21 maja 2019

To już pewne: WIBOR i LIBOR do likwidacji. Miliony kredytobiorców czekają zmiany umów. Jakie? Banki zdradzają pierwsze szczegóły

To już pewne: WIBOR i LIBOR do likwidacji. Miliony kredytobiorców czekają zmiany umów. Jakie? Banki zdradzają pierwsze szczegóły

To już przesądzone – zniknie WIBOR, najpopularniejszy w Polsce wskaźnik służący do wyliczania oprocentowania kredytów hipotecznych, samochodowych, ale też obligacji skarbowych („trzylatek”) czy oferowanych od czasu do czasu lokat terminowych. Niezależenie od tego, co zastąpi WIBOR, czeka nas rewolucja i ogromny chaos spowodowany wprowadzaniem nowego wskaźnika. Są banki, które już przygotowały się na tę zmianę

WIBOR to skrót od Warsaw Interbank Offer Rate. Potocznie przyjęło mówić się o tym wskaźniku, że to koszt pieniądza, po jakim banki pożyczają sobie pieniądze. Ale z tym pożyczaniem WIBOR od dawna ma niewiele wspólnego. Dziś to deklaracje grupy banków, po jakiej cenie pożyczyłyby innym bankom (pisząc precyzyjniej, na jaki procent złożyłyby depozyt w innym banku, ale wychodzi na to samo). Wartość WIBOR-u z reguły jest ciut wyższa od stopy referencyjnej NBP, która wynosi obecnie 1,5%. Teraz WIBOR (stawka 3-miesięczna) oscyluje wokół 1,7%.

Zobacz również:

Przeczytaj też: Wyjątkowo podstępny phishing: e-mail wysłany z „prawdziwego” adresu banku. Jak to możliwe? Część banków… „zapomniała” o zabezpieczeniu

Przeczytaj też: Alarm dla oszczędzających! Inflacja na dobre ruszyła w górę. W których bankach dziś ochronisz realną wartość swoich oszczędności?

Każdy, kto spłaca złotowy kredyt hipoteczny, doskonale wie, czym jest WIBOR i modli się, by był on jak najniższy. Bo od niego zależy wysokość rat. Oprocentowanie kredytów hipotecznych – nie licząc marginesu w postaci kredytów o stałej stopie procentowej – jest sumą WIBOR-u (najczęściej 3-miesięcznego) i stałej marży banku. Podobnie zresztą jest z kredytami frankowymi – tutaj bazą do wyliczania oprocentowania jest stawka LIBOR.

Od skandalu do unijnego rozporządzenia

Na pierwszy rzut oka WIBOR i LIBOR to wygodny i transparentny sposób wyliczania oprocentowania. Dlaczego ktoś miałby więc go likwidować? Genezy trzeba szukać w Wielkiej Brytanii. W 2012 r. brytyjskie media ujawniły, że tamtejsze banki manipulowały stawką LIBOR, czyli odpowiednikiem naszego WIBOR-u. Dzięki sztucznemu podwyższaniu lub obniżaniu wskaźnika, mogły zarabiać więcej na różnego rodzaju operacjach finansowych.

Za ten skandal, w który zamieszane były m.in. Barclays, UBS czy Royal Bank of Scotland, banki zostały ukarane grzywną sięgającą blisko 6 mld dol. Ale na karach się nie skończyło. W Unii Europejskiej rozpoczęto prace nad tym, żeby nie można było manipulować wskaźnikami będącymi bazą do ustalania m.in. oprocentowania kredytów.

Przeczytaj też: Policzyli z jakimi pieniędzmi, zgromadzonymi w banku, wchodzi Polak w wiek emerytalny. PPK, czyli akcja „schowaj Polakowi portfel”

Przeczytaj też: Zanosi się na sukces polskich frankowiczów w Europie? Rzecznik generalny TSUE podpowiada polskim sędziom jak żyć

Efektem tych prac jest unijne rozporządzenie BMR, które weszło w życie w marcu tego roku. Zakłada ono m.in., że obowiązujący wskaźnik musi odzwierciedlać realne transakcje na rynku międzybankowym. Problem w tym, że od lat WIBOR obrazuje tylko deklaracje banków, po jakiej cenie skłonne byłby sobie pożyczać. To dlatego w świetle rozporządzenia BMR WIBOR (jego administratorem jest GPW Banchmark) musi zostać zastąpiony innym wskaźnikiem.

Nie stanie się to jednak od razu. Rozporządzenie przewiduje okres przejściowy, jeśli dany wskaźnik ma kluczowe znaczenie dla systemu finansowego danego kraju. I o nadanie takiego znaczenia WIBOR-owi wystąpiła Komisja Nadzoru Finansowego. Oznacza to, że będzie mógł być stosowany jeszcze przez dwa lata.

Stopa referencyjna zamiast WIBOR-u?

Dwa lata z jednej strony to dużo, z drugiej bardzo mało, zważywszy na to, że w opracowaniu koncepcji wskaźnika, który miałby zastąpić WIBOR, rynek jest dziś w przysłowiowym lesie. I nie chodzi tylko o to, żeby coś nowego wymyślić. Zastąpienie WIBOR-u innym parametrem może wprowadzić na rynku gigantyczny chaos.

W lutym szefowa resortu finansów Teresa Czerwińska poinformowała o powołaniu zespołu, którego zadaniem jest analiza możliwości zastąpienia WIBOR-u stopą referencyjną NBP. Jak powiedział mi ekspert dużego banku, który zajmuje się tym tematem, rozporządzenie BMR dopuszcza taką możliwość, ale czy jest to zgodne z duchem zmian? Przecież stopa referencyjna banku centralnego nie jest miernikiem rzeczywistych transakcji na rynku.

Przeczytaj też: Wykwintna kolacja w Londynie kosztowała pana Tomasza 30.000 zł. Ktoś zwędził z portfela jego karty. Ale bank klientowi nie wierzy

Przeczytaj też: Zgubiłeś kartę? Już nie musisz jej zastrzegać i prosić o drugą. Większość banków ma usługę, która pomoże. Ale w różnych bankach ta usługa różnie działa

Gdyby tak się stało, decyzje banku centralnego – o obniżkach bądź podwyżkach stóp procentowych – bezpośrednio wpływałyby na wysokość rat kredytowych Kowalskiego. Istnieje ryzyko, że NBP mógłby stać się celem jeszcze większych nacisków politycznych. W sytuacji, gdy gospodarka się przegrzewa i wskazane byłoby podwyższenie stóp procentowych, rządzącym mogłoby zależeć na tym, by stopy pozostały relatywnie niskie. Ale czym tu się martwić, skoro każdy wie, że NBP to instytucja całkowicie od polityków niezależna? 😉

Likwidacja WIBOR-u nie taka prosta  

Ale nawet jeśli uda się stworzyć następcę WIBOR-u, pojawia się pytanie, jak go wprowadzić w życie. Zerknijcie do swoich umów kredytowych. Stoi tam jak wół, że oprocentowanie kredytu to WIBOR plus marża (w przypadku frankowych – LIBOR CHF plus marża). A umowa święta, więc bank nie może jej jednostronnie zmienić.

Bank może zaproponować aneks do umowy, ale jeśli klient się uprze, to teoretycznie będzie mógł się nie zgodzić. Wtedy w umowie zostałby WIBOR i klient mógłby „zafiksować” sobie kilkunastoletni kredyt na podstawie ostatniej publikacji tegoż WIBOR-u. Zakładając, że stopy procentowe w najbliższych dwóch latach (tyle mniej więcej ma jeszcze „żyć” WIBOR) nie pójdą w górę, z kredytu o zmiennej stopie będzie można zrobić sobie kredyt o stosunkowo niskiej stałej stopie procentowej. Dla klientów raj, dla banków „raczej” niekoniecznie.

Innym rozwiązaniem jest ustawowe przejście ze stawki WIBOR na inny wskaźnik. Ale tu mogą pojawić się wątpliwości natury konstytucyjnej – czy to legalne?

Przeczytaj też: Już nie tylko swój dowód osobisty znajdziesz w rządowej aplikacji na smartfona. „Papiery” samochodowe też do niej trafiły! Które? I po co?

Przeczytaj też: Nie musisz mieć karty wielowalutowej, by bez strachu płacić za granicą. Niektóre zwykłe debetówki to karty bezspreadowe. Mamy listę!

W przypadku nowych portfeli kredytowych banki już zabezpieczają się na wypadek likwidacji WIBOR-u. Niedawno jeden z naszych czytelników zauważył ciekawy zapis w umowie kredytowej podpisanej z BNP Paribas. Bank wpisał do umowy, że w przypadku zaprzestania publikowania wskaźnika WIBOR, oprocentowanie kredytu ustalane będzie w oparciu o… stopę referencyjną NBP powiększoną o 0,2 pkt proc.

Niezależnie od tego, co zastąpi WIBOR, czeka nas chyba jedna z największych rewolucji na rynku finansowym w ostatnich latach, jeśli nie dziesięcioleciach. Choć jest jeszcze trochę czasu na reformę, nie można zwlekać do ostatniej chwili, bo to tylko sprzyja stworzeniu bubla.

W „Subiektywnie o finansach” będziemy na bieżąco monitorować ten temat, pytać bankowców i instytucje nadzorcze o pomysły na to, czym zastąpić WIBOR. Zachęcamy do dyskusji – co Waszym zdaniem mogłoby zastąpić stary, dobry (?) WIBOR? Albo LIBOR? Piszcie w komentarzach lub na: maciej.bednarek@subiektywnieofinansach.pl

Źródło zdjęcia: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
21 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
daro
5 lat temu

może stopa inflacji /po zrewidowaniu koszyka/?

mko
5 lat temu

Polski WIBOR też był (jest?) ustalany nierynkowo (zawyżany) – już w 2012 roku (pismo z 30.10.2012 do senatu) NIK potwierdził, że stawki WIBOR były manipulowane. Czy i jak później zapobiegano manipulacjom – to może być materiał na ciekawy artykuł

Adam
5 lat temu

Czy Euribor też pod to podpada?

Admin
5 lat temu
Reply to  Adam

Wydaje mi się, że EURIBOR nie

Artur Cfffańszy
5 lat temu

Pragnę zwrócić uwagę, że jeśli klient odmówi podpisania aneksu to bezprawne będzie przyjęcie ostatniego opublikowanego WIBORu jako obowiązujący. Skoro ten wskaźnik się zlikwiduje to go NIE MA. A jeśli NIE MA to nie oznacza też ZERO (bo czemu nie wartość ujemna na przykład?), tylko nieokreśloność („x” w działaniu matematycznym). A skoro tak to X+marża = równanie z dwoma niewiadomymi nie może skutkować konkretną liczbą.

Świetny przyczynek do upadku umowy wskutek nieokreśloności świadczeń głównych. 🙂

coyotee
5 lat temu

to podejście jest mi znane takie to polskie ….

Jacek
5 lat temu
Reply to  coyotee

frankowiczowe.

ZSSR Aisie Too
5 lat temu
Reply to  coyotee

Jakiś konkretny zarzut czy takie probanksterskie pitolenie?

Jacek
5 lat temu
Reply to  ZSSR Aisie Too

Jak zobaczysz katastrofę po tym lwia część kredytów w polskim systemie bankowym stanie się abuzywne to będziesz śpiewał inaczej… w rytm śmiechu Greków.

Don Q.
5 lat temu

Cwanie. 😉

Dlatego chyba od strony prawnej najprostsze byłoby ustawowe pozostawienie WIBOR i ustalenie nowego sposobu jego wyliczania (np. na podstawie stóp NBP lub CPI). O ile taka zmiana byłaby prawnie możliwa, ale przecież wszystko jest możliwe…

Artur Frankowiczowy
5 lat temu

Arturek nauczony kejsem z CHFaniakami najwyraźniej ma ochotę dalej robić przekręty na kredytach hipotecznych 😉 Mało zgarnąłeś za darmo kasy od banku? Tfuj

Zenon
5 lat temu

Jestem zaskoczony, że wciąż płacą za wpisy. Spokojnie, zazdrość przeze mnie przemawia – chętnie też bym sobie pohejtował za piniądze, a tak to muszę (imperatyw wewnętrzny) to robić charytatywnie… 😛 Przekręty na kredytach hi-hi-hipotecznych to robiły i robią cfaniackie banki, ale ich dni są policzone. Nawet mBank pozbywa się śmierdzącego jaja i pakuje je w mBank Hipoteczny – taka kreaturka do utopienia w Wiśle, jak już oczyści bilans właściwego mBanku. Pośmiejemy się, Arturku, razem, aczkolwiek kasę na Twoją pensję będzie już płacił jakiś inny podmiot, bo bank w końcu zrozumie, że dalsze działania czarno-PRowe nie mają dalszego sensu. 🙂 Keep… Czytaj więcej »

Jacek
5 lat temu

Po likwidacji WIBORu kredyty złotowe staną się tak samo śliskie jak frankowe… tylko rozpierducha większa. I żaden aneks sprawy nie uratuje… zasady ustalania % automatycznie stają się abuzywne!!!

Darek
5 lat temu
Reply to  Jacek

Abuzywne się nie staną, ponieważ abuzywność określa się na moment zawarcia umowy a nie w trakcie jej wykonywania.
A zmianę wskaźnika pewnie wprowadzą ustawą.

Jacek
5 lat temu
Reply to  Darek

No staną się one niewykonalne, a próby wprowadzania ich modyfikacji = prawo do rozwiązania umowy.

someone
5 lat temu
Reply to  Jacek

Tylko nie jest tak prosto rozwiazać umowę która w tym momencie wymaga natychmiastowej spłaty hipoteki.

Leszek
5 lat temu

Wystarczy wpisać w ustawę, że WIBOR od teraz jest równy stawce referencyjnej NBP.

mko
5 lat temu

co do zasady, to WIBOR jest ustalany przez prywatną firmę, na podstawie jej wewnętrznego regulaminu (może go dowolnie zmienić), na razie na podstawie dowolnych deklaracji 10 banków (9 prywatnych i BGK), którym zależy na jak najwyższym wskaźniku (więcej kredytów niż depozytów, kredyty mają wprost zapis dot. WIBOR, depozyty z zasady mają stałe oprocentowanie). W związku z tym, sąd z jajami musi uznać, że określanie oprocentowania kredytów wieloletnich na takiej podstawie jest nieuczciwe (tak jak nieuczciwe jest ustalanie kursów przeliczeniowych na podstawie tabeli banku), a więc wszystkie kredyty powinny mieć stałe oprocentowanie lub być unieważnione. Ale to oczywiście wywala w kosmos… Czytaj więcej »

Pchełka
5 lat temu

Jak to się ma do stanowiska KNF w sprawie braku zagrożenia ciągłości WIBOR-u? https://www.knf.gov.pl/o_nas/komunikaty?articleId=66560&p_id=18

Admin
5 lat temu
Reply to  Pchełka

Jest delikatny chaosik, jak widać

Mrv
5 lat temu

Wypisujecie glupstwa dla malolatow. Kto na litosc boska dopisci do konwersji kredytow na zmienny wibor do kredytow na staly procent. Musialby zwariowac i nie musialoby nie istniec lobby bankowcow. Te brednie bardzo przypominaja to co teraz piszecie o ppk. Ludzie do nich przystapia bo myslenie jest nastepujace: te skladki na ppk sa wliczone w budzety firmy na nadchodzace lata. Ergo podwyzki i premie beda nizsze woec wezmy ich czesc przynajmniej w postaci ppk

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu