Czy inteligencja człowieka ma wpływ na jego dobrobyt finansowy i wartość majątku? Opinie w tej kwestii są podzielone, niektórzy uważają inteligencję za kluczowy składnik sukcesu finansowego. Znajdą się też jednak tacy, którzy przez pryzmat popularyzacji mediów społecznościowych i internetu będą w stanie stwierdzić, że w dzisiejszych czasach jest… dokładnie odwrotnie. Im masz mniej zahamowań, im bardziej nie wiesz, czego nie wiesz, tym masz mniej oporów, by robić różne rzeczy, które często przynoszą pieniądze. Jak jest naprawdę?
Jakiś czas temu wpadło mi w ręce opracowanie pewnego amerykańskiego blogera (zajmującego się psychologią i opisującego różne wydarzenia z nią związane), w którym zebrał on całą wiedzę, jaką posiadł o zależności inteligencji oraz gromadzenia pieniędzy. Okazuje się, że istnieją takie liczby, choć nie jest o nich na świecie zbyt głośno. Traktujcie je z należytym dystansem, bo to nie jest badanie naukowe, raczej wyliczenia osoby, która zebrała, połączyła i przeanalizowała powszechnie dostępne dane.
- Połowa Polaków ma jakiś kredyt. Kiedy opłaci się skorzystać z jego refinansowania albo z konsolidacji? O strategiach spłaty zadłużenia [POWERED BY RAIFFEISEN DIGITAL]
- Szybkie przelewy, docierające błyskawicznie do dowolnego odbiorcy na świecie? Usługi takie jak Visa Direct mogą przyspieszyć ruch pieniędzy [POWERED BY VISA]
- Amerykańskie akcje i dolar toną. Ale zbliżają się też do ważnych poziomów wycen. Czas decyzji dla inwestorów: Trump to katar czy ciężka grypa? {POWERED BY UNIQA TFI]
PumpkinPerson.com wyróżnił siedem grup ludzi o różnej sytuacji ekonomicznej. I spróbował sprawdzić, czy jednym z czynników wpływających na indywidualne sukcesy i niepowodzenia w życiu finansowym człowieka jest właśnie intelekt. Czy istnieje korelacja między poziomem IQ a statusem ekonomicznym? I czy w ogóle jest sens sprawdzać, czy inteligencja człowieka ma wpływ na bogactwo? Może dużo większy wpływ mają inne czynniki? Przekonajmy się.
Jak duże znaczenie ma inteligencja człowieka dla finansowego dobrobytu?
Mamy więc siedem grup ludzi uszeregowanych nie tylko pod względem dochodów i majątku, ale także intelektu. Ten określono najpopularniejszym znanym wskaźnikiem, czyli IQ (Intelligence Quotient). Wyniki testu na inteligencję oblicza się na podstawie zestawu standaryzowanych zadań mających na celu sprawdzenie zdolności poznawczych danego człowieka. Do takich zalicza się logiczne myślenie, zdolności werbalne, matematyczne, przestrzenne i tzw. pamięć roboczą.
Problematyczne jest jednak to, że IQ określa jedynie wybrane aspekty inteligencji, głównie zdolności analityczne i logiczne. Nie uwzględnia cech takich jak inteligencja emocjonalna, kreatywność i umiejętności społeczne, które to mogą być kluczowe w perspektywie budowania majątku. Stąd też wyniki i korelację między inteligencją a statusem ekonomicznym należy traktować z dystansem. Nie trzeba mieć IQ na poziomie 150, by osiągać w życiu sukcesy.
Nie można jednak zaprzeczyć, że pewien związek między majątkiem a intelektem istnieje. Pierwszą z siedmiu grup, którą zbadano, byli bezdomni. To około 0,27% najbiedniejszych Amerykanów – obecnie około 630 000 osób w USA nie ma domu. Oczywiście nie wiadomo, jaki jest średni poziom inteligencji w tej grupie, ale jakiś czas temu przebadano IQ kilkudziesięciu mieszkańców schroniska dla bezdomnych w Milwaukee. Ich wskaźnik IQ wyniósł 83.
To mógł być przypadek, średnia wynikająca z doboru grupy, ale może to przypadek nie był. Bezdomni, z uwagi na swoją sytuację życiową, często borykają się z problemami zdrowotnymi, brakiem dostępu do edukacji oraz innymi czynnikami społecznymi, które bardzo negatywnie wpływają na rozwój intelektualny. Niski poziom IQ w tej grupie może nie być zatem konsekwencją „naturalnie złych predyspozycji”, a po prostu wielu nakładających się na siebie trudności życiowych.
