15 kwietnia 2025

Premier ogłosił repolonizację i… powiedział po co są spółki giełdowe z udziałem państwa. Inwestorom się to nie spodobało. A ja tłumaczę: po co są zyski?

Premier ogłosił repolonizację i… powiedział po co są spółki giełdowe z udziałem państwa. Inwestorom się to nie spodobało. A ja tłumaczę: po co są zyski?

Premier Donald Tusk ogłosił, przemawiając na Europejskim Forum Nowych Idei, że nie tylko maksymalizacja zysku ma być celem menedżerów giełdowych spółek Skarbu Państwa. Te firmy mają również „służyć obywatelom”. Premier dorzucił, że „gdyby tylko maksymalizacja zysków spółki Skarbu Państwa miała sens, to po co właściwie państwo w takiej spółce?”. Czy to kończy narrację o odbudowie wartości państwowych czempionów budowaną od ponad roku? Giełdowe kursy akcji spółek takich jak PGE czy Tauron runęły. Bo jeśli nie z zysków, to z czego finansować np. inwestycje w produkcję tańszej energii?

Premier Donald Tusk powiedział na otwarciu Europejskiego Forum Nowych Idei, że polska gospodarka wchodzi w erę repolonizacji. Nie oznacza to, że prywatne firmy będą nacjonalizowane, ale że polski rząd, urzędy, samorządy i państwowe firmy od teraz mają preferować polskich kontrahentów. Podobne zasady obowiązują już od dawna w Niemczech czy Francji – tam bardzo często zagraniczna firma może wygrać przetarg tylko wtedy, gdy żadna krajowa się nie zgłosi. U nas ma być podobnie.

Zobacz również:

Tyle, że nie do końca wiadomo co to miałoby oznaczać: że polskie spółki giełdowe mają wybierać nawet mniej korzystne, gorsze oferty tylko dlatego, że są od polskich kontrahentów? Kupować drożej, ale polskie? Premier powiedział też o raportowaniu – że oczekuje, iż spółki będą się spowiadały ze swoich poczynań na polu „repolonizacji”. Kłopot w tym, że jeśli to spółki publiczne, to to raportowanie musiałoby też być publiczne. Czyli wyrzucamy do kosza tajemnicę handlową?

Premier mówi, po co są giełdowe spółki z udziałem państwa

Ale premier powiedział coś jeszcze: że maksymalizacja zysku nie jest już jedynym celem spółek Skarbu Państwa notowanych na giełdzie. Mają się też zajmować – jak określił to premier – „służbą obywatelom”. Donald Tusk podał przykład spółek energetycznych, których ważnym zadaniem ma być zapewnianie Polakom bezpieczeństwa energetycznego i możliwie taniej energii. A dokładnie premier powiedział tak:

„Miałem wczoraj spotkanie, niełatwe, z menedżerami największych spółek energetycznych. Co jest zadaniem państwowego menedżera, nawet jeżeli stoi na czele giełdowej spółki? Jego pierwszym zadaniem, np. w przypadku spółki energetycznej, jest zapewnienie państwu polskiemu bezpieczeństwa energetycznego, polskim gospodarstwom domowym, przedsiębiorcom możliwe taniej energii. Niekoniecznie zaś maksymalizacja zysku spółki”.

Dążenie do tego, żeby spółki Skarbu Państwa nie były nastawione na zarabianie pieniędzy, jest niebezpieczne. Raz na jakiś czas zdarza mi się pokłócić w telewizji z jednym lub drugim populistycznie nastawionym dziennikarzem. Zadają mi pytania w stylu, czy państwowy bank nie mógłby udzielać kredytów po kosztach albo dawać jakieś fajne lokatki na 8% rocznie, po co ma mieć zyski, niech pomaga ludziom. Do tej pory odpowiadałem, że dopóki te banki są notowane na giełdzie, to ich obowiązkiem jest maksymalizacja zysku, a nie „udzielanie kredytów po kosztach” oraz dotowanie „fajnych lokatek”.

Generowanie zysku i dążenie do jego maksymalizacji w długim terminie (acz nie za każdą cenę) w przypadku spółek giełdowych jest ważną wytyczną z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że te spółki – nawet jeśli pakiet kontrolny ma w nich Skarb Państwa – mają też prywatnych akcjonariuszy, w tym wszystkich nas, jeśli jesteśmy w IKE, IKZE, PPK, OFE, funduszach inwestycyjnych, albo w jakikolwiek sposób inwestujemy pieniądze pośrednio lub bezpośrednio. Inwestujemy po to, żeby wartość inwestycji rosła, a może rosnąć głównie dzięki wypracowywanym przez spółkę zyskom.

Drugi powód jest taki, że z zysków finansowane są inwestycje spółki, jej rozwój, przyszły wzrost. Jeśli spółka straci z kompasu zysk jako główną wytyczną działania, to jej akcje na giełdzie tanieją, nie ma już taniego dostępu do kapitału od inwestorów, ma mniejszą możliwość finansowania inwestycji. Dlatego właśnie zysk w spółce giełdowej – nawet tej kontrolowanej przez Skarb Państwa – jest dobry.

Do tej pory takie rzeczy – że spółki giełdowe mają działać nie dla zysku – słyszałem głównie od przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy. Jako człowiek wychowany w kulcie wolnego rynku i inwestujący od ponad 25 lat m.in. na warszawskiej giełdzie za każdym razem oburzałem się na takie podejście do spółek z udziałem państwa. Dopóki przedsiębiorstwo jest notowane na giełdzie i ma również prywatnych akcjonariuszy, to jego obowiązkiem jest maksymalizacja wartości, co przeważnie oznacza wzrost zysku, z którego udziałowcy (w tym państwo) otrzymują dywidendę.

Taka jest natura tych spółek i także takie jest prawo. Menedżer, który będzie działał na szkodę firmy (czyli generował straty w ramach „służby obywatelom”) zgodnie z Kodeksem spółek handlowych może iść za to do więzienia. Jeśli państwo chce, żeby należące do niego spółki realizowały niekomercyjne cele, to powinno przejąć 100% ich własności, zdelistować (czyli wycofać z giełdy) i wtedy droga wolna.

Dlaczego Polak ma inwestować w polskie firmy, jeśli nie dla zysku?

Premier dorzucił jeszcze drugą myśl, a właściwie pytanie: „właściwie po co państwo w takiej spółce”, gdyby tylko maksymalizacja zysku spółki Skarbu Państwa miała sens. Tymczasem jego minister od aktywów państwowych jeszcze kilka miesięcy temu cieszył się, że w 2024 r. z dywidend od giełdowych spółek do kasy państwa wpłynęło 5,4 mld zł. Na ten rok rząd planuje, że będzie to 4,9 mld zł.

Ten sam premier kilka tygodni temu – w ramach nowej strategii gospodarczej rządu – ogłosił, że zwiększy limit wpłat do IKZE oraz wprowadzi mechanizmy, które mają dodatkowo spopularyzować oszczędzanie w PPK. Bo Polska, proszę państwa, potrzebuje uwolnienia oszczędności Polaków, dziś „kiszonych” w bankach, by mogły pójść na inwestycje – w rozbudowę sieci energetycznych, wielkie farmy wiatraków, budowę elektrowni atomowej, megalotniska, sieci szybkich kolei…

Posłuchaj podcastowego komentarza na gorąco: Gospodarcza strategia rządu. Czy leci z nami pilot? Albo obejrzyj go na subiektywnym kanale w Youtubie (a potem czytaj dalej tekst):

 

Tylko po co ludzie mieliby inwestować pieniądze na polskiej giełdzie i wspierać polską gospodarkę, skoro spółki stanowiące jakieś 40% kapitalizacji giełdowego parkietu w Warszawie (bo taki udział mają spółki Skarbu Państwa) nie są po to, żeby generowały zyski? Czy nie lepiej w takiej sytuacji wspierać swoimi pieniędzmi spółki notowane we Frankfurcie, Paryżu, Londynie czy Nowym Jorku, które „żyją” po to, by zarabiać pieniądze i wypłacać dywidendy?

Po co Polacy mieliby inwestować pieniądze na swoją przyszłą dodatkową emeryturę w ramach programu PPK, czyli pracowniczych kont, w których kasa idzie do funduszy inwestycyjnych? Te fundusze – nie każdy to wie – mają obowiązek inwestować co najmniej 40% części akcyjnej pieniędzy ludzi w spółki z indeksu WIG20, z których mniej więcej połowa – jak powiedział premier – ma „służyć Polakom”, zamiast generować możliwie wysokie zyski?

Po wypowiedzi Donalda Tuska firmy energetyczne utonęły na giełdzie. Akcje PGE, największego polskiego koncernu energetycznego, momentami traciły 10%, ostatecznie kończąc dzień mniej więcej 8% na minusie i tracąc jakieś 1,5 mld zł swojej wartości rynkowej. W podobnej skali spadały akcje Tauronu, ostatecznie ograniczając straty do niecałych 5%. Zaś o ponad 3% spadła cena Orlenu, którego częścią jest produkująca prąd Energa.

Po co są spółki giełdowe
Po co są spółki giełdowe?

Bez zysków firm energetycznych nie będzie taniej energii

Spostrzeżenia premiera dotyczące tego, po co są spółki giełdowe, kosztowało państwowe koncerny, lekko licząc, ponad 2 mld zł wartości rynkowej (oczywiście jutro mogą tyle samo zyskać, nie ma co się przywiązywać do tej liczby). Ale jeśli wyższe wyceny nie wrócą, to Donald Tusk może spowodować, że te spółki – niżej wyceniane, a więc mające mniejszą „zdolność kredytową” – nie będą w stanie sfinansować swoich planów rozwojowych lub będą musiały robić to drożej (np. płacąc wyższe odsetki od obligacji).

W przypadku spółek energetycznych to bardzo istotne – albo się zmodernizują (głównie za pieniądze generowane w formie zysków), albo nie będziemy mieli tańszej energii. Owszem, możemy przez najbliższych 20 lat mrozić ceny na rachunkach dla gospodarstw domowych (rząd właśnie przymierza się do przedłużenia zamrożenia cen prądu do końca roku), ale jeśli będziemy produkowali drogi prąd, to i tak za to zapłacimy – jak nie bezpośrednio, to inaczej.

A jak? W formie dopłat z naszych podatków przekazywanych nierentownym firmom energetycznym. Albo na przykład w cenach towarów w sklepach (jeśli firmy energetyczne odbiją sobie tani prąd dla gospodarstw domowych drogim prądem dla firm). Tylko zyski generowane przez firmy energetyczne są gwarancją przeprowadzenia inwestycji, dzięki którym energia w przyszłości będzie realnie tańsza. Realnie, a nie dlatego, że rząd ją sztucznie zamroził.

„Jesteśmy obecni jako państwo w różnych obszarach polskiej gospodarki po to, by realizować interes państwa polskiego, polskiego kapitału, przedsiębiorców, firm, czy jak w przypadku energii, aby realizować także interes wszystkich Polek i Polaków, bo takim interesem jest powszechnie dostępna i tania energia. […] Kapitał ma narodowość, gospodarka ma narodowość. Menedżer spółki współzarządzanej przez państwo ma narodowość. Nasze interesy mają biało-czerwone barwy”

– powiedział premier. I super, ale jeśli państwo chce za pośrednictwem swoich spółek realizować interes państwa, czyli interes wszystkich Polek i Polaków, to musi wykupić innych, prywatnych inwestorów, w tym te Polki i tych Polaków, którzy kupili te akcje, by zarabiać na tym pieniądze, a więc realizować interes swój, własny, prywatny, a nie państwowy.

A rok temu? „Odbudować wartość największych polskich firm!”

Wypowiedzi premiera dotyczące celu istnienia spółek giełdowych z udziałem państwa mocno kontrastują z tym, co słyszałem rok temu z ust Jakuba Jaworowskiego, ministra aktywów państwowych. Jaworowski zapowiadał wówczas, że polski rząd położy duży nacisk na zwiększenie wartości największych polskich firm. „Bez tego nie da się wspierać polityki gospodarczej państwa, co jest drugim ważnym celem w działaniu spółek Skarbu Państwa”.

Minister podał wówczas kilka liczb: w przypadku polskich firm kontrolowanych przez państwo i notowanych na giełdzie mediana wskaźnika C/Z wynosi zaledwie 5 (co oznacza, że cena zakupu zwrócić się powinna w dywidendach w pięć lat przy założeniu, że cały zysk szedłby na dywidendę i że byłby taki jak w poprzednich latach). Dla indeksu akcji europejskich ten wskaźnik C/Z wynosił rok temu już 13, a w przypadku rynku amerykańskiego – 18.

Minister Jaworowski powiedział też przed rokiem na Europejskim Kongresie Finansowym, że gdybyśmy osiągnęli tylko medianę wyceny spółek Skarbu Państwa na poziomie średniej zachodnioeuropejskiej, to te spółki byłyby warte o 130 mld zł więcej. „Za większą część tej luki odpowiadają braki w corporate governance. Zbudujemy polskie czempiony, gdy spółkami będą zarządzali najlepsi menedżerowie, będą stosowane wysokiej jakości procedury zarządcze i spółki skoncentrują się na core businessie” – referował minister.

Po co są spółki giełdowe? Żeby zarabiać?
Po co są spółki giełdowe? Żeby zarabiać?

Dziś widzimy, że to wszystko już nie jest ważne. Jeśli celem spółek nie ma być zwiększenie wartości rynkowej (a tę kreują wypracowywane zyski i wypłacane udziałowcom dywidendy) i posiadanie zdolności do prowadzenia strategicznych inwestycji, to niepotrzebni są „najlepsi menedżerowie” ani „wysokiej jakości procedury zarządcze”.

Po co są spółki giełdowe? Żeby służyć bożkowi (zysków?)…

Spółki, które nie mają za zadanie wyłącznie wypracowywać zysków, są wyceniane niżej niż te działające wyłącznie dla zysku. A najniżej są wyceniane spółki służące… politykom. Dziwnym zrządzaniem losu w tym samym dniu, w którym premier wyraził swoje zdanie na temat sensu istnienia giełdowych spółek Skarbu Państwa, Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport po kontroli procesu i warunków fuzji Orlenu i Lotosu – dwóch państwowych koncernów energetycznych, które połączyły się w 2022 r.

NIK wykazała, że konieczna do przeprowadzenia transakcji sprzedaż części aktywów Grupy Lotos i Orlenu nastąpiła drastycznie poniżej wartości ich „prawdziwej” wyceny. Można było – i należało – sprzedać je co najmniej o 5 mld zł drożej.

Poza tym efekty synergii z fuzji nie zostały do tej pory „dowiezione” (a miały wynieść 10,7 mld zł). W tym przypadku również za realizowanie celów innych niż maksymalizacja zysków przez giełdową spółkę (a konkretnie – ambicji prezesa koncernu, jednocześnie prominentnego członka partii wówczas rządzącej) płacą dziś akcjonariusze niższą wyceną i mniejszą „zdolnością dywidendową”. Owszem, Orlen wypłaci wysoką dywidendę, ale na kredyt.

Sześć lat temu firma Martis Consulting opublikowała raport, w którym policzyła, w którym kraju giełdowe firmy z udziałem Skarbu Państwa są najwyżej wyceniane. Okazało się, że inwestorzy globalni najwyżej cenili państwowe spółki z Niemiec –wskaźnik ceny do wartości księgowej majątku przypadającej na jedną akcję wynosi 2. Średnia dla Europy Zachodniej wynosiła 1,6, zaś polskie państwowe spółki miały wycenę liczoną wskaźnikiem C/WK (zwanym też P/BV) na poziomie raptem 1.

Bardzo jestem ciekaw, ile wynosiłaby dziś. Protip: ten wskaźnik w przypadku spółki PGE wynosi dzisiaj – przy obecnej cenie giełdowej akcji – „oszałamiające” 0,33. A więc po co są spółki giełdowe z udziałem Skarbu Państwa? Chcę wierzyć, że w Polsce nie tylko po to, żeby były tanie.

———————–

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

——————-

ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH

Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.

>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj

>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj

>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj

>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 23 000 ludzi. Dołącz tutaj

>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 10 000 widzów. Dołącz do nich tutaj

>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!

————————————

POSŁUCHAJ NOWEGO PODCASTU: 

PodcastPiekło zamarzło: Niemcy zaczynają wydawać pieniądze na inwestycje i na… zbrojenia. Co to może oznaczać dla gospodarki niemieckiej, tkwiącej od dwóch lat w recesji? Czy może mieć znaczenie dla innych europejskich krajów, także dla Polski? Jak Europa zmieni się pod ciężarem niemieckiej „dobrej zmiany”? Maciej Danielewicz rozmawia o tym z ekspertem, którym w tym odcinku podcastu jest ekonomista mBanku Arkadiusz Balcerowski. Zapraszamy do posłuchania!

————————————

ZOBACZ NASZE NOWE WIDEO:

Nie tylko opisujemy świat Twoich pieniędzy literkami, ale też omawiamy go na wideo. Szybkie komentarze, wideoreportaże, rozmowy z ciekawymi gośćmi. Zapraszamy do śledzenia kanału „Subiektywnie o Finansach” w Youtube.

————————————

zdjęcie tytułowe: profil facebookowy Donalda Tuska, Pixabay, Canva

Subscribe
Powiadom o
64 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Niko
2 dni temu

Jeżeli zdanie jest tak szybko zmieniane to wygląda mi to nieciekawie a nawet przypomina działania Trumpa z tymi cłami raz tak raz siak,zawirowania są w modzie na których zarabiają znajomi królika…

Oskar
2 dni temu

Celem spółki giełdowe nie jest powiększanie zysku tylko zwiększanie wartości spółki 🙂

Michał
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ostatnimi latami wiele spółek pokazało, że może osiągać niebotyczne wyceny w zasadzie nie mając zysków 😉

Ojoj
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli dla spółki giełdowej zysk jest… prawem najwyższym?

Ojoj
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

W spółdzielniach wartość dla interesariuszy potrafi przeradzać się w zysk… ale narracja jakże inna.

Last edited 2 dni temu by Ojoj
Ojoj
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie mówi nie, a skręca w Enrona spółdzielczości.

TomR
2 dni temu
Reply to  Oskar

Jakie są podstawy prawne tego, że celem spółki ma być zwiększanie wartości spółki?

TomR
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

Koncepcja, że celem firmy jest zwiększanie wartości firmy oznacza, że każda firma jest przede wszystkim instytucją finansową, która głównie koncentruje się na zapewnianiu optymalnego stanu finansowego np. na giełdzie. Nie ma już firm fachowych, koncentrujących się na swojej branży np. zajmujących się przede wszystkim dostawami energii, przede wszystkim dostarczaniem uzbrojenia do wygrania wojny, przede wszystkim i osiągających zyski przy okazji swojej działalności. Wg religii ufinansowienia każda firma jest przede wszystkim spekulantem zajmującym się zwiększaniem cen akcji, udziałów itp. i nie ma już firm fachowych, branżowych – tylko finansowi spekulanci. Np. nie ma czegoś takiego jak firmy energetyczne, są tylko firmy… Czytaj więcej »

Dawid
1 dzień temu
Reply to  TomR

A jakie są postawy prawne tego, ze pracownik negocjujący warunki ukowy o pracę chce zarabiac maksymalnie dużo?

Jacek
2 dni temu

Kolejny przykład że WIG 20 trzeba omijać, a nasza GPW ograniczać do minimum.. Zamrazanie cen energi fajnie pokazuje jak to działa, niby rachunek niski ale do koncernów energetycznych płyną miliardy zł rekompensat/ dopłat/ z budzetu na które trzeba się zadłużać bo kasa pusta i tak konczymy z niskim rachunkiem i kredytem na X lat.

Qbal
2 dni temu

Hehe… Pamiętacie ? „Akcjonariat obywatelski w Polsce był promowany głównie przez Ministerstwo Skarbu Państwa w czasie rządów koalicji PO-PSL, czyli w latach 2007–2015. Czyli TUSKA: Co to był akcjonariat obywatelski? Była to inicjatywa mająca na celu: -zachęcenie obywateli do inwestowania na giełdzie, zwłaszcza w akcje spółek Skarbu Państwa, -upowszechnienie wiedzy o rynku kapitałowym, -sprywatyzowanie niektórych spółek Skarbu Państwa poprzez giełdę, np. PZU, Tauron, GPW czy JSW Miało to także budować klasę średnią i promować oszczędzanie oraz inwestowanie na rynku kapitałowym.” Dzisiaj dostaliście od Tuska brudną szmatą w pysk. PS. Polecam przypomnieć sobie po ile państwo wcisnęło obywatelom JSW, TAURON. Po… Czytaj więcej »

mrn
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, bardzo dobry temat na artykuł. Z uwzględnieniem inflacji oraz dywidend, żeby mieć całkowity obraz. Od debiutu, do dnia dzisiejszego. Obawiam się, że wtedy będzie bardzo jasna odpowiedź na pytanie, dlaczego Polacy nie inwestują na rynku kapitałowym, ale nie uprzedzajmy faktów.

Qbal
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Pomogę Panu a nowych na GPW oświeci, czy warto inwestować w SSP. IPO PKO było w roku 2004, czyli 21 lat temu. Jak ktoś trzymał rok dostawał extra premię w postaci 1 akcji na każde 20 posiadanych. Tak się składa, że akcje posiadam do dzisiaj. I te z IPO i te bonusowe. Uwzględniając te i te, średnia cena zakupu to: 18,76 PLN W ciągu 20 lat PKO wypłaciło 14x dywidendę, 6x nie wypłaciło. Sumarycznie do dzisiaj kwota dywidendy na 1 akcję to 20,15 PLN brutto, czyli na akcję netto 16,32 PLN. Niedużo brakuje do tego aby ta 20-letnia dywidenda przekroczyła… Czytaj więcej »

mrn
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie jestem przekonany czy fajny case. Tak jak przedmówca napisał: wydaje się, że beton był jednak zdecydowanie lepszą inwestycją…

Niko
2 dni temu

https://blogi.bossa.pl/2025/04/15/bez-niespodzianek-na-gpw/
Niestety ten tekst powyżej wyzbywa złudzeń inwestorów którzy liczą na zmiany w stosunku do spółek skarbu państwa, w sumie nowy rząd nowe rozdanie a, jakby wszystko po staremu…

RafałX
2 dni temu

Który to konkret Donalda?
Przed wyborami to on obieca wszystko wszystkim.
Cytując klasyk ” ten człowiek nigdy słowa prawdy nie powiedzial”

Ojoj
2 dni temu
Reply to  RafałX

Tym razem Donalda przebił Karol-Tadeusz…

Last edited 2 dni temu by Ojoj
Mateusz
2 dni temu

Panie Macieju, dziękuję za ten tekst. Ciekawi mnie jak ocenia Pan stanowisko profesora Andrzeja Bliklego, który podkreśla w swoich książkach i wypowiedziach, że zysk firmy jest rezultatem, a nie celem.

Jego zdaniem jeśli firma koncentruje się wyłącznie na zysku, to robi to często kosztem jakości, pracowników czy klientów. W centrum działalności powinny być zaufanie, szacunek, odpowiedzialność, jakość, a zysk bedzie efektem ubocznym takiego działania.

Pytam bez tezy – bardzo mnie ciekawi Pana spojrzenie na ten temat, w kontekście spółek giełdowych i pozagiełdowych.

Ojoj
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ta zależność objawia także w spółdzielniach… a język opisu obu rzeczywistości jakże inne.

TomR
2 dni temu
Reply to  Mateusz

Firmy, które stawiają na maksymalizację zysku, maksymalizację wartości powinny z natury swej przegrać na rynku – stracić klientów na rzecz firm skromniejszych, które zadowalają się mniejszym zyskiem, są więc w stanie zaoferować klientom lepsze warunki. To że firmy są dla akcjonariuszy, żeby im coś maksymalizować to sekciarska ideologia o charatkerze religii świeckiej (taka odwrotność komunizmu) która jest dla dobra wielkich firm, wielkich funduszy, które wykupują wszystko, w przypadku gdy da się wykupić wszystko (Blackrock, Vanguard, State Street itp.) . Tzn. jeżeli będzie konkurencja o niższych marżach, która dzięki lepszym warunkom dla klientów zacznie wykańczać wysokomarżowców robiącym dobrze akcjonariuszom – to… Czytaj więcej »

Ojoj
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ehhh… marksiści to nie od razu komuniści.

TomR
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

Współczesny system ekonomiczny Zachodu wolnorynkowym nie jest. Konkurencji nie ma bo firmy z tej samej branży mają duże wspólne zbiory akcjonariuszy i równocześnie wyznają ideologię że akcjonariuszom należy robić dobrze. A robić dobrze to znaczy np. nie bankrutować innych firm z branży posiadających tych samych właścicieli przez konkurencję. Nie robić wojen cenowych prowadzących do spadku wartości innych akcji posiadanych przez tych samych właścicieli, którzy są własnością danej firmy. Wspólny zbiór właścicieli czegoś co powinno być konkurującymi ze na rynku firmami jest widoczny dobrze przy dużych wykupywaczach instytucjonalnych, np. słynnych firmach Vanguard, Blackrock, State Street: https://blackrockvanguardwatch.com Ale występuje także w przypadku… Czytaj więcej »

Jacek
2 dni temu

Jeśli wychodzi się z założenia, że to, co jest dobre dla państwa jest z definicji dobre także dla Polek i Polaków, to ręce opadają.
Państwo korzysta na wyszarpywaniu od obywateli jak najwięcej, aby finansować swój rozrost i skłaniać do postępowania nie w taki sposób, jaki ludzie uważają za optymalny.
I jeszcze jedna rzecz: skoro ileś absurdów uzasadniane jest odgórnymi wymogami z UE, to rodzi się pytanie, czyje interesy tak naprawdę owo państwo realizuje?

Ojoj
2 dni temu
Reply to  Jacek

(…)I jeszcze jedna rzecz: skoro ileś absurdów uzasadniane jest odgórnymi wymogami z UE, to rodzi się pytanie, czyje interesy tak naprawdę owo państwo realizuje?(…)
Sprawdzałeś, ile tych odgórnych wymogów UE to odgórne wymogi UE, a nie wrzutki do ustaw implentujących?

Martyna
2 dni temu

Nawet bez takich zagrywek będzie ciężko zachęcić do polskiego rynku. „Weterani GPW” mają nadal spory home bias, ale pokolenie zaczynające inwestycje w czasach globalnych możliwości polskich spółek przeważnie ma nie wiele albo wcale. Mechanizm samolikwidacji OFE też ciąży na wycenach.

Last edited 2 dni temu by Martyna
Hans
2 dni temu

Owszem firmy są po to aby generować wartość dla właścicieli.

Tylko kiedy mamy do czynienia z monopolem infrastrukturalnym/strategicznym warto by wypracować jakąś pośrednią formułę.

Wystarczy poczytać jakich fikołków musi teraz dokonywać rząd Jego Królewskiej Mości aby utrzymać funkjonowanie jedynego pieca hutniczego na wyspach który przynosi straty i jest w chińskich rękach.

Ppp
2 dni temu

Myślę, że źle Pan do sprawy podchodzi. Oczywiste jest, że spółki energetyczne, paliwowe oraz kilka innych rodzajów, które utrzymują gospodarkę przy życiu – nie mogą działać WYŁĄCZNIE dla zysku, a kosztem szkód czynionych innym częściom gospodarki. Jeździ Pan komunikacja miejską? Chociaż pasażerowie płacą za bilety, to nie pokrywają one wszystkich kosztów – komunikacja musi być dofinansowana. A jednak nadal istnieje, bo korzyści z jej istnienia są wyższe, niż koszt dofinansowania – brak/mniejsze korki, czystsze powietrze, możliwość poruszania się ludzi nie mających prawa jazdy itp. Tu jest TO SAMO. W dodatku na zyskach spółek giełdowych zarabiają akcjonariusze i mało kto więcej.… Czytaj więcej »

TomR
2 dni temu

Jakie są podstawy prawne rzekomego obowiazku maksymalizacji zysku (w przeciwieństwie do wychodzenia na zero lub osiągania jakiegoś niewielkiego zysku)?

TomR
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Cytat: „Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 12 września 2024 roku w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2025 roku od 1 stycznia tego roku minimalne wynagrodzenie zostało podniesione do kwoty 4666 zł brutto. To o 8,5 proc. więcej niż wcześniej.”

Ojoj
2 dni temu

Skoro wjeżdżamy w erę nacjonalizmu gospodarczego to pojawia się pytanie: Po co… budujemy CPK?

Ojoj
2 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale to ma być hub… czego?

Marian
1 dzień temu

Wybory za miesiąc to Donald wszystko wszystkim obieca. Nie należy tego traktować poważnie.

Ojoj
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

A jeśli się okaże się, że wygra Mentzen… jest bliski wejścia do II tury, a on może brać na prawdę szerokiego elektoratu. Już się przebąkuje o ty, że po wyborach w 2027 powstanie koalicja Konfederacji z PO!!!

Ojoj
1 dzień temu
Reply to  Maciej Samcik

A koszty przeterminowania rządu i jazdy na prowizoriach?

Marek
1 dzień temu

Pan redaktor zadał pytanie dlaczego ludzie mieliby inwestować na polskiej giełdzie i wspierać polską gospodarkę skoro 40% kapitalizacji tej giełdy stanowią spółki z udziałem Skarbu Państwa a ich zadaniem według pana premiera nie będzie maksymalizacja zysków tylko służenie obywatelom. To ja odpowiadam po to aby pan premier miał z czego wypłacać 13 i 14 emeryturę 800 plus i inne wydatki socjalne PIS-u. Smutne jest patrzeć na populizm pana premiera i to jak ściga się z PIS-em kto lepiej dogodzi elektoratowi PiS-u. Problem w tym że elektorat PIS-u i tak nie zagłosuje w wyborach na partię pana premiera bo po co… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu