13 marca 2018

Chcą być jak Revolut? Prześwietlam IgoriaCard czyli plastik „przypięty” na stałe do kantoru walutowego

Chcą być jak Revolut? Prześwietlam IgoriaCard czyli plastik „przypięty” na stałe do kantoru walutowego

Bankom rośnie kolejny poważny konkurent w podbijaniu serc konsumentów-podróżników oraz przedsiębiorców prowadzących działalność międzynarodową. Od kilkunastu godzin w sprzedaży jest IgoriaCard, nowa karta płatnicza mająca miłą cechę wielowalutowości. Tyle, że jeszcze bardziej rozwiniętą, niż u większości konkurentów. Pod względem wygody działania można ją porównać chyba tylko ze słynnym Revolutem. A to już jest komplement.

Karty wielowalutowe ma już w ofercie kilka polskich banków, m.in. Pekao, ING, Citibank, mBank (ten ostatni daje ją tylko najlepszym klientom). W większości przypadków „wielowalutowość” objawia się tym, że plastik sam „wie” w jakiej walucie powinna być przeprowadzona transakcja, by uniknąć przewalutowań. Jeśli jestem w Niemczech – karta „płaci” w euro. Jeśli w Londynie – to w funtach. Gdy zawitam do New York City – to w „zielonych”.

Zobacz również:

Czytaj też: W tych bankach możesz już podpiąć do konta e-kantor. Cikciarz z Walutomatem mogą zwijać interes?

Czytaj też: Bankierzy jak piraci? Zapłacił kartą za bilet. Trzy przewalutowania i 280 zł prowizji

Jest tylko jeden problem: aby karta „pozwoliła” na transakcję w odpowiedniej walucie (bez kosztownych przewalutowań), trzeba zapewnić osad na właściwym subkoncie walutowym. Nawet jeśli bank ma w ofercie internetowy kantor pozwalający wymieniać waluty „w locie”, to jednak klient musi przed zakupami sprawdzić czy np. na koncie funtowym ma wystarczającą ilość pieniędzy, czy też musi przerzucić trochę kasy z konta złotowego.

IgoriaCard, czyli „inteligentny plastik” w zgrzewce z kantorem internetowym

IgoriaCard to plastik, który i ten problem znosi. Zasila się go wyłącznie złotówkami, a wymiana na walutę transakcji następuje dopiero w momencie płatności, w internetowym kantorze Trejdoo (należy do tej samej spółki, Igoria Trade). Co to oznacza? Ano po pierwsze że nie trzeba utrzymywać kilku kont walutowych i sprawdzać na nich sald, a po drugie, że nie trzeba się ograniczać do kilku najpopularniejszych walut. Plastikiem IgoriaCard można zapłacić w 17 walutach świata. I nie trzeba w tym celu mieć 17 subkont walutowych!

I to jest coś. Mam jeden plastik, na którym mogę jednocześnie „księgować” różne waluty. A kiedy chcę użyć karty, to ona w czasie rzeczywistym wymienia pieniądze na potrzebną walutę i nią płaci. Nie ma żadnych opłat za przewalutowanie, ani prowizji. A spread w kantorze Trejdoo jest nieduży – w przypadku euro wynosi mniej, niż 2 gr., w przypadku dolara – nieco ponad 1 gr.

Pomysł jest bardzo podobny do słynnej już – także w Polsce – aplikacji Revolut. Ale – o ile mi wiadomo – Revolut nie pobiera spreadu w ogóle.

Czytaj też: Revolut, czyli jedna karta do wszystkich walut i przesuwanie kasy między walutami bez opłat. To hit!

Czytaj też: mBank chce być jak Revolut. Na taką kartę jeszcze żaden bank się nie zdecydował. Jest jedno „ale”

W bardzo podobnej technologii działają zresztą karty „kryptowalutowe”, które pozwalają płacić np. bitcoinami w każdym sklepie. Po prostu w momencie transakcji jej kwota jest przeliczana na bitcoiny, na giełdzie kryptowalut następuje sprzedaż bitcoinów i choć transakcja jest zawierana w „normalnym” pieniądzu, to finalnie obciąża kryptowalutowy portfel.

Igoria Trade jest pierwszą polską firmą prowadzącą internetowy kantor, która zapewniła swoim klientom nie tylko karty walutowe (taką usługę od kilku lat już mają inne kantory), ale możliwość połączenia wymiany walut z transakcjami w sklepach. W czasach, gdy kantory internetowe walczą na noże o przetrwanie taka funkcjonalność może zbudować przewagę konkurencyjną.

Ile to kosztuje i dlaczego tak drogo?

IgoriaCard jest plastikiem przedpłaconym ze znaczkiem MasterCard. Aby otrzymać tę kartę trzeba się zarejestrować (podając login, adres e-mail i numer telefonu) i zapłacić 30 zł za wydanie karty (tańsza jest karta wirtualna, służąca wyłącznie do transakcji w zagranicznych sklepach internetowych – ona kosztuje 15 zł). Plastik zasila się najzwyklejszym przelewem bankowym z innego rachunku.

No dobrze, czas na złe wieści. Ten plastik jest wygodny i funkcjonalny, ale niestety może sporo kosztować. Za dużo. 30 zł opłaty „startowej” to nie wszystko. Trzeba dodać do tego co najmniej 6,90 zł opłaty za wysłanie karty zwykłym listem lub 20 zł za usługę dostarczenia plastiku przez kuriera.

A i to dopiero początek kosztów. Plastiku trzeba aktywnie używać w Polsce lub za granicą, bo inaczej płaci się 5 zł miesięcznie za jej posiadanie. Limit transakcji, które trzeba wykonać, by za kartę nie płacić, wynosi 500 zł miesięcznie (lub równowartość w dowolnej walucie obcej).

Czytaj też: Jak szybko i tanio przelać kasę za granicę? Oto serwis, który porównuje przelewy i przekazy międzynarodowe

To dość drakońskie warunki, biorąc pod uwagę, że dla 95% klientów indywidualnych IgoriaCard będzie plastikiem „rezerwowym”, używanym wyłącznie za granicą. Jeśli wyjeżdżam dwa razy w roku – na narty i na wakacje – a przez kolejnych dziesięć miesięcy karta będzie leżeć w szufladzie, to do kosztów początkowych dojdzie jeszcze 50 zł. W sumie karta będzie mnie kosztowała 87 zł.

Z innych prowizji trzeba wymienić 2 zł za wypłatę gotówki z bankomatu (nie ma żadnej sieci „zaprzyjaźnionej”, w której można byłoby wypłacać za free). Nie jest to karta debetowa, z której ktoś mógłby chcieć wypłacać gotówkę jak szalony, ale mimo wszystko brak dostępu do bezpłatnych bankomatów jest pewną niedogodnością. Wypłata za granicą kosztuje 1-2% pobieranej z bankomatu kwoty (co najmniej 5 zł).

Czytaj też: Tajemnica zaginionego przelewu walutowego. Kto zgubił? E-kantor? PayPal? Poszukiwania trwają od wielu miesięcy

Ile warto zapłacić za „wakacyjną” kartę?

Mamy więc „inteligentną” kartę wielowalutową, która pozwala pojechać w dowolny zakątek świata nie martwiąc się o koszty przewalutowań transakcji, która jednak pociąga za sobą niemałe koszty stałe, oferując mniej więcej te same funkcjonalności, które Revolut oferuje w gratisie.

Chociaż koszty IgoriaCard mogą zwrócić się już po pierwszym wyjeździe zagranicznym – wydając 1000 euro „polską” kartą bankową muszę się liczyć z kosztami spreadów i opłat na poziomie 70-80 euro. W przypadku IgoriaCard będzie to symboliczny spread plus koszty używania karty.

Ponieważ nie testowałem jeszcze tej karty na prywatnych wyjazdach zagranicznych, zrobię na koniec zastrzeżenie: jeśli po „organoleptycznym” obadaniu karty znajdę w niej coś, czego nie widać na pierwszy rzut oka – dowiecie się o tym. Ciekaw jestem czy taka płatność – powiązana z przewalutowaniem – nie trwa jednak ciut dłużej, niż typowa transakcja zbliżeniowa bez przewalutowania. Cóż, pożyjemy, prześwietlimy….

Zdjęcie tytułowe: Bruno Glätsch/Pixabay.com

 

Subscribe
Powiadom o
41 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Y
6 lat temu

Nie ma podejścia do Revoluta niestety

Marek
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Raczej base camp. To i tak komplement, bo reszta jest przed lodowcem

Jacek
6 lat temu
Reply to  Y

A moim zdaniem jest o niebo lepsze. Właśnie zakładałem sobie konta w jednym i drugim. Dokończyłem tylko w Igoria. Dlaczego? Bo revolut wymaga ode mnie wpłat albo przelewem, gdzie jak doczytałem koszty będą niemałe, albo za pośrednictwem karty (podpięcie do ich serwisu, albo google pay). Czyli mam do wyboru płacić od razu z przewalutowaniem do zagranicznego banku, albo wystawić im kartę płatniczą. Czyli, żeby mieć poziom bezpieczeństwa który lubię – musiałbym założyć sobie dodatkowe konto z kartą, po to żeby dostać od nich kartę. Dziękuję – postoję. Nie wiem, czemu ludzie się tak zachwycają tym rewolutem – poziom technologiczny –… Czytaj więcej »

Arek
5 lat temu
Reply to  Y

Revolut to piramida finansowa a Igoria to nasz rodzimy produkt.

Rob
5 lat temu
Reply to  Arek

Revo.. Ma status banku w tej chwili..

Sebastian
4 lat temu
Reply to  Rob

Wpłaciłem na Revolut 300€ i zablokowali mi konto. Chcą wiedzieć skąd mam tyle pieniędzy. Dziękuję za takie usługi

Tomaso
6 lat temu

Jedna poprawka Panie Macieju – mBankowa karta jest podpięta do rachunku złotówkowego i to z niego rozliczane są wszystkie transakcje walutowe wg przelicznika stosowanego przez Visę.

Seba
6 lat temu

Igoria Card nie ma aplikacji. Zarządzanie tylko przez stronę.

Hubert
6 lat temu

No i gdzie to zawstydzenie Revoluta? 🙂

cw
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

revolut tez ma autokonwersję…

Mosze Izrael
5 lat temu
Reply to  cw

Revolut to rosyjski wehikuł do prania pieniędzy.

letis
6 lat temu

nie wygląda toto by było lepsze od Revoulta

Rev_user
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Przecież w Revolut nie nie trzeba mieć subkonta, jeżeli chce się na bieżąco wymienić walutę.

cw
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

nie prawda. zasilam tylko złotówkami, a karta sama robi autokonwersję.

Y
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie trzeba. Można mieć tylko i wyłącznie złotówkowe a płacić u Gebelsów w euro, u Pepików w koronach itd. Autokonwersja 🙂

jan
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No właśnie Panie Macieju chyba nie trzeba, przykład: transakcja na Aliexpress – doładowane konto w revolut złotówkowe a płaciłem w dolarach (dolary przeliczone na złotówki po kursie revoluta)…

Paweł Jarczyk
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie trzeba. Używam i wiem. Automat. Wygodna aplikacja na telefon. Miód malina.

Bartlomiej G
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie, panie Macieju. W revolucie wystarczy przelac kase na konto zlotowkowe i mozna placic w dowolnej walucie nie zakladajac subkont. Testowalem na dolarach, euro i frankach szwajcarskich.

Jarek
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Revolut działa dokładnie tak samo, a za samą kartę nic się nie płaci (poza niską lub zerowa w ostatniej promocji opłatą za wysyłkę).
Można płacić w dowolnej z obsługiwanych walut doładowując wyłącznie konto złotówkowe. Subkonta w innych walutach są opcjonalne i można dzięki nim dokonać przewalutowania w momencie, który samemu się wybierze. W czasie dokonywania płatności kości revolut najpierw pobiera pieniądze z konta w danej walucie a następnie sam dokonuje przewalutowania z pozostałych subkont gdy na tym powiązanym z walutą brakuje środków.
Jaka przewagę ma IgoriaCard?

Pawel
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nic podobnego. Swojego Revoluta zasilam tylko złotówkami, a płacę w dowolnej walucie. Subkonta są raczej po to żeby zasilać ją w takiej walucie w jakiej akurat mam konto / kartę.

mmk
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No chyba jednak nie: Jakie będzie saldo na mojej karcie Revolut podczas pobytu za granicą? Twoje konto Revolut może posiadać saldo w EUR, GBP, USD, PLN i CHF. Na karcie wybierane jest saldo, które ma być używane w następującej kolejności: – Lokalna waluta sprzedawcy / bankomatu, np. jeśli jesteś w Hiszpanii, zostaną potrącone środki z Twojego salda euro. – Waluta podstawowa – tzn. jeśli podczas rejestracji wprowadzono adres brytyjski, Twoją walutą podstawową będzie GBP. – Twoje największe saldo. Aby zrealizować transakcję, musisz mieć wystarczające środki na jednym pojedynczym saldzie. Jeśli nie masz wystarczających środków w walucie lokalnej, domyślną walutą będzie… Czytaj więcej »

Jarek
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Revolut działa dokładnie tak samo, a za samą kartę nic się nie płaci (poza niską lub zerowa w ostatniej promocji opłatą za wysyłkę).
Można płacić w dowolnej z obsługiwanych walut doładowując wyłącznie konto złotówkowe. Subkonta w innych walutach są opcjonalne i można dzięki nim dokonać przewalutowania w momencie, który samemu się wybierze. W czasie dokonywania płatności Revolut najpierw pobiera pieniądze z konta w danej walucie a następnie sam dokonuje przewalutowania z pozostałych subkont gdy na tym powiązanym z walutą brakuje środków.
Jaka przewagę ma IgoriaCard?

kriss
6 lat temu
Reply to  Jarek

robi to samo i do tego jest nadzorowany przez polski KNF i ma infolinię i do tego po polsku

klara
6 lat temu

w PL się „nie da” w PL należy zdzierać z Klienta… i dowalić worek *… w czym to jest lepsze od revolut? ostatnio PeKao reklamuje 0zł w reklamach, to dopiero komuna 2018 a oni przestali zdzierać za dostęp do własnej kasy?

Andrzej
6 lat temu
Reply to  klara

PeKaO jest całkiem dobrym zdziercą.
Klient założył firmowe konto w Euro, żeby zbierać przelewy za wystawione faktury. Ale czegoś nie doczytał / nie zwrócił uwagi / nikt mu nie powiedział (nie wnikam) i wyszło, że za każdy przychodzący przelew PeKaO potrąca sobie 6 Euro.
Po interwencji spuścili z tonu i teraz potrącają „tylko” 5,99 zł. Mam nadzieję, że szybko to konto przeniesie gdzie indziej i przestanie karmić pasożyta.

Greg
6 lat temu

Rewelacyjna karta „antykomornicza” 🙂
Rynek kilku milionów dłużników stoi otworem 🙂

Tomasz
5 lat temu
Reply to  Greg

Ma Pan na myśli Revolut czy Igoriacard? Bo Revolut jest widoczny w Ognivie. Nie wiem jak Igoria?

Jarek
6 lat temu

Panie Macieju czy testował pan już Revoluta? Większości opłat, które pojawiają się w taryfie opłat i prowizji nie ma w Revolucie. W Revolucie zarówno wypłaty z bankomatów jak i przelewy są całkowicie za darmo. Poza tym można swobodnie blokować i odblokowywać cała kartę lub jej wybrane funkcje jak płatności zbliżeniowe/paskiem czy też internetowe. Do sporadycznego użycia na wyjazdach wakacyjnych karta IgoriaCard nie ma żadnego ekonomicznego sensu. Być może firmą oferuje coś więcej ale dla Kowalskiego Revolut będzie lepszy pod każdym względem.

Piotr
6 lat temu

Warto byłoby coś poczytać o Revolucie zanim się go porówna. Też konwertuje automatycznie. I nie ma wymogów darmowego utrzymania karty.

Marek
6 lat temu

Far far away from Revolut

R
6 lat temu

Jak nam numer karty wycieknie, to wszystkie pieniądze w różnych walutach znikną.
Zdecydowanie wolę oddzielne karty walutowe na konta których przelewam tyle ile planuje wykorzystać w krótkim czasie.

Pok
6 lat temu
Reply to  R

Środki w różnych walutach mogą być przechowywane na głównym rachunku wielowalutowym a używana karta podłączona do rachunku pomocniczego doładowanego z głównego z ręki kwotą na bieżące wydatki.
Dzięki takiemu modelowi można uniknąć kosztów utrzymania rzadko używanych kart i rachunków jednowalutowych.

Rebel
4 lat temu
Reply to  R

Odkopuję temat, ale odpowiedź dalej aktualna. Na Revoult trzymasz środki małe (ot drobne na wypadek braku internetu). Potrzebujesz więcej – to szybkie doładowanie (kilka sekund) w aplikacji z podpiętej w systemie karty. W tej chwili 99% kart już jest w technologii 3D, więc operację i tak musisz potwierdzić kodem z sms/aplikacji. Co więcej – jeśli nawet akurat masz na Revoult więcej pieniędzy (bo nie chcesz doładowywać co chwilę), to w razie utraty karty – szybkie kliknięcie w aplikacji i wyłączasz jej funkcjonowanie. Bez czekania miliona lat na połączenie na infolinii. Numer karty wycieknie? Proszę bardzo – jedno kliknięcie wyłącza wszystkie… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu