21 maja 2021

Narasta boom na tanie kredyty hipoteczne. Ale czy banki uświadamiają klientom ryzyko stopy procentowej? Bo ta taniość kiedyś się skończy

Narasta boom na tanie kredyty hipoteczne. Ale czy banki uświadamiają klientom ryzyko stopy procentowej? Bo ta taniość kiedyś się skończy

Kredyty hipoteczne są dziś tanie, bo stopy procentowe szorują po dnie. Ale nie oszukujmy się: to nie potrwa wiecznie i kiedyś oprocentowanie pójdzie w górę. Nie wiemy tylko jak gwałtownie i do jak wysokiego poziomu dojdą. Czy kredytobiorcy są tego świadomi? W jaki sposób banki opisują klientom ryzyko wzrostu stopy procentowej? Czy symulacje pokazujące możliwy wzrost oprocentowania są wystarczająco sugestywne?

Jakieś 15 lat temu pojawiły się w bankowej ofercie walutowe kredyty hipoteczne. Boom na nie był ogromny, ponieważ z reguły kredytobiorca walutowy – w porównaniu z kredytobiorcą złotowym – był na miesięcznej racie o kilkaset złotych do przodu. Ale sielanka nie trwała długo. Kurs franka wystrzelił w kosmos, a w ślad za nim raty kredytowe. Co się stało później, każdy wie. Dziś mamy pół miliona mniej lub bardziej wkurzonych frankowiczów, część z nich walczy w sądach o sprawiedliwość.

Zobacz również:

Jestem przekonany, że gdyby frank szwajcarski niezmiennie kosztował 2-2,5 zł, czyli tyle, ile w czasach frankowego boomu, nie byłoby dziś w ogóle tematu frankowego. Klienci spłacaliby grzecznie raty, dziennikarze co jakiś czas pokazywaliby, kto – „frankowicze” czy „złotowicze” – lepiej wyszli na wyborze waluty kredytu.

Nie byłoby pretensji o to, że doradca wcisnął kredyt walutowy, „bo tańszy”, nikt by nie wypominał, że za mało było ostrzeżeń przed ryzykiem kursowym. Nawet jeśli mówiono o tym klientom, to jednocześnie uspokajano ich, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny, bo złotemu „grozi” tylko umocnienie.

Przypominam historię z frankami, żeby zadać pytanie: czy za 10-15 lat (a może wcześniej) powstanie masowy ruch wkurzonych kredytobiorców „nabitych” w złotowe kredyty hipoteczne? Czy w niedalekiej przyszłości osoby, które dzisiaj zaciągają kredyty złotowe, będą oskarżać bankowych doradców o to, że nie wyjaśnili im, na czym w istocie polega ryzyko wzrostu oprocentowania kredytu? Czy wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski z kryzysu frankowego?

Mam wrażenie, że przez to, iż kredyty frankowe okazały się być toksycznymi produktami finansowymi, kredyt złotowy może jawić się jako oaza bezpieczeństwa. No bo przecież spłacamy go w tej samej walucie, w której zarabiamy. Tymczasem nie można wykluczyć, że historia podobna do tej z frankami się powtórzy. A złotowy kredyt hipoteczny ma na karku ponad 2 mln Polaków.

Przeczytaj też: Czy to już boom kredytowy? Liczba wniosków kredytowych i kwoty, jakie chcemy pożyczyć od banków, biją rekordy. Na jakie ryzyka narażeni są chętni na kredyt?

Dlaczego może powtórzyć się scenariusz „frankowy”?

Mamy już kilka sygnałów, które mogą zapowiadać ten kryzys. Po pierwsze – prawie zerowe stopy procentowe. Stawka WIBOR, od której dziś zależy oprocentowanie kredytów, wynosi ok. 0,24%. Licząc razem z marżą banku, średnie oprocentowanie kredytu to dziś ok. 3%. Taniej już nie będzie. Polska jest w czołówce krajów Unii Europejskiej, jeśli chodzi o wzrost cen. Prędzej czy później stopy procentowe wzrosną, w górę pójdzie więc oprocentowanie kredytu i miesięczne raty (do tego jeszcze wrócę).

Po drugie – polityka zerowych stóp procentowych powoduje, że bezpieczne lokaty bankowe są dziś oprocentowane prawie na zero. Szukamy więc innych sposób na „zaparkowanie” oszczędności. Dla części klientów takim „parkingiem” są nieruchomości. Nic więc dziwnego w tym, że popyt na kredyty hipoteczne nie spada. Każdego miesiąca umowę o kredyt hipoteczny podpisuje średnio 20.000 Polaków.

Po trzecie – „Polski Ład”, czyli program gospodarczy ogłoszony niedawno przez Zjednoczona Prawicę. Jednym z jego filarów jest rozwój rynku mieszkaniowego. Problem w tym, że rządzący odchodzą od programu budowy tanich mieszkań na wynajem, co obiecywali przed objęciem władzy. W zamian rząd proponuje teraz „podżyrowanie” wkładu własnego tym, którzy go nie mają. Chodzi o gwarancję wkładu własnego. Jeśli program wejdzie w życie, na kredyt mogą rzucić się młodzi ludzie, finansowo i mentalnie nie przygotowani jeszcze do wzięcia na swoje barki tak poważnego zobowiązania.

W efekcie grupa kredytobiorców hipotecznych może się znacząco powiększyć. A jeśli za kilka lat stopy procentowe mocno pójdą w górę, możemy mieć historię podobną do tej z frankami.

