Świat się wali? Nie rozumiesz co się dzieje? Sięgnij po puszkę z kawą, żeby uspokoić skołatane nerwy. Nie wyrzucaj puszki. Co mówi „strategia puszki po kawie”?

Świat się wali? Nie rozumiesz co się dzieje? Sięgnij po puszkę z kawą, żeby uspokoić skołatane nerwy. Nie wyrzucaj puszki. Co mówi „strategia puszki po kawie”?

Świat się (znów) wali, dobre spółki tanieją w oczach, twarde waluty przestają być oazą zaufania, bezpieczne aktywa (obligacje) nie są uważane za zbyt bezpieczne, strach napędza inwestorów do aktywów takich jak złoto (tego, które lekceważy sam Warren Buffett)… Co się dzieje? Jak się ogarnąć w ty chaosie? Może rozwiązaniem jest sięgnięcie po puszkę z kawą, żeby uspokoić swoje skołatane nerwy? A jak już wyczerpiesz kawę, nie wyrzucaj puszki. Na pewno się przyda. Dziś przyglądam się mało znanej w naszym kraju strategii inwestycyjnej. Jakie wyniki daje strategia puszki po kawie (ang. coffee can portfolio)?

Świat jest najbardziej rozedrgany od kilkudziesięciu lat. Także ta jego część, która dotyczy inwestowania pieniędzy. Kto trzyma pieniądze tylko w banku – jest relatywnie bezpieczny, grozi mu „co najwyżej” zniszczenie wartości lokat przez inflację. Ale kto inwestuje – ma nie lada orzech do zgryzienia. Trzymać ETF-y i liczyć na to, że największe globalne spółki poradzą sobie z cłami Trumpa? A może sprzedać je w diabły i kupić bezpieczne obligacje? Ale które? Amerykańskie przestały być pewną inwestycją, bo dolar leci w dół na łeb i szyję. A Europa jest zadłużona.

Zobacz również:

Może machnąć ręką na obligacje i trzymać pieniądze w walutach będących „bezpiecznymi przystaniami”? Albo w kryptowalutach, czyli pieniądzu nowej generacji? A może w złocie? Tylko jak tu kupować złoto, skoro rok temu było po 2000 dolarów za uncję, a teraz jego cena zbliża się do 3500 dolarów?

Jak się odnaleźć w rynkowym chaosie? Koniec świata, jaki znamy?

Co się dzieje? Jak się ogarnąć w ty chaosie? Może rozwiązaniem jest sięgnięcie po puszkę z kawą, żeby uspokoić swoje skołatane nerwy? A jak już wyczerpiesz kawę, nie wyrzucaj puszki. Na pewno się przyda. Dziś przyglądam się mało znanej w naszym kraju strategii inwestycyjnej. Jakie wyniki daje strategia puszki po kawie (ang. coffee can portfolio)?

Wiele odkryć odbywa się przez przypadek. Za przykład niech posłuży penicylina. Dała ona początek antybiotykom. I przyczyniła się do poprawy naszego dobrostanu – według oksfordzkiej Sir William Dunn School of Pathology penicylina oszczędziła 500 mln ludzkich istnień. Jej odkrywca Alexander Fleming, szkocki bakteriolog, prowadził badania nad gronkowcami w St. Mary’s Medical School w Londynie.

W 1928 r., przed wyjazdem na urlop, umieścił na szalkach Petriego bakterie gronkowca złocistego – Staphylococcus aureus. W tym samym budynku, ale piętro niżej, inni naukowcy hodowali na potrzeby swoich badań jedną z odmian grzybów – Penicillium notatum. Traf chciał, a tak naprawdę niezbyt schludne warunki funkcjonowania instytutu, że pleśń z grzybów rozprzestrzeniła się w budynku. I w końcu dostała się do pomieszczenia zajmowanego przez Fleminga.

Po powrocie do laboratorium z urlopu naukowiec zauważył, że na jednej z płytek z kulturą gronkowców wykształciła się kolonia pleśni, a bakterie w pobliżu niej obumarły. To spostrzeżenie doprowadziło ostatecznie do wyizolowania penicyliny. Substancja okazała się skuteczna przeciwko bakteriom Gram-dodatnim, które wywołują m.in. szkarlatynę, zapalenie płuc, rzeżączkę czy błonicę.

Alexander Fleming dostał w 1945 r. Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za swoje odkrycie. Był skromnym naukowcem. Mimo przełomowego odkrycia, od którego niejednemu mogłoby zakręcić się w głowie z powodu sukcesu i towarzyszącego temu poklaskowi publicznemu, powiedział, że „to natura wyprodukowała penicylinę, ja ją tylko odkryłem”.

Z pewnością tak epokowym wydarzeniem nie było odkrycie w zakresie teorii rynku kapitałowego, którego dokonał Robert G. Kirby. Odnosiło się ono do sposobu zarządzania portfelem akcji. W ten sposób powstał koncept puszki po kawie. Kirby opublikował pracę na ten temat w 1984 r. na łamach The Journal of Portfolio Management (JPM) – zapoznasz się z nią tutaj.

Posłuszna klientka i jej sprytny mąż

Robert Kirby zajmował się doradztwem inwestycyjnym na rzecz klientów. W 1951 r. rozpoczął pracę w domu maklerskim Scudder, Stevens & Clark, ale większość swojej długoletniej kariery spędził w The Capital Group. Był czynnym doradcą do ostatnich swoich chwil – zmarł w 2005 r. w trakcie, gdy karetka pogotowia transportowała go do szpitala z jego biura inwestycyjnego w centrum Los Angeles.

Została po nim strategia puszki po kawie, którą stosuje wielu inwestorów na świecie (jej nazwa wzięła się z czasów XIX-wiecznej Ameryki, gdy ludzie chowali swoje kosztowności w metalowych puszkach po kawie, które umieszczali pod materacem na łóżku). W tym zapewne Warren Buffett, który kiedyś powiedział, że jego ulubionym horyzontem inwestycyjnym jest wieczność. Stąd można zakładać, że strategia CCP jest mu bliska.

Kirby w swoim artykule zamieszczonym w JPM przytoczył ciekawą historię. Pomagał pod względem inwestycyjnym klientce. Wysyłał do niej regularnie swoje rekomendacje „kupuj” i „sprzedaj”. Kobieta była posłuszna – zarządzała swoim portfelem w myśl zaleceń doradcy.

Po latach przyszedł kres życia jej męża, a klientka odziedziczyła po nim spadek, w skład którego wchodziły też akcje. W związku z tym przyszła do swojego wieloletniego doradcy inwestycyjnego, żeby przejrzał aktywa nieżyjącego partnera i dołożył je do jej własnego portfela.

W trakcie tego procesu na jaw wyszły okoliczności, które zszokowały Kirby’ego. Okazało się bowiem, że żona dzieliła się ze swoim mężem typami wysyłanymi przez finansistę do niej. Mężczyzna jednak postępował zupełnie inaczej niż kobieta. Stosował się jedynie do rekomendacji „kupuj”.

Przeznaczał na każde zalecane akcje 5000 dolarów, po czym po nabyciu ich chował certyfikaty poświadczające własność w sejfie domowym (można go uznać za odpowiednik puszki po kawie). I nic z nimi już nie robił. Zapominał o nich na lata.

„Nie trzeba dodawać, że miał dziwnie wyglądające portfolio. Posiadał kilka małych udziałów o wartościach poniżej 2000 dolarów. Miał kilka dużych udziałów o wartościach przekraczających 100 000 dolarów. Były tam też jedne papiery typu jumbo (przeogromne wartościowo – mój dopisek) w kwocie ponad 800 000 dolarów, które przekraczały całkowitą wartość portfolio jego żony i pochodziły z niewielkiego zaangażowania się w firmę o nazwie Haloid – później okazało się, że były to zyliony akcji Xerox” – skomentował przegląd portfela męża Robert G. Kirby.

A zatem portfel sprytnego męża zawierał zróżnicowane pod kątem uzyskanej stopy zwrotu akcje. Część była głęboko pod wodą – były dużo tańsze niż wyłożone pierwotnie 5000 dolarów. Część jednak była nad kreską. I to gigantycznie. Przykładem jest właśnie Haloid, który nominalnie wzrósł 160-krotnie.

Z tej spółki – jak już wiecie – wyewoluował Xerox, który zrewolucjonizował technologicznie Amerykę i świat. To Xerox jako pierwszy wprowadził na rynek fotokopiarki pod koniec lat 50. ubiegłego stulecia. To Xerox w 1970 r. otworzył bardzo ważny w historii informatyki ośrodek badawczy Xerox PARC w Palo Alto w Kalifornii. Powstał w nim graficzny interfejs użytkownika, pierwszy komputer osobisty z takim interfejsem (Xerox Alto), Ethernet i pierwsza drukarka laserowa.

Zobacz też wideofelieton: Maciej Samcik sprawdza w Monte Carlo czym giełda różni się od kasyna (obejrzyj, a potem czytaj dalej artykuł Marcina Kuchciaka)

Strategia puszki po kawie. Trzymaj akcje przez co najmniej 10 lat

W zasadzie to Kirby nie był pełnoprawnym ojcem strategii CCP. Tak naprawdę to historia finansowa małżeństwa jego klientki stanowiła przyczynek, żeby skonstruować zręby konceptu, który opiera się na kilku fundamentalnych przesłankach:

>>> posiadaj portfel spółek wysokiej jakości z dobrymi perspektywami wzrostu, który będzie odpowiednio zdywersyfikowany (nie kilka, ale też nie wysokie kilkadziesiąt akcji firm),

>>> trzymaj go przez długi czas – co najmniej 10 lat,

>>> nie dokonuj w nim żadnych zmian przez ten czas, a co najwyżej dokupuj z otrzymywanych dywidend nowe papiery lub zwiększaj zaangażowanie w posiadane papiery,

>>> nie rebalansuj udziałów portfelowych (na koniec funkcjonowania portfela jedne akcje będą miały bardzo wysoki udział w całości zestawu walorów, a inne bardzo niski).

Jak widać koncepcja coffee can portfolio nie jest przeznaczona dla każdego inwestora. Na pewno nie jest ona właściwa dla osób, które stawiają na krótkoterminowość. Tacy ludzie często rotują portfelem, żeby uzyskać jak najbardziej optymalne stopy zwrotu. Kosztem tych działań z niewiadomym długoterminowym skutkiem będą wysokie prowizje, które pobiorą z tytułu zawieranych transakcji brokerzy lub inne instytucje finansowe (np. fundusze aktywne lub pasywne).

CCP opiera się na samodzielnym dokonywaniu transakcji pojedynczymi akcjami – dochodzi wówczas do zapłaty prowizji za kupno, a później czeka nas opłata po długim czasie za wyjście. Nie ma w tej strategii mowy o posiadaniu instrumentów finansowych, w przypadku których bez względu na to, czy zarabiamy, czy tracimy, to i tak ponosimy coroczne koszty ich utrzymywania (np. opłaty za zarządzanie w funduszach). A takie opłaty mogą „pożreć” znaczącą część wypracowanych zysków.

Przyjmijmy dla uproszczenia, że w Polsce fundusze aktywne obciążają inwestora 2% roczną opłatą (w rzeczywistości jest trochę mniej). Załóżmy, że te wehikuły koncentrują się wyłącznie na najpłynniejszych polskich spółkach z indeksu WIG140 – ośmioletnia średnioroczna stopa zwrotu z tego benchmarku skupiającego firmy z WIG20, mWIG40 i sWIG80 to 5,5%. Policzmy zatem, ile zysków po 10 latach zostanie skonsumowane przez opłaty za zarządzanie. Czy taka gra jest warta świeczki?

I mówimy oczywiście o zyskach brutto, od których trzeba będzie odprowadzić podatek Belki. A później, gdy będziemy ewentualnie chcieli na przykład rozliczyć stratę podatkową, to w przypadku niektórych inwestorów konieczna stanie się wizyta u specjalisty, który nam w tym pomoże. Długoterminowy charakter CCP powoduje, że rozliczenia podatkowe z tytułu wzrostu kursów akcji są odłożone na daleką przyszłość.

Czytaj też: Szukasz najbardziej niedowartościowanych spółek? Oto lista tych, które – według analityków – mogą najbardziej zdrożeć. „Konsensusowy” portfel akcji!

Cierpliwością nawet z nieczystych winogron uzyskasz syrop

Akcje są instrumentem asymetrycznym. Polega to na tym, że w skrajnym przypadku można na nich stracić 100% wyłożonego kapitału. Ale, gdy wyselekcjonowaliśmy właściwe walory, to potencjalna stopa zwrotu może być nieograniczona i przekroczyć znacząco owe 100%.

Rozsądek nakazuje, żeby przyjąć, że w portfelu strategii CCP zawsze znajdą się spółki, których wartość spadnie poniżej pierwotnej kwoty inwestycji, może nawet do zera. Ale istnieje też spore prawdopodobieństwo, że przy odpowiednim rozproszeniu znajdą się w nim też perełki, które po 10 latach lub w jeszcze dłuższym terminie zmultiplikują swoją wartość. I wtedy rzeczywiście z nieczystych winogron uzyska się syrop, jak głosi arabskie przysłowie.

Na potrzeby tej analizy przygotowałem dwa zestawienia akcji dla USA i Polski. Pokazują one, jak potężne zyski można było uzyskać, gdybyśmy postawili na właściwe konie.

Czy możliwe było uzyskanie z każdego zainwestowanego dolara ponad 6000 dolarów po 20 latach? Tak. To przypadek Magic Empire Global, spółki mało znanej przeciętnemu inwestorowi. Ale Netflix i Nvidia to już podmioty rozpoznawalne – w ciągu dwóch dekad dało się na ich papierach „zrobić” z jednego „zielonego” ponad 600 dolarów.

W Polsce również mamy spółki, które potężnie zwiększyły swoją wartość od chwili debiutu giełdowego. mBank, LPP, Kęty, Budimex i Santander Bank to przykłady firm, które w długim horyzoncie czasowym pozwoliły co najmniej stukrotnie powiększyć każdego zainwestowanego w nie złotego.

Strategia puszki po kawie nie jest też odpowiednia dla niezdyscyplinowanych inwestorów. Niech każdy z czytelników „Subiektywnie o Finansach” z ręką na sercu przyzna się samemu sobie, czy gdy posiadane przez niego akcje poszły w górę o dajmy na to 50%, czy ta pozycja nie zaczęła ich „parzyć”. Pewnie tak było nie raz, a po sprzedaży tych papierów, pieniądz popłynął do jakiejś beznadziejnej inwestycji. I tylko patrzyliśmy, gdy z tych 50% zrobiło się po czasie dużo, dużo więcej, a my już nie mieliśmy tych akcji. I przyszło tylko już pluć sobie w brodę.

——————————-

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co  wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

ZAPISZ SIĘ NA WEBINAR:

———————————-

ZOBACZ NASZE NOWE WIDEOCASTY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube.

——————————-

PodcastPOSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:

>>> FST (257): CZY ZBROJENIA OPŁACAJĄ SIĘ GOSPODARCE? Europa może wydać nawet 850 mld euro na zbrojenia. To niezbędne wydatki, byśmy mogli – niezależnie od USA – poczuć się bezpiecznie. Inwestorzy na potęgę kupują akcje europejskich spółek licząc na to, że zbrojenia nakręcą koniunkturę. Ale czy rzeczywiście tak się stanie? O tym w pierwszym z kilku wspólnych podcastów z think-tankiem GRAPE. Najpierw Maciej Danielewicz rozmawia o tym z Joanną Tyrowicz z GRAPE, a potem eksperci GRAPE z Piotrem Żochem, doktorem ekonomii z Uniwersytetu Warszawskiego. Zapraszam do posłuchania!

czy zbrojenia napędzają gospodarkę

>>> FST (258): JAK SZTUCZNA INTELIGENCJA LIKWIDUJE SZKODY? Odszkodowania za szkody majątkowe w mniej niż 24 godziny? Oj tak. Generatywna sztuczna inteligencja w ubezpieczeniach ma wielką przyszłość. O pierwszym takim rozwiązaniu w Polsce  rozmawiamy z ekspertami PZU, którzy opowiadają o tym jak powstawało nowe rozwiązanie, przyspieszające wypłatę odszkodowań niczym pendolino, jakie korzyści zobaczą w związku z tym posiadacze polis obsługiwanych z użyciem GenAI oraz o kolejnych tego typu innowacjach w innych obszarach ubezpieczeń. Zapraszam do posłuchania!

>>> FST (252): GOSPODARCZA STRATEGIA RZĄDU. CZY LECI Z NAMI PILOT? Specjalne wydanie podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”, w którym komentujemy nową gospodarczą strategię dla Polski, ogłoszoną w poniedziałek przez premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Co jest z nią nie tak? Czy leci z nami pilot? I jak powinna wyglądać strategia, dzięki której za 30 lat znów moglibyśmy powiedzieć: „Polska rozwijała się najszybciej w Europie!”. Zapraszam do posłuchania!

strategia gospodarcza rządu

———————————-

ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM

Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki.  Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.

————————————

Źródło: opracowanie własne na podstawie StatMuse i biznesradar.pl

Subscribe
Powiadom o
14 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Adrian
28 dni temu

Warto wspomnieć, że przy przyspieszającym postępie technologicznych „dobre spółki” dzisiaj mogą być już nic nie warte w perspektywie 2-3 lat a nie 10ciu. Bo ile wart jest dzisiaj Xerox 🙂

Admin
28 dni temu
Reply to  Adrian

Rzeczywiście, to jest teraz trudniejsza strategia, niż kiedyś, gdy świat biegł wolniej. Ale być może po prostu trzeba przyjąć nieco większą dywersyfikację, żeby zmniejszyć ryzyko

stef
28 dni temu
Reply to  Adrian

wg Chat GPT 605 mln USD. Inna sprawa że akcje szorują po dnie.

Ppp
28 dni temu

A czy to nie jest po prostu inna nazwa dla „dywersyfikuj plus kupuj i trzymaj”? Chociaż czasami bywa i tak, że to samo pod jedną nazwą nie jest atrakcyjne – a pod inną już jest.
Pozdrawiam.

Admin
28 dni temu
Reply to  Ppp

Albo: rób jak Buffett 😉

Rafał
27 dni temu

Myślę, że robię podobnie, bo co dwa tygodnie automatycznie dorzuca mi do portfela jednostki funduszu na akcje z całego globu.

BadaczTalmudu
27 dni temu

Bzdury: ta „stategia” sprawdza się tylko w przypadku rozwijającego się supermocarstwa. Jak się kupi akcje u szczytu rozwoju mocarstwa, np. pod koniec panowania Hiszpanii, brytyjskie w 1914 itp. to strata jest gwarantowana. A właśnie upada Pax Americana i charakterystyczny dla państw III Świata a nie mocarstwa równoczesny spadek akcji i obligacji Kałbojowa to potwierdza… W takich sytuacjach kupuje się aktywa zwycięskiego pretendenta a nie pudrowanego trupa podłączonego do płucoserca… Czy autor bajek z artykułu pomyślał co warte byłyby po 50 latach akcje firm niemocarstwa, np. japońskie, argentyńskie, włoskie, francuskie? Np. Olivetti, Nokii, Jaguara, Philipsa? Naprawdę indeksy tych państw wyprzedziły notowania… Czytaj więcej »

BadaczTalmudu
27 dni temu

Przecież Pan doskonale wie. Przepowiedzieli to najwybitniejsi amerykańscy politycy XX w.: G. Kennan i H. Kissinger, którzy ostrzegali, że Drang nach Osten IV Rzeszy – NATO (rozszerzanie NATO poza Niemcy) jest błędem na epokową skalę, który pchnie Rosję w sojusz z Chinami, co skończy się upadkiem USA. Sojusz z Rosją rozwiązuje największą słabość Chin, analogiczną do słabości Japonii przed IIWŚ: uzależnienia od dostaw surowców i żywności drogą morską kontrolowaną przez Rimland (Anglosasów). Zachód nie ma żadnych, ale to żadnych szans wygrać jakiejkolwiek konfrontacji z sojuszem Chin z Rosją. Produkcja przemysłowa Rosji jest większa niż produkcja przemysłowa USA! Produkcja przemysłowa Chin jest 6x… Czytaj więcej »

BadaczTalmudu
26 dni temu

Erystykę Pan stosuje. A ekonomia nie jest żadną nauką, tylko szarlatanerią. Nikt przed II WŚ o takiej „nauce” nie słyszał. (i Nobel nie ustanowił nagrody za tą szarlatanerię). Dobrze, że Black i Scholes zdążyli odebrać Nagrodę „Nobla” zanim ich fundusz inwestycyjny zarządzany nagrodzoną metodą zbankrutował. Od 70 lat „naukofcy” ekonomiści, których niewątpliwie Pan szanuje co najmniej tak jak prof. ekonomii marksistowskiej tow. L. Balcerowicza 99,9% swoich pseudonaukowych bredni ekonomicznych opierają na założeniu rozkładu normalnego, choć każda analiza statystyczna wskazuje, że taku rozkład na rynku nie występuje a z matematyką jeszcze nikt nie wygrał. Po Pana stronie są ekonomiczne autorytety, a… Czytaj więcej »

Marcin Kuchciak
26 dni temu
Reply to  BadaczTalmudu

Erystykę, powiada Pan.
To wolę już turystykę, której zaraz się oddam podczas spaceru z psami.
I nie zapomnę zajrzeć do zagrody z szarlatanami, może coś wywróżymy.
Miłego wieczoru.
PS. Proszę zerknąć choćby do prac Elroya Dimsona, albo na poniższy wykres, jeżeli chodzi o złoto.

roboczy-infografika-1-zloto
BadaczTalmudu
26 dni temu

Czyli potwierdza Pan wykresem to co napisałem: złoto nieznacznie ustąpiło akcjom PRZY NIEPORÓWNYWALNIE MNIEJSZYM RYZYKU INWESTYCYJNYM a przy uwzględnieniu opodatkowania, kosztów doradztwa, opłat i prowizji, nawet bije amerykańskie aktywa (i wybrał Pan te amerykańskie a nie np. europejskie, np. polskie. Przy czym jak napisałem, USA jest mocarstwem upadającym i takie wzrosty amerykańskich spółek już się nie powtórzą)… Czyli zamiast płacić doradcom inwestycyjnym, biurom maklerskim, kupować literaturę giełdową, stresować się oglądaniem wykresów i marnować czas przed monitorami, słuchać gadających głów, lepiej kupić złoto fizyczne i zakopać, którego notowań nie zawieszą i które można zabrać ze sobą w przypadku wojny i uciec,… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu