13 kwietnia 2022

Druga kadencja prezesa Adama Glapińskiego (nie)pewna jak w banku (centralnym)? Ile (ewentualnie) będzie nas kosztowała? Oto przegląd wad i… zalet prezesa NBP

Druga kadencja prezesa Adama Glapińskiego (nie)pewna jak w banku (centralnym)? Ile (ewentualnie) będzie nas kosztowała? Oto przegląd wad i… zalet prezesa NBP

Czy Adam Glapiński spędzi drugą kadencję w wygodnym, niosącym wielką odpowiedzialność i wysoko opłacanym fotelu prezesa Narodowego Banku Polskiego? Czy na to zasłużył? Ile nas to (ewentualnie) będzie kosztowało? I jaka naprawdę była pierwsza kadencja Adama Glapińskiego?

Prezes NBP to jeden z najważniejszych urzędników w kraju. Jest praktycznie nieodwoływalny w trakcie kadencji. Nic mu nie może kazać ani premier, ani prezydent. Jest odpowiedzialny za stabilność krajowej waluty – ma ją chronić od wszelkiego złego, a dokładniej przed inflacją i deprecjacją (czyli spadkiem wartości względem innych walut).

Zobacz również:

Ma niemało instrumentów, które pozwalają ten cel realizować. Prezes NBP ma ważny głos w sprawie wysokości stóp procentowych (czyli współdecyduje o tym, jaki jest dostęp do kredytów i jaka jest opłacalność oszczędzania pieniędzy), wraz z zarządem banku może kupować i sprzedawać waluty obce (czyli stabilizować kurs złotego), jak również współdecyduje o tym, ile pieniędzy jest na rynku.

Nie chodzi oczywiście tylko o drukowanie banknotów i monet, które ostatecznie trafiają do bankomatów i do kas banków komercyjnych (wartość tej emisji jest związana z wartością wytworzonych w kraju dóbr i usług). NBP może też kupować od banków wyemitowane np. przez rząd obligacje (i w ten sposób zwiększać lub zmniejszać wartość pieniądza w kraju, co wpływa na wzrost gospodarczy, bezrobocie, inflację i kurs walutowy).

NBP jest też tzw. pożyczkodawcą ostatniej szansy dla każdego polskiego banku: jeśli klienci jakiegoś banku będą chcieli zabrać z niego pieniądze albo żaden inny bank nie będzie mu chciał pożyczyć – zrobi to NBP, zapewniając spokój na rynku depozytowym.

Druga kadencja prezesa Adama Glapińskiego? Ile nas będzie kosztowała?

Tymi wszystkimi sznurkami pociąga obecnie Adam Glapiński. I niewykluczone, że będzie pociągał jeszcze przez kolejnych sześć lat. Fucha jest bardzo dobrze płatna. W czasie poprzedniej, sześcioletniej kadencji do kieszeni prezesa NBP wpadło 5 mln zł (przed opodatkowaniem, na rękę pewnie jakieś 3,5 mln zł).

Prezes NBP bardzo aktywnie walczy z inflacją. Głównie z tą w jego prywatnym portfelu. W 2016 r. pensja szefa banku centralnego wynosiła ok. 700 000 zł rocznie, zaś w 2021 r. – razem z premiami – było to już 1,12 mln zł. W kolejnej kadencji zapewne Adam Glapiński będzie wkładał do kieszeni jakieś 100 000 zł miesięcznie (oczywiście brutto).

Od dłuższego czasu politycy, dziennikarze, a także co bystrzejsi obywatele zastanawiają się, czy ten facet nadaje się do takiej roboty? Oczywiście nie ma najmniejszego znaczenia wynik tego zastanawiania się, bo o tym, czy ktoś się nadaje do obrony wartości złotego (czyli naszych wynagrodzeń i oszczędności), decyduje prezes Prawa i Sprawiedliwości. Na taką nieformalną dyktaturę zagłosowaliśmy w wyborach.

Czytaj też: Czy warto wierzyć w prognozy NBP? Analizuję, jak się sprawdzały (subiektywnieofinansach.pl)

Inflacja: wina Glapińskiego czy wina Tuska?

Ale próbować ocenić pracę prezesa NBP, za którą otrzymywał przez sześć lat średnio po ok. 50 000 zł na rękę miesięcznie, oczywiście możemy. Trendy monetarne są dłuższe niż kadencje prezesów, więc trzeba przyjąć, że część oceny prezesa jest „w zawieszeniu”.

Prezes NBP – razem z Radą Polityki Pieniężnej – miał nas obronić przed inflacją. Nie pykło. Oczywiście wpływ na to miały czynniki zewnętrzne, ale gdyby Rada Polityki Pieniężnej nie zaspała z podwyżkami stóp, to nie musiałaby ich teraz przeprowadzać w tak szalonym dla naszych domowych budżetów tempie.

Druga kadencja prezesa Adama Glapińskiego. Jaka będzie inflacja
Druga kadencja prezesa Adama Glapińskiego. Jaka będzie inflacja

Nie wiemy, w jakiej części polska inflacja jest efektem błędów prezesa NBP i Rady Polityki Pieniężnej, a w jakim kwestią przyczyn zewnętrznych (wzrost cen surowców, wojna). Ostateczny „wyrok” w tej sprawie będziemy mogli wydać za dwa lata. Wtedy się okaże, jak wysoko zawędrowała inflacja i jak długo utrzyma się na wysokim poziomie.

Bo tu nie o to chodzi, jak bardzo dziś RPP musi podnosić stopy procentowe i jak wysoka dziś jest inflacja. Ważny jest ostateczny bilans i to nie w liczbach bezwzględnych, tylko w porównaniu z innymi krajami.

Czytaj również: Rząd i NBP przed diabelskim dylematem. Jak okiełznać wysoką inflację

Komu zalazł za skórę prezes Adam Glapiński? Długa lista

Prezes NBP z całą pewnością jest odpowiedzialny za to, że wielu konsumentów podjęło błędne decyzje kredytowe. Mówił, że inflacji nie ma (gdy była), że jest przejściowa (gdy nie była) oraz że przychodzi wyłącznie z zewnątrz (choć „produkował” ją rząd transferami socjalnymi, emisjami obligacji oraz tarczami antykryzysowymi). Wiele osób na podstawie jego wystąpień podejmowało decyzje, żyjąc w przekonaniu, że jeszcze bardzo długo kredyt będzie bardzo tani.

Prezes NBP ma na sumieniu też kiepski kurs złotego. Gdyby przez lata szef NBP (słowem i czynem, pamiętacie słynne „szarże” na Twitterze i na rynku walutowym?) nie usiłował go jak najbardziej zbijać i osłabiać, być może dziś – gdy bardzo potrzebujemy mocnego złotego – nie musielibyśmy aż tak wysoko podnosić stóp procentowych, by ten cel osiągnąć. W tym kontekście drogo płacimy za błędne działania Adama Glapińskiego.

Druga kadencja Adama Glapińskiego. Jaki będzie kurs złotego
Druga kadencja Adama Glapińskiego. Jaki będzie kurs złotego

Czytaj też: Prezes NBP chce silnego złotego. Dlaczego słaby złoty go wkurzył? (subiektywnieofinansach.pl)

Szef banku centralnego dość skutecznie zniszczył możliwość przeprowadzania tzw. interwencji słownych. Bardzo często wystarczy, że taka osoba jak bankier centralny wystąpi w telewizji i coś powie, a rzeczy się dzieją – nie musi nic robić. Czasem wystarczy postraszyć sprzedażą walut obcych i złoty się umacnia.

Niestety, Adam Glapiński tę moc utracił, bo mówił dużo i czasem działo się odwrotnie, niż zapowiadał (np. mówił, że podwyższanie stóp procentowych byłoby „szkolny błędem”, a za chwilę musiał je podnosić). Inwestorzy takich rzeczy nie zapominają i niewykluczone, że w drugiej kadencji to, na co zwykle wystarczyłaby interwencja słowna, będzie trzeba załatwiać realnymi i kosztownymi działaniami (np. podwyżką stóp procentowych). Bo słowa prezesa nie będą już działały.

Czytaj też: Rekordowa inflacja w Polsce. Oto co mówił o inflacji prezes NBP. Uwaga, będzie grubo!

Na liście grzechów Adama Glapińskiego jest największa od 30 lat realna utrata wartości oszczędności Polaków. Od bardzo dawna nie było tak, że pieniądze trzymane w banku tak bardzo traciły na wartości. Prezes NBP w jednym z wywiadów wprost zdradził „tajemnicę pontyfikatu” – że los posiadaczy oszczędności obchodzi go mało albo wcale.

Oprocentowanie depozytów rośnie wolno (wykres od HRE)
Oprocentowanie depozytów rośnie wolno (wykres od HRE)

I w tym przypadku akurat słowa dotrzymał. Gdy jego poprzednicy starali się utrzymywać stopy procentowe powyżej poziomu inflacji (żeby oprocentowanie depozytów mogło dawać realny zarobek), prezes Adam Glapiński starał się być pomocnikiem premiera i jak najdłużej pomagać mu utrzymywać niskie oprocentowanie zadłużenia Polski. Zapłacili za to – spadkiem oszczędności wartym kilkadziesiąt miliardów złotych w ciągu ostatnich dwóch lat – wszyscy Polacy, którzy w naszej walucie postanowili gromadzić swoje zaskórniaki.

Zasługi prezesa Adama Glapińskiego: kupował złoto i bronił gotówki

Nie można powiedzieć, że Adam Glapiński w fotelu prezesa NBP to same problemy i błędy. Szef banku centralnego systematycznie budował zdolność NBP do obrony złotego – za jego kadencji o równowartość 55 mld zł wzrosły rezerwy walutowe Polski (przechowywane głównie w dolarach i euro). To w większym stopniu zabezpiecza stabilność polskiej waluty w sytuacji awaryjnej.

Bardzo dobrym ruchem Adama Glapińskiego było zwiększanie rezerw walutowych w złocie. Za jego kadencji polskie rezerwy złota więcej niż się podwoiły, wynoszą obecnie 230 ton (z tego 125 ton kupiono za czasów prezesa Glapińskiego). W erze wojen walutowych, niepewności co do dominującej pozycji dolara, gigantycznego zadłużenia najpotężniejszych gospodarek świata, niepewności co do losów strefy euro – mieć więcej złota to dobry plan. Tym bardziej że Adam Glapiński kupował je raczej taniej niż drożej.

Po stronie zasług prezesa Glapińskiego jest obrona naszej prywatności w obracaniu pieniędzmi – czyli obrona gotówki. Gdy rząd starał się jak najbardziej nas „ubezgotówkowić”, rejestrując każdą transakcję, prezes NBP (do spółki z prezydentem) przeforsowali ustawę, z której wynika, że nie wolno w Polsce nie przyjąć banknotu albo monety. Z drugiej strony rząd przeforsował ustawę, według której nie wolno przyjąć gotówki, jeśli wartość transakcji przekracza pewien poziom. Mamy więc bolesny rozdźwięk, ale w tej sprawie to prezes NBP stoi po jasnej stronie mocy.

Do sukcesów (?) prezesa NBP należy wprowadzenie do obiegu nowego banknotu – 500 zł. Wiele osób w czasie pandemii i na początku wojny dzięki niemu nie musiało swoich oszczędności – w panice zabieranych z banków – trzymać na wielkich paletach. No dobra, żartowałem. W każdym razie jeśli przyjąć, że to prezes NBP „wyprodukował” inflację, to przynajmniej przygotował do niej nasze portfele. I jeszcze jedna zasługa prezesa. Zapewne zrobił to niechcący, ale rozkochał Polaków w… strefie euro. Czy już z tego jednego powodu facet nie zasłużył na drugą kadencję?

Druga kadencja prezesa Adama Glapińskiego: albo będzie lepsza, albo trzeba kupować dolary

Jaka będzie ewentualna druga kadencja prezesa Adama Glapińskiego? Szef NBP ma przed sobą trudne lata. W łatwiejszych średnio dawał sobie radę, więc nie wszyscy mają mnóstwo dobrych przeczuć. Niektórzy już pobiegli do kantorów kupować dolary (obawiając się, że euro i dolar będą po 5-6 zł). Inni inwestują namiętnie w akcje największych światowych koncernów, spodziewając się jeszcze wyższej inflacji w Polsce (akcje są zaś antyinflacyjne).

Czytaj też: To efekt polityki NBP? Wśród Polaków gwałtownie poparcie dla euro

Czytaj też: Rosną oszczędności w walutach obcych. Polacy nie wierzą w siłę złotego?

Ale z drugiej strony – prezes Glapiński wie już, jakie błędy popełnił (zauważyliście, jak się ostatnio „wyjastrzębił”?), już nie udaje, że wie wszystko (skończyło się opowiadanie o tym, że prawdopodobieństwo czegośtam wynosi „jak by to państwu powiedzieć, okrągłe zero”). Być może ewentualna druga kadencja będzie dla niego lepsza? I dla nas też? Na pewno będzie bogatsza, bo ostatnio z roku na rok – niezależnie od tego, czy akurat jest gołębiem, czy jastrzębiem – inkasuje 20-procentowe podwyżki własnego wynagrodzenia.

Czytaj też: Lista płac NBP, czyli sprawdzamy, jak długo trzeba podyrektorować, żeby do końca życia nie musieć już nigdzie pracować. Jest nieźle

—————————

Posłuchaj 100. odcinka podcastu! Czy pomagać kredytobiorcom? Czy mieszkania trwale „odlecą” Polakom?

W setnym odcinku „Finansowych sensacji tygodnia” świętujemy mały jubileusz. Jesteśmy z Wami już ponad dwa lata. W tym czasie podcast zdobył niemałą popularność, m.in. znalazł się w rankingu dziesięciu najczęściej słuchanych podcastów newsowych na platformie Spotify. Dziękujemy! Ale nie samym świętowaniem podcaster żyje. W tym odcinku „Finansowych sensacji tygodnia” zastanawiamy się m.in., jak pomagać kredytobiorcom hipotecznym, czy w ogóle im pomagać i co jest nie tak z Funduszem Wsparcia Kredytobiorców, który przecież do takiego pomagania został powołany.

Rozmawiamy też o tym, co zrobić, żeby mieszkanie było bardziej dostępne dla przeciętnego obywatela. I czy w ogóle da się jeszcze coś zrobić, czy też właśnie teraz obserwujemy trwały, ostateczny i nieodwołalny „odjazd” możliwości zakupu własnego mieszkania dla przeciętnie (a nawet dobrze) zarabiającego obywatela. Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem. Podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” szukaj też na Spotify, Google Podcasts, Apple Podcasts, Overcast, Amazon Music, CastBox, Pocket Casts, Radio Public, Stitcher.

Zobacz też wideokomentarz „Subiektywnie o Finansach”:

Subscribe
Powiadom o
18 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Przemo
2 lat temu

Ciekawe czy dwórki wymieni na lepszy / młodszy / ładniejszy model, czy pozostawi obecne…

Sławek
2 lat temu
Reply to  Przemo

Jedna już od jakiegoś czasu jest poza NBP.

Michał
2 lat temu

Dobrego menedżera poznaje się w trudnych czasach. Oby ta druga kadencja była o kilka nieb lepsza niż pierwsza:). Życzę tego Panu Glapińskiemu i przede wszystkim nam.
A tak z ciekawości zapytam nieskromnie, jak zespół subiektywnie o finansach szacuje szansę na stagflację w Polsce?

T-1000
2 lat temu

Ja mu szczerze życzę, by nie dokończył drugiej kadencji, bo życie Polaków jest ponad jego życie. A poza tym to czołowy funkcjonariusz pisowskiej dyktatury konsekwentnie niszczącej nasze państwo, więc im się życzy źle.

Marcin
2 lat temu

Adama Glapińskiego czeka niestety recesja na drugiej kadencji i walka ze zjawiskami z którymi się zmagał Leszek Balcerowicz. Obecnie sprzedaż mieszkań-50% w dół, kredytów już nie długo nie będzie dostawał nikt chociaż doradcy którzy z tego żyją zaklinają rzeczywistość jak i deweloperzy zresztą. Jak budowlanka siądzie to siądzie cała gospodarka. Czarnymi łabędziami oprócz zatrzymania budowlanki będą ruch oprocentowania lokat w górę i odpływ uchodźców z rynku najmu. Dodatkowo coraz silniej będzie narastać inflacja którą napędzi spadek pit w lipcu z 17% do 12%. Rząd będzie miał bardzo duże problemy z finansowaniem zadłużenia publicznego i spięciem budżetu, w efekcie zacznie ciąć… Czytaj więcej »

bbt
2 lat temu
Reply to  Marcin

Inflacja tnie socjal i napędza dochody z vat,
po „czasowum” obniżeniu stawek dochody z vat trochę spadna, ale pewnie i tak będą wyżej niż w poprzednim roku.
Ta inflacja to samograj, pewnie dlatego glapinski i inni szefowie banków / rządów tak o nią walczyli…

Regnard
2 lat temu
Reply to  Marcin

No błagam, nie rośmieszać z rana bo mi się takie bolesne te…. w kącikach… mam: zajady otwierają! Rydzyki socjal obetną, z pewnością, jasne. Sondaże im niemiłe czy co?! 😛

Marcin
2 lat temu
Reply to  Regnard

Proszę obserwować informacje z rynku, nawet nasz rząd musi liczyć się z tym że nie ma nieograniczonych pokładów gotówki i trzeba pożyczać a pożyczać już chyba tak nie chcą nam….

jsc
2 lat temu
Reply to  Regnard

Pamiętaj, że nawet Maduro został zmuszony do tego typu kroków…

Hieronim
2 lat temu

Panie Redaktorze, po przedstawionej analizie za i przeciw, ja kupuję dolary, a Pan? 😉

jsc
2 lat temu
Reply to  Hieronim

A ja wierzę, że złoty to PRAWDZIWA waluta, a nie jakiś shitcoin.

Ppp
2 lat temu

Pytanie, na ile prezes NBP ma wpływ na wartość waluty? Są ogólnoświatowe trendy „risc on”, „risc off”, a jak jest wojna w okolicy, to inwestorzy uciekają także od sąsiadów, u których tej wojny nie ma. „Glapa” nie jest szczególnie bystry, ale w jego ocenie trzeba jednak brać pod uwagę „nienormalne czasy” jego kadencji.
OK, przyznaję, że rosnący WIBOR daje mi wiele radości i mam dobry humor, co wpływa na osłabienie mojej srogości.
Pozdrawiam.

jsc
2 lat temu
Reply to  Ppp

USA ma na granicy kartele i jakoś inwestorzy nie uciekają… nawet z Ciudad Juarez, który zdobył rozgłos jako niesławne (…)miasto śmierci(…).

Last edited 2 lat temu by jsc
Racjonalny
2 lat temu

Niechlubny to Pan,który postawił na szali „dobry wizerunek zlotowki” – budowany bez mała od denominacji w roku 1995…
Koszt społeczny tego osiagniecia z lat 90tych (duze bezrobocie i bieda) w ciągu 2 kadencji PiS poszedł się je..b…ć.
On zamiast bronić wartości polskiego pieniądza, psuł go na potęgę aby PiS mógł finansować swoje wyborcze obietnice. Czyli uczciwi podatnicy zrzucili się na nieuczciwych rządzących,aby Ci nadal okradali obywateli z oszczędności m.in.poprzez inflacje.

jsc
2 lat temu

(…)Druga kadencja prezesa Adama Glapińskiego: albo będzie lepsza, albo trzeba kupować dolary(…)Jak to? A nie jest tak, że złoty jako PRAWDZIWA waluta ma wartość wewnętrzną?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu