19 lipca 2025

Czy przez całe życie w Lidlu przepłacałem? Sieć sklepów kontra bałagan w etykietach cenowych. Wywalczyłem prawo do opustu na paragonie!

Czy przez całe życie w Lidlu przepłacałem? Sieć sklepów kontra bałagan w etykietach cenowych. Wywalczyłem prawo do opustu na paragonie!

O cenach w sieci sklepów Lidl pisałem niedawno, ale zamieszanie się nie skończyło. Lidl nie uporał się z bałaganem we własnych etykietach z cenami, sprawie przygląda się Inspekcja Handlowa oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a ja… wywalczyłem specjalny rabat na paragonie. Bo cena była nie taka. Najgorsze jest jednak to, że właśnie uświadomiłem sobie, że być może całe życie w Lidlu przepłacałem. Czy Wy też?

Niedawno w „Subiektywnie o finansach” opisywałem bałagan w etykietach z cenami w Lidlu. Chodzi o to, że bardzo często jest na nich ta sama cena za opakowanie i za kilogram. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie pewien drobiazg – w opakowaniu nie ma wcale kilograma towaru, ale mniej. A przepisy jasno nakazują informowanie klienta również o cenie w przeliczeniu na jednostkę masy (kilogramy) lub objętości (litry).

Zobacz również:

Chodzi o to, żeby można było łatwo porównać ceny różnych towarów. Pisałem o tym, że w sklepach sieci Lidl jest z tym podawaniem cen w obu porządkach problem, a sprawie przygląda się Inspekcja Handlowa nadzorowana przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Lidl zaś ustami swej pani rzecznik przyznawał, że „dostrzegamy przestrzeń do weryfikacji i koniecznych poprawek”.

Może i dostrzegł, ale już jakiś czas po pierwszej publikacji kupiłem w Lidlu przecenioną karkówkę wieprzową w marynacie o smaku truflowym. Według ceny na naklejonej etykiecie powinna ona kosztować 15,56 zł za opakowanie, a poniżej widniała taka sama cena za kilogram. A w opakowaniu jest jedynie 0,675 kg karkówki. Co ciekawe na innym, prawie identycznym towarze (różniącym się jedynie masą opakowania) była inna cena za kilogram: 22,49 zł. A co jeszcze ciekawsze, przed promocją ceny były różne za kilogram i za porcję.

"Czy w Lidlu przepłacałem?" - pyta Tomasz Bodył
„Czy w Lidlu przepłacałem?” – pyta Tomasz Bodył

Przed przeceną wszystko było wpisane na etykiecie dobrze, a w momencie pojawienia się ceny promocyjnej – znów się „rozjechało”. I Lidl jest świadomy tego bałaganu z etykietami z cenami.

„Zgłosiliśmy wewnętrznie zapotrzebowanie na doprecyzowanie sposobu wyświetlania informacji o cenie jednostkowej (np. za 1 kg). Obecnie pracujemy nad zmianami w systemach informatycznych, które obsługują etykiety cenowe, tak by pole z ceną za odpowiednią jednostkę ilości produktu miało klarowny punkt odniesienia w każdym przypadku” – mówi mi Aleksandra Robaszkiewicz, dyrektorka ds. Corporate Affairs and CSR Lidl Polska.

Dobra wiadomość jest taka, że trwają prace nad zmianą (być może w momencie publikacji tego artykułu już się nawet zakończyły – dajcie znać co słychać dziś w etykietach cenowych Lidla).

„Czy przez całe życie w Lidlu przepłacałem”?

Sprawa jest na dobrej drodze. Ale nie daje mi jednak spokoju. Kluczowa refleksja (wstyd przyznać) przyszła już po opublikowaniu pierwszego tekstu w „Subiektywnie o Finansach”, przy okazji kolejnej wizyty w Lidlu. Podstawowe pytanie bowiem brzmi: która cena obowiązuje jeśli podane są dwie różne ceny, jedna za opakowanie towaru a druga za jego kilogram? Jaką cenę powinienem realnie zapłacić w kasie?

Od razu dodam, że od zawsze płaciłem – i, podejrzewam, reszta klientów też – cenę za opakowanie. Ale niby dlaczego nie ma obowiązywać niższa cena za kilogram? Okazuje się, że moja intuicja była słuszna i ma to swoje odzwierciedlanie w przepisach:

„Generalna zasad jest taka, że wątpliwości co do ceny powinny być rozstrzygane na korzyść konsumenta. Kupujący może powołać się na art. 5 ustawy o informowaniu o cenach towarów i usług: „w przypadku rozbieżności lub wątpliwości co do ceny za oferowany towar lub usługę konsument ma prawo do żądania sprzedaży towaru lub usługi po cenie dla niego najkorzystniejszej”

– informuje zespół komunikacji UOKiK. Z takimi myślami zjawiłem się po raz kolejny w jednym ze sklepów Lidl. Tradycyjnie już bez trudu znalazłem towary z pomylonymi cenami. Np. 260 g. opakowanie szynki konserwowej, która według naklejonej etykiety kosztowało 6,74 zł i dokładne tyle samo za kilogram. Albo box sushi 13,86 zł za opakowanie i za kilogram. Tym razem jednak odmówiłem w kasie zapłaty jednostkowej za opakowanie i stwierdziłem, że chce zapłacić według podawanej ceny za kilogram. Poniżej etykieta z polędwicy z dorsza:

"Czy przez całe życie w Lidlu przepłacałem?" - pyta Tomasz Bodył
„Czy przez całe życie w Lidlu przepłacałem?” – pyta Tomasz Bodył

Przyznam, że wzbudziłem u personału sklepu lekką panikę. Przywołana kierowniczka początkowo nie zrozumiała, o co chodzi, a następnie zaczęło się gorączkowe przeliczenie cen opakowań na kilogramy. I tak się finalnie stało. W rezultacie kupiłem szynkę za nieco ponad 7 zł za kilogram i sushi nieco mniej niż 14 zł, ale za kilogram. W sumie w stosunku do początkowej ceny za opakowane wyszło znacznie taniej. Na paragonie zostały zaznaczone przyznane mi opusty. Wystarczyło uważnie wczytywać się w ich (pomylone) etykiety z cenami i z tego korzystać.

Od czego zależą ceny w Lidlu? Od kierowniczki?

Ale bywa też mniej przyjemnie. Niedawno pojawiłem się w innym sklepie Lidl, gdzie tradycyjnie znalazłem produkty z pomylonymi etykietami. Wezwana przez kasjerkę kierowniczka sklepu odmówiła jednak sprzedaży według ceny za kilogram i co więcej, dała mi to na piśmie. Od razu na miejscu skonstatowałem się z infolinią Lidla, gdzie usłyszałem, że obowiązuje wyższa cena za opakowanie, a ceny za kilogram to tam po prostu nie ma.

Całość materiałów, zdjęcia towaru, paragon i oświadczenie kierowniczki przekazałem zarówno do centrali Lidla poprzez formularz dla konsumentów, jak i do UOKIK. W odpowiedzi dostałem z Lidla bon na zakupy na 15 zł. Dlaczego akurat tyle? Nie mam pojęcia, a Lidl póki co tego nie wyjaśnił. Ale świadczy to, że sklep jednak poczuł, że nie powinien mi odmówić możliwości zakupu towaru w cenie za kilogram. Zaś Urząd Antymonopolowy odpisał tak:

„Nie oceniamy praktyk przedsiębiorców mailowo. (….) Trwają zlecone przez Prezesa UOKiK kontrole Inspekcji Handlowej w Lidlu. Po zapoznaniu się z zebranym materiałem dowodowym pozyskanym w toku tych kontroli, zdecydujemy o dalszych krokach w sprawie”

– informuje biuro prasowe tej instytucji. Dodam, że takie sytuacje miałem w różnych Lidlach jeszcze kilkakrotnie. Raz kierowniczki tych sklepów przyzwały się do pomyłki i deklarowały chęć sprzedaży towarów po korzystniejszych dla klienta, niższych cenach za kilogram. Innym razem szły w zaparte, twierdząc, że takie są ceny z systemu, na które nie mają żadnego wpływu, obowiązuje cena za opakowanie i już. Mimo że rzecznik Lidla oficjalnie mówi inaczej:

„Zależy nam na pełnej przejrzystości i uczciwości wobec klientów. Jeśli pomimo naszych starań klient doświadczy rozbieżności, co do zasady ma prawo do ceny dla niego korzystniejszej. W takiej sytuacji pracownik sklepu oczywiście pomoże wyjaśnić sytuację bez uszczerbku dla interesów klienta”

– mówi Aleksandra Robaszkiewicz z centrali Lidla w Polsce. Tyle tylko, że – jak się okazuje – na takiej deklaracji się niekiedy kończy, a w niektórych sklepach rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej (a przynajmniej tak wyglądała jeszcze niedawno, gdy pisałem ten tekst – dajcie znać jak wygląda sytuacja obecnie).

Czy to oznacza, że klienci płacili (a być może nadal płacą) w kasach Lidla więcej, niż, jak się wydaje, powinni? Przyjrzyjcie się etykietom w sklepach spożywczych (zwłaszcza w sieci Lidl) i dajcie znać czy problem nadal występuje. Ja być może przez całe życie w Lidlu przepłacałem, ale przynajmniej raz udało mi się uzyskać na paragonie udokumentowaną rekompensatę.

—————————

JAK OSZCZĘDZAĆ NA WAKACJACH?

ceny orlen w wakacje ma niższe

dopłaty za bagaż i nie tylko

karta kredytowa na wakacje world elite czy normalna

———————————-

PRZECZYTAJ WIĘCEJ O PODRÓŻACH:

spóźniony pociąg Berlin-Warszawa

u konduktora bilet gdy nie ma biletów

———————————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela.  Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

ZOBACZ NASZE NOWE WIDEOCASTY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

zdjęcie tytułowe: Tomasz Bodył, Canva

Subscribe
Powiadom o
65 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Nie każdy jest ksiezniczka
3 miesięcy temu

Fajne mamy społeczeństwo. Skoro jest tyle zbędnej pracy robionej zeby cymbał mógł szukać niespójności w czterech prezentowanych cenach i wyłudzić produkt za pół darmo, to nie dziwi mnie juz ze jeszcze pamietam czasy jak kurczak za 14 zł to był w niepromocyjnej cenie, a teraz w promocji ciężko za 2 rwzy tyle znaleźć. Dziękuję wam za troskę, wolę nieuczciwe cenowki sprzed lat i niskie ceny skoro to służy glownie do wyludzania towaru za pół darmo przez cwaniaczków, a uczciwi normalni klienci za to przepłacają.

Admin
3 miesięcy temu

O tyle ma Pan rację, że Państwo nakazuje za tę niespójność ukarać przedsiębiorcę i może wystąpić stosunkowo wysoka kara (tak jak np. przy kredytach frankowych). Ale ludzi, którzy czytają cenówki z pewnością nie nazwałbym cymbałami, a co najwyżej uważnymi konsumentami 😉

RAFAL
3 miesięcy temu

Te grosze to bzdety . Frankowscy (tj ,, nic nie wiedziałem , nic nie słyszałem” ) to są dopiero cwaniaki . Na kilkaset tysi a nie na jakieś bzdety . Cymbały zagrały i zrobiły interes życia . Klient powinien podać Lidl do bolszewickiego tsue . Znając tzw tsue klient miałby zakupy za darmo do końca życia . Co najmniej karkówke . Za oszukańczy spred między naklejką a opakowaniem .

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  RAFAL

W sumie całkiem dobry pomysł. Gdyby Tomek zgłosił sprawę do sądu, a sąd złożył pytanie prejudycjalne do TSUE…

Stef
3 miesięcy temu

W Bkedro ve dostali karę od UOKiK i teraz muszą na kasach samoobsługowych wyświetlać komunikat że klienci jeśli cena jest inna niz na etykiecie to przysługuje Ci zwrot różnicy!.

Janusz
3 miesięcy temu

Autor zasługuje na złota cebulę 😂
Przecież na pierwszym zdjęciu doskonale widać, że górna karkówka ma prawidłową cenówkę, a na dolnej karkówce jest błąd w cenie za kilogram bo powinno być 22,49 zł
A celowe szukanie z towarow z krótkim terminem ważności tych, które są błędnie oznakowane, żeby naciągnąć Lidl na parę złotych to jest jakiś żart.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Janusz

Faktem jest, że to kosztuje czas. Ale – jak widać na sfotografowanym paragonie – dzięki tej strategii można uzyskać korzyści niekoniecznie groszowe 😉

Anonim
3 miesięcy temu
Reply to  Janusz

konkurencja – czyli Biedronka – specjalnie wysyła pracowników żeby szukali takiego syfu i zgłaszają do UOKiK. Tak się walczy o monopol.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Anonim

Ale u siebie szukają, czy w innych sklepach? ;-). Bo jak u siebie, to jest to dobra praktyka, a jak nie u siebie to… w sumie nie wiem

Ppp
3 miesięcy temu

W Lidlu i wielu innych sklepach jest cena za opakowanie oraz cena za kilogram drobniejszym drukiem – wystarczy czytać. Gorzej jest w Biedronce, gdzie trzeba było w swoim czasie skończyć wyższą matematykę by obliczyć cenę (dlatego tam nie chodzę, więc nie wiem, czy się poprawili).
Najprościej by było wprowadzić przepis podający listę mas/pojemności, które mogą występować z sprzedaży detalicznej. Dla żywności stałej: 1kg, 0,5kg, 0,25kg. Dla płynów 5l, 2l,1l, 0,5l, 0,33l i 0,25%. I wtedy problemu by nie było.
Pozdrawiam.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Ciekawe. Dajcie znać czy to nadal tak tam działa

Greg
3 miesięcy temu
Reply to  Ppp

I jak w rzeźni mają kroić mięso na okrągłe kilogramy? Życie nie jest takie proste jakby się chciało.

Iwona
3 miesięcy temu

Bojkotuję Lidla z powodu oszukiwania na gramaturach produktów. Kupując ich jogurt o wadze 400 g nigdy nie jestem w stanie wyskrobać z kubka więcej niż 380, 390 g. Wkurza mnie też to, że pomarańczowe etykiety z promocyjną ceną nie są naklejane na oryginalnym kodzie kreskowym. Można się wtedy naciąć przy kasie i niechcący zeskanować starą cenę, o co Lidlowi chodzi.

Last edited 3 miesięcy temu by Iwona
Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Iwona

Oj, to jeszcze gorsze niż te naklejki cenowe…

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Dzinym trafem jak nie zakryje podczas skanowania oryginalnego kodu palcem to zawsze sie on zeskanuje a nigdy ten promocyjny! Przypadek? Czy chodzi o to że czerwony laser gorzej czyta kod z pomarańczowej nakleiki?

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Stef

A więc spisek?

Janek
3 miesięcy temu
Reply to  Iwona

Potwierdzam z tymi kodami z Lidla, który szybciej złapie skaner to taka cena… Orginalne trzeba starannie zaslaniac dlonia

Szymon
3 miesięcy temu
Reply to  Iwona

A ja bojkotuję Lidla z zupełnie innego powodu.Zresztą nie tylko Lidla,kilka innych marketów też.Kiedy czasem zdarzało mi się nic nie kupić,to chcąc opuścić sklep,musiałem prosić ludzi stojących w kolejce do kasy,żeby zrobili mi miejsce.Przejścia obok kasy są bardzo wąskie,więc wyjść ze sklepu nie jest łatwo.Bardzo mnie to wkurzało,dlatego skreslilem te sklepy,w których nie ma osobnego wyjścia dla klientów bez zakupów.Kiedyś takie wyjście było niemal w każdym markecie,teraz jest rzadkością.W miejscach,gdzie kiedyś takie wyjścia były,postawiono kasy samoobsługowe,a bez paragonu nie da się stamtąd wyjść.Wolę zapłacić więcej i nie być traktowany jak śmieć. „Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom… Czytaj więcej »

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Szymon

Pozdrawiam z godnością!

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Szymon

Ja sobie staje przy bramce za kasami samoobsługowymi i wychodzę za kimś kto zeskanował paragon.

Raptus
3 miesięcy temu
Reply to  Stef

Ale on uważa, że ma godność, a nie rozum.

Leo
3 miesięcy temu
Reply to  Raptus

Rozum ma, bo takie wyjście „na gapę” może być potraktowane jako wyjście z zakupami, za które się nie zapłaciło. I co wtedy?

Monika
3 miesięcy temu
Reply to  Iwona

Ja się na to nawlekłam w Auchan.

Anonim
3 miesięcy temu
Reply to  Iwona

A wylizała Pani wieczko? 😉 a sam kubeczek kotu na deser? Nie? To tak traci Pani te cenne 20g.

Greg
3 miesięcy temu

Jak markety oszukują i manipulują możnaby książkę napisać. Więc gdy jest tylko okazja by zadziałać w drugą stronę zgodnie z prawem – należy to wykorzystywać. Po ilekroć promocja obowiązuje np. na szynkę 100g, a wisi przy szynce 90g, po ilekroć promocja jest na ręcznik papierowy 100m, a wisi przy ręczniku 70m, papier toaletowy 220 listków, a wisi przy papierze 200 listków – to są wszystko celowe i nieuczciwe praktyki. Cwaniaczkami więc drodzy komentujący nazywajcie marketingowców sieci. Inna sprawa, że takiej karkówki w przyprawach NIGDY bym nie kupił, prawdopodobieństwo, że jest to karkówka która nie sprzedała się w odpowiednim terminie jako… Czytaj więcej »

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Greg

A tak, z tym „drugim życiem karkówki” to warto uważać 😉

Kalkulator na kółkach
3 miesięcy temu
Reply to  Greg

„Więc gdy jest tylko okazja by zadziałać w drugą stronę zgodnie z prawem – należy to wykorzystywać.” Lubię taką mentalność, przypomina tęgo prawnika co zabił kilka kobiet ale potem swietoje#liwie punktował je z tego że jakby in zależało na bezpieczeństwie to by zaczęły jeździć innym samochodem itd. albo jak kierowca co wymusił pierwszeństwo na dziecku na rowerze połamał mu nogi, amputował stopę swoim samochodem ale najważniejsze dla niego, że dzieciak kasku nie miał:) Kurcze jak koło mnie był sklep w ktorym ciągle były nieświeże produkty to nie kupowało się ich zeby potem walczyć o zwrot pieniedzy, bo prawo jest najwazniejsze… Czytaj więcej »

Monika
3 miesięcy temu
Reply to  Greg

To nie prawdopodobieństwo a pewność. Syn koleżanki kiedyś pracował na mięsnym w Auchanie. Jego opowieści przyśpieszyły moją decyzję o przejściu na wegetarianizm.

Pitr
3 miesięcy temu

Gównoburza. Jest rabat 25%? Jest. Po co drążyć temat.

Kalkulator na kółkach
3 miesięcy temu
Reply to  Pitr

Prawda, ale ludzie są biedni, nie potrafią czytać dodawać liczyć to pomimo tego, że jest to tylko i wyłącznie wina tego, że oni nie są dostatecznie inteligentnie, to jednak pod tym artykułem mają swoje 5 minut i świętują że udało się coś ukraść w białych rękawiczkach. Co pokazuje ze sklepy traktując ich jak szkodników dobrze wiedzą co robią. Szkoda ze na koniec rachunek dostaną uczciwi klienci tacy jak ty i ja.

Admin
3 miesięcy temu

Przypominam uprzejmie, że takie jest w Polsce prawo. Nie ma mowy o kradzieży, lecz o egzekwowaniu prawa. Może głupiego albo przegiętego, ale jednak prawa

Raptus
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To nie ma żadnego znaczenia. To że coś można wyciągnąć dzięki prawu. Na przykład matce niezdiagnozowanej alkoholiczce należy sie z mocy prawa dziecko, bo sędzina kobieta uważa że najgorsza matka zawsze jest lepsza niż jakiekolwiek mężczyzna, a niedoskonałe prawo pozwala jej ferować takie wyroki.
Powyższe nie oznacza, że ta decyzja jest rozsądna i że intencje matki która miała świadomość że jak to zrobi to wygra i uda jej się dojechać byłego męża jest intencją czystą bo takie mamy prawo. Ludzie potrafią wykorzystać słabe prawo w zlej wierze, pod płaszczykiem dbałości o zasady i ład społeczny.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Raptus

Co nie zmienia faktu, że problemem jest słabe prawo

Qbal
3 miesięcy temu

Też kiedyś zwróciłem na to uwagę w sklepie to … robili ze mnie idiotę. Zasada jest prosta. Jeżeli na etykiecie jest podana nowa cena za kilogram np. 24,90 zł/kg a produkt waży 0,70 kg to powinni kasować 17,43 za ten produkt. Nie za kilogram tylko za wagę produktu. Jeżeli by napisali, że cena jednostkowa tej sztuki to 24,90 za OPAKOWANIE to nikt by się nie czepiał. Tak robią ludzi w buki.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Qbal

Dla uważnych czytelników wywieszek cenowych prawo jest łaskawe 😉

Stef
3 miesięcy temu

W Lidlu jest inny problem często rabat widzimy dopiero jak sie kliknie zaplac na kasie samoobsługowej do tego momentu nie da sie sprawdzić części rabatów z apki czy sie naliczyły prawidłowo a potem juz sie klientowi nke chce bo dostaje paragon i pakuje zakupy. Mam wrażenie że to celowy zabieg zeby ludzie nke sprawdzali czy nke zostali oszukani.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Stef

Ciekawe

Sosna
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Potwierdzam obserwację @Stef

kkk
3 miesięcy temu

ja to niedawno miałem problem z kupnem gazety w Reley. Na gazecie była wydrukowana cena 7,80 PLN, pani skasowała mnie na 15,60 (cena dwukrotna). Rozpoczęła się mało przyjemna dyskusja, w której udowadniałem pani, że liczy się tylko cena wydrukowana na gazecie, pani jak katarynka powtarzała, że ona ma tak w systemie i nic nie może zrobić. Ja swoje – ona swoje. Po jakimś czasie jednak zadzwoniła do swojej koleżanki i w końcu sprzedał mi po właściwej cenie. Ale nieprzyjemnie już było.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  kkk

Grubo. Taka walka o papierową gazetę… To mnie wzrusza (jako człowieka, który przy robieniu drukowanych gazet pracował przez naście lat)

Raptus
3 miesięcy temu
Reply to  kkk

Przecież na gazecie jest cena sugerowana. Obowiązująca jest cenowa sklepu i na nią powinieneś się powołać. Producent gazety nie może od tak zrobić zmowy cenowej i zmusić sklepów do handlowania po jego cenie.

Janusz
3 miesięcy temu

Dobry wieczór Panie Macieju

Czy w w tym fragmencie po uśmiechu nie powinno być zamiast kadrowiczki to kierowniczki 🙂 Całość materiałów, zdjęcia towaru, paragon i oświadczenie kadrowiczki 

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Janusz

No tak, kierowniczka, nie kadrowiczka 🙂

Raptus
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jednak nie kadrowiczka? Coldplay stracił zainteresowanie.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Raptus

Członkini kadry zarządzającej sklepu, więc w sumie kadrowiczka też…

Michał
3 miesięcy temu

Ja uwielbiam te Lidlowe promocje na „wybrane” towary z danej serii. Trzeba by latać z lupą i porównywać ichniejsze kody na cenówkach z kodami z aplikacji. By – bo nigdy nie zniżyłem się do tego poziomu.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Michał

Skoro „wybrane” to trzeba umieć je wybrać. Z lupą 😉

Stef
3 miesięcy temu
Reply to  Michał

Najciekawiej jak jest promocja 12 w cenie 6 i chcesz sobie wziąć na spróbowanie 12 różnych produktów z chmielu. Stoisz 15 minut i szukasz czy dany jest na liście kodów czy nie.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Stef

Piękne 😉

Emil
3 miesięcy temu

O w końcu się udało Panu Tomkowi znaleźć aferę życia. Bo z tego jest ten człowiek znany. Problemy na taxi , teraz supermarkety itp. Szkoda ze pan Tomek nie wspomni jak wchodzi do ów supermarketów i zlizuje lukier z pączka, wyjada orzeszki pekan z warkocza. Za co zresztą został wielokrotnie upomniany w sklepie przez personel i innych klientów. Oczywiście sałaciarz jak że skrupulatny o tym nie wspomni. A szkoda. Myślę że wieszką furorę by zrobił w internecie niż tam jakieś cenówki.

Raptus
3 miesięcy temu
Reply to  Emil

Lol, jakieś dowody?

Bogdan
3 miesięcy temu

Wy naprawdę kupujecie przecenione mięso w Lidlu?

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Bogdan

Ja w ogóle unikam dyskontów

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Dlaczemu?

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Bo nietak 😉

Piotr
3 miesięcy temu
Reply to  Bogdan

Kupujemy, a co z nim nie tak?

Leo
3 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Niby nic, o ile termin przydatności do spożycia jest zachowany. ALE już mi się zdarzyło, że po otworzeniu opakowania, zawartość zdecydowanie nadawała się nie do spożycia, a do utylizacji (zapach nie zachęcał). Być może w tym przypadku przerwano na którymś etapie przechowywania cykl chłodniczy i stąd problem, ale przy zakupach mięsa zdecydowanie sprawdzam tak termin przydatności, jak wygląd – nawet jeśli termin nie budzi wątpliwości…

Laszlo Kret
3 miesięcy temu

A co jeszcze ciekawsze, przed promocją ceny były podane prawidłowo.

Z załączonego zdjęcia jednoznacznie wynika, że przed promocją ceny nie były podane prawidłowo. Przecież pokazuje Pan, że przed promocją podana cena za kilogram i opakowanie o wadze 0.676 kg wynosiła 20.27 zł. Gdyby było prawidłowo to powinno być albo 20.27 zł/kg oraz 13.70 zł/opakowanie, albo 29.99 zł.kg i 20.27 zł/opakowanie.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Laszlo Kret

Na tej karkówce jest cena za kilogram rzędu 30 zł i cena za porcję rzędu 20 zł. Czyli cena nie jest ta sama. Ale być może rzeczywiście jest źle policzona.

Laszlo Kret
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

No jak? U góry i na dole jest 20.27 zł. Jedyna różnica jest taka, że na dole jest dopisane /kg. Przy czym mówię o drugim zdjęciu karkówki, bo na pierwszym górna cena jest zupełnie zakryta.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Laszlo Kret

A to są dwie różne karkówki. Porównujemy każdą nalepkę z osobna

Bodek
3 miesięcy temu

Wciąż tak jest. 2 produkty kupione w Lidlu w Szczecinie w piątek: 1. produkt cena poprawna, na 2. błąd w cenie.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Bodek

Niedobrze, ale dzięki wielkie za info!

Anonim
3 miesięcy temu

„-25% taniej” z logiki stylistycznej wychodzi że cena nie miała prawa być poprawna. MINUS 25% taniej = 25% DROŻEJ.

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Anonim

Matematyk. Szanuję.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu