Unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych (RODO) mówi, że firmy mogą przetwarzać dane osobowe klientów tylko za ich zgodą. Poza tym wyciąganie od nich danych musi mieć uzasadniony cel. Czy takim celem jest zamówienie towaru z odbiorem w sklepie, za który w dodatku płacimy z góry? Mam wątpliwości
Kto kupował mieszkanie czy przeprowadzał remont, doskonale wie, że to doskonały czas na subiektywny audyt jakości różnych usług: kredytu bankowego, firm przeprowadzkowych, kurierów i wreszcie sklepów, w których kupujemy wyposażenie mieszkania. Coś, co zdarza nam się załatwić od wielkiego dzwonu, w sytuacji remontowej kumuluje się w krótkim czasie.
- Szwecja radośnie (prawie) pozbyła się gotówki, przeszła na transakcje elektroniczne i… ma poważny problem. Wcale nie chodzi o dostępność pieniędzy [POWERED BY EURONET]
- Kiedy bank będzie umiał „czytać w myślach”? Sztuczna inteligencja zaczyna zmieniać nasze relacje z bankami. I chyba wiem, co będzie dalej [POWERED BY BNP PARIBAS]
- ESG w inwestowaniu: po fali entuzjazmu przyszła weryfikacja. BlackRock mówi „pas”. Jak teraz będzie wyglądało inwestowanie ESG-style? [POWERED BY UNIQA TFI]
Ja na szczęście mam to już za sobą, choć lekko nie było. Niedawno opisywałem jak to IKEA nie była w stanie przez kilka miesięcy zamontować frontów do zabudowy lodówki (bo lodówka nie była kupiona w IKEA). W końcu się udało. Ale przy okazji zapytałem Was jaka rekompensata byłaby właściwa za długie tygodnie oczekiwania na realizację usługi. Z Ulą, moją narzeczoną, zaproponowaliśmy dywan za ok. 1.000 zł, czyli jakieś 6% kosztów mebli i montażu kuchni. Dywanu co prawda nie dostaliśmy, ale IKEA przyznała nam kartę o takiej właśnie wartości. Dostaliśmy więc to, czego oczekiwaliśmy.
Przeczytaj też: Kupujesz w internecie? Idą zmiany. E-sklepy pomogą w sfinansowaniu zakupów, a pośrednicy od płatności… w wyborze e-sklepu
Przeczytaj też: Sklepy internetowe depczą po piętach tym tradycyjnym. Ale czy dożyjemy czasów, kiedy kupować będziemy tylko online? Oj, nieprędko
Stacjonarne zakupy, a sklep żąda adresu
Dziś chciałbym podzielić się z Wami innym doświadczeniem z okresu remontowo-przeprowadzkowego. W markecie budowlanym Leroy Merlin upatrzyliśmy sobie wykładzinę. W sklepie wystawione były próbki. Musieliśmy złożyć zamówienie, a wykładzina miała być do odbioru (w sklepie – to istotne) kilka dni później.
Pracownik zaczął przyjmować zamówienie. Poprosił o numer telefonu. To zrozumiałe, bo SMS-em miałem zostać poinformowany, kiedy wykładzina będzie do odbioru. Ale na tym nie koniec. Pracownik poprosił mnie o podanie… adresu zamieszkania!
Zaprotestowałem, ale przekonywał mnie, że jest to konieczne do przyjęcia zamówienia. W końcu uległem, bo gdybym tak z każdym absurdem polemizował, to remont, który trwał kilka miesięcy, pewnie przeciągnąłby się do kilkunastu miesięcy.
Zrozumiałbym konieczność podania adresu, gdyby zamówiony towar Leroy Merlin miał przesłać kurierem. Zrozumiałbym też, gdybym za wykładzinę wpłacił jedynie zaliczkę (była taka opcja). Ale ja za całość zapłaciłem z góry! Marketowi powinien więc wystarczyć mój numer telefonu, żeby wysłać krótkiego SMS-a: towar czeka na odbiór. Po jaką cholerę w takiej sytuacji adres zamieszkania?
Przeczytaj też: Mandat uzależniony od zarobków kierowcy, konfiskata auta, „ławka kar”, alkomat w samochodzie… Oto garść pomysłów na walkę z piratami drogowymi
Przeczytaj też: Niby lekarz już nie zareklamuje suplementów diety. Gdyby podobnymi restrykcjami objąć banki, to jak wyglądałyby ich reklamy?
Leroy Merlin chowa głowę w piasek
Poprosiłem firmę o wyjaśnienie, dlaczego do przeprowadzenia takiej transakcji potrzebuje mojego adresu, ale już blisko tydzień moja prośba pozostaje bez odpowiedzi. Przytoczę więc opis, który znajduje się na zamówieniu:
„Państwa dane osobowe przetwarzane będą w celu i w okresie realizacji zamówienia oraz dla wypełniania prawnie usprawiedliwionych celów realizowanych przez administratora danych, w szczególności marketingu bezpośredniego jego produktów lub usług (…) Dane osobowe mogą być przekazywane podmiotom współpracującym na podstawie umów powierzenia w zakresie niezbędnym do realizacji powyższych celów (…) Podanie danych jest dobrowolne, jednak niezbędne dla realizacji wyżej wymienionych celów”
Żeby zrealizować to konkretne zamówienie, Leroy Merlin potrzebuje mojego adresu? Bzdura. Firma zdradza, że moje dane może przekazać innym podmiotom „współpracującym” w zakresie realizacji umowy i… w celach marketingowych. Na końcu mowa jest o dobrowolności podania danych, ale bez podania danych adresowych nie jest możliwe sprzedanie kawałka wykładziny, za którą zresztą zapłaciłem z góry. Ręce opadają.
Przeczytaj też: Co nam dało RODO, czyli jak ustalić co firmy (w tym banki) o nas wiedzą i jak nas profilują? Po dobroci nikt by ci tego nie ujawnił!
Przeczytaj też: Rok po wejściu w życie RODO pytamy banki: „co wiecie na nasz temat?”. Nie takich odpowiedzi się spodziewaliśmy
RODO, czyli unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych, wskazuje, że pobieranie danych od klientów musi odbywać się za ich zgodą (tak, pod przymusem się na to zgodziłem), ale też musi być uzasadnione. W tym przypadku takiego uzasadnienia nie widzę. Wygląda to albo na jakieś niedopatrzenie, albo sposób wyciągania danych klientów w celach marketingowych.
Leroy Merlin: adres nie powinien być wymagany
W dniu, kiedy ukazał się powyższy artykuł, w końcu otrzymałem e-maila od służb prasowych Leroy Merlin. Firma zapewniła mnie, że podjęła wszelkie możliwe kroki w celu zweryfikowania opisanych okoliczności oraz ich przyczyn.
„Dane osobowe Klientów składających zamówienie są przetwarzane w celu realizacji złożonego zamówienia zgodnie z przytoczoną klauzulą informacyjną. W tym konkretnym przypadku, aby zrealizować zamówienie z odbiorem osobistym w sklepie, pracownik nie powinien wymagać adresu zamieszkania. Podjęliśmy stosowane działania, w celu wyeliminowania takich sytuacji w przyszłości.”
Leroy Merlin zapewnił też, że taki sposób działania pracownika nie miał na celu wyciągania danych klientów w celach marketingowych.
„Każdorazowo nasze działania marketingowe polegające na przesyłaniu drogą elektroniczną informacji handlowej lub kontakcie telefonicznym w tym celu, oparte są na odrębnej, dobrowolnej i wyraźnej zgodzie osoby, której dane dotyczą.”