Płacicie kartami walutowymi Alior Banku? Sprawdźcie koniecznie, jak bank finalnie rozliczył Wasze płatności. Mój czytelnik przyłapał Aliora na tym, że bank doliczał do transakcji spread, choć nie powinien! Bank najpierw udzielał dziwnych odpowiedzi, ale po mojej interwencji przyznał się do błędu. Zapewnił, że to „jednostkowy” przypadek. Czy na pewno? Mam sygnały, że problem może dotyczyć większej grupy klientów
Pan Kacper w czerwcu rezerwował hotel w czeskiej Pradze. Płacił kartą walutową Aliora wydaną do konta w dolarach. Płatność opiewała na 8.702,10 koron. Ostatecznie jego konto zostało obciążone kwotą 395,16 dol.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Mojego czytelnika coś podkusiło, żeby sprawdzić, czy aby na pewno transakcja została przeliczona prawidłowo. Zgodnie z regulaminem korzystania z kart Alior Banku, transakcja w czeskich koronach powinna zostać przeliczona na dolary według kursu Mastercard i zasad stosowanych przez tę organizację, a następnie przeliczona przez bank na złotówki, jeżeli waluta rachunku jest inna niż amerykański dolar. A skoro pan Kacper płacił kartą do konta dolarowego, to wiążący powinien być kurs Mastercarda.
Chodzi tylko o sytuację, kiedy płacimy w walutach innych niż dolar, euro i funt kartą wydaną do konta w dolarach. Bo jeśli ktoś płacił w euro kartą wydaną do konta w dolarach, to zgodnie z regulaminem zastosowanie ma kurs bankowy.
Jak sprawdzić historyczny kurs? Organizacje płatnicze mają obowiązek publikować kursy walut. To forma kalkulatora, gdzie trzeba wpisać m.in. datę i walutę transakcji. Kalkulator Mastercarda pokazuje roczną historię kursów, a dostępny jest w tym miejscu.
Przeczytaj też: Płacił za zakupy kartą walutową. Okazało się, że i tak tną go na spreadach. Chciał się ratować i… zapłacił 1700 zł prowizji!
Alior miota się w zeznaniach
Pan Kacper sprawdził kursy Mastercarda z dnia płatności (23 czerwca) i księgowania transakcji (26 czerwca). Okazało się, że w obydwu przypadkach kwota naliczona przez Alior Bank była wyższa odpowiednio o 1,94 i 1,85 dol.
„Niby różnica niewielka, ale jeśli aktywnie się korzysta z karty, to uzbiera się z tego niezła kwota”
– pisze mój czytelnik, który zapytał Alior Bank, z czego wynika różnica, ale – jak relacjonuje – pracownicy na infolinii nie potrafili podać sensownego uzasadnienia. Pan Kacper złożył oficjalną reklamację, ale z odpowiedzi na nią też niewiele się dowiedział.
„Według Alior Banku, kursy podawane na stronach Mastercard dotyczą tylko sytuacji, gdy transakcja za granicą jest przeliczana od razu na walutę kraju wydawcy karty, czyli w naszym przypadku PLN. Dla wszystkich innych transakcji te kursy nie mają zastosowania”
– streszcza odpowiedź Aliora pan Kacper. Wydało mu się to dziwne, dlatego zaczął snuć hipotezy. Czy to oznacza, że Mastercard w porozumieniu z Alior Bankiem stosuje jakąś inną, ukrytą tabelę kursową dla transakcji, której dokonał? Jeśli taka rzeczywiście istnieje, to dlaczego jest ukrywana przed konsumentami i dlaczego na stronie Mastercarda nie ma żadnego zastrzeżenia, że dostępny kalkulator dotyczy tylko przeliczeń na walutę wydawcy karty?
„Dlaczego w regulaminie Alior Banku jest napisane tylko enigmatyczne „przeliczane są na USD według kursu Mastercard? Którego kursu? Tego oficjalnego? Nieoficjalnego? Ewidentne wprowadzanie w błąd… Jeśli jest coś niedopowiedziane w regulaminie, to powinno być interpretowane na korzyść dla konsumenta. I czy takie postępowanie jest zgodne z przepisami, które miały „odtajnić” kursy organizacji płatniczych? Jako konsument nie mam żadnej kontroli nad tym jaki kurs stosuje Mastercard i Alior Bank”
– podkreśla pan Kacper. W tym momencie poprosił o rozwikłanie tej zagadki ekipę „Subiektywnie o finansach”.
Przeczytaj też: Oto osiem powodów, dla których karta płatnicza może przydać się na urlopie
Nieprawidłowa „parametryzacja produktu”
Zapytałem Alior Bank, skąd wzięły się różnice na rachunku klienta i czy do przeliczeń bank stosuje jakieś „niewidzialne” tabele kursowe? Nic z tych rzeczy. Alior przyznał się do błędu. Oto, jaką odpowiedź otrzymałem:
„Wstępne analizy nie wykazały uchybień po stronie banku, jednak w wyniku kolejnej, szczegółowej analizy znaleziono błąd przewalutowania wynikający z nieprawidłowej parametryzacji produktu. W takich przypadkach bank, co do zasady, uznaje swój błąd i rozpatruje tego typu reklamacje pozytywnie.”
Okazało się, że rozliczona kwota była o blisko 2 dol. wyższa, ponieważ po drodze bank… przewalutował transakcję na złotówki, a następnie znowu na dolary!
„Poprzednia odpowiedź banku wprowadzała mnie w błąd. Bank przyznaje się bowiem, że powinien być stosowany w danym przypadku kurs ze strony Mastercard, jednak ze względu na to, że wystąpiły pewne „nieprawidłowości”, faktyczny kurs zaksięgowanej kwoty na koncie był inny”
– pisze mój czytelnik.
Problem nie tylko z czeską transakcją
Czy problem dotyczył tylko tej jednej, „czeskiej” transakcji? Pan Kacper zaczął drążyć głębiej.
„Przeanalizowałem historię mojego konta wyszukując tego typu transakcji i okazuje się, że w grudniu 2017 roku również płaciłem tą kartą (w Tajlandii) i tam różnica między kursem Mastercard a tym faktycznym w sumie wyniosła mnie prawie 4 USD, co świadczy, że te „nieprawidłowości” trwają już bardzo długo!”
W ciągu ostatniego roku (tyle maksymalnie można zajrzeć w historię kursów Mastercarda) namierzył – oprócz płatności za hotel w Pradze – jeszcze siedem transakcji dokonywanych kartą „dolarową”. W sumie różnica między kursem Mastercarda a obciążeniem jego rachunku wyniosła 6 dol. (bez centa).
Przeczytaj też: Nieuważne kliknięcie i bank naliczył klientowi 1500 zł kosztów. A reklamację odrzucił. Wkraczamy do akcji!
Przeczytaj też: Głupia sytuacja? Gdy bank sprzedaje firmie windykacyjnej dług, który… wcześniej umorzył. A ten dług to odsetki od zera. Ruszam na pomoc
Jednostkowy czy systemowy problem?
Alior Bank zapewnia, że problem z błędnym przewalutowaniem nie ma charakteru systemowego i dotyczy tylko mojego czytelnika. Czy na pewno?
Pan Kacper poprosił znajomego, który ma konto w dolarach w T-Mobile Usługi Bankowe, a jak wiadomo temu telekomowemu bankowi usługi szyje Alior Bank. Również on zauważył różnice między kursem dolara publikowanego przez Mastercard a kwotą zaksięgowaną na rachunku. Jak twierdzi, na czterech transakcjach jest w plecy jakieś 3 dolary.
Stąd przypuszczenie, że problem może dotyczyć szerszej grupy klientów.
„Trzeba poinformować czytelników o tym, że mogli być „naciągani” na drobne różnice przy każdej transakcji tego typu, ponieważ bank raczej nie jest zainteresowany informowaniem o tego typu nieprawidłowościach, a wręcz przeciwnie – wprowadza klientów w błąd twierdząc, że wszystko jest dobrze. Może to ukryta prowizja o której bank myślał, że nikt się nie dowie?”
– zastanawia się pan Kacper. Ale nie dowiemy się tego bez dowodów. Stąd prośba do wszystkich czytelników „Subiektywnie o finansach” korzystających z kart walutowych Alior Banku i T-Mobile Usługi Bankowe: sprawdźcie czy Wasze transakcje zostały przeliczone właściwie, a więc po kursie Mastercarda, bez dodatkowego spreadu.
Bo jeśli nie, to należy Wam się zwrot „nadpłaconej” kwoty, solidne przeprosiny i jakaś forma rekompensaty. W ramach przeprosin Alior zaproponował panu Kacprowi 30-proc. zniżkę na wymianę głównych par walut. Ale tu nie chodzi o rekompensaty, tylko o to, żeby bank prawidłowo przeliczał kursy i żeby klienci nie musieli patrzeć mu na ręce.
Mieliście podobny problem? Piszcie: maciej.bednarek@subiektywnieofinansach.pl
Źródło zdjęcia: JESHOOTScom/Pixabay.com