Bank Pekao idzie po urlopowiczów. Będzie rozdawał na lotniskach obrączki do płacenia. Mają się przydać przede wszystkim podczas wakacyjnych podróży. To ma być część dużego pakietu usług pod nazwą „Supermoce w podróży”, za pomocą którego Bank Pekao chce być bankiem najszybciej pozyskującym nowych klientów tego lata. Karta płatnicza z niskim spreadem, zwrot 600 zł za zakupy na wakacjach, darmowe gigabajty danych do wykorzystania w 120 krajach świata oraz punkty za latanie w programie Miles & More, a do tego obrączka do płacenia – to ma być tego lata propozycja nie do odrzucenia. Czy będzie?
Bank Pekao, drugi największy bank w Polsce, wchodzi w sezon wakacyjny z (chyba) największą konsumencką ofensywą: od początku czerwca rusza kompleksowy pakiet usług nazwany „Supermoce w podróży”. Ma przyciągnąć 70 000 nowych aktywnych klientów do drugiego największego banku w Polsce, a przy okazji zbudować wizerunek banku z żubrem w logo jako pierwszej instytucji finansowej, która przenosi bankowość mobilną z telefonu na palec użytkownika. Wartość usług, które bank oferuje wyjeżdżającym na wakacje grubo przekracza 1 000 zł. Czy warto się skusić?
- Obrączka do płacenia, czyli prezent od banku na najbliższe wakacje. Czy „Supermoce w podróży” będą bankowym wakacyjnym gamechangerem? [POWERED BY BANK PEKAO]
- Tracimy miliardy złotych przez to, że nasze pieniądze leżą w bankach bez procentów. Jak może wyglądać strategia wyciskania z banków odsetek? [POWERED BY RAISIN]
- Nasze finanse są coraz bardziej globalne. Dlatego aplikacje inwestycyjne chcą się stać superaplikacjami do zarządzania pieniędzmi w różnych walutach [POWERED BY XTB]
Obrączka do płacenia za darmo. Jak można ją zdobyć?
W Banku Pekao przekonują, że podróżowanie to namiętność dla milionów Polaków: ponad dwie trzecie rodaków deklaruje, że w ciągu roku „zalicza” przynajmniej jeden wyjazd wypoczynkowy. A połowa transakcji w wakacyjnych miesiącach, dokonywanych kartami kredytowymi Banku Pekao, to wydatki zagraniczne. Z myślą o podróżnikach drugi największy bank w Polsce zaprezentował Pakiet „supermocy”, czyli dziesięć narzędzi, które przydają się w podróży. Celem będą m.in. wyjeżdżający na wakacje. A tu ruch jest duży, bo na polskich lotniskach odprawiono w zeszłym roku 50 mln pasażerów.
Najciekawsza z nowości to pierścionek do płacenia, który można dostać zupełnie za darmo. Wystarczy otworzyć nowe „Konto Przekorzystne” w Banku Pekao. Taki pierścionek to dość wartościowy prezent, jego rynkowa cena to ok. 400 zł. A może sporo ułatwić – można nim płacić bez PIN i bez wyjmowania smartfonu, portfela, karty płatniczej. Pierścienie oferowane przez Bank Pekao mają jedenaście rozmiarów i kilka kolorów – od klasycznej czerni i bieli, przez metaliczne srebro i złoto, aż po głęboki kobalt.
Pierścień nie wymaga ładowania, wystarczy powiązać go z kartą płatniczą w aplikacji PeoPay (lub – jak zdradzili bankowcy – w uproszczonej procedurze przez platformę Fidesmo). Limity transakcji bez PIN są identyczne jak przy zwykłej karcie płatniczej – wynoszą do 100 zł. Płacąc wyższy rachunek trzeba podać kod PIN, a po serii pięciu transakcji terminal płatniczy poprosi o autoryzację PIN-em tej szóstej – nawet jeśli kwota jest niewielka.
Podstawową zaletą pierścienia do płacenia jest to, że ogranicza ryzyko, że w podróży padniemy ofiarą kieszonkowca. Nie musimy wyciągać z plecaka podróżnego żadnych cennych rzeczy. Płacenie poprzez zbliżenie pierścienia do terminalu płatniczego jest bezpieczne i dyskretne. A jeśli zgubimy pierścionek, to z poziomu aplikacji blokujemy go tak samo, jak zwykłą kartę.
A co z klientami, którzy już mają konto w Banku Pekao? Dla obecnych klientów bank ma 55% zniżki na zakup takiej obrączki do płacenia. Wystarczy zalogować się do serwisu internetowego Pekao24 lub aplikacji PeoPay, przejść do zakładki „Oferty i Wnioski” i zaakceptować niezbędne zgody. Klienci bankowości prywatnej mogą otrzymać obrączkę płatniczą za darmo.
Bank Pekao nie zamierza jednak rozdawać gadżetu dla samej technologicznej chwały. Obrączka do płacenia ma zwrócić uwagę na nową ofertę dla urlopowiczów. I być wejściem do większego ekosystemu pod nazwą „Supermoce w podróży” – to pakiet dziesięciu benefitów, które bankowcy rozpisują na wakacyjnej mapie.
Obrączka do płacenia, punkty Miles&More, fast track i karty eSIM
Podstawowym elementem pakietu jest coraz częściej spotykana w polskich bankach funkcja kart płatniczych. Otóż transakcje kartami kredytowymi Banku Pekao (wszystkimi Kartami z Żubrem, nie tylko tymi złotymi, czy platynowymi) oraz kartami wydawanymi do konta osobistego są na całym świecie rozliczane bezpośrednio po kursach wymiany walut organizacji płatniczej. To oznacza, że klienci nie ponoszą wysokich kosztów przeliczania kursów walut kupując np. w euro czy funtach brytyjskich, czy tureckich lirach. Ta promocja obowiązuje do końca września.
Do tego „żubr” dorzuca możliwość wypłacania pieniędzy z bankomatów na całym świecie bez prowizji. Jak wiadomo, wolimy jeździć po świecie bez gotówki, a tym, co nas ogranicza w realizacji tego marzenia, są wysokie koszty używania kart w zagranicznych bankomatach. Bank Pekao oferuje wypłaty z bankomatów na całym świecie bez żadnych prowizji, ale ten bonus dotyczy tylko posiadaczy złotych kart debetowych, czyli trzeba mieć w Banku Pekao konto premium.
Oczywiście warto pamiętać, że brak prowizji polskiego banku nie oznacza, że właściciel bankomatu za granicą nie pobierze swojej opłaty za skorzystanie z urządzenia. W Hiszpanii, Grecji i innych krajach na południu Europy to się może zdarzyć, bankomat może poinformować o pobraniu tzw. opłaty surcharge. Zawsze przy zagranicznym bankomacie trzeba też uważać na oferty przewalutowania transakcji na miejscu. Kurs wymiany przeważnie jest kiepski (to się nie opłaca zwłaszcza jeśli mamy kartę z niskim spreadem, rozliczaną według kursów organizacji płatniczej Visa lub Mastercard).
Kolejnym elementem pakietu, który ma przyciągnąć do banku z żubrem w logo setki tysięcy nowych klientów, są zniżki na zakupach w podróży. Płacąc kartami Banku Pekao w hotelach, biurach podróży i za granicą możemy odzyskiwać 5% w formie specjalnego cashbacku. Limit tego bonusu wynosi 600 zł w ciągu pół roku (najwyżej 100 zł miesięcznie). Zwrotem 5% będą automatycznie zakupy identyfikowane przez bank jako zakupy na stacjach benzynowych, w hotelach, restauracjach, biurach podroży w Polsce oraz wszystkie transakcje realizowane za granicą.
Pakiet „Supermoce w podróży” ułatwia też podróże samochodowych po Europie. Chodzi o e-winiety, które można kupić bezpośrednio w aplikacji mobilnej Banku Pekao. Bank już wcześniej sprzedawał w aplikacji PeoPay polskie e-bilety na przejazdy autostradami A1, A2 oraz A4, a teraz dorzuca do tego „wjazdówki” na autostrady i płatne drogi w sześciu krajach naszego regionu: Czechach, Słowacji, Bułgarii, na Węgrzech, w Słowenii i Szwajcarii. Użytkownik może kupić e-winietę kilkoma kliknięciami, a system sam przypomni o zbliżającym się końcu jej ważności.
Dla tych, którzy częściej podróżują samolotami, niż samochodem, argumentem do posiadania konta „u żubra” jest program lojalnościowy Miles & More. Bank Pekao jest jedynym w Polsce bankiem wydającym karty kredytowe powiązane ze Star Alliance, największym aliansem lotniczym świata. Zakładając kartę kredytową premium klient dostaje 10 000 mil startowych – to (jak zapewniają bankowcy) wystarcza na bilet w ekonomicznej klasie do Paryża, Berlina czy Wiednia, o ile trafi się na poniedziałkową promocję „Miliony mil” w LOT.
A potem każda płatność kartą pozwala gromadzić mile i kupować taniej bilety lotnicze (szczegóły pod tym linkiem). Przeliczniki zależą od tego jaką mamy kartę – dla najbardziej prestiżowych „kredytówek” 6 zł to jedna mila w Miles & More, zaś standardowo jest to 20 zł wydatków kartowych na jedną milę. Bilet lotniczy w Miles & More „kosztuje” średnio 30 000 mil. Karty kredytowe „z żubrem” otwierają też automatycznie wrota do fast tracku na Lotnisku Chopina.
Bank tego lata oferuje też niestandardową usługę telekomunikacyjną. Dzięki współpracy z operatorem FlexiRoam daje nowym posiadaczom swoich kart kredytowych (wszystkich Kart z Żubrem oraz karty World Elite od Mastercard) wirtualną kartę eSIM z pakietem 3 GB danych do zużycia na całym świecie w ciągu dwóch tygodni od momentu aktywowania. Kod pozwalający na aktywowanie wirtualnej karty eSIM w telefonie klienta, wysyłany jest bezpośrednio z banku, a aplikacja sama rozpoznaje, czy telefon obsługuje wirtualne karty eSIM. Jeśli nie, operator wyśle klientowi tradycyjną, plastikową kartę SIM z pakietem darmowych danych.
Jeśli 3 GB nie wystarczą, to na zakup kolejnych pakietów klient dostaje 15-procentową zniżkę od standardowych cen operatora FlexiRoam. To nie jest może argument przesądzający o wyborze banku, ale dla osób, które podróżują po bardziej egzotycznych rejonach świata, gdzie nie panuje zasada roam-like-in-home, jak w Europie, a nie chcą polować na lokalną kartę SIM po przyjeździe na wakacje – takie 3 GB darmowego transferu to różnica między komfortem a desperackimi próbami znalezienia darmowej sieci wifi.
W pekaowskim pakiecie dla urlopowiczów jest też możliwość rozłożenia na raty bez oprocentowania – nawet na dziesięć rat – wakacyjnych wydatków. Bank nie podał na konferencji prasowej szczegółów (czyli w jaki sposób będzie można „zaliczyć” określony wydatek do spłaty w ratach) ale wartość tego bonusu ma być uzależniona od rodzaju konta, z którego korzysta klient. W najbardziej prestiżowych kontach będzie można rozłożyć na bezpłatne raty wydatki warte maksymalnie 3000 zł.
Gdzie można skorzystać z tego pakietu usług? Przez całe lato w sześciu największych portach lotniczych w kraju staną stoiska Banku Pekao, gdzie będzie można otworzyć rachunek, zawnioskować o kartę (pod warunkiem szybkiej autoryzacji w centralnych bazach) i wyjść z pierścieniem do płacenia. Żeby móc płacić nim od razu po wylądowaniu w Grecji, czy Hiszpanii wystarczy zasilić konto pierwszym przelewem – token w aplikacji aktywuje się bez plastikowej karty.
Ten grad prezentów zasadniczo przeznaczony jest dla nowych klientów, który dołączą do Banku Pekao tego lata. Ale obecni klienci, którzy pokażą w aplikacji mobilnej PeoPay swój numer rachunku, również dostaną pierścionek do płacenia jako dodatkowe narzędzie przydatne na zakupach.
Czy Bank Pekao wygra konfrontację z Revolutem?
Kiedy Bank Pekao przedstawia pakiet „Supermoce w podróży”, celuje dokładnie w ten sam segment klientów, który jest głównym polem zainteresowania najbardziej znanej aplikacji fintechowej – Revoluta. Winiety w aplikacji, tanie przewalutowania transakcji zagranicznych, mile lotnicze w nagrodę za używanie kart oraz cashback i pierścionek do płacenia. To dość kusząca alternatywa dla usług Revoluta. „Żubr” ma pewną przewagę – obsługę klienta za pomocą „żywych” pracowników w oddziałach i infolinii.
Jakiś czas temu, będąc w Monako, próbowałem uniknąć gigantycznej opłaty za roaming danych: kupiłem więc revolutową kartę eSIM. Wszystko szło szybko i sprawnie, aż do momentu, w którym okazało się, że po aktywacji… internetu nadal nie ma. Pomyślałem, że zrobiłem coś źle, ale zaraz ktoś z supportu mi pomoże. Okazało się jednak, że przez ponad godzinę żmudnie korespondowałem z botem – przeszedłem każdą możliwą automatyczną procedurę. Zrobiłem wszystko prawidłowo, a internetu… nadal nie było.
Sfrustrowany próbowałem wymusić na bocie jakikolwiek kontakt z człowiekiem. Na początku bez skutku, aż w końcu – udało się. Dostałem informację, że za moment moją sprawą zajmie się prawdziwy konsultant. Uradowany, że w końcu będą miał internet, wszedłem na czat w aplikacji, gdzie okazało się, że moim kolejnym asystentem… również jest bot. Jeżeli Revolut chce równo konkurować w Polsce z największymi bankami, to powinien popracować nad jakością obsługi.
Bank Pekao ewidentnie celuje ze swoimi „Supermocami w podróży” w klientów Revoluta. Ale nie tylko – także w klientów innych banków, które nie gwarantują żadnych specjalnych atrakcji klientom wyjeżdżającym za granicę. To ma być inwestycja w lojalność klienta: obrączka ma zostać na ręce klienta dłużej niż klasyczna karta w jego dłoni, bo to gadżet, którym można się pochwalić.
Obrączka do płacenia to wisienka na torcie, ale cała oferta powinna dać klientom odczuwalne oszczędności: korzystne kursy przeliczenia walut, cashback za paliwo, hotel i restauracje, darmowe dane w telefonie, punkty Miles & More. Mówimy o pakiecie, którego rynkowa wartość grubo przekracza 1000 zł.
Wydaje się, że obserwujemy narodziny nowego trendu w bankowości. Banki mniej chętnie będą „dotowały” wysokie oprocentowanie depozytów i być może rzadziej będą wkładały klientom do ręki gotówkę za założenia konta lub wzięcie karty kredytowej. Będą za to starały się budować ekosystemy usług, które – skierowane do poszczególnych grup klientów – będą im zapewniały realne korzyści „w naturze”, przez co zbudują lojalność do banku.
Bo bank, który pomaga rozwiązywać konkretne problemy i ułatwiać życie ma szansę być wyżej w rankingu, niż ten, który próbuje klienta przekupić. Zresztą wspomniany wcześniej Revolut jest tego najlepszym przykładem – jego sukces wynika z tego, że zaoferował pakiet usług, który okazał się wystarczająco atrakcyjny, by kilka milionów Polaków postanowiło „przesiąść” się z tradycyjnych banków na korzystanie z fintechu bez placówek i z obsługą wyłącznie przez boty.
Zobacz też rozmowę z ekspertami o wakacyjnych funkcjach kart kredytowych:
Niektórzy nawet na urlopie myślą tylko o pieniądzach. Zapraszam do obejrzenia wideofelietonu:
Źródło zdjęcia tytułowego: Materiały prasowe, Bank Pekao