Ale podobnych wniosków dostarczyły inne, tym razem przeprowadzone w Wielkiej Brytanii badania na bezdomnych. Wykazały one średnie IQ tej grupy osób na poziomie 80,7. Wśród bezdomnych zaobserwowano jedne z najniższych wartości w całym przekroju społecznym.
Kolejną grupą, którą sprawdzono, są osoby korzystające z pomocy społecznej. W Stanach Zjednoczonych programy takie jak SNAP (Supplemental Nutrition Assistance Program) stanowią ważny element wsparcia dla najuboższych warstw społecznych, które na przestrzeni lat stanowiły nawet 11% całej populacji.
W tej grupie bloger oparł się na badaniach dotyczących umiejętności czytania i pisania wśród tych ludzi – następnie wykonał statystyczne powiązanie tych umiejętności z miarą inteligencji i wyszło mu, że średni poziom IQ w tej grupie ludzi wynosi 92. Zaledwie 29% dorosłych korzystających z pomocy społecznej ma umiejętności czytania i pisania na poziomie pozwalającym na pełne uczestnictwo w życiu społecznym – reszta zmaga się z trudnościami poznawczymi. I to akurat jest fakt, a nie domniemanie wynikające z mniej lub bardziej metodycznie słusznych wyliczeń.
Czy, będąc „przeciętnie inteligentnym”, można być ponadprzeciętnie bogatym?
Medianą współczynnika inteligencji dla społeczeństwa amerykańskiego jest IQ wynoszące ok. 100. Taki wskaźnik inteligencji jest odzwierciedleniem przeciętnego wykształcenia i normalnych możliwości zawodowych. Osoby o takim IQ mogą stabilnie funkcjonować w gospodarce. Przeciętny (według skali IQ) człowiek ma szansę na osiągnięcie sukcesu ekonomicznego pod warunkiem, że będzie w stanie odpowiednio wykorzystywać swoje umiejętności. Inteligencja człowieka to jedno, a pracowitość i wydajność to drugie.
Kluczowe w tym przypadku często bywają cechy niewymierne w standardowych testach IQ, czyli wspomniana wcześniej kreatywność, inteligencja emocjonalna i zdolności społeczne. Łatwo zauważyć, że średnie IQ w przypadku osób korzystających z pomocy społecznej jest niewiele niższe od IQ człowieka, którego klasyfikuje się już jako tego w przeciętnej klasie ekonomicznej. Można więc wywnioskować, że korelacja między intelektem a ogólnym majątkiem może być konsekwencją nieco bardziej rozbudowanych podstawowych zdolności poznawczych.
Różnica jest jednak nieco większa w przypadku najbogatszych 4% społeczeństwa, czyli multimilionerów. W 2023 r., by znaleźć się w tym niewielkim odsetku najbogatszych, potrzebne było posiadanie majątku netto w wysokości co najmniej 4,7 miliona dolarów. W tym przypadku bloger oparł się na wydanej w 2000 r. książce „The Millionaire Mind” Thomasa J. Stanleya, w której opisano ankietę przeprowadzoną wśród 733 milionerów.
Częścią tej ankiety było przeprowadzenie przez te osoby ankiety SAT (jest stosowana jako część procesów rekrutacyjnych do szkół wyższych). Średni wynik testów SAT w przypadku ludzi, którzy poddali się temu badaniu (co oczywiście było dobrowolne), wyniósł 1190. Po dokonaniu stosownych korekt i przeliczenia tego na wartość IQ nasz bloger uzyskał średni wynik inteligencji 4% najzamożniejszych Amerykanów w granicach 118.
Uważa on, że ten sam wynik uzyskałby w przypadku zbadania inteligencji najbogatszych 0,27% społeczeństwa. By w 2023 r. znaleźć się w tym elitarnym gronie, koniecznie było zgromadzenie majątku o wartości co najmniej 10 milionów dolarów.
Ponieważ Thomas Stanley w swoim badaniu opisanym w książce nie znalazł praktycznie żadnej korelacji między wartością majątku bogatych ludzi a wartością wyników testów SAT, można założyć, że najbogatsi ludzie w jego próbie również mieli średnio IQ na poziomie 118. Oczywiście zerowa korelacja może być myląca, ale nie ma żadnego sposobu, by to zweryfikować. PumpkinPerson.com wnioskuje, że w tym przypadku również o ostatecznym rozmiarze majątku zadecydowały zdolności niewchodzące w skład pomiaru IQ.
Kolejną grupą, o której inteligencji bloger chciał się czegoś dowiedzieć, byli najbogatsi „samodzielni” multimiliarderzy, czyli osoby, które dorobiły się swojego majątku tylko i wyłącznie dzięki własnym staraniom – bez dziedziczenia. Okazuje się bowiem, że pośród najbogatszych przekazywanie majątku jest bardzo powszechne. W 2023 r. oszacowano, że aż 40% osób z listy „Forbes 400” odziedziczyło przynajmniej część swoich pieniędzy po poprzednim pokoleniu – tych w pomiarach pod uwagę nie brano.
PumpkinPerson.com przeczesał wszystkie większe wywiady udzielane przez najbogatszych ludzi świata i znalazł w ich wypowiedziach elementy mogące być podstawą do szacowania ich współczynnika inteligencji.
Np. Bill Gates potwierdził Davidowi dziennikarzowi Rubensteinowi podczas Q&A na inauguracji kampanii rekrutacyjnej uniwersytetu Harvarda we wrześniu 2013 r. wynik testu SAT na poziomie, który można przeliczyć na wskaźnik IQ w okolicach 170. Inni liderzy Microsoftu – Steven Balmer i Paul Allen – uzyskali po 1600 punktów w teście SAT, a nasz bloger w tym przypadku powołuje się na dziennik New York Times, chociaż gazeta ta nie podała źródła.
W podobny sposób autor hipotezy o wpływie inteligencji na zamożność „przeczesał” wiedzę o innych miliarderach. I doszedł do wniosku, że średnie IQ pośród self-made miliarderów oscyluje w granicach 131. Różnica w IQ jest jeszcze większa, gdy spojrzymy na sam szczyt „piramidy bogactwa”. W grupie tej znajdują się osoby o majątku przekraczającym 100 miliardów dolarów. Od momentu publikacji pierwszego rankingu najbogatszych Amerykanów przez Forbes w 1982 r. tylko osiem osób osiągnęło status „najbogatszego w kraju”. Pośród nich pięciu nadal żyje, z czego czterech dorobiło się swojego majątku samodzielnie. To ikony światowego biznesu, czyli Bill Gates, Jeff Bezos, Warren Buffet i Elon Musk.
Badania wykazały, że każda z tych osób charakteryzuje się wybitnymi zdolnościami intelektualnymi – ich IQ wynosi co najmniej 142, przy czym średnia dla tej niewielkiej grupy to imponujące 151. Tak wysoki poziom inteligencji to niesamowita rzadkość wykraczająca daleko poza normy dla całego społeczeństwa. Innymi słowy, jest to poziom praktycznie nieosiągalny dla większości ludzi.
Osoby o takiej inteligencji mają wyjątkowe zdolności do rozwiązywania złożonych problemów, myślenia abstrakcyjnego i przewidywania trendów, co pomaga w budowaniu globalnych imperiów biznesowych. W przypadku najzamożniejszych na świecie inteligencja może być jednym z najważniejszych czynników, które pozwoliły na osiągnięcie absolutnego szczytu ekonomicznego.
Inteligencja człowieka a jego zamożność – czas na wnioski
Warto wyjaśnić, czym jest ekonomiczny z-score widoczny w tabeli powyżej. Jest to miara statystyczna pozwalająca ocenić, jak bardzo określona wartość ekonomiczna (np. dochód, majątek) danej osoby (lub grupy) odbiega od średniej populacji. Z-score umożliwia porównywanie pozycji ekonomicznej w odniesieniu do rozkładu dochodów w danej populacji, wyrażając tę odległość w liczbie odchyleń standardowych.
Innymi słowy, pozwala to porównać różne grupy społeczne pod względem ich statusu majątkowego w sposób bardziej relatywny niż proste wyrażenie wartości majątku w liczbach. Przykładowo, jeśli z-score ekonomiczny danej grupy wynosi +1, oznacza to, że jej dochód jest o jedno odchylenie standardowe wyższy niż średni dochód w populacji. Jeśli z-score wynosi -2, to dochód tej osoby jest o dwa odchylenia standardowe niższy od średniej. Wynik pokroju -3 lub +5 jest wręcz gigantyczną różnicą względem normy – to samo tyczy się z-score, który przeliczono tą samą metodą, tyle że w odniesieniu do IQ.
Całościowo wyniki pokazują wyraźną korelację między poziomem inteligencji a statusem ekonomicznym. Czym jest współczynnik korelacji? Otóż to statystyczna zależność, która może wahać się od -1 do +1, gdzie: +1 oznacza doskonałą dodatnią korelację (kiedy jedna zmienna rośnie, druga również rośnie w idealnym tempie), 0 oznacza brak korelacji, zaś -1 oznacza doskonałą ujemną korelację (kiedy jedna zmienna rośnie, druga maleje).
Znormalizowany współczynnik korelacji określono jako +0,9739, co oznacza bardzo silną zależność między tymi zmiennymi. Osoby z wyższym IQ wykazują znacznie większą tendencję do osiągania wyższego statusu ekonomicznego. Z tego może wynikać, że inteligencja człowieka generalnie wpływa na jego zamożność. Natomiast korelacja „na poziomie indywidualnym” wyniosła zaledwie około +0,5, co oznacza, że na poziomie poszczególnych osób (nie grup) związek między IQ a statusem ekonomicznym można określić jako „umiarkowanie silny”. Wynik sugeruje, że około połowy różnic w osiąganym majątku jednostek może być wyjaśniona wyższym lub niższym poziomem IQ.
Wszystko jednak sprowadza się do tego, że to wcale nie inteligencja jest połączona z bogactwem. Ostatecznie wskaźnik IQ przedstawia przede wszystkim zdolności analityczno-logiczne. Wniosek jest więc prosty, im bardziej rozwinięci jesteśmy pod tym względem, tym bardziej prawdopodobne, że zgromadzimy większy majątek względem średniej w danym społeczeństwie – warto więc te zdolności rozwijać. Niemniej jednak, nawet jeżeli mamy IQ na poziomie 70, to wcale nie oznacza, że nie możemy być bogaci – będzie nam po prostu trochę trudniej.
——————————-
POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
>>> W nowym odcinku „Finansowych Sensacji Tygodnia” rozmawiamy o rynku pracy w IT. Ostatnio dużo się mówi o kryzysie w tej branży: programiści są mniej potrzebni, a do tego ich rolę przejmie w jakiejś części sztuczna inteligencja. W Polsce sytuacja jest jeszcze gorsza, bo stanęło wiele projektów #IT w firmach. Jak dziś wygląda rynek pracy dla informatyków i programistów? Jak zmieniły się zarobki? Jakie są perspektywy dla tego zawodu? Czy iść w tym kierunku, czy warto dziś planować pracę w IT? Gościem „Finansowych Sensacji Tygodnia” jest Michał Zabielski, który prowadzi niewielki software house i szczerze opowiada, co w tej branży piszczy. Zapraszamy do posłuchania!
>>> W 231. odcinku „Finansowych Sensacji Tygodnia” gościem Macieja Samcika był prof. Adam Mariański, szef i twórca Mariański Group. To kancelaria zajmująca się doradztwem podatkowym i strategicznym, pomocą w zarządzaniu majątkiem zamożnych Polaków oraz doradztwem w tworzeniu fundacji rodzinnych. I właśnie od fundacji rodzinnych zaczęliśmy naszą rozmowę. Ministerstwo Finansów uważa, że duża część z nich powstała tylko po to, żeby optymalizować podatki. I chce ograniczyć ich przywileje. Czy to dobry pomysł? Drugim tematem naszej rozmowy są podatki. Jak należałoby zmienić system podatkowy w Polsce, żeby było sprawiedliwie? I jak zreformować PIT – najbardziej „nierówny” podatek?
—————————————
ZOBACZ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH
Październik: najlepsze lokaty i najfajniejsze konta oszczędnościowe – nowy ranking “Subiektywnie o Finansach”! Jak wygląda sytuacja oszczędzających? Inflacja powoli rośnie, w powietrzu „czuć zapach” niższych stóp procentowych, a banki zachęcają nas do lokat krótkoterminowych. W którym banku znajdziemy najwyższe oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych? Gdzie najlepiej przechować 20 000 zł przez pół roku? Zapraszam do czytania.
>>> Wkurzają cię niskie kwoty bankowych promocji depozytowych? W tych bankach można dostać aż 7% w skali roku na bardzo wysoką kwotę – do 200 000 zł
>>> 8% w skali roku na koncie oszczędnościowym? Ta opcja znów jest do wzięcia. W jednym z największych banków rusza kolejna edycja nietypowej promocji
>>> Nowy program lojalnościowy w polskim banku. Można zgarnąć niezłe prezenty. Bankowanie nie musi być nudne? W tym banku wymyślili, że za codzienne czynności klienci będą zbierać punkty, które przełożą się na realne korzyści
——————————-
zdjęcie tytułowe: Unsplash