Inflacja w lipcu gwałtownie skoczyła i odbiła się od poziomu 2,5%, na którym utrzymywała się przez kilka ostatnich miesięcy. Jednak ogłoszony przez GUS rzeczywisty wzrost cen o 4,2% jest wyraźnie mniejszy od tego, którego spodziewała się większość analityków (obstawiali raczej 4,5%). Czy to powinno oznaczać jakieś poważniejsze zmiany w naszych strategiach lokacyjnych? Kilka pomysłów na najbliższe pół roku
O tym, że inflacja krążąca wokół 2,5% – a taką przez kilka ostatnich miesięcy raportował GUS – jest sztucznie „zaniżona” przez różne dopłaty, to powszechnie wiadomo. I to się musiało kiedyś skończyć. Najpierw rząd przywrócił 5% VAT na żywność, a potem podwyższył ceny prądu i gazu (w przypadku tego pierwszego utrzymując zamrożenie). Praktycznie cały wzrost inflacji w lipcu do 4,2% jest w zasadzie zasługą tego typu ruchów.
- Połowa Polaków ma jakiś kredyt. Kiedy opłaci się skorzystać z jego refinansowania albo z konsolidacji? O strategiach spłaty zadłużenia [POWERED BY RAIFFEISEN DIGITAL]
- Szybkie przelewy, docierające błyskawicznie do dowolnego odbiorcy na świecie? Usługi takie jak Visa Direct mogą przyspieszyć ruch pieniędzy [POWERED BY VISA]
- Amerykańskie akcje i dolar toną. Ale zbliżają się też do ważnych poziomów wycen. Czas decyzji dla inwestorów: Trump to katar czy ciężka grypa? {POWERED BY UNIQA TFI]
Inflacja w lipcu niższa od prognozowanej. Co to może oznaczać?
Sęk w tym, że ten wzrost inflacji jest mniejszy, niż oczekiwali analitycy. Najpierw ceny praktycznie nie zareagowały na wzrost VAT na żywność (co widzimy teraz w wynikach finansowych m.in. właściciela sieci Biedronka), a teraz nie widać też żadnej katastrofy po wzroście cen energii. Pewnie dlatego, że jednocześnie żywność potaniała średnio o 0,5%, ceny paliw się nie zmieniły, zaś złoty ma mniej więcej ten sam kurs, co miesiąc wcześniej (euro kosztuje niecałe 4,3 zł).
Czy to, że na razie nie sprawdza się wizja szybkiego odbicia inflacji nawet do 6-7% (najwięksi czarnowidze widzieli już inflację na poziomie dwucyfrowym pod koniec roku), powinno nas prowadzić do jakichś kluczowych wniosków, zwłaszcza jeśli chodzi o strategie lokowania oszczędności?
„Realizuje się scenariusz inflacji niższej niż ta z projekcji NBP i konsensusu prognoz analityków. Zaraz się okaże, że nie tylko te prognozy inflacji na koniec roku na poziomie 8%, 7% i 6% skapitulowały, ale nie ustoją też te mówiące o inflacji 5%. Nasza prognoza na grudzień 2024 r. to około 4,5%”
– tak skomentowali najnowsze odczyty inflacji analitycy Banku Pekao. W swoich najnowszych projekcjach inflacyjnych NBP spodziewa się, że pod koniec tego roku będziemy mieli 5% inflacji, zaś w pierwszej połowie przyszłego – nawet 6,1-6,3%. Oczywiście celem banku centralnego jest, by inflacja na dłuższą metę nie wychodziła z korytarza 1,5-3,5% w skali roku, więc gdyby te okoliczności się ziściły – szanse na obniżenie stóp procentowych z obecnego poziomu 5,75% byłyby marne jeszcze co najmniej przez rok.

Ale na razie inflacja rośnie wolniej, niż zakłada większość prognoz, łącznie z tymi pochodzącymi z NBP. Co to może oznaczać dla naszych strategii depozytowych? Oczywiście jeden nieco niższy od tzw. konsensusu odczyt inflacji jeszcze nie musi nic oznaczać, ale jeśli oznacza, to co?
Co zmienia inflacja w lipcu z naszych strategiach depozytowych?
Gdybym miał coś zmieniać w swojej strategii, to ewentualnie założyłbym, że jeszcze przez pół roku inflacja będzie jednak nieco niższa niż wynikałoby z prognoz NBP. Nie ma to znaczenia z punktu widzenia długoterminowych inwestycji w obligacje skarbowe, być może ciut więcej pieniędzy przerzucałbym do obligacji trzyletnich o stałym oprocentowaniu (obecnie 6,2% w skali roku, na czysto ok. 5%), niż do antyinflacyjnych (ale tylko wtedy, gdyby kończyły mi się jakieś inwestycje).

Pojawia się natomiast większa szansa na ochronę wartości oszczędności w bankach. Jeśli ktoś dziś zastanawia się nad tym jak ulokować pieniądze do końca roku, to przy założeniu, że rację mają analitycy Banku Pekao i inflacja w grudniu tego roku wyniesie jakieś 4,5% – jest kilka opcji, by kasa w banku chroniła przed inflacją.
Nie jest tych opcji dużo, ale spoglądając na ranking lokat w „Subiektywnie o Finansach” widzę co najmniej dwie propozycje godne uwagi. Raiffeisen Digital ma w ofercie „Lokatę Dla ciebie”, na której można ulokować nawet 200 000 zł. W przypadku lokaty półrocznej oprocentowanie wynosi 6,5%. Niestety, trzeba założyć przy tym konto osobiste w banku, ale jest ono darmowe. No i jest to oferta tylko dla nowych klientów.
Lokatę zakładamy przez aplikację mobilną, więc też łatwo. Z gorszych wiadomości: podatek od lokaty wynosi 25% (bo to „austriacka belka”). Dochód i podatek trzeba wykazać w polskim zeznaniu PIT, ale nie trzeba już nic dopłacać. Po odliczeniu podatku na czysto zostaje nam 4,9%. Jeśli ziści się scenariusz nieco niższej inflacji niż ta, która jest prognozowana przez większość analityków – to wystarczy, by całkiem dużą kasę ochronić przed inflacją. Tę lokatę znajdziecie tutaj.
Zwróciłbym też uwagę na „Lokatę Plus” w Toyota Banku. Tutaj limit wpłaty wynosi aż 1 000 000 zł (wtedy trzeba podzielić kasę na kilka lokat), co powinno zaspokoić apetyty większości z Was. Oprocentowanie w wersji półrocznej wynosi 6,3%, nie ma też ograniczenia do nowych klientów. Po uwzględnieniu podatku Belki wychodzi 5,1% na rękę w skali roku, co też może dać realny zysk. Niestety, trzeba założyć konto w tym banku (może to kosztować 5 zł miesięcznie, ale pod pewnymi warunkami może być darmowe), a z ograniczeń są tylko trzy darmowe wypłaty z bankomatów miesięcznie.
Prawdopodobnie ograniczoną ochronę przed inflacją do końca tego roku dadzą też półroczne lokaty powitalne w Nest Banku („Nest Lokata Witaj”, 7,1% w skali roku, ale z limitem 25 000 zł oraz tylko dla nowych klientów) oraz Credit Agricole („Lokata Powitalna”, 7% w skali roku, tylko 20 000 zł i tylko dla nowych klientów). Do wyjęcia w obu przypadkach będzie prawie 5,7% w skali roku na czysto, ale przy bolesnych ograniczeniach.
Niezłą opcją mogłoby też być zaparkowanie na pół roku pieniędzy za pomocą platformy Raisin, która oferuje lokaty szwedzkiej grupy finansowej HoistSpar z oprocentowaniem 6,7% w wersji półrocznej (w wersji rocznej jest mniej, tylko 5,5%). Na czysto będzie 5,4% w skali roku – czyli jest duża szansa na ochronę przed inflacją – ale trzeba samodzielnie rozliczyć podatek Belki i go zapłacić (tak, jak w przypadku zysków z giełdy). Konto w Raisin i lokatę w HositSpar możecie założyć tutaj.
WIBOR jeszcze przez chwilę będzie wysoko?
No i poważnie rozważyłbym też Indeksowane Konto Oszczędnościowe w Toyota Banku. Mechanizm oprocentowania oparty jest na stawce WIBOR 3M, która – dopóki nie będzie realnych szans na obniżkę stóp procentowych w perspektywie najbliższego kwartału – prawdopodobnie będzie stabilna. Obecnie IKO ma oprocentowanie 5,85% do kwoty 400 000 zł. Przy czym nie jest to żadna promocja dla nowych klientów, tylko regularna oferta. Na czysto wyjdzie 4,7%, jeśli sprawdzą się prognozy Banku Pekao – powinno to wystarczyć do pobicia inflacji. To i inne konta oszczędnościowe znajdziecie tutaj.
Jeśli inflacja nie tylko w lipcu, ale i w całym drugim półroczu będzie rzeczywiście nieco poniżej ścieżki, którą do tej pory wyznaczali analitycy i prognozy NBP – i którą do tej pory zakładały w swoich strategiach polskie banki – to zagwarantowanie sobie dobrego oprocentowania na najbliższe pół roku może nie być złym pomysłem. Niższa – ewentualnie – ścieżka inflacji może znaleźć odbicie w poziomie oprocentowania nowych depozytów w przyszłych miesiącach (choć tak być nie musi, dla banków nie jest to decydujący element, od którego zależy oprocentowanie).
————
GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się zmian w podatku Belki? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl.
————–
Zapraszam do posłuchania najnowszych PODCASTÓW „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”:
>>> DOBRA ZMIANA W OGŁOSZENIACH, 50-LATKOWIE W TARAPATACH. W tym odcinku podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” rozmawiamy o trzech tematach istotnych dla naszych portfeli. Pierwszy to dobra zmiana w ogłoszeniach nieruchomościowych. Na czym polega? Większość z nich dała ostatnio ciekawy sygnał. Drugi temat to zaskakująca zmiana na rynku pracy. Ludzie, którzy jeszcze 20 lat temu byli najbardziej szanowanymi i najlepiej wynagradzanymi fachowcami – czyli 50-latkowie – ostatnio stracili przewagę na rynku pracy. Co się dzieje? A trzeci temat to renta wdowia, która w przyszłym roku zacznie obowiązywać. Czy to sprawiedliwe? Do wysłuchania podcastu zapraszają Maciej Samcik i Maciej Jaszczuk
>>> CYBERNIEBEZPIECZEŃSTWA NA WAKACJACH. Wakacje to czas, w którym czyhają na nas specyficzne cyberniebezpieczeństwa. Jak kupować bilety na pociąg, samolot lub za hotel, żeby nie dać się okraść? Jakie niebezpieczeństwa czyhają na nas w hotelowych i publicznych sieciach wifi? Jak bezpiecznie korzystać z internetu na wakacjach? Te pytania zadaję gościniom kolejnego podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” – a są nimi Julia Lisowska-Wenta (senior security analyst z zespołu ds. przeciwdziałania przestępczości) oraz Karolina Czwarno-Kos (leading security officer pionu bezpieczeństwa) z BNP Paribas Bank Polska. Zapraszam do posłuchania
>>> KARTY PŁATNICZE DLA FANÓW TENISA I KINA. Elementem personalizacji oferty bankowej coraz częściej stają się tematyczne karty płatnicze – takie, które oferują specjalne zniżki na realizację określonego hobby i zainteresowań klientów. Banki „uderzają” m.in. do miłośników sportu, kina, a nawet… wędkarstwa. Komu może przydać się tematyczna karta płatnicza? Gościem Ojca Redaktora była Izabela Bagłaj, starsza menedżerka ds. produktu bankowości detalicznej w BNP Paribas Bank Polska, która przeprowadzi nas przez tajniki tematycznych kart płatniczych. Całości rozmowy możesz posłuchać w podkaście „Finansowe Sensacje Tygodnia”.
———————–
CHCESZ ZAPLANOWAĆ ZAMOŻNOŚĆ? PRZECZYTAJ KONIECZNIE! Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.
———————–
MACIEJ SAMCIK POLECA NA WAKACJE:
Partnerem „Subiektywnie o Finansach” jest BNP Paribas Bank Polska, który ma w ofercie cały pakiet świetnych rozwiązań dla urlopowiczów. Jego podstawą jest specjalna karta debetowa – Karta Otwarta na Świat, za którą zapłacimy 12 zł miesięcznie, ale w zamian dostajemy pakiet usług finansowych przydatnych w podróżowaniu po świecie.
Przede wszystkim przewalutowanie transakcji w około 180 walutach po kursie organizacji płatniczej z zerową prowizją banku. Otrzymujemy więc debetową kartę bezspreadową. Do tego dochodzą darmowe wypłaty w euro z bankomatów na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego (czyli UE plus Norwegia, Islandia i Liechtenstein), darmowe wypłaty w dowolnych walutach w bankomatach należących do Global Alliance lub grupy BNP Paribas, opłata 7 zł za wypłaty w innych bankomatach poza Polską.
Dodatkowo posiadacze karty mogą się darmowo ubezpieczyć od kosztów rezygnacji z podróży. Ubezpieczyć możemy do 5 osób na jedno konto w wysokości do 40 000 zł od osoby. Warunek jest jeden – płatności, które ubezpieczamy, muszą być wykonane albo kartą Otwartą na Świat, albo przelewem z powiązanego z nią konta. Zakres ubezpieczenia obejmuje zwrot kosztów odwołanych rezerwacji noclegów, rezygnacji z imprezy turystycznej oraz biletu lotniczego z powodu okoliczności objętych ubezpieczeniem.
BNP Parobas Bank Polska poza kartą bezspreadową (Kartą Otwartą na Świat) oferuje też na wakacje usługę wielowalutową sensu stricto powiązaną z Kartą Mastercard Multiwalutowa (mając tę kartę możemy np. wiosną kupić euro i płacić tą walutą „zbunkrowaną” na koncie walutowym podczas wakacji w lipcu-sierpniu).
Polecam też jedną z luksusowych kart kredytowych BNP Paribas Bank Polska, z którą spędzisz wakacje korzystając z dodatkowych udogodnień: Darmowy kredyt i ubezpieczenie podróżne, wstęp do saloników lotniskowych, concierge, fast track i slow life. Oto beztroskie wakacje z luksusową kartą kredytową. Więcej na temat kart kredytowych oferowanych przez BNP Paribas Bank Polska – Gold i Platinum – tutaj.
zdjęcie: inflacja w lipcu 2024 r., Copilot Design, Raiffeisen Digital