28 maja 2020

Była repolonizacja banków, a teraz będzie repolonizacja handlu? Rząd ma apetyt na przejmowanie sieci handlowych. Kto jest na celowniku? Sprawdzam!

Była repolonizacja banków, a teraz będzie repolonizacja handlu? Rząd ma apetyt na przejmowanie sieci handlowych. Kto jest na celowniku? Sprawdzam!

Żeby pomóc rolnikom rząd chce mieć… własną sieć sklepów spożywczych. To jeden z tych pomysłów, które brzmią tak głupio, że aż mogą się udać. W końcu banki już zrepolonizowane, więc dlaczego nie wziąć się za sklepy? Ale co z konsumentami? Jak odbiłoby się na naszych kieszeniach wejście rządu na rynek państwowych sklepów?   

Kto jest winny temu, że ceny w sklepach są tak wysokie? Za zebranie łubianki (2 kg) truskawek zbieracz dostaje 2-3 zł, a rolnik w skupie otrzymuje niewiele więcej. Ale już w sklepie ta sama łubianka truskawek kosztuje 40 zł lub więcej. Co się dzieje po drodze? Niemała część marży zostaje na końcu łańcucha dostaw, u sprzedawcy. Ale po drodze są pośrednicy, hurtownie, VAT i inne podatki (np. w cenie paliwa większość stanowią podatki) oraz ceny energii i koszty pracy. 

Zobacz również:

Nie da się ukryć, że kryzysowe czasy sprzyjają handlowcom. Dane statystyczne pokazały, że w kilka marcowych dni zrobiliśmy takie zakupy jak przed Bożym Narodzeniem. Zaczęliśmy robić zapasy cukru, mąki, wody, olejów i innej wszelakiej żywności. Niedawno widziałem w „Pulsie Biznesu” statystyki mówiące, że w kwietniu w sklepach internetowych ceny poszły w górę średnio o 9%.

W tym roku ceny w sklepach będą rosły jeszcze szybciej, bo przez koronawirusa rolnikom brakuje rąk do pracy, a z powodu suszy zbiory są nie najlepsze. Być może w zbieraniu plonów pomogą nauczyciele,o co zaapelował – zupełnie serio! – minister rolnictwa.

Z pomocą rolnikom chce przyjść rząd, który chce stworzyć państwową sieć sklepów. O takich planach poinformował wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń na stronach portalu Money.pl:

„Rząd nie wyklucza utworzenia państwowej sieci sklepów spożywczych w ramach działań wspierających sektor rolno-spożywczy. Takiej sieci nie dałoby się prawdopodobnie utworzyć organicznie. Trzeba byłoby się zastanowić nad akwizycjami już istniejących sklepów. Wtedy bylibyśmy obecni na obszarze od pola do stołu”

– powiedział wiceminister. Nie wierzycie? Ten rząd ma już spore doświadczenie w nacjonalizacji różnych gałęzi gospodarki – udomowił częściowo sektor bankowy, mamy państwowego przewoźnika autokarowego Polonus, biurowce od Polskiego Holdingu Nieruchomości, państwowe są już w Polsce hotele (działa Polski Holding Hotelowy). Robiono nawet podejścia do stworzenia państwowej firmy budowlanej poprzez przejęcie spółki Doraco.

Czytaj też: Zakaz handlu w niedzielę na czas kryzysu powinien zostać zawieszony. Albo zlikwidują się galerie

Czytaj też: Automat z przekąskami i napojami ma już sztuczną inteligencję. I co? I strach podejść 

Pomysł stworzenia państwowej sieci sklepów więc nie dziwi. Dziwi co innego – dlaczego oni wpadli na to tak późno? Nowo powołanemu holdingowi – pod nazwą np. Polskie Sklepy – sieci handlowe odsprzedałyby swoje placówki po wskazanej lub wynegocjowanej cenie. I wreszcie powstałby godny rywal dla Biedronek, Żabek i innych owadów.

Czytaj też: Długie kolejki do sklepów? Gdzie można jeszcze zrobić internetowe zakupy spożywcze? Biedronka, Żabka, Szopi, TrafiSzop, Lisek, a może… taxi? Kto daje radę?

Tym razem bez pracy u podstaw, rząd chce przyjść na gotowe

Stworzenie od podstaw zupełnie nowej sieci jest trudne, choć nie niemożliwe, co pokazała historia sukcesu powołanej do życia kilka lat temu polskiej sieci Dino. Ale czasu jest mało, rząd chce zajść spekulantom za skórę jak najszybciej. Pozostają więc przejęcia istniejących sieci. Dla ułatwienia: podajemy listę największych sieci spożywczych w Polsce:

  1. JERONIMO MARTINS POLSKA (właściciel Biedronki): 51 mld przychodów
  2. FRF-BETEILIGUNGS-GMBH (właściciel Lidla): 16,2 mld zł
  3. EUROCASH (właściciel sieci ABC, Delikatesy Centrum, Lewiatan i kilku innych): 16,2 mld z
  4. AUCHAN POLSKA: 12 mld zł
  5. TESCO POLSKA: 11,7 mld zł
  6. KAUFLAND OST-EUROPA: 10,2 mld zł
  7. CARREFOUR POLSKA: 9,2 mld zł
  8. ŻABKA POLSKA: 7 mld zł
  9. DINO POLSKA: 6 mld zł

Z tego zestawienia jedynie Dino jest firmą z polskim kapitałem. Poza tym polskie sieci nie odnosiły do tej pory sukcesów, mowa zarówno o delikatesach (Bomi, Alma), jak i sieciach sklepów ekonomicznych, takich jak MarcPol, No, ale może rząd wreszcie pomści niepowodzenia polskiej handlowej husarii.

Naturalnym kandydatem do nacjonalizacji wydają się być sklepy Tesco. Brytyjska sieć od kilku lat (przynajmniej nieoficjalnie) jest wystawiona w Polsce na sprzedaż. Część z marketów Tesco w Polsce już zmienia szyld. W tym roku część hal zostanie przemianowania na Kauflandy i Leroy Merlin, więc Brytyjczycy pewnie z chęcią pozbyliby się reszty biznesu. Tesco ma rozbudowany sklep internetowy, co zwiększa jego atrakcyjność.

Czytaj też: Galerie handlowe znów się otwierają. A władze kuszą: „na zakupy idź z rządową aplikacją”. Miał być priorytet wejścia do sklepu i zniżki. Ale zrobiła się afera i…

Czytaj też: W sklepie nie może być ciasno, więc w internecie zrobiło się ciasno. Jest rozsądny kompromis: zakupy z dostawą do bagażnika. Spar i Carrefour zachęcają

Ceny na półkach? Skoro tu jest taniej, to tam musi być drożej?

Do tej pory głównym problemem polskiego handlu było to, że hurtownicy wyciskali ostatnie soki z rolników, zaś sklepy – wykorzystując swoją dominującą pozycję – maksymalizowały marżę kosztem dostawców.

Właściciel największej sieci sklepów – Biedronki – podał, że wypracował w zeszłym roku 2,24 mld zł zysku netto.  Sprzedaż w sklepach Biedronki w 2019 roku wyniosła 54,3 mld zł, czyli o 8,8% więcej niż rok wcześniej. Zaś sprzedaż w ujęciu like-for-like, czyli obejmującym tylko sklepy porównywalne, poszła w górę o 5,8% (bez nowo otwartych w trakcie roku).

Państwowa sieć sklepów miałaby się zapewne wyróżniać tym, że dbałaby o interesy rolników, być może skracałaby łańcuchy dostaw (eliminacja pośredników) i zapewniała wyższe ceny pozyskiwania towarów do sklepów, a jednocześnie niższe ceny dla konsumentów.  To oczywiście plan widziany okiem laika. Fachowiec znający realia popuka się zapewne w czoło.

Być może koszty pośredników, przetwórców i logistyki zbyt mocno podbijają ceny towarów w sklepach, ale przecież gdyby pominięcie tych elementów w łańcuchu dostaw miało się opłacić konsumentom poprzez niższe ceny, to sieci takie, jak Biedronka, czy Żabka (wyciskające maksimum z każdego centymetra powierzchni swoich sklepów) zapewne już by to zrobiły. Jeśli zaś weźmiemy pod lupę drugi cel państwowej sieci sklepów, czyli lepsze warunki sprzedaży towarów dla rolników, to wiadomo, że ktoś musiałby za to zapłacić. Najpewniej klient.

Czy zasady, które chcieliby wprowadzić urzędnicy Ministerstwa Aktywów Państwowych, działają w kilku innych branżach, gdzie państwo ma swoich przedstawicieli? Czy państwowy PKO BP oferuje tańsze kredyty i lepsze depozyty, niż w pełni prywatne banki? Czy państwowe PZU ma zdecydowanie tańsze polisy ubezpieczeniowe, niż prywatne firmy ubezpieczeniowe? Czy na stacjach Orlenu paliwo jest znacznie tańsze, niż na BP, czy Shellu? Czy te wszystkie państwowe firmy działają non-profit, starając się zapewnić klientom obsługę „po kosztach”? Nie zauważyłem.

Wejście państwa na rynek sklepów spożywczych to byłby początek erozji rynku handlu. Państwowa sieć być może sieć byłaby najtańsza (gdyby politycy postanowili, że może przynosić straty), ale to by oznaczało problemy dla wszystkich konkurentów, Oni nie mogliby by zejść z cenami tak nisko. I mielibyśmy to, co mamy na rynku bankowym (wychodzenie kolejnych banków, spadek konkurencji, coraz niższe oprocentowanie lokat), czy energetycznym (urzędowe ceny, brak konkurencji, innowacyjnych usług, „państwowa” jakość obsługi).

Dlatego dla konsumentów wejście państwa w sklepy detaliczne nie byłoby dobrym rozwiązaniem, bo mogłaby zachwiać rynkiem. Być może przez chwilę ceny by spadły, a rolnicy sprzedawaliby plony drożej, ale na dłuższą metę ograniczono by konkurencję, a to nigdy nie jest dobre dla konsumenta.

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
15 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
ynwestor
3 lat temu

Dzien dobry sie z panstwem…. (wulgaryzmy…..)
nie wiem kogo mam sie juz bac….
dwoch naraz nie dam rady sie bac bo…. strach sie bac….
albo mam sie bac zarazka skurwid? albo ppp ( poRady Polityki Pierdoln!*tej)??
prosze o wskazowki….
z gory dzieki…. tak z gory, bo moj komentarz bedzie u gory (o rym, hot16 czelendz cwaj)

Pozdrawiam Inwestora
3 lat temu
Reply to  ynwestor

Cześć,

Było brać kredyt jak dawali. A teraz to… O! Cmoknij się! W czółko!
Taki ynwestor jak z koziej pupy trąbka. Lokata i konto oszcz. to nie ynwestycja!
W tym kraju tylko obce waluty, złoto, ziemia i nieruchy trzymają wartość!

T1000
3 lat temu

Ta władza już długo nie pociągnie…

E.G
3 lat temu

Gierka już mamy od jakiegoś czasu, duża inflacja zjadła oszczędności , Kurski w propagandzie pobił na głowę Urbana , na Nowogrodzkiej obraduje Biuro Polityczne Komitetu Centralnego , pałowanie demonstrantów wdrożone , suki milicyjne jeżdżą i wciągają niezadowolonych , plany uruchomienia cenzury i całkowite przejęcie wolnych mediów, mocno zaawansowane . Teraz czas na bitwę o handel i sklepy Społem . Jak za Gomułki.

Łukasz
3 lat temu

Taka uwaga merytoryczna: czy nie da się zrobić nagłówka, ew. pierwszego akapitu bez słowa „sprawdzam”?
Teraz występuje to w niemalże każdym materiale co powoduje, że autentycznie odechciewa się czytać 🙂 Mamy taki bogaty język, warto z tego korzystać.

Admin
3 lat temu
Reply to  Łukasz

Dobrze, zmienimy na „weryfikuję” ;-). A poważnie: dziękujemy za uwagę!

Roman
3 lat temu

Chce tylko wyjanić pewne kwestie bo sa pewne nieścisłości. Polonus jest firma która została przekształcona z PKS Warszawa kilka ładnych lat temu, radzi sobie w miarę dobrze, jest o tyle perełką gdyż posiada świetną miejscówkę „Dworzec Zachodni”, Polski Holding Nieruchomości to pręznie działająca firma od kilkunastu, jak nie kilkudziesięciu lat, wymienianie ich w artykule jest bezsesnu. Artykuł dotyczy tworzenie czegoś nowego, wepchnięcie w to firm z państwowym udziałem jest bezsesnu. Ale zgadzam się tworzenie takiej sieci państwowej jest z goła głupie. Dziękuję.

byk
3 lat temu

Dzięki JPK, rząd ma dostęp do wielu informacji m.in. do danych o dostawcach, kontrahentach. Ma to duży wpływ na konkurencje. Wyobraźcie sobie, że teraz wchodzi państwo, wykorzystując dane o konkurencji. Konkurencja musiała szukać kontrahentów przez lata, a państwo ma wszystko już na tacy

3 lat temu

Rząd szuka każdego sposobu, aby wpadło więcej pieniędzy do budżetu, bo socjal jest ogromny a plany jeszcze większe. Tutaj rolnicy mogą więcej zarobić, bo rząd będzie chciał kupić ich głosy wyborcze i sympatię przy reformach, protestach itp. Historia pokazała, jak bardzo nieefektywne i drogie są państwowe firmy, więc możemy mieć powtórkę z komuny.

Rafał M.
3 lat temu

Branie się państwa za handel to już przesada, może nie zadziałać. Raczej nie zadziała. W zasadzie to na pewno coś pójdzie nie tak. Chociaż gdyby państwo, czy raczej gminy, wynajmowały lokale handlowe, to już miałoby więcej sensu. Ale co innego administrować siecią budynków i lokali na wynajem, a co innego prowadzić sprzedaż dla klienta indywidualnego, w tym państwowe nigdy za dobrze się nie sprawdzało. Kiedy powstawały supermarkety w Polsce (około 2000 roku), to się dziwiłem, że gminy sobie nie zbudują takiego hangaru by wynajmować miejsca do handlowania. Złoty interes. A pieniążków w budżecie gminy nigdy za wiele. Nawet w Korei… Czytaj więcej »

Chorobnik
3 lat temu
Reply to  Rafał M.

Rolnicy mają możliwość handlowania na bazarach bez pośredników-supermarketów, a więc mogą łatwo konkurować ceną.

Yooras
3 lat temu
Reply to  Chorobnik

Widziałeś gdzieś rolnika na jakimś bazarku w Warszawie? Powiedz na którym, chętnie pojadę kupić np. tańsze jabłka albo warzywa.

anonymous
3 lat temu

Ciekawe czy będą zawieszać żółte firanki w oknach i czy będzie można płacić dewizami. A na ścianie obowiązkowo na sznurku książka skarg i wniosków.

Antka
3 lat temu

Zabrakło sensownych miejsc w spółkach skarbu państwa do obsadzenia. Potrzeba stworzyć cos nowego co da szanse tym, którzy jeszcze nic nie dostali a sa zasłużeni…. Wiem co mowie, byłam tam i widziałam na własne oczy co robią. Zenada. Cieszę sie ze ten rozdział mam juz od jakiegoś czasu za sobą .

Jan
3 lat temu

Sieci ABC i Lewiatan to franczyzy, gdzie właścicielami pojedynczych sklepów są Polacy. Centrale podlegają pod obcy kapitał. Mamy też oprócz Dino polskie firmy z sukcesami np. GK Specjał. Wcześniej GK Emperia m. in. ze Stokrotką, obecnie już sprzedane za znaczne kwoty. A swoją drogą pomysł na wejście państwa w branże FMCG to najgłupsza rzecz jaką słyszałem. To najbardziej konkurencyjna branża na świecie, a państwowi urzędnicy i politycy o biznesie wiedzą tyle co ja o wysyłaniu rakiet na Marsa.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu