24 grudnia 2019

Wciąż możesz urządzić święta zero waste. Jak nie palić swoimi pieniędzmi w kominku i przy okazji zrobić coś dobrego dla świata?

Wciąż możesz urządzić święta zero waste. Jak nie palić swoimi pieniędzmi w kominku i przy okazji zrobić coś dobrego dla świata?

Co drugi Polak kupi w te święta żywego karpia, prawie każdy ubierze choinkę, a statystycznie każdy – wyrzuci 2 kg jedzenia. Czy tak muszą wyglądać święta? A może by tak zrobić… święta zero waste? Jakie kompromisy są w tym celu konieczne? Sprawdzamy!

Trwa ekologiczna krucjata, która momentami przypomina zwykły powrót do przeszłości. Przecież jeszcze na początku lat 90. na zakupy chodziło się z wiklinowym koszykiem, mleko kupowało w szklanych butelkach, a na podwórku stały trzy kosze: niebieski na papier, czerwony na plastik i żółty na szkło. Dopiero potem pojawiły się konsumpcyjne wynalazki XXI wieku, ułatwiające zakupy, ale niezdrowe dla środowiska.

Zobacz również:

Idealną okazją do ekokorepetycji są święta. Zrobiliśmy remanent świątecznych tradycji i mamy pięć propozycji, które mogą sprawić, że tegoroczne święta w Waszych rodzinach – a może i każde następne? – będą neutralne dla środowiska i klimatu. Nie sprawi to, że nasze wnuki znowu będą mogły się cieszyć śniegiem w święta, ale być może przynajmniej nie będą musiały uciekać na Marsa.

Czytaj też:  Wydajesz krocie na świąteczne zakupy? Nie narzekaj, mogło być drożej. Oto najcenniejsze bożonarodzeniowe „inwestycje”

Czytaj też: Szał świątecznych zakupów to żniwa e-sklepów. Podsuwają nie tylko prezenty, ale i… pieniądze. Chcesz skorzystać? Postaraj się o duży wybór

Nie pal swoimi pieniędzmi w kominku!

Mamy piękną tradycje zostawiania pustego miejsca przy stole. Pusty nakrycie jest gotowe na przyjęcie gościa, który zapuka ten wieczór do drzwi. Warto jednak zadbać o to, by ilość jedzenia odpowiadała liczbie gości, którzy już są przy stole. Nie stawiajmy na stole zbyt dużo jedzenia. Jeszcze zdążycie się poskromić!

Federacja Polskich Banków Żywności szacuje, że 34% Polaków wyrzuca  żywność. Chodzi głównie o pieczywo, wędliny, warzywa, owoce i nabiał. Z tych samych badań wynika, że w trakcie świąt ten trend się nasila. Co dziesiąty Polak zmarnuje nawet ponad 2 kg produktów, które trafią na śmietnik. Tylko co piąty deklaruje, że nic na jego świątecznym stole się nie zmarnuje. Co piąty!

Co zrobić z nadwyżkami jedzenia? Można zamrozić, włożyć do słoików, wykorzystać do zrobienia np. sałatek na imprezę sylwestrową (to już za chwilę!), a niektórzy mogą spróbować skorzystać z jadłodzielni… To ustawione w publicznych miejscach lodówki, w których można zostawić jedzenie. Wiem o co najmniej trzech warszawskich lokalizacjach: koło żoliborskiego ratusza, przy warszawskim wydziale psychologii i na Wilczej. 

Spróbujmy w tym roku nie wyrzucić jedzenia. Nie kładźmy na stole milionów dań, a czego nie zjemy – spróbujmy zagospodarować. Wyrzucając jedzenie, wyrzucamy pieniądze. Spalilibyście w kominku kilkaset złotych? Raczej nie. A wyrzucanie jedzenia to przecież to samo.

Czytaj też: Poznaj pięć finansowych błędów, które co roku niezawodnie psują świąteczną atmosferę. Jak ich tym razem uniknąć?

Choinki pozbądź się z głową

Choinka żywa lub plastikowa stanie w 94% polskich domów. Drzewko dodaje uroku, opromienia świątecznie mieszkanie, ale… Choinkę można wypożyczyć. Niedawno opisaliśmy, że koncern Volvo  „wypożyczy” klientom 1200 choinek, a zwrócone drzewka trafią ponownie do gleby. Za rok sporą część z nich firma znowu planuje „wypożyczyć”.

Ale również w Polsce są już firmy, które oferują wypożyczenie drzewka. Ceny za świerk kłujący o wysokości ok. metra zaczynają się od 79 zł za dwa tygodnie najmu. To może być dobry patent na przyszłoroczne święta. Być może nawet ważniejsze od samego zakupu, jest wyrzucenie choinki. Drzewa są rodzajem odnawialnego źródła energii – nie tylko rosną w „nieskończoność”, czyli się odnawiają, ale też pochłaniają CO2. Jest to też rodzaj biomasy, który może zostać zamieniony w energię.

Niektóre miasta (znów kłania się Warszawa) zbierają „zużyte” choinki i oddają je lokalnej elektrociepłowni, która spala je i zamienia w energię.  W ubiegłych zebrano 1200 ton drzewek. Taka liczba pozwala ogrzać w ciągu całego roku około 700 mieszkań o powierzchni 60 metrów kwadratowych, bez zanieczyszczania powietrza. Pozwoliło to też zaoszczędzić spalenia 720 ton węgla.

Czytaj też: A może by tak zrobić marketingowcom na przekór i zbojkotować Black Friday? Te liczby pokazują, że to się może… opłacić

Czytaj też: Wydatki świąteczne „bez żadnego trybu”? Nie polecam, bo to mogą być wyjątkowo drogie święta. Jak je rozsądnie sfinansować?

Podróżuj „na prąd” (jeśli się da)

Święta to w wielu krajach okres „wielkiej wędrówki ludów”. Rodziny spotykają się nieraz tylko na ten jeden-dwa dni w roku, przemierzając w tym celu setki, tysiące kilometrów. Według badań LOT Travel na święta wyjeżdża 47% Polaków, wydając średnio 1.300 zł. Warto wiedzieć, że prawie 30% całkowitej emisji CO2 w UE pochodzi z sektora transportu, z czego 72% – od transportu drogowego (reszta to samoloty i statki). Dla Ziemi jest lepiej, jeśli pojedziemy na święta pociągiem, zamiast samochodem lub samolotem.

Oczywiście wiemy, że nie wszędzie da się dojechać elektrycznym środkiem transportu, zaś polska, państwowa kolej po pierwsze nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej liczby połączeń, a po drugie oferuje proporcjonalnie dużo ultradrogich połączeń. Bilet na pendolino za 150 zł oznacza, że już przy dwuosobowej wyprawie pociąg przestaje się opłacać. 

Mam świadomość tych wszystkich ograniczeń. Jak się nie da, to się nie da. Ale jeśli mamy możliwość w miarę taniego dostania się do celu pociągiem, to może to być krok w kierunku świąt zero waste. Oczywiście: prąd, którym napędzany jest polski pociąg też jest z węgla, ale potrzeba go mniej w przeliczeniu na osobę, niż paliwa samochodowego lub lotniczego. 

A tak w ogóle to wspaniałych Świąt od Ekipy Samcika!

Czytaj też: Grecja czy Bałtyk? Wakacje mogą być ekologiczną zbrodnią. Liczę klimatyczny koszt twojego urlopu. I wymierzam pokutę!

Czytaj też: Godna wsparcia akcja w obronie Ziemi, czy wariactwo? Obiecują, że przez cały przyszły rok nie kupią… żadnego nowego ubrania. Po co? Liczymy!

Czytaj też: Zaczyna się. Niemcy chcą opodatkować swoim obywatelom podróże samochodem i samolotem, a obniżą VAT na bilety kolejowe. Co my na to?

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu