5 lipca 2023

Gdy firmę ubezpieczeniową dopadnie letnie roztargnienie. Pomylili Clio z Iveco, a potem do gry wszedł… wymyślony przełożony

Gdy firmę ubezpieczeniową dopadnie letnie roztargnienie. Pomylili Clio z Iveco, a potem do gry wszedł… wymyślony przełożony

To była standardowa stłuczka na drodze. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale oba samochody wymagały lekkiej naprawy. Te naprawy miały zostać pokryte z ubezpieczenia sprawcy. Jednak ubezpieczyciel stwierdził, że opis zdarzenia nie pasuje do zaistniałych szkód. I nic dziwnego, bo podczas badania szkody ubezpieczyciel pomylił samochody biorące w nim udział!

Pan Dariusz był uczestnikiem kolizji. Uderzyła w niego inna uczestniczka ruchu, która prowadziła nieduże Renault Clio. Nic przyjemnego, ale się zdarza. Po to wykupujemy ubezpieczenia, żeby w takich sytuacjach mieć zapewnione środki na naprawę. Uczestnicy wypadku spisali oświadczenie, na którym kierująca przyznaje, że stłuczka miała miejsce z jej winy, udało się nawet pozyskać video z miejsca wypadku.

Zobacz również:

Dowody więc były, sprawca się przyznał. Sprawa wydawała się prosta, a uczestnicy kolizji czekali na wypłatę odszkodowania. Niestety to okazało się niewystarczające. Nasz czytelnik dostał decyzję odmowną. Przedstawiciel InterRisk w piśmie zapewnił, że ubezpieczyciel przeprowadził postępowanie wyjaśniające, które miało pomóc w wyjaśnieniu okoliczności. A wynik śledztwa okazał się niekorzystny dla uczestników wypadku.

Ubezpieczyciel w toku postępowania zgromadził dokumentację, na podstawie której stwierdził, że opisane uszkodzenia nie mogły powstać w wyniku szkody z oświadczenia złożonego przez sprawczynię wypadku. W uzasadnieniu czytamy: „żaden sposób nie korespondują z deklarowanymi okolicznościami szkody, a mechanizm ich powstania nie koreluje z tylną ścianą pojazdu Iveco”.

I tu nasz czytelnik przeżył niemałe zaskoczenie. Ubezpieczyciel w swoim uzasadnieniu wspomina o pojeździe, który w ogóle nie brał udziału w zdarzeniu. Samochody, które zostały uszkodzone, to Toyota Auris (która została wymieniona poprawnie jako pojazd należący do naszego czytelnika) oraz Renault Clio. Tymczasem zamiast Clio ubezpieczyciel podał Iveco.

Renault Clio to małe osobowe auto, zaś Iveco to samochód dostawczy! Widziałam filmik przesłany przez naszego czytelnika i pojazdu, który w naszego czytelnika uderzył, z pewnością nie można zaliczyć do grupy aut dostawczych.

To jednak nie koniec. Osoba, która była sprawcą wypadku, uderzyła swoim przodem w tył samochodu naszego czytelnika. W wyniku kolizji został więc uszkodzony tył Toyoty Auris (należącej do pana Dariusza) oraz przód Renault Clio. Tymczasem w uzasadnieniu mowa jest o tylnej ścianie samochodu, który spowodował wypadek, czyli Clio. Pomylone zostały więc nie tylko pojazdy, ale również elementy auta.

Nic dziwnego, że ubezpieczyciel stwierdził, że powstałe szkody nie pasują do zeznania. Wygląda więc na to, że pracownik, który prowadził sprawę, pomylił szkody. Nasz czytelnik szybko złożył więc odwołanie od tej decyzji, w którym zwrócił uwagę na to, że ubezpieczyciel pomylił auta. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, ale gdyby ubezpieczyciel szybko się zreflektował, przeprosił i na nowo zbadał sprawę, to ten artykuł by nie powstał. To jednak nie koniec historii.

———————–

JAK ZAPEWNIĆ DZIECKU DOBRY START W DOROSŁOŚĆ?

Wystarczy 300 zł miesięcznie odkładane na przyszłość dziecka, żeby zagwarantować mu, że będzie milionerem. Ale gdzie odkładać? Jak odkładać? Odkrywam tajemnice obligacji przeznaczonych dla rodziców, o których mało kto wie. Sprawdzam opłacalność polis posagowych i planów systematycznego oszczędzania dla dzieci. Radzę jak zabrać się z głową za oszczędzanie na przyszłość naszych najdroższych członków rodziny. Jeśli kupisz i przeczytasz ten e-book oraz zastosujesz się do przedstawionych w nim rad – Twoje dziecko na pewno Ci podziękuje. I będzie mu w życiu łatwiej. E-book możesz ściągnąć przechodząc na tę stronę.

———————-

Pan Dariusz, niedługo po złożeniu reklamacji, zadzwonił do InterRisk, żeby zapytać o status sprawy. Wtedy dowiedział się, że jego sprawa została przekazana do przełożonej pana Marka (imię zmienione), który pierwotnie zajmował się szkodą i czeka na rozpatrzenie. Po trzech tygodniach nadał nie było żadnych nowych informacji, więc nasz czytelnik ponownie zadzwonił do ubezpieczyciela. Wtedy dowiedział się, że osoba, która została mu podana jako przełożona pana Marka, nie pracuje i nigdy nie pracowała w InterRisk.

Podczas tej samej rozmowy nasz czytelnik usłyszał, że ubezpieczyciel pozostaje na swoim stanowisku i utrzymuje odmowną decyzję co do przyjęcia odpowiedzialności w zakresie opisywanego zdarzenia. W międzyczasie minęły już wszystkie terminy na usunięcie szkody przewidziane w ustawie, a ta nadal nie jest usunięta.

Nasz czytelnik zapewne w tym momencie czekał, aż ktoś powie mu, że to tylko nieśmieszny żart. Tak się jednak nie stało. Ubezpieczyciel podczas swojej analizy pomylił szkody, które zostały wyrządzone oraz samochody biorące udział w zdarzeniu. Być może osobą zajmująca się szkodą w ogóle pomyliła ze sobą dwie różne kolizje. Nie pomogły dowody w postaci filmu ani zeznania sprawcy.

Nie pomogły też wyjaśnienia naszego czytelnika, że Iveco, które wymienia ubezpieczyciel w swoim uzasadnieniu, jest pewnie trzy razy większe od Clio, które faktycznie brało udział w zdarzeniu. Nie pomogła też próba rozmowy z przełożonym osoby prowadzącej sprawy, a sam przełożony został wymyślony.

W tej sytuacji pan Dariusz postanowił skontaktować się z nami, a ja napisałam bezpośrednio do InterRisk z prośbą o wyjaśnienie. Niestety odpowiedź od ubezpieczyciela nie była korzystna dla naszego czytelnika. W swoim piśmie ubezpieczyciel zapewnia, że dokładnie przeanalizował zdarzenie przed wydaniem decyzji i po rozpatrzeniu kolejnych reklamacji, podtrzymuje swoje stanowisko.

„Zgodnie z opinią techniczną w pojeździe Renault Clio nie stwierdzono uszkodzeń przodu i śladów, które potwierdziłyby powstanie uszkodzeń w pojeździe Toyota Auris. Uszkodzenia pojazdów charakteryzują się niewspółmiernym zakresem i nasileniem. Lokalizacja pęknięcia zderzaka Toyoty Auris, które jest nieco po lewej stronie, i miejsce przebicia poszycia przez śrubę wskazują na przyłożenie sił zderzenia po lewej stronie, podczas gdy na nagraniu samochody znajdują się centralnie jeden za drugim. Różnice te uzasadniają wniosek, że uszkodzenia Toyoty Auris nie powstały podczas kolizji z samochodem Renault Clio”

– przeczytałam w uzasadnieniu. Cóż, nie byłam na miejscu, nie jestem rzeczoznawcą i nie jestem w stanie ocenić, kto w tym sporze ma racje. Ubezpieczyciel dowodzi, że ślady wskazują, iż uderzenie nastąpiło „nieco po lewej” a nie centralnie, jak wynika z nagrania. I że Clio nie mógł aż tak „przywalić”.

Czy ubezpieczyciel szuka wymówki i pretekstu, by nie psuć sobie statystyki i móc nie wypłacić pieniędzy? Zdarzenia przy rozpatrywaniu szkody związane z pomyłką auta biorącego w nim udział oraz części, które uległy uszkodzeniom, niestety świadczą o tym, że firma ubezpieczeniowa dość swobodnie podchodzi do rzeczywistości, która ją otacza. To nie poprawia zaufania do niej. Ubezpieczyciel jednak zapewnia, że…:

„Nieprawidłowa informacja przekazana w piśmie z dnia 20.12.2022 r. miała charakter incydentalny. W piśmie tym w ostatnim zdaniu błędnie podaliśmy markę pojazdu. Występowanie takich błędów nie jest zgodne z naszymi standardami, za co przeprosiliśmy Klienta. Jednak pragnę zaznaczyć, że pomyłka ta nie miała żadnego wpływu na wydanie ostatecznej decyzji w tej sprawie.”

Nie wiem, czy pan Dariusz otrzymał oficjalne przeprosiny. Zanim jednak otrzymałam stanowisko InterRisk, pan Dariusz poinformował mnie o tym, że firma ubezpieczeniowa nie była w nastroju do przepraszania. Po tym, jak czytelnik sprawę zgłosił do Rzecznika Finansowego oraz do mediów, to… InterRisk zgłosił sprawę na policję, a nasz czytelnik został wezwany na przesłuchanie. Może to jednak nie wykluczyło oficjalnych przeprosin.

ZOBACZ NASZE WIDEOFELIETONY:

————

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy  zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.

>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:

Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym, co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu, i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 150 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.

Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów – w każdy piątek nowy odcinek. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS)Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)

————

ZNAJDŹ NAS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH

Jesteśmy także w mediach społecznościowych, będzie nam bardzo miło, jeśli zaczniesz nas subskrybować i śledzić: na Facebooku (tu profil „Subiektywnie o Finansach”), na YouTube (tutaj kanał „Subiektywnie o Finansach”) oraz na Instagramie (tu profil „Subiektywnie o Finansach”). Obserwuj nas też na Twitterze.

Instagram

Zdjęcie tytułowe: Pixabay/NettoFigueiredo

Subscribe
Powiadom o
28 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jacek
9 miesięcy temu

Żenada ubezpieczyciela – najwyraźniej nie ma pojęcia co się dzieje w jego własnej firmie.
Między wierszami sugeruje też, że cała ta stłuczka była zwykłą ustawką mającą na celu wyłudzenie pieniędzy z ubezpieczenia w celu pokrycia kosztów naprawy uszkodzeń powstałych w jakichś innych okolicznościach.

Artur
9 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Nawet nie między wierszami, skoro zgłosił sprawę na policję, tylko prosto i bezwstydnie wali prosto z mostu

Andrzej
9 miesięcy temu

Żyjemy w jakimś matriksie.
Pozostaje chyba tylko sąd. Ale to parę lat…
Kiedyś w podobnej sytuacji (niewielka stłuczka) dogadałem się ze sprawcą na drodze, zapłacił na miejscu kilkaset złotych i uniknąłem kontaktu z firmą ubezpieczeniową. Ale przy większych stratach i kwotach to raczej nie przejdzie.

Admin
9 miesięcy temu
Reply to  Andrzej

Poza tym jeśli ubezpieczenie ma być po to, żeby je omijać, to coś jest nie tak

QVX
9 miesięcy temu

Jedna nauczka – zawsze wzywać policjęcdo każdej stłuczki.

pismactwobezszkoly
9 miesięcy temu

Pismaczka pojdzie sie dowiedziec, jak sie pisze nazwy samochodow, bo narobila ortografow. Po co pisze, skoro nie umie?

Marcin Kuchciak
9 miesięcy temu

Akrobata emocjonalny niech pójdzie na oślą ławkę, skoro nie potrafi pisać po polsku, i niech z łaski swojej odczepi się od mojej koleżanki z zespołu.

Admin
9 miesięcy temu

Tak jest, popieram!

Marcin Staly Czytelnik
9 miesięcy temu

Prosze sie odczepic od Pani Moniki.

Do redaktora naczelnego- panie Macieju mysle, ze takie komentarze to mozna od razu usuwac, bo nic nie wnosza do dyskusji.

Admin
9 miesięcy temu

Staramy się nie usuwać komentarzy, które nie są niezgodne z prawem nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy

HanA
9 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju,
Ten komentarz jednak niczego nie wnosi i jest obraźliwy. Wg mnie nie przystaje do tutejszych dyskusji.
Bez żalu można odrzucac:)

Jacek
9 miesięcy temu
Reply to  HanA

Pójdźmy dalej: tak długo jak w momencie próby wysyłania w treści komentarza są błędy ortograficzne, przeglądarka powinna wyświetlać komunikat: „Zamieszczany komentarz może zgorszyć ortograficznie czytelników.” 😉

Gdybacz
9 miesięcy temu
Reply to  HanA

Popieram 20 na ten moment minusów tylko dowodzi, że to nie jest sprawą poglądów i opinii tylko bezsadny wysryw jakiegoś przegrywa.
Komentarz nic nie wnosi, wszyscy tracimy nasz cenny czas w związku z tym komentarzem. Równie dobrze trol mógłby przyjść i nasrać na środku biura a potem ogłosić że to jego wolność słowa. To nie komentarz z którym można się zgodzić lub niezgodzićntylko zwykłe gówno lub jak to mówi posmacywobezwzkoly czy jak mu tam (błędy w nicku są wyrazem braku szacunku do komentującego)- komentarz będący lirycznym utworem jego życia.

Marek
9 miesięcy temu

Nie żadne roztargnienie tylko typowe zagranie ubezpieczyciela, czyli próba wymigania się od tego, do czego został stworzony i od prawnie obowiązującej go umowy z klientem. Żenująca próba oszukania swojego klienta ale, niestety, nie tylko dość powszechna ale również absolutnie bez konsekwencji dla takiej firmy. I tak się interesik kręci – sprzedać ubezpieczenie ale już odszkodowania nie wypłacić. Za to prezesi TU otrzymują premię.

ksystof
9 miesięcy temu
Reply to  Marek

Dokładnie, to jest strategia firm ubezpieczeniowych w Polsce.
Kto likwidował w Polsce szkodę, to się w cyrku nie śmieje.
Po moich kilku likwidacjach firmy ubezpieczeniowe mogę porównać tylko z Energą.
Sprzedawcy piasku na pustyni.

Stef
9 miesięcy temu

Wychodzi, że trzeba zawsze wzywac policję nawet do zwykłej stłuczki.

stef
9 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Czasami policjant o to pyta, (ci bardziej skrupulatni), zresztą jak w notatce będzie „rysa na dł 5cm”
, a na zderzaku będzie coś więcej to ubezpieczyciel to wyłapie.

Przemo
9 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Nie zapomnijmy, że będzie słony mandat dla sprawcy jako dodatkowy bonus.

Tomaszek
9 miesięcy temu

Podoba mi się, że wymieniliście nazwę firmy.

Michał
9 miesięcy temu

Z moich osobistych doświadczeń… Compensa (a więc ta sama grupa co InterRisk). Szkoda z OC sprawcy. (tzn. jestem poszkodowanym). Kulturalnie na oświadczenie. Mój samochód niestety na lawetę, więc dzwonię do Compensy po zastępczy. Infolinia: będzie jutro. OK. Czekam cały dzień na kontakt. Nikt nie odzywa się. Dzwonię ok. 20. Infolinia nic nie wie (tzn. wie że czekam, ale nie wie czemu zastępczego jeszcze nie mam), ale przyjmuje kolejne zgłoszenie. Samochód ma być do 22. Cisza. Dzwonię na infolinię. O 22 dzwoni wypożyczalnia, że odezwą się jutro, bo już nie pracują. Cały dzień cisza. Mija 72 godz. od zdarzenia. Biorę zastępczy… Czytaj więcej »

ksystof
9 miesięcy temu
Reply to  Michał

Przykro mi z powodu tego co musiałeś doświadczyć. Ze swojej storny dodam tylko, że inni ubezpieczyciele i inne produkty nie działają lepiej.

ksystof
9 miesięcy temu
Reply to  ksystof

Nie wiem skąd te minusy. Mam bardzo złe doświadczenia z AXĄ, PZU i Wartą.
Generali to tragedia, poniżej poziomu mułu.
Wypłacił jakąś kasę Alianz, ale nie żeby to był wzór do naśladowania w kwestii customer experience.
Było źle, ale dali jakąś kasę. Jeśli tak działają duże podmioty to zakłądam że inne nie działają lepiej. Moge się mylić, to tylko moja opinia.

Olek
9 miesięcy temu

Linie lotnicze w wypłacie odszkodowań nie są lepsze. Aktualnie walczę z Enter Air. Z tego co czytam na ich Facebook’u nie jestem sam. Zaniżanie odszkodowań i długie terminy odpowiedzi na reklamacje to u nich standard.

Admin
9 miesięcy temu
Reply to  Olek

Ooo, coś o tym też słyszałem. Jeśli będą oporni – proszę o cynk

Grovnic
9 miesięcy temu

A czy w takim wypadku można ładnie podać ubezpieczyciela do sądu? Wiecie, ogarnąc rzeczoznawców, spisac kosztorysy? Nie wiem, jaka jest stawka dzienna za wlozony wysilek klienta (gdy tyrales tydzien by pozalatwiac wszystko, co powinien zrobic ubezpieczyciel) ?

Admin
9 miesięcy temu
Reply to  Grovnic

Podać do sądu zawsze można. Natomiast straty moralne i czas niestety rzadko przelicza się na kasę – w każdym razie sądy nie chcą takich roszczeń uwzględniać (w Polsce, bo w krajach anglosaskich – jak najbardziej)

zalegacz
7 miesięcy temu

Dopóki ubezpieczalnie będą mogły bezkarnie odmawiać wypłat, dopóty będą to robić. Jaki problem jest we wprowadzeniu kar dla tych ubezpieczalni, które w danym roku przegrają w sądach więcej niż wygrają? No może jeden – głupota wyborców.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu