1 czerwca 2021

Pierwsza lekcja o pieniądzach, czyli jak przygotować dziecku grunt pod bezstresową finansową przyszłość? Od czego zacząć rodzinne rozmowy o finansach?

Pierwsza lekcja o pieniądzach, czyli jak przygotować dziecku grunt pod bezstresową finansową przyszłość? Od czego zacząć rodzinne rozmowy o finansach?
Współautor: Maciej Samcik
2

Nasze dziecko prędzej czy później znajdzie się w banku. I to raczej wcześniej, bo obniża się wiek pierwszego kontaktu dzieci z bankami. Dziś 80% nastolatków posiada już konto osobiste. W 2009 r. to była mniej niż połowa. Jak przygotować dziecko do początków finansowej niezależności z pomocą banku? Jak się do tego zabrać? Skąd czerpać wiedzę? I na co uważać? Jak przygotować młodego człowieka do odpowiedzialnego korzystania z nowoczesnych finansów? Pierwsza lekcja o pieniądzach

Dziś aż 73% Amerykanów uważa swoje finanse za główną przyczynę stresu w życiu (mówią o tym świeże jak ciepłe bułeczki Badania Capital One CreditWise z 2021 r.). Co więcej, młodsze pokolenia są jeszcze bardziej zestresowane finansami niż starsze – większość osób z pokolenia „Z” (82%) i „Milenialsów” (81%) twierdzi, że finanse są stresujące. Dziwne to, prawda? Wydawało się, że dzięki aplikacjom mobilnym, płatnościom smartfonem i fintechom żadne pokolenie nie ma w ogarnianiu finansów łatwiej niż młodzież.

Zobacz również:

Kłopot w tym, że młodzież bardzo mało wie o finansach. I nie ma się od kogo nauczyć. Większość młodzieży – tej samej, która całe życie ma w smartfonie – zgłasza, że konto bankowe najchętniej zakłada w… placówce instytucji finansowej. Co z tego, że wszystko można mieć w smartfonie, skoro nie ma kogo zapytać, jakie możliwości i zagrożenia wiążą się z tym czy innym produktem. Zwłaszcza gdy od skorzystania z niego (i czasem zawarcia kosztownego zobowiązania) dzieli tylko kilka kliknięć.

Na edukację finansową nigdy nie jest za wcześnie, ale trzeba ją rozłożyć w czasie. Jak się do tego zabrać? Na co zwrócić uwagę? Czy rodzice mogą liczyć na pomoc szkoły, instytucji finansowych? A może powinni liczyć wyłącznie na siebie? Ale co zrobić, jeśli sami mają głównie złe doświadczenia z zarządzaniem swoimi finansami? Z okazji Dnia Dziecka radzimy rodzicom, jak przygotować dziecko do twardego lądowania w świecie dorosłych finansów.

Edukacja przez doświadczenie: ani lekcja w szkole, ani bajki nie wystarczą

Dzieci uczą się, podpatrując dorosłych: jeśli tata płaci kartą, to dziecko też będzie chciało tak robić. Jeśli gotówką – pokocha gotówkę. A jeśli telefonem – dziecko w przyszłości do płacenia też będzie używało telefonu. Finanse to nie tylko liczby i oszczędności, ale też nawyki.

Kiedy zacząć naukę o pieniądzach? Wydaje się, że od momentu, kiedy dziecko świadomie wyraża swoje potrzeby, zwłaszcza te zakupowe, próbując namówić rodziców na kolejne zestawy figurek czy klocków. Pierwsze kroki edukacji finansowej muszą postawić rodzice lub opiekunowie – najlepiej w codziennych zajęciach i czynnościach.

Warto zacząć tę naukę jeszcze dużo przed momentem, w którym założymy dziecku konto w banku. Już wcześniej powinno wiedzieć, co to jest „domowy bank”. Powinno dostawać kieszonkowe (najlepiej tygodniówkę, żeby od wypłaty do wypłaty nie upływało więcej niż kilka dni), samodzielnie nią zarządzać i być motywowane do oszczędzania pieniędzy (przykładowy mechanizm: dokładam ci drugie tyle, ile ci zostanie z ostatniego kieszonkowego). Kiedy dziecko będzie wiedziało, czym jest domowy bank, to nie przeżyje szoku w tym „prawdziwym”.

Jak wynika z badań firmy Kantar TNS na zlecenie Związku Banków Polskich, nie tylko obniża się wiek, kiedy rodzice zakładają dzieciom pierwsze konto, ale rośnie też liczba „dziecięcych” kont. Blisko połowa (46%) młodych Polaków ma założone pierwsze konto bankowe jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności.

Pierwsza aktywność bankowa jest podejmowana przez tzw. pokolenie „Z” (czyli osoby urodzone po 1995 r.) o wiele wcześniej, niż miało to miejsce jeszcze dekadę temu. Dziś aż 80% najstarszych nastolatków posiada już konto osobiste, podczas gdy w 2009 r. było ich jedynie 40%. Ciągle jednak większość, choć nieznaczna, zakłada pierwsze konto dopiero po osiemnastce. A niektórzy idą do banku dopiero, gdy mają 25 lat.

Co jest najważniejsze przy zakładaniu dziecku pierwszego konta bankowego? Prawie wszyscy ankietowani rodzice (95%) odpowiedzieli, że ważne jest, aby było darmowe, a 8% – aby system transakcyjny wspierał edukację finansową.

———————–

ZAPROSZENIE DLA RODZICÓW:

Od czego zacząć edukację finansową? Partnerem tego raportu specjalnego jest Bank BNP Paribas, dlatego zapraszamy do odwiedzenia przygotowanej przez tę instytucję finansową platformy dla rodziców, dzieci i nauczycieli – „Misja Samodzielność”. Znajdziecie tam gry, zabawy i quizy, które pomogą Waszym dzieciom płynnie wkroczyć w świat finansów, a Wam – rodzicom – poszerzyć o nim swoją wiedzę. W „Strefie Rodzica” można znaleźć materiały pomocne w codziennych rozmowach z dzieckiem – artykuły, podcasty, materiały wideo. Platforma edukacyjna „Misja Samodzielność” łączy interaktywną teorię z praktyką pozwalając już najmłodszym rozpocząć swoją przygodę z prawdziwymi usługami bankowymi pod kontrolą rodziców. Polecamy, to może być najlepiej „zainwestowany” czas tego lata!

———————–

Z przeprowadzonego przez firmę SW Research badania wynika, że tylko w połowie domów rozmawia się z dziećmi w wieku 5-14 lat o finansach, oszczędzaniu i planowaniu wydatków. To pokazuje, jak wiele można zrobić dla przyszłego pokolenia, aby pewniej poczuło się w świecie finansów i skuteczniej zarządzało własnymi pieniędzmi.

Krynice mądrości, czyli skąd czerpać finansową wiedzę

Po pierwsze – dobre wzorce. Dzieci uczą się poprzez naśladownictwo. Jeśli w domu prowadzone są rozmowy o pieniądzach, to niech dzieci w nich uczestniczą – choćby w roli obserwatorów. Pieniądze nie powinny być tabu. Warto dzielić się z dziećmi planami i oceną sytuacji finansowej rodziny w związku z poszukiwaniem nowej pracy, zakupem sprzętu, który się popsuł, abyśmy nie doświadczyli sytuacji, w której nasze dziecko będzie żyło w przekonaniu, że bankomat jest czarodziejską skrzynką, z której można bez ograniczeń wyjmować kolejne banknoty. Nawet jeśli popełniamy finansowe błędy, to jeśli dopuścimy dziecko do wiedzy na ich temat, to być może ich nie powtórzy w swoim życiu.

Po drugieporządek w systemie wynagradzania dziecka. Psychologowie i pedagodzy podkreślają, że oferowanie pieniędzy za wywiązywanie się przez dziecko z własnych obowiązków może zaburzyć naturalną motywację dziecka oraz poczucie satysfakcji z własnych osiągnięć. Najlepszą metodą umowy finansowej z dzieckiem jest wypłacanie regularnego kieszonkowego i motywowanie dziecka premiami za pożądany sposób jego wykorzystywania (np. jeśli robisz ze swoim kieszonkowym coś, na czym nam zależy, to do twojej „inwestycji” dokładamy drugie tyle).

Po trzeciewięcej liczenia w szkole i w domu. Przedmiot pt. „Przedsiębiorczość” pojawia się w szkole dopiero w liceum, matematyka z rzadka oswaja z odsetkami i oprocentowaniem. A przecież kluczem do finansowego sukcesu jest umiejętność liczenia pieniędzy, kalkulowania, oszczędzania, inwestowania, wiedza na temat „dobrego” i „złego” długu. Warto od czasu do czasu – choćby tylko dla treningu – policzyć, o ile droższe mogą być wakacje na kredyt, albo czy kurs angielskiego może być dobrą inwestycją (a może, o czym pisaliśmy tutaj).

Lekcje do odrobienia

  1. Lekcja oszczędzania

Oszczędzanie na przyszłość wydaje się być ostatnią rzeczą, o jakiej myśli dziecko. Znajdźmy wspólnie krótkoterminowe cele, takie jak np. wymarzony zegarek, a później komputer lub rower. Pierwsze pozytywne doświadczenia zachęcą do systematyczności i wyrobią poczucie, że cele finansowe są osiągalne. Od czego zacząć? Konto w banku może mieć osoba, która ukończyła 13 lat, choć formalnie właścicielami są rodzice (przedstawiciele ustawowi). Ale rynek nie znosi próżni i są już dostępne oferty kont dla dzieci młodszych – służące głównie do oszczędzania. Starszaki mogą testować płacenie kartami czy specjalnymi opaskami. Banki oferują także specjalne oprocentowane lokaty bankowe, gdzie dzieci mogą odłożyć od 100 do kilku tysięcy złotych.

  1. Lekcja pożyczki

Aby nauka nie skończyła się katastrofą finansową, pierwszym pożyczkodawcą powinien być rodzic, który umiejętnie wskaże plusy i minusy pożyczek. Ważne jest, aby starszym dzieciom wpajać wiedzę na temat dobrych i złych długów. Dobry dług jest inwestycją w przyszłość, zły dług jest wydatkiem na dobra, które niekoniecznie są niezbędne, a szansa na jego spłacenie jest niewielka.

  1. Lekcja budżetu

Pokazujmy, że pieniądze nie tylko się zarabia, ale wydaje i zarządza nimi. Posiadanie prostego budżetu pozwoli dzieciom zorientować się w jakim czasie wydają kieszonkowe, gdzie mogą obniżyć koszty, aby zacząć oszczędzać i inwestować. Nawyk śledzenia wydatków to jeden z podstawowych filarów zarządzania finansami osobistymi. Jak zacząć – możesz skorzystać z dostępnych w sieci prostych kalkulatorów budżetu lub też wspólnie z dzieckiem zrobić własny model.

  1. Lekcja możliwości 

Dzieci bardzo często nie zdają sobie sprawy, że wydają pieniądze. Zakup kawy, napoju energetycznego czy hot-doga nie traktują w kategoriach wydatków. Warto uświadomić im, jaka jest skala takich powtarzalnych przyzwyczajeń, z których może warto czasem zrezygnować. Przed użyciem karty kredytowej powinny umieć zadać sobie pytanie, czy naprawdę potrzebują tego zakupu. Świetnym sposobem na nauczenie dzieci tej lekcji, jest zachęcenie do podjęcia wakacyjnej pracy. Posiadanie własnych pieniędzy da im możliwość popełniania własnych błędów związanych z wydatkami i uczenia się na nich.

  1. Lekcja odpowiedzialności

Pandemia, jak nic nigdy dotąd, uzmysłowiła nam, że warto mieć oszczędności awaryjne, ratunkowe. Wiele osób na tygodnie i miesiące straciło pracę. Nauczymy dziecko nawyku regularnego odkładania choćby małej części kieszonkowego, tak aby były to środki przeznaczone na wyjątkową, trudną sytuację. Pomogą w tym specjalne lokaty oszczędnościowe dla dzieci.

  1. Lekcja filantropii

Ostatnia, ale nie mniej ważna. Tak jak uczymy dzieci od małego języków obcych, uczmy również dzielenia się z potrzebującymi. Najczęściej pomoc to odruch serca, decyzja chwili, ale warto budować w dzieciach nawyk pomagania – nie chodzi tutaj tylko o dzielenie się pieniędzmi, to także pomoc w nauce, opiece – i co najistotniejsze – bezinteresowna.

—————————————–

Partnerem raportu specjalnego „Subiektywnie o Finansach” pt. „Przyszłość finansowa dzieci”, którego elementem jest ten poradnik, jest Bank BNP Paribas, który przygotował dla dzieci i rodziców nie tylko szeroką ofertę produktów finansowych, ale i specjalną platformę edukacyjną, która pomoże wkroczyć w świat finansów bez bólu.

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Radek
3 lat temu

Dorzuciłbym jeszcze „Lekcję dumy” aby aktywne dziecko, które zarobi pieniądze swoim wysiłkiem wiedziało, że może być dumne ze swojego osiągnięcia (ale też nie jest to powód do poczucia wyższości i poniżania innych).
W naszym społeczeństwie często trzeba się wstydzić i tłumaczyć z tego, że się zarobiło, bo ten co ma „to skądś te pieniądze ma” a biedny to na pewno poczciwy.

Raider
3 lat temu

W ramach ważnych lekcji życiowych polecam oblać książkę/gazetę wodą. W przeciwnym wypadku istnieje ryzyko, że kilkanaście/kilkadziesiąt lat później dziecko może napisać/publicznie na szanowanym serwisie, poświęconym finansom, że papier, w przeciwieństwie do telefonu, jest odporny na zalanie wodą. Warto zainwestować w nauczenie dziecka podstaw fizyki i chemii. Warto dziecko nauczyć współpracy w ramach zespołu – podczas gdy jedno dziecko wykonuje zadanie, drugie je wspiera, motywuje i kontroluje, czy nie ma błędów. Potem dzieci zamieniają się rolami i powtarzają lekcję.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu