Koniec sezonu grzewczego? Latem też jest smog, ale inny. Rząd kontratakuje nową ulgą podatkową. Odliczymy ponad 50.000 zł?

Koniec sezonu grzewczego? Latem też jest smog, ale inny. Rząd kontratakuje nową ulgą podatkową. Odliczymy ponad 50.000 zł?

Sezon grzewczy zakończony, a majówka była u nas cieplejsza niż w Rzymie, czy Barcelonie. Sąsiedzi wygasili węglowe kopciuchy, ale myliłby się ten, kto pomyśli, że teraz smogu nie ma i można odetchnąć pełną piersią. W ciepłych miesiącach zagraża nam smog samochodowy typu „Los Angeles”. W walce o czyste powietrze rząd proponuje… ulgę podatkową

„Smog Los Angeles” to unosząca się w gorące, bezwietrzne dni zawiesina wszystkiego co wyleciało z rur wydechowych samochodów. Skojarzenia ze stolicą „Złotego Stanu” są nieprzypadkowe, bo smog tego typu powstaje w silnym słońcu, które sprzyja inicjowaniu w spalinach reakcji chemicznych.

Zobacz również:

Smog w lecie, czyli alert dla dużych miast

O ile smog „londyński”, czyli ten powstający przy spalaniu węgla gdy jest chłodno i wilgotno, zagraża miejscowościom gdzie jest dużo pieców-kopciuchów, to smog Los Angeles da popalić wszędzie tam gdzie samochody stoją w korkach. Czyli zagrożone są duże aglomeracje: Warszawa, Kraków, Katowice, czy Łódź. 

W kwietniu minister Henryk Kowalczyk uchylił rąbka tajemnicy jak mniej więcej rząd chce budować nowy program walki ze smogiem – głównie z tym londyńskim. Nowe działania są niezbędne, bo wcześniejszy ogólnopolski program wymiany pieców na mniej szkodliwe został wygaszony.

Czytaj też: Słoneczna rewolucja w Polsce? Litewski start-up obiecuje 15% oszczędności na prądzie i elektrownię za darmo. Czy to możliwe?

Czytaj też: Oni odetną prąd car-sharingowi? Warszawę i kraj zaleją… skutery na minuty. Ja już jeździłem

Walka ze smogiem „samochodowym” to m.in. promowanie niedymiących aut elektrycznych. Obawiam się jednak, że przy obecnym poziomie rozwoju elektromobilności w Polsce na efekty poprawy jakości powietrza będziemy musieli jeszcze czekać jakąś plus minus dekadę. W ostatnim czasie rośnie średnia wieku (12 lat) importowanych aut z Zachodu. Stan ich układów wydechowych jest często fatalny.

Ulga, dotacja i smog już się nie podniesie

Prościej będzie jednak walczyć z kopciuchami. Co proponuje rząd? Po pierwsze osoby niezamożne mają dostać pieniądze na wymianę pieców i docieplenie budynków, tak by – nawet gdy ktoś zostanie przy piecu węglowym – spalał mniej owego polskiego „czarnego złota”. I dzięki temu nie zatruwał okolicy z taką intensywnością jak wcześniej.

Pieniądze mają być rozdysponowane w formie bezzwrotnych dotacji, nie wiadomo jeszcze w jakiej wysokości. Nie wiadomo też czy – jeśli dotacja nie starczy na pełną termomodernizację – będzie można dołożyć brakującą część z ulgowego kredytu, oprocentowanego np. na 1%. kredytu. Czekamy na szczegóły.

Próg zamożności uprawniający do dopłaty wyniesie 1,6 tys. zł netto miesięcznie na osobę. To niemało. Według najnowszych, kwietniowych wyliczeń Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych przygotowanych w oparciu o dane GUS minimum socjalne na osobę w 4-osobowej rodzinie to 908 zł netto.

Gospodarstwa domowe dysponujące większym budżetem będą pozbawione możliwości skorzystania z bezzwrotnej dotacji od państwa. Tym, którzy zarabiają więcej rząd chce zaoferować ulgę podatkową, którą rozliczalibyśmy co roku w PIT-ach.

Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach„, zapisz się na newsletter i odbierz zestaw praktycznych poradników, w tym przegląd najlepszych kont bankowych ułatwiających oszczędzanie

Ulgo, czy jesteś lekiem na całe zło?

Szczegóły tego rozwiązania ustalane ze strażnikiem państwowej kasy, czyli z ministrem finansów, więc trudno cokolwiek więcej powiedzieć na temat tego jak taka ulga mogłaby wyglądać (oprócz tego, że potrzebna będzie zmiana ustawy o PIT).

Tak się złożyło, że mniej więcej w tym samym czasie gdy rząd zaczął mówić o antysmogowych ulgach podatkowych z własną wizją jak ulżyć bogatszym w finansowaniu ekologicznych wydatków wyszedł polski think tank Warsaw Enterprise Institute (WEI).

Zdaniem autorów raportu żeby skutecznie walczyć ze smogiem, nie trzeba wymyślać prochu na nowo, tylko skorzystać z czegoś na kształt ulgi budowlanej, która działała już w latach 90.  Wtedy ulga obejmowała m.in. wydatki na zakup lub budowę nowego domu, czy rozbudowę istniejącego. Raport wspomina

„Ulga pozwalała odliczyć część wydatków poniesionych na powyższe cele bezpośrednio od podatku dochodowego. Odliczenie nie mogło przekroczyć 19% wydatków lub ustalonego w danym roku limitu. W roku 1999 limit ten wynosił 25 270 zł. Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Finansów w 1996 oraz 1997 roku z ulgi tej skorzystało ok. 26% podatników.

Po drugie „w szalonych latach 90.” mogliśmy liczyć na niski, lub nawet zerowy VAT na usługi budowlane, doprowadzenie wody, a na usługi remontowe poborca podatkowy kosił symboliczne 7%. Podatkowe eldorado trwało do 2001 r., gdy zlikwidowano ostatnie preferencyjne stawki VAT na usługi budowlane, a do końca 2013 r. można było uzyskać zwrot VAT na materiały budowlane.

Ulga 53.000 zł. Czy to nie rozsadzi budżetu?

Teraz WEI proponuje aby nowa ulga (odliczenie wydatków w PIT) objęła 25% inwestycji proekologicznej, lecz nie więcej niż 53.000 zł. Ponadto, zdaniem autorów raportu, kwota limitu powinna być co roku aktualizowana o wzrost cen usług budowlanych. A co ze spadkiem przychodów do budżetu? 

Czytaj też: W służbę zdrowia uderzy tsunami. Oto pięć rzeczy, które musimy szybko zrobić, żeby ją uratować

Czytaj też: Inwestujesz pieniądze? 2017-ty to był dla ciebie dobry rok. Jaki będzie następny? Oto garść wróżb

Autorzy raportu przypominają, że spadek będzie rozłożony na wiele lat, bo mało który podatnik będzie mógł pozwolić sobie na rozliczenie całej ulgi w jednym roku. Jak to możliwe? Wysokość ulgi w modelu WEI nie mogłaby przekroczyć sumy zaliczek na podatek dochodowy odprowadzonych w danym roku  podatkowym.

I tak na przykład osoba zarabiająca 4517 zł odprowadza co miesiąc 333 zł zaliczki na podatek dochodowy, co oznacza że ulga w wysokości 53.000. zł będzie rozliczana przez kolejne 13 lat przy założeniu, że wynagrodzenie nie nie będzie ulegało zmianie.

Główny problem? Polskie domy są dziurawe jak sito

Ulga i cały proponowany przez rząd program termomodernizacji ma przyczynić się do zmniejszenia ilości smogu. Czy tak się rzeczywiście stanie? A może to tylko mieszanie herbaty, która sama z siebie nie stanie się słodsza? No bo cóż z tego, że gospodarz dorzuci do pieca mniej węgla, skoro to ciągle będzie węgiel?

Skala problemu jest gigantyczna, bo według danych GUS aż trzy czwarte z 5 mln domów jednorodzinnych  w Polsce zostało wybudowanych do lat 80. A zapotrzebowanie na energię tych nieruchomości jest o 25% większe niż domów budowanych po 1979 roku. Ciepło ucieka przez cienkie ściany, dach, fundamenty i okna.

Ogrzanie niedocieplonego 120-metrowego budynku to koszt: węglem ok. 2,5-4.000 zł rocznie, a gazem nieco więcej, bo 6.000 zł. Dom ocieplony i energooszczędny to połowa albo nawet jedna trzecia tej kwoty.

Czyli bez docieplenia ani rusz, jednak na dłuższą metę przy samej termomodernizacji ciągle kręcimy się w kółko, czyli spalamy węgiel i oczadzamy okolicę.

Optymalne rozwiązanie to zastosować kombo czyli termomodernizację i nowe źródło ogrzewania. Jeśli nie węgiel, to gaz, może pellet, czy wreszcie drogie, ale całkowicie bezemisyjne pompy ciepła.

To zależy od naszych możliwości finansowych i tu zadanie rządu żeby wspomóc obywateli w tym być może największym w historii programie modernizacyjnym. Jeśli w Polsce będzie się oddychać tak swobodnie jak we Francji, czy w Danii, to będzie można uznać, że dotarła do nas cywilizacja. 

Smog to wyrok

Czy stać nas na ulgę termomodernizacyjną? Moim zdaniem należałoby odwrócić pytanie – czy stać nas na życie w trujących oparach. Nie wszyscy palą papierosy, nie wszyscy źle się odżywiają, ale wszyscy oddychamy. – W samochodzie wymieniamy filtr raz na rok, a płuca muszą starczyć na całe życie – powiedział mi kiedyś jeden lekarz. Rocznie w Polsce umiera na skutek smogu 40.000 osób.

Statystka nie uwzględnia zgonów po udarach i zawałach, bo trudno przypisać jednoznacznie, że to wynik smogu. Ale to, że trujące powietrze ma w tym swoje niechlubne zasługi lekarze udowodnili już nie raz.

Czytaj też: Ile naprawdę kosztuje chorowanie? I co zrobić, żeby kosztowało mniej? Te rady pomogą też… zdrowym

Czytaj też: Czy płacimy na służbę zdrowia za mało? Czy rząd źle wydaje kasę? O co chodzi z protestem lekarzy?

Zaczyna się od inhalacji, kaszlu, może astmy, a kończy na zawale serca albo udarze, bo drobne pyły wpływają na powstanie miażdżycy, arytmii, zakrzepicy, czy udaru.

Pamiętam jedną z debat podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, gdzie cytowano raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) o tym, że wdychanie zanieczyszczonego powietrza z palenisk domowych wielokrotnie zwiększa zapadalność na nowotwory.

„Nadchodzi tsunami onkologiczne” – podsumował prof. Adam Maciejczyk, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu. Fala już wzbiera i zostało za mało czasu by ją powstrzymać, ale można robić wszystko, by chociaż trochę ją zniwelować.

Subscribe
Powiadom o
9 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Anna
6 lat temu

Przypuszczam -ale tylko przypuszczam,bo na podst.jedynie mego domowego miejskiego budżetu remontowego i tego,co wiem od przyjaciół ogrzewających miejskie samostojące domki – że wszystko,co miałoby mi się przez tak długi okres zwracać nie jest zbyt atrakcyjną ofertą.Zwłaszcza,że to moje „żywe” pieniądze,które muszę wydać już,tu i teraz a zwroty …kiedyś – kluczowe pytanie kiedy – będą.Bo tutaj czas staje wielkością ekonomiczną i daną kluczową czyli jak wycenić dzisiejszy koszt z odległą rekompensatą. i to nie w skali makro łatwej do „przełknięcia” dla statystycznego Kowalskiego ale w jego osobistej,indywidualnej skali.Ale prorokować nie śmiem.

eliasz
6 lat temu

Bardzo fajny pomysł z tą ulgą podatkową. Oby w rządzie znalazł się ktoś mądry i pochylił się nad tematem. Ja bym do tego dołożył jeszcze jeden element – podatek smogowy. Wyglądałoby to tak: 1. Raz na 5 lat każdy właściciel budynku mieszkalnego ma obowiązek uzyskać certyfikat energetyczny określający zarówno roczne zapotrzebowanie na energię cieplną, jak i źródło ogrzewania 2. Certyfikat stanowi podstawę mocno progresywnego opodatkowania smogowego, tj. właściciel ekologicznego budynku nie zapłaci nic, właściciel „przeciętnego” budynku zapłaci grosze, a za domek z dziurawymi ścianami opalany węglem trzeba zapłacić krocie 3. Jeśli właściciel zmodernizuje lub wyburzy budynek – otrzyma zwrot części… Czytaj więcej »

Artur
6 lat temu
Reply to  eliasz

Czyli większość emerytów mieszkających w domach z poprzedniego wieku pod most. BRAWO. Więcej takich światłych obywateli, dbających o firmy budowlane. oszczędność 1/3 kosztów ogrzewania przy dotychczasowych wydatkach 3000 zł to około 1000 zł rocznie. Koszt termomodernizacji starszego budynku to około 25.000 zł Państwo „daje” 25% czyli 6250,00 zł (rozłożone na raty w zniżkach podatku) pozostaje 18750,00 zł Czyli inwestycja zwróci się w około 19 lat. Żaden emeryt ani człowiek ledwie wiążący koniec z końcem na to się nie porwie bo go po prostu na to nie stać. Problem leży w niskich zarobkach i wysokich cenach produktów, dodatkowo brak kontroli opału… Czytaj więcej »

eliasz
6 lat temu
Reply to  Artur

Kto biednych emerytów zmusza do mieszkania w kopcących ruinach? Jeśli nie stać ich na partnerskie współżycie społeczne z poszanowaniem dla stanu środowiska i zdrowia sąsiadów, to w każdej chwili mogą sprzedać posesję i przeprowadzić się gdzieś indziej.
Osobiście do emerytury mam jeszcze daleko, ale już mam wizję na mieszkanie na starość – mniejsze i w tańszej lokalizacji niż obecnie. I nie, nie jestem krezusem. Ucieszę się nawet z emerytury minimalnej.

Artur
6 lat temu
Reply to  eliasz

Ok. Powiedz komu Ci ludzie mają sprzedać nieruchomości, dom jest do wyburzenia więc nic nie wart, pomniejsza nawet wartość działki, działka mało warta bo często w miastach z problemami bezrobocia i spadającej demografii. To nie tak że oni nie chcą, ich po prostu nie stać. Mają zamarznąć aby Tobie żyło się lepiej? Fajnie że masz taką sytuację i dobry plan na życie. Pamiętaj że różnie się układa i nie ma prostych rozwiązań, Twoje rozwiązanie jest siłowe i nigdy nie przejdzie. Proste rozwiązania skomplikowanych problemów dają jedynie systemy totalitarne, ale wtedy smog będzie naszym najmniejszym problemem. Jesteś młodym człowiekiem na początku… Czytaj więcej »

eliasz
6 lat temu
Reply to  Artur

Życie, niestety, ma to do siebie, że pełne jest konfliktów interesów. Jeśli zaproponowane przeze mnie rozwiązanie uzważasz, za „siłowe”, to jak inaczej nazwiesz działania emerytów rolniczych, górniczych i mundurowych, którzy przez całe swoje życie nie dorzucili grosza do systemu emerytalnego, a dzisiaj dostają wysokie emerytury? Oni nie działają siłowo? Nie wydzierają siłą pieniędzy (pod groźbą protestów i obalenia władzy przy następnych wyborach) z kieszeni odprowadzających składki? Z portfeli emerytów i rencistów pracujących w przeszłości w innych sektorach gospodarki? A wracając do kopcących ruin – czemu koszty trucia środowiska ma ponosić reszta społeczeństwa (w postaci wyższych podatków na programy środowiskowe i… Czytaj więcej »

Artur
6 lat temu
Reply to  eliasz

Młoda, gorąca głowa, ale dyskusja miła. Mieszasz pojęcia i wrzucasz wszystko do jednego wora. Kto 30,40,50 lat temu budował ekologicznie? Jakie były wskazówki i sposoby takiego działania, NIE było. Rozmawiamy o ludziach którzy budowali domy w czasach PRL wtedy samo wybudowanie było sukcesem. Ty chcesz teraz osobom 60, 70 letnim dać wybór albo sprzedacie dom i pod most, albo dostaniecie mega podatek i potem komornik i pod most. Tak, przyznaję mógłbyś mieszkać w 200 metrowym domu w po PGRowskiej wsi z rodzicami, dziadkami, mieć żonę i dzieci. Czy przy minimalnych dochodach stać by cię było aby zrealizować ten Twój tak… Czytaj więcej »

Przemek
6 lat temu

A nie można po prostu znieść akcyzy na gaz i ludzie sami przejdą na lepsze paliwo?

Andrzej
5 lat temu
Reply to  Przemek

Chyba śnisz, a na czym ta mafia zwana dla zmyłki Państwem miałaby zarabiać??? Mamy o ile mnie pamięć nie myli najdroższy gaz w Europie, ostatnio niejaki prezydent kraju z tupecikiem na głowie cieszył się bardzo, iż pozyskał frajera dla dostaw skroplonego gazu!!! Przecież to złodziejstwo w biały dzień, przepłacać za gaz, gdy NIemcy i Rosja szorują bezczelnie dno Bałtyku…ale kto bogatemu zabroni głupoty???

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu