Dość często wśród porad dotyczących tańszego kupowania biletów lotniczych czy rezerwowania hoteli na platformach typu Booking.com pojawia się rada, by w systemach rezerwacyjnych pojawiać się jako nowy, nieznany klient. Bo jeśli klient jest w danym miejscu widziany często, to można mu podyktować wyższą cenę. Przygoda jednego z moich czytelników z Booking.com świadczy jednak o tym, że bywa… wręcz przeciwnie
Niedawno opublikowaliśmy w „Subiektywnie o Finansach” demaskatorski artykuł „Za długo się wahasz? Cena w górę. Tanie triki, potężne algorytmy, zbieg okoliczności? Czy portale z hotelami i biletami lotniczymi patrzą nam w ciasteczka?”. Zastanawialiśmy się w tym tekście (a dokładniej Maciek Jaszczuk to czynił), z czego wynikają zmiany cen przy zakupach internetowych w branży turystycznej. Kto nie czytał, niech koniecznie zerknie na tekst i komentarze do niego.
- Pięć lat PPK. Ile zarobili ci, którzy na początku zaryzykowali? Gdzie (dzięki PPK i nie tylko) jesteśmy na drodze do dodatkowej emerytury? Słodko-gorzko [WYCISKANIE EMERYTURY BY UNIQA TFI]
- Ile złota w portfelu w obecnych czasach? Jaki udział powinien mieć żółty kruszec w naszych inwestycjach? Są nowe wyliczenia analityków [STAĆ CIĘ NA ZŁOTO BY GOLDSAVER]
- Zdjęcia w smartfonie: coraz częściej pierwszy krok do… zakupów. Czy pożyczki „na fotkę” będą hitem sezonu zakupowego? Bać się czy cieszyć? [BANKOWOŚĆ PRZYSZŁOŚCI BY VELOBANK]
Cokolwiek nie będzie wynikało z profesjonalnych badań niezależnych ekspertów, każdy z nas i tak znajdzie przykład – swój lub kogoś znajomego – że zbyt długie klikanie na stronach z biletami lotniczymi powoduje wzrost ceny. I nie każdy da się przekonać, że po prostu tańsze bilety są wykupywane oraz że algorytmy linii lotniczych biorą pod uwagę czynniki takie jak np. obłożenie samolotów w kolejnych dniach.
Wiele osób automatycznie przekłada te doświadczenia na działalność portali turystycznych, służących do rezerwowania miejsc w hotelach i apartamentach. Niektórzy więc szukają ofert uruchamiając w przeglądarce tryb incognito – czyli taki, w którym w przeglądarce nie ma śladów poprzednich aktywności klienta, m.in. ciasteczek.
———————–
NIE CHCESZ BYĆ SKAZANY NA PAŃSTWOWĄ EMERYTURĘ? PRZECZYTAJ KONIECZNIE! Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? Że jesteś skazany na zasiłki, 800+ oraz emeryturę z ZUS? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.
———————–
Pliki cookies pozwalają śledzić aktywność użytkownika, a więc gdy wejdziemy na jakąś stronę, to ona „wie”, czy już wcześniej na niej byliśmy, ile czasu spędziliśmy, co oglądaliśmy i czy dokonaliśmy jakichś zakupów. Przeglądając w trybie incognito, nie zostawiamy „ciasteczek”, co do pewnego stopnia zapewnia nam wrażenie „dziewictwa” – przez strony internetowe jesteśmy odczytywani jako nieznani im użytkownicy, którzy nigdy w tym miejscu nie byli.
Ale czy „dziewiczy” klient dostaje lepsze oferty niż taki, który już na danej stronie był? Pan Marcin, jeden z czytelników „Subiektywnie o Finansach” zrobił pewien test, którego wynikami postanowił się pochwalić. Tę samą ofertę noclegową z platformy Booking.com „przepuścił” przez dwie przeglądarki, zmieniając po drodze tryb, tryb działania przeglądarki na incognito.
„Wszystko wzięło się stąd, że kilka tygodni temu zaobserwowałem dziwne zachowanie strony Booking.com, która dla tej samej oferty pokazywała mi różne ceny w zależności od tego, z której przeglądarki wyświetliłem ofertę. Co więcej, gdy skontaktowałem się ze znajomą osobą i poprosiłem o sprawdzenie u niej oferty, dostała jeszcze inną cenę niż te prezentowane przed ekranem mojego komputera”
– opowiada pan Marcin, który nie zachował zrzutów ekranu z tamtego dnia, ale po przeczytaniu naszego artykułu sprawdził ponownie link z tamtą ofertą. I sytuacja wyglądała podobnie. Tym razem pan Marcin zrobił zrzuty ekranów z ofertą w różnych wersjach.
W każdym przypadku było używane to samo urządzenie znajdujące się w tej samej lokalizacji i podpięte do tej samej sieci wi-fi (a więc strona „widziała” ten sam numer IP urządzenia). Wszystkie cztery warianty oferty wyświetlane były mniej więcej w tym samym momencie (różnice czasu dotyczyły kilku sekund).
W każdym przypadku pan Marcin wyświetlał oferty jako użytkownik niezalogowany (więc nie wchodziły w grę ceny klubowe, po specjalnych rabatach). Czytelnik wyświetlał też za każdym razem ten sam link z ofertą. Pan Marcin dla pewności kilka razy przeładowywał każdą ze stron, by sprawdzić, czy po kolejnym wyświetleniu tego samego linka w tej samej przeglądarce cena się nie zmienia (to nie nastąpiło).
Co się okazało? W przeglądarce Edge, bez czyszczenia historii wyszukiwania cena wynosiła 5 629 zł. Po wyczyszczeniu historii wyszukiwaniu magicznie rosła do 5 719 zł. Potem pan Marcin ten sam link wrzucił do przeglądarki Chrome. Przy standardowym wyszukiwaniu wyskoczyła cena 5930 zł, zaś po wyświetleniu linka w trybie incognito – rosła do 6 111 zł. Jak widać, różnice nie są małe.
Pan Marcin zauważył więc dwie rzeczy. Po pierwsze cena była niższa, gdy dostępna jest historia przeglądania (czyli nie przeglądamy strony w trybie incognito albo po wyczyszczeniu ciasteczek, tylko „normalnie”). Po drugie ceny prezentowane w przeglądarce Edge były niższe niż te z przeglądarki Chrome.
Ciekawy jest zwłaszcza pierwszy z tych wniosków. Wynika z niego, że akurat w przypadku ofert hotelowych i apartamentowych lepiej się nie „ukrywać”. Użytkownik, który wcześniej był w Booking.com może uzyskać lepszą cenę, bo skoro w historii wyszukiwania się już pojawił, to znaczy, że wykazuje pewną lojalność. Zresztą Booking.com nie po to namawia klientów do logowania się i uczestniczenia w programie lojalnościowym Genius, żeby robić prezenty użytkownikom anonimowym (niezalogowanym i bez historii przeglądania).
Po kilku tygodniach od przeglądarkowej podróży pana Marcina powtórzyłem jego eksperyment na swoim ekranie. O ile nie stwierdziłem już rozbieżności na poziomie przeglądarek (w Edge i Chrome ceny były identyczne), o tyle zauważyłem utrzymującą się różnicę ceny (była wyższa) przy przeglądaniu w trybie incognito.
No, ale to tylko jedna oferta, być może specyficzna. Przejrzałem też sporo innych ofert i generalnie opisany (i pokazany) przez mojego czytelnika „problem” się nie pojawiał. Ale w dwóch przypadkach natrafiłem na to zjawisko – za każdym razem dotyczyło bliskich terminów i ofert objętych promocją. Jeśli np. zniżka przy przeglądaniu w trybie incognito wynosiła 21%, to wkładając identyczny link do przeglądarki „z historią” można było zwiększyć rabat do 27%. Identyczna sytuacja była na wszystkich przeglądarkach.
Nie sądzę, by to oferenci (hotelarze i właściciele apartamentów) w ten sposób różnicowali ceny, raczej jest to praktyka stosowana przez Booking.com, rodzaj kija na „klientów w kominiarkach”. Jeśli macie nawyk przeglądania internetu w trybie incognito albo częstego czyszczenia cookies, to zjawisko to może Was dopaść w pewnych specyficznych okolicznościach. Co ciekawe, nie zdiagnozowałem go na konkurencyjnej platformie AirBnB. Ale może po prostu za słabo szukałem?
————
RANKING LOKAT – GDZIE DZIŚ DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl. Zacznij zarabiać w bankach!:
>>> Tutaj ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Tutaj ranking najlepszych kont oszczędnościowych
——————-
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.
>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.
————
ZNAJDŹ NAS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH
Jesteśmy także w mediach społecznościowych, będzie nam bardzo miło, jeśli zaczniesz nas subskrybować i śledzić: na Facebooku (tu profil „Subiektywnie o Finansach”), na YouTube (tutaj kanał „Subiektywnie o Finansach”) oraz na Instagramie (tu profil „Subiektywnie o Finansach”) i na Twitterze (tutaj profil Maćka Samcika i „Subiektywnie o Finansach”)
————
ZOBACZ NASZE WIDEOPORADNIKI:
Zasubskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na Youtubie – co najmniej raz w tygodniu nagrywamy gorące wideokomentarze albo wideoporadniki, a także publikujemy zapisy webinarów poświęconych inwestowaniu.
————
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym, co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu, i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 150 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.
Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów – w każdy piątek nowy odcinek. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS). Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)
źródło zdjęcia tytułowego: Pixabay