Jak zbudować wiarygodność kredytową? Wszystkie ścieżki do świetnego scoringu. Budowanie wiarygodności kredytowej warto zacząć jeszcze na długo przed tym momentem w życiu, gdy zacznie być ona nam potrzebna. Jak to zrobić? Już tłumaczę.
Większość z nas prędzej czy później ma potrzebę zaciągnięcia kredytu albo przynajmniej uzyskania możliwości korzystania z bankowego pieniądza w razie potrzeby – np. w formie linii kredytowej (popularnego debetu), czy karty kredytowej. Zakup samochodu, mieszkania, remont, studia MBA… To wszystko może wymagać zewnętrznego finansowania. Co zrobić, żeby bank tego finansowania nam nie odmówił? I żeby udzielił go na korzystnych zasadach?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Dziś w cyklu „Wiarygodni finansowo” kilka słów o tym jak wyrobić sobie w banku dobrą opinię jeszcze zanim będziemy tego tak naprawdę potrzebowali – czyli gdy zamajaczy konieczność uzyskania możliwie największego dostępnego finansowania po możliwie najniższej cenie.
Zdolność kredytowa i wiarygodność. To nie to samo
Kluczem jest zdolność i wiarygodność kredytowa. Zdolność kredytowa bierze się przede wszystkim z dochodów i kosztów twojego gospodarstwa domowego (lub ewentualnych współkredytobiorców spoza rodziny). Bank sprawdza kwotę i stabilność twoich dochodów oraz comiesięczne koszty, przepuszcza te dane przez system „prognostyczny” i mniej więcej wie ile pieniędzy mógłby ci pożyczyć.
Dbanie o zdolność kredytową sprowadza się więc w zasadzie do utrzymywania porządku w domowym budżecie, zwłaszcza po stronie kosztów życia i zobowiązań. Im więcej pieniędzy wydajemy na sztywne zobowiązania, tym mniejsza jest nasza zdolność kredytowa.
Meandry scoringu, czyli co wie o nas BIK?
Wiarygodność kredytowa to z kolei prawdopodobieństwo, że terminowo spłacisz swoje zobowiązanie. Bank ocenia je na podstawie tzw. scoringu, czyli oceny wiarygodności. Wykorzystuje do tego zarówno własną wiedzę na twój temat, dane z Biur Informacji Gospodarczej (np. BIG InfoMonitor), , jak i dane Biura Informacji Kredytowej.
W BIK znajdują się dane dotyczące wszystkich kredytów – spłacanych obecnie już zamkniętych, a także wnioski składane na zaciąganie nowych zobowiązań. Na tej podstawie BIK wystawia każdemu obywatelowi obecnemu w jego bazach ocenę scoringową. A scoring to jeden z ważniejszych elementów, jakie banki biorą pod uwagę przed udzieleniem decyzji o pożyczce.
Przeczytaj też: W BIK teraz dowiesz się więcej. Nie tylko o sobie! A ile to kosztuje? Kupiłem i sprawdziłem czy warto
Dostęp do danych lub tej oceny może w BIK kupić zarówno bank, w którym staramy się o kredyt (zdecydowana wniosków kredytowych wiąże się z zapytaniem BIK-u przez bank o naszą wiarygodność), jak i sam konsument, który chce sprawdzić jaka jest jego wiarygodność. Więcej na temat tego co zawierają dane BIK o naszej wiarygodności oraz jak te dane czytać – było w poprzednim odcinku cyklu „Wiarygodni finansowo”.
Dokładny algorytm, który wylicza naszą ocenę scoringową jest ściśle chronioną tajemnicą BIK. Ale nawet gdyby nią nie był, przeciętny zjadacz chleba zapewne nie miałby łatwo, żeby ogarnąć umysłem tę maszynerię. BIK bierze pod uwagę kilkadziesiąt czynników i w dodatku od czasu do czasu zmienia nieco ów algorytm, dostosowując go do najbardziej aktualnej wiedzy o klientach.
Ale, niezależnie od tego, można wytyczyć kilka sposobów budowania dobrej oceny konsumenta w BIK. Oto przegląd czynników, które wpływają na to, jak widzi nas BIK.
Przeczytaj też: Negatywny wpis w BIK. Pomyłka czy efekt wyłudzenia kredytu? Jak chronić swoją historię kredytową i wiarygodność uczciwego płatnika?
Przeczytaj też: Myślisz o wzięciu kredytu? Nie idź na „randkę w ciemno”, najpierw sprawdź na co cię stać. Jest już „kredytowy tester”
Co wpływa na nasz scoring?
Wiarygodność kredytowa bierze się przede wszystkim z wiedzy. Im więcej pozytywnej wiedzy BIK o nas ma – i im mniej negatywnej – tym wyższy będzie nasz scoring. To najbardziej ogólna zasada. A jak budować tę pozytywną wiedzę?
Po pierwsze: biała karta w BIK nie pomaga. Są ludzie – często dotyczy to młodzieży – którzy banków nie poważają, a zobowiązań finansowych mieć nie chcą i nie lubią. A często też nie mają takiej potrzeby. Kiedy w końcu pojawi się na horyzoncie konieczność zaciągnięcia kredytu np. na samochód, rozkręcenie firmy albo na mieszkanie, ich bank „wchodzi” do BIK i widzi… pustkę.
Często ta pustka oznacza odrzucenie wniosku kredytowego. Banki najbardziej boją się tych klientów, którzy są dla nich „terra incognita”. Dlatego podstawowym sposobem na zdobycie wiarygodności kredytowej jest… posiadanie historii w BIK. Nie warto stronić od posiadania karty kredytowej z małym limitem (np. 3000 zł), systematycznie spłacanej.
Nie trzeba unikać decyzji o choćby małej linii kredytu odnawialnego w ROR (np. 1000 zł). Wystarczy także raz na dwa-trzy lata kupić na raty jakiś czajnik albo sokowirówkę za 500 zł. Weźmiesz, spłacisz w terminie a bank przekaże do BIK dane na twój temat (w dodatku pozytywne).
Wiem, że to wygląda dziwnie – brać w banku zobowiązania, których nie potrzebujesz. Ale banki podejmują swoje decyzje w oparciu o statystyki, a te mówią, że klient nieznany to zbyt duże ryzyko.
Przeczytaj też: BIK ma nowość, która pomoże kredytobiorcom. Analizator BIK oszacuje twoje szanse na kredyt jeszcze zanim pójdziesz do banku!
Przeczytaj też: Wyłudzony na konto klienta kredyt sprzed 17 lat podstawą negatywnego wpisu w BIK. Co bank na to? „Może za 30 dni odpiszemy. Ale może nie”
Po drugie: nie spóźniaj się zbytnio z płatnościami comiesięcznych rachunków. Wiarygodność płatnicza bierze się generalnie z tego jakim jesteś kontrahentem dla firm, które świadczą ci jakieś usługi. Niekoniecznie muszą to być usługi finansowe. Jeśli wciąż zapominasz o płaceniu abonamentów i rachunków i dorobisz się 30-dniowego opóźnienia (a kwota nie będzie groszowa), możesz trafić do rejestrów biur informacji gospodarczej jako nierzetelny płatnik.
Banki nie tylko sprawdzają twoją historię kredytową w BIK, ale też zaglądają do baz, w których można znaleźć m.in. nierzetelnych płatników rachunków, alimentów, mandatów. Największe takie bazy to BIG InfoMonitor oraz KRD BIG.
Wpis do bazy nierzetelnych płatników jest „zmazywalny” – należy po prostu spłacić zadłużenie i znika. Póki nie uregulujemy należności, dla banku, innej instytucji finansowej a także dla firm i swoich kontrahentów, będziesz zapamiętany jako nierzetelny płatnik. Informacja o tym naturalnie trafi do twojego banku (oczywiście: obrót tego typu informacjami wymaga twojej zgody, ale w umowach z usługodawcami zdarzają się różne klauzule). Pamiętaj: gdy spłacisz, spradź rejestr dłużników, czy wierzyciel usunął Twój dług.
Po trzecie: pamiętaj, że BIK ma długą pamięć. W odróżnieniu od wszystkich innych nie spłacanych w terminie zobowiązań płatniczych, opóźnienia w ratach kredytowych potrafią boleć bardzo długo, rzutując na wiarygodność kredytową całymi latami.
Jeśli bank odnotuje opóźnienie w spłacie wymaganej części debetu, karty kredytowej, raty kredytu gotówkowego „oflaguje” cię jako klienta ze skazą. I to oflagowanie generalnie zostaje w bazie przez 5 lat. Mniejsze opóźnienia też są odnotowywane i też miewają wpływ na scoring kredytowy.
Dlatego terminów płatności zobowiązań stricte bankowych warto pilnować ze zdwojoną rzetelnością. Ustawić sobie przypominajki w smartfonie albo w kalendarzu, czy wykupić usługę SMS-owych powiadomień o nadchodzących terminach spłaty (niektóre banki mają to w standardzie, nie trzeba nic dopłacać). O opóźnieniach w racie pamięta za ciebie Alert BIK (tak, to ten, co jednocześnie chroni przed wyłudzeniem).
Przeczytaj też: Zastrzeżenie Kredytowe, czyli ochrona przed oszustami, gdy nie masz ochoty na kredyt. Jak działa i czy warto z niego skorzystać?
Po czwarte: kontroluj swój status w BIK. Tak, jak o ogródek trzeba dbać, nie tylko go podlewając, ale i czasem odchwaszczając, tak swoją wiarygodność płatniczą należy pieścić i pielęgnować. Nie jest to szczególnie kłopotliwe, ani trudne – BIK udostępnia swoje bazy konsumentom, raport o swoim statusie w BIK można „zassać” całkiem online, zakładając konto w serwisie internetowym BIK i płacąc za pojedynczy raport lub cały pakiet usług (tutaj więcej pisałem o tym co warto kupić w BIK, a co niekoniecznie).
Po co ten cały „kontrwywiad”? Ano po to, żeby wychwycić ewentualne nie zawinione przez siebie problemy albo „podkręcić” w legalny sposób swoją ocenę. Jeśli np. widzimy, że w naszej historii w BIK brakuje jakiegoś zobowiązania (bo np. bank zapomniał go wprowadzić) idźmy do tego banku i napiszmy wniosek o uzupełnienie danych. Albo jeśli jakiś bank zaraportował do BIK zbyt pochopnie nasze opóźnienie – to też warto wyjaśnić w oddziale banku.
Albo taka sytuacja: wyłapałeś na wyciągu bankowym opłatę za kartę kredytową. Już dawno nie masz jej w portfelu, co więcej, sam „oddałeś” ją w banku. Przecież opłaty za utrzymanie karty biją na Twoją niekorzyść, psują wiarygodność. W tym momencie weź sprawy w swoje ręce i zgłoś się do banku – gdy ten skoryguje dane na twoim koncie, także odnotuje to w BIK. Jak unikać takich niespodzianek?
Kontrolując na bieżąco swoją wiarygodność w BIK możemy reagować na ewentualne nieprawidłowości w miarę szybko, mając świeżo w pamięci stan faktyczny. Ja np. ostatnio nie spłaciłem 30 zł zadłużenia w karcie kredytowej (zwyczajnie zapomniałem). Po pierwszym monicie błąd naprawiłem, ale bank zdążył już przekazać sprawę firmie windykacyjnej. I nie mam pewności, czy przekazał jej informację o uregulowaniu przeze mnie zobowiązania. Dzięki temu, że pilnuję swojego konta w BIK, będę miał bank na oku w razie, jeśli ta sytuacja spowoduje jakieś poważniejsze zamieszanie w moim statusie w BIK.
Przeczytaj też: Imię i nazwisko, PESEL, dowód osobisty, adres zamieszkania, wizerunek… Czym jest kradzież tożsamości? I jak się przed nią obronić?
Przeczytaj też: Wynajmujesz mieszkanie i płacisz rzetelnie czynsz? Oni dają za to nagrody. I punkty do kredytu!
Po piąte: nie wycofuj pochopnie zgody na przetwarzanie danych. Jak wcześniej pisałem, czasem lepiej mieć w BIK historię kredytową zawierającą jakąś rysę, niż nie mieć jej w ogóle.
Zgodę na przetwarzanie danych o konkretnym kredycie orzesz wyrazić w momencie podpisywania umowy. Jeśli dobrze spłacałeś kredyt, informację o tym BIK przekaże wszystkim bankom. Jednym słowem, wystawi ci laurkę. Pewnie znacząco drgnie twój scoring. Oczywiście w każdej chwili możesz wycofać swoją zgodę, ale to jak wyrzucenie laurki do kosza.
Inaczej jednak wygląda sytuacja, gdy pojawi się przynajmniej dwumiesięczne opóźnienie w spłacie raty twojego zobowiązania. Wówczas bank powiadomi cię o przetwarzaniu tej informacji bez twojej zgody. I to przez pięć lat od momentu uregulowania całego kredytu. Nie masz wtedy możliwości wycofania zgody na przetwarzanie danych.
Pytanie: co zrobić w przypadku mniejszych opóźnień, które są widoczne w BIK i mogą obniżyć scoring, ale nie przekraczają kilku tygodni, a więc mógłbyś je „wymazać” wycofując zgodę na przetwarzanie danych. Cóż, na dwoje babka wróżyła. Rysa w historii w BIK nie przekreśla szansy otrzymania kolejnego kredytu. Zależy to m.in. od polityki kredytowej banku. Czasem bank woli klienta ze skazą, ale takiego, o którym w BIK jest wiele informacji, niż takiego, który co prawda nie ma żadnej skazy, ale prawie nic w BIK-u się o nim nie daje znaleźć.
Po szóste: kolekcjonuj dane o swojej rzetelności. W firmach telekomunikacyjnych, sieciach kablowych, koncernach energetycznych, a także u internetowych usługodawców mamy historię płatniczą. Niektórzy z nich przekazują ją do biur informacji gospodarczej, inni nie.
Jeśli masz jakiegoś stałego, długoterminowego usługodawcę i jesteś wzorowym klientem – zapytaj go czy przekazuje informację o tym fakcie do jakiegoś biura informacji gospodarczej. Jeśli nie przekazuje, ale tylko dlatego, że nie dałeś mu na to zgody – napraw ten błąd.
Jeden z moich znajomych ma zasadę, że jeśli np. wynajmuje od kogoś mieszkanie, to na koniec umowy prosi go o coś w rodzaju referencji. A więc oświadczenia, że taki a taki konsument, legitymujący się takim a takim numerem PESEL, NIP i dowodu osobistego, wynajmował mieszkanie i był wzorowym płatnikiem przez długi okres.
Nie znam usługodawców – ani banków – w których tego rodzaju dokument służyłby wzrostowi wiarygodności płatniczej, ale wiem, że są już podejmowane w branży „obrotu danymi” próby ustanowienia jakichś zasad wynagradzania konsumentów niższą ceną kredytu za ich rzetelność na różnych polach. W zasadzie, taką rolę może pełnić np. Raport BIK – wystarczy pobrać aktualny wydruk i przedstawić innym osobom i firmom. W ten sposób udowodnisz swoją rzetelność płatniczą.
Po siódme: nie ukrywaj problemów finansowych. Jeśli już wiesz, że będziesz miał problem z uregulowaniem w terminie jakiegoś zobowiązania, przede wszystkim finansowego, to zawczasu poinformuj o tym usługodawcę lub bank i poproś o prolongatę. To wykluczy opóźnienie, które może być zaraportowane do BIG-u lub BIK-u lub do obu tych instytucji. Znacie termin „wakacje kredytowe”? Jeśli potrzebujecie, warto zgłosić się do banku, który udziela takiego urlopu na wspólnie uzgodnionych warunkach.
Opóźnienia w spłacie zobowiązań się zdarzają, ma je prawie 3 mln ludzi w Polsce. Rzecz w tym, żeby je „zalegalizować” i żeby nie rzutowały tym samym na naszą wiarygodność płatniczą w przyszłości.
Jeśli znacie jakieś inne sposoby na poprawienie lub utrzymywanie na jak najwyższym poziomie wiarygodności płatniczej – dawajcie znać w komentarzach.
—————————————
Artykuł jest częścią cyklu „Wiarygodni finansowo”, którego Partnerem jest Biuro Informacji Kredytowej
ilustracja tytułowa: PIRO4D