Pan Paweł wystraszył się, że kiedy stopy procentowe (kiedyś) wreszcie wzrosną i rata kredytu hipotecznego go przygniecie. Postanowił więc zrobić test i nadpłacić symboliczną kwotą kredyt w Alior Banku. Bez powodzenia. „To, co mnie spotkało, to są jakieś jaja. Bank oświadczył, że potrzebna jest kopia ksero dowodu, żeby przyjąć zwykłą nadpłatę kredytu. To utrudnianie życia klientom” – mówi pan Paweł. Co na to bank?
W ciągu dwóch lat kwota niespłacanych regularnie kredytów mieszkaniowych wzrosła o 1,8 mld zł. Dziś kredyt jest tani, co może sprzyjać zadłużaniu się ponad miarę, bez liczenia się z konsekwencjami. A stopy procentowe kiedyś wzrosną, a wraz z nimi wzrośnie rata kredytu. Tym bardziej że po pandemii zwiększyła się średnia kwota, o jaką wnioskują konsumenci hipoteczni. ZBP, co prawda, ostrzega przed przekredytowaniem, ale bardzo miękko, a przewodniczący KNF zdaje się mówić „carpe diem” i w boomie kredytowym nie widzi nic zdrożnego.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Polska to nie USA, gdzie kredyt o stałej stopie procentowej zaciąga się na 20-30 lat. U nas jest taka możliwość tylko na 5 lat, w dodatku trzeba za nią dodatkowo zapłacić, To kiepskie – żeby nie powiedzieć żadne – zabezpieczenie przed zmianą stóp procentowych w okresie życia zobowiązania hipotecznego. Gdy stopy procentowe w końcu pójdą w górę, w ślad za nimi zwiększy się rata kredytu.
Być może najskuteczniejszym sposobem na pozbycie się tego ryzyka stanie się wcześniejsza spłata kredytu hipotecznego przy niskich jeszcze stopach procentowych. Ale na jakich warunkach można to zrobić? Czasami na bardzo dziwnych.
Banki, technologie i ksero dowodu, czyli bez placówek nie można się obejść
Pan Paweł, który do finansów podchodzi bardzo serio, chciał zawczasu przećwiczyć manewr pt. „nadpłata rat kredytowych”, żeby – jak przyjdzie co do czego – nie dać się zaskoczyć i zdążyć ze zredukowaniem zadłużenia zanim stopy procentowe pójdą w górę. Oto jego historia:
„Mam kredyt hipoteczny w Alior Banku. Chciałem nadpłacić kapitał kwotą „testową” kwotą 1000 zł. Miałem wolne środki i chciałem sprawdzić jak – po takiej nadpłacie – w perspektywie 25 lat zmienią mi się odsetki. Kasę przelałem na rachunek kredytu i widniała tam ona jako „nadpłata”. Złożyłem stosowną dyspozycję poprzez bankowość elektroniczną. Odpowiedź zbiła mnie z nóg: taką dyspozycję mogę złożyć tylko listem poleconym wysłanym do centrali banku albo osobiście w dowolnym oddziale”
– relacjonuje pan Paweł. A że nie lubi włóczyć się po oddziałach, wysyłał pisemko do banku. Ale nic się nie stało, a w systemie cały czas „wisiała” niezaksięgowana nadpłata 1000 zł.
„Po interwencji dowiedziałem się, że taką dyspozycję można złożyć tylko osobiście w oddziale. To o tyle zabawne, że na stronie internetowej banku można się dowiedzieć, że wszystko da się załatwić online: kredyty, konta, rachunki itd. Tylko nie można się uwolnić od kredytu elektronicznie”
– tłumaczy czytelnik, ale w swych narzekaniach trafia trochę kulą w płot, bo jednak raczej mało jest prawdopodobne, że kredyt hipoteczny zaciągał zdalnie (choć są tacy, którzy próbują to umożliwić). Niemniej jednak, w końcu skruszony poszedł do Canossy, czyli najbliższego oddziału Alior Banku. I…znowu nic nie wskórał.
Nadpłata kredytu w pakiecie z kserowaniem dowodu
Pan Paweł sądził, że wizyta w oddziale będzie tylko zwykłą formalnością. Skończyło się na karczemnej awanturze.
„W oddziale nic nie zdziałałem, bo chcieli mi skopiować dowód osobisty, na co nie wyraziłem zgody. Powód? Moją dyspozycję podciągają pod „pranie pieniędzy” oraz „podejrzenie o terroryzm”, co jest bzdurą w świetle załączanego do maila stanowiska UODO [i załącza do naszej wiadomości pismo szefa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, o którym pisaliśmy tutaj – przyp. red]. A przypomnę, że nadal chodzi o nadpłatę kapitału w kwocie 1000 zł, która znajduje się już na koncie w Alior Banku. Takie jaja!”
Złość pan Paweł zamienił już w parskanie śmiechem. No bo faktycznie… po co bankowi kopia ksero dowodu osobistego do potwierdzenia przelewu, który faktycznie został już wykonany i czeka tylko na odpowiednie „zaszufladkowanie”?
W tej historii jak bumerang wraca pytanie o to, czy i w jakich okolicznościach banki mogą kserować dowody osobiste. Od lipca 2019 r. obowiązują przepisy, które zakazały większości firm kserowania dokumentów tożsamości. Prezes UODO stwierdził, że banki nie mogą wykonywać kserokopii i skanów dowodów osobistych klientów, żeby np. założyć konto bankowe lub zbadać zdolność kredytową klienta. Ale są wyjątki: np. przeprowadzanie transakcji okazjonalnej o równowartości 15 000 euro lub większej albo w przypadkach, gdy zachodzi podejrzenie prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu.
W związku z tym stanowiskiem wielu konsumentów (w tym pan Paweł) zaczęło się stawiać pracownikom banków i innych firm, którzy chcą robić kopie ksero dowodu. Z jakim skutkiem? Są odsyłani z kwitkiem. Rzeczywistość jest taka, że bez skanowania i kserowania naszych dokumentów tożsamości wiele usług ciągle jest praktycznie niedostępnych. I nic z tym nie można zrobić.
Banki odbijają piłeczkę, twierdząc, że bez kserokopii czy skanu nie mogą otworzyć konta i powołują się na wewnętrzne regulaminy. I że jak ktoś się boi, to może wysłać skan lub zdjęcia z dopiskiem „celem założenia konta”, żeby nikt nie wykorzystał kopii do niecnych celów. Chodzi o to, żeby było wiadomo, że mamy do czynienia z kopią, a nie wiernym odwzorowaniem dokumentu.
Na tej samej zasadzie telekomy ciągle mogą kopiować dowody, tyle że na powielonym egzemplarzu muszą dopisać „kopia”, tak by było wiadomo, że to nie próba sporządzenia duplikatu. A jak od kuchni widzi tę sprawę Alior Bank?
„Umowa kredytu hipotecznego dokładnie opisuje, w jaki sposób klient może dokonać nadpłaty kredytu. Pracownik oddziału jest zobowiązany, aby zawsze zweryfikować tożsamość klienta. Skanowanie dokumentu tożsamości jest wymagane w sytuacji kiedy np. doradca jest zobligowany zaktualizować dany dokument w systemie”
– brzmi odpowiedź banku. Czyli jedyna konstruktywna rada dla pana Pawła, gdy już zdecyduje się testowo lub ostatecznie nadpłacić kredyt hipoteczny, to pokorna zgoda na wykonanie kserokopii – z odpowiednim, zabezpieczającym dopiskiem. Można też przenieść kredyt do innego banku, w którym procedury są bardziej przyjazne.
źródło zdjęcia: PixaBay