Gdzie i jak banki znajdują klientów? Oczywiście w oddziałach oraz w internecie, ale już nie tylko. Coraz częściej bankowe „startery” można otrzymać w sklepach spożywczych, na stacjach paliw, w galeriach handlowych. Co można dać ekstra klientowi, żeby skłonić go do założenia konta w trakcie robienia zakupów w „Żabce” albo tankowania? Jak sprawić, żeby wejście takiego klienta na pokład banku było możliwie jak najprostsze? I jak potem tego klienta „aktywizować”? Zapraszam do artykułu w cyklu „Odpowiedzialne Finanse” pod patronatem BNP Paribas Bank Polska
Co prawda wciąż kilkanaście procent Polaków nie ma konta bankowego i karty płatniczej (to przeważnie najmłodsi i najstarsi konsumenci), ale bankowcy najtwardszy bój toczą o przeciągnięcie na swoją stronę tych, którzy już posiadają rachunek. Z reguły są to osoby posiadające dochody, mające potrzeby finansowe albo oszczędności. Niektóre z nich nie są zadowolone z usług swojego obecnego banku (i jednocześnie nie mają z nim intensywnej, wielowymiarowej relacji). I takich osób bankowcy szukają, gdzie tylko się da.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ostatnio dopływ nowych klientów do banków zapewnili obywatele Ukrainy, którzy uciekli przed wojną i próbują – przynajmniej przez jakiś czas – ułożyć sobie życie w Polsce. Banki, które od dawna były przyjazne dla obcokrajowców (bodaj najwcześniej tę strategię zaczął realizować BNP Paribas Bank Polska), najbardziej na tym skorzystały, pozyskując sporo nowych klientów. Część z nich – zapewne na lata.
Głównym polem poszukiwań klientów jest internet oraz media społecznościowe, które powoli wypierają tradycyjne reklamy w telewizji, radiu i prasie. Ale banki coraz odważniej też szukają klientów w realnym świecie, czyli tam, gdzie potencjalni chętni do zmiany banku załatwiają swoje sprawy.
Kiedyś stoiska bankowe ustawiało się w sklepach RTV AGD (banki „łapały” klientów przy okazji zaciągania przez nich kredytów ratalnych), ale teraz – w erze bankowości mobilnej – sky is the limit. Strategie pozyskiwania klientów limitowane są tylko wyobraźnią bankowców oraz wysokością budżetu marketingowego.
W sytuacji, gdy niemal każdy konsument ma przy sobie smartfon, w zasadzie wszędzie może stać się klientem banku, bowiem „kotwicą” jest aplikacja mobilna, którą wystarczy ściągnąć na ów smartfon. Nowoczesne technologie pozwalają ominąć żmudne wypełnianie papierowych formularzy przy bankowym stoisku. Weryfikacja tożsamości klienta następuje za pomocą kodu SMS wysłanego na smartfon oraz biometrii (selfie plus zdjęcie dowodu osobistego). Cały proces jest bezpapierowy i natychmiastowy (weryfikacja tożsamości nie zajmuje więcej niż kilka minut).
Rejestrując się w banku i zakładając konto „na selfie” od razu można otrzymać wirtualną kartę płatniczą, włożyć ją do portmonetki elektronicznej (Apple Pay, Google Pay), a jeśli bank domyślnie przyznaje niewielki limit debetowy (np. 500 zł na początek), to od razu rozpocząć też zakupy (nie ma potrzeby zasilania konta własnymi pieniędzmi, choć i to może być natychmiastowe w erze przelewów Express Elixir i przelewów ekspresowych Blue Media).
Niedawno bankowcy oferowali w kioskach ruchu czy na stacjach paliw tzw. startery bankowe, czyli gotowe pakiety zawierające instrukcję zakładania konta przez internet oraz gotową do aktywacji kartę płatniczą. A więc konto zakładało się w taki sam sposób, w jaki kupuje się starter do telefonu pre-paid. Upowszechnienie kart wirtualnych sprawiło, że równie często jak startery oferowane są konta zakładane bezpośrednio w aplilacji mobilnej.
Reklamy z QR kodem prowadzącym do aplikacji bankowej teoretycznie można umieszczać wszędzie: w autobusie, w salonie fryzjerskim czy na dworcu. Ale oczywiście nie wszędzie bankowcy się z tą możliwością wystawiają. Raczej odrzucane są te miejsca, w których weryfikacja tożsamości może być kłopotliwa albo jest ryzyko, że klient będzie się spieszył.
Sukces w tym przypadku zależy nie tylko od skuteczności przekazu marketingowego i jakości oferty banku (i znajomości jego marki oraz pozytywnych skojarzeń, które klient z tym bankiem może mieć), ale też od korzyści zaoferowanych przy okazji. Powiedzmy sobie szczerze: nie chodzimy do sklepu spożywczego po to, żeby założyć tam konto. Ani na stację paliw w tym celu się nie udajemy. Tu oferta banku pojawia się „przy okazji” i warto, żeby łączyła się z dopasowanymi kontekstowo korzyściami.
Jakie to mogą być korzyści? Oczywiście prezenty. W przypadku wspólnego oferowania konta bankowego przy okazji zakupów w grę wchodzą przede wszystkim vouchery. A więc: załóż konto teraz, a jeśli wpłacisz na nie co najmniej 1000 zł, to w aplikacji mobilnej znajdziesz vouchery na zakupy w danym sklepie (tym, z których wspólnie bank oferuje możliwość założenia rachunku).
————–
ZAPROSZENIE:
Bank BNP Paribas rozpoczął współpracę z siecią sklepów „Żabka”. W ramach promocji „Jesteś wygrywem” bank zachęca do korzystania ze specjalnych kodów QR kierujących do internetowego sklepu z aplikacjami. Ściągnięcie aplikacji GOmobile i otwarcie „Konta Otwartego na Ciebie” zajmuje najwyżej kilka minut. Szczegóły tego przedsięwzięcia możecie sprawdzić pod tym linkiem.
Poza standardowym pakietem usług (bezpłatne otwarcie i prowadzenie konta, bezpłatne przelewy oraz wypłaty z bankomatów Banku BNP Paribas i sieci Planet Cash) obowiązują dodatkowe, promocyjne warunki. To brak opłat za użytkowanie karty mobilnej lub zwykłej (przez 12 miesięcy od jej wydania) oraz – dla klientów wybierających kartę płatniczą Mastercard oraz zapewniających 1000 zł wpływu miesięcznie – e-vouchery o łącznej wartości 50 zł do wykorzystania w sklepach „Żabka”. Dodatkowo bank przygotował loterię, w której łączna pula nagród to ponad 1 500 000 zł.
—————
Jest tu pole – choć nie widziałem jeszcze w Polsce takiej oferty – na zaoferowanie klientowi jakichś specjalnych warunków uczestnictwa w programie lojalnościowym sklepu. A więc: zakładasz w sklepie konto, a jeśli będziesz w tym sklepie robić zakupy i płacić kartą wydaną przez dany bank, to dożywotnio masz 5% zniżki na wszystko, bez względu na wartość zakupów.
Wyobrażam sobie taki bonus dla klienta, który zdecyduje się zadzierzgnąć z bankiem zażyłą relację, a więc nie skończy na założeniu konta z kartą debetową. Ale pomysł jest na stole.
Banki na razie nie dzielą się informacjami o tym, na ile skuteczne jest „łapanie” nowych klientów przy okazji zakupów, tankowania czy innych aktywności. Zresztą – powiedzmy sobie szczerze – na razie tego typu działania nie są w bankach bardzo częste, testują to tylko niektóre banki i na stosunkowo niewielką skalę (z wybranymi sieciami detalicznymi).
Ale jestem sobie w stanie wyobrazić rozszerzanie tego konceptu. Jest mnóstwo czynności, które wykonujemy siedząc w wygodnym fotelu i czekając na coś. Dlaczego nie można byłoby wprowadzić konta otwieranego w czasie wizyty u fryzjera i łączonego z odpowiednimi promocjami, przystosowanymi do potrzeb klientów, którzy akurat u tego fryzjera przebywają? Być może wstępne ściągnięcie aplikacji mogłoby się odbywać np. w teatrze, podczas przerwy między poszczególnymi aktami? Oczywiście musiałaby temu towarzyszyć specjalna oferta promocji dla teatromanów.
„Każda osoba może wejść do „Żabki” wyłącznie ze swoim smartfonem i wyjść z niej jako Klient Banku BNP Paribas, ciesząc się całą gamą dodatkowych benefitów. Nie musi chodzić do placówki, szukać możliwości założenia konta w internecie ani czekać na kuriera z umową”
– zachwala ten koncept Tomasz Dymowski, Tribe Leader Omnichannel for Retail w Banku BNP Paribas. Mam wrażenie, że to może być pomysł, który trafi na podatny grunt, przynajmniej jeśli chodzi o klientów mających jedną z kilku cech: niezadowolonych z usług swojego banku, niemających z nim intensywnej relacji (lub poszukujących drugiego konta „na wszelki wypadek”) oraz łowców okazji – czyli osób podatnych na promocje, okazje i prezenty.
Dobrze sprofilowana oferta, dostosowana do potrzeb klientów danej sieci handlowej, może być wabikiem, który nie tylko sprawi, że klient ściągnie aplikację, ale też zweryfikuje tożsamość, aktywuje kartę i zacznie używać jej do płacenia za zakupy w danym sklepie.
————————
Niniejszy artykuł jest częścią cyklu edukacyjnego „Odpowiedzialne finanse”, który „Subiektywnie o Finansach” realizuje wspólnie z bankiem
W cyklu „Odpowiedzialne Finanse” przeczytaj też inne artykuły:
———————
W ramach akcji „Odpowiedzialne Finanse” posłuchaj też podcastów „Finansowe Sensacje Tygodnia”:
>>> FST (144): Jak zmieniać się będzie rola oddziałów bankowych – słuchaj tutaj
>>> FST (134): Rozmowy z Joanną Gajdą-Wróblewską, szefową Fundacji BNP Paribas, o rozsądnym pomaganiu wysłuchasz w podkaście „Finansowe Sensacje Tygodnia”
>>> FST (121): Zielone inwestycje – droga do niższych rachunków za energię – słuchaj tutaj
>>> FST (115): Technologiczna rewolucja samochodowa. Jak na niej skorzystać? – słuchaj tutaj
>>> FST (112): Jak powinien wyglądać bank przyjazny seniorom? I czy taki bank już istnieje? – słuchaj tutaj
>>> FST (109): Bank (w) przyszłości, czyli jak technologie zmieniają bankowanie – słuchaj tutaj
>>> FST (106): Jak dziś wybierać kredyt? Czy wakacje kredytowe każdemu się opłacą? – słuchaj tutaj
>>> FST (98): Miliony Ukraińców w Polsce. Jak zorganizować sprawy, żebyśmy ich mogli przyjąć? – słuchaj tutaj