28 lipca 2021

Czy Polacy – jak w czasach PRL – zaczynają chomikować oszczędności w walutach obcych? Zaskakujące dane NBP

Czy Polacy – jak w czasach PRL – zaczynają chomikować oszczędności w walutach obcych? Zaskakujące dane NBP

Od kwietnia do czerwca oszczędności Polaków w walutach obcych, przechowywane w bankach, urosły aż o 7 mld zł. Co się stało? Wymieniliśmy złotówki na euro czy dolary z myślą o wakacjach? A może to sposób na ochronę realnej wartości oszczędności w sytuacji, gdy NBP nie chce o nią dbać?

Niedawno pisaliśmy o dość dziwnym i zaskakującym zjawisku. Otóż w ostatnim czasie znacząco wzrosła liczba Polaków, którzy chcieliby, aby Polska znalazła się strefie euro. Liczba zwolenników euro jako „waluty narodowej” przekroczyła 50%. O 7 pkt proc. wzrósł odsetek Polaków, którzy bardzo by tego chcieli, a o 8 pkt proc. spadł odsetek zagorzałych przeciwników wprowadzenia euro w Polsce.

Zobacz również:

Z czego wynika ten nagły przypływ „miłości” do euro? Maciek Samcik postawił tezę, że jest to efekt polityki banku centralnego, któremu nie leży na sercu silny złoty. Maciek pisze, iż „niewykluczone, że część Polaków – zapewne tych, którzy już zgromadzili jakieś oszczędności i obawiają się o ich los – stwierdziła, że polska waluta jest w rękach szaleńców, którzy w pędzie do wspomagania rządu za wszelką cenę, są w stanie zniszczyć wartość polskiej waluty oraz oszczędności obywateli”.

A może część Polaków nie chce czekać do czasu, kiedy Polska (być może) dołączy do strefy euro i postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce? Mam na myśli wzrost zainteresowania oszczędnościami w walutach obcych. Z najświeższych danych wynika bowiem, że wartość walutowych oszczędności w ostatnim czasie znacząco wzrosła.

Przeczytaj też: Czy z banków na dobre zaczęły odpływać pieniądze? Z ROR-ów, kont oszczędnościowych i lokat złotowych wycofujemy ogromne kwoty. Gdzie je przenosimy? I co to oznacza?

Oszczędności uciekają z lokat terminowych

Generalnie stan naszych oszczędności zdeponowanych w bankach systematycznie rośnie, choć kilka miesięcy temu miał miejsce rekordowy odpływ depozytów. Na koniec kwietnia na kontach osobistych, oszczędnościowych i lokatach terminowych gospodarstwa domowe przechowywały 1018,1 mld zł.

Na koniec maja stan oszczędności skurczył się do 1012,2 mld zł, a więc aż o prawie 6 mld zł. Najświeższe dane pokazują, że na koniec czerwca stan oszczędności wynosił 1017,7 mld zł, a więc do stanu z maja brakuje jeszcze ok. 400 mln zł. Więcej o możliwych przyczynach tego odpływu pisałem w tym artykule.

Do ciekawych wniosków można dojść, jeśli wnikniemy w strukturę oszczędności. Od marca 2019 r. trwa wielki odpływ środków z lokat terminowych. Przyczyna tego trendu jest prosta: nie opłaca się mrozić pieniędzy na lokatach, jeśli banki płacą niewiele powyżej zera. W ubiegłym roku bank centralny zaserwował nam trzy obniżki stóp procentowych i główna stopa okopała się na poziomie 0,1%. W marcu 2019 r. wartość złotowych lokat terminowych wynosiła 284,3 mld zł, w czerwcu 2021 r. – niespełna 160 mld zł, a więc w tym okresie odpłynęło ponad 124 mld zł.

Przeczytaj też: Stopy procentowe mogą pójść w górę. Może spłacić szybciej kredyt? Ale ile wynosi prowizja za wcześniejszą spłatę kredytu? I kiedy bank ma prawo ją pobrać?

Oszczędności złotowe topnieją, depozyty walutowe… rosną

Bank centralny podaje wartość oszczędności nie tylko z rozbiciem na rodzaj depozytów (oddzielnie bieżące, a więc ROR-y i konta oszczędnościowe, oddzielnie lokaty terminowe), ale też z podziałem na depozyty złotowe i walutowe. Na koniec kwietnia 2021 r. na walutowych rachunkach bieżących „leżało” 87,9 mld zł, na koniec czerwca już prawie 94,9 mld zł, a więc aż o 7 mld zł więcej.

Podobnie jak w przypadku lokat złotowych, z walutowych depozytów terminowych też odpływają pieniądze. Najwyższą wartość osiągnęły one w styczniu 2020 r. (23,1 mld zł), w czerwcu 2021 r. ich wartość to już tylko 13,2 mld zł.

Z depozytami walutowymi jest jednak pewien problem. Jak już pewnie zauważyliście, bank centralny podaje ich wartość w złotych, a więc na ich stan wyrażony w złotówkach wpływa aktualny kurs waluty. Poza tym w „koszyku walutowym” znajdują się oszczędności w różnych walutach, a więc mamy do czynienia z różną dynamiką wzrostu lub spadku kursów, w zależności od waluty. Niestety bank centralny jest oszczędny w podawaniu sposobu liczenia.

W każdym razie nie da się wahaniami kursowymi wyjaśnić tak dużego przyrostu depozytów walutowych (przypomnę: plus 7 mld zł od kwietnia do czerwca). W kwietniu średni kurs euro publikowany przez NBP wynosił 4,56 zł, a w czerwcu – 4,50 zł, a więc złoty w tym czasie się umocnił. W przypadku dolara od kwietnia do czerwca też było niewielkie osłabienie (z 3,80 zł do 3,75 zł). A to oznacza, że wzrost oszczędności walutowych trzeba tłumaczyć zakupem walut przez Polaków.

Przeczytaj też: Czy to najlepsza karta, jaką warto zabrać ze sobą na zagraniczne wakacje? Jak działa karta bezspreadowa? I czy to luksus tylko dla zamożnych klientów czy dla każdego?

Wakacje, spekulacje czy ucieczka przed słabnącym złotym?

Z czego to wynika? Być może to „zbieg okoliczności” i w kolejnych miesiącach nie będziemy już obserwować tak spektakularnych wzrostów. Być może większe zakupy walut są efektem wakacyjnym. Mimo pandemii w tym roku mamy większe możliwości podróżowania po świecie i ruszyliśmy na większe zakupy euro czy dolarów. Problem w tym, że w poprzednich latach, tuż przed wakacjami (kwiecień – czerwiec), depozyty walutowe rosły o ok. 1 mld zł, a nie o 7 mld zł, jak ma to miejsce w tym roku.

A może po prostu straciliśmy cierpliwość do prezesa Glapińskiego, który dość otwarcie mówi o tym, co myśli o posiadaczach oszczędności? Część Polaków może obawiać się tego, że polityka banku centralnego osłabi złotego, a więc za jakiś czas będą mogli sprzedać waluty obce z zyskiem. A może znowu wracamy do praktyk z czasów PRL, kiedy inwestycja w „zielone” była sposobem na ochronę wartości naszych oszczędności?

Od ponad 20 lat waluty obce nie były szczególnie dobrą inwestycją. Ale też od dawna pieniądze leżące w banku w rodzimej walucie tak szybko nie traciły realnie na wartości. W strefie euro czy w USA też oprocentowanie depozytów nie rekompensuje inflacji (w strefie euro bywa nawet ujemne), ale nie ma tam tak dużej, jak u nas, różnicy między wartością oprocentowania pieniędzy a inflacją.

Czytaj też: Niemieckie konto bankowe. Ile kosztuje i czy można na nim trzymać euro? (subiektywnieofinansach.pl)

——————–

Posłuchaj najnowszego podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”

W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” mówimy o absurdach podatkowej części „Polskiego Ładu”, której szczegóły zostały właśnie ujawnione, zastanawiamy się nad przyczynami wzrostu oszczędności Polaków w obcych walutach oraz prześwietlamy powód zgryzot przedsiębiorców prowadzących sklepy Żabka. Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem albo w Spotify, Apple Podcast, Google Podcast i na kilku innych platformach podcastowych.

——————–

Przetestuj „Prąd w telefonie”, czyli aplikację pozwalająca kontrolować wydatki na energię

Jeśli mieszkasz we Wrocławiu, to już dziś możesz skorzystać z możliwości kontrolowania swoich wydatków na prąd! Trójmiejska firma Fortum – renomowany, pochodzący ze Skandynawii sprzedawca energii – oferuje rozwiązanie „Prąd w telefonie”, dzięki któremu – w powiązaniu z inteligentnym licznikiem w Twoim mieszkaniu – możesz bardzo łatwo kontrolować swoje wydatki na prąd, obniżyć rachunki za energię i wygodnie doładowywać konto w czasie rzeczywistym. Maciek Samcik testował to na własnej skórze. Z propozycji dołączenia do tej innowacji możecie skorzystać KLIKAJĄC TEN LINK

Źródło zdjęcia: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
21 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mirek
3 lat temu

Proszę o odrobinę uczciwości dziennikarskiej. Te rewelacje były już głoszone jakiś czas temu na bankierze czy moneypl. I robiono sensację bo nikomu nie chciało się policzyć procentów. Wszyscy tylko rzucają nominalnymi kwotami.

Proszę policzyć ile wynosił udział procentowy oszczędności w walutach obcych w stosunku do wartości wszystkich oszczędności kolejno za ostatnie np. 10 lat.

Last edited 3 lat temu by Mirek
Admin
3 lat temu
Reply to  Mirek

Procenty nie procenty, 7 mld zł to dużo pieniędzy

Marek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

I to jest właśnie styl dziennikarski w stylu TVPis czy Wyborczej. Nieważna jest uczciwość, ważne byle udowadniać z góry postawioną tezę. Obydwa to dziennikarskie dno, tylko przeciwne strony.

Dokładnie tak samo rząd twierdzi, że wynegocjował z Unii największe pieniądze w historii. Ale że procentowo poprzedni udział Polski był znacznie wyższy już się nie zająknie. Bo przecież 750 mld to dużo pieniędzy.

Nie wstyd tak uprawiać propagandę wbrew faktom?

Admin
3 lat temu
Reply to  Marek

Nie zgadzam się. Akurat w tym przypadku relacje procentowe nie mają kluczowego znaczenia. Choć to kwestia oceny – Pańska najwyraźniej jest inna i OK. Fakty są takie, że Polacy skonwertowali 7 mld zł swoich oszczędności na euro i dolary. Cała reszta to interpretacja

BdB
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

I to jeszcze po takim kursie!

Marek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

W zasadzie to pytanie czy faktycznie skonwertowali, czy tylko przenieśli z terminowych na bieżące. Oczywiście jest też możliwe, że jak zwykle podajecie nieprawdziwe dane i z nich wyciągacie oczekiwane wnioski. Z tekstu: „Na koniec kwietnia 2021 r. na walutowych rachunkach bieżących „leżało” 87,9 mld zł, na koniec czerwca już prawie 94,9 mld zł, a więc aż o 7 mld zł więcej. Podobnie jak w przypadku lokat złotowych, z walutowych depozytów terminowych też odpływają pieniądze. Najwyższą wartość osiągnęły one w styczniu 2020 r. (23,1 mld zł), w czerwcu 2021 r. ich wartość to już tylko 13,2 mld zł.” Tak więc pytanie:… Czytaj więcej »

Mirek
3 lat temu
Reply to  Marek

Tu jest ciekawa tabelka https://www.money.pl/pieniadze/polacy-zaczeli-uciekac-od-zlotowek-coraz-czesciej-oszczedzaja-w-walutach-obcych-6659458321844768a.html

z niej wynika że procentowo prawie nic się nie dzieje od lat.

Może po prostu część Polaków zarabia w walutach i się oszczędności na kontach zwiększają proporcjonalnie do reszty oszczędności.

hdhfbc
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ta akurat. 5 zł na Chińczyka.

Aleksander
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Siedem miliardów złotych w gospodarce to nie jest żaden pieniądz.

Admin
3 lat temu
Reply to  Aleksander

No, nie wiem, jak PiS robi wieeeeelką reformę podatkową, New Deal, przewrót kopernikański po to, żeby w kieszeniach podatników zostało 8 mld zł to wtedy to jest tłuczone przez tydzień na 15 konferencjach prasowych i we wszystkich stacjach telewizyjnych 😉

Damian
3 lat temu

Gdy lokaty marnie oprocentowane to kantory internetowe są opcją. Zamiast na lokacie na 0.01% to kupić franki po 3.70 i czekać aż rosną do 4.24. Zysk 54grosze na dwa lata na każdym franku.

~marcin
3 lat temu
Reply to  Damian

O, to ja mam jeszcze lepszy pomysł, i to bez ograniczania się do franka: kupić dowolny walor (walutę, złoto), gdy jest tańsze i sprzedać, gdy jest droższe. Zysk niemal nieograniczony, i to w niemal dowolnie krótkim czasie… A najlepiej z dźwignią, na foreksie. Maklerzy i brokerzy go nienawidzą – odkrył jeden prosty sposób, który…

Radek
3 lat temu
Reply to  Damian

a gdyby tak poczekać aż rosną do 4.34? wtedy można mieć zysk 64 grosze na dwa lata na każdym franku 🙂

Adam S.
3 lat temu
Reply to  Radek

A czy można czekać do 4,4?

Ralf
3 lat temu
Reply to  Damian

Franki, to się kupowało we wrześniu 2019…
A teraz to się je sprzedaje srajBankowi w ramach spłaty kredytu, czekając na uprawomocnienie się wyroku.

Aleksander
3 lat temu
Reply to  Damian

Analiza wsteczna zawsze skuteczna!

Jacek
3 lat temu
Reply to  Damian

Czyżby rosła nowa kasta Frankowiczów? Będą krzyczali o odszkodawania, bo nie dali lokat złotowych…

Dziadek
3 lat temu

Jest i pozytywny efekt uporu Glapińskiego w sprawie stóp procentowych. W mojej rodzinie bardzo dużą sumę złotówek (z rachunków złotowych IKE) przewalutowali ich posiadacze, kupując zagraniczne fundusze ETF. Są bardzo zadowoleni z tego ruchu.

Admin
3 lat temu
Reply to  Dziadek

Jakież to niepatriotyczne. A mogli kupić za wszystko akcje Orlen Press 😉

Jacek
3 lat temu

Niech teraz ktoś powie, że shitcoinami są tylko krypto…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu