Nie tylko komisy, dealerzy i banki. OLX też chce ułatwiać handel samochodami używanymi. Prześwietlam OtoMoto Klik i… pierwszy cyfrowy paszport samochodowy

Jak dobrze kupić samochód używany? Coraz więcej możliwości mają osoby sprzedające i kupujące używane samochody. Obok dealerów, komisów i pośredników, oferujących mniej lub bardziej sprawdzone samochody, pojawiają się m.in. platformy dostarczające samochody pod dom i oferujące możliwość ich zwrotu po przetestowaniu. OLX startuje zaś dzisiaj z pomysłem OtoMoto Klik, którego cechą ma być cyfrowy certyfikat pojazdu, zapewniający kupującemu pewność, że wie co kupuje

W Polsce rocznie właściciela zmienia 2,5 mln samochodów. Część poprzez prywatne ogłoszenia w gazetach i na platformach e-commerce (AutoGratka, OtoMoto, Allegro), część poprzez komisy oraz dealerów samochodowych (już w standardzie skupują auta od swoich klientów i oferują możliwość zakupu nie tylko auta fabrycznie nowego, ale i takiego z drugiej ręki). Pojawiają się nawet opcje zakupu używanego auta w pełni przez internet. Ale pytanie, jak kupić samochód używany i się nie naciąć jest wiecznie aktualne. Z badań wynika, że 70% osób kupujących samochód stwierdziło, że ogłoszenie sprzedającego było „podkoloryzowane”.

Ciekawe? Po przeczytaniu wróć tutaj, kliknij i odkryj sprawdzone patenty Samcika na ochronę przed inflacją

Jak więc kupić samochód używany? Największym problemem jest zwykle kwestia sprawdzenia samochodu. Kiedyś jechało się z upatrzonym autem do zaprzyjaźnionego mechanika, a ten popukał, postukał i wydawał wyrok: kupować czy nie kupować, bo to złom. Teraz coraz popularniejsze są różnego rodzaju certyfikaty, o które może postarać się sprzedający samochód. Taki certyfikat (jednym z bardziej renomowanych jest Dekra) gwarantuje, że auto jest przebadane i ma określony stan techniczny.

No i oczywiście u porządnego sprzedawcy coraz częściej można znaleźć opcję 12-miesięcznej gwarancji na sprawność zakupionego u niego auta używanego. Ostatnio pojawiła się nawet możliwość zwrócenia samochodu w ciągu np. dwóch tygodni od zakupu, gdyby okazało się, że jego prawdziwy stan odbiega od zadeklarowanego przez sprzedawcę.

Ze względu na rosnące ceny nowych samochodów (efekt pandemii oraz tego, że w autach jest coraz więcej zaawansowanych technologii) rynek aut używanych raczej szybko nie umrze, bo coraz więcej z nas będzie stać na jakiekolwie auto. Może to być „tylko” wynajem samochodu, a może być to właśnie na auto z drugiej ręki.

Jak dobrze kupić samochód używany? OLX startuje z transakcyjną platformą OtoMoto Klik

Nic więc dziwnego, że do gry wchodzą coraz to nowi gracze. Handlowaniem używanymi autami zaczynają zajmować się banki (w końcu dlaczego klient banku nie miałby z pomocą bankowego finansowania kupić auta od spółki z bankowej grupy kapitałowej), firmy technologiczne (widzieliście zapewne reklamy platformy AutoHero, było też o niej na „Subiektywnie o Finansach”), a także platformy ogłoszeniowe.

Te ostatnie do tej pory były po prostu słupami ogłoszeniowymi – można było wystawić ogłoszenie, zapłacić za jego ekspozycję i na tym koniec. Świat się jednak zmienia i gdy konkurencja zaczyna oferować kompleksową obsługę (zakup auta używanego przez internet z dostawą pod dom i możliwością zwrotu to innowacja nie w kij dmuchał), internetowe „słupy ogłoszeniowe” wnet przestaną być atrakcyjną i wiarygodną opcją.

Zauważyli to w OLX, jednej z największych platform ogłoszeniowych, do której należy m.in. serwis OtoMoto, a od niedawna także internetowy sprzedawca nowych aut Carsmile. I uruchamiają transakcyjną platformę do handlowania autami używanymi o nazwie OtoMoto Klik. Będzie tam można nie tylko wystawić auto, ale też je kupić lub sprzedać z dostawą pod dom.

Za technologiczne „bebechy” przedsięwzięcia odpowiada Carsmile (w końcu po to OLX weń zainwestowało, żeby unowocześnił nudne życie internetowego „słupa ogłoszeniowego”), więc wszystko ma być wygodne, ergonomiczne i bezstresowe, zarówno dla tego, który wystawia auto na sprzedaż, jak i dla kupującego.

———-

PRĄD W TELEFONIE, CZYLI Z TĄ APKĄ WYGODNIE OBNIŻYSZ RACHUNKI 

Jeśli mieszkasz we Wrocławiu, to już dziś możesz skorzystać z możliwości kontrolowania swoich wydatków na prąd! Trójmiejska firma Fortum – renomowany, pochodzący ze Skandynawii sprzedawca energii – oferuje rozwiązanie „Prąd w telefonie”, dzięki któremu – w powiązaniu z inteligentnym licznikiem w Twoim mieszkaniu – możesz bardzo łatwo kontrolować swoje wydatki na prąd, obniżyć rachunki za energię i wygodnie doładowywać konto w czasie rzeczywistym. Samcik testował to na własnej skórze. Z propozycji dołączenia do tej innowacji możesz skorzystać KLIKAJĄC TEN LINK

———-

OtoMoto Klik, czyli cyfrowy paszport i rating auta

Na początku oferta aut będzie ograniczona, bo na OtoMoto Klik będzie można wjechać tylko będąc profesjonalnym handlarzem aut. Dopiero za kilka miesięcy platforma chce się otworzyć na „indywidualsów”. Ci ostatni oczywiście nadal mogą wystawić auto na „zwykłym” OtoMoto, które się rzecz jasna nie zamyka. OtoMoto Klik ma być po prostu nowym modelem biznesowym – będzie tu można zawrzeć transakcję, a nie tylko wystawić auto na sprzedaż.

Dlaczego miałbym kupować auto na OtoMoto Klik zamiast – jak drzewiej bywało – pójść do komisu albo do dealera samochodowego, gdzie dostanę sprawdzone auto z 12-miesięczną gwarancją? Kartą przetargową nowej platformy należącej do OLX ma być obowiązek uzyskania dla każdego wystawianego tutaj samochodu tzw. cyfrowego paszportu.

To nic innego jak jeszcze jeden certyfikat opisujący w sposób niezależny stan techniczny pojazdu. Elementem tej oceny będzie tez rating samochodu w 9-stopniowej skali. Wiarygodność i autentyczność certyfikatu ma zapewnić technologia blockchain, która będzie użyta – o ile dobrze rozumiem – do „podpisania” dokumentu i zapewnienia osobie go otrzymującej, że jest on niezmienialny (za blockchainową część tego przedsięwzięcia odpowiada MC2, spółka utworzona przez Annę Streżyńską, byłą minister od cyfryzacji).

W OtoMoto Klik marzą o tym, żeby ich certyfikat stał się nie tylko popularnym narzędziem do oceny samochodów używanych, ale wręcz rynkowym standardem. Czyli czymś takim, czym jest BLIK na rynku bankowym. Czy to możliwe? Cóż, cyfrowy format certyfikatu, jego zabezpieczenia oparte o technologię blockchain oraz jakość samego badania (odpowiada za to firma CAT Mosolf, która już dziś ocenia 300 000 samochodów rocznie) to z pewnością porządny zadatek do realizacji tego celu.

Ale z drugiej strony trudno mi uwierzyć w to, że certyfikat oferowany przez konkretny komercyjny podmiot (a nie sojusz wielu, jak BLIK) mógłby osiągnąć pozycję dominującą na rynku.

Czy OtoMoto Klik to rewolucja, czy tylko jeszcze jeden sprzedawca aut przez internet?

O sukcesie OtoMoto Klik zadecyduje nie tylko kwestia cyfrowego certyfikatu (nota bene nie jestem wcale przekonany o tym, że jego „cyfrowość” jest zaletą, duża część kupujących samochody używane to ludzie analogowi, których blockchainem i cyfrowymi dokumentami można co najwyżej wystraszyć, a nie zachęcić). Owszem, możliwość uzyskania wiarygodnego ratingu to plus, ale tak naprawdę liczyć się będą inne rzeczy: jakość oferty na OtoMoto Klik (jak nie będzie mnóstwa aut, to platforma nie zrobi różnicy na rynku) oraz oczywiście jakość procesów – tam się nie może nic „zacinać”.

No i trochę też zagrają koszty. Uzyskanie certyfikatu z renomowaną pieczątką to dziś koszt od 500 zł do nawet 2000 zł. W OtoMoto Klik ma to być też kilkaset złotych (docelowo ten koszt ponosi sprzedający, ale pod warunkiem, że uda mu się sprzedać auto), zaś cena będzie zależała od pakietu usług.

Jedynym obowiązkiem związanym z umieszczeniem auta na OtoMoto Klik ma być uzyskanie cyfrowego paszportu dla samochodu, ale sprzedający będzie mógł dokupić też usługi dodatkowe – możliwość zabrania samochodu spod domu czy przygotowania go do sprzedaży (odpowiada za to firma Mostva). Z kolei kupujący będzie mógł poprosić o dostarczenie mu auta pod dom. W pakiecie ma być też 12-miesięczna gwarancja oraz 14-dniowe prawo zwrotu auta.

To ostatnie jest trochę dziwne, bo wygląda na to, jakby twórcy pomysłu nie do końca wierzyli w to, że ich certyfikat nie będzie rozjeżdżał się z rzeczywistością. No, ale może chodzić też o to, by zaoferować ten sam instrument „upewniający” kupującego, co technologiczna konkurencja.

Będę się tej nowince przyglądał i za kilka tygodni, gdy już będzie tam trochę samochodów, pewnie przetestuję. Może kupię, może sprzedam… A w każdym razie napiszę jak było i co mnie wkurzyło. Kupowanie auta przez internet to wciąż pewnego rodzaju ekstrawagancja, ale to chyba dobrze, że jest coraz więcej takich opcji, bo dziś – bardziej niż kiedykolwiek – czas to pieniądz.

Czytaj też: Przesyłki z OLX nie pomogły w walce z przestępcami. Wciąż nas okradają! (subiektywnieofinansach.pl)

Czytaj też: OLX chciał być jak Allegro, ale… ma dziurę. „Straciliśmy 10 000 zł” (subiektywnieofinansach.pl)

Czytaj też: Co można wyczytać z tablic rejestracyjnych? Oni mają bat na kierowców (homodigital.pl)

——–

NOWY PODCAST EKIPY „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH”

Dziś mamy dla Was podcast z udziałem Łukasza Hodorowicza, eksperta ds. marketingu. Rozmawialiśmy z nim o trikach, których ofiarą najczęściej padamy w sklepach. Sprawdzamy też, na jakie pułapki cenowe jesteśmy szczególnie narażeni w czasie wakacji. Zapraszam do posłuchania tutaj oraz na platformach Spotify, Google Podcast, Apple Podcast i innych

zdjęcie tytułowe: kadr z filmu reklamowego firmy Mostva