Mniej więcej 30% Polaków w zasadzie nigdy nie ma już przy sobie gotówki. Odkąd płatności trafiły do smartfonów, a aplikacja mObywatel pozwala przechowywać dokumenty, portfel stał się zbędny, nie tylko na zakupach. Ale jest pięć sytuacji, które sprawiają, że bez gotówki wciąż ani rusz
Każdy rząd stara się upowszechniać płatności bezgotówkowe, bo to utrudnia omijanie opodatkowania. Dlatego udział gotówki w naszych transakcjach statystycznie spada (choć kryzys inflacyjny sprawił, że ten trend się zatrzymał – biedniejący obywatele dzięki używaniu gotówki łatwiej kontrolowali wydatki: jeśli masz w kieszeni 50 zł, to nie wydasz więcej niż 50 zł, a jeśli masz kartę…).
- Zbieranie pieniędzy na inwestowanie przy okazji codziennych zakupów? Nietypowy pomysł dużego brokera. Ile można z tego wycisnąć? [POWERED BY XTB]
- Podwyżka pensji: jak jej nie zmarnować? Cztery sposoby, które sprawią, że wreszcie zaczniesz mieć oszczędności dzięki wyższej pensji [POWERED BY RAISIN]
- To była przez ostatnie trzy lata świetna inwestycja. Jaka przyszłość funduszy obligacji skarbowych? Ile zarobią w ostatniej fazie obniżek stóp NBP? [POWERED BY UNIQA TFI]
W połowie tego roku miał wejść w życie system faktur elektronicznych KSeF. Oznaczałby on, że faktury wystawiane przez przedsiębiorców trafiałyby bezpośrednio do wielkiej chmury obliczeniowej zarządzanej przez Ministerstwo Finansów. Byłby to kolejny krok w walce z szarą strefą i mający przyspieszyć obrót pieniądzem elektronicznym, ale z drugiej strony – jeszcze więcej wiedzy o naszych pieniądzach w rękach urzędników. Minister Finansów Andrzej Domański ogłosił właśnie, że wprowadzenie KSeF zostanie odłożone i nie nastąpi w 2024 r.
Gdyby KSeF wszedł w życie, z pewnością byłby to dla części Polaków kolejny argument na rzecz używania gotówki jako jedynej jeszcze dostępnej anonimowej formy przesuwania wartości. W transakcjach prywatnych, nie związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, wciąż byłoby to możliwe.
Pod względem podejścia do gotówki Polacy są podzieleni niemal po równo. Jedna trzecia gotówki nie używa już praktycznie nigdy, ale ponad 30% deklaruje, że przynajmniej część wynagrodzenia wypłacanego na konto natychmiast zamienia w bankomacie na gotówkę. Zaś 15-20% Polaków używa przede wszystkim gotówki (połowa z nich nawet nie ma konta w banku).
Patrząc na te statystyki Narodowego Banku Polskiego, można się zastanawiać, czy zagrożenie likwidacji gotówki, którym czasem straszą nas przeciwnicy płatności elektronicznych oraz pieniądza cyfrowego (także tego, który promują banki centralne, czyli CBDC), jest w ogóle realne. Moim zdaniem w perspektywie najbliższej dekady nie. Ale może nie doceniam tempa zmian?
Wciąż widzę pięć powodów, które sprawiają, że posiadanie gotówki może uratować nam skórę. I nie chodzi wcale o sytuację, kiedy wyłączyli prąd i nasze pieniądze „w smartfonie” są bezużyteczne. W takiej sytuacji także gotówka może się nie przydać, bo każda legalna transakcja musi być zarejestrowana przez kasę fiskalną. A kasy są na prąd. Ale jest kilka innych powodów, by nie rozstawać się z gotówką.
Po pierwsze: gdy sklep jednak nie przyjmuje płatności kartą. To się zdarza wcale nie tak rzadko. Oczywiście w sklepie spożywczym czy supermarkecie takiego ryzyka raczej nie ma. Ale w antykwariacie zdarzyło mi się niedawno stracić szansę na dobry zakup, bo nie miałem przy sobie gotówki. Pobiegłem do bankomatu i zanim wróciłem, sprzedawca zmienił zdanie i nie chciał sprzedać mi przedmiotu po umówionej wcześniej cenie.
Wiadomo, że w większych miastach sklepów jest multum i nawet jeśli któryś nie przyjmuje płatności kartowych – możemy iść do innego. No, chyba że jesteśmy w mniejszej miejscowości i nie ma większego wyboru (inna sprawa, że nawet w małych miejscowościach są Żabki, Biedronki oraz sklepy Dino), a tam standardowo karty i płatności mobilne są przyjmowane jako podstawowa forma płatności.
Ale płatności to nie tylko zakupy spożywcze. Fryzjer, szewc, korepetytor, trener tenisa – to „specjalności”, które w moim przypadku często wiążą się z koniecznością zapłaty gotówką. Niekiedy wynika to z chęci ominięcia podatku VAT (ale to już inna historia, jeśli ktoś uczciwie płaci podatki, to przecież może wystawić fakturę nawet przy płatności gotówkowej.
Po drugie: gdy nie chcesz zostawiać śladów. Jakkolwiek wielkimi krokami nadchodzą e-paragony, a więc informacje o transakcjach w czasie rzeczywistym będą przekazywane do Ministerstwa Finansów (choć, zdaje się, bez pikantnych szczegółów), to jednak zakupy opłacane gotówką w znacznie większym stopniu gwarantują prywatność niż transakcje elektroniczne. Wiadomo, że transakcja została zawarta, ale banknoty są wystawiane na okaziciela, więc nie ma możliwości, żeby przyporządkować daną transakcję do konkretnej osoby.
Z kolei minister finansów Andrzej Domański właśnie ogłosił, że system faktur elektronicznych KSeF nie wejdzie w życie w tym roku, jak planowali poprzednicy z rządu Zjednoczonej Prawicy. System informatyczny jest nieprzygotowany, więc przedsiębiorcy dostaną więcej czasu, żeby się przygotować.
Po trzecie: gdy nie chcesz płacić odsetek ani prowizji. Płatności elektroniczne coraz częściej wiążą się z dodatkowymi opłatami i prowizjami. Większość płatności za rachunki za pomocą różnych platform i wygodnych sposobów płatności elektronicznych oznacza dodatkowy koszt. W przypadku gotówki to też się zdarza, ale sam fakt zawarcia transakcji gotówką rzadko jest wiązany z koniecznością zapłacenia prowizji za obsługę takiej transakcji.
Po czwarte: gdy chcesz kontrolować wydatki lub oszczędzać pieniądze. Jest prosty sposób ograniczania wydatków na zakupach – weź ze sobą gotówkę. Jeśli masz 50 zł w banknocie, to nie wydasz więcej niż 50 zł. Jeśli masz przy sobie kartę płatniczą – możesz wydać dowolną kwotę własnych pieniędzy oraz jeszcze się zadłużyć. Gotówka – zwłaszcza w ramach tradycyjnej metody kopertowej – pozwala też w sposób przejrzysty gromadzić oszczędności. Wkładasz banknoty do kopert odpowiednio zatytułowanych i oszczędzasz.
———————–
ZAPLANUJ SWOJĄ ZAMOŻNOŚĆ. Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.
———————–
Po piąte: gdy będzie awaria bankomatów, kart lub bank zablokuje ci konto. To się zdarza bardzo rzadko, ale się zdarza. Bank ma prawo zablokować dowolną transakcję lub zamrozić czy zamknąć klientowi konto, jeśli podejrzewa, że nie zna tzw. beneficjenta rzeczywistego (czyli osoby osiągającej faktyczne korzyści dzięki transakcji), albo podejrzewa, że transakcja ma na celu pranie pieniędzy. Zdarzało się, że ludzie zostawali bez grosza przy duszy, bo była awaria bankomatów, awaria kart albo właśnie bank zamknął komuś konto.
Nawet jeśli na co dzień nie używamy gotówki, przynajmniej kilka „grubszych” banknotów warto w domu mieć, tak na wszelki wypadek. Niektórzy rozszerzają tę zasadę na walutę obcą – nawet drobna kwota 100, 200 dolarów uspokaja ich, bo jest rezerwą „na wszelki wypadek”. A najbardziej konserwatywni ciułacze mają nawet w schowku złotą monetę. Jakie jest Wasze podejście do tych zasad? Wciąż lubicie gotówkę?
Czytaj też: Lista 12 rzeczy, o których warto pamiętać przed wyjazdem, żeby portfel nagle nie wysechł
——————
Niniejszy artykuł jest częścią cyklu edukacyjnego #cashlovers, którego Partnerem jest sieć bankomatowa Euronet