Przeczytaj też: Banki grożą ujemnym oprocentowaniem depozytów? Ale być może istnieje prosty sposób, żeby „wymusić” na nich lepsze warunki przechowywania oszczędności?

Ryzyko stopy procentowej? Skąpe ostrzeżenie w umowie kredytowej

Dlatego powinniśmy zadać sobie pytanie: czy banki dostatecznie informują klientów o ryzyku stopy procentowej? Każdy klient przed wzięciem kredytu powinien zostać poddany stress-testowi. Pożyczając dziś 300.000 zł na 30 lat, przy oprocentowaniu 3%, otrzymujemy ratę kredytową ok. 1.265 zł. Przy oprocentowaniu 5%, wzrosłaby do 1.600 zł. A jeśli oprocentowanie wyniosłoby 8%, na ratę trzeba by przeznaczać 2.200 zł, a więc prawie dwa razy tyle, co przy oprocentowaniu 3%.

Na miejscu banków, pokazywałbym klientom jeszcze czarniejsze scenariusze, np. symulację przy stopach procentowych na poziomie np. z 2000 r., czyli 19%. Dlaczego nie? Bo to się nie ma prawa „zadziać”?

Jak informowanie o ryzyku stopy procentowej wygląda w praktyce? Niestety nie wiem, jak o tym ryzyku opowiadają bankowi doradcy w rozmowach z klientami. Jeśli zaciągaliście niedawno kredyt, podzielicie się z nami swoimi obserwacjami. Ale ostatecznie klienta z bankiem i tak wiąże słowo pisane. Mam przed sobą umowy o kredyt hipoteczny z kilku banków. Jak w tych dokumentach opisane jest ryzyko stopy procentowej? Zaglądam do umowy Banku Millennium:

„W przypadku kredytu oprocentowanego według zmiennej stopy procentowej Kredytobiorca ponosi ryzyko zmian stóp procentowych. Oznacza to, że w przypadku wzrostu poziomu stopy referencyjnej wyższe będzie oprocentowanie kredytu, wzrośnie wówczas wysokość miesięcznej raty kapitałowo-odsetkowej i wzrośnie łączna wartość zapłaconych odsetek. W przypadku gdy stopa referencyjna przyjmie wartość zero lub wartość ujemną oprocentowanie kredytu w tym okresie będzie równe wysokości marży Banku”

Wątpię, że taki zapis zmrozi krew w żyłach potencjalnemu kredytobiorcy na myśl o ryzyku stopy procentowej. Podobnie sformułowane zapisy znajdziemy w umowach z innymi bankami. W PKO BP fragment odnoszący się bezpośrednio do ryzyka stopy procentowej opisany jest jeszcze ogólniej:

„Wzrost wysokości wskaźnika referencyjnego wpływa na podwyższenie oprocentowania kredytu, które spowoduje wzrost raty spłaty kredytu i odsetek. Zmiana wysokości wskaźnika referencyjnego powoduje zmianę wysokości oprocentowania kredytu, zgodnie z kierunkiem zmiany wysokości wskaźnika referencyjnego, o taką samą liczbę punktów procentowych”

Przeczytaj też: Czy wartość wskaźnika, od którego zależy oprocentowanie milionów kredytów, bywa „wyssana z palca”? Co się dzieje z WIBOR-em? Czy klienci będą kwestionować odsetki?

Oświadczam, że jestem świadomy ryzyka…

Sami widzicie, że zapisy w umowach są skąpe i przeciętny kredytobiorca zrozumie z tego tyle, że musi liczyć się ze wzrostem rat. A bank jest kryty, no bo przecież formalnie poinformował klienta o ryzyku. Skoro klient umowę podpisał, to domyślnie przyjmuje się, że ją przeczytał i zrozumiał w każdym calu. Umowa kredytowa to niejedyne miejsce, w którym klient może zetknąć się z informacją o ryzyku stopy procentowej.

W momencie składania wniosku o kredyt klienci muszą podpisać oświadczenie, iż zapoznali się z tym ryzykiem (jest to wymóg rekomendacji KNF). Mam przed sobą instrukcję dla pracowników BNP Paribas, która – jeśli dobrze rozumiem, przekazywana jest również klientom. Jak bank opisuje ryzyko?

„Ryzyko zmiennej stopy procentowej należy uwzględnić nie tylko w momencie zaciągania kredytu hipotecznego, ale także w trakcie jego spłaty. W związku z tym, że jest to kredyt długoterminowy, wysokość stóp procentowych w okresie trwania umowy może zmienić się wielokrotnie”

A dalej:

„Aktualna wysokość stóp procentowych w Polsce jest na najniższych poziomach w historii, a związane to jest z bardzo niskim poziomem wskaźnika referencyjnego WIBOR 3M, który obecnie nie przekracza 0,21 %, przy czym dla porównania należy wskazać, że np. w 2001 r. jego wysokość wynosiła 18,84% w stosunku rocznym, a w 2011 r. – 4,8% stosunku rocznym. Niestety nie można przewidzieć jak wysokość wskaźnika referencyjnego będzie kształtowała się w przyszłości i przy zaciąganiu długoterminowego zobowiązania należy liczyć się z ryzykiem wzrostu stóp procentowych, a tym samych wysokości raty do spłaty, co może skutkować brakiem możliwości terminowej obsługi kredytu bez zagwarantowania odpowiedniej nadwyżki dochodu do dyspozycji kredytobiorcy na spłatę zobowiązań kredytowych”

Bank słusznie przypomina o sytuacji na rynku stóp procentowych sprzed dwóch dekad, czyli sugeruje klientom, że podobna sytuacja może się powtórzyć. W dalszej części dokumentu nie jest już tak odważny. Bank wylicza wysokość raty przy obecnym oprocentowaniu 2,71% (kredyt o wartości 365.000 zł, na 25 lat). Wynosi ona 1.676 zł. Następnie pokazuje symulację przy założeniu, że oprocentowanie rośnie o 4 pkt proc., czyli do 6,71%, a rata do ponad 2.500 zł.

A gdyby WIBOR skoczył do 10%? Ryzyko stopy procentowej pokazują boleśnie

Czy to wystarczy, żeby klient poważnie potraktował ryzyko stopy procentowej? Może przydałaby się jeszcze jedna, prawdziwie szokowa symulacja, a więc np. wzrost raty przy założeniu, że stopy procentowe wynosić będą tyle, co 20 lat temu. Znacznie odważniejszy jest Bank Pekao, który w podobnej instrukcji dla pracowników pokazuje cztery symulacje wysokości raty uzależnionej od oprocentowania. Najczarniejszy przyjęty scenariusz to 12%.

„Jak wskazano powyżej, w systemie spłat w ratach równych, w obecnych warunkach rynkowych (WIBOR 3M = 1,70%) [dokument pochodzi z 2018 r.] rata kredytu hipotecznego (kwota: 400 000 zł, okres: 25 lat) wyniesie nieco ponad 2 000 zł. Jeśli jednak WIBOR 3M skoczy do poziomu 10% – wówczas kredytobiorca będzie musiał zapłacić ponad dwukrotnie wyższą ratę”

W tym dokumencie czytamy też:

„Klient powinien złożyć w banku pisemne oświadczenia, że został poinformowany przez bank o ryzyku stopy procentowej oraz że jest świadomy ryzyka stopy procentowej, a także tego, że niekorzystna jej zmiana powoduje wzrost raty kapitałowo-odsetkowej kredytu. Mimo że wyczerpujących informacji na ten temat powinien udzielić mu pracownik banku lub pośrednik kredytowy, trzeba pamiętać, że to konsument bierze na siebie wyżej wymienione ryzyka związane z zaciągnięciem kredytu”

Banki przygotowały materiały edukacyjne dla pracowników, pokazujące ryzyko wzrostu stóp procentowych, które ci następnie powinni przekazać klientom (choć moim zdaniem przedstawiane symulacje są zbyt mało „szokowe”). Ale to i tak połowa sukcesu. Do pełni szczęścia ważne jest, żeby klienci naprawdę rozumieli, na czym to ryzyko polega, ze to nie jest abstrakcja. Chciałbym też wierzyć w to, iż doradcy w bankach na serio traktują edukowanie klientów, a nie jak konieczną formalność. Bez tego – jeśli stopy procentowe wystrzelą w kosmos – powtórkę z kryzysu frankowego mamy jak w banku.

————————–

Podcast „Finansowe sensacje tygodnia”: łatwiejszy dostęp do mieszkania czy gwarancja podwyżek cen?

W kolejnym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy o planach Zjednoczonej Prawicy, dzięki którym Polacy mają mieć łatwiejszy dostęp do mieszkania. Naszym gościem specjalnym jest też pani Katarzyna Przybylska z fundacji Habitat for Humanity Poland, która pomaga nam ocenić plany rządzących oraz opowiada o tym jak należałoby wspierać mieszkaniowe aspiracje młodych Polaków. Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem.

Spis treści:

01:24 – Wyższa kwota wolna od podatku, podniesiony drugi próg podatkowy, ale bez możliwości odliczenia składki zdrowotnej. Kto zyska, a kto straci na podatkowych zmianach opisanych w „Polskim Ładzie”?
05:54 – Rząd chce, by młodzi ludzi zaciągali kredyty hipoteczne bez wkładu własnego. Zamiast niego będzie specjalna gwarancja. Czy to dobry pomysł?
13:52 – Czy programy mieszkaniowe z „Polskiego Ładu” wpłyną na ceny nieruchomości?
23:54 – Rozwój mieszkalnictwa w „Polskim Ładzie” okiem eksperta. Katarzyna Przybylska z fundacji Habitat for Humanity Poland podpowiada, jak powinno się wspierać potrzeby mieszkaniowe młodych Polaków.

—————————

SPRAWDŹ INWESTYCJE ZE ZNAKIEM JAKOŚCI SAMCIKA:

>>> Oszczędzaj na emeryturę i dostań 400 zł „samcikowej” premii. Chcesz dostać 200 zł premii za zainwestowanie 2000 zł albo 400 zł premii za zainwestowanie z myślą o dodatkowej emeryturze 4000 zł? Kliknij ten link albo ten link oraz wpisz kod promocyjny msamcik2021.

>>> Zainwestuj ze mną w fundusze z całego świata bez prowizji. Chcesz wygodnie – przez internet – oraz bez żadnych opłat lokować pieniądze w funduszach inwestycyjnych z całego świata? Skorzystaj z platformy F-Trust rekomendowanej przez „Subiektywnie o finansach”. Kupuję tam fundusze. Inwestowanie bez opłat dystrybucyjnych po wpisaniu kodu promocyjnego ULTSMA. w tym poradniku najważniejsze rady w co teraz inwestować.

>>> Zainwestuj w ETF-y z całego świata. Proste inwestowanie w ETF-y u robodoradcy możliwe jest dzięki platformie Finax, w której ja również trzymam kawałek oszczędności. Dzięki temu linkowi zainwestujesz tam pieniądze łatwo i wygodnie.

>>> Wypróbuj fundusze od najsłynniejszych firm zarządzających na świecie. Może warto trzymać pewną część swoich oszczędności pod zarządzaniem ludzi, którzy mogą o sobie powiedzieć: „osobiście znam Warrena Buffeta”? Fidelity, Schroeders, AllianceBernstein – fundusze tych legendarnych firm dostępne są dla klientów mBanku. Zachęcam do sprawdzenia na tej stronie.

—————————

SKORZYSTAJ Z BANKOWEGO OKAZJOMATU SAMCIKA:

Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać. Masz zero na lokacie i koncie oszczędnościowym? Zarabiaj przynajmniej tak:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?

—————————

ZGARNIJ TECHNOLOGICZNE BONUSY OD HOMODIGITAL:

>>> Sprawdź hosting od Zenbox: Masz stronę internetową, e-sklep, prowadzisz bloga? Szukasz najlepszego na rynku hostingu? Sprawdź Zenbox, czyli hosting, któremu zaufało „Subiektywnie o finansach”Po szczegóły zapraszam tutaj! tutaj przeczytaj czym różni się porządny hosting od kiepskiego.

>>> Chcesz chronić swoją prywatność podczas przeglądania stron internetowych? Skorzystaj z VPN od firmy Surfshark. Bezpieczeństwo i dyskrecja w sieci level hard za rozsądną cenę. Przetestowane przez ekipę „Subiektywnie o finansach” i Homodigital, czyli subiektywnie o technologii. Sprawdź przed jakimi niebezpieczeństwami chroni cię VPN. Potrzebujesz więcej prywatności i bezpieczeństwa? Kliknij tutaj

Homodigital.pl, czyli subiektywnie o technologii. Codziennie nowy artykuł, w którym walczymy o Twoje prawa, rozwiązujemy problemy, ostrzegamy przed pułapkami, radzimy jak ochronić się przed utratą prywatności, danych lub pieniędzy. Zaglądaj na Homodigital.pl, codziennie nowy felieton!

Źródło zdjęcia: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
56 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Robert Sierant
3 lat temu

banki mają obowiązek wydać klientowi (przy każdym rodzaju kredytu) formularz informacyjny zgodny z zaleceniem KNF, to nie jest jakieś ich widzimisię jak on wygląda i jakie symulacje zawiera, celowo dokument jest ustandaryzowany, aby można było łatwo porównać oferty; pokazane są m.in. symulacje przy wibor 3,5 i 10% + wykres jak kształtował się jego poziom od 2008 r., to jedno a z drugiej strony 80% (lub więcej) kredytobiorców tych ostrzeżeń nie czyta, mniej niż 5% o cokolwiek zapyta, wszyscy podpisują
gdyby na symulacji było pokazane, że wibor może wynieść nawet 30% to czy cokolwiek by to zmieniło?

Dominik
3 lat temu
Reply to  Robert Sierant

No ale jakie alternatywy ?

Fixing stopy na 5 lat tylko a potem i tak zmienna.

Może opis jakiś instrumentów finansowych kontrakty wibor odpadają bo są krótoterminowe. Tranzakcje CAP też nie dla klienta zwykłego.

Nie ma zabardzo dla zwykłej osoby chyba opcji, chyba że sie myle. To prosze opisac wtedy z kosztami.

Na pytanie zadane doradcy no ok wzrośnie to jakie jest zabezpieczenie od tego ? To jest cisza nagle i tylko że okres 5 lat można.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Robert Sierant

WIBOR na poziomie 30%… co by musiałoby się dziać, że ten wskaźnik osiągnął aż taki level?

Dominik
3 lat temu
Reply to  Jacek

Jak wybije to i tak nikogo stać nie będzie. 7501.03 vs 1264.81
(3% 300 tysięcy 30 lat)
2522.56 9.5% czyli dwukrotnośc jeszcze może udzwignie częśc osób ale wiecej powątpiewam

Łukasz
3 lat temu

Myślę, że lwia część rodaków ma nastawienie „Jakoś to będzie”

Danek
3 lat temu
Reply to  Łukasz

No niestety oferowane kredyty ze stala stopa procentowa sa tak drogie i tak ograniczone, ze alternatywy obawiam sie, ze nie ma. Jedyna alternatywa to chyba tylko posiadanie oszczednosci, ktorych mozna szybko uzyc, jak tylko WIBOR podskoczy do nieakceptowalnego poziomu. Tylko po co wtedy kredyt 🙂

3 lat temu
Reply to  Danek

kredyty ze stałą stopą (do końca czerwca wszystkie banki komercyjne muszą je oferować) nie jest ograniczone, są już niemal powszechne, ale oprocentowanie (zmienne co 5 lat) jest oczywiście wyższe

Danek
3 lat temu
Reply to  Robert Sierant

No i w tych 5-ciu latach jest pies pogrzebany. Bo ryzyko stopy procentowej jest najczesciej ryzykiem dlugoterminowym, wiec to, co teraz banki oferuja, jest tylko po to, by spelnic wymagania KNF czy kogos tam. W niewielkim stopniu ogranicza nam to ryzyko. A dodatkowo, biorac pod uwage oprocentowanie, sila rzeczy jest oferta marginalna.

Majewski
3 lat temu

Nauczeni doświadczeniem frankowiczów wiemy, że każdą umowę o kredyt hipoteczny można zaskarżyć i wygrać. Tylko czasami zajmuje to kilka lat 🙂

McGregor
3 lat temu
Reply to  Majewski

Panie Majewski, to wolny kraj i każdy niech podejmuje odpowiedzialne decyzje. Jak chce brać ryzykowny kredyt, niech bierze, ale jak stopy pójdą ostro w górę, to ja i reszta społeczeństwa nie będziemy dopłacać do jego kredytu. Oczywiście nie mam tu na myśli winy banku i klauzul abuzywnych.

Magda
3 lat temu

Do jakich absurdów doprowadzili nas frankowicze. Za chwilę do każdej umowy (niekoniecznie kredytowej) będzie wydawana książeczka z rysunkami jak dla przedszkolaka informująca o każdym możliwym ryzyku. Co by się klient nie zdziwił jak wygląda świat, w którym żyje.

Admin
3 lat temu
Reply to  Magda

No, są już nawet testy wielokrotnego wyboru, w których się sprawdza czy pacjent nadaje się do inwestowania (MIFiD)

Jarosław
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Marcinie,
porównanie to tak zwanych „frankowiczów” jest nieuzasadnione.
W kredycie złotowym mimo iż wzrośnie oprocentowanie można refinansować kredyt obniżając marżę lub spłacić kapitał częściowo (oszczędności lub od rodziny) w celu obniżenia raty lub w ostateczności sprzedać nieruchomość i spłacić kapitał. W kredytach toksycznych takiej opcji jak sprzedaż za bardzo nie ma bo dług wobec banku często przekracza kwotę uzyskaną po sprzedaży mimo spłat przez 15lat.

3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

ano są, klientowi może wyjść że powinien inwestować tylko bezpiecznie a jak zaakceptuje ryzyko to otrzyma informację ostrzegającą i tak będzie mógł inwestować jak chce

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Każdy test- mamy z żoną dwa IKZE, IKE i dwa rachunki maklerskie zwykłe oblewałem, system klasyfikował mnie jako niezdatnego do przygody z akcjami . Stopę zwrotu mam na poziomie dobrych funduszy. Takie są te ankiety- nie pamiętam czy wśród pytań było np. umiesz przeprowadzić analizę fundamentalną? Za to dużo pytań o instrumenty spekulacyjne od których trzymam się z daleka . Pewnie dlatego wciskano mi obligacje na zero procent.

Danek
3 lat temu

Porownanie ryzyka z kredytow CHF i tych oprocentowanych zmiennym WIBORem nie do konca jest trafione. Jezeli CHF wzrosnie (co mialo miejsce), to mamy temat pozamiatany – klient MUSI placic o wiele wiecej, zeby sie go pozbyc. W przypadku wzrostu WIBOR klient MOZE pozostaly kapital od razu splacic i zapomniec o wzroscie %. Oczywiscie to teoria, ale mysle ze po paru latach klienci powinni miec juz na tyle oszczednosci, zeby potencjalny kredyt splacic chocby w czesci, kiedy jego oprocentowanie przewyzsza znacznie zysk z posiadanych oszczednosci/lokat.

Last edited 3 lat temu by Danek
3 lat temu
Reply to  Danek

jeżeli klient ma kredyt w CHF i posiada (dochód) CHF to nic mu nie wzrośnie, gorzej jeżeli zarabia w innej walucie niż kredyt, wtedy naraża się też (oprócz libor/wibor) na ryzyko zmiany kursu walutowego – jak to wygląda wszyscy wiedzą;

klienci powinni mieć oszczędności? ale zwykle nie mają, bo zawsze są pilniejsze sprawy, gro kredytobiorców żyje z dnia na dzień, nie dlatego że mało zarabia ale dlatego, że wie iż w kryzysowej sytuacji państwo im pomoże…da zasiłek, coś umorzy i będzie dobrze

Danek
3 lat temu
Reply to  Robert Sierant

No wlasnie to mnie zawsze interesowalo, jak to jest zyc bez zadnych oszczednosci, Czy to jest tak, ze czlowiek sie przyzwyczaja do tego, ze jest ryzyko i o nim nie mysli czy jak? Bo ja bym nie mogl dlugo wytrzymac z mysla, ze jutro mnie wywala z pracy i pojde pod most. No ale to ja. Nie do konca sie zgadzam, ze ludzie mysla, ze cos dostana w Polsce. Co by to mialo byc – 800 zl zasilku dla bezrobotnych (czy ile tam sie dostaje), i na co to wystarczy?

Maciej
3 lat temu

Przywołany został Millennium – ale p. Maciej chyba nie odrobił pracy domowej i nie sprawdził co dokładnie Bank daje (potencjalnemu) kredytobiorcy. Otóż w „formularzu informacyjnym dot. kredytu hipotecznego” podają wyliczenia nawet dla sytuacji, gdy stopa oprocentowania wzrosłaby do 21.20%. Dołączają również „Dodatkowe informacje przekazywane z Formularzem informacyjnym” z bardzo jasnym i zrozumiałym wyjaśnieniem szczegółów kredytu, okresu spłaty i oprocentowania. Straszą tam dość mocno, uważam że klient jest dobrze poinformowany o ryzyku!

Admin
3 lat temu
Reply to  Maciej

W mBanku też dają formularz informacyjny – bardzo długi – w którym opisują różne warianty promocji i dają m.in. taką tabelkę z różnymi scenariuszami, nawet dość obłędnymi

Tomek
3 lat temu

Porażające jest dla mnie to, że po tylu latach nagłaśniania problemów kredytów „frankowych”, zarówno autor jak i komentujący nazywają je walutowymi. Zarówno kredyty indeksowane jak i denominowane, to kredyty udzielane w złotych. Waluta jest jedynie wskaźnikiem waloryzacji. Nieprawdą również jest to, że problem zaczął się dopiero po odblokowaniu kursu przez Szwajcarów. Procesy zaczęły się kilka lat wcześniej. Co do obecnego stanu, to banki obecnie wstawiają olbrzymie marże do kredytów, co jest przykrywane niskim WIBORem. Co do samej umowy, to trzeba pamiętać o ochronie konsumenta w UE, a ona jest jednoznacznie prokonsumencka. Jeżeli zapisy w umowie są niejednoznacznie, wątpliwe itp. to… Czytaj więcej »

hdhfbc
3 lat temu
Reply to  Tomek

Kurs i oprocentowanie były odniesione do waluty. Kwestia nazewnictwa i % w przeliczaniu w tą czy w tamtą to rzecz wtórna.

paweł
3 lat temu
Reply to  Tomek

Tylko, że te łepetynki myślały, że Bulanda to III świat. Analitykom umknął fakt wstąpienia do UE, a raczej liczyli na to, że w tym kraju dalej panują dzikie zasady kapitalizmu jak w Ameryce w XIX wieku. To zresztą widać po zachowaniu banków w sądach. Wydaje im się, że dalej tu panuje feudalizm i możliwość stosowania „trików”. To są matołki do qadratu

McGregor
3 lat temu
Reply to  paweł

Nie bankom, tylko banksterom..

Adam
3 lat temu
Reply to  Tomek

Tomasz… i po co te figury retoryczne ? Te kredyty były UDZIELANE w CHF… a uruchamiane w PLN !!! Ja wziąłem ponad 20 lat temu kredyt hipoteczny w PLN… 120.ooo PLN Na 2-poziomowy apartament… 100m^2 Oprocentowanie: WIBOR + marża 0,25% Kilka miesięcy temu spłaciłem ostatecznie ten kredyt. Przez ostatnie kilka lat płaciłem ratę kapitałowo-odsetkową < 300 PLN WIBOR… jaki WIBOR ? Od wielu lat WIBOR szoruje po dnie !!! Ale w 2000 roku wynosił bodajże 12% Płaciłem ratę ok 1.2oo PLN Jak WIBOR wzrósł do 18% i rata mi wzrosła do 1.8oo zeta… Przewalutowałem ten kredyt na DEM – marki… Czytaj więcej »

McGregor
3 lat temu
Reply to  Adam

Adam, bez urazy.. jesteś wykształconym matematykiem w bankowości… czemu spłaciłeś 120k przez 20 lat?
P.S. Post bardzo merytoryczny.

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Tomek

To mit propagowany przez frankowiczow. W kredycie depozyt zabezpieczający musi być w walucie i wszystkie banki takie miały. Inaczej nie pożyczały by PLN na 1% gdy Obligacje PL (WIBOR) dawały im bezpiecznie zarobić 5%. Pomyśl sam, wolałbyś lokatę na 5% czy pożyczyć koledze kolegi na 1%? Zgodziłbyś się na to drugie tylko jeżeli ten kolega kolegi płaciłby w walucie której potrzebujesz i której bank centralny daje 0% (jak centralny bank Szwajcarski)

paweł
3 lat temu

W idealnym świecie Pana redaktora nie ma prawa i sądów i tym samym problemów z koniecznością liczenia się z ludźmi. Rządzą wyłącznie słupki w Excelu. Tak Panie redaktorze. Jak się okaże, że banki przemycają obecnie jakieś wałki w umowach- czego przecież nie wiemy, to sądy i prawnicy zawsze będą miały zapewnioną pracę;)

McGregor
3 lat temu
Reply to  paweł

Pan redaktor zawsze podkreśla że to podejście subiektywne.
Jeśli ktoś zaciąga na 50m2 pół miliona lub więcej na 35lat, a nie ma pojęcia o umowach, to chyba warto by było umowę kredytowa skonsultować… raczej jest to opłacalne…

Lukasz
3 lat temu

Banki sa od tego aby pozyczac kase a nie straszyc klientow. Jak ktos jest idiota to jego problem. Ludzie potrafia przeplacic ponad 100tys za ten sam kredyt bo nie chce im sie pojsc do banku obok i sprawdzic oferty. To czy myslicie ze chce sie im czytac umowy? Ludzie sa winni sami sobie swoich bledow.

McGregor
3 lat temu
Reply to  Lukasz

Popieram w 100%

Jacek
3 lat temu
Reply to  Lukasz

(…)Banki sa od tego aby pozyczac kase a nie straszyc klientow.(…)
No właśnie… to jest konflikt interesów.

denny
3 lat temu

To nie jest do końca prawda, w pseudo walutowej lichwie mimo ponad 10 lat spłat, jest się winnym więcej niż pożyczona kwota, w zwykłym kredycie nawet jak wzrośnie oprocentowanie, to z każdą spłaconą ratą saldo maleje

Marek
3 lat temu

No co z tego…przecież zawsze można krzyczeć jak Frankowicze, że oni to pokrzywdzeni przez Bank i niech się klienci zrzuca na spłaty bo ich oszukali…

Krzysztof
3 lat temu

Ludzie cały czas biorą kredyty i cały czas biorą je też osoby, które później mają kłopoty ze spłatą. Zawsze w każdej sytuacji to ja powinienem wiedzieć na co się decyduję. A to, że nigdzie nie edukują o finansach to inna sprawa, trzeba to robić samemu. Jak sam nie zadbam o swoje pieniądze nikt tego za mnie nie zrobi. Myśleć, pytać, mieć wątpliwości a nie robić tak jak „wszyscy”.

Aga
3 lat temu

To ja moze powiem jak to wyglada w Szwajcarii – akurat wczoraj bylam w banku zeby dowiedziec sie o kredyt: 1. Wklad wlasny 20% 2. Stopy procentowe zamrozone na 10% – dzis sa mrozone na ok 1% – ryzyko bank i klient biora wie. wspolnie 3. Zdolnosc kredytowa liczona w oparciu o 5% stopy procentowe – czyli historycznie najwyzsze! Bank sam sprawdza czy przy takich stopach klient sobie poradzi. Klient nie musi podpisywac ze jest swiadomy! To bank minimalizuje ryzyko transakcji!!! To bank jest swiadomy! Jak przy 5% i obecnym wynagrodzeniu nie masz wystarczajaco srodkow do zycia wg symulacji to… Czytaj więcej »

McGregor
3 lat temu
Reply to  Aga

W cywilizowanym społeczeństwie.. tam ludzie nie pozwolą się dy..ać.
Dlatego zachodnie standardy banksterów żerują na ciemnocie rynków wschodzących.

Anczi
3 lat temu

My w dokumentach kredytowych dostaliśmy taką informację:
'Stopa oprocentowania kredytu hipotecznego może się zmienić. Oznacza to, że wysokość rat może się zwiększyć
lub zmniejszyć. Na przykład, gdyby stopa oprocentowania kredytu hipotecznego wzrosła do wysokości odsetek
maksymalnych określonych w Kodeksie Cywilnym, wysokość raty mogłaby wzrosnąć do 5 249,11.’

bartoszo
3 lat temu

„Banki przygotowały materiały edukacyjne dla pracowników, pokazujące ryzyko wzrostu stóp procentowych, które ci następnie powinni przekazać klientom (choć moim zdaniem przedstawiane symulacje są zbyt mało „szokowe”).” … Hm.. no więc para młodych ludzi , ona w ciązy, nie mają gdzie mieszkać, przychodzą do banku i dostają informację: „Wasza rata teraz będzie 1300 ale wzrośnie do 2800.” .. Patrzą oni po sobie i mówią: „ok.. to my dziękujemy.” No jakoś nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Nie wyobrażam sobie też sprzedawcy kredytu którego zarobek jest zależny od ilości sprzedanych kredytów i który by chciał zniechęcić w sposób przekonywjący klientów. . Może im… Czytaj więcej »

Jacek
3 lat temu
Reply to  bartoszo

(…)Dobrze byłoby jakby proces sprzedaży, rozmowę doradcy kredytowego z kredytobiorcami rejestrować na wideo. Tak powinno się robić.(…)
Przede wszystkim nie powinno się stwarzać konfliktu interesów… Jeśli ustawodawca sądzi, że takowe informowanie jest konieczne to niech zarządzi asystę kogoś kto byłby rzecznikiem praw konsumenta.

3 lat temu
Reply to  Jacek

temu asystentowi za asystowanie ktoś musiałby zapłacić; czy nie lepiej byłoby zrobić tak, aby zawód doradcy finansowego był licencjonowany (+ OC zawodowe) a jago usługi płatne dla klienta tak jak np. lekarza, mechanika itp.?
tylko u nas wszyscy się na wszystkim znają i za pomoc zapłacić nie chcą, dlatego podpisują niekorzystne umowy, nikt im niczego nie tłumaczy itd..

bartoszo
3 lat temu

to co mnie na tym blogu przeraża to ubolewanie nad niskim oprocentowaniem. Promuje się partykularyzm ludzi zamożnych. Tylko tak: większość ludzi ma raczej kredyty niż oszczędności. Ubolewając nad niskimi stopami procentowymi autorzy bloga raczej źle życzą części społeczeństwa które mają juz kredyty albo kredyty wypowiedziane i rosną im odsetki ustawowe / lombardowe… Tacy ludzie się nie liczą, tak? Zamożni jeśli mają dużo gotówki to niech kupują złoto albo akcje, nie wiem. Ja np cieszę się, że są niskie stopy procentowe bo szybko spłacam dzięki temu kredyt (rata odsetkowa to u mnie 1/6 raty – bajka)

Radek
3 lat temu
Reply to  bartoszo

Nikt nie ubolewa tutaj nad samą niską stopą procentową tylko nad relacją stopy procentowej do inflacji. To właśnie to połączenie jest zabójcze i uderza w zakredytownych i oszczędzających.

Admin
3 lat temu
Reply to  Radek

Dokładnie

Majewski
3 lat temu
Reply to  bartoszo

Tutaj akurat bartoszo ma rację. Bo ciułacze z tego bloga w dominującej części jednak władowało w akcje i ETF-y swoje oszczędności, a mimo to krzyczą żeby podnosić stopy.

Skoro tak wszyscy na bloku narzekają:

  • na ceny mieszkań i chcą katastru.
  • na niskie stopy i chcą podniesienia.
  • na powolność szczepień

to proponuję 3 rozwiązania:

  • Ad1. Kataster? Ok, proszę bardzo, ale równolegle opodatkować rocznym podatkiem 2% posiadanych aktywów na giełdzie, ETF
  • Ad2. Podatek od zysku wynikającego z obrotu walutami również przy niskich kwotach, a kantor zgłasza do US fakt wymiany większej ilości gotówki.
  • Ad3. 500+ dla szczepionych, a pozostali 0 zł.
Paulina
3 lat temu
Reply to  Majewski

Co ma piernik do wiatraka? RPP poprzez stopy procentowe ma walczyć z inflacją, a nie stymulować wzrost gospodarczy obniżając ceny kredytów. Ad 1 Mylisz dwa dobra w hierarchii potrzeb. Kataster nieruchomości pośrednio ma na celu zniechęcenie do inwestowania w dobra, które są istotne dla rozwoju państwa = społeczeństwa. Posiadanie pieniędzy na giełdzie etc. nie wpływa na posiadacza, który ich nie ma. W przypadku mieszkań/gruntów mieszkalnych jest inaczej. Chciwość musi mieć swoje granice – inwestor nie może żerować na ważnych potrzebach innych poprzez ograniczanie dostępu do nich. Osobiście jestem za takim podatkiem, bo ograniczyłoby to niepotrzebny boom na rynku mieszkalnym i… Czytaj więcej »

Majewski
3 lat temu
Reply to  Paulina

Jak podniosą stopy to będziesz mieć stagflację pełną gębą.

Majewski
3 lat temu
Reply to  Paulina

W jakie inne dobra mają ludzie inwestować które są istotne dla rozwoju państwa? Podaj mi chociaż jeden, ale pamiętaj że inwestycje w akcje dużych spółek i spekulowanie na cd projekcie i 11bit jest neutralne dla gospodarki kraju….

Paulina
3 lat temu
Reply to  bartoszo

No i tutaj wychodzi złe podejście do kredytów bartoszo. Obecne kredyty hipoteczne to praktycznie jednostronna korzyść dla banku. Straszne jest życie ponad stan, szczególnie młodych ludzi – wszystko w wysokim standardzie, zero własnego wkładu w wykończenie mieszkania. Moim zdaniem lepiej coś tworzyć przez 20 lat, jak robili to nasi rodzice, niż mieć na już z obciążeniem psychicznym w formie kredyty hipotecznego. Wkład własny powinien wynosić MINIMUM 50%. W praktyce tylko osoby z dobrą sytuacją oszczędnościową powinno być stać na kredyty, a ludzie biedniejsi powinni mieć możliwość oszczędzania z dobrą stopą zwrotu. Dla mniej majętnych korzystniejsze byłoby powielanie kapitału, niż spłacanie… Czytaj więcej »

Majewski
3 lat temu
Reply to  Paulina

Generalnie ciułacze lokatowi mają ból dupska bo nie kupili mieszkania w 2015-2018 kiedy ceny były jeszcze jako tako sensowne bo oczywiście narracja była „zaraz pierdyknie i wykupię za 50% wartości – CASH IS THE KING” a teraz promują kataster i opodatowanie… Kwestia tego, że na lokatach nie zarabiają jest wtórna… priorytetem jest dokopać kredyciarzom.

Krzysztof
3 lat temu

Jako laik w temacie zadam inne, wydaje mi się sensowne pytanie. Trwają dywagacje na temat poprawności określeń w artykule, wylewane są żale jak to w Polsce źle… ALE czy ludzie których nie stać na zakup za gotówkę mieszkania mają jakies inne wyjście niż wzięcie właśnie takiego kredytu? Są jakies inne alternatywy?

Admin
3 lat temu
Reply to  Krzysztof

Alternatywa jest, ale na niby. Można wziąć kredyt o stałej stopie procentowej na pięć lat. A potem de facto bank wyznaczy nową (co będzie zależało od sytuacji, czyli wracamy do punktu wyjścia). Opcja jest więc taka: brać kredyt o stałym oprocentowaniu na pięć lat i przez te pięć lat zgromadzić kapitał wystarczające na spłatę lub refinansowanie kredytu na wypadek, gdyby na kolejną pięciolatkę bank wystawił kiepściejszą ofertę

Alek
3 lat temu

Kredyt hipoteczny w PLN zawsze można refinansować, gdy stopy pójdą w górę banki obniżą marze kredytów by zwabić nowych klientów nic nie stoi na przeszkodzie by z takiej nowej oferty skorzystać refinansując kredyt do innego banku z lepszą ofertą. Wtedy koszt wyższych stóp w pewnym stopniu zniweluje niższa marza.

Monika
2 lat temu

My w banku Pekao SA dostalismy symulację podwyżki oprocentowania chyba w 4 wariantach. Pamiętam, że w najgorszym scenariuszu rata kredytu sięgała 6 tys. (teraz 1830zl). Kredyt braliśmy w lutym b.r.

Admin
2 lat temu
Reply to  Monika

Porządne symulacje.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu