Szefowie Revoluta odsłonili globalny plan ekspansji: wydadzą 13 mld dolarów, by za trzy lata mieć 100 mln klientów. Polska pozostaje jednym z najważniejszych celów na jego europejskiej mapie. Które części swojej oferty Revolut chce rozwijać? Na co zamierza wydawać pieniądze? Czy bardziej obawia się tradycyjnych banków, czy innych fintechów? Czy wystąpi o polską licencję bankową? Czy zbuduje sieć bankomatów? Czy poprawi jakość obsługi na czacie? W Londynie rozmawiałem z szefową ds. wzrostu (Head of Growth) w największym europejskim fintechu, wycenianym na 50-75 mld dolarów
Revolut wchodzi w swoją drugą dekadę z rozmachem. W londyńskim Canary Wharf największy europejski fintech otworzył właśnie nową globalną siedzibę. Podkreśla tym ruchem brytyjskie korzenie i ambicje stania się „pierwszym naprawdę globalnym bankiem” – jak mówi współzałożyciel i prezes fintechu Nik Storoński. Wielka Brytania będzie też największym celem nowego, gigantycznego programu ekspansji Revoluta o wartości 13 mld dolarów. Z tej kwoty aż 4 mld dolarów zostanie wpompowane w brytyjskie „aktywa” fintechu.
- Jak zacząć inwestować? Jak kupić swój pierwszy ETF? Gdzie go znaleźć i na co uważać? Przewodnik krok po kroku dla debiutantów [POWERED BY XTB]
- Prawdziwym królestwem gotówki nie są Niemcy. Jest nim dalekowschodni gigant znany z nowych technologii. Ludzie wolą tam banknoty. Dlaczego? [POWERED BY EURONET]
- Ile kosztuje nas drogowa brawura? Podliczyli koszty zbyt szybkiej jazdy w skali kraju. Jak „zaoszczędzić” życie i pieniądze? Technologia na pomoc [POWERED BY PZU]
Na inwestycje Revoluta z uwagą – a często i z niepokojem – patrzą menedżerowie nawet największych europejskich banków. Na którykolwiek rynek fintech by nie wchodził, dość szybko zdobywa co najmniej zauważalną pozycję. A według zapowiedzi jego szefów – na każdym nowym rynku jego celem jest co najmniej pozycja na podium wśród największych banków. W Polsce ma 5 mln klientów, czyli mniej więcej tyle, ile mBank, czyli bank z pierwszej piątki na rynku.
Nawet jeśli każdy z tych klientów generuje 10-krotnie mniej obrotów i zysków, niż klient „tradycyjnego banku”, to z czasem te proporcje mogą się zmienić. Zwłaszcza, że Revolut ma znacznie większe możliwości inwestycyjne, niż przeciętny bank – osiągnął już takie gabaryty, że z jednej strony nie widzi najmniejszych problemów z pozyskaniem dowolnych pieniędzy na rynkach kapitałowych, a z drugiej – każdy zainwestowany pieniądz może się znacznie szybciej zwrócić jeśli się ma 50 mln klientów, niż wtedy, gdy jest ich 5-10 mln.
Globalna ekspansja Revoluta: czego się spodziewać?
Na starcie nowego etapu wzrostu – ogłoszonego właśnie w Londynie – Revolut podał aktualne liczby dotyczące skali swojej działalności. Bank, który zaczynał jako wakacyjna aplikacja do płacenia w różnych walutach bez bankowych spreadów, ma dziś 65 mln klientów na świecie, w tym 12 mln w Wielkiej Brytanii. Do połowy 2027 r. ta liczba ma urosnąć do astronomicznych 100 mln użytkowników. Będzie to możliwe oczywiście tylko dzięki dalszej ekspansji – firma zapowiada wejście na 30 nowych rynków do 2030 r.
W planach jest podbój Meksyku (start banku na początku 2026 r.), Kolumbii i Argentyny, a także w Indiach, Australii i Nowej Zelandii. Revolut stawia pierwsze kroki w RPA oraz ma wstępną zgodę na licencję dotyczącą usług płatniczych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – to punkt wyjścia do ekspansji w krajach Zatoki Perskiej. W Europie – co z naszego punktu widzenia jest dużo bardziej interesujące – Revolut buduje bazę operacyjną w Paryżu, deklaruje zamiar ubiegania się o licencję bankową we Francji, a na 2025 r. zapowiada uruchomienie lokalnych oddziałów banku w Belgii i Portugalii (w sumie ma już dziewięć oddziałów w Europie).

Szefowie Revoluta na konferencji dla mediów w Londynie zarysowali cztery filary wzrostu na najbliższe lata: ekspansję międzynarodową, innowacje produktowe, rozwój oferty dla firm (znanej jako Revolut Business) oraz partnerstwa strategiczne. Ta ostatnia oś dostała konkretny przykład – współpracę nowym, budowanym właśnie zespołem wyścigowym Audi F1 Team, który weźmie udział w wyścigach i plan emisji unikatowych kart.
Jeśli jesteśmy przy filarze biznesowym – Revolut po raz pierwszy odsłonił dane o skali działalności w tym obszarze. Otóż Revolut Business przekroczył 1 mld dolarów rocznych przychodów i procesuje ponad 4 mln płatności miesięcznie. Prawdopodobnie Revolut będzie pierwszym fintechem w Europie, któremu może się udać odnieść sukces nie tylko w detalu – fintechy rosną właśnie głównie w detalu – ale też w obsłudze firm, czyli działalności znacznie bardziej złożonej, trudniejszej i bardziej wymagającej. W Revolucie to może być równorzędne koło zamachowe do działalności detalicznej.
Jeśli chodzi o nowe produkty, których możemy w najbliższej przyszłości oczekiwać, to Revolut układa opowieść wokół dwóch wektorów: szeroko rozumianych inwestycji i usług premium. Współzałożyciel Revoluta Wład Jacenko oraz Tara Massoudi (odpowiedzialna za produkty premium) pokazali, że najdynamiczniej w Revolucie rośnie dziś pion usług inwestycyjnych: handel ETF-ami (pomogło ustanowienie zerowych prowizji), sprzedaż funduszy inwestycyjnych oraz – w mniejszym stopniu – kryptowalut.
Strategia Revoluta na najbliższe lata zakłada też wejście w bankowość prywatną, dziś często kojarzoną z wysoką barierą wejścia. Szefowie fintechu zapowiadają, że będzie to zupełnie inny, mniej „formalny” private banking, w którym elitarność zostanie „zdematerializowana” i zdigitalizowana w aplikacji, Zaczątki tej linii produktów stanowi plan „Ultra”, z którym wiążą się liczne bonusy – darmowa karta eSIM, ubezpieczenie, wypłaty z bankomatów na całym świecie bez prowizji, saloniki lotniskowe i podobne udogodnienia.
Równolegle rozwijane są usługi „lifestyle”, czyli usługi okołobankowe, które mają wspierać codzienność i podróże klientów: karty eSIM, program lojalnościowy RevPoints, rezerwacje hoteli, czy „trip points”. To element filozofii, w której aplikacja ma oszczędzać nie tylko pieniądze, ale i czas swoich użytkowników. Chodzi o to, żeby budować lojalność do aplikacji nie tylko poprzez oprocentowanie pieniędzy, niskie spready walutowe, czy korzystne warunki wypłat z bankomatów, ale też na niefinansowych aspektach.
Ważnym kontekstem jest architektura technologiczna. Niektórzy uważają, że to właśnie w niej tkwi źródło wzrostu Revoluta i szybkiego wprowadzania produktów, nad którymi tradycyjne banki pracują dwa-trzy razy dłużej. Menedżerowie Revoluta mówią, że jego przewaga technologiczna bierze się z jednolitej, modułowej platformizacji. Kluczowe warstwy – takie jak ocena ryzyka, bazy danych o klientach i analityka oraz prewencja nadużyć finansowych (z mocnym użyciem uczenia maszynowego) – są w rdzeniu systemów. Obok stoi platforma eksperymentacyjna do szybkich testów i „core platform”, która od lat projektowana jest z myślą o globalnej skali i lokalnych różnicach regulacyjnych.

Osobny, praktyczny wątek to rola AI. Revolut nie postrzega sztucznej inteligencji jako „magicznego” modułu, tylko jako narzędzie przyspieszające to, co dotąd wymagało ludzi i czasu. Modele językowe LLM-y służą do strumieniowego wyławiania problemów z milionów interakcji i kierowania ich do właściwych zespołów. To prawdopodobna przyczyna tego, że Revolut nie miewa problemów z niezawodnością (pomijając typowe dla fintechów przypadki „gubienia” pieniędzy z powodu niewłaściwego opisu transakcji lub danych kontrahenta).
Revolut wprowadza nową generację chatbota mającego ponad 70% skuteczności w rozwiązywaniu spraw klientów bez ich kierowania do „żywego” agenta. Jednocześnie szefowie Revoluta otwarcie mówią, że nie planują wprowadzenia „żywej” obsługi klienta w infoliniach – celem jest budować produkt, który takiego wsparcia po prostu nie potrzebuje. To odważna teza, ale spójna z dążeniem do samoobsługowości i digitalności usługi na każdym poziomie.
Revolut w Polsce: czego możemy się spodziewać?
Co te plany oznaczają dla klientów z Polski? Nad Wisłą jest już 5 mln użytkowników Revoluta. Czy bez polskiej licencji bankowej i bez tradycyjnego supportu z „żywymi” konsultantami polski klient Revoluta może poczuć się równie bezpiecznie jak w „starym” banku? Czy pakiet nowych usług — od eSIM-ów i programu lojalnościowego po ETF-y i private banking — sprawi, że Revolut stanie się realnie „bankiem pierwszego wyboru” dla dużej części użytkowników?
Polski wątek w tej układance nieprzypadkowo eksponujemy. Nad Wisłą Revolut pozyskuje w ostatnich latach milion nowych klientów rocznie. Jeśli to tempo się utrzyma, próg 6 mln klientów może pęknąć do końca 2026 r. Polska jest czwartym rynkiem spółki pod względem liczby użytkowników (po Wielkiej Brytanii, Francji i Hiszpanii). A zatem – jednym ze strategicznych.
Przedstawiciele Revoluta, z którymi miałem okazję rozmawiać w Londynie, twierdzą, że zmienia się sposób korzystania z aplikacji: już spora część klientów z Polski (choć szefowie fintechu nie ujawniają jaka) używa Revoluta codziennie, a ponad 60% transakcji wykonywanych jest lokalnie – w złotych, w Polsce, a nie na wakacyjnych wyjazdach zagranicznych.
Jeśli chodzi o ofertę, Revolut dorzuca lokalne klocki: możliwość rozbicia na raty zadłużenia w karcie kredytowej, plany inwestycyjne oparte na ETF-ach, czy zakup biletów komunikacji miejskiej w 50 miastach. Revolut nie ma planu ubiegania się o polską licencję bankową. Spółka argumentuje, że przy nadzorze Europejskiego Banku Centralnego i Banku Litwy lokalna licencja nie zmieniłaby zakresu ochrony klienta (po prostu na terenie całej Unii Europejskiej działa wspólna licencja). Lokalne numery rachunków bankowych (IBAN) Revolut zapewnia klientom we współpracy z Aion Bankiem, więc z ich punktu widzenia jest tak, jakby mieli rachunek w polskim banku.
Strategia „licence-first” – choć wiemy, że lokalna licencja w Polsce nie będzie na razie wdrażana – pozostanie jednak zasadą na rynkach krytycznych. W krajach, gdzie to konieczne, firma będzie zdobywać bankowe licencje, a gdzie to niemożliwe lub niezbyt opłacalne – szukać alternatyw. Przy tym wszystkim wciąż żywa jest idea dopasowywania się do rynków: integracja lokalnych metod płatności (UPI w Indiach, PIX w Brazylii, „odpowiedniki” SEPA w Europie), dostosowanie komunikacji produktowej do lokalnych konwencji i zwyczajów, a nawet projektowanie lojalności tak, by punkty w programie lojalnościowym miały sens w każdym kraju.
Od Marii Lukash (Head of Growth w Revolucie) dowiedziałem się, że hitem wśród polskich klientów nie są żadne „lifestyle’owe” dodatki, lecz inwestycje. To najszybciej rosnący koszyk usług w Polsce. Co ważne, wzrost nie jest napędzany przez handlujących kryptowalutami, lecz przez ETF-y. Barierą nie jest dziś oferta, lecz świadomość klientów o istnieniu takiej usługi. Niewielu zakłada konto w Revolut z myślą o inwestowaniu, ale gdy już trafi w „szufladkę” inwestycyjną, z reguły zostaje tam na dłużej. Trzeba przyznać, że sekcja inwestycyjna w Revolucie jest bardzo wygodna i ergonomiczna.
Revolut podkręca tempo w kredycie. Pod tym względem Polska jest dla firmy „bardzo ważnym rynkiem”. W portfelu produktów oferowanych klientom są już karty kredytowe, refinansowanie kredytów, klasyczne pożyczki konsumenckie, a ostatnio dołączyło refinansowanie hipoteczne. W planach – „w odpowiednim momencie” – jest cyfrowy kredyt hipoteczny.
Zapytałem Marię Lukash również o konkurencję w kontekście polskiego rynku – czy bardziej „bolą” tradycyjne banki, czy fintechy pokroju ZEN lub Trade Republic? Usłyszałem: „nie kopiujemy rozwiązań konkurentów, tylko próbujemy przejmować rynek innowacją”. Stąd zero-commission przy inwestowaniu, brak progów wejścia („1 euro, 1 złotówka”), możliwość wypłaty środków w dowolnym momencie i – w części kont – ochrona pieniędzy w ramach państwowych systemów gwarancyjnych.
Co z bankomatami Revoluta? Są już w Hiszpanii, czy staną w Polsce? Odpowiedź brzmi: na razie się na to nie zapowiada. W Barcelonie stanęły, bo Hiszpania ma wysoki popyt na gotówkę. Dlatego będzie ich więcej w Hiszpanii. W Polsce takiej potrzeby na razie nie widać, klienci nie zgłaszają zapotrzebowania na dostęp do gotówki, stąd brak priorytetu dla budowania w Polsce sieci bankomatów.
ZOBACZ NOWE RZECZY NA YOUTUBE (a potem czytaj dalej):
Revolut pozostanie „digital only”. Sztuczna inteligencja zamiast „żywego” supportu
O wiele bardziej zdecydowana deklaracja padła odnośnie kontrowersji związanych z obsługą klienta. I zauważalnej wśród niektórych klientów Revoluta krytyki, że czat jest „zbyt zautomatyzowany” i trudno dostać się do obsługi przez człowieka. Dowiedziałem się, że Revolut nie zamierza na razie rozbudowywać supportu. „Chcemy budować produkt, który wsparcia nie wymaga”. Zamiast setek dodatkowych konsultantów, plan jest inny: podwoić zatrudnienie w ciągu pięciu lat, ale przede wszystkim po stronie inżynierii i architektury systemów. Już dziś polski hub liczy ponad 1000 osób, z czego ponad 360 to programiści i inżynierowie.
Revolut wchodzi w nową fazę z jasną mapą drogową: agresywna ekspansja z celem 100 mln klientów i zbudowanie realnej alternatywy dla tradycyjnych banków. Rozwój w segmencie produktów inwestycyjnych i bankowości premium (ale w wersji „digital premium”). Największym zakładem pozostaje jednak filozofia „produkt tak dobry, by support był zbędny”. Deklaracja nierozbudowywania obsługi klienta brzmi odważnie — i będzie wiarygodna tylko wtedy, gdy komplikacje związane z działaniem aplikacji znikną. Wciąż nie wiemy jaka część z 5 mln użytkowników Revoluta w Polsce to klienci, którzy już traktują go jako swój pierwszy bank.
———————————–
CZYTAJ WIĘCEJ O NEOBANKACH:
————————————
WIĘCEJ O STRATEGIACH BANKÓW:
———————————-
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
———————————
ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH
Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.
>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj
>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj
>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj
>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 26 000 ludzi. Dołącz tutaj
>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 12 000 widzów. Dołącz do nich tutaj
>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!
———————————-
ZOBACZ EXPRESS FINANSOWY I ROZMOWY:
„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube
——————————
ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM:
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
——————————
CZYTAJ HOMODIGITAL.PL:
——————————
Źródło zdjęcia tytułowego: Revolut