25 maja 2022

Klient spłacił kredyt i dostał od banku zaświadczenie o jego zamknięciu. A po dwóch latach z konta znikają „zaległe zary”

Klient spłacił kredyt i dostał od banku zaświadczenie o jego zamknięciu. A po dwóch latach z konta znikają „zaległe zary”

Są w bankowości zagadki, o których nie śniło się filozofom. Dwa lata po tym, jak klient spłacił pożyczkę, bank nagle… pobrał od niego 300 zł. Za co i dlaczego? „To zaległe raty” – informuje bank. „Ale przecież ja kredyt spłaciłem, mam na to pismo od was i informację z BIK!” – odpowiada klient. Jak to możliwe? I czy bank ma prawo tak robić?

Nasz czytelnik, pan Tomasz, jakiś czas temu zaciągnął pożyczkę w Banku Millennium, którą regularnie spłacał i ostatecznie spłacił w 2020 r. Przynajmniej tak wynikało z zaświadczenia o spłacie zobowiązania, które wystawił mu bank. Jednak po prawie dwóch latach bank nagle stwierdził, że klient ma niedopłatę. I postanowił ją nieoczekiwanie ściągnąć.

Zobacz również:

Pierwsze problemy z pożyczką miały miejsce na początku pandemii. Wtedy banki, żeby ulżyć kredytobiorcom, wprowadziły możliwość zawieszenia części rat, wydłużając jednocześnie okres finansowania. Taką opcję wprowadził również panu Tomaszowi Bank Millennium, choć ten wcale o to nie prosił. Złożył nawet reklamację, w której zawnioskował o powrót do pierwotnego sposobu rozliczania.

Bank wniosek przyjął i zapewnił, że wszystko zostanie doprowadzone do stanu pierwotnego. Wtedy jednak na koncie zaczęły się dziać różne dziwne rzeczy. Z konta pobierano pieniądze, a potem je zwracano. Bywało, że w ciągu jednego dnia na koncie jego kredytu odbywało się kilka transakcji. Nasz czytelnik spytał nawet bankowców, czy przypadkiem ktoś nie pierze na jego koncie pieniędzy.

Klient spłacił kredyt, bank wydał zaświadczenie. A dwa lata później pobrał zaległe raty. Czyli „zary”

Minęły niecałe dwa lata, nasz czytelnik zdążył już zapomnieć o pożyczce, do czasu gdy w lutym tego roku nagle z jego konta zniknęło ponad 300 zł. Odbiorca płatności był Bank Millennium, a tytuł brzmiał: „zaległe zary”. Dziwna sprawa, bo pan Tomasz nie przypominał sobie, żeby do banku z czymś zalegał.

Telefon na infolinię niewiele pomógł. Konsultant nie potrafił wyjaśnić powodu pobrania 300 zł, nie wiedział też, czym są zary, a tym bardziej – zaległe zary. Pozostała opcja reklamacji, którą bank dość szybko rozpatrzył, informując, że pobrane 300 zł to zaległa rata spłaconej pożyczki sprzed dwóch lat. Jak to możliwe, skoro pan Tomasz dysponuje potwierdzeniem z BIK, że pożyczka została spłacona i sam bank również wystawił mu potwierdzenie spłaty?

Otóż bank twierdzi, że w całym zamieszaniu dwa lata temu, gdy pan Tomasz zauważył dziwne transakcje na swoim koncie, doszło do pomyłki. Bank twierdzi, że spłata raty została zaksięgowana, ale nie została ona fizycznie pobrana z konta. Czy tak było naprawdę? Ciężko stwierdzić. 300 zł to kwota, która gdzieś mogła się rozmyć w codziennych wydatkach, choć pan Tomasz nie przypomina też sobie, żeby odczuł w tamtym czasie nadwyżkę 300 zł w domowym budżecie.

Nawet jeśli to rzeczywiście nieporozumienie, sprawa nie wygląda dobrze. Dwa lata po spłacie bank pobiera nagle „zaległe zary”. I to nie informując klienta o niczym, zapewne licząc na to, że człowiek się nie zorientuje, że zabierają mu pieniądze. Może ktoś wykalkulował, że klient – widząc taki tytuł przelewu – pomyśli, iż 300 zł wydał w sklepie Zara? Któż to wie. Niezbadane są meandry bankowych mózgów.

Temat jest na tyle niefajny, że pan Tomasz zdecydował się napisać do nas. W imieniu pana Tomasza napisałam do banku i zapytałam, co to za zaległe zary-raty. Jeśli bank popełnił błąd, to powinien wziąć konsekwencje na klatę, a nie pobierać pieniądze klientowi z konta. Szczególnie teraz, gdy w czasach wysokiej inflacji w portfelu liczy się każdy grosz.

Bank odpowiedział zdawkowo, bo z uwagi na tajemnicę bankową nie wszystkie dane można ujawnić. Dowiedziałam się jednak, że zgodnie z regulaminem bank ma prawo pobrać zaległą płatność niezależnie od czasu, jaki upłynął od momentu, w którym płatność powinna być dokonana. Czyli: kliencie, spodziewaj się po nas wszystkiego, nawet tego, że zabierzemy ci pieniądze z tytułu kredytu, o którym powiedzieliśmy ci, że go już spłaciłeś.

Czytaj też: Jesteś wporzo? I tak możesz nie dostać kredytu. Raport BIK i jego pułapki (subiektywnieofinansach.pl)

Czytaj też: Stopy w górę? Ile może wynieść prowizja za wcześniejszą spłatę kredytu? (subiektywnieofinansach.pl)

Bank się zawstydził, ale uważa, że i tak ma rację

Są i dobre wieści. Dowiedziałam się, że bank ostatecznie postanowił zwrócić naszemu czytelnikowi pobrane 300 zł. Może ktoś się jednak zreflektował, że pobieranie z konta zaległej raty dwa lata po czasie, bez informowania klienta, nie jest do końca fair? Regulamin regulaminem, ale w tym przypadku przydałoby się trochę bardziej ludzkiego podejścia.

Panu Tomaszowi udało się odzyskać pieniądze, ale takich sytuacji może być więcej. Raty kredytów są pobierane z naszych kont automatycznie na podstawie harmonogramu. Czy trzeba za każdym razem sprawdzać, czy bank pobrał dokładnie taką kwotę, jaką powinien? Czy spłacając ostatnią ratę kredytu, czy pożyczki, przez następne lata musimy się liczyć z tym, że bank może za jakiś czas dopatrzy się błędu i w nieoczekiwanym momencie ściągnie nam z konta zaległe raty, tfu… zary?

Okazuje się, ze nawet potwierdzenie spłaty zadłużenia z BIK nie jest gwarantem tego, że mamy już rozliczone zobowiązanie. W końcu informacje w bazie BIK pochodzą od banku. Jeśli ten przekaże do bazy błędne dane, to i BIK będzie klienta wprowadzał w błąd. Oczywiście błędy się zdarzają, nawet w bankach. Fajnie jednak być fair wobec klienta i takie sytuacje załatwiać po ludzku. I swój błąd wziąć na klatę.

————-

Posłuchaj podcastu: Marcin Grabiszewski z BNP Paribas i Maciej Samcik odpowiadają na Wasze pytania o kredyt hipoteczny

Dziś w podcaście „Finansowe Sensacje Tygodnia” gościem jest Marcin Grabiszewski, który odpowiada za ofertę kredytów hipotecznych w BNP Paribas Bank Polska. Zadajemy mu wszystkie pytania dotyczące kredytów hipotecznych, które dziś chodzą Wam po głowie. Pytamy m.in. o to czy nadchodząca opcja wakacji kredytowych każdemu się opłaci, jaki dzisiaj wybrać kredyt hipoteczny, jak banki badają zdolność kredytową chętnych na kredyt hipoteczny, czy klienci polubili kredyty o stałej stopie procentowej przez 10 lat, czy dziś lepiej mieć kredyt czy oszczędności oraz o refinansowaniu, wcześniejszym spłacaniu, nadpłacaniu i niedopłacaniu kredytów hipotecznych. Warto posłuchać, zapraszam – podcast do odsłuchania pod tym linkiem.

Podcast jest też na Spotify, Google Podcast, Apple Podcast i pięciu innych, popularnych platformach podcastowych. Macie na temat „wojna a nieruchomości” swoją opinię, doświadczenia albo już widzicie, jak zmienia się rynek? Piszcie na kontakt@subiektywnieofinansach.pl!

zdjęcie tytułowe: Valentin Salja/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
52 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Bogdanov
1 rok temu

Banki ciężko pracują żeby zastąpić powiedzenie „pewne jak w banku”, powiedzeniem w rodzaju „tu nie bank, tu ma być porządek”. 😀

Kiedyś założyłem, powiedzmy konto w banku A, jakiś czas potem skorzystałem z innych produktów w banku B. I byłem zadowolony. Niestety, po jakimś czasie bank X, przejął kolejno banki A i B. No i rozmaitych problemów wynikających z faktu że banku X odziedziczyłem usługi z dwóch różnych banków nie udało się odkręcić do momentu kiedy zrezygnowałem z dalszych kontaktów z tą instytucją.

Marcin
1 rok temu

Millennium to najgorszy bank z jakim miałęm do tej pory do czynienia więc wcale mnie taka sytuacja nie dziwi.
Nikt tam nie ma pojęcia o usługach które są rzekowo w ofercie (np. IKE, IKZE) a przy okazji podpisywania umowy o kredyt hipoteczny w zeszym roku zostało mi wciśnięte ubezpieczenie na życie które jak się później okazało jest nieobowiązkowe, a nikt nie pytał czy chcę je wziąć tylko podłożył papier jako jeden z wielu podczas podpisywania umowy kredytowej. Zdecydowanie radzę omijać ten bank szerokim łukiem!

Michał
1 rok temu
Reply to  Marcin

Zależy od warunków…

Henryk
1 rok temu

Pamiętajcie o takich sprawach za każdym razem, gdy bankowcy mówią o sobie jako „instytucji zaufania publicznego”.

Sylwester
1 rok temu

Czyli najlepiej uzyskać kredyt w banku, w którym nie ma się konta, a po zakończeniu kredytu zamykać powiązane z nim konto. Wtedy nawet jeśli coś wyjdzie po czasie, to nic nie zostanie ściągnięte, w najgorszym przypadku bank zacznie się upominać o zwrot.

Co przypomina, że nie należy się przyzwyczajać do jednego banku, ale zmieniać, jak wiatr zawieje…

Krzysiek
1 rok temu
Reply to  Sylwester

A wtedy okaże się, że wyrok nakazowy, komornik – a u Pana zero informacji o tym 😀

Powinna być prosta odpowiedzialność – skoro jest papier o rozliczeniu to bank może się pierd.

Mario
1 rok temu
Reply to  Sylwester

Będzie ujemne saldo. Które trzeba będzie pewnie spłacić…. zgodnie z regulaminem banku 🙂

Brakuje w artykule komentarzyma/opini prawnika. Nadal nie wiadomo, czy regulamin banku, jest zgodny z prawem, czy nie ma tam klauzul niedozwolonych itp.?

Admin
1 rok temu
Reply to  Mario

W regulaminie banku nie ma zapisu, który pozwala zabrać z konta klienta zaległych opłat po zamknięciu kredytu. Jest ogólny zapis, który bank w tym przypadku zastosował po zamknięciu kredytu. Poproszę autorkę tekstu, żeby ustaliła czy ten zapis regulaminowy jest zgodny z prawem, aczkolwiek w tym momencie chodziło nam przede wszystkim o: a) naświetlenie tej patologii i jej wyeliminowanie, b) pomoc tej konkretnej osobie, która się do nas zwróciła

Muchomor
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja z takim zapisem opisanym w artykule tak – zgodnie z regulaminem bank ma prawo pobrać zaległą płatność niezależnie od czasu, jaki upłynął od momentu, w którym płatność powinna być dokonana. Widziałbym znacznie więcej problemów. Bank ma możliwość zrobienia tego w dowolnym terminie, nawet po upływie terminu przedawnienia. Umowa nie wskazuje na ograniczenia co do konta z którego można pobrać raty, zatem pobranie może nastąpić np. z konta oszczędnościowego lub osobistego. Nie ma tutaj mowy o ratach, ale wyłącznie o zaległej płatności która może być wszystkim np. jakąś dodatkową opłatę lub usługą którą klient twierdzi, iż nie zamawiał i nie… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Muchomor

Terminy przedawnienia są opisane w ustawie, a to akt wyższego rzędu niż bankowy regulamin. Podobnie wydaje mi się, że w Kodeksie cywilnym znalazłoby się kilka zapisów dotyczących tego, że jak umowa jest zamknięta to nic nikomu się już nie należy. Inna sprawa, że Prawo bankowe w tej sprawie może teoretycznie mącić, to jest ustawa napisana trochę w poprzek zasad „uniwersalnych” (pamiętacie specjalne uprawnienia egzekucyjne banków)

Tomek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Przedawnienie nie powoduje „zniknięcia” zobowiązania a jedynie brak możliwości jego egzekucji.

Jeżeli zgadzamy się na taki zapis w regulaminie to przedawnienie nie ma nic do rzeczy bo zgadzamy się dobrowolnie na spłatę przedawnionych zobowiązań. O ile oczywiście taki zapis w regulaminie nie jest abuzywny.

Grunwi
1 rok temu
Reply to  Mario

No właśnie jak to niestety ostatnio często bywa artykuł na SoF bez esencji – konkluzji, wniosków, rekomendacji, jasnych informacji. Ot, opis sytuacji wraz z gdybaniem, beletrystyka. Szkoda.

Waldek
1 rok temu

Tytuł „A po dwóch latach bank z konta znikają „zaległe zary”” co to te zary?

Admin
1 rok temu
Reply to  Waldek

A proszę przeczytać tekst, a nie tylko sam tytuł

Waldek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Przeczytałem, już rozumiem, że nic nie rozumiem ?

Admin
1 rok temu
Reply to  Waldek

To znaczy, że może jednak coś skopaliśmy 😉

swiatlak
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Przeczytałem. Już wiem, co to takiego, te „zary”, ale nadal nie rozumiem zwrotu „bank z konta znikają…”. Bardzo proszę o wskazanie akapitu, który to wyjaśnia.

Admin
1 rok temu
Reply to  swiatlak

A tak, przepraszam, to nasz błąd, poprawiam

Bolek
1 rok temu
Reply to  Waldek

To literówka popełniona przez pracownika banku, miało być „zaległe czary”.

Admin
1 rok temu
Reply to  Bolek

To wiele tłumaczy 😉

Aleks
1 rok temu

jezeli dostal zaswiadczenie z banku ze splacil, to bank nawet przywolujac regulamin nie moze zadac wykonania zaleglego swiadczenia … zgodnie z kodeksem cywilnym klient swiadczenie wykonal i wierzyciel mu to pokwitował … kazda sciagana kwota to nienalezne swiadczenie.

Mario
1 rok temu
Reply to  Aleks

Poproszę o podstawę prawną, jaki paragraf itp. w artykule brak opinii prawnika. Jestem zainteresowany tematem

Racjonalny
1 rok temu
Reply to  Mario

Proszę bardzo:
Art. 462. Pokwitowanie dla dłużnika§ 1. Dłużnik, spełniając świadczenie, może żądać od wierzyciela pokwitowania.
§ 2. Dłużnik może żądać pokwitowania w szczególnej formie, jeżeli ma w tym interes.
§ 3. Koszty pokwitowania ponosi dłużnik, chyba że umówiono się inaczej.

Art. 466. Domniemanie uregulowania należności bocznychZ pokwitowania zapłaty dłużnej sumy wynika domniemanie zapłaty należności ubocznych. Z pokwitowania świadczenia okresowego wynika domniemanie, że spełnione zostały również świadczenia okresowe wymagalne wcześniej.

Mario
1 rok temu
Reply to  Racjonalny

Bardzo dziękuję! Przydałoby się „przetrzepać” również prawo bankowe, czy banki za dużo sobie nie pozwalają 🙂

Grunwi
1 rok temu
Reply to  Racjonalny

Ok, a skąd to Art.?

QVX
1 rok temu
Reply to  Grunwi

Z Kodeksu Cywilnego.

Zbyszek
1 rok temu

Czyli po spłaceniu kredytu obowiązkowo należy zamknąć wszelkie konta w banku od kredytu

Admin
1 rok temu
Reply to  Zbyszek

Tylko że to bank powinien je zamknąć. Chociaż… ja mam w mBanku wciąż aktywne konto kredytowe dotyczące umowy, która już od dawna jest zamknięta…

stef
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

zbyszkowi chodziło o zmianę banku, spłacam wszystkie kredyty i otwieram ror w innym banku, wtedy ten w którym spłaciłem kredyt nie zrobi takiego poboru jak opisany w artykule bo nie będzie miał z czego zabrać

Paweł
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

U mnie tak samo, rok temu zamknięta karta kredytowa, a w aplikacji banku dalej „wisi”, infolinia nie była w stanie pomóc

mko
1 rok temu

Regulamin nie zawiera zapisu „bank może pobierać zaległe opłaty kiedy chce” (lub zbliżonego). UOKIK na pewno by sprawdził i wlepił karę za zapisy niezgodne z KC i przepisami dot. przedawnienia.

Admin
1 rok temu
Reply to  mko

Myślę, że UOKiK jest już na tropie 🙂

Grzegorz
1 rok temu

Kradzież to na policję się zgłasza.

Wojtek
1 rok temu

To teraz skoro wiadomo, że klient takich pobrań bez wysłania wezwania do zapłaty nie zgłasza do wydziału przestępczości gospodarczej, to bank pewnie po kolejnych kilku miesiącach pobierze sobie zaległe oprocentowanie od załegłych zarów. Ale to tak dopiero na pare tygodni przed terminem przedawnienia, w końcu stopy procentowe idą w górę. No, chyba że klient sam wystąpi do banku o potwierdzenie salda na dzień.

Ralf
1 rok temu

To, czy jest to fair, czy nie, to nie ma znaczenia. Nie ma nawet znaczenia, co bank ma w regulaminie. Liczy się w tym przypadku prawo, a konkretnie KC. Może zrobimy jakąś ściepę na pokazową sprawę? Założę się, że takich spraw są tysiące. Jak każdy czytelnik rzuci piątaka na rozjechanie cwaniaka,to może styknąć na jakąś dobrą kancelarię.
Bo co z tego, że opisujecie patologię, skoro bankowe bezprawie kwitnie w najlepsze.

Admin
1 rok temu
Reply to  Ralf

Możemy zapytać czytelnika czy chce kręcić aferę i ewentualnie zrzutkę zrobić. Jak będzie taki temat – zapodamy

Tomek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Wydaje mi się, że skoro oddali mi kasę (dzięki SoF) to w sądzie już nic nie ugram. No bo z jakiego tytułu?

Admin
1 rok temu
Reply to  Tomek

No tak, chyba że zadośćuczynienie, ale trzeba by wtedy udowodnić stratę

Admin
1 rok temu
Reply to  Ralf

Wbrew pozorom opisanie patologii w dość popularnym medium często ma znaczenie większe, niż długotrwałe awantury w sądach

Mariusz
1 rok temu

I tylko takie gołe 300 ściągnęli? Bez odsetek za dwa lata? Ktoś tam za to beknie. A na poważnie – Mój dostawca prądu – PGE wystawił mi notę odsetkową z tytułu nieterminowej zapłaty faktury na kwotę 1 grosza. To dopiero skrupulatna firma. Millenium niech się schowa.

Tomek
1 rok temu

O kurcze. Artykuł o mnie i mojej sprawie 🙂 Bardzo ale to bardzo jestem wdzięczny Pani Monice za pomoc. Dopisze tylko, że nie była to moja pierwsza przygoda z Millenium i w poprzedniej sprawie pomagał mi Rzecznik Finansowy. Niestety czas oczekiwania na jego reakcje to około pół roku (jest po prostu tyle zgłoszeń) a ostatecznie RF przyznał mi rację zaznaczając że poza tym niewiele więcej może zrobić. Ktoś też napisał o zgłoszeniu tego na policję. Chciałem tak zrobić ale najpierw napisałem na SoF i już tu dostałem mnóstwo pomocy. A co do zaświadczenia o spłacie kredytu to najlepsze jest to,… Czytaj więcej »

Mike
1 rok temu

Sposób załatwienia sprawy przez bank pozostawiam bez komentarza bo to jakieś kuriozum, a opis tej operacji „zary” świadczy wedlug mnie o totalnym dnie dna. Jednak nie rozumiem tej części odnośnie problemów z ustaleniem czy faktycznie te 300 zł zostalo 2 lata temu pobrane czy nie. Jaki problem to sprawdzić? Przeciez wystarczy odpalić historie rachunku, ustawic zakres obciazen po odbiorcy i widać ile się laczbie zapłaciło. Tak samo po saldzie rachunku po danej operacji widac czy kwota rzeczywiście została pobrana.

Tomek
1 rok temu
Reply to  Mike

Problem w zasadzie żaden. Ale skoro to bank twierdził, że jestem winien choć jednocześnie stwierdził na piśmie że spłaciłem to ten właśnie bank powinien, moim zdaniem, przysłać mi historię spłaty rat i udowodnić, że coś poszło nie tak.
Gdyby odezwali się do mnie i najpierw powiedzieli, że coś nie pykło i pobrali mi 300 za mało a wynika to z następujących dowodów to ja bym im pewnie to oddał i uznał za zwykła pomyłkę.
Ale tu bank zabrał pieniądze i chciał, żebym to ja udowadniał, że nie jestem wielbłądem.

Przemek
1 rok temu

Dajcie juz spokoj z ta tajemnica bankowa’. Jezeli ktos pisze do Samcika to od razu niech podpisze kwit, ze zwalnia bank z tajemnicy bankowej. Niech to prawnicy napisza, mozna nawet podpisac przed notariuszem wlasna krwia. I koniec robienia nas i Samcika w ch***a.

Admin
1 rok temu
Reply to  Przemek

Słuszny postulat, wdrożymy. Poproszę współpracowników, którzy odpowiadają za komunikację „interwencyjną” o to, żeby od razu wypełniali taki druk. Nie pozwolę robić się w tego, no… Wuja 😉

Gsgshsgsg
1 rok temu

Dowalić im karę i naslac kontrole

Paweł
1 rok temu

Wniosek jest taki, że po spłacie kredytu trzeba zamknąć konto i otworzyć w innym banku

Bartosz
1 rok temu

Jak dla mnie sprawa prosta – konsekwencje powinna ponieść osoba, która wystawiła zaświadczenie o spłacie i tyle, bo to ona błędnie zweryfikowała stan splaty i z jej wypłaty powinni zabrać te 300 zł 🙂

Grzegorz
1 rok temu

Teraz w ogóle jest problem z miesiąca na miesiąc inna wysokość rat i jak można być [ewnym że bank potrąca odpowiednią kwotę.

Michał
1 rok temu

Czyli najlepiej po spłacie, zamknąć konto i 5 lat do tego banku nie zaglądać

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu