Widzieliście już na „Subiektywnie…” automatyczne restauracje, w których składasz zamówienie na tablecie, a potem odbierasz gotowe jedzenie z półki specjalnej maszyny, swego rodzaju linii „produkcyjnej”, robota do przyrządzania jedzenia. Kolejnym etapem rewolucji jest dostarczanie przez automaty jedzenia zamawianego na wynos. I aplikacje mobilne, które będą informowały, że jesteśmy w obszarze dostaw automatycznych kawy, ciacha lub kanapki z ulubionej sieci
W poniedziałek w kampusie Uniwersytetu w Stockton w stanie Kalifornia (University of the Pacific) pojawi się pierwszy snackbot, czyli automat rozwożący produkty firmy Pepsi – kanapki, zimne napoje, kawę. Studenci będą je zamawiali za pomocą specjalnej aplikacji.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Docelowo flota samojezdnych wózków będzie liczyła kilkanaście pojazdów i będzie rozmieszczona na terenie całego kampusu, co pozwoli jej obsługiwać wszystkie zamówienia „jedzeniowe” na Uniwersytecie.
Nie wiem co na to właściciele sklepików uniwersyteckich, ale wygląda na to, że nie będą mieli łatwego życia, bo choć na razie zamówienia z automatyczną dostawą będą działały tylko w godzinach od 9.00 do 17.00, ale docelowo może to być sposób dostarczania żywności w systemie 24/7.
Zamów pepsi w aplikacji, odbierz u robota
Taki snackbot ma zasięg ponad 35 kilometrów (potem trzeba naładować akumulator) i jest wyposażony w nawigację, reflektory oraz kamery pozwalające mu poruszać się po ciemku lub w sytuacji ograniczonej widoczności. Ma napęd na cztery koła, więc poradzi sobie z różnicą wysokości oraz z krawężnikami.
Przy zamówieniu jedzenia studenci i pracownicy uczelni będą musieli określić teren dostawy – robot dostarczy zamówione jedzenie lub napoje w jeden z 50 kwadratów o powierzchni 300 m2. Odbiór będzie możliwy za pomocą aplikacji, to ona będzie „identyfikowała” klienta. Płatność oczywiście też w aplikacji.
Do końca tego roku Pepsi chce w ten sposób dostarczać swoje produkty do 50.000 lokalizacji w USA w różnych miastach (na początek zapewne na terenie dużych zakładów pracy, uczelni, szpitali).
Czytaj więcej na ten temat na VentureBeat: Automatyczne snackboty od Pepsi dostarczą czipsy i napoje studentom
Zastosowanie takich „krótkodystansowych” robotów do rozwożenia zamówień mogą być najróżniejsze. Wyobraźcie sobie lokalne bary i restauracje oraz kawiarnie, które nagle uzyskują możliwość nie tylko przyjmowania zamówień „z dostawą”, ale i taniego lub wręcz darmowego dostarczenia danego zamówienia do wyznaczonego sektora przez niskonakładowego robota.
Czytaj: Carrefour jak multimedialne centrum rozrywki. Coś dla tych, których męczą zakupy
Czytaj więcej o tym: Wybrałem się w przyszłość (niedaleką). I dotknąłem zakupów przyszłości
Czytaj też: Kolejna bitwa na rynku płatności odbędzie się w… naszych samochodach
„Żabka” z dostawą zakupów robotem?
Widzę oczami wyobraźni, że takie roboty mogłyby też uzupełnić ofertę paczkomatów (w przypadku przesyłek pocztowych), kurierów (przesyłki mogłyby być w ten sposób rozwożone z osiedlowych drop-pointów firm kurierskich do konkretnych odbiorców), czy coolomatów (czyli szaf-lodówek, za pomocą których można odebrać zdalne zamówienie ze sklepu spożywczego). Wyobrażacie sobie np. taką „Żabkę”, która do planowanych inteligentnych półek i spersonalizowanej aplikacji mobilnej dorzuca jeszcze możliwość dostawy przez robota w promieniu np. 2 km?
Tak, jak Uber czeka z utęsknieniem na moment, w którym będzie mógł zacząć wozić ludzi autonomicznymi samochodami (już dziś kierowcy są dla niego tylko „dodatkiem do aplikacji”), tak firmy kurierskie marzą o tym, by nie musieć już zatrudniać kurierów, bo dostawami zajmą się roboty, samochody autonomiczne albo drony (Amazon już je testuje).
Takie roboty rozwożące zamówienia – dzięki bardzo niskim jednostkowym kosztom dostawy – otworzą nowy, ogromny rynek dla automatów z jedzeniem, przekąskami i napojami, które stoją dziś w centrach handlowych, na głównych ulicahc miast i na dworcach oraz lotniskach. Dziś są sprofilowane na obsługę zamówień „spontanicznych”, ale dlaczego by nie dorzucić do tego aplikacji i nie dowozić zamówień z automatu do klientów?
Czytaj też: Nowy pomysł handlowców. Zamów zakupy spożywcze online i odbierz w ulicznej lodówce. Czy to się może udać?
Czytaj też: Automat z przekąskami i napojami ma już sztuczną inteligencję. I co? I strach podejść
Czytaj też: Na stacjach Orlenu zapłacisz już przy dystrybutorze, bez wchodzenia do sklepu! Testowałem Orlen Pay
Czytaj też: Idzie era ekranów, które z nami „rozmawiają”. Sprzedadzą nam to, co pokazują i z nami poćwiczą
Masz aplikację ulubionej sieci kawiarni albo fast-food? „Zamów w aplikacji, robot dostarczy w ciągu pięciu minut”
Mamy automaty do przygotowywania jedzenia, mamy też automaty do jego rozwożenia. To wszystko oznacza, że kawiarnia, restauracja, jadłodajnia, automat vendingowy, które znajdą się w moim smartfonie ze swoją aplikacją mogą uzyskać wielką przewagę konkurencyjną. Kawa na wynos może być dostępna nie tylko dla klientów przechodzących obok, ale i dla tych, którzy znajdują się w promieniu np. dwóch kilometrów – to opcja kilkakrotnego zwiększenia przychodów.
Z dużych sieci kawiarń bodaj tylko Costa ma dla polskich klientów aplikację mobilną z prawdziwego zdarzenia, za pomocą której buduje lojalność klientów (np. przez digitalizację pieczątek, ale nie tylko). Na razie takie aplikacje nie mają szerszych zastosowań, ale przecież w oparciu o geolokalizację mogłyby komunikować się z klientem będącym w zasięgu robota, który może dostarczyć mu kawę, ciastko lub kanapkę.
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach”, zapisz się na mój newsletter i bądźmy w kontakcie!
Nasz biznes ma jeszcze czas, żeby się przygotować. W USA i Azji rewolucja już trwa. Marble, Starship Technologies, Boxbot, Dispatch i Robby (ta ostatnia współpracuje z Pepsi) to tylko kilka nazw firm oferujących systemy automatycznych dostaw w USA. Np. roboty firmy Nuro tego lata dostarczą jedzenie zamawiane przez klientów amerykańskiej sieci sklepów Kroger. A Udelv – do klientów w lokalnych sieci sklepów w Oklahoma City. Według raportu McKinsey do 2025 r. , łaziki bez kierowcy będą w USA „kontrolowały” 85% dostaw lokalnych (w ramach tzw. ostatniej mili)
Czytaj też: Kuszą, że oddadzą 25% za zakupy. I to w gotówce! Aplikacja Goodie włącza cashback