może domagać się zwrotu połowy czynszu za to mieszkanie? Przypomnijmy, że mieszkanie stanowi jej majątek osobisty.

Tak, będzie mógł. Wynika to z art. 31 § 2 pkt 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Przewiduje on, że do majątku wspólnego należą dochody z majątku wspólnego, jak również z majątku osobistego każdego z małżonków. Tak więc inkasowany co miesiąc czynsz z najmu mieszkania stanowi dochód z majątku osobistego, więc jeśli nie był przeznaczany na wspólne potrzeby rodziny, to podlega rozliczeniu jako nakład z majątku wspólnego na majątek osobisty jednego małżonka. Co innego, gdyby kobieta przeznaczała te pieniądze na lekcje angielskiego dzieciaków czy codzienne wydatki.

Albo inna sytuacja, w której znajduje się wielu Czytelników i do głowy im nie przyjdzie, że w razie rozwodu mogą zostać wezwani do rozliczenia się. Przed ślubem taki Czytelnik kupił mieszkanie (majątek osobisty). Spłaca je już po zawarciu małżeństwa ze swojej bieżącej pensji i zakłada, że po uregulowaniu całego kredytu będzie miał wyłączne prawo do mieszkania.

W sensie właścicielskim – tak, bo pozostaje jedyną osobą wpisaną w akcie notarialnym, ale jeśli chodzi o rozliczenia… Przecież wynagrodzenie stanowi majątek wspólny, więc, spłacając swoje własne mieszkanie, taki czytelnik z przykładu naruszył majątek wspólny i w razie rozwodu były partner może domagać się uwzględnienia tego wypływu w podziale majątku. Czy ktoś w dalszym ciągu uważa, że ślub niewiele zmienia w kwestii majątkowej?

Mąż wydawał więcej, żona chce rozliczeń. Wspólne pieniądze czy nie?

Sąd Najwyższy niedawno zajął się sprawą małżeństwa, w którym mąż więcej zarabiał, ale też więcej wydawał. Zdaniem żony były to wydatki „nadmierne”, więc domagała się uwzględnienia ich przy podziale majątku – czyli uznania, że mąż już swoje odebrał i wydał na przyjemności, zatem jej należy się większy udział w tym, co we wspólnej kasie pozostało. Pojawiła się przy tej okazji wątpliwość, czy można z pieniędzy należących do majątku wspólnego korzystać ot tak, samodzielnie czy na sięgnięcie po wspólną kasę potrzebna jest zgoda drugiego partnera.

Sądy rejonowy i okręgowy przyznały rację kobiecie i dostała większy udział w dzielonym majątku. Sądy oparły się na art. 361 § 1 Kodeksu rodzinnego, zgodnie z którym jeden małżonek może sprzeciwić się rozporządzeniu majątkiem wspólnym przez drugiego małżonka. Nie dotyczy to „czynności w bieżących sprawach życia codziennego, czynności zmierzających do zaspokojenia zwykłych potrzeb rodziny albo podejmowanych w ramach działalności zarobkowej” – czyli po prostu codziennych wydatków: opłata za prąd, basen dla dzieci, zakupy.

Pełnomocnik męża zakrzyknął „hola” i sporządził kasację, w której zapytał, czy drugi małżonek musi dać wyraźną zgodę na wykorzystywanie pieniędzy z majątku wspólnego za opłacenie hobby, ubrań czy podróży (nie wiemy, na co wydawał je mąż), a brak takiej zgody powoduje, że wydatek narusza przepisy. Jeśli tak, to każdy zakup musi być konsultowany i poprzedzony wyraźnym „tak” partnera.

Sąd Najwyższy uznał, że wydawanie pieniędzy z majątku wspólnego na opłacenie swoich zakupów – w granicach normy – nie powoduje, że trzeba takie wypadki rozliczyć przy podziale majątku. Co innego, gdyby pieniądze zostały roztrwonione i „zbyte w sposób nieuzasadniony”, jak to określił SN. Nie podał, co może być takim nieuzasadnionym wydatkiem, ale na pewno hazard, używki, prezenty dla kochanki. W takiej sytuacji drugi partner, który na głupoty nie wydawał, ma prawo żądać, by takie wydatki zostały uwzględnione przy podziale majątku. I nie ma znaczenia, czy wcześniej zgodził się na taki wydatek czy nie (sygn. akt I CSK 3040/24).

Zdrada a podział majątku

Niektóre przymierzające się do rozwodu osoby zastanawiają się, czy sąd przychylniej spojrzy na nie w sytuacji, gdy przyczyną rozwodu była zdrada partnera. W takiej sytuacji ustalenie nierównych udziałów w majątku mogłoby zostać potraktowane jako rekompensata za nieuczciwe potraktowanie: zdradził mnie, więc teraz ja dostanę więcej przy podziale majątku.

Coś może być na rzeczy. W lutym 2024 roku sędziowie Izby Cywilnej SN uznali, że ważnym powodem przemawiającym za ustaleniem nierównych udziałów w majątku wspólnym mogło być orzeczenie rozwodu z wyłącznej winy jednej ze stron. Uznał w ten sposób racje mężczyzny, który został zdradzony przez żonę. Czyli większy udział w majątku wspólnym dostał na otarcie łez? Może trochę tak, ale sprawa ma głębszy wymiar.

Nie wystarczyło, że udowodnił, że został źle potraktowany przez byłą żonę: musiał też wykazać, że w większym stopniu przyczynił się do pomnażania majątku i to w pierwszej kolejności sąd wziął pod uwagę. Prawnicy studzą entuzjazm klientów, którzy chcą, by, opierając się na tym orzeczeniu, ich adwokaci uderzyli w niewiernego partnera i ugrali większy udział we wspólnym majątku.

Zasada pozostała bez zmian: przyjmuje się, że udziały małżonków we wspólnym majątku są równe i tylko wyjątkowo sąd może ustalić nierówny udział – gdy ustali, że jeden z partnerów miał większy udział w „dokładaniu się” do tego majątku. Orzeczenie faworyzujące zdradzonego męża można traktować pomocniczo, ale nie znajdzie zastosowania w każdej tego rodzaju sprawie – nawet jeśli wydaje się bardzo podobna (wyrok Sądu Najwyższego z 13 lutego 2024 r. I CSKP 1401/22).

CZYTAJ WIĘCEJ CIEKAWYCH ARTYKUŁÓW:

czy testosteron wpływa na zarobki

imigracja

jak łączyć obowiązki domowe z pracą

———————————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela.  Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

ZOBACZ EXPRESS FINANSOWY I CIEKAWE ROZMOWY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Rozmowy z ciekawymi ludźmi o Waszych (i ich) pieniądzach, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone finansom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

zdjęcie tytułowe: Pixabay, Canva

Subscribe
Powiadom o
21 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Rafał
1 miesiąc temu

„Jeden to majątek wspólny męża, drugi – majątek wspólny żony, a trzeci jest wspólny.” Coś tu nie halo. Jest majątek osobisty męża, osobisty żony i dopiero trzeci jest wspólny. „Przewiduje on, że do majątku wspólnego należą dochody z majątku wspólnego, jak również z majątku osobistego każdego z małżonków. Tak więc inkasowany co miesiąc czynsz z najmu mieszkania stanowi dochód z majątku osobistego, więc jeśli nie był przeznaczany na wspólne potrzeby rodziny, to podlega rozliczeniu jako nakład z majątku wspólnego na majątek osobisty jednego małżonka.” To chyba ostateczny dowód na to, aby ETFy nabyte przed ślubem były akumulujące dywidendy, a nie… Czytaj więcej »

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Rafał

Tak, tak, na logikę w pierwszych dwóch przypadkach musi chodzić o majątek osobisty. Zaraz poprawimy

Stef
1 miesiąc temu

To teraz na przykładzie.
Żona ma mieszkanie odziedziczone po dziadkach przed tym jak ma małża.
Oczywiście jest ono jej majątkiem osobistym ALE
czy po tym jak wyjdzie za mąż i podpisze umowę najmu dochód z niej jest majątkiem osobistym czy wspólnym?.
A jak z tego dochodu kupi auto ale zarejestruje je na dwie osoby zeby płacić niższe OC?

Takich przypadków i zawiłości są tysiące.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

Na logikę dochód z odziedziczonego majątku powinien być w części „osobistej”, ale może Autorka (prawniczka z wykształcenia) to jeszcze potwierdzi

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Obawiam sie ze logika a prawo Polskie to dwa różne obszary 😉

Maciek
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

Haha 🙂 Jako praktyk potwierdzam powyższą tezę. W Republice San Escobar nie istnieje zdolność przekuwania „ducha” ustawy w jej praktyczne zastosowanie. Prawo, i tak kiepskiej jakości, czyta się literalnie i na tej podstawie powstają debilne praktyki i kuriozalne orzeczenia. Kredyty frankowe to emblematyczny przykład zubożenia intelektualnego większości środowiska prawniczego. Moim zdaniem to kwestia bariery mentalnej aby nie rozumieć, że stosowanie prawa wymaga po pierwsze refleksji – co ustawodawca miał na myśli, jaki skutek ma dany akt wywrzeć, jaki cel społeczny zrealizować. Reszta to „przecinki”.

Piotr
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Przecież autorka wyraźnie Wam napisała …
Nawet dokładnie taki przykład macie podany.

dochody z majątku wspólnego i osobistego każdego z małżonków – na przykład czynsz z wynajmowanego mieszkania,

Co w tym niezrozumiałego?

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Piotr

A tak, prawda. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że redagowałem ten tekst już jakiś czas temu 😉

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Piotr

Ok a druga część pytania. Jak kupi auto za „swoje” ale zarejestruje na siebie i męża? Powstaje dylemat bo jest zarejestrowane na dwie osoby ale zapłaciła za nie jedna.

Konrad
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

Rejestracja nie ma znaczenia.

Sławek
1 miesiąc temu

„Zdaniem żony były to wydatki „nadmierne”, więc domagała się uwzględnienia ich przy podziale majątku – czyli uznania, że mąż już swoje odebrał i wydał na przyjemności, zatem jej należy się większy udział w tym, co we wspólnej kasie pozostało.” Znam czlowieka, który ma podobny typ żony. Remontował poddasze ICH domu, wiec kupil nową wiertarkę i kilka innych (drobnych) narzedzi potrzebnych do tego przedsięwzięcia. Po remoncie uslyszal od żony, ze skoro wydał 2 tysiące na swoje zabawki, to teraz jest jej kolej na wydanie pieniędzy na swoje potrzeby. I rozpieprzyła 3 tysiące na ciuchy, torebkę, lokówkę, suszarkę, fryzjera, paznokcie i kosmetyczkę.… Czytaj więcej »

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Sławek

Intercyza, albo test psychologiczny zgodności w podejściu do pieniędzy 😉

Sławek
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Testy psychologiczne niewiele dadzą, bo kobieta z którą bierzesz ślub, to całkiem inna osoba niż ta, z którą bierzesz rozwod. A żeby bylo śmieszniej, to w miedzy czasie występuje jeszcze kilka (mniejszych, ale jednak) zmian osobowości. I tak, np. kobieta, z którą sie spotykasz, to całkiem inna osoba niż ta, z którą masz doczynienia po zaręczynach.
Ja trochę rozumiem młodych ludzi, którzy nie chcą sie zenic i zakładać rodzin.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Sławek

Ale jak to „inna kobieta”? One się chyba aż tak nie zmieniają… 😉

Sławek
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Kobieta ta sama, ale osoba której nie poznajesz.

B. Jenkins
1 miesiąc temu
Reply to  Sławek

Ja juz przeżyłem parę metamorfoz swojej żony przez 5 lat. W międzyczasie pojawiła się dwójka dzieci, wspólny majątek urósł, zbudowany dom, trochę kasy z krypto…a intercyzy nie ma 🙁 Żałuję, bo jestem w czarnej…

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Sławek

A ja każdemu facetowi mówię po co ci to?

Mateusz
1 miesiąc temu

„dochody z majątku wspólnego i osobistego każdego z małżonków – na przykład czynsz z wynajmowanego mieszkania”. Czy dobrze rozumiem, że uzyskanie darowizny/spadku sprawia, iż trafia on do majątku osobistego małżonka, ale ewentualny dochód już do majątku wspólnego? Np. jeden z małżonków dziedziczy po zmarłym rodzicu mieszkanie (trafia do majątku osobistego), ale ewentualny czynsz do majątku wspólnego, czy w przypadku sprzedaży takiego mieszkania pieniądze również trafiają do majątku wspólnego? I drugi przykład: jeden z małżonków wiele lat przed ślubem w drodze spadku po zmarłym rodzicu otrzymał część (1/8) udziałów w rodzinnym majątku. Czy późniejsza (po ślubie) sprzedaż części majątku rodzinnego owego małżonka sprawia, iż jego udział… Czytaj więcej »

Janusz
1 miesiąc temu
Reply to  Mateusz

Dochody ze sprzedaży trafią do majątku osobistego, dochody z najmu, dywidendy itd do majątku wspólnego

kol
1 miesiąc temu

Rozwód z żoną i dziećmi to dla mężczyzny to najgorsza decyzja finansowa w życiu. Przeważnie traci dom, zostaje obciążony alimentami, a widzenia z dziećmi zależą tylko od dobrej woli żony.
Nie znam mężczyzny, ktory po rozwodzie byłby bogatszy.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  kol

To tak chyba działa na całym świecie. Niestety w świecie arabskim na kilka żon stać tylko bardzo bogatych mężczyzn.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu