Dziś standardem w bankach są kredyty, których oprocentowanie opiera się na równych ratach. Klienci chętnie wybierają taki system spłat, bo dzięki nim pierwsze raty są niższe, niż w systemie rat malejących. W ratach malejących zawsze spłacamy taką samą część kapitału i odsetek. Ponieważ na początku kapitał do spłaty jest większy, to i odsetek w każdej racie jest więcej. Ale finalnie taki kredyt jest tańszy, niż identyczny, ale z systemem spłat w ratach równych.
Ile wynosi różnica? Policzmy. Największa jest dla długoterminowych kredytów hipotecznych o kilkusettsięcznej wartości. Dla przykładowego kredytu na 300 tys. zł, spłacanego przez 30 lat i oprocentowanego na 4,5 proc., w systemie rat równych pojedyncza rata wyniesie 1520 zł, zaś łączny koszt odsetkowy – 247 tys. zł. Wybierając raty malejące w pierwszym miesiącu zapłacimy aż 1958 zł, w ostatnim – 836 zł, zaś w całym okresie spłacania rat – 203 tys. zł odsetek.
- Połowa Polaków ma jakiś kredyt. Kiedy opłaci się skorzystać z jego refinansowania albo z konsolidacji? O strategiach spłaty zadłużenia [POWERED BY RAIFFEISEN DIGITAL]
- Szybkie przelewy, docierające błyskawicznie do dowolnego odbiorcy na świecie? Usługi takie jak Visa Direct mogą przyspieszyć ruch pieniędzy [POWERED BY VISA]
- Amerykańskie akcje i dolar toną. Ale zbliżają się też do ważnych poziomów wycen. Czas decyzji dla inwestorów: Trump to katar czy ciężka grypa? {POWERED BY UNIQA TFI]
Widać więc, że raty malejące opłacają się znacznie bardziej – można zaoszczędzić na odsetkach prawie 45 tys. zł, to tyle ile kosztuje kompaktowe auto w salonie. To podstawowy powód, dla którego większość sprzedawców nawet nie wspomina klientom o możliwości wyboru rat malejących.