13 marca 2019

Ta moda wciąż trwa. Poznajcie „bank” rodem z Dominikany, w którym pieniądze rosną tak szybko, że… aż nie można ich wyjąć. Na razie

Ta moda wciąż trwa. Poznajcie „bank” rodem z Dominikany, w którym pieniądze rosną tak szybko, że… aż nie można ich wyjąć. Na razie

Dominikana kojarzy się z szerokimi plażami, rumem Brugal i Krzysztofem Kolumbem. Ale od teraz niektórym z Polaków będzie się kojarzyć również z bankowością. Inżynierowie umysłów z tego egzotycznego kraju stworzyli bowiem magiczne połączenie kryptowaluty, akcji, punktów lojalnościowych i walut narodowych. Że co? Śmieszne? Okazuje się, że nie dla wszystkich

Ludzi pod każdą szerokością geograficzną cechuje żądza pieniądza. Ostatnio widać to było na przykładzie boomu na kryptowaluty. Dwa lata temu mieliśmy prawdziwą modę na bitcoina ethereum i inne kryptopieniądze. Kurs bitcoina bił rekordy, a w gazetach pełno było zdjęć „bitcoinowych milionerów”. Kilkanaście miesięcy później cena bitcoina jest o 70% niżej od rekordowej, choć do okrągłego zera wciąż sporo brakuje.

Zobacz również:

Złośliwi porównują powyższy wykres notowań bitcoina z wykresem cen cebulek tulipanów z XVII w., który wygląda tak, jak poniżej. Podobieństwo rzuca się w oczy, choć niektórzy wciąż twierdzą, że „wartość wewnętrzna” bitcoina jest większa, niż w przypadku cebulki tulipana.

Dziś jednak napiszę dwa słowa nie o kryptowalutach, ale o czymś… jeszcze lepszym, nowszym i bardziej sexy, a w dodatku ze 100% ochroną kapitału. Nie możecie się doczekać szczegółów, prawda?

Choć pewnie domyślacie się już o co chodzi. W czasie boomu na kryptowaluty powstało wiele „podróbek”, czyli bezwartościowych coinów które tylko udają kryptowaluty, nie stoi za nimi żaden blockchain, a tylko sprawny marketing. Niedawno zatrzymano w Los Angeles twórcę OneCoina, „kryptowaluty” o bułgarskim rodowodzie, która przyciągnęła na całym świecie 4 mld dolarów. System okazał sie gigantyczną pralnią brudnych pieniędzy oraz piramidą finansowa. Podobno nabrało się 3 mln ludzi.

Wujek rada, czyli niezastąpiony kolega od krypto inwestycji

Niedawno zgłosiła się do nas czytelniczka, która dowiedziała się od taty – zachęconego z kolei przez swojego przyjaciela – o istnieniu przedsięwzięcia o nazwie DB Coin. Tata zainwestował w to-to niemałą sumkę pieniędzy twierdząc, że to kryptowaluta nowej generacji, „nowy bitcoin” wypuszczony przez bank z Dominikany. Starszy pan, nim włożył pieniądze z gwarancją zarobku, pojechał nawet na specjalną prezentację do Łodzi, gdzie został wstrząśnięty (wizją zysków) i niezmieszany (żadnymi wątpliwościami).

„Tata twierdzi, że wartość jego „inwestycji” codziennie rośnie i on to wszystko widzi na swoim specjalnym koncie w tym „banku”. A ten „bank” to właściwie tylko strona logowania i nic więcej. Po wejściu na „konto” pokazują się magiczne wykresy, które szybują, symbolizując wzrost wartości waluty. Zapytałam tatę czy może wycofać swoje pieniądze, bo jakoś dziwnie to wyglada. Okazało się, że nie. Owszem, będzie mógł sprzedać swoje coiny, ale dopiero jak znajdą się nabywcy na ileś-tam milionów tejże waluty. Czy jest jakaś szansa, że to nie ściema i tata wcale nie utopił pieniędzy?”

– zapytuje nasza czytelniczka. Cóż, „bank” z Dominikany i „inwestycja” w „kryptowalutę”, która cały czas rośnie, choć nie jest notowana na żadnej renomowanej giełdzie. I którą będzie można zamienić na „normalne” pieniądze dopiero jak inni włożą w nią jeszcze więcej pieniędzy… Nieźle. Ale może czegoś nie rozumiemy, bo w opisie inwestycji w DB Coina znaleźliśmy chyba definicję perpetum mobile:

Łączy w sobie zalety kryptowalut, akcji giełdowych, punktów lojalnościowych, czy zwykłych walut narodowych. Nie może być powielona, czy dodrukowana. Jest chroniona osobnym algorytmem, przez co jej dostępność jest coraz trudniejsza. Im więcej jednostek DB Coin pojawia się na rynku detalicznym, tym wyższa staje się ich cena”

– czytamy. Ciekawe. Zwłaszcza to, że im więcej czegoś pojawia się na rynku detalicznym, tym wyższa jest cena tego czegoś.  Cóż, gdyby to był hit inwestycyjny, to ci specjaliści z Dominikany mogliby zasłużyć na ekonomicznego Nobla, a białe kołnierzyki z Wall Street mogłyby im co najwyżej buty czyścić. A o co chodzi z tym programem lojalnościowym?

„Za przyprowadzenie klienta i zakupienie przez niego pakietu lub pakietów jednostek DB Coin (1 pakiet = 1000 DB Coinów) dostajesz drugie tyle. Czyli ktoś kupuje z twojego polecenia 1000 DBC – ty dostajesz na swoje konto 1000 DBC. Ktoś inny z twojego polecenia kupuje 1 mln DBC – ty dostajesz na swoje konto 1 mln DBC”

Zaprezentowany powyżej opis pokazuje wiele cech klasycznej piramidy – kolejne osoby muszą donosić pieniądze, żeby interes szedł do przodu. Do czasu, gdy nowe pieniądze nie dopłyną, wcześniej wpłacone kwoty są „uwięzione”. A gdy tych nowych pieniędzy zabraknie? Wówczas trzeba będzie chyba skorzystać z dominiańskiego systemu gwarancji depozytów ;-)).

Czytaj też: Opcja biznesowa, czyli jak dostać sztabkę złota za 15% jej wartości rynkowej? Wystarczy to złoto… odpracować towarzysko. I biznesowo

Czytaj też: Fani kryptowalut pod ostrzałem oszustów i złodziei. Jest phishing, szantaż, fałszywe aplikacje…

Czytaj też: DasCoin: eldorado, które kończy się smętnie. „Monety” prawie bez wartości, prokuratura na tropie. Licencja na zarabianie nie wypaliła

Czytaj też: Budowali piramidę z polis, a potem club biznesowy. Aż matryca się…

Czytaj też: Masz bitcoiny? Prawo cię nie obroni. Kryptowaluty w szarej strefie

Achtung! Lista ostrzeżeń publicznych KNF – trzy firmy z „coin” w nazwie

Za promocję DB Coina odpowiada podobno spółka For Direct o „charakterze instytucji finansowej” z siedzibą w Santo Domingo na Dominikanie (wolę nie wnikać czym się różni instytucja finansowa od czegoś „o charakterze instytucji finansowej”, ale „prawie” robi różnicę także w świecie finansów).  Firma chwali się, że ma zabezpieczenie finansowe i 100% gwarancje wypłacalności”. Ufff, od razu nam lżej na sercu.

W internecie można znaleźć informacje, że pierwsze DB Coiny znajdowały nabywców w Polsce już kilka lat temu. I wciąż znajdują. Nie jest to może biznes o skali pomysłowości Bernarda Madoffa, ale – jak widać na przykładzie taty pani Karoliny – coiny potrafią zakręcić w głowie niejednemu. Czy KNF miałby coś do dodania? Na liście ostrzeżeń publicznych znalazłem trzy firmy z „coin” w nazwie, ale tej tam nie ma. Może więc jednak wymyślili inwestycyjne perpetum mobile?

 

Subscribe
Powiadom o
14 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Anna
5 lat temu

Cóż, dodatkowe 100 tys. a jeszcze lepiej okrągły milionik za złapanie „jelenia”, żeby samemu na takiego-ż nie wyjść za to wyjść z pieniędzmi, potrafi omamić najtęższe umysły i oślepić oczy krociowymi zyskami :-).To nawet można by jakoś zrozumieć nawet jeśli mi się oznajmia, że im towaru więcej, tym on droższy – co najwyżej zapachnieć może ekonomicznym noblem (brak kapitalika – celowy) dla autorów powiedzonka. To, czego mnie tutaj brakuje – ale może jestem jakaś niekumata – to cena, po jakiej ten Coin stoi, bo przecież jeszcze nie chodzi, bo obieg wstrzymany do …właśnie: do kiedy?No i rzecz najważniejsze: aby nie… Czytaj więcej »

Takbedzieunas
5 lat temu
Reply to  Anna

w najlepszym razie milion boliwarow wenezuelskich (albo bilion* albo trylion* albo ile uniesiesz*) *niepotrzebne skreslic lub nie skreslac

gosc
5 lat temu

Gratuluje tacie ułańskiej fantazji.
Przytaczam definicje tego terminu: „Ułańską fantazją nazywano zachowania niestandardowe, emocjonalne. Synonimy: Nonszalancja, Heroiczność, Nieustraszoność, Chojractwo, Dzielność, Impertynencja, …”
Tak coś czuję, że ten termin pasuje jak ulał do opisanej powyżej sytuacji.

Don Q.
5 lat temu

„nim włożył pieniądze z gwarancją zarobku, pojechał nawet na specjalną prezentację do Łodzi” — to mi przypomina Netleaders, CL Singapore i ich DasCoin, który też promowali na „seminariach”.

Anna
5 lat temu
Reply to  Don Q.

A i tak pierwowzorem jest/był Amway, czy ktoś to jeszcze pamięta?!

Don Q.
5 lat temu

„zainwestował w to-to niemałą sumkę pieniędzy twierdząc, że to kryptowaluta nowej generacji” — każdy ma prawo robić ze swoimi pieniędzmi co chce; np. jeśli ta niemała sumka to 100 kzł, ale „inwestujący” ma 100 razy więcej, to trudno mu się w wydatki wtrącać. Natomiast jeśli ktoś w coś takiego zainwestował „oszczędności życia”, to jest po prostu głupim chciwcem; każdy ma prawo być kimś takim, ale w momencie, gdy taki chciwiec (który np. „oszczędności życia” ulokował w jeden ryzykowny produkt, np. obligacje firmy windykacyjnej o ratingach highly speculative) idzie potem do prokuratury czy sądu, czyli instytucji utrzymywanych z moich podatków, to… Czytaj więcej »

takbedzieunas
5 lat temu
Reply to  Don Q.

To byly obligacje pewniejsze niz lokaty a sama spolka miala wiecej kasy niz caly ten smieszny BFG wiec tylko glupi by nie skorzystal (oczywiscie, ze tak nie mowilismy klientom i wcale nie doradzalismy, zeby zamieniali lokaty na obligacje) No tylko szybko sie trzeba decydowac, bo to excuzyvna oferta!

Marcin
5 lat temu

Amber Gold rozumiem, ale jak to możliwe, że ludzie dają się nabierać na tak klasyczną piramidę?

Chorobnik
5 lat temu

Zainteresowalem się tematem. DB coin należy do Direct Banku, który ma licencję bankową autonomicznego regionu Mwali zamieszkanego przez 30 tys
osób na Komorach, jednym z najbiedniejszych krajów świata. Połowa tych „banków” w likwidacji. Tam podobno banki zakłada się „na dowód”. Ciekawe kto odważyłby się tam wpłacić swoje oszczędności 😁

Maciek
5 lat temu
Reply to  Chorobnik

Ogólnie przejrzenie strony internetowej Direct Banku i dokumentów się tam znajdujących jest niezłą rozrywką.

metkor
5 lat temu

No cóż .. z tym towarem którego jest więcej na rynku i jego wartość rośnie to nie tak do końca. Bo jest na przykład towar którego jest coraz więcej i generalnie jest on coraz droższy :), i tez się go wykopuje, też nie można go podrobić, ładnie wygląda i też jest obiektem pożądania. W ogóle cud miód malina.
Proszę o tego ekonomicznego nobelka.

Tak..to złoto.

Lolca
5 lat temu
Reply to  metkor

Niby tak, ale… złoto jest też „zużywane”. W każdym smartfonie jest troche złota, w komputerach. Da się je odzyskać, tylko recykling też swoje kosztuje. Swego czasu, opłacało się kupować za kilka złotych stare procesory pentium pierwszej generacji, bo domowymi sposobami dało się z nich odzyskać ileśtam gram złota.

Michał
5 lat temu

a mi się nawet nie chce tego czytać, bo kto nie ma rozumu, to jego problem.

5 lat temu

Ja zrezygnowałem i oddali mi wkład ale w tym czasie co bylem w „banku”DB Coin urósł ale mój zwrot już nie
Spotkanie w Łodzi
Śmiech na sali
Po zadaniu kilku nie komfortowych pytań ” dyrektorowi” „banku”
Odp Ja nie wiem tym wszystkim zajmuje się nasz informatyk 🤣🤣🤣🤣🤣🤣

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